TWÓJ KOKPIT
0

Rogue Squadron :: Newsy

NEWSY (64) TEKSTY (2)

NASTĘPNA >>

Nie ma co się nastawiać na „Rogue Squadron”

2024-03-22 16:12:46

Jeff Sneider znowu nadaje. Tym razem jeden z lepiej poinformowanych dziennikarzy w Hollywood, przynajmniej jeśli chodzi o „Gwiezdne Wojny” ponownie podzielił się swoimi uwagami, przeciekami i przypuszczeniami na temat tego, co się dzieje w Lucasfilmie. Zaś tematem przewodnim jest „Rogue Squadron”.



Jak pamiętamy, film ten, został głośno zapowiedziany. Jednakże w pewnym momencie Patty Jenkins skoncentrowała się na „Wonder Woman 3”, ale jak oznajmiła niedawno wróciła do tematu. Twierdząc, że pracuje nad scenariuszem, wyśle go do Lucasfilmu i poczeka na to, co dalej.

I tu właśnie wchodzi Sneider. Otóż on mówi, co mniej więcej może się wydarzyć. Po pierwsze drogi Lucasfilmu i Patty Jenkins się rozeszły. W Lucasfilmie źle ją wspominają i raczej nie będą chcieli z nią współpracować. Więc cały rozwój „Rogue Squadron” to nic innego, zdaniem Sneidera, co fakt, że Jenkins sobie pisze scenariusz, na który nikt nie czeka. Nie ma żadnej realnej aktywności jeśli chodzi o tę produkcje. Żadnego wsparcia ze strony Lucasfilmu.

Co się zatem stanie, jak Patty wyśle scenariusz? Pewnie grzecznościowo go przeczytają. Jeśli się nie spodoba, to nic się nie zmieni. Jeśli się spodoba, to może faktycznie rozważą jego realizację, ale w tym wypadku jest dość prawdopodobne, że znajdą sobie do tego innego reżysera.

Inna sprawa, że na razie grafik filmowy wydaje się być i tak już dość mocno obstawiony, a dwie produkcje – jak „Lando” czy film Taiki Waititiego wciąż gdzieś tam orbitują i nie wiadomo, kiedy (i czy) zostaną zrealizowane.
KOMENTARZE (7)

Kathleen Kennedy o przyszłych filmach

2023-12-18 21:07:21

Kathleen Kennedy udzieliła wywiadu IGN, w którym opowiedziała trochę o kolejnych produkcjach.



Jeśli chodzi o wszystkie trzy nowe filmy, to są one samodzielne. Tu chcą zrobić to, co zadziałało z „The Mandalorian”, wypuścić samodzielną produkcję i jak się przyjmie i rozwinie, to faktycznie ją rozbudować.

Po pierwsze mówiąc o filmie Dave’a Filoniego podkreśliła, że to nie była decyzja, że dobra dajemy mu teraz film, raczej to dorastało i ewoluowało. Ale ona bardzo się cieszy, że coś takiego ma miejsce. Ten, film zdaniem Kennedy, ewoluuje trochę z animacji, trochę z tego, co Dave planował zrobić z Jonem Favreau dla telewizji, więc ludzie rozpoznają tam wiele znanych sobie elementów. Intencją jest to, by ten film był powiązany z tymi serialami. Ten film tak naprawdę jest bardzo zaawansowany, gdyż jak twierdzi Kathleen, prace nad nim, nad stworzeniem całej historii trwają już z siedem lat, oczywiście w ramach większego projektu.

O filmie Jamesa Mangolda powiedziała, że pracowała z nim nad „Indianą 5” i tak od pomysłu i niezobowiązujących rozmów, przeszli do jego zarysu historii. Ten został przedyskutowany z Davem Filonim i Carrie Beck i uznali, że to dobry pomysł, by go rozwinąć. Tutaj głównie były dyskusje między Jamesem a Kennedy.

Wspomniała także, że powrót Daisy Ridley do roli Rey to coś wielkiego. Film będzie się dziać jakieś 15 lat po „Skywalker. Odrodzenie”, w erze powojennej, po Najwyższym Porządku. Jedi wciąż są w nieładzie, są dyskusje jaką rolę właściwie powinni pełnić. Zaś Rey stara się odbudować zakon na podstawie książek, tak jak obiecała Luke’owi. Czy zobaczymy Luke’a w retrospekcjach lub jako ducha, tego Kennedy nie wie. Ale wie, że jego obecność w znaczeniu tego czym był dla Rey, będzie odczuwalna w filmie. Z kolei nad tym filmem prace trwają już także parę lat. I mają Sharmeen na pokładzie.

Mówiąc o mnóstwie filmów, o których słyszeliśmy, a które się nie posuwają do przodu, Kennedy powiedziała, że one nie są odłożone na półkę, czy zapomniane. Po prostu czasem proces twórczy się rozwleka, albo musi być przerwany, bo nie zgadzają się terminy. Z wyjątkiem oczywiście filmu Kevina Feige, bo jak twierdzi Kennedy, tam tak naprawdę nic się nie wydarzyło.

Za to, jak twierdzi, „Rogue Squadron” to wciąż coś o czym rozmawiają. Choć nie wie, czy to się w ogóle skończy jako film, czy serial. Oczywiście serial lub film o Lando, nad którym pracuje Donald Glover również to coś, co chcieliby skończyć.
KOMENTARZE (7)

Był drugi scenarzysta „Rogue Squadron”

2023-06-21 17:08:30

Wygląda na to, że z „Rogue Squadron” działo się więcej niż myśleliśmy. Lucasfilm jednak chyba trochę się nauczył trzymać język za zębami i całkowicie ominęła nas kwestia zmiany scenarzysty tej produkcji.



Jak pamiętamy, najpierw ogłoszono, że Patty Jenkins wyreżyseruje „Rogue Squadron” (grudzień 2020). Pół roku później „Hollywood Reporter” podał informację, że scenarzystą projektu jest Matthew Robinson. Potem sprawa rozwlekła się w czasie, przycichła, została zapomniana. Aż w końcu Kathleen Kennedy zapytana o to co jest z tym projektem, powiedziała, że kiedyś chcą do niego wrócić, być może w formie serialu na Disney+. Konkretów jednak brak.

Słyszeliśmy, że zaiskrzyło na linii Jenkins – Lucasfilm, przede wszystkim na etapie wizji i scenariusza. W końcu dali sobie czas i zajęli innymi projektami. Ile w tym prawdy nie wiadomo. Natomiast Bespin Bulletin ma jeszcze jedną ciekawą historię, która uzupełnia ten obraz. Otóż ich zdaniem film miał dwóch scenarzystów.



