Dzień pierwszy - czwartek, 16 kwietnia 2015
J.J. Abrams and Kathleen Kennedy at Star Wars Celebration!
Ustawianie kolejki na pierwszy z czwartkowych punktów programu, będący jednocześnie wielkim otwarciem całego konwentu, rozpoczęło się już w środę o godzinie 18. Panel z J.J. Abramsem i Kathleen Kennedy o "Przebudzeniu Mocy" miał przyciągnąć tłumy na Celebration i być retransmitowany na żywo do kilkunastu krajów na cały świecie. W praktyce jednak wyglądało to tak, że informacja o kolejkowaniu na ten punkt programu dotarła do uczestników konwentu bardzo późno, sporo z nich nie zdążyło przebukować biletów lotniczych, czy zwyczajnie nie chciało spędzić całej nocy w kolejce. W związku z tym bez problemu można było załapać się na oglądanie przedstawienia na żywo w Celebration Stage jeszcze o 5 rano tego samego dnia. O godzinie 6 rano rozpoczęło się wydawanie bransoletek fanom oczekującym w kolejce i godzinę później pojemność głównej sali została osiągnięta. Wszyscy, którzy na teren konwentu dotarli później musieli zadowolić się już tylko retransmisjami w pozostałych pomieszczeniach. Czas spędzony w kolejce umilaliśmy sobie oglądaniem plakatów promocyjnych z "Przebudzenia Mocy" pokazanych wcześniej w sieci.
Kolejka na Abramsa
Zwycięstwo!
Ci, którzy ustawili się w kolejce wcześniej i spędzili w niej cała noc, mieli szansę zobaczyć gości, jak choćby Jamesa Arnolda Taylora, gdy ten przyszedł odwiedzić fanów. Oczywiście pod warunkiem, że nie spali. J.J. Abrams i Kathleen Kennedy zamówili ponadto 200 pizz, które rozdano fanom.
Tuż przed godziną 10 rozpoczęło się wpuszczanie fanów z kolejki na Celebration Stage, więc kilkanaście minut później zajęliśmy swoje miejsca z dużymi nadziejami na mocny punkt programu. Patrząc na reakcje zarówno kolegów, jak i całej widowni, nadzieje te zostały przez gości w pełni zaspokojone. Na początku J.J. Abrams i Kathleen Kennedy przez kilka minut opowiadali o produkcji filmu, pracy na lokacjach, współpracy z ekipą i nowymi aktorami, przez cały czas podkreślając, iż jest to film robiony przez fanów dla fanów. Mówili też o swoich początkach w Lucasfilmie. Kathleen wspomniała, iż 3 lata temu George Lucas zaprosił ją do restauracji w Nowym Jorku i mówił, że chce się wycofać oraz że szuka nowego szefa Lucasfilmu. Kennedy myślała, że prosi ją o radę, okazało się, iż to właśnie jej George zaproponował tę posadę. J.J. Abrams natomiast przyznał, że jak zaproponowali mu pracę nad sequelem, to nie chciał go robić. Miał swoje plany rodzinne, ale im dłużej go namawiali, tym bardziej ta wizja go kusiła. Ostatecznie skusiła. Mówił też, że w pracy bardzo zależało mu na uczuciu prawdziwości i autentyczności, stąd tyle rekwizytów, czy efektów specjalnych w stylu retro.
Chwilę później na salę zaproszeni zostali modelarze z R2-D2 Builders Club, którzy zbudowali w pełni funkcjonalny egzemplarz flagowego droida na potrzeby filmu, ale także odpowiadają za przygotowanie nowego BB-8. Oba droidy zostały zaprezentowane widowni na sali. W kolejnej części panelu dostaliśmy pierwszą niespodziankę - na Celebration Stage pojawiła się trójka głównych młodych aktorów z "Przebudzenia Mocy": Oscar Isaac (Poe Dameron), Daisy Ridley (Rey) i John Boyega (Finn). Przez zgromadzoną publiczność powitani zostali owacją, po czym opowiedzieli kilka słów o swojej przygodzie z "Gwiezdnymi Wojnami" i krótko opisali grane przez siebie postacie.
