TWÓJ KOKPIT
0

Andor (serial) :: Newsy

NEWSY (260) TEKSTY (15)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Czwarty sezon „The Mandalorian” może być zastąpiony filmem?

2023-08-01 21:10:35



Jak donosi Making Star Wars nad przyszłością czwartego sezonu „The Mandalorian” zaczynają się pojawiać znaki zapytania. Po pierwsze Disney i Lucasfilm widzą, że strajki scenarzystów i aktorów mogą mocno pokrzyżować im plany i przeciągnąć produkcje w czasie. Na razie decyzji nie ma, ale trzeba zacząć przygotowywać się do planu B i tu właśnie mogą zajść zmiany jeśli chodzi o serial gwiezdno-wojenny.

Plan zakłada, że Disney może zrezygnować z czwartego sezonu „The Mandalorian” na Disney+. Jon Favreau i Dave Filoni chcieli przygotować pole pod film Filoniego, licząc na jeszcze dwa sezony swoich seriali. Rezygnacja z czwartego sezonu oznacza, że będą musieli zmodyfikować swoje plany. Natomiast to co jest najbardziej istotne to fakt, że wydarzenia czwartego sezonu musiałby zostać zmodyfikowane tak, by udało się nakręcić z tego film kinowy. Ten pojawiłby się w kinach wkrótce po filmie o Rey i dał Filoniemu dodatkowy czas do pracy nad swoim filmem. Jednocześnie musiałby ustawić całą akcję w ten sposób, w jaki planowali to dwaj panowie F. w kolejnych sezonach „The Mandalorian” i spin-offach.

Te dwa sezony o których mowa, to oczywiście czwarty sezon „The Mandalorian” i drugi sezon „Ahsoki”. Warto też zauważyć, że w przypadku przedłużających się strajków, Disney będzie musiał wybierać między produkcjami, które trafią do kin, a tymi, które trafią od razu na Disney+. W przypadku „Gwiezdnych Wojen” wybrano by kino.

Na chwilę obecną jedynie czwarty sezon „The Mandalorian” jest oficjalnie planowany. Pozostałe produkcje („Skeleton Crew”, pierwszy sezon „The Acolyte” i drugi sezon „Andora”) są już w całości lub w większości nakręcone. Co jednak będzie dalej, trudno stwierdzić. Niedawno Bob Iger sugerował, że scenarzyści zmiękną jak będą musieli sprzedawać swoje domy, ale obserwatorzy sugerują, że w ten sposób przygotowuje on pole do kompromisu.

Na chwilę obecną są zapowiedziane trzy filmy. Pierwszy o Rey, który pojawi się maju 2026, drugim miał być film Filoniego, w grudniu 2026. Jeśli czwarty sezon zostałby zamieniony na film, wówczas to on przejąłby tę datę. Zaś film Filoniego zostałby przesunięty, być może na grudzień 2027 (na kiedy planowano film Mangolda). Oczywiście na tę chwilę wszelkie przywiązywanie się do dat, to wróżenie z fusów.

Temuera Morrison był na początku lipca w Londynie i przyznał, że wracając do Nowej Zelandii zatrzyma się w Los Angeles, by porozmawiać i dopilnować spraw galaktycznych. Nie wiadomo, czy chodziło o pojawienie się Boby Fetta w czwartym sezonie, czy może drugi sezon „Księgi Boby Fetta”. W każdym razie ze względu na strajk, chyba wszystko się przesunie w czasie.

Na chwilę obecną zdjęcia do czwartego sezonu miały ruszyć jesienią, ale nie wiadomo, czy to się wydarzy.
KOMENTARZE (11)

„Ahsoka” przygotuje nas na film Dave’a Filoniego

2023-07-26 17:09:15

O filmie Dave’a Filoniego nie wiemy zbyt wiele, poza tym, że ma być to moment kulminacji seriali wokół „The Mandalorian”. Nie wiedzą na ten temat sami aktorzy, jak choćby Natasha Liu Bordizzo, która przyznała w jednym z wywiadów, że chciałby wiedzieć, czy będzie brać udział w tym projekcie czy nie.

Wygląda na to, że dzięki MSW mniej więcej wiemy, czego się spodziewać. I tu uwaga, w dalszej części newsa są spore spoilery do serialu „Ahsoka”, więc to dobry moment by przestać czytać.



Sam Filoni przyznał, że dla niego kulminacja to ciekawe słowo. „Gwiezdne Wojny” z jego perspektywy to wielkie historie, jak „Nowa nadzieja”, „Imperium kontratakuje” czy „Powrót Jedi”, gdzie dzieją się ważne rzeczy o znaczeniu galaktycznym. To historie, które są idealne do tego, by poznawać je w kinie. Ale „Gwiezdne Wojny” to także mniejsze historie, takie jak „Rebelianci” czy „Andor”. One definiują dany moment w historii, ale to Luke wysadzający Gwiazdę Śmierci zmienia wszystko. I generalnie to jest to, co Filoni chce zrobić w filmie, zebrać różnych bohaterów i pokazać naprawdę istotne wydarzenia.

I teraz spoiler, duży nie będzie, bo to właściwie coś, czego wszyscy się spodziewają. Pierwszy sezon „Ahsoki” ma opowiadać o tym jak stara się ona wraz z przyjaciółmi powstrzymać powrót Wielkiego Admirała Thrawna. Tyle, że Ahsoka poniesie porażkę. Pierwszy sezon skończy się tryumfalnym powrotem Wielkiego Admirała do znanej przestrzeni. I będą mu towarzyszyć jego przyboczni, jak Baylan. Zatem wszystko wskazuje na to, zgodnie z tym, co dało się przewidzieć, że film Filoniego będzie odpowiednikiem nowokanonicznego Dziedzica Imperium.