Tym drugim (lub pierwszym) miał być Sam Sheridan. Problem w tym, że nie on dużego doświadczenia w pisaniu scenariuszy. Napisał zaledwie kilka odcinków seriali „I am the Night” (był też twórcą tego serialu) i pomagał pisać scenariusze do serialu „SEAL Team”. To wszystko. Jako producent również nie wsławił się dużo lepiej, acz odpowiada za serial „Jack Ryan”, jako producent konsultujący. Miał też dwie niewielkie role w filmach „Wojownik” i „Wonder Woman 1984”. Czyli raczej zajmował się serialami akcji. Natomiast jest też mężem Patty Jenkins i ewidentnie pomagał jej w projekcie. Podobno napisał on jedną z wersji scenariusza (wstępną). Bespin Bulletin nie jest pewien, czy jego wersja powstała zanim Robinson zabrał się za scenariusz (i była jego podstawą), czy może było to drugie podejście. Jak donosi Jeff Sneider, w Lucasfilmie uważano, że scenariusz Robinsona to bajzel. Niezależnie czy było to pierwsze czy drugie podejście, tekst Sheridana również chyba się nie spodobał.

Na chwilę obecną przyszłość projektu „Rogue Squadron” pozostaje pod dużym znakiem zapytania. Wygląda jednak na to, że Patty dużo mocniej walczyła o realizację tego filmu, niż nam się to wydawało.
KOMENTARZE (8)

O przyszłych filmach już po Celebration

2023-04-11 16:53:54



Jak pamiętamy, na Celebration zapowiedziano trzy nowe filmy z cyklu „Gwiezdne Wojny”, a następnie Kathleen Kennedy dodatkowo skomentowała te zapowiedzi. Jednak przy okazji kolejnych dni konwentu miały miejsce różne wywiady i pojawiło się kilka dodatkowych informacji na temat filmów.

Po pierwsze wszystkie kolejne filmy mają mieć lecące napisy początkowe, tak jak epizody. To ma je różnić od seriali. Po drugie wygląda na to, że film, który ma wyreżyserować Sharmeen Obaid-Chinoy jest faktycznie w mocno zaawansowanym stadium rozwoju, a scenariusz ma być oddany w ciągu sześciu kolejnych tygodni (prawdopodobnie). Kathleen Kennedy chwaliła scenarzystę - Stevena Knighta. Kennedy wyjaśniła też kwestię długoletniej pracy nad tym projektem. Otóż nad kontynuacją zastanawiali się już po premierze „Skywalker. Odrodzenie”, ale nie do końca wiedzieli w którym kierunku pójść. Rozmowy się odbywały, a kierunek ewoluował. Dopiero teraz mają pomysł, który chcą zrealizować.

Nie wspomniała przy tym nic na temat udziału Damona Lindelofa w projekcie. Natomiast sam film budzi pewne kontrowersje wśród fanów i nie tylko. Po pierwsze Obaid-Chinoy nie ma doświadczenia w superprodukcjach, jest twórczynią dokumentów, uznaną i nawet nagrodzoną Oskarem. Sama odniosła się do tego, mówiąc, że nie zawiedzie oczekiwań i dołożony wszelkich starań by dowieść ten projekt. Mówiła też, że ma spore doświadczenie w portretowaniu silnych osobowości, które zdobyła pracując nad dokumentami i ma zamiar to wykorzystać.

Również powrót Rey nie wszędzie spotkał się z całkowitym uznaniem. Co więcej pojawiły się wokół tego kontrowersje, które wynikają po części z tego jak prezentowane są panele. Czyli niektóre rzeczy są tylko dostępne dla widowni i w sieci lądują przecieki. Jeden z nich pokazał zdjęcie Rey w ciąży na tle domostwa Skywalkerów. Wszystko wskazuje, że to fałszywka, ale sieć ma już używanie. Już pojawiły się teorie, że Ben ożywiając Rey przy okazji ją zapłodnił. tak więc w najbliższym okresie może nas czekać wysyp tego typu newsów.

Od samych twórców dowiedzieliśmy się za to, że Rey w tym projekcie ma odegrać kluczową rolę, a Kathleen Kennedy nie wyklucza, iż wrócą inni bohaterowie.

O swoim filmie wspomniał także Dave Filoni, który powiedział, że będzie korzystał z wszystkich możliwych źródeł z tego okresu. Niczego nie wyklucza. Tak więc nic nie wskazuje, że miałby zretkonować sequele. Wręcz przeciwnie, pewnie będzie do nich dążyć. Warto też przypomnieć niedawny wywiad dla „The Wrap”, gdzie Dave Filoni powiedział, że kulminacyjne wydarzenie Mandoverse (czyli jak wiemy już teraz film), może wcale nie być końcem tej historii. Wszystko wskazuje, że o projekcie tym pisaliśmy już w styczniu, gdy donosiliśmy o kolejnym spin-offie „The Mandalorian” o roboczym tytule „Ghost Track 17”.

Kathleen Kennedy odniosła się także do filmu Taiki Waititiego. Powiedziała, że nadal nie porzucili tego pomysłu, acz posuwa się on bardzo powoli do przodu. Taika pisze scenariusz samodzielnie, swoim tempem. Co więcej Waititi nie chce na razie nikogo do swojego pomysłu dopuszczać. Znaczy to tyle, że Krysty Wilson-Cairns najprawdopodobniej już nie jest współscenarzystką tej produkcji. A film będzie kiedy będzie, jeśli będzie.

Dużo fermentu wzbudziło jednak to, co Kennedy powiedziała o filmie Kevina Feige’ego. Przypominamy, powiedziała, że nie ogłosili tego, że zrobiły to media i że nigdy nic się nie działo w tym temacie. Media jednak zaczęły punktować Kennedy i wskazywać, że nie jest tak jak ona mówi, trochę rozminęła się z prawdą. Dużą analizę popartą komentarzami i informacjami ze swoich źródeł zrobił tu Puck. Po pierwsze informacje o filmie Kevina Feige podał biuletyn promocyjny Lucasfilm – Star Wars Show, co by niezbyt dobrze świadczyło o Lucasfilmie, gdyby informacje były niepotwierdzone (a źródłem filmowych fanów byli fani). Ale prawda jest taka, że informacje te były potwierdzone przez „The Hollywood Reporter”, a ich źródłem był Alan Horn, ówczesny szef Disneya odpowiedzialny za filmy, czy wtedy szef Kevina i Kathleen. Niemniej jednak w tym temacie Lucasfilm nic nie ogłosił samodzielnie, nie rozpoczęła się też preprodukcja, a co więcej Matthew Belloni z Puck sugeruje, że od początku nie podobało się to samej Kennedy. Ten projekt dla niej był typową wrzutką. Co więcej jego powodzenie w kontekście problemów finansowych „Hana Solo” czy odbioru trylogii sequeli postawiłoby ją w złym świetle.