Rey to samodzielna i samowystarczalna kobieta trzymająca się na odludziu. Spotykamy ją na planecie Jaku, gdzie zajmuje się zbieraniem złomu. Finn jest szturmowcem, który wpada w kłopoty. Pomaga mu wspomniana wcześniej Rey. Poe Dameron jest zaś najlepszym pilotem w galaktyce (a przynajmniej według słów Oscara Isaaca), wysłanym w tajemniczą misję przez księżniczkę Leię. Całej ekipie bardzo zależało na autentyczności, dlatego w filmie pojawi się sporo rekwizytów, a mniej efektów CGI.
Młodych aktorów zapytano także o ich reakcję, gdy już dostali rolę w filmie. John Boyega z radości poszedł do pubu, Oscar Isaac zaś wziął małe pudełko i bawił się nim jakby to był X-Wing.
Po krótkim zapoznaniu z nowymi bohaterami nadszedł czas na drugą niespodziankę panelu. Młodzi aktorzy usunęli się na bok, a chwilę później na scenie pojawili się aktorzy klasycznej trylogii, wzbudzając szał na całej widowni. Mark Hamill (Luke), Carrie Fisher (Leia), Anthony Daniels (C-3PO) i Peter Mayhew (Chewbacca) nie mówili co prawda zbyt dużo, ale ich obecność na Celebration Stage była symbolicznym "przekazaniem pałeczki" młodemu pokoleniu. Wielkim nieobecnym był Harrison Ford, zbierający siły w domu po swoim wypadku lotniczym. Dostaliśmy kilka chwil na zrobienie wspólnych zdjęć starej i nowej ekipy, po czym nadszedł czas na ostatnią niespodziankę tego panelu, której co prawda wszyscy się spodziewali. Pokaz drugiego teaser trailera "Przebudzenia Mocy" (możecie go zobaczyć tutaj>>>)! Trailer został pokazany na sali kilka razy, wzbudzając skrajnie pozytywne emocje wśród zgromadzonych fanów - wielu z nich płakało, czy histerycznie się śmiało. Ogólnie zajawka została więc przyjęta lepiej niż pozytywnie - dało się też słyszeć opinie, iż niektórzy czekali na coś takiego czterdzieści lat. My opuściliśmy Celebration Stage w doskonałych humorach, z odczuciem uczestniczenia w jednym z najlepszych paneli na konwentach "Star Wars" od czasów powstania franczyzy. Smucił trochę fakt, iż tak mocnego i emocjonującego otwarcia nic już na tym konwencie nie przebije.
J.J. Abrams i Kathleen Kennedy
J.J. Abrams i Kathleen Kennedy oraz twórcy filmowych droidów
Oscar Isaac, Daisy Ridley, John Boyega, J.J. Abrams i Kathleen Kennedy
Peter Mayhew, Mark Hamill, Carrie Fisher, Anthony Daniels i szturmowcy
Cała ekipa Epizodu VII obecna na panelu
Wystawa rekwizytów z "Przebudzenia Mocy"
Tuż po zakończeniu panelu otwarcia, wraz z całym terenem konwentu została udostępniona uczestnikom salka z wystawą rekwizytów z "Przebudzenia Mocy". Zaprezentowane zostały na niej stroje bohaterów (Finna, Rey i Kylo Rena), zbroje nowych szturmowców, modele statków kosmicznych, droid BB-8, czy rękojeść "krzyżowego" miecza świetlnego. Wystawa cieszyła się dużą popularnością w czasie wszystkich dni Star Wars Celebration i najlepszym czasem na jej oglądanie był tylko wczesny ranek.
Zbroja Kylo Rena
Strój Rey z przodu...
