TWÓJ KOKPIT
0

Avatar :: Newsy

NEWSY (40) TEKSTY (0)

<< POPRZEDNIA    

Marcowe ploty za koty

2010-03-30 09:12:00 Onet.pl

Ewan Mcgregor chciałby napisać autobiografię

Ewan Mcgregor chciałby napisać autobiografię, ale obawia się, że jego życie jest zbyt nudne.

Szkocki gwiazdor zaczął myśleć o spisaniu swoich wspomnień podczas pracy nad filmem "Autor Widmo", w którym wcielił się w postać pisarza pracującego nad autobiografią byłego premiera Rozważając własną autobiografię, aktor doszedł do wniosku, że nie pamięta wystarczająco wielu anegdot ze swojego życia, aby zapełnić cały tom.

- Prawdę mówiąc, nie miałbym zbyt wiele do opowiadania, więc moja autobiografia mogłaby okazać się wyjątkowo nudna! Być może powinienem wymyślić sobie kilka pikantnych historyjek albo po prostu napisać coś, co nie ma nic wspólnego z prawdą - mówi aktor.


Harrison Ford gra wyłącznie dla pieniędzy

Harrison Ford wyjawił, że jest aktorem wyłącznie dla pieniędzy.

67-letni gwiazdor twierdzi też, że studia filmowe nie mają szacunku dla ludzi o niewielkich pensjach.

- Robię to dla pieniędzy - wyjaśnił artysta. - W najlepszym możliwym znaczeniu. To moja praca, moje rzemiosło. Spędziłem całe życie praktykując i chcę dostawać godziwe wynagrodzenie za moją pracę. Gdybym myślał inaczej, byłbym nieodpowiedzialny. Kiedy zacząłem pracę w biznesie nie znałem nawet nazw studiów. Pracowałem na kontrakcie za 150 dolarów tygodniowo. Nauczyłem się wtedy, że wytwórnie nie szanują ludzi, który zgadzają się pracować za takie sumy.

Od 26 marca 2010 roku możemy podziwiać Harrisona Forda w filmie "Extraordinary Measures".


Harrison Ford coraz tańszy

Harrison Ford jest skłonny pracować za niższe honoraria, ponieważ zdaje sobie sprawę z tego, jak trudne jest kręcenie filmów podczas recesji.

Gwiazdor, którego filmy zarobiły w ciągu ostatnich 40 lat ponad 6 miliardów dolarów, przyznaje, że w dzisiejszych czasach rozpoczęcie produkcji nie jest łatwym zadaniem, więc w niektórych przypadkach jest gotowy na znaczące obniżenie gaży.

- Aktorstwo to moja praca. Nie mam innego zawodu. Poświęciłem temu rzemiosłu całe swoje życie i chcę dostawać za to pieniądze, bo w przeciwnym razie nie czułbym się odpowiedzialny za swoją pracę i mógłbym przestać ją cenić. W przypadku tego filmu zgodziłem się na niższe honorarium. Pracowałem za kwotę, która była bliższa kieszonkowemu, niż prawdziwej pensji, bo wiem, jak trudna jest dziś sytuacja w branży filmowej - mówi aktor promujący swój najnowszy film Extraordinary Measures.


Amerykanie mylą Jamesa Mcavoya z Ewanem McGregorem

Amerykanie często biorą Jamesa Mcavoya za Australijczyka lub Irlandczyka.

Szkocki aktor, który występuje obok Helen Mirren i Christophera Plummera w nowym filmie "The Last Station", przyznaje, że amerykańscy fani nie potrafią prawidłowo rozpoznać jego akcentu.

- W Ameryce zdarza się, że ktoś mówi mi "Hej, nie wiedziałem, że jesteś Irlandczykiem", a kiedy wyjaśniam, że nie jestem, to zastanawia się, skąd w takim razie pochodzę. Może z Australii? - mówi 30-letni gwiazdor wyjawiając, że bywa również mylony ze swoim krajanem Ewanem Mcgregorem.

- Niektóre osoby słysząc mój akcent pytają, czy nazywam się Ewan McGregor, chociaż nawet nie jestem do niego podobny!