Belloni sugeruje, że nie tylko Kathleen wiedziała o tym filmie, ale też dostawały raporty z postępu prac nad scenariuszem, który pisał Michael Waldron. Więc o ile można jeszcze ją tłumaczyć w kwestii potwierdzenia, o tyle nie jest prawdą, że skończyło się tylko na rozmowach. Chyba, że Feige i Waldon pracowali dla Horna i Lucasfilm nie miał tu nic do powiedzenia (przynajmniej na tym etapie). Zwłaszcza, że Horn był wyraźnie zainteresowany osobiście tym projektem. Niemniej jednak obecnie Horna już w Disneyu nie ma, a Feige mierzy się z trudnościami Marvela, więc musiał się na nich skoncentrować. Mimo to w czasie pandemicznym i postpandemicznym filmy Marvela zarobiły prawie 6 miliardów USD. Czyni go to wciąż jednym z najbardziej kasowych producentów Disneya. Ale prawdopodobnie prawdą jest, że obecnie w temacie nic się nie dzieje i nie wiadomo, czy film kiedykolwiek ujrzy światło dzienne. Choć Belloni twierdzi, że film nie jest porzucony i Feige ma zamiar do niego wrócić.

Prawdopodobnie wszystkich obserwatorów zaskoczył brak dat premier kolejnych filmów. Obecnie są dwie zarezerwowane, na 19 grudnia 2025 i 17 grudnia 2027. Matthew Belloni z Puck twierdzi, że brak dat to nie jest niedopatrzenie. Lucasfilm ogłosił filmy, ale projekty w Disneyu nie dostały jeszcze zielonego światła i tym samym nie mają zagwarantowanej premiery. Co więcej, choć jest presja by zdążyć z kolejnym filmem na grudzień 2025, to jednak podobno data premiery pozostaje otwarta i film może być przesunięty na grudzień 2026. Wszystko pewnie zależy od tego jak szybko uda się zamknąć prace nad scenariuszem. Jeśli będzie on gotów w ciągu 1,5 miesiąca i spodoba się producentom, wówczas data 2025 jest jak najbardziej realna, o ile nie wystąpią po drodze kolejne trudności jak np. zapowiadany strajk w Hollywood. Więc chyba na razie nie ma się co do niej przywiązywać.

Na koniec krótkie podsumowanie zapowiedzianych filmów.

  • Film o Nowym Zakonie Jedi z Rey w roli głównej. Reż. Sharmeen Obaid-Chinoy, scen. Steven Knigt. Premiera spodziewana na 2025 (ew. 2026).
  • Film Dave’a Filoniego będący kulminacją (niekoniecznie zakończeniem) “Mandoverse”.
  • Film Jamesa Mangolda o początkach rycerzy Jedi (pierwszym Jedi). Prawdopodobnie on będzie też twórcą scenariusza. Ten projekt pewnie powstanie ostatni, jako że Mangold ma obecnie trzy inne projekty rozgrzebane i dodatkowo kończy „Indianę Jonesa”.
  • Projekt Taiki Waititiego – otwarty, Taika pisze go swoim tempem, brak realnych terminów. Może powstanie.
  • „Rogue Squadron” – projekt wciąż otwarty, ale możliwe, że skończy jako serial. Brak realnych terminów.
  • Film Kevine’a Feige’ego – prawdopodobnie na tym etapie nic się nie dzieje z projektem.
  • Projekt Shawna Levy’ego – brak informacji oficjalnych. Nieoficjalnie wciąż na wstępnym etapie.

Pozostałe projekty filmowe, które zapowiedziano na przestrzeni lat, na chwilę obecną raczej nie są rozwijane.
KOMENTARZE (13)

Kathleen Kennedy o przyszłych filmach

2023-04-08 08:54:18

Przy okazji Celebration w wywiadzie dla IGN Kathleen Kennedy skomentowała jeszcze zapowiedzi nowych filmów.

Wszystkie zapowiedziane filmy mają być samodzielnymi opowieściami. Jednak powtarzają tu to, co robili z serialami. Tam też projekty startowały jako osobne produkcje, ale z czasem się rozwijały i rozrastały. Kennedy nie wyklucza, że tak się stanie też z filmami, ale jednocześnie niczego nie obiecuje. Mówiła też, że seriale na Disney+ dały możliwość pójścia w tym kierunku, którym inspirował się George Lucas tworząc oryginalne filmy.

Po pierwsze mówiła o filmie Dave’a Filoniego, mówiąc o tym, że w jego przypadku jest to ewolucja. Kolejny krok na przód. Przeszedł z animowanych seriali do świata seriali aktorskich, gdzie pracował z Jonem Favreau. Więc film pełnometrażowy to kolejny krok. Zwłaszcza, że razem z Filonim rozwijają się też jego opowieści i bohaterowie. To wszystko zmierza ku filmowi. Patrząc na to jak Dave Filoni pracuje nad „The Mandalorian” i „Ahsoką”, to przygotowania do filmu już zajęły jakieś 6-7 lat.



O Jamesie Mangoldzie powiedziała, że od dawna śledzi jego karierę i to wspaniały filmowiec. Zrobili razem „Indianę Jonesa i artefakt przeznaczenia” i tam też zaczęły pojawiać się dyskusje o „Gwiezdnych Wojnach”. W końcu przyszedł do nich z pomysłem, który przedyskutowali z Davem Filonim i Carrie Beck. Wtedy uznali, że to będzie dobry kolejny krok. Sporo dyskutowali na temat tego filmu przy okazji prac nad nowym Indym. Co więcej Mangold jest reżyserem i scenarzystą, dzięki czemu prace poruszają się szybko na przód.

O filmie z Rey Kathleen powiedziała, że będzie się dziać jakieś 15 lat po „Skywalker. Odrodzenie”. To będzie świat po wojnie, po Najwyższym Porządku. Jedi zaś są w nieładzie. Więc będzie dużo pytań o to kim są Jedi, kim powinni być, co powinni robić i jaki jest stan galaktyki. Rey zaś będzie próbować odtworzyć w tym czasie zakon Jedi. Zapytana o to czy wystąpi tu Luke, powiedziała, że nie wie czy będą mieli tu flashbacki albo czy pojawi się on w jakiejś formie. Ale dla Rey Luke będzie ważny, więc jego duchowa (choć niekoniecznie ekranowa) obecność będzie w filmie. Rey będzie odbudowywać zakon na podstawie książek i tego, co obiecała Luke’owi. Dodała też, że prace nad filmem Sharmeen Obaid-Chinoy już trwają kilka lat.