... i z tyłu
Strój Finna
Nowy szturmowiec
Nowi szturmowcy
Droid BB-8
Rękojeść "krzyżowego" miecza świetlnego Kylo Rena
"Sokół Millennium"
Nowy model X-winga
Ian McDiarmid: The Emperor Strikes Back
Pierwszym czwartkowym panelem na Celebration Stage po wielkim otwarciu było spotkanie z Ianem McDiarmidem. Odtwórca roli Imperatora nie powiedział jednak nic nowego poza tym, co i tak już wiemy z poprzednich dwóch konwentów Celebration. Spotkanie z nim przebiegało w podobnej atmosferze, jak podczas jego pierwszego wystąpienia na Celebration VI i opowiedział dokładnie te same anegdotki z planu, w dokładnie tej samej kolejności. Niestety, kolejne spotkanie o tym samym, zwłaszcza mające miejsce po tak emocjonującym otwarciu konwentu, nie zrobiło na nas już żadnego wrażenia.
Historia gry Iana w "Gwiezdnych Wojnach" zaczęła się od obiadu z Lucasem na który McDiarmid trafił po spotkaniu z reżyserką castingu do "Powrotu Jedi". Podczas tego obiadu nie rozmawiali jednak o filmie, lecz Lucasowi spodobał się duży nos McDiarmida i to przesądziło o wyborze. Gdy McDiarmid dowiedział się, że będzie grał imperatora całej galaktyki, liczył na jakiś ekstrawagancki, szalony kostium, jednak się przeliczył. Wspominał też sesje makijażu, które przy "Powrocie Jedi" trwały nawet i pięć godzin. Zasypiał przy nich i budził się, gdy było już po wszystkim, co charakteryzatorowi odpowiadało. Najbardziej jednak zdziwiło Iana to, że choć nos się Lucasowi podobał, to i tak był poprawiany.
Ian powiedział też, że jak usłyszał o prequelach, to czekał na telefon. W końcu był w takim wieku, by zagrać młodszą wersję samego siebie. Pamiętał, że najmniej odpowiadała mu praca przy "Mrocznym widmie", głównie dlatego, iż podczas zdjęć rozbudowywano także studio, co dość mocno przeszkadzało w kręceniu. Przypominało to zdaniem McDiarmida działania wojenne. Dodał także, że charakteryzacja zwłaszcza w "Zemście Sithów" trwała dużo krócej, gdyż wiązała się tylko z nałożeniem maski. Na koniec panelu przyszedł czas na pytania od publiczności - te jednak w żadnym stopniu nie poprawiły ogólnie słabego wrażenia.
Ian McDiarmid, James Arnold Taylor
Imperator miał już dość prowadzącego!
Restored Music from The Empire Strikes Back
David Collins, gospodarz Digital Stage, pierwszego dnia konwentu miał swój własny panel poświęcony muzyce Johna Williamsa, ale widzianej z jego perspektywy. Collins zajmował się głównie montowaniem dźwięku i muzyki, między innymi w "The Force Unleashed", wsłuchał się w ścieżkę dźwiękową z "Imperium kontratakuje" zarówno tę słyszalną w filmie jak i wydaną na płytach. Znalazł jakieś dziesięć minut różnic, wynikających z montażu. Muzyka została nagrana już pod sceny, jednak z jakiś powodów w montażu Lucas i Kershner zdecydowali ją wyciszyć. Collins samodzielnie odtworzył te fragmenty, a cały panel był właściwie prezentacją kilku scen z "Imperium kontratakuje" w dwóch wersjach. Pierwsza to taka, którą znamy choćby z BD, druga zaś miała muzykę przemontowaną przez Davida Collinsa pochodzącą bezpośrednio z płyty. Cały panel był bardzo ciekawym doświadczeniem, zwłaszcza gdy odkrywało się, że kilka istotnych fragmentów muzyki, doskonale znanym fanom z kaset czy płyt, w filmie nie występuje.