Otwartym pytaniem pozostaje, kto zagra rolę bohaterów. Patrząc na to, że działamy w Mandoverse, jest spora szansa na Ahsokę, Bobę Fetta, Grogu, Dina Djarina i pewnie Bo-Katan oraz może kogoś ze „Skeleton Crew”. Do tego pytanie, co z Lukiem i resztą bohaterów klasycznej trylogii? Pojawiła się nawet plotka, że zastanawiają się, by w roli Hana Solo nie obsadzić Aldena Echrenreicha, acz trudno nazwać ją wiarygodną. Raz, ewidentnie poszli w kierunku deepfake’ów, dwa na tym etapie trudno mówić o podpisywaniu kontraktów.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to film Filoniego pojawi się w grudniu 2026.
KOMENTARZE (8)

Olbrzymi budżet „The Acolyte”

2023-07-25 19:07:42



Wygląda na to, że budżet „The Acolyte” jest całkiem spory. W sieci pojawiły się informacje, że wg Forbesa wyniósł on 49 milionów USD. Tak wynika z nagłówka, nie jest to kwota astronomiczna, jednak gdy przeczyta się szczegóły okazuje się, że te 49 milionów USD poszło jedynie na preprodukcję serialu. Dla porównania to 5% więcej niż kosztowała preprodukcja „Łotra 1”, ale jednocześnie mniej niż „Andora” (tam budżet był o 38% większy, ale koszty urosły też z powodu COVID-19 i mnóstwa ograniczeń z tym związanych).

Innymi słowy budżet „The Acolyte” jest mocno filmowy. Ale to nie koniec wieści, wg Forbesa finalne koszty są dużo większe, także ze względu na obsadę. Wg nich (ta wieść krąży od paru dni po sieci, ale źródła które pierwsze ją podawały, są dość mało wiarygodne), w serialu pojawia się między innymi Keanu Reeves w małej roli. Na razie nie wiadomo nic na jej temat. Od lat trwają spekulację, że Reeves mógłby zagrać Revana, więc kto wie, może pojawiłby się jako duch albo hologram. Równie dobrze może grać inną postać. Swoją drogą ciekawe, czy będzie miał szansę zagrać u boku Carrie Ann Moss, która także gra w serialu, a z którą współpracował na planie „Matrixa”.

Niemniej jednak, „The Acolyte” prawdopodobnie będzie ostatnim tak drogim serialem. Disney zabrał się za szukanie oszczędności i wymyślenie nowej strategii. Kontrakt Boba Igera został przedłużony, a on wprost mówi o końcu pewnej ery. Przede wszystkim pomijając cięcia kosztów (w tym produkcji Lucasfilmu) czy zwolnienia, mówił też o możliwej produkcji programów dla innych serwisów streamingowych niż Disney+. W sieci można też wyczytać, że rozważana jest sprzedaż całego Disneya bądź jego części. Zainteresowanym miałby być Apple. Najnowsze informacje częściowo potwierdzają te doniesienia, ale Apple jest zainteresowane przede wszystkim sportową częścią telewizyjnego holdingu Disneya czy ESPN. Nie wiadomo, czy ją odkupią, czy raczej podpiszą umowę licencyjną, czy rozwiążą to jeszcze w inny sposób.

Na tę chwilę wynika, że wynik „The Acolyte” dość mocno naznaczy przyszłość marki. Pierwszy sezon zadebiutuje w przyszłym roku. Zobaczymy, czy serial zostanie przedłużony na kolejny.
KOMENTARZE (13)

Strajk aktorów i „Andor”

2023-07-21 19:45:39

Jak donosi Deadline, wygląda na to, że strajk aktorów dotknął także „Andora”. Harmonogram prac ma zostać zmieniony. Do końca zdjęć formalnie zostało kilka tygodni, a dodatkowo większość obsady nie ma nic wspólnego z amerykańską gildią aktorów. Niemniej jednak kilku odtwórców głównych, mają już pewne zobowiązania. Wraz ze strajkiem przestali wykonywać swoje zadania. Na chwilę obecną prace trwają z brytyjskimi aktorami.



Sceny z amerykańskimi aktorami na razie są wstrzymane, producenci liczą, że uda się je dokręcić później. Lucasfilm jednak w żaden sposób nie skomentował sytuacji.

Warto dodać, że wcześniej „Andora” dotknął już trwający strajk scenarzystów, a Tony Gilroy został sprowadzony do pionu i przestał pracować, także jako producent.

Gilroy za to skomentował niedawne nominacje do Emmy. „Andor” dostał ich aż 8. Tony przyznał, że prace nad pierwszym sezonem były olbrzymim wyzwaniem logistycznym, ze względu na COVID-19. Właściwie nie mieli przez to żadnej publiczności na której mogliby przetestować swoje pomysły, nikogo. Poszli wręcz na żywioł, jeśli chodzi o obserwowanie reakcji publiczności. Przyznaje też, że ostatnie 10 miesięcy jest dla niego silnym upewnieniem się, że zrobili dobrą robotę.

Tymczasem z innych wieści, zdjęcia do „Gwiezdnych Wojen” ruszyły właśnie na lokacji w okolicach Oxfordu. Choć źródła sugerują, że to może być nowa produkcja, najprawdopodobniej jest to właśnie „Andor”.

Pozostaje czekać na rozwinięcie się sytuacji ze strajkami. Zobaczymy jak wpłyną one na „Andora” i premierę obiecaną na przyszły rok.
KOMENTARZE (3)

Seriale Star Wars z 23 nominacjami do nagród Emmy

2023-07-13 22:17:22

Wczoraj poznaliśmy nominacje do tegorocznych nagród Emmy, które są przyznawane dla najlepszych tytułów telewizyjnych. Seriale Star Wars zgarnęły łącznie 23 nominacje - najwięcej, bo aż 9 dostał „The Mandalorian”, 8 przypadło dla „Andora” i 5 dla „Obi-Wana Kenobiego”. Laureatów poznamy 18 września, a poniżej możecie zobaczyć listę wszystkich kategorii w których były nominowane seriale z naszego ulubionego uniwersum.