Zapytana o filmy, które zostały odłożone na półkę, powiedziała, że proces twórczy jest skomplikowany i długotrwały, więc niekoniecznie muszą one być odłożone. Choćby ze względu na problemy z harmonogramami. Kathleen powiedziała, że projekt Kevina Feige był zapowiedziany przez prasę, ale nie rozwijany. To nie jest projekt porzucony, tylko taki, który się nie wydarzył. Natomiast „Rogue Squadron” wciąż jest jeszcze rozwijany i dyskusje się toczą. Choć niekoniecznie musi to być film, możliwe, że będzie z tego serial.

Nie wspominała nic o filmach Taki Waititiego i Shawna Levy'ego.
KOMENTARZE (9)

Taika Waititi zagra w filmie, który wyreżyseruje

2023-03-08 18:47:03

Wygląda na to, że znamy już pierwszego aktora, który wystąpi w jednym z kolejnych filmów gwiezdno-wojennych. Tak przynajmniej twierdzi Variety. Będzie to Taika Waititi, który ma zagrać jedną z ról w swoim filmie. Rola wielkościowo powinna być podobna do jego występu w „Jojo Rabbit”, gdzie grał Adolfa Hitlera. Na razie to jedyna nowość na temat jego filmu.

Variety nie jest w stanie odpowiedzieć, który z projektów trafi do kin w 2025. Typują, jak wszyscy, dwie pozycje, albo film Waititiego, albo film Damona Lindelofa. Liczymy, że na Celebration poznamy szczegóły, zwłaszcza, że zacznie się ono prezentacją rozwijanych produkcji Lucasfilmu. Panel ten odbędzie się 7 kwietnia o 12:00 (pełna lista paneli znajduje się tutaj).

Jednocześnie Variety potwierdza, że „Rogue Squadron” jest obecnie odłożony na półkę. Dodatkowo mówią, że taki sam los spotkał film Kevina Feige. Na chwilę obecną nie wiadomo, czy i kiedy powstaną. Prace nad tymi produkcjami nie posuwają się, właściwie to są wstrzymane, ale o tym wiemy już z poprzednich doniesień.

Poza tymi dwoma filmami (Taiki i Lindelofa), przy okazji Celebration liczymy także na jakieś informacje na temat produkcji Shawna Levy’ego oraz duetu Dan Hernandez i Benji Samit. W tym pierwszym przypadku liczymy na film, w tym drugim może chodzić o serial.
KOMENTARZE (17)

Film Taiki Waititiego wciąż jest rozwijany

2023-02-17 07:41:19

Według wcześniejszych, oczywiście nieoficjalnych doniesień, kwestia filmu Taiki Waititiego miała się rozstrzygnąć w grudniu. Wówczas projekt miał dostać albo zielone światło, albo być zastąpionym przez film Damona Lindelofa. Wszystko wskazuje na to, że faktycznie kolejny film gwiezdno-wojenny wyjdzie spod ręki ekipy Lindelofa, ale to nie znaczy, że film Taiki jest już pogrzebany.

Hollywood Reporter donosi, że film, wciąż jest aktywnie rozwijany. Prace trwają, przynajmniej nad scenariuszem, który piszą Taika oraz Krysty Wilson-Cairns. Nawet jeśli nie udało im się domknąć tego do satysfakcjonującego poziomu w grudniu, wygląda na to, że prace wciąż trwają. Więc film może się pojawić w grudniu 2027 (jeśli wierzyć oficjalnemu kalendarzowi premier Disneya), lub nawet w 2026 (jeśli wierzyć w plotki). Wcześniej pojawiły się spekulacje, że ten film może mieć problemy i może jest już skasowany lub przynajmniej zawieszony.

Hollywood Reporter ponadto potwierdza prace nad filmem Lindelofa, ale wspomina też o „Rogue Squadron”. Wspominają falstart produkcji i biorą pod uwagę to, że ona nigdy nie powstanie. Ponadto potwierdzają doniesienia Jeffa Sneidera, że filmowe plany Lucasfilmu powinniśmy poznać na kwietniowym Celebration.



Zmiany w polityce Disneya

Powrót „Gwiezdnych Wojen” na wielkie ekrany to także coś, co niedawno zapowiedział Bob Iger. Sugerował on większy nacisk na sprawdzone marki, wymienił tu Marvela, Pixara, „Avatary” oraz właśnie „Gwiezdne Wojny”. Disney obecnie złapał lekką zadyszkę, więc Iger próbuje zrobić wszystko, by akcjonariusze mogli zobaczyć odbicie. Jedną z bardziej kontrowersyjnych decyzji, która będzie miała wpływ na kolejne filmy, jest zapowiedziany audyt kosztów. Iger przyznał, że chcą zachować jakość produkcji na ekranie, ale muszą przyjrzeć się też temu ile to kosztuje. Tu warto wspomnieć, że pomijając „Avatara: Istotę wody”, prawdopodobnie kolejną najdroższą produkcją w Disneyu będzie „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia”. Niektóre media sugerują, że film kosztował ponad 300 milionów USD. Nie są to jednak potwierdzone informacje.

Skoro jesteśmy przy kosztach i cięciach, warto zauważyć, jeszcze jedną rzecz. Disney zaczął rozważać sprzedaż platformy streamingowej Hulu. Wcześniej raczej sugerowano, że odkupią pozostałe udziały i połączą ją z Disney+. Wygląda na to, że Iger poważnie podchodzi do zwiększenia rentowności holdingu.
KOMENTARZE (20)

„Rogue Squadron” jeszcze nie umarło

2022-12-14 19:12:20

Ostatnio wydawało się, że coś ruszy z „Rogue Squadron”, by zaraz później pojawił się news sugerujący coś innego. Przede wszystkim stawiał w niekorzystnym świetlne samą Patty Jenkins. Pani reżyser postanowiła się odnieść do tego na twitterze, gdzie opublikowała oświadczenie. Pomijając kwestię DC jest tam parę informacji o „Gwiezdnych Wojnach”.

Z oświadczenia wynika, że zostawiła „Rogue Squadron”, by móc skoncentrować się na „Wonder Woman 3”, który i tak był już odwlekany. Gdy już było jasne, że nie dowiozą spin-offu „Gwiezdnych Wojen” na czas, Lucasfilm zaproponował jej możliwość powrotu po tym jak skończy „Wonder Woman 3”. Patty na to przystała. Podobno podpisali nową umowę, a projekt wciąż jest w aktywnym rozwoju. Jednocześnie sama Jenkins przyznaje, że nie wie, czy on dojdzie do skutku. Tego, jej zdaniem, nigdy nie wiadomo, dopóki nie skończy się proces twórczy. Patty ma nadzieję, że tym razem uda się go dopiąć.



Warto zwrócić uwagę, że Patty nie odnosi się do tego, że proces prac nad „Rogue Squadron” się rozciągnął. W lipcu 2021 twierdziła, że scenariusz nad którym pracuje wraz z Matthew Robinsonem jest już na ukończeniu. Pewnie chodziło o jego roboczą wersję. Co więcej wówczas Jenkins starała się angażować innych ludzi do projektu (np. Aline Bonetto).