David Collins
The Untold Clone Wars with Dave Filoni and Pablo Hidalgo
Kolejny panel w Digital Stage prowadzony przez Davida Collinsa. Gośćmi byli Dave Filoni, główny reżyser i twórca "Wojen klonów", oraz Pablo Hidalgo obecnie z Lucasfilm Story Group. Zresztą podczas rozmowy bardzo dobrze było widać, że to Pablo ma zdecydowanie lepszą pamięć jeśli chodzi o szczegóły, choć to Dave jest większym gawędziarzem. O samym panelu, zdjęciach i filmikach pisaliśmy w newsie. Warto dodać, że publiczność bardzo ciepło wyrażała się o serialu, zwłaszcza jego ewolucji. Podczas sesji pytań wielu z nich próbowało naciskać na dokończenie serii. Proszono też by Dave Filoni rozważył wydanie swojego notatnika, w którym powstają pierwsze pomysły. Więcej o panelu pisaliśmy tutaj>>>.
Dave Filoni, Pablo Hidalgo
The Hero’s Journey and the Power of Myth
Fan Stage to miejsce, gdzie prezentują się nie gwiazdy, a zaangażowani fani. Tam właśnie odbył się panel, a właściwie to dyskusja panelowa przeprowadzona przez Bryana Younga i Jasona Hamiltona. Obaj postują na blogu oficjalnej – StarWars.Com. Young zajmuje się cyklem o filmowych inspiracjach, natomiast Hamilton próbował swoich sił w opisywaniu elementów mitologicznych w sadze. Podstawowym problemem tego punktu programu był właśnie opis, gdyż zapowiadano jak eksperci będą dyskutować o elementach mitologii w filmach. Ogólna dyskusja wprowadzająca jednak była bardzo krótka, trwała zaledwie kilka minut i bardziej skoncentrowała się na przedstawieniu prowadzących niż na samym temacie. O monomicie czy Josephie Campbellu praktycznie jedynie napomniano, uznając tę podstawę sagi za zbyt oczywistą by o niej rozmawiać. Bardzo szybko panel zmienił się w serię pytań i odpowiedzi. Niestety to o co pytali czasem uczestnicy, jednoznacznie sugerowało, że większe wprowadzenie w temat było nie tylko potrzebne, ale przede wszystkim byłoby wzbogacające dla wielu uczestników tego punktu programu.
J.J. Abrams and Kathleen Kennedy at Star Wars Celebration!
Ustawianie kolejki na pierwszy z czwartkowych punktów programu, będący jednocześnie wielkim otwarciem całego konwentu, rozpoczęło się już w środę o godzinie 18. Panel z J.J. Abramsem i Kathleen Kennedy o "Przebudzeniu Mocy" miał przyciągnąć tłumy na Celebration i być retransmitowany na żywo do kilkunastu krajów na cały świecie. W praktyce jednak wyglądało to tak, że informacja o kolejkowaniu na ten punkt programu dotarła do uczestników konwentu bardzo późno, sporo z nich nie zdążyło przebukować biletów lotniczych, czy zwyczajnie nie chciało spędzić całej nocy w kolejce. W związku z tym bez problemu można było załapać się na oglądanie przedstawienia na żywo w Celebration Stage jeszcze o 5 rano tego samego dnia. O godzinie 6 rano rozpoczęło się wydawanie bransoletek fanom oczekującym w kolejce i godzinę później pojemność głównej sali została osiągnięta. Wszyscy, którzy na teren konwentu dotarli później musieli zadowolić się już tylko retransmisjami w pozostałych pomieszczeniach. Czas spędzony w kolejce umilaliśmy sobie oglądaniem plakatów promocyjnych z "Przebudzenia Mocy" pokazanych wcześniej w sieci.
Kolejka na Abramsa
Zwycięstwo!
