Jak już pisaliśmy ostatnio w poprzedni piątek w londyńskim O2 odbyła się premiera niezwykłego multimedialnego koncertu pod tytułem Star Wars A Musical Journey. Oba koncerty okazały się sporym sukcesem - sprzedały się wszystkie bilety, poza tym wydarzenie muzyczne spotkało się też z dosyć pozytywnymi recenzjami. Dość powściągliwy w pochwałach dziennik The Independent pisze o tym wydarzeniu, że "w odróżnieniu od wielu innych prób [zarobienia na Gwiezdnych Wojnach], ta jest bardzo przyjemna." Z kolei publicysta z tygodnika Guardian podkreślał swą niechęć do prequeli, ale w recenzji udało mu się też pochwalić poziom widowiska i jakość muzyki zagranej przez Royal Philharmonic Orchestra pod kierownictwem belgijskiego dyrygenta Dirka Brosse. Nawet wśród opinii fanów pojawiały się nieliczne słowa krytyki, przede wszystkim z uwagi na duże podobieństwo do płyty DVD o tym samym tytule, która dołączana była do płyty z muzyką z "Zemsty Sithów".
Samo przedstawienie, podzielone na dwie części, trwało dwie godziny. Historia sagi opowiedziana została chronologicznie, ale już montaż filmowy przewijający się na gigantycznym ekranie LED był mieszanką wszystkich filmów, a na koniec zaprezentowano też zdjęcia gdy Lucas i Williams wspólnie pracują nad muzyką z Gwiezdnych Wojen. W wielu opiniach często podkreślano dobrą pracę Anthonyego Danielsa, który otrzymał świetnie napisany scenariusz z odpowiednią ilością informacji, ale i humoru: w pewnym momencie żartobliwie opowiada o C-3PO jako o "rękodziele inżynierii i wspaniałym droidzie". Co ciekawe próby przed londyńską premierą odbywały się w jednym z budynków studia Elstree, czyli dokładnie tam gdzie przed ponad trzydziestoma laty kręcono Gwiezdne wojny, obecnie nosi ono imię George'a Lucasa.
Na widowni było mnóstwo fanów: również tych poprzebieranych w stroje, w tym fani z 501. Legionu, zaś wśród gwiazd wypatrzono Simona Pegga. Co ciekawe podczas drugiego koncertu na widowni niespodziewanie pojawił się sam George Lucas, jednak obecnie nie znamy jego opinii odnośnie przedstawienia.
Jednak to nie koniec. Cały show został zapakowany na ciężarówki i już niedługo wyjedzie do miast Europy, jednak wciąż nie wiadomo do których konkretnie. Podróż dopiero się rozpoczęła.