Polak przed sądem za naprzykrzanie się słynnej aktorce

41-letni Marek D., Polak zamieszkały w Enfield (północne obrzeża Londynu) stanął w sobotę przed sądem pokoju w dzielnicy Westminster z oskarżenia o naprzykrzanie się znanej aktorce Keirze Knightley.

Według telewizji Sky Polak został aresztowany w czwartek wieczorem. Dzień wcześniej aktorka zatelefonowała na policję, skarżąc się na niewłaściwe zachowanie mężczyzny przed teatrem Comedy na londyńskim West Endzie.

Mężczyzna miał kilkakrotnie przychodzić na przedstawienia, starając się nawiązać kontakt z celebrytką. Wprawdzie jej nie groził, ale miała być ona zestresowana jego nagabywaniami.

25-letnia Keira Knightley występuje w teatrze Comedy, w cieszącej się dużym wzięciem sztuce Moliera "Mizantrop".

Termin rozprawy sąd wyznaczył na 4 czerwca.

Knightley także w przeszłości skarżyła się policji na mężczyzn, którzy uparcie za nią chodzą. Przed dwoma laty doliczyła się ich pięciu. Był to jeden z powodów, który skłonił ją do przeniesienia się z Anglii do USA.

Międzynarodową sławę przyniósł jej występ w filmie "Piraci z Karaibów", w której główną rolę grał Johnny Depp. Grała też w takich filmach jak "Pokuta" i "Król Artur".


O swojej roli dowiedział się z mediów

Samuel L. Jackson przyznał, że był bardzo zaskoczony, kiedy zobaczył swoje nazwisko w obsadzie filmu "Thor".

- Nikt nic mi nie powiedział. Przeglądałem nagłówki i nagle zobaczyłem się na liście płac "Thora". Wygląda więc na to, że robię coś, o czym nie mam pojęcia. Może wkrótce się dowiem, o co chodzi - wyznał aktor w wywiadzie dla MTV.

Samuel L. Jackson miałby wcielić się w rolę Nicka Fury'ego. Aktor zagrał tę postać w "Iron Manie".

- Ten bohater pasowałby do filmu, ale na razie zupełnie nie wiem, co się dzieje. Nie jestem pewny nawet, czy moja umowa z Marvelem jest dalej ważna, skoro realizację filmu przejął Disney - mówi gwiazdor.

Premiera "Thora" zaplanowna jest na maj 2011.


Natalie Portman: aktorki nie marzą o ślubie

Natalie Portman, która jest singlem od czasu zerwania z piosenkarzem Devendrą Banhartem we wrześniu 2008 roku, nie martwi się, że jeszcze nie jest mężatką.

Podobnych emocji jak ślub oraz atencję, jaką obdarzana jest podczas niego panna młoda, dostarczają jej bowiem premiery filmowe.

- To zabawne. Czasem rozmawiamy o tym w kręgu przyjaciółek-aktorek. Żadna z nas nie ma obsesji na punkcie, na którym dziewczyny często ją mają. Myślę, że to dlatego, że uwaga i adoracja, jaką obdarzane są panny młode, nam przytrafia się kilka razy do roku - tłumaczy Portman. - Za każdym razem, kiedy wybierasz się na premierę swojego filmu, starasz się wyglądać olśniewająco, mieć perfekcyjna fryzurę i makijaż, a wszystkie oczy są skierowane na ciebie dodaje.

Aktorka na co dzień lubi ubierać się w niepasujące do niej, ekscentryczne ciuchy. - Moje przyjaciółki trochę się wyśmiewają z mojego wyglądu - dodaje 28-letnia gwiazda w wywiadzie dla magazynu "Elle".


Natalie Portman apeluje do producentów

Natalie Portman zaapelowała do hollywoodzkich producentów, aby nie przysyłali jej scenariuszy komedii romantycznych, ponieważ większość filmów z tego gatunku ma obraźliwą dla niej wymowę.

28-letnia aktorka przyznaje, że nie przepada za komediami romantycznymi i nigdy nie zagra w filmie, który nie będzie stanowić dla niej wyzwania.