Pozostaje mieć nadzieję, że teraz uda jej się osiągnąć porozumienie z Lucasfilmem w sprawie scenariusza, oraz że nie będzie presji czasowej. W końcu Lucasfilm podobno ma już plany filmowe na kolejne pięć lat (z tego 2023 i 2024 będą bez filmów).
KOMENTARZE (5)

„Wonder Woman 3” zdradza problemy „Rogue Squadron”

2022-12-12 20:59:20

Zaczęło się od newsa nie związanego wprost z „Gwiezdnymi Wojnami”. James Gunn i Peter Safran przejęli kontrolę nad filmami DC i powoli zaczęli wprowadzać własne porządki. Ostatnio pojawiła się wiadomość, że skasowali oni trzecią „Wonder Woman” nad którą pracowała Patty Jenkins. Jak wiemy, Patty Jenkins miała problemy z dogadaniem się z Lucasfilmem w sprawie scenariusza do „Rogue Squadron”. W końcu pani reżyser postanowiła zawiesić projekt i wpierw zrobić kolejną „Wonder Woman”. Plotki sugerowały, że za problemami stała Michelle Rejwan, której już nie ma na stanowisku kierowniczym w Lucasfilmie. Więc pojawiła się nadzieja na powrót prac nad „Rogue Squadron”. Ale pojawia się pewne nowe szczegóły.



Jeff Sneider, źródło, które jako pierwsze donosiło nam o Damonie Lindelofie ma pewne plotki na ten temat. Jego zdaniem, skasowanie „Wonder Woman 3” nie ma wiele wspólnego z czyszczeniem i nową wizją DC, ale z jakością scenariusza i współpracą z samą Jenkins. Scenariusz, który dostarczyła jest jednym wielkim bałaganem. Natomiast problem tkwi w tym, że współpraca z nią to koszmar. Jest przekonana o swoich racjach i swojej wizji, więc prośba o poprawki czy dopracowanie.

Historię Sneidera poniekąd potwierdza The Wrap, który sugeruje, że to nie Gunn i Safran skasowali „Wonder Woman 3”. Projekty toczące się w ramach DC miały być bezpieczne. Decyzję tę podjęli szefowie Warner Bros. Discovery, gdyż nie podobał im się zarys scenariusza. Jenkins zaś zaczęła im pisać, że nie rozumieją jej wizji, postaci i tak dalej.

Niby to nas niewiele interesuje, ale Sneider twierdzi, że sytuacja z „Rogue Squadron” wyglądała dokładnie tak samo. Scenariusz był nienajlepszy, a Jenkins problematyczna. Nie podał szczegółów, nie wiadomo jak w tym wszystkim odnalazł się Matthew Robinson, który pomagał Jenkins pisać scenariusz do „Gwiezdnych Wojen”. Wcześniej pojawiały się sugestie, że „Rogue Squadron” miał też problem z czasem, był zaplanowany na 2023, więc znów działała tu presja czasowa, z którą miały już wcześniej problemy produkcje Lucasfilmu. Teraz wygląda, że jest tu zdecydowanie więcej zmiennych.

Obecnie „Rogue Squadron” został usunięty z listy premier Disneya i odłożony na półkę. W obliczu wieści Sneidera, nie wiadomo, czy zostanie z niej ściągnięty. Wiele pewnie zależy od samej Jenkins.
KOMENTARZE (6)

Kolejne pięć lat zaplanowane, trzy filmy w planach

2022-11-23 16:22:56

Gorąco się zrobiło w tym miesiącu, po trzęsieniu ziemi jakie miało miejsce w ten weekend w Burbank (siedziba Disneya). Wrócił Bob Iger, wyleciał Bob Chapek i nowa miotła wprowadza błyskawicznie nowe porządki w Disneyu. Iger ma wolną rękę, wszyscy pamiętają, że gdy przejął firmę jej wartość wynosiła zaledwie 55 miliardów USD, w 2020, gdy odchodził było to już 260 miliardów USD. Obecnie to zaledwie 167 miliardów USD. Iger przybywa by Disney mógł być ponownie wielkim, ale pytaniem otwartym jest, co to oznacza dla „Gwiezdnych Wojen” i Kathleen Kennedy.



W przypadku „Gwiezdnych Wojen” na razie nie ma wielu przecieków. Ale za bardzo ciekawą informację odpowiada Jeff Sneider, który gościł w podcaście Johna Rocha. Sneidera pamiętamy jako tego, który zaczął rozsyłać plotki o Lindelofie jadającym w Disneyu i rozmawiającym o „Gwiezdnych Wojnach”. Czy i tym razem jego źródła są pewne? Zobaczymy. Ale ważniejsze jest, co powiedział. Jego zdaniem w Lucasfilmie obecnie rozplanowano kolejne pięć lat, jeśli chodzi o produkcje filmowe. I czekają nas trzy filmy, w 2025, 2026 i 2027. Sam na razie nie wiedział, co dokładnie tam planują, tylko tyle, że terminy są zarezerwowane. Całą, lakoniczną wypowiedź można posłuchać po 26 minucie.



Jeśli chodzi o filmy, to na razie wszystko wskazuje na to, że 2025 to będzie film Lindelofa. Do tego dochodzi projekt Shawna Levy’ego oraz Kevina Feige (które mogą być jednym i tym samym projektem), a także dwa filmy, których status na razie jest niepewny. Czyli film Taiki Waitiego i „Rogue Squadron” Patty Jenkins. Cóż, może na Celebration dowiemy się czegoś więcej. W końcu jak już Chapeka nie ma, to Kathleen Kennedy będzie mogła ogłaszać nowe projekty bez przeszkód.

Zwłaszcza, że może być to jej ostatnia taka możliwość. I o ile w sieci głośno było, że po Chapeku Kennedy może być następna, to właściwie były to raczej pobożne życzenia. Ale ciekawa sytuacja miała miejsce w programie Johna Campea. On rzucił tezę, że Kathleen jest bezpieczna jak nigdy, bo Iger będzie ją wspierał. Następnego dnia jednak wycofał się z tego, mówiąc, że to jest jego własna analiza, ale jego informatorzy zaczęli mu sugerować, że jest dokładnie odwrotnie. Wg nich Kennedy opuści Lucasfilm, gdzieś w okolicy premiery „Indiany Jonesa”. Podobno tym razem to pewne.