The Mandalorian
  • Najlepsze zdjęcia w serialu półgodzinnym
  • Najlepsze kostiumy fantasy/sci-fi
  • Najlepsze fryzury pasujące do danej epoki i / lub postaci
  • Najlepsza charakteryzacja pasująca do danej epoki i / lub postaci (naturalna)
  • Najlepszy montaż dźwięku w komedii lub serialu dramatycznym (półgodzinnym) lub animacji
  • Najlepsze miksowanie dźwięku w komedii lub serialu dramatycznym (półgodzinnym) lub animacji
  • Najlepsze efekty specjalne w sezonie lub filmie
  • Najlepsza koordynacja występów kaskaderskich w serialu dramatycznym, limitowanym, antologii lub filmie telewizyjnym
  • Najlepsza występ kaskaderski

Andor
  • Najlepszy serial dramatyczny
  • Najlepsza reżyseria serialu dramatycznego
  • Najlepszy scenariusz serialu dramatycznego
  • Najlepsza kompozycja muzyczna w serialu (oryginalna dramatyczna ścieżka dźwiękowa)
  • Najlepsze zdjęcia w serialu godzinnym
  • Najlepszy muzyczny motyw przewodni
  • Najlepszy montaż dźwięku w komedii lub serialu dramatycznym (godzinnym)
  • Najlepsze efekty specjalne w sezonie lub filmie

Obi-Wan Kenobi
  • Najlepszy serial limitowany/najlepsza antologia serialowa
  • Najlepsze kostiumy fantasy/sci-fi
  • Najlepszy montaż w serialu limitowanym, antologii lub filmie
  • Najlepszy montaż dźwięku w serialu limitowanym, antologii lub filmie
  • Najlepsze miksowanie dźwięku w serialu limitowanym, antologii lub filmie


KOMENTARZE (10)

Kolejna porcja zdjęć z planu serialu „Andor”

2023-06-29 17:11:16

Ostatnio mamy sporo przecieków z lokacji w których powstaje drugi sezon serialu „Andor”. Tym razem zdjęcia trwają w zamku Hever. O tej lokacji pisaliśmy w lutym. To miejsce, w którym nagrywano część scen dziejących się na Naboo w „Mrocznym widmie”, aczkolwiek zostały one wycięte z finalnego filmu. Zobaczymy, czy tym razem zagrają Naboo.

Filming was being set up for Andor s2 today at Hever Castle, England
by u/Mostvaluedplayer1029 in StarWars


Pojawiły się również kolejne zdjęcia i filmik z londyńskiego Canary Wharf.

They're filming Star Wars at Canary Wharf
by u/1201_Alarm_Steve in london




Na chwilę obecną zdjęcia do drugiego sezonu „Andora” powinny potrwać do sierpnia. Powinny, bowiem w powietrzu wisi strajk aktorów, który może wpłynąć na produkcję. W każdym razie premiera serialu na razie jest spodziewana jakiś rok później.
KOMENTARZE (2)

Nowe zdjęcia z planu „Andora”

2023-06-26 20:48:15

Zdjęcia do „Andora” trwają w najlepsze, a ekipa powróciła do Canary Wharf w Londynie. W pierwszym sezonie w tym miejscu kręcono sceny sprzed Imperialnego Biura Bezpieczeństwa na Coruscant. Na zdjęciach widać między innymi Denise Gough (Dedra Meero) i Antona Lessera (Partagaz).

Andor scene at Canary Wharf, London today.
by u/dtseng123 in andor


Dear nameless Star Wars extras wearing those costumes in this heat today in Canary Wharf - We salute you!
by u/lontrinium in london



KOMENTARZE (3)

Jeszcze raz o wynikach i kulisach trzeciego sezonu „The Mandalorian”

2023-06-24 10:27:56

Już 28 czerwca na Disney+ zadebiutuje kolejny odcinek „Disney Gallery: The Mandalorian”, tym razem pod tytułem „The Making of Season 3”. Zobaczymy wiele materiałów zza kulis tegoż serialu. Jest krótka zajawka, która koncentruje się na pracy Phila Tippetta.



No i dziś mamy też brakujące szkice koncepcyjne z 24 odcinka. Natomiast w sieci trwają dyskusje na temat wyników oglądalności trzeciego sezonu. Nawet jak się patrzy na ratingi Nielsena, gdzie trzeci sezon wypadł ostatecznie gorzej niż drugi, twórcy tego zestawienia przypominają jedną rzecz. Oni nie liczą wyników trzeciego sezonu, tylko wyniki serialu „The Mandalorian” w momencie premiery kolejnego sezonu. Tak więc prawdziwa oglądalność prawdopodobnie jest niższa. Nikt nie wie jak bardzo. Niektórzy sugerują, że za spadek oglądalności może odpowiadać także sytuacja na świecie. Drugi sezon wszedł w czasie pandemii, gdy większość ludzi było uziemionych w domach. Teraz życie toczy się już normalnie. Tu nie ma żadnych badań ani wiarygodnych źródeł, ale pojawiają się sugestie, że trzeci sezon mógł mieć porównywalną oglądalność co „Andor”.









Na podobnej zasadzie Samba TV, która także prowadzi pewne badania oglądalności w stanach, wskazała, że finał „Księgi Boby Fetta” zgromadził nieznacznie większą widownię niż finał trzeciego sezonu „The Mandalorian”. Także analiza trendów pokazuje spadek zainteresowania, wobec tego co było w czasie pandemii. Wg google’a na rynku amerykańskim najchętniej szukano wieści o „Obi-Wanie Kenobim”, jednak wszystkie cztery seriale są mniej więcej na podobnym poziomie jeśli chodzi o zainteresowanie widzów. „Andor” trochę słabiej, ale okazuje się, że on lepiej poradził sobie poza Stanami. Zaś spadek względem dwóch pierwszych sezonów „The Mandalorian” jest mocno zauważalny. Podobne wnioski ma też Parrot Analytics.



Wracając jednak do trzeciego sezonu. Dave Filoni chwalił występ Ahmeda Besta. Przyznał, że nawet nie miał pojęcia jak dobrze Best zna się na sztukach walki. Jon Favreau dodał, że Ahmed trenuje Arnis, czyli filipińską sztukę walki. Jednocześnie Favreau dodał, że wiedzieli ile pracy Best włożył w postać Kellena Beqa na potrzeby „Jedi Temple Challenge”. No i to, że razem z Davem starają się czerpać z bogatej historii „Gwiezdnych Wojen”, nie ograniczając się do tego, co kanoniczne. Więc zaczęli się zastanawiać nad tym, by go ściągnąć do serialu.