- Nie chodzi o to, że nie chcę grać w komediach. Po prostu dostaję jedynie propozycje ról dziewczyn w komediach dla facetów, które nie są dla mnie interesujące albo obraźliwe role w komediach romantycznych, których bohaterkami są kobiety pracujące w branży związanej z modą i marzące jedynie o małżeństwie. Znacznie bardziej interesują mnie postaci, które potrafią rozbawić mnie samą - mówi gwiazda.


Harrison Ford kręcił film o The Doors, ale... nic nie pamięta

Harrison Ford niezbyt dobrze pamięta początki swojej kariery po drugiej stronie kamery, chociaż towarzyszył wówczas kultowej grupie The Doors.

Przyszły gwiazdor był asystentem kamerzysty w produkcji nigdy nie opublikowanego filmu dokumentalnego o legendarnej formacji rockowej.

- Byłem w trasie z Doorsami, ale prawie niczego nie pamiętam. Jestem pewien, że nie wydarzyło się wtedy nic szczególnie ciekawego - mówi aktor przyznając, że na długo przed rozpoczęciem kariery aktorskiej był typowym dzieckiem lat 60-tych.

- Byłem na festiwalu Monterey Pop i widziałem to wszystko na własne oczy - dodaje gwiazdor apelując, aby skontaktowała się z nim osoba będąca w posiadaniu zaginionego materiału dokumentalnego o The Doors.


Harrison Ford nienawidzi popularności

Aktor gardzi swoją sławą, ponieważ zapłacił za nią utratą prywatności.

67-letni gwiazdor, który w trakcie swojej ponad 40-letniej kariery występował w takich hitach kinowych, jak "Gwiezdne Wojny", czy szereg filmów o przygodach "Indiany Jonesa", nie widzi żadnych pozytywnych aspektów popularności.

"Nie ma niczego fajnego w byciu sławnym. Ludziom wydaje się, że sukces otworzy przed nimi nowe możliwości, ale nigdy nie myślą o tym, że za sławę zapłacą wysoką cenę, jaką jest całkowita utrata prywatności. To ogromne obciążenie, którego nigdy się nie spodziewałem. Owszem, jako aktor mogę zdobyć dowolny stolik w restauracji i załatwić sobie wizytę u lekarza, ale czy było warto? Nie", mówi aktor.


James Cameron reżyserem dzięki "Gwiezdnym wojnom"

Reżyser "Avatara" przyznaje, że gdyby nie "Gwiezdne wojny" George'a Lucasa, do dziś byłby kierowcą ciężarówki.

James Cameron zaczynał swoją karierę jako kierowca i wielbiciel kina. Pod wpływem kultowej serii science-fiction postanowił jednak zmienić zawód i zamiast rozmawiać o ukochanych filmach, spróbować kręcić swoje. Od tamtej pory odniósł wiele spektakularnych sukcesów. Ma na swoim koncie między innymi serię o Terminatorze (począwszy od pierwszego filmu z 1984 roku), "Obcego" (1986) i przebojowego "Titanica" (1997), który wyróżniony został 11 Oscarami.

Najnowsze dzieło Camerona, trójwymiarowy "Avatar" nie zdołało wprawdzie zdyskontować oscarowego sukcesu przebojowego poprzednika. Wpływy ze sprzedanych biletów przekroczyły jednak dotychczasową granicę dwóch miliardów dolarów.


Ewan McGregor o alkoholu

Ewan McGregor tęskni za alkoholem tylko wtedy, kiedy czuje się nieszczęśliwy.

Aktor zrezygnował z picia alkoholu w 2000 roku i przyznaje, że odczuwa potrzebę sięgnięcia po niego tylko w sytuacjach, kiedy czuje się zagubiony.

- W listopadzie minie 10 lat od kiedy nie piję i szczerze mówiąc w ogóle nie tęsknię za alkoholem. Właściwie, zdarza mi się czasami myśleć o piciu, ale zawsze wiem, że dzieje się tak, ponieważ mam jakieś problemy. Alkohol zawsze pomagał mi w tłumieniu cierpienia. Ludzie, którzy dużo piją, próbują w ten sposób uniknąć konieczności zmierzenia się z własnymi uczuciami. Ja zawsze dużo piłem. Teraz, kiedy mam ochotę na alkohol zadaję sobie pytanie: co się stało? - mówi McGregor w wywiadzie dla magazynu "Live".