Tuż przed godziną 10 rozpoczęło się wpuszczanie fanów z kolejki na Celebration Stage, więc kilkanaście minut później zajęliśmy swoje miejsca z dużymi nadziejami na mocny punkt programu. Patrząc na reakcje zarówno kolegów, jak i całej widowni, nadzieje te zostały przez gości w pełni zaspokojone. Na początku J.J. Abrams i Kathleen Kennedy przez kilka minut opowiadali o produkcji filmu, pracy na lokacjach, współpracy z ekipą i nowymi aktorami, przez cały czas podkreślając, iż jest to film robiony przez fanów dla fanów. Mówili też o swoich początkach w Lucasfilmie. Kathleen wspomniała, iż 3 lata temu George Lucas zaprosił ją do restauracji w Nowym Jorku i mówił, że chce się wycofać oraz że szuka nowego szefa Lucasfilmu. Kennedy myślała, że prosi ją o radę, okazało się, iż to właśnie jej George zaproponował tę posadę. J.J. Abrams natomiast przyznał, że jak zaproponowali mu pracę nad sequelem, to nie chciał go robić. Miał swoje plany rodzinne, ale im dłużej go namawiali, tym bardziej ta wizja go kusiła. Ostatecznie skusiła. Mówił też, że w pracy bardzo zależało mu na uczuciu prawdziwości i autentyczności, stąd tyle rekwizytów, czy efektów specjalnych w stylu retro.
Chwilę później na salę zaproszeni zostali modelarze z R2-D2 Builders Club, którzy zbudowali w pełni funkcjonalny egzemplarz flagowego droida na potrzeby filmu, ale także odpowiadają za przygotowanie nowego BB-8. Oba droidy zostały zaprezentowane widowni na sali. W kolejnej części panelu dostaliśmy pierwszą niespodziankę - na Celebration Stage pojawiła się trójka głównych młodych aktorów z "Przebudzenia Mocy": Oscar Isaac (Poe Dameron), Daisy Ridley (Rey) i John Boyega (Finn). Przez zgromadzoną publiczność powitani zostali owacją, po czym opowiedzieli kilka słów o swojej przygodzie z "Gwiezdnymi Wojnami" i krótko opisali grane przez siebie postacie.
Rey to samodzielna i samowystarczalna kobieta trzymająca się na odludziu. Spotykamy ją na planecie Jaku, gdzie zajmuje się zbieraniem złomu. Finn jest szturmowcem, który wpada w kłopoty. Pomaga mu wspomniana wcześniej Rey. Poe Dameron jest zaś najlepszym pilotem w galaktyce (a przynajmniej według słów Oscara Isaaca), wysłanym w tajemniczą misję przez księżniczkę Leię. Całej ekipie bardzo zależało na autentyczności, dlatego w filmie pojawi się sporo rekwizytów, a mniej efektów CGI.
Młodych aktorów zapytano także o ich reakcję, gdy już dostali rolę w filmie. John Boyega z radości poszedł do pubu, Oscar Isaac zaś wziął małe pudełko i bawił się nim jakby to był X-Wing.
Po krótkim zapoznaniu z nowymi bohaterami nadszedł czas na drugą niespodziankę panelu. Młodzi aktorzy usunęli się na bok, a chwilę później na scenie pojawili się aktorzy klasycznej trylogii, wzbudzając szał na całej widowni. Mark Hamill (Luke), Carrie Fisher (Leia), Anthony Daniels (C-3PO) i Peter Mayhew (Chewbacca) nie mówili co prawda zbyt dużo, ale ich obecność na Celebration Stage była symbolicznym "przekazaniem pałeczki" młodemu pokoleniu. Wielkim nieobecnym był Harrison Ford, zbierający siły w domu po swoim wypadku lotniczym. Dostaliśmy kilka chwil na zrobienie wspólnych zdjęć starej i nowej ekipy, po czym nadszedł czas na ostatnią niespodziankę tego panelu, której co prawda wszyscy się spodziewali. Pokaz drugiego teaser trailera "Przebudzenia Mocy" (możecie go zobaczyć tutaj>>>)! Trailer został pokazany na sali kilka razy, wzbudzając skrajnie pozytywne emocje wśród zgromadzonych fanów - wielu z nich płakało, czy histerycznie się śmiało. Ogólnie zajawka została więc przyjęta lepiej niż pozytywnie - dało się też słyszeć opinie, iż niektórzy czekali na coś takiego czterdzieści lat. My opuściliśmy Celebration Stage w doskonałych humorach, z odczuciem uczestniczenia w jednym z najlepszych paneli na konwentach "Star Wars" od czasów powstania franczyzy. Smucił trochę fakt, iż tak mocnego i emocjonującego otwarcia nic już na tym konwencie nie przebije.