Jak widać obie informacje nie do końca się ze sobą zgadzają. Bo jeśli Kathleen odpowiada za plan pięcioletni i „Gwiezdne Wojny” są bezpieczne, to po co ją zwalniać? Chyba, że wciąż jest to plan w powijakach z marnymi szansami na powodzenie. Cóż, pozostaje nam czekać na rozwój wypadków. Najbliższe miesiące mogą być ciekawe.
KOMENTARZE (16)

Film Lindelofa będzie się dziać po sequelach

2022-10-25 16:36:46

Zaledwie wczoraj Deadline informował o zatrudnieniu Sharmeen Obaid-Chinoy na stanowisku reżysera filmu Damona Lindelofa, a już dostajemy kolejne informacje. Znów z wiarygodnych, sprawdzonych źródeł - Hollywood Reporter. Rzucają one nowe światło na projekt.

Po pierwsze potwierdzają, że Lindelof pracuje nad nim od kilku miesięcy (od wiosny). Po drugie, w lipcu zorganizował on burze mózgów związane z planowaniem nowego filmu. Wśród obecnych byli Justin Britt-Gibson, który będzie współautorem scenariusza, a także Patrick Somervill, Rayna McClendon i Andy Greenwald. Wiele wskazuje na to, że to nie jest pełna lista uczestników, a jednym z nich miał być także Dave Filoni. Ta nasiadówka trwała dwa tygodnie. Historia została naszkicowana i obecnie Britt-Gibson i Lindelof intensywnie pracują nad scenariuszem. Obiad-Chinoy z pewnością pomoże im wyklarować ostateczną wizję filmu.

Hollywood Reporter koncentruje się także na samym projekcie. Po pierwsze będzie to samodzielna historia. Lucasfilm nie planuje na razie nic więcej, ale zostawia sobie furtkę otwartą. Jeśli film zaskoczy, będą ją kontynuować. Drugą ciekawostką jest to, że będzie ona osadzona po sequelach. I choć nie będzie to kontynuacja sagi Skywalkerów, pewni bohaterowie z trylogii mogą się tu pojawić. W jakiej roli i czy w ogóle, to się dopiero okaże. Serwis także sugeruje, że film może pojawić się w grudniu 2025.

Warto tutaj przyjrzeć się nowym współpracownikom. Justin Britt-Gibson pisał scenariusze do seriali „Odpowiednik” i „Wirus”. Patrick Somerville pracował z Lindelofem przy serialu „Pozostawieni”, stworzył też serial „Stacja jedenasta”. Rayna McClendon pracuje z Lucasfilmem nad „Willow”, była też producentem konsultującym „Obi-Wana Kenobiego”. Andy Greenwald odpowiada za serial „W matni” z Rosario Dawson.

Otwartym pytaniem jest, skoro prace nad filmem trwają od miesięcy, dlaczego Lucasfilm nic nie ogłosił na Celebration (choć to mogło być za wcześniej), czy D23 Expo? Na to pytanie odpowiada Puck News, prowadzone przez byłego redaktora Hollywood Reporter. Podobno jest to decyzja samego Boba Chapeka. Ogłoszony na początku 2020 film Taiki Waitiego wciąż nie jest jeszcze napisany. Zaś „Rogue Squadron” (ogłoszony pod koniec 2020) znajduje się w martwym punkcie. Chapek delikatnie zasugerował Kathleen Kennedy nie ogłaszać żadnych projektów, dopóki ich realizacja nie będzie pewna. Chce w ten sposób chce uniknąć negatywnych komentarzy.

Warto przypomnieć, że w maju 2022 Kennedy sugerowała, że ruszą okres po sequelach. W innym wywiadzie sugerowała, że niebawem coś ogłoszą, ale nic takiego się nie stało. Natomiast Puck także sugeruje, że film Lindelofa jest najbliższy do sfinalizowania, z całej gamy zawieszonych/toczących się projektów Lucasfilmu.

Puck dodatkowo łączy sprawę z odejściem Michelle Rejwan, o którym pisaliśmy w zeszłym tygodniu. Rejwan pracuje obecnie nad „The Acolyte” (i to chyba będzie jedyny projekt, który uda się jej zrealizować). Natomiast Puck sugeruje, że to nie koniec zmian w Lucasfilmie, ale nie wskazuje na jakim dokładnie szczeblu. Tu można przypomnieć plotkę, w której kierownictwu Lucasfilmu pod wodzą Rejwan przypisywano różnice artystyczne z Patty Jenkins. Puck nie idzie tak daleko, ale zauważa problem w Lucasfilmie.

Warto zwrócić uwagę, że trzy serwisy (Puck, Hollywood Reporter i Deadline) publikują informacje na temat tej produkcji praktycznie jednocześnie. Może faktycznie w tym wypadku sprawy idą w dobrym kierunku i jest już się czym chwalić. Więc na przyszłorocznym Celebration może w końcu dostaniemy realną zapowiedź kolejnego filmu.

Temat na forum
KOMENTARZE (15)

Sharmeen Obaid-Chinoy wyreżyseruje film Lindelofa

2022-10-24 16:47:43

Jak donosi Deadline Sharmeen Obaid-Chinoy wyreżyseruje film Damona Lindelofa. To jednocześnie jest potwierdzenie z innego źródła, że Lindelof faktycznie pracuje nad gwiezdno-wojenną produkcją.

Po raz pierwszy o projekcie Lindelofa usłyszeliśmy w marcu. Zaczął być wówczas stałym gościem w Disneyu, widziano go wielokrotnie w kantynie. Od razu zaczęły się spekulacje, że może rozmawiać na temat „Gwiezdnych Wojen”. Co akurat nie jest zaskoczeniem, bowiem w 2020 filmowiec wyraził taką chęć. Plotki o Lindelofie i jego filmie czasem się powtarzały, tym razem potwierdza je Deadline i to już należy traktować zdecydowanie bardziej poważnie i oficjalnie. Deadline donosi, że prace nad filmem trwają, a Lindelof chciał by wybrano reżysera, by ten mógł mieć wpływ na ostateczną wizję produkcji już podczas pisania scenariusza.

Została nim Sharmeen Obaid-Chinoy. Pochodząca z Pakistanu pani reżyser, która raczej kojarzona jest z filmami dokumentalnymi. Właśnie za krótkie dokumenty dostała aż dwa Oskary, w 2012 za „Saving Face” i w 2016 za „A Girl in the River: The Price of Forgiveness”. Niedawno wyreżyserowała także dwa odcinki serialu „Ms. Marvel”. Odpowiada też za trzy animowane filmy z cyklu „3 Bahadur”.

Na tę chwilę nie wiadomo też, czy Lindelof będzie pisał scenariusz sam, czy ktoś mu w nim pomoże. Jeśli chodzi o fabułę, to nawet nic nie zasugerowano.