KOMENTARZE (0)

NASA wyśle na Księżyc awatary?

2010-03-30 09:11:00 gadzetomania.pl

Projekt M, ogłoszony pod koniec zeszłego roku przez NASA, oznacza plan wysłania na Księżyc misji z robotem, w ciągu 1000 dni licząc od 01.01.2010r. Niewykluczone, że w tym celu wykorzystane zostaną roboty, zdalnie sterowane przez naukowców z Ziemi. Coś à la awatary, znane z filmu Camerona…

Ta misja jak na razie prezentuje się dość zagadkowo. Space America pisała o Project M, iż nie zostanie podpisany kontrakt z jednym podwykonawcą, ale, że misja zostanie zlecona “najlepszym inżynierom na świecie”. Zalatuje to ogromną determinacją, która być może inspirowana jest także amerykańskimi planami kolonizacji kosmosu.

Wykorzystanie “robonautów”, sterowanych przez naukowców z powierzchni Ziemi, wydaje się wielce prawdopodobne. Zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę krótki czas na misję (1000 dni) oraz ograniczenie środków. Gizmodo sugeruje, że łączność pomiędzy naukowcem, a robotem byłaby wyjątkowo bliska, pozwalając mu poczuć się tak, jakby faktycznie wędrował po powierzchni Księżyca. Wszystko to dzięki zastosowaniu kombinezonów motion capture.

Oczywiście, to nie to samo, co wysłanie misji załogowej na naturalnego satelitę Ziemi… Nie zapominajmy jednak, o pewnej obietnicy, złożonej przez Google w 2007 roku. Czyżby NASA połaszczyła się na nagrodę 20 mln dolarów, którą Google oferuje za wysłanie bezzałogowej sondy na Księżyc do 2012 roku? Z pewnością, nie zaszkodzi się pospieszyć.

Oczywiście Avatar, Avatarem, tylko, czemu wygląda prawie jak C-3PO? Niestety nawet na filmiku


KOMENTARZE (0)

Nominacje do Oskarów

2010-02-02 21:32:00

Dziś oficjalnie ogłoszono nominacje do Oskarów za rok 2009. Wśród nominowanych znalazło się kilku Starwarsowców.

MONTAŻ EFEKTÓW DŹWIĘKOWYCH
Christopher Boyes, Gary Summers, Andy Nelson, Tony Johnson - "Avatar"
Paul N.J. Ottosson, Ray Beckett - "The Hurt Locker"
Michael Minkler, Tony Lamberti, Mark Ulano - "Bękarty wojny" Anna Behlmer, Andy Nelson, Peter J. Devlin - "Star Trek"
Greg P. Russell, Gary Summers, Geoffrey Patterson - "Transformers: Zemsta upadłych"

Andy Nelson zajmował się montażem dźwięków przy "Zemście Sithów".

EFEKTY SPECJALNE
Joe Letteri, Stephen Rosenbaum, Richard Baneham, Andrew R. Jones - "Avatar"
Dan Kaufman, Peter Muyzers, Robert Habros, Matt Aitken - "Dystrykt 9"
Roger Guyett, Russell Earl, Paul Kavanagh, Burt Dalton - "Star Trek"

Roger Guyett był jednym z czterech supervisorów efektów specjalnych w "Zemście Sithów". Pełną listę nominowanych można znaleźć tutaj
KOMENTARZE (0)

George Lucas o Avatarze i Sadze 3-D

2010-01-19 22:09:00

I w końcu Flanelowiec poszedł na Avatara, a na stronie Access Hollywood pojawiły się jego opinie o tym filmie.

Podobał mi się. Tworzę tego typu filmy, więc rozumiem co musiał przejść [James Cameron]. Cieszę się, że film odniósł sukces i że tak dobrze zagrało w nim 3-D. Nie jestem wielkim fanem tej techniki, ale ten film z pewnością ją rozwinął.

