Dziś pytanie bardziej nurtujące melomanów, którzy zobaczyli film.
P: Na ścieżce dźwiękowej (płyta CD) do III Epizodu, muzyka jest ustawiona niechronologicznie względem filmu. Utwór „Grievous Speaks to Lord Sidious” to ścieżka 13 z 15! Przed nią są „Anakin vs. Obi-Wan”, „The Immolation Scene” czy “Enter Lord Vader”. Tyle, że tam już w filmie generał nie żył. Zresztą te wspomniane tytuły też są pomieszane. Jak to jest? Poprzednie ścieżki dźwiękowe trzymały poziom i kolejność, a tu nie? Skąd taki pomysł?
O: Tak prawdę mówiąc to wszystkie ścieżki dźwiękowe „Gwiezdnych Wojen” w oryginale wyszły bez chronologicznej kolejności. Głównie dlatego, że John Williams i jego producenci muzyczni, starali się dobrać kolejność tak, by najlepiej zoptymalizować doświadczanie ze słuchania tej muzyki. Czasem nawet jest tak, że muzyka z różnych fragmentów filmu trafia na płytę jako jeden utwór. Więc jeśli byś kupił oryginalną płytę z „Nowej nadziei”, okazałoby się, że Obi-Wan zginął przed przesłuchaniem muzyki z kantyny w Mos Eisley. W dwupłytowym wydaniu z 1980 z „Imperium kontratakuje” temat Yody jest dopiero na drugiej płycie. W jednopłytowym wydaniu muzyki z „Powrotu Jedi” z 1983 utwór „Into the Trap”, który w filmie towarzyszy atakowi na drugą Gwiazdę Śmierci, jest drugi, podczas gdy w innej wersji albumu drugim utworem jest muzyka znad jamy Sarlacca.
Dopiero wydanie muzyki w 1997, kiedy to dwupłytowe albumy zostały wydane przez RCA Vitor, ustawiono utwory tak, by faktycznie znajdowały się w chronologicznej względem filmu kolejności. Podobnie było w przypadku prequeli, pojedyncze albumy nie zachowują wiernie kolejności.