Z kolei Simon Kassianides wspominał o wizycie George’a Lucasa, która miała miejsce podczas drugiego sezonu. Co prawda on go tam nie spotkał, ale po jego wizycie Filoni i Favreau przyszli do niego i powiedzieli mu, że jego postać będzie nazywać się Axe. Okazało się, że tak właśnie zasugerował im Lucas.





Katee Sackhoff z kolei wspomina, że odcinki, które zobaczyliśmy są pocięte. Dużo krótsze niż oczekiwała. Nagrali więcej materiału, który można by wykorzystać. Jednym z takich przypadków jest jej mowa do Mandalorian, gdy starała się zjednoczyć oba klany przed wyprawą na Mandalorę. Żałuje, że to wycięto, bo grając inspirowała się trochę mowami Williama Wallace’a, (albo raczej tego, co widzieliśmy w „Bravehearts”.





Okazuje się, że wycięto także inną scenę, inspirowaną kolejnym oskarowym filmem. Tym razem „Titaniciem”. To scena między Bo-Katan a Dinem, gdzieś u dzioba okrętu. Coś w stylu jestem „Królem Świata”. W tej scenie Brendan Wayne ściągnął hełm i się pocałowali, improwizując. To miało być coś w stylu, pieśni która nie jest jeszcze zapisana. W sieci oczywiście pojawiły się „zdjęcia” z Pedro Pascalem, ale raczej takie coś nigdy nie zostało do końca zaplanowane. Raczej miało zostać pewne niedopowiedzenie.



Sam Pascal jest bardzo zadowolony z tego, że rola Bo-Katan wrosła. Lubił tę postać w „Wojnach klonów”, jest też fanem Sackhoff od czasu „Battlestar Galactica”. Uważa też, że jest ona doskonale dobrana do tej roli i pasuje mu, że stała się ona centralną postacią trzeciego sezonu.





Na koniec jeszcze coś o czwartym sezonie. Giancarlo Esposito po raz kolejny mówił o swojej postaci. Wspominał, że bardzo lubił grać moffa Gideona. Nie widzi go jako antybohatera, ale jako upadłego bohatera. Natomiast jeśli chodzi o czwarty sezon to na razie nic nie wie i nie jest zaangażowany. Niemniej jednak bardzo chętnie by wrócił. Wspiera też wszystkie fanowskie teorie, które sugerują, że Gideon jakoś przeżył staracie na Mandalorze.



Na tę chwilę nie wiadomo kiedy dokładnie zobaczymy czwarty sezon. Z powodu strajku scenarzystów produkcja się już opóźniła. Pozostaje czekać jak wydarzenia rozwiną się dalej.
KOMENTARZE (2)

Tony Gilroy jednak strajkuje, został przyciśnięty przez gildię

2023-05-24 16:30:06

Strajk scenarzystów jednak zaszkodził „Andorowi”. Choć pierwotnie informowaliśmy, że zdaniem Tony’ego Gilroya nic się nie stało, bo on sam skończył pisanie scenariuszy i zajmuje się już tylko innymi, bardziej producenckimi sprawami. Jednak nie wszystkim się to spodobało.



Jak donosi Hollywood Reporter Gilroy zawiesił swój udział w pracach nad serialem. W ten sposób odpowiedział na krytykę ze strony innych członków Amerykańskiej Gildii Scenarzystów. Wprost i publicznie zaangażowanie Gilroya skrytykował między innymi Abdullah Saeed (scenarzysta „Deli Boys”).



Nie chcąc być łamistrajkiem, Gilroy się ugiął. Oznajmił, że nie zajmuje się obecnie „Andorem”, solidaryzując się ze strajkującymi. Jednocześnie dodał, że na planie serialu nie przebywa od 2 maja. Tu warto pamiętać, że Gilroy nie zawsze jest obecny w Wielkiej Brytanii, wiele rzeczy dotychczas nadzorował zdalnie z USA. Tymczasem zdjęcia bez udziału Gilroya idą prawdopodobnie zgodnie z planem. Zdjęcia do drugiego sezonu potrwają do sierpnia.

Tymczasem mamy jeszcze dobrą wiadomość. „Andor” zwyciężył podczas rozdania nagród Peabody, w kategorii Rozrywka. Było to 83 wręczenie tych nagród, wyjaśnienie można przeczytać tutaj.
KOMENTARZE (7)

Tak nie każe obyczaj, czyli problemy trzeciego sezonu „The Mandalorian”

2023-05-10 20:02:27



Po sześciu odcinkach oglądalność „The Mandalorian” się poprawiła. W ratingu Nielsena za okres 3 kwietnia – 9 kwietnia, serial wrócił na trzecią pozycję z 1031 milionami obejrzanych minut. Znów jest to niekwestionowany numer jeden na Disney+, a wyprzedzają go jedynie dwie produkcje Netflixa. Zobaczymy jak wyjdzie finał, na razie Samba TV ma swoje przecieki. Ich zdaniem oglądalność finału przebije drugi sezon, ale będzie mniejsza od finałów „Obi-Wana Kenobiego” i „Księgi Boby Fetta”. Zobaczymy.

Oglądalność wzrosła, ale zadowolenie widzów niekoniecznie. Pisze o tym między innymi Hollywood Reporter, które mówi, że serial chyba obecnie przechodzi przez kryzys tożsamości. Zaś odcinek z Jackiem Blackiem, Christopherem Lloydem i Lizzo z dziwnymi bohaterami bardziej przypomina „Holiday Special”. Inne media sugerują, że problemem jest także to, że Din Djarin i Grogu schodzą na drugi plan, a główna historia koncentruje się na odbijaniu Mandalory. O tym pisze także Variety, ukazując, że trzeci sezon jest trochę wymęczony i dzieli fanów. Podali przypadki tych, którym się nie podoba, bo jest za mało Grogu i Dina, a to oni byli główną wartością sezonu i tych, którzy są zadowoleni z większego czasu ekranowego Bo-Katan. Szczęśliwie te podziały nie antagonizują mocno fanów.