Zapytany o Gwiezdne Wojny w 3-D odpowiedział:

Zmagamy się z tym od lat, próbując przenieść Gwiezdne Wojny w trzeci wymiar. Ale dotychczas nie mieliśmy technologii. Trudziliśmy się z tym, co już jest, ale teraz myślę, że ruszymy z nowym impetem i skończymy dzieło.
KOMENTARZE (0)

Najlepsze wydarzenia roku 2009 okiem oficjalnej

2010-01-10 11:38:00

Wraca stara tradycja by pod koniec grudnia na oficjalnej pokazano 10 najlepszych, ciekawszych i ważniejszych ubiegłego roku. Oto lista, z pewnym komentarzem.

10. Jedyna różnica to twój umysł. I choć w XXI wieku nie doczekaliśmy się ani latających samochodów, ani rakietowych plecaków, za to mocno rozwinęła się gałąź gadżetów. Jeden z nich to prawdziwa rewolucja, gratka tak dla tych, którzy aspirują do roli Rycerzy Jedi, jak i kolekcjonerów. To przełomowe osiągnięcie techniki, wymarzona zabawka: The Force Trainer firmy Uncle Milton. Od stycznia zawojowała internetowe sklepy.
Zabawka, prezentowana na targach Toy Fair, czy konwencie Comic-Con zawsze gromadziła dużą rzeszę zainteresowanych, tak nawet 30-letnich praktyków Mocy jak i młodych padawanów.
Kontrakndydaci:
Lightsaber Chopsticks - Kotobukiya
Gus and Duncan's Comprehensive Guide to Star Wars Collectibles - Paizo Publishing
Star Wars: 1,000 Collectibles - Abrams
Jabba Costume - Rubie's
Clone Turbo Tank – Hasbro
Tantive IV - LEGO
Lando Calrissian - Sideshow Collectibles
Ogrodowy Jawa - StarWarsShop

9. Star Wars Soundboards To właśnie tę atrakcję uznano, za jedno z najważniejszych wydarzeń na oficjalnem w zeszłym roku. Same soundboardy nie są nowym pomysłem, ba w internecie pojawiają się bez mała od 10 lat. Jednak na oficjalnej pełnią one obecnie rolę substytutu, czegoś, co w miarę regularnie pojawia się na stronie, a nie jest związane z Wojnami Klonów. I choć tranformacja z kinowej sagi w telewizyjną przechodzi bez zakłóceń, rosną nowe pokolenia fanów, a oglądalność oficjalnej wciąż rośnie, należy pamiętać, że serial to nie wszystko. Soundboardy są właśnie takim prezentem dla starszych fanów.

Wśród innych rzeczy Online warto wspomnieć o:

Gwiezdnych Wojnach na Twitterze - tu pojawiło się wiele kont między innymi Stephena Fry'a
The Clone Wars: Act on Instinct - Komiks online związany z serialem, ale widzimy tu zupełnie inne podejście niż w przypadku pierwszego sezonu. Zamiast krótkich, związanych z odcinkami historyjek, dostaliśmy unikalną, własną opowieść, z nowymi postaciami, których los jest niepewny. Za dzieło odpowiadają: Thomas Hodges, Grant Gould, Jeff Carlisle i Daniel Falconer.
Także dwie gry online - Star Wars: Trench Run i The Clone Wars: Gunship Over Florrum

8. Powrót Star Treka Co robi powrót Star Treka na na liście najważniejszych wydarzeń roku w Star Wars!? Żart? Ależ skąd. Jest kilka powodów.
1. Zarówno reżyser - J.J. Abrams jak i scenarzyści Roberto Orci i Alex Kurtzmann przyznają, że są fanami Gwiezdnych Wojen i czerpią z tego inspirację.
2. Inspiracja zamienia się w żarty - vide R2-D2.
3. Ben Burtt oraz Roger Guyett i ILM wśród podwykonawców.

Poza Star Trekiem ILM w 2009 to także Transformers, Harry Potter, Terminator i ostatecznie Avatar.

7. Rok Tauntauna Zaczęło się od pewnego żartu na ThinkGeek.com, gdzie pokazano najbardziej pożądany gadżet roku - śpiwór-tauntauna. Żart wywołał takie zapotrzebowanie, że w końcu rynek je spełnił. Żart przygotowano na Prima Aprilis, zbudowano prototyp i sfotografowano go. Ludzie nie tylko się nabrali, fani zaczęli się domagać tego produktu, a bez tego Lucasfilm nie zgodziłby się na produkcję.
Ale Tauntaun w 2009 to nie tylko śpiwór. To także strój zrobiony przez Scotta Holldmana, oraz ciasto zrobione przez Courney Clark.

