|
Tekst: David R. Deitrick i Jeff McElroy Orginalny tytuł: Otherspace II: Invasion Wydanie PL: brak Wydanie USA: West End Games Przekład: brak Stron: 40 Okładka: Jeff Dee |
The Game Chambers of Questal, to przygoda RPG autorstwa Roberta Kerna, wydana przez West End Games w 1990 roku. Fabuła koncentruje się na ratowaniu zaginionego agenta Rebelii, Tiree, który zniknął podczas badania plotek o superbroni Imperium na planecie Questal. Rebelianci muszą działać bez wsparcia Sojuszu, by podążyć śladami agenta, uniknąć śmiertelnych pułapek i odkryć urządzenie wywołujące strach stworzone przez Imperialnego Moffa. Na wstępie muszę podkreślić, że tylko przeczytałem tę przygodę i nie miałem jeszcze okazji poprowadzić jej w sesji na żywo. Przygoda rozpoczyna się dość interesująco jak na standardy podobnych przygód. Tym razem nie rozbijamy się statkiem i nie zostajemy uwięzieni na tytułowej planecie, tylko najzwyczajniej w świecie pojawiamy się w porcie kosmicznym, gdzie bohaterowie szybko dowiadują się o odbywającym się w mieście festiwalu na cześć lokalnego moffa. Szybko dochodzi do ataku Wampo-podobnej Trompy oraz śledztwa obejmującego infiltrację przyjęcia urodzinowego wspomnianego moffa, a ostatecznie dotarcie do tytułowych Game Chambers. Są to śmiercionośne pułapki i łamigłówki, przypominające coś, co mógłby przygotować złoczyńca z filmów o Jamesie Bondzie. Niestety, pomimo tego jak interesująco zapowiadał się początek przygody z motywem śledztwa i kilkoma pościgami, finał nie wykorzystuje w pełni lokacji rezydencji Mooffa Bandora, a przygotowane przez scenarzystę wyzwania wyglądają dość blado. Podczas rozgrywania przygody sugerowałbym mocno ją przerobić i wprowadzić jakieś alternatywne zakończenie, które miałoby więcej sensu niż opuszczenie planety przez Imperium, po zniszczeniu testowanej tutaj superbroni. Należy zauważyć, że Questal znajduje się w Światach Środka, co może wydawwać się dziwne, że Imperium tak szybko porzuciłoby jeden ze swoich światów. Moduł wyróżnia różnorodność lokacji, takich jak arena z repulsorowymi platformami i śmiercionośny labirynt, które może oferować ciekawe wyzwania, chociaż tak jak wspominałem możliwe że Mistrz Gry sam też zdecyduje czy nie wymienić niektórych pułapek, albo ścigających bohaterów łowców nagród. Choć przygoda zawiera elementy klasycznego dungeon crawlera, daje również swobodę eksploracji Questal jako settingu kampanii. Wykorzystanie postaci takich jak Tiree, jego rodzina i całego zaplecza West End Games może pozwolić przekształcić przygodę w całkiem ciekawą kampanię. Zwłaszcza, jeśli rozegramy przy okazji inne przygody z udziałem Tiree'ego, który pojawia się już w podręczniku podstawowym. Potem bohater ten zostaje też zretconowany jako Tay Vanis z komiksów Marvela, co nadaje jego postaci dodatkowej głębii, zwłaszcza że w obydwu źródłach widać wyraźnie jego zamiłowanie do droidów. Bardzo się cieszę, że w kolekcji mam przedruk przygody, który ukazał się w Classic Adventures: Volume Five z 1998 roku. Nowsze wydanie ma o wiele lepsze rysunki, ale szkielet przygody pozostał ten sam. Szkoda, że w przeciwieństwie do poprzednich przygód, nie wprowadzono tu żadnych nowych mechanik, które mogłyby w jakikolwiek sposób urozmaicić rozgrywkę. Pomimo pewnych niedociągnięć, The Game Chambers of Questal dostarcza emocjonującej rozgrywki pełnej śledztw i akcji rodem z walk gladiatorów. Jej kontekst dotyczący Tiree oraz nawiązania do uniwersum Star Wars sprawiają, że to pozycja obowiązkowa dla fanów Legend. Niemniej, niedostatki w realizacji niektórych elementów mogą skłonić mistrzów gry do adaptacji modułu i przerobienia go na element już istniejącej przygody, zamiast prowadzenia go w całości.
|
Ocena końcowa
|
|
Ogólna ocena: 7/10 Klimat: 7/10 Rysunki: 8/10 (Ocena nowego wydania) Mechanika: 5/10 Opis świata SW: 8/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
|
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 0,00 Liczba: 0 |
|