Jeff Sneider z kolei przyznał, że według jego wiedzy większy wpływ na trzeci sezon miała Kathleen Kennedy. Pewnie stąd wzięły się plotki o tym, że Jon Favreau może porzucić „Gwiezdne Wojny”. Natomiast według Sneidera to Kathleen chciała najbardziej by Grogu wrócił do Dina. Czy to prawda, nie wiadomo. Natomiast dziennikarz sugeruje też, że kwestia promowania Bo-Katan (Katee Sackhoff jest wymieniana w ramach głównej obsady serialu) wynika z innych zleceń Pedro Pascala, który ma coraz mniej czasu na „The Mandalorian”. Możliwe, zatem, że twórcy faktycznie przygotowują się na scenariusz w którym Pedro rzuci „Gwiezdne Wojny”.

Niestety problemy najlepiej widać na Rotten Tomatoes. O ile oceny krytyków są niewiele niższe (pierwszy i drugi sezon miały po 93%, trzeci ma 85%), o tyle oceny widzów już są mocno rozbieżne. Pierwszy sezon widzowie ocenili pozytywnie w 92%, drugi w 91%, trzeci w 50%. Przez to cały serial ma obecnie rating 78%. Z produkcji Disneya wyprzedzają go „Łotr 1” (87%), „Andor” (86%), „Skywalker. Odrodzenie” (86%) i „Przebudzenie Mocy” (85%). Gorzej niż sam trzeci sezon wypada jedynie „Ostatni Jedi” (42%). To niestety jest spory spadek dla produkcji Disneya, która dotychczas miała największe noty wśród fanów.

Giancarlo Esposito tymczasem umieścił zdjęcia z wyciętych scen z jego udziałem. Wygląda na to, że moff Gideon miał zobaczyć swoje klony.



Cześć fanów spodziewała się trochę więcej finezji po scenariuszu „The Mandalorian” i tego, że Zbrojmistrzyni okaże się być kimś innym niż myślimy. Po sieci krążyły teorie. Twórca jednej z nich nawet przeprosił aktorkę Emilly Swallow, że wątpił w lojalność zbrojmistrzyni. Ta odparła, że nie jest o to wściekła, tylko rozczarowana. Wielu fanów szybko jej odpowiedziało, że nigdy nie wątpili w Zbrojmistrzynię.



Zdjęcia do czwartego sezonu powinny ruszyć jeszcze w tym roku. Zobaczymy na ile wpłynie na nie strajk scenarzystów.
KOMENTARZE (21)

„Andor” i strajk scenarzystów

2023-05-09 19:00:30

Strajk scenarzystów nie ma dużego wpływu na produkcje „Andora”. Tony Gilroy będzie się zajmował dalej serialem, ale nie będzie nic robić przy scenariuszu. Gilroy jest też jednym z producentów serialu, więc jak sam twierdzi nie ma tu konfliktu interesów. Najważniejsze jest to, że scenariusze w dużej mierze były już gotowe dawno temu, gdy rozpoczęto zdjęcia do drugiego sezonu. Więc w teorii strajk nie powinien mieć żadnego wpływu na tę produkcję.



Problemem jest jak się okazuje funkcja „showrunnera”. Disney poprosił, by twórcy ci dostosowali swoje zadania do obecnej sytuacji. Jak jednak wspominaliśmy Gilroy także produkuje serial, więc znalazł się w dobrej pozycji.

Natomiast to nie znaczy, że scenariusze napisano i nic z nimi się nie działo. Gilroy wciąż nanosił poprawki i jak sam powiedział, scenariusz do 24 odcinka skończył 2 dni przed strajkiem (tak mniej więcej, powiedział 2 dni temu, pytanie kiedy dokładnie rozmawiał z Screenrant). Jak twierdzi, nie skończył pracy z powodu strajku, ale swój harmonogram zsynchronizował ze strajkiem. Zdjęcia na planie „Andora” potrwają do sierpnia.

Z kolei w rozmowie z Empire powtórzył, że te dwanaście odcinków będzie podzielonych na segmenty po trzy. Każdy z tych segmentów będzie pokazywać kolejny rok. Ostatni zaś będzie bezpośrednim wprowadzeniem do „Łotra 1”. O tym mówił wielokrotnie, że „Andor” skończy się tam, gdzie „Łotr 1” się zaczyna. Teraz dodał jeszcze jedną rzecz, otóż „Andor” ma się skończyć dokładnie na trzy dni przed początkiem „Łotra 1”.



Gilroy mówi, że widzi „Andora” jako możliwość. Nie próbuje się na tym serialu wybić, bo ma już uznaną reputację. Ale stara się wykorzystać możliwości. Scenariusz drugiego sezonu to jakieś 1500 stron, które zawiera najbardziej dynamiczne akcje w życiu bohaterów tego serialu. Drugi sezon to nie jest miejsce, w którym zamierza ściągnąć nogę z gazu. Luthen Rael ma widzieć bóle powstającej Rebelii, zrozumie jak ciężko tworzy się rewolucję. Dedra ma wejść w tryb „pełnej” Dedry.

Diego Luna z kolei jest zadowolony, że robią tylko dwa sezony. Gdyby robili pięć, to w ostatnim pewnie miałby już 54 lata, więc trudno byłoby udawać, że Cassian jest młodszy niż w „Łotrze 1”. Aktor jednak mówi, że chce też zająć się innymi projektami. Chwalił też scenariusze, które nazwał cierpliwymi. Jego zdaniem Gilroy znalazł bardzo dobrą drogę między swobodą twórczą, a zgodnością z tym, co już jest ustalone przez filmy.

Prace na planie drugiego sezonu powinny potrwać do sierpnia. „Andor” na Disney+ zadebiutuje w drugiej połowie przyszłego roku.
KOMENTARZE (9)

„Skeleton Crew” to właściwie „Andor” widziany oczyma dzieci

2023-05-08 18:00:25

Christopher Ford, jeden z twórców serialu „Skeleton Crew” rozmawiał o nim z Empire Online. Choć nie zdradził szczegółów, rzucił pewne światło na ten serial.