6. Fani świętują 10 lat Mrocznego widma I to w różny sposób. Ten najważniejszy to Fanboys Kyle’a Nemwana, opowieść o fanach którzy nader wszystko zapragnęli obejrzeć film przed jego premierą.
Inne ważne wydarzenia pop-kultury:
- Odcinki specjalne Family Guya i Robot Chicken po raz drugi.
- coming out słynnych fanów

5. The Empire Muggs Back To kolejna ważna akcja charytatywna, zorganizowana przez StarWars.com. Poproszono artystów, twórców komiksów, projektantów zabawek i słynnych fanów, by przerobili czyste Mighty Muggs od Hasbro w jakiś nieokreślony produkt. Wszystko wystawiono na aukcji i uzyskano przychód w granicach 30 tys USD. Aukcja odbyła się podczas San Diego Comic-Con, a wśród twórców znaleźli się Kyle Newman, Jamie King czy Dave Filoni.

4. The Essential Atlas Za wydarzenie roku z Expanded Universe uznano Atlas, który w bogaty sposób przedstawia galaktykę, mało tego ukazuje ją w 2 wymiarach, mimo że powinien w 3. No i najważniejsze to robota, jaką wykonali twórcy.
Inne ważne dzieła 2009 to Szturmowcy śmierci, komiksy na iPhonach, kolejna próba wejścia Del Reya w ebooki.

3. Star Wars: in Concert - to najważniejsze wydarzenie roku. Symfoniczna orkiestra na żywo, show prowadzony przez Anthony'ego Danielsa, muzyka z sześciu filmów (i Wojen Klonów), wielkie wyświetlacze LED i tourne po całym kraju (USA).
Inne wydarzenia to Comic-Con 2009 - z pawilonem Lucasfilmu, oraz zapowiedź nowego Star Tours na 2011.

2. Druga bitwa o Geonosis W sumie około 13 godzin Wojen Klonów, ale kulminacją była właśnie episka bitwa na Geonosis. No i pierwszy sezon pojawiający się na DVD.

1. Za wydarzenie roku uznano zwiastun The Old Republic - Deceived Można go obejrzeć tutaj i raczej nie wymaga on większego komentarza.
KOMENTARZE (0)

Jacek Rozenek o Trzeciej Trylogii

2009-12-20 22:22:32 SWExtreme i Akademickie Radio Kampus

W prowadzonej przez Akademickie Radio Kampus wespół redaktorów serwisu Star Wars Extreme audycji „Schaby Jabby” gościł niedawno Jacek Rozenek. Aktor, który miał także epizod w słynnym „Pół Serio”, w którym znalazły się sceny inspirowane Gwiezdną Sagą, a także reżyser polskiej wersji dubbingowej nowej trylogii.

Jacek Rozenek opowiadał trochę o swojej pracy, o tym jak powstaje dubbing, a także wspominał wizytę na ranchu Lucasa. W pewnym momencie, aktor zapytany o ulubione warzywo odpowiedział: „pół żartem pół serio pewnie bym odpowiedział, że jest to por, bo to jest najwyższa pora, żeby George zrobił część siódmą, ósmą i dziewiątą. Więc miejmy nadzieję, że wykraczemy to, a wiem, że się przygotowuje, więc tam się będzie działo. Znaczy wiem, że się przygotowuje... znaczy wiem, że były takie rozmowy”. Potem rozmawiano chwilę o aktorach, którzy mogliby grać, miejscu akcji, tu jednak były same dywagacje. Następnie zaś reżyser dodał. „Z tego co ja wiem, to George kiedyś powiedział coś takiego, że on czeka na większe możliwości techniczne. Że to co on chce zrobić, a co go denerwowało, o czym dużo żeśmy rozmawiali, nie z Georgem, ale tam z ekipą, która tam pracowała. To w tej trylogii, tej najnowszej trylogii jednak praca kamery powiedziałbym jest dyskusyjna. (...) Jest tak dużo robione na blue-boxach, a właściwie green-boxach, że to ograniczało możliwość pracy kamery. Więc dużo jest tam efektów robionych, nazwijmy umownie komputerowo, natomiast efekty i te sceny, gdzie są aktorzy to w dużej mierze on [George] był nie do końca z tego zadowolony. Ta kamera jest za statyczna, za mało pokazuje ten świat, ten świat jest trochę za mało plastyczny. Nie wszystko da się po prostu zrobić tylko i wyłącznie oprogramowaniem, a nawet jeśli się da to musi być to oprogramowanie jeszcze nowszej generacji. Ale spokojnie, San Francisco nad tym pracuje, mamy „Avatara”, sieć semantyczną czwartej generacji, więc bardzo możliwe, że będzie to film, który będzie gdzieś składanką takiej świadomości zbiorowej, fanów, internautów, co wcale nie jest takie niemożliwe. I ta świadomość będzie zbudowana wspólnie w semantycznej sieci i chyba na to czeka George. Więc na pytanie kto to zagra, myślę że zagramy wszyscy i będziemy taką składanką tych postaci.