J.J. Abrams i Kathleen Kennedy
J.J. Abrams i Kathleen Kennedy oraz twórcy filmowych droidów
Oscar Isaac, Daisy Ridley, John Boyega, J.J. Abrams i Kathleen Kennedy
Peter Mayhew, Mark Hamill, Carrie Fisher, Anthony Daniels i szturmowcy
Cała ekipa Epizodu VII obecna na panelu
Wystawa rekwizytów z "Przebudzenia Mocy"
Tuż po zakończeniu panelu otwarcia, wraz z całym terenem konwentu została udostępniona uczestnikom salka z wystawą rekwizytów z "Przebudzenia Mocy". Zaprezentowane zostały na niej stroje bohaterów (Finna, Rey i Kylo Rena), zbroje nowych szturmowców, modele statków kosmicznych, droid BB-8, czy rękojeść "krzyżowego" miecza świetlnego. Wystawa cieszyła się dużą popularnością w czasie wszystkich dni Star Wars Celebration i najlepszym czasem na jej oglądanie był tylko wczesny ranek.
Zbroja Kylo Rena
Strój Rey z przodu...
... i z tyłu
Strój Finna
Nowy szturmowiec
Nowi szturmowcy
Droid BB-8
Rękojeść "krzyżowego" miecza świetlnego Kylo Rena
"Sokół Millennium"
Nowy model X-winga
Ian McDiarmid: The Emperor Strikes Back
Pierwszym czwartkowym panelem na Celebration Stage po wielkim otwarciu było spotkanie z Ianem McDiarmidem. Odtwórca roli Imperatora nie powiedział jednak nic nowego poza tym, co i tak już wiemy z poprzednich dwóch konwentów Celebration. Spotkanie z nim przebiegało w podobnej atmosferze, jak podczas jego pierwszego wystąpienia na Celebration VI i opowiedział dokładnie te same anegdotki z planu, w dokładnie tej samej kolejności. Niestety, kolejne spotkanie o tym samym, zwłaszcza mające miejsce po tak emocjonującym otwarciu konwentu, nie zrobiło na nas już żadnego wrażenia.
Historia gry Iana w "Gwiezdnych Wojnach" zaczęła się od obiadu z Lucasem na który McDiarmid trafił po spotkaniu z reżyserką castingu do "Powrotu Jedi". Podczas tego obiadu nie rozmawiali jednak o filmie, lecz Lucasowi spodobał się duży nos McDiarmida i to przesądziło o wyborze. Gdy McDiarmid dowiedział się, że będzie grał imperatora całej galaktyki, liczył na jakiś ekstrawagancki, szalony kostium, jednak się przeliczył. Wspominał też sesje makijażu, które przy "Powrocie Jedi" trwały nawet i pięć godzin. Zasypiał przy nich i budził się, gdy było już po wszystkim, co charakteryzatorowi odpowiadało. Najbardziej jednak zdziwiło Iana to, że choć nos się Lucasowi podobał, to i tak był poprawiany.
Ian powiedział też, że jak usłyszał o prequelach, to czekał na telefon. W końcu był w takim wieku, by zagrać młodszą wersję samego siebie. Pamiętał, że najmniej odpowiadała mu praca przy "Mrocznym widmie", głównie dlatego, iż podczas zdjęć rozbudowywano także studio, co dość mocno przeszkadzało w kręceniu. Przypominało to zdaniem McDiarmida działania wojenne. Dodał także, że charakteryzacja zwłaszcza w "Zemście Sithów" trwała dużo krócej, gdyż wiązała się tylko z nałożeniem maski. Na koniec panelu przyszedł czas na pytania od publiczności - te jednak w żadnym stopniu nie poprawiły ogólnie słabego wrażenia.