Powiedział, że Kathleen Kennedy tłumaczyła im stare filmy wytwórni Amblin, przy tworzeniu których nigdy nie myślano o nich jako filmach dla dzieci. Po prostu tak się złożyło, że grały w nim dzieci. Stawka jest wysoka, realistyczna i wszystko jest możliwe, więc dzieciaki myślą, że są w „Andorze” – twierdzi Ford.

Wtóruje mu Jude Law, który mówi, że te dzieciaki są narażone na niebezpieczeństwo, potrzebują przewodnika i tak przez cały czas. Zaś ludzie których spotykają po drodze, cóż będziemy kwestionować ich intencje. Nie wypowiedział się, czy jego bohater jest miły czy nie. Stwierdził tylko, że będziemy chcieli by dzieciaki dotarły do domu i nic im się nie stało, ale jak się zna prace Chrisa i Jona Wattsa, to się będzie wiedzieć, że dzieciaki nie będą bezpieczne.

Law dodaje, że będziemy oglądać galaktykę z jej podziałami, bohaterami, czy niebezpieczeństwami oczyma dzieci. I jego zdaniem to jest genialne.

Z kolei Jon Favreau powiedział, że bardzo mu się podobało oglądać reakcję Kathleen Kenendy na propozycję, jaką składali Watts i Ford.

Powiedział także, że każdy odcinek będzie mieć inny ton. Już ćwiczyli to w „The Mandalorian”, gdzie reżyserzy nadawali klimat swoim odcinkom. Zaś ekipa, którą zgromadzili Watts i Ford jest jeszcze bardziej zróżnicowana artystycznie. Każdy z odcinków ma swój własny styl.

Dla Favreau „Gwiezdne Wojny” to nie jest jeden gatunek, w końcu Lucas sam korzystał zarówno z westernów, filmów o II wojnie światowej czy filmów o samurajach. „Wojny klonów” jeszcze częściej sięgały po inny rodzaj kina. Favreu mówi, że to jest jedna z tych rzeczy, które go trzymają przy serialach gwiezdno-wojennych, fakt, iż może próbować ciągle nowych rzeczy. A on nie lubi rutyny.

Dodał także, że póki coś ma estetykę „Gwiezdnych Wojen” może eksplorować przeróżne kierunki. I to doskonale było widać na panelu na Celebration, gdzie pokazano wszystkie zwiastuny, tak różniące się od siebie. W serialu występują: Ravi Cabot-Conyers, Kyriana Kratter, Ryan Keira i Robert Timothy Smith. Bespin Bulletin twierdzi, że pojawi się tam także Marti Matulis, który zagrał wcześniej pirata Vane’a w trzecim sezonie „The Mandalorian”. Podobno ma wrócić do swojej postaci.

Bespin dodaje też, że w roli rodziców dzieciaków, wystąpią Tunde Adebimpe („Rachel wychodzi za mąż”, „Perry Mason”) oraz Kerry Condon („Rzym”, „Duchy Inisherin” za które była nominowana do Oskara). Oboje mieli też rólki w „Spider-man: Homecoming” Wattsa. Ich postacie mają szukać dzieci na własną rękę.

Serial zadebiutuje na Disney+ jeszcze w tym roku.
KOMENTARZE (7)

Rey miała zagrać inna aktorka i status kolejnych filmów

2023-05-05 21:40:42



4 maja minął, bez żadnych zapowiedzi filmowych, czy serialowych. Natomiast na Empire ukazał się artykuł będący zapisem rozmowy z Kathleen Kennedy, gdzie mówiła o nowych filmach, w szczególności tym z Rey.

Po pierwsze prezes Lucasfilmu powiedziała, że obecnie eksplorują w filmach ewolucję zakonu Jedi. Cofną się daleko w czasie (film Jamesa Mangolda), pokażą współczesność (film Dave’a Filoniego), a także wyruszą w przyszłość, 15 lat po upadku Najwyższego Porządku (film Sharmeen Obaid-Chinoy). W tym czasie Jedi są pogrążeni w chaosie, nie wiadomo ilu ich zostało, a Rey stara się odbudować zakon bazując na starożytnych tekstach. To mniej więcej już słyszeliśmy. Nową informacją jest kwestia, która dotyczy przyszłych premier. Kennedy porównała „Gwiezdne Wojny” do serii o Jamesie Bondzie, gdzie filmy pojawiają się co trzy – cztery lata, nie ma presji by pojawiały się co rok. I Kathleen czuje, że to coś, co jest ważne dla „Gwiezdnych Wojen”. To, by filmy były wydarzeniem. Powiedziała wprost, że zrobią te filmy w momencie, gdy będą gotowe do zrobienia, podobnie z premierami. Będą jak filmy będą gotowe.

Czy data premiery w 2025 jest wciąż realna? Chyba tak, ale jeśli coś pójdzie nie tak, Lucasfilm zostawi sobie pole do manewru. A co może pójść nie tak? Poza tym, co znamy z historii Lucasfilmu w czasach Disneya, w Hollywood właśnie rozpoczął się strajk scenarzystów. Jak to wpłynie na aktualne projekty? Obecnie kręcone są dwa seriale, „The Acolyte”, gdzie zdjęcia zbliżają się do końca, więc pewnie nie będzie potrzeba już przepisywać scenariusza, oraz drugi sezon „Andora”. W tym wypadku Tony Gilroy poinformował, że naniósł ostatnie poprawki do scenariusza jeszcze przed rozpoczęciem strajku. Jon Favreau też potwierdził, że scenariusze do czwartego sezonu „The Mandalorian” są już ukończone, więc obecnie trwają prace nad konceptami. Natomiast strajk scenarzystów to tylko jeden z problemów, w Hollywood mówi się również o strajkach aktorów i reżyserów, a nikt nie wie czy mniej ważne gildie również nie upomną się o swoje. To mogłoby sparaliżować prace nad kolejnymi filmami dość mocno.