Oficjalnie nikt niczego nie potwierdził. W każdym razie, jak wiemy, niedawno Disney wykreślił ze swoich premier „Rogue Squadron”, pierwotnie planowany na grudzień 2023 i jednocześnie film Taiki Waititiego nie zajmie jego miejsca. Współpracowniczka Waititiego - Krysty Wilson-Cairns powiedziała niedawno, że nie może absolutnie nic powiedzieć o swoim projekcie. Chodzą plotki, że i on może być opóźniony bądź zawieszony (acz nie ma mocnych podstaw ku takim spekulacjom). Film Kevina Feige także wydaje się być daleką przyszłością, więc może to jest właśnie szansa dla Lindelofa. W każdym razie pozostaje liczyć, że Lucasfilmowi uda się wrócić do kin w 2025 i rozpocząć nowy etap w historii sagi. Przy dwóch filmach w produkcji jest szansa, że może uda się tą datę dotrzymać. Ale jak wspomniała Kathleen Kennedy na razie się nie śpieszą, bo zależy im, by nowe otwarcie było dobre.
KOMENTARZE (17)

„Rogue Squadron” wykreślony z kalendarza premier Disneya

2022-09-16 16:03:46



Jak zauważa IndieWire film Patty Jenkins, „Rogue Squadron” został już oficjalnie usunięty z kalendarza premier Disnyea. Ta informacja akurat zaskakująca nie jest. Co więcej, nie pojawił się w to miejsce, żaden nowy wpis związany z „Gwiezdnymi Wojnami”, ani w grudniu 2023, ani w roku 2024. Biorąc pod uwagę obecny harmonogram kolejny film gwiezdno-wojenny jest zapowiedziany dopiero na grudzień 2025 i to już jest bardziej istotna nowina.

Historia rozwoju „Rogue Squadron”

„Rogue Squadron” został oficjalnie zapowiedziany w grudniu 2020. Miał opowiadać historię pilotów, a zarazem być bardzo osobistym obrazem dla Patty Jenkins. Jej ojciec był pilotem myśliwca, chciała więc ukazać tu wiele z własnych, rodzinnych doświadczeń. Nad scenariuszem Patty pracowała razem z Matthew Robinsonem. Ich wersja była gotowa w połowie 2021, ale wówczas zaczęły się problemy. Po raz pierwszy poważnie pisaliśmy o tym w listopadzie 2021, gdy pojawiły się plotki, iż film może być skasowany. Według tamtych doniesień, iskrzyło na linii Jenkins – Lucasfilm. Trudno było znaleźć wspólną wizję, więc Patty postanowiła się skoncentrować wpierw na innych projektach. Później dostawaliśmy sprzeczne komunikaty na temat projektu, wskazujące na rozwój, ale w dalszej perspektywie. W krótkiej film był pomijany w omawianych planach Disneya, choć wciąż znajdował się w harmonogramie.

Przełomem oczywiście było tegoroczne Star Wars Celebration. Przy okazji konwentu, gdzie Kathleen Kennedy prezentowała plany Lucasfilmu, stało się jasne, że „Rogue Squadron” nie będzie dowieziony na grudzień 2023. W jego miejsce miał wskoczyć film Taiki Waititiego, który miał się pojawić w kinach późnym 2023 (co media odczytywały jako rok 2024). Więc o ile usunięcie „Rogue Squadron” z listy nie jest niczym niespodziewanym. Raczej potwierdzenie stanu faktycznego. Prawdziwy news to brak nowego wpisu gwiezdno-wojennego w jego miejsce, i to jest pole do spekulacji.

Stan innych filmowych projektów gwiezdno-wojennych

„Thor: Miłość i grom”, czyli najnowszy film Taiki Waitiego, nie spełnił wszystkich oczekiwań, mówiąc delikatnie, co może zwiększać presję Lucasfilmu na twórcę. I choć nieoficjalnie zapowiedziano start preprodukcji na początek 2023, to jednocześnie sam Taika wyraził wątpliwości, czy jego film powstanie. W sieci jest wiele opinii wątpiących w dobre zakończenie dla tej produkcji. Co ważniejsze, nawet na D23 Expo, nie wspomniano ani słowem o kolejnych filmach gwiezdno-wojennych. To dolewanie oliwy do ognia w sprawie spekulacji na temat problemów z filmem Taiki. Najbliższe miesiące pokażą, w którym kierunku to pójdzie. Raczej są jednak trzy opcje - skasowana, zawieszona lub opóźniona (możliwe, że nawet na rok 2025).

Do tego należy dołożyć jeszcze dwa wydarzenia. Po pierwsze Damon Lindelof podobno prowadzi rozmowy z Lucasfilmem na temat kolejnego filmu. To etap na którym jeszcze nie ma co ogłaszać, więc bazujemy jedynie na plotkach i spekulacjach. Po drugie to Rian Johnson, niedawno wrócił w mediach do tematu swojej trylogii, która jak wiemy wg jego słów dalej się dzieje, natomiast wg innych znaków jest skasowana lub zawieszona. Rian dalej twierdzi, że jest ona w planach, ale nie mogą się dogadać z Lucasfilmem, co do harmonogramów (to samo mówiła Kathleen Kennedy pytania o ten projekt). Jednocześnie po raz pierwszy odniósł się do możliwości nie powstania tych filmów i tu zastosował szantaż emocjonalny, mówiąc, że serce by mu pękło, gdyby one nie powstały. W szerszym kontekście wygląda to tak, że Rian doskonale wie, iż Lucasfilm ma znów problem z kolejnymi filmami i pokazuje im, że jest gotowy wrócić.

Gdzieś tam w tym wszystkim jest jeszcze film Kevina Feige’go, który powstaje swoim tempem. Szef Marvela jest zajęty, więc tu dotychczas nie było presji czasowej, czy uzgodnionych dat. Wygląda na to, że ten projekt jest prawdopodobnie jednym niezagrożonym, choć nie wiadomo kiedy (i czy) powstanie. Rozwija się swoim tempem.

Jaki los spotka „Rogue Squadron”?

Co dalej z „Rogue Squadron”? Na razie nie wiadomo. Wykreślenie filmu z kalendarza premier, znaczy tyle, że nie będzie gotowy na czas. Nie oznacza jednocześnie automatycznej anulacji projektu. Brak nowej daty daje wiele możliwości, ale i zagrożeń. Natomiast możemy być pewni, że dopóki Lucasfilm i Patty Jenkins nie dojdą do porozumienia w sprawie różnic artystycznych, film pozostanie najpewniej zawieszony. Otwartym pytaniem jest to, czy obu stronom w ogóle uda się dojść do porozumienia.
KOMENTARZE (15)

Damon Lindelof prowadzi rozmowy o nowych „Gwiezdnych Wojnach”?

2022-09-01 16:23:14

Plotek o tym, że ktoś robi, może zrobić, lub twierdzi, że robi film gwiezdno-wojenny jest sporo. Większość jednak słynny J.D. Dillard, znikają (i są potem odgrzewani przez media, które nie weryfikują tematu). W marcu wspominaliśmy o potencjalnym zaangażowaniu Damona Lindelofa, twórcy „Zaginionych” czy „Prometeusza”, który podobno rozmawiał z Lucasfilmem i Disneyem na temat kolejnego filmu. Odnotowaliśmy, sprawa ucichła. Ale tym razem wraca.