Ian McDiarmid, James Arnold Taylor
Imperator miał już dość prowadzącego!
David Collins, gospodarz Digital Stage, pierwszego dnia konwentu miał swój własny panel poświęcony muzyce Johna Williamsa, ale widzianej z jego perspektywy. Collins zajmował się głównie montowaniem dźwięku i muzyki, między innymi w "The Force Unleashed", wsłuchał się w ścieżkę dźwiękową z "Imperium kontratakuje" zarówno tę słyszalną w filmie jak i wydaną na płytach. Znalazł jakieś dziesięć minut różnic, wynikających z montażu. Muzyka została nagrana już pod sceny, jednak z jakiś powodów w montażu Lucas i Kershner zdecydowali ją wyciszyć. Collins samodzielnie odtworzył te fragmenty, a cały panel był właściwie prezentacją kilku scen z "Imperium kontratakuje" w dwóch wersjach. Pierwsza to taka, którą znamy choćby z BD, druga zaś miała muzykę przemontowaną przez Davida Collinsa pochodzącą bezpośrednio z płyty. Cały panel był bardzo ciekawym doświadczeniem, zwłaszcza gdy odkrywało się, że kilka istotnych fragmentów muzyki, doskonale znanym fanom z kaset czy płyt, w filmie nie występuje.
David Collins
The Untold Clone Wars with Dave Filoni and Pablo Hidalgo
Kolejny panel w Digital Stage prowadzony przez Davida Collinsa. Gośćmi byli Dave Filoni, główny reżyser i twórca "Wojen klonów", oraz Pablo Hidalgo obecnie z Lucasfilm Story Group. Zresztą podczas rozmowy bardzo dobrze było widać, że to Pablo ma zdecydowanie lepszą pamięć jeśli chodzi o szczegóły, choć to Dave jest większym gawędziarzem. O samym panelu, zdjęciach i filmikach pisaliśmy w newsie. Warto dodać, że publiczność bardzo ciepło wyrażała się o serialu, zwłaszcza jego ewolucji. Podczas sesji pytań wielu z nich próbowało naciskać na dokończenie serii. Proszono też by Dave Filoni rozważył wydanie swojego notatnika, w którym powstają pierwsze pomysły. Więcej o panelu pisaliśmy tutaj>>>.
Dave Filoni, Pablo Hidalgo
The Hero’s Journey and the Power of Myth
Fan Stage to miejsce, gdzie prezentują się nie gwiazdy, a zaangażowani fani. Tam właśnie odbył się panel, a właściwie to dyskusja panelowa przeprowadzona przez Bryana Younga i Jasona Hamiltona. Obaj postują na blogu oficjalnej – StarWars.Com. Young zajmuje się cyklem o filmowych inspiracjach, natomiast Hamilton próbował swoich sił w opisywaniu elementów mitologicznych w sadze. Podstawowym problemem tego punktu programu był właśnie opis, gdyż zapowiadano jak eksperci będą dyskutować o elementach mitologii w filmach. Ogólna dyskusja wprowadzająca jednak była bardzo krótka, trwała zaledwie kilka minut i bardziej skoncentrowała się na przedstawieniu prowadzących niż na samym temacie. O monomicie czy Josephie Campbellu praktycznie jedynie napomniano, uznając tę podstawę sagi za zbyt oczywistą by o niej rozmawiać. Bardzo szybko panel zmienił się w serię pytań i odpowiedzi. Niestety to o co pytali czasem uczestnicy, jednoznacznie sugerowało, że większe wprowadzenie w temat było nie tylko potrzebne, ale przede wszystkim byłoby wzbogacające dla wielu uczestników tego punktu programu.