Zwłaszcza, że zarówno Steven Knight jak i Dave Filoni są powiązani z Gildią Scenarzystów Amerykańskich (WGA). Być może dlatego, Lucasfilm mówił, iż scenariusz Knigtha miał być gotowy w ciągu kilku tygodni. W teorii pozostały trzy tygodnie na ukończenie, ale możliwe, że mają już jakąś roboczą wersję nad którą mogą pracować inne osoby. Czyli przede wszystkim rozrysowywać pomysły i sceny (scenopisy i szkice koncepcyjne), zacząć szukać aktorów, lokacji, projektować dekorację, stroje i tak dalej. Oczywiście pod warunkiem, że scenariusz Knighta się spodobał. Jeśli będą potrzebne większe korekty, może to wpłynąć na termin zdjęć.

Możliwe też, że będą pewne przesunięcia. James Mangold, nie jest członkiem Gildii. Więc może, lub nie, solidaryzować się ze scenarzystami. Latem rozpoczyna zdjęcia do filmu o Bobie Dylanie, potem powinien mieć wolne przeroby. Natomiast z wcześniejszych wypowiedzi wiemy, że pracuje samodzielnie nad swoim scenariuszem.

Jeszcze ciekawszą informację ma Deadline. Według nich Taika Waititi wciąż jest zainteresowany „Gwiezdnymi Wojnami” i liczy, że zdjęcia do jego filmu rozpoczną się w przyszłym roku. Obecnie jednak skoncentruje się na innym projekcie – „Klara and the Sun”. Waititi pracuje nad scenariuszem do „Gwiezdnych Wojen” sam, i znów raczej nie musi się oglądać na Amerykańską Gildię Scenarzystów. Wciąż jednak wszystko to są gdybania. Na chwilę obecną nikt nie wie w którym kierunku pójdą strajki w Hollywood. Czy uda się je złagodzić w ciągu kilku tygodni, czy będą się ciągnąć miesiącami (lub w gorszym przypadku nawet latami).

I tu warto przejść do plotek. Damon Lindelof mówił trochę o swoim filmie (przejętym przez Sharmeen Obaid-Chinoy i Stevena Knighta). Powiedział wprost, że poproszono go, by zostawił projekt. Nie ujawnił jednak szczegółów. Natomiast Jeff Sneider, który dość dobrze orientował się w szczegółach filmu Lindelofa powiedział, że Lucasfilm zmienił jeden z ważniejszych założeń scenariusza Lindelofa – Rey. Po pierwsze film ten miał się dziać 60 lat po „Skywalker. Odrodzenie”, a Rey miała grać inna aktorka. Myślano o Helen Mirren, acz niestety nie doszli do etapu zaproponowania jej roli. Sneider powiedział, że nie rozmawiano również z Yahyą Abdulem Mateenem II. W filmie Lindelofa, Rey miała uczyć dwoje młodych Jedi – mężczyznę i kobietę, oboje będących reprezentantami mniejszości etnicznych. Wiele wskazuje na to, że obecnie rola Rey będzie podobna, ale zagra ją Daisy Ridley. Natomiast chyba wciąż przejmie rolę mentora (jak Obi-Wan/Qui-Gon).

I jeszcze pozostając przy temacie plotek. Bespin Bulletin twierdzi, że Kevin Feige pracując nad swoim projektem, nie tylko zatrudnił scenarzystę (Micheal Waldron), ale szukał też reżyserów. Bracia Russo (Joe i Anthony), twórcy między innymi dwóch ostatnich części„Avengersów” prowadzili wstępne rozmowy by połączyć siły z Feige w „Gwiezdnych Wojnach”. Na tym jednak się skończyło. Na chwilę obecną ten projekt wygląda na martwy, a Kathleen Kennedy twierdzi, że był to jedynie luźny pomysł mediów.
KOMENTARZE (16)

Opóźnienie na planie „Andora” i znana lokacja

2023-05-01 07:57:30

Ostatnio pisaliśmy o tym, że ekipa „Andora” wróciła do Dorset (więcej. Niestety nie wszystko poszło tam zgodnie z planem Tony’ego Gilroya. Przede wszystkim filmowcom przeszkadzała brytyjska pogoda, która doprowadziła do erozji i ostatecznie obsunięcia się klifów. Władze zamknęły teren, filmowcy muszą sobie poradzić inaczej. Odwiedzający będą mogli tu wrócić, gdy władze będą miały pewność, że jest bezpiecznie.

Tym samym „Andor” może się poszczycić, że dołączył do grona filmowych produkcji, które jak pamiętamy miały problemy tak w norweskim Finse, jak i w Tunezji.



Tymczasem filmowcy przenieśli się na inną lokację. To Greenham Common, dawna baza RAFu, która zagrała D’Qar w systemie Ileenium w filmie „Przebudzenie Mocy”. Newbury Today było na planie i ma kilka zdjęć i filmik.



Widać na nim, że wróci Moroff i Tognath Dwie Tuby. W „Łotrze 1” byli oni związani z Sawem Gerrarą. Ten wróci w drugim sezonie, co potwierdził w rozmowie z ComicBook sam Forest Whitaker.

Z kolei Andy Serkis rozmawiał z ET Online i potwierdził, że ponownie wcieli się w postać Kino Loya. Wcześniej potwierdził, że pojawi się w drugim sezonie „Andora”, więc chyba bezpiecznie można założyć, że właśnie tam wróci Loy (a nie w jakimś innym projekcie). Mówił też o reakcji ludzi na Kino, którzy przejęli się tą postacią, polubili ją to jak jest napisana i zagrana. A to dla Serkisa dużo znaczy.