W plotkach na temat trzeciej trylogii, które nieustannie pojawiają się od kilku lat, mamy teraz i polski wątek, który doskonale dopasowuje się do ostatnich doniesień na temat „Avatara”. Cóż nie pozostaje nam nic innego jak czekać, na kolejne plotki a może jakieś oficjalne doniesienia.

Wszelki materiał umieszczony w newsie został wykorzystany za zgodą prowadzących „Schabów Jabby”. Spis wszystkich audycji i linki do ściągnięcia znajdziecie tutaj, natomiast tu i tu znajdują się linki do „Schabów” w których gościł Jacek Rozenek. Gorąco zachęcamy was do ich odsłuchania, w newsie znajduje się tylko ułamek tego co można w programie usłyszeć o Gwiezdnych Wojnach od osoby, która ich „tworzenie” jest zaangażowana od tak długiego czasu.
KOMENTARZE (9)

Nowe "Gwiezdne wojny" w 3D to plotka

2009-10-30 22:12:29 Stopklatka.pl

Ostatnio informowaliśmy o rzekomych planach nakręcenia kolejnych filmów kinowych z Gwiezdnych Wojen. Więcej informacji tutaj>>>.

Jak donosi Stopklatka.pl:

George Lucas nie zamierza nakręcić nowych części sagi "Gwiezdne Wojny" w technologii 3D.

Według plotek Lucas miał się zająć produkcją dzieła, które miało zostać stworzone w technologii stereoskopowego trójwymiaru. Realizacja projektu zależeć miała w głównej mierze od powodzenia nowego filmu Jamesa Camerona, "Avatar".

- To nie była informacja, tylko plotka wyssana z palca - wyjaśnił Steve Sansweet, rzecznik Lucasfilm. - To głupie i bezmyślne, nawet ludzie, którzy przekazywali to dalej pisali, że to nie może być prawdziwe. Nie możecie wierzyć we wszystko, co piszą w internecie. Należy do tego podchodzić z rezerwą.

Wiadomo jednak powszechnie, że Lucas eksperymentuje z 3D i że fragmenty klasycznych "Gwiezdnych wojen" przerobił w tej technologii.



Warto tutaj dodać, że Sansweet nie jest rzecznikiem Lucasfilmu. Odpowiedział na pytanie o Gwiezdne Wojny 3D przy okazji konwentu Fan Days III, gdzie promował swoją najnowszą książkę.
KOMENTARZE (29)

Dolby wkracza w inny wymiar

2007-11-20 18:02:00

Być może już niedługo firma Dolby będzie się kojarzyć nam czymś innym, D jak 3-D. Po ponad 30 latach, Dolby Laboratories stały się synonimem dźwięku filmowego, jakości i postępu. Teraz w San Francisco ta firma rozpoczyna kolejny pionierski projekt, który zrewolucjonizuje tym razem wizualne doznania.

W tym tygodniu Dolby przedstawia swój nowy produkt, Dolby 3D, technologię która pozwoli wyświetlać filmy 3-D w wysokiej rozdzielczości. Na pierwszy ogień poszedł "Beowulf" Roberta Zemecksa. Póki co rynek jest zdominowany przez inną technologię, real D, w samym Hollywood jest już 80 kin dostosowanych do jego projekcji, a na świecie będzie ich niebawem koło 1100 (w tym także w Warszawie).