Jak donosi Jeff Sneider, Damon Lindelof stołuje się teraz u Disneya, widziano go jak przyjeżdża tam na obiad. Raczej nie dlatego, że podoba mu się kuchnia, to spotkania biznesowe. Obecnie Lindelof pracuje nad serialem „Mrs. Davis” dla należącego do NBC Universal serwisu Peacock, co zajmie mu kilka najbliższych lat, ale to dobry moment by porozmawiać o „Gwiezdnych Wojnach”. Proces twórczy może zająć kilka lat, ale kontrakt można zabezpieczyć już teraz.



Sneider jak widać śledzi temat i zachęca do zaglądania na jego konto na twitterze, gdzie będzie informował, jak rozwija się temat.

W tej chwili przyszłość filmowa sagi jest dość niepewna, gdyż pozbawiona konkretów. Wiemy, że nad swoim filmem pracuje Taika Waititi. Tu spodziewamy się, że zdjęcia ruszą w przyszłym roku (ale na razie nie ma żadnego potwierdzenia, co więcej sam Taika sugeruje, że jego film może nie powstać). Ten film miał się pojawić na gwiazdkę 2023, ale chyba obecnie mało kto w to wierzy w tę datę, sugerując w najlepszym przypadku opóźnienie. Dwa kolejne projekty w kolejce to „Rogue Squadron” Patty Jenkins i projekt Kevina Feige. Wiemy, że w obu przypadkach prace trwają, ale nie było żadnych informacji o konkretnych fazach, angażach, zdjęciach. Miejmy nadzieję, że w przyszłym tygodniu na prezentacji portfolio Lucasfilmu na D23 dowiemy się czegoś o kolejnych filmach.

Na razie kolejnym kinowym obrazem Lucasfilmu będzie zaplanowany na połowę przyszłego roku „Indiana Jones 5”.
KOMENTARZE (15)

Taika Waititi nie rozpocznie zdjęć w 2022

2022-06-30 16:19:55

Taika Waititi wciąż promuje swój najnowszy film – „Thor: Miłość i grom”, więc jest obecny w mediach. I ponownie zapytano go o film gwiezdno-wojenny. Tym razem mamy jakieś konkrety, choć raczej nie takie, na jakie czekaliśmy.



W rozmowie z TheWrap przyznał, że nie będzie się zajmował „Gwiezdnymi Wojnami” w tym roku. Nie ma szans na zdjęcia. W sierpniu reżyser wraca do Nowej Zelandii, gdzie do końca roku będzie pracować nad serialami „Bandyci czasu” i „Nasza bandera znaczy śmierć”. Oczywiście dalej będzie rozwijał historię i scenariusz do filmu z cyklu „Gwiezdne Wojny”.

Nawet, gdyby zdjęcia do jego filmu zaczęły się na początku 2023, będzie trochę mało czasu, by skończyć zdjęcia i postprodukcję w ciągu 10 miesięcy, a jeszcze przygotować międzynarodową dystrybucję. Szanse, na premierę filmu w grudniu 2023 są raczej niewielkie. Na razie też nie wiemy o innych projektach, które mogłyby wejść w jego miejsce. „Rogue Squadron” również zaliczył przesunięcie, film Kevina Feige również raczej nie będzie gotowy na gwiazdkę przyszłego roku. O ile Lucasfilm nie ma niczego w zanadrzu, raczej należy się spodziewać, że data gwiazdki 2023 będzie zwolniona, a film Waititiego zobaczymy gdzieś w 2024.

Miejmy nadzieję, że zaktualizowaną listę premier poznamy przy okazji D23 Expo we wrześniu.
KOMENTARZE (20)

Film Taiki Waititiego w 2023?

2022-05-30 17:27:02

Kilka dni temu pojawił się artykuł z „Vanity Fair”, w którym Katlheen Kennedy mówiła krótko o przyszłości „Gwiezdnych Wojen”, wliczając w to także filmy. Padła tam ważna rzecz, kolejnym filmem będzie nie „Rogue Squadron” jak wcześniej oczekiwaliśmy, ale film w reżyserii Taiki Waititiego. Wcześniej spodziewaliśmy się tego filmu w 2025 roku. W rozmowie z „Total Film”, którą przytacza Game Radar, Kennedy odnosi się do tego tematu.



Po pierwsze potwierdza, że kolejny kinowy film to faktycznie produkcja Taiki. Po drugie, wciąż w grze pozostaje data 2023, mówi ona o późnym 2023. Czy dalej w grze jest grudzień? Tu Kathleen odparła, że jeszcze nic nie jest zaklepane.

Powrót do kin „Gwiezdnych Wojen” jest bardzo ważny dla Lucasfilmu. Kathleen zapowiada, że tworzą zupełnie nową sagę, nowe doświadczenie dla kolejnego pokolenia.

Wypowiedź o tym, że obsadzenie Aldena Ehrenreicha w roli Hana Solo było błędem, wywołało w sieci burzę. Zwłaszcza w kontekście, że nie będzie recastingów znanych postaci, co w przypadku choćby najnowszego serialu na Disney+ może okazać się „kłopotliwe”. Kathleen sprostowała tą wypowiedź, mówiąc, że nigdy nie mówi się nigdy, ale na razie nie mają intencji obsadzania na nowo Luke’a czy Lei, niemniej jednak zawsze o tym będzie decydować historia, którą opowiadają. Dodatkowo jest przecież Lando w którego wciela się Donald Glover (i serial z nim na który czekamy). Zapytana o przyszłość „Hana Solo” powiedziała, że zawsze jest przyszłość dla Solo.

Kolejny fragment informacji pochodzi z Empire Online. Tam Kathleen powiedziała, że ruszą okres po sequelach, to miejsce w którym chcą osadzić kolejne filmy. Nie sprecyzowała czy wszystkie. Wygląda na to, że w przypadku „Rogue Squadron” sprawa jest raczej jasna, tam jedną z opcji było sadzenie go po IX Epizodzue. Jak to będzie w przypadku filmu Taiki? Zobaczymy, wcześniejsze plotki sugerowały, że może on się dziać w odległej przeszłości.

Taika Waititi kończy obecnie dwa filmy. „Thor: Miłość i grom” pojawi się w lipcu, „Next Goal Wins” w drugiej połowie roku. Nad filmem gwiezdno-wojennym, jak słyszeliśmy wcześniej od samego reżysera pracę trwają. Scenariusz pisze razem z Krysty Wilson-Cairns. Oczekiwana premiera to późny 2023.
KOMENTARZE (8)
Loading..