Drugi sezon „Andora” zobaczymy najwcześniej w sierpniu 2024 na Disney+.
KOMENTARZE (3)

Po finale trzeciego sezonu „The Mandalorian”

2023-04-25 19:42:32

Sezon trzeci „The Mandalorian” za nami. Tym razem nie obyło się bez pewnych zgrzytów i zmian, więc zebrało się na ten temat sporo plotek. Niemniej jednak zaczniemy od spadków oglądalności. Te w ratingu Nielsena są dość widoczne. Choć po 4 odcinkach (czyli 20 dostępnych w sumie na platformie Disney+), „The Mandalorian” wciąż jest numerem 1 u Disneya, w porównaniu z poprzednim tygodniem widać wyraźny spadek zainteresowania. Wcześniej miał 1115 milionów minut wyświetleń, w kolejnym tygodniu zaledwie 795 i znalazł się na 5 pozycji. Ten wynik jest bliski wynikom finału „Andora” (674). Zobaczymy jaką oglądalność będzie miał serial po kolejnych odcinkach.







Wracając jednak do plotek o zmianach. W Melbourne na konwencie Comic-Con gościł niedawno Temuera Morrison, który powiedział, że miał być w trzecim sezonie, ale pojechał do Nowej Zelandii i nikt do niego nie zadzwonił. Czekał, czekał, aż dał sobie z tym spokój. Potem mu się trochę bardziej ulało i powiedział, że nie był zadowolony z obrotu spraw w „Księdze Boby Fetta”, zwłaszcza, jak Din Djarin „ukradł” jego serial. No ale jak twierdzi, nie jest scenarzystą. Morrison dodał także, że obecnie trwa okres intensywnych zmian w Disneyu. To nie jest dobry czas by prosić o pieniądze. Tu nie do końca wiadomo, co miał na myśli, zwłaszcza w kontekście rozmów, które musiały dziać się wcześniej. Jeśli obiecano mu powrót w trzecim sezonie to działo się to przynajmniej rok temu. W listopadzie wrócił Bob Iger i wówczas zaczęły się zmiany i cięcia w Disneyu, wliczając w to głośne zwolnienia, o których pisze Forbes (Disney rozpoczął zwalnianie 4000 osób z planowanych 7000). Tyle, że w listopadzie do trzeciego sezonu robiono, co najwyżej dokrętki. Być może zatem chodzi o skasowanie „Rangers of the New Republic” i wykorzystanie pewnych pomysłów w trzecim sezonie.





Podsumowując, Temuera twierdzi, że Boba Fett miał się pojawić w trzecim sezonie, ale ostatecznie nie zadzwonili. To tylko jedna z krążących po sieci opowieści. Inne mają „wiarygodne” źródła, które muszą pozostać anonimowe, więc też trzeba brać te informacje z odpowiednią rezerwą. Jedna z nich mówi, że finał trzeciego sezonu jest mocno inny niż zamierzano. Po zjednoczeniu Mandalorian inaczej miała wyglądać sprawa hełmów, a w ostatniej scenie, w małym domku na prerii na Navarro, Din Djarin obserwując Din Grogu miał mieć ściągnięty hełm. Ostatecznie nie nagrano tej sceny, gdyż Pedro Pascal był niedostępny i wystąpił w niej Brendan Wayne. Pod koniec miała się pojawić też rozmowa Carsona Tevy z Mon Mothmą, mówiąc jej o zagrożeniach. Miało to być wprowadzenie do „Ahsoki”, ale pominięto je, gdyż dokładnie to samo ma zrobić Hera Syndulla na początku serialu Dave’a Filoniego.





Te źródła mówią też, że Ming-Na Wen nagrała w nocy jedną scenę, która miała pojawić się po napisach i być wprowadzeniem do kolejnego projektu z Bobą Fettem. Nie wiadomo, więc dlaczego to wycięto. Kolejną zmianą o której mówią jest to, że podobno Din Djarin miał zostać szeryfem na Navarro, ale tu uznali, iż to trochę bez sensu, bo ograniczy go w kolejnych sezonach, więc wymyślono układ z Tevą. Tyle jeśli chodzi o plotki, na chwilę obecną nie są one w żaden sposób weryfikowalne.





Tymczasem Dave Filoni mówił o sytuacji politycznej w Mandoverse, nawiązując trochę do tego, co znamy z oryginalnej trylogii. Tam osią był konflikt Imperium – Rebelia, prosty podział, który zrozumieją dzieciaki. To samo znaleźli w Expanded Universe, gdzie mieliśmy Nową Republikę i Resztki Imperium, więc trochę ich pozycje się zamieniły. Dlatego uznali, iż osadzenie tu tych wszystkich seriali jest dobrym rozwiązaniem. Zwłaszcza, że Resztki Imperium, które mają problem z zaopatrzeniem działają tu trochę jak Rebelianci. Nowa Republika zaś musi nauczyć się działać razem jako całość, tak by wiele różnych pomysłów i wizji było efektywne. Zdaniem Filoniego to idealny polityczny konflikt wokół którego można opowiadać różne historie. I oni to robią, zaczęli od wykorzystania Wernera Herzoga, który miał pokazać, że Resztki istnieją. Potem dodali X-Wingi, a teraz jeszcze wizytę na Coruscant.





Przy okazji na oficjalnej w końcu pojawiły się brakujące grafiki koncepcyjne z odcinka 22. Ich autorami są Erik Tiemens, Christian Alzmann, Richard Lim, Aaron McBride i Ryan Church.







Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to zdjęcia do czwartego sezonu ruszą pod koniec tego roku.
KOMENTARZE (7)

ILM ponownie o technologii StageCraft i AMD

2023-04-20 20:41:38

Industrial Light and Magic przygotowało krótki dokument o technologii StageCraft. Tym razem skoncentrowali się na wsparciu jakie dała im firma AMD, produkująca podzespoły. W dokumencie wykorzystano sporo ujęć zza kulis z produkcji serialu „Obi-Wan Kenobi”.



StageCraft zwany też czasem Volume jest szeroko wykorzystywanym obecnie medium, które wprowadzono przy okazji serialu „The Mandalorian”. Używano go także spin-offach tego serialu, wspomnianym już „Obi-Wanie Kenobim”. „Andor” w dużej mierze powstawał w klasyczny sposób, zaś „The Acolyte” ma wykorzystywać bardziej obie technologie. Dziś StageCraft wykorzystywany jest także przy produkcjach kinowych, zobaczymy czy użyją go przy nowych „Gwiezdnych Wojnach”.
KOMENTARZE (5)
Loading..