Zdaniem Jeffa McNalla, menadżera Dolby, kiedy się zobaczy cyfrowe 3-D trudno wrócić do tradycyjnego, zupełnie jak z telewizją HD.

Ciekawostką jest to, że Dolby rozpoczynało właśnie swoją przygodę nie z dźwiękiem a obrazem. Założyciel Ray Dolby zaczynał od robienia wideonagrań, a potem powoli zabierał się za redukcję zakłóceń i tak dalej wszedł w dźwięk.

Kilka lat wcześniej firma zaczęła pracować nad cyfrowymi projektorami, standard ten zaczął być popularny w USA koło roku 2005. Te cyfrowe projektory pozwalają na wyświetlanie filmów w wysokiej rozdzielczości, ale nie tylko nie będzie trzeba używać dwóch niezależnych projektorów, kina będą mogły je wymienić i skonwertować na te, które są używane przez Real D i Dolby.

Jedną z poważniejszych różnic między systemami jest to, że projektory Dolby rozbijają obraz na wiązki światła czerwonego, niebieskiego i zielonego, które są składane przez odpowiednie okulary 3-D. Czasy papierowych okularów odchodzą w niepamięć. Pojedyncze okulary Dolby kosztują 50 USD, kina nie tylko będą musiały ich pilnować, ale jeszcze je myć, a widzowie nie będą mogli ich zabrać na pamiątkę. Z drugiej strony w przeciwieństwie do produktu Real D, nie trzeba będzie instalować specjalnych pokrytym aluminium srebrzystych ekranów. Dzięki temu kina będą miały większą wygodę w przenoszeniu projektów w zależności od zainteresowania filmem.

Taka polaryzacja i konkurencja na rynku może sprawić, że technologia nie tylko się szybciej rozwinie ale także zostanie spopularyzowana. A tego życzą sobie wielkie nazwiska Hollywood, choćby James Cameron, autor Titanica, pracuje nad filmem "Avatar" stworzonym specjalnie pod technologię 3-D, za nie bagatela 195 milionów USD.

Inne nazwiska to choćby Peter Jackson i Steven Spielberg, którzy chcieliby stworzyć serię animowanych filmów na podstawie belgijskiego bohatera komiksów Tintina. Również George Lucas jest zainteresowany technologią i wypuszczeniem konwersji Gwiezdnych Wojen w tym formacie. Ale konwersja to jedno, tymczasem powoli szykuje się pierwszy film aktorski nakręcony specjalnie pod technologię 3-D, będzie to nowa wersja powieści Juliusza Verne'a "Podróż do wnętrza ziemi". Producent, Beau Flynn twierdzi, że Hollywood pokocha nową technologię.

Ale technologia 3-D już zaczyna się zwracać, choćby popularna animacja 3-D - "Rodzinka robinsonów" zarobiła prawie 1/3 z 98 milionów w USA właśnie w kinach 3-D, a znajdowała się tam tylko 1/6 kopii filmu.

Dla spopularyzowania technologii wystarczy zatem, że kiniarze zamontują ją na 20 % swoich ekranów, co w przypadku multipleksów spowoduje praktycznie wolny dostęp do technologii, a im pozwoli przez proces konwersji przejść bardziej oszczędnie.

Wszystko wskazuje, że najbliższe lata będą wielkie dla tej technologii, już teraz większość studiów myśli o filmach 3-D na rok 2009. Dreamworks już zapowiedziało, że wszystkie ich filmy od 2009 będą także w wersji 3-D, w tym Shrek 4.

Warto dodać, że pojawienie się Dolby już wywołało zamieszanie na rynku, a wraz z nim zaczęto popularyzować pokazy testowe 3-D, nie tylko w Stanach, ale też w Hiszpanii, czy Polsce, gdzie jednym ze sztandarowych produktów jest pokazywanie sceny pościgu z Ataku klonów. Oczywiście już po konwersji. Swoją drogą ciekawe, czy technologia 3-D zachłystnie Lucasa na tyle, by zdecydował się nakręcić film specjalnie pod jej potrzeby.
KOMENTARZE (0)
Loading..