TWÓJ KOKPIT
0

Andor (serial) :: Newsy

NEWSY (249) TEKSTY (15)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

„Andor” będzie kręcony w Walencji?

2023-02-04 05:32:00

Zaczynamy od informacji z Bespin Bulletin. Twierdzą oni, że Diego Luna niedawno wrócił do Londynu, by dalej kręcić „Andora”. Wcześniej aktor był na planie przez jakiś czas, ale potem musiał zająć się innymi sprawami. Jak wiemy w kręconym od końca listopada drugim sezonie na pierwszy ogień poszły sceny imperialne z Syrilem i Dedrą.



Co prawda hiszpańskie media podają informację, iż w Walencji będzie kręcony drugi sezon „Obi-Wana Kenobiego”, wszystko wskazuje na to, że jednak chodzi o „Andora”. Po pierwsze nawet jeśli już ogłoszą drugi sezon, to raczej minie trochę czasu niż ruszą zdjęcia. Tak więc czasowo to raczej poza „Andorem” mogłoby być „The Acolyte”. Po drugie, jak można przeczytać w komentarzach, chodzi o serial o kryptonimie „Pilgrim”, czyli „Andora”. Natomiast najważniejsza wiadomość jest taka, że w Walencji właśnie skończył się casting statystów do serialu. Zdjęcia mają być tu kręcone na przełomie marca i kwietnia. Prawdopodobnie będą kręcone głównie w Mieście Sztuki i Nauki, czyli kompleksie w którego skład wchodzą muzea, restauracje, oceanarium czy IMAX, a który charakteryzuje się bardzo specyficzną architekturą. Idealnie nadającą się do SF, co wykorzystano choćby w filmie „Świat jutra”.

Na koniec jeszcze filmik od ILM o pracy nad efektami do pierwszego sezonu.
Wszystko wskazuje na to, że premierę drugiego sezonu zobaczymy gdzieś w 2024, prawdopodobnie 2 lata po pierwszym sezonie.
KOMENTARZE (4)

Linus Mosk nie pojawi się w drugim sezonie „Andora”

2023-01-30 16:33:47



Zdjęcia do drugiego sezonu serialu „Andor” trwają już trzeci miesiąc. Wiemy, że zaczynano od zdjęć z Kylem Sollerem, który wcielił się w rolę Syrila Karna. Na twitterze zapytano więc aktora Alexa Ferna, który zagrał Linusa Moska, stróża prawa, który pomagał Karnowi, o to czy pojawi się w drugim sezonie i przejdzie na stronę rebeliantów. On jednak odparł, że nie jest zaangażowany w drugi sezon.

Mosk ostatni raz był widziany na Ferris. Zakładając, że akcja posunie się do przodu, a bohaterowie raczej nie wrócą na tę planetę, brak Linusa wydaje się być zrozumiały. Za to wiemy, że wrócą Diego Luna (Cassian Andor), Denise Gough (Dedra Meero), Genevieve O’Reilly (Mon Mothma), Stellan Skarsgård (Luthen Rael), Duncan Pow (Melshi) oraz Adria Arjona (Bix Caleen). Powinien do nich dołączyć także Alan Tudyk jako K-2SO.

Diego Luna natomiast ponownie odniósł się do sukcesu „Andora”. Aktor twierdzi, że duża w tym zasługa tego, że ten serial jest inny. To wciąż „Gwiezdne Wojny”, ale inne niż dotychczas. Jego zdaniem fani docenili tę wolność. Przypomniał też, że drugi sezon skończy się tam, gdzie zaczyna się „Łotr 1”.

My na drugi sezon musimy poczekać do 2024.
KOMENTARZE (6)

Ewan McGregor gotowy na drugi sezon „Obi-Wana Kenobiego”

2023-01-24 17:33:53

Ewan McGregor zajmuje się promowaniem serialu „Obi-Wan Kenobi”, ale tym razem pod kątem branżowych nagród. Oprócz nagród gildii reżyserów, serial dostał nominację od gildii producentów, o czym pisaliśmy przy okazji nominacji dla „Andora”. Zobaczymy ile Ewanowi uda się wskórać, bo jak się okazuje aktor chciałby wrócić do roli, ponownie. Wspomniał o tym podczas promocji.

Byłem bardzo szczęśliwy robiąc to ponownie, szczęśliwy pracując znów z Haydenem [Christensem]. I mam nadzieję, że dostaniemy szansę zrobić to jeszcze raz.

Odniósł się też do swoich wypowiedzi po „Zemście Sithów”.

Dawniej zażartowałbym, że musimy mieć dobrą historię między III i IV epizodem. Ale tak jest. Zawsze czułem, że to dobra historia. Czuje, że Deborah Chow ją znalazła i zrealizowała.

Dodał też, że jego zdaniem serial poszerza naszą wiedzę o postaciach i był satysfakcjonujący dla fanów. Wspomniał też o emocjonalnej scenie spotkania się z Haydenem na planie. Cytując Haydena, wzruszenie obu ich zaskoczyło.



W kwietniu mamy Celebration, zobaczymy czy przy tej okazji ogłoszą kolejny sezon.
KOMENTARZE (15)

Redakcyjne podsumowanie roku 2022

2023-01-18 21:18:48



Kolejny już raz postanowiliśmy w redakcyjnym gronie wybrać i przedyskutować wydarzenia, które w danym roku przyciągały uwagę fanów i wzbudzały emocje. Poniżej znajdziecie to co naszym zdaniem było w minionym roku najważniejsze w związku z naszym ulubionym uniwersum.



10. Premiera Light & Magic

Lord Sidious: Ron Howard i Lawrence Kasdan za sterami i znów wyszło rewelacyjnie. Dla mnie ma to tylko jeden minus, serial jest dość krótki, a historia ILM ogromna. Więc wiele późniejszych rzeczy niestety potraktowano po łebkach.

Burzol: Faktycznie końcówka serialu Light &Magic, czyli podsumowanie ostatnich 20 lat filmowych branży efektów specjalnych, został potraktowany dość skrótowo, a przecież i o rewolucji w samej technologii można by mówić bardzo długo. Ale program jest zdecydowanie warty obejrzenia, bo wyraźnie zapisuje kronikę początków ILM. Kasdan rozmawia ze wszystkimi bohaterami tamtych lat, nie pomijąc różnic osobowości między różnymi założycielami ILM. Poza tym miło oglądać też poza gwiezdnowojenne osiągnięcia tego oddziału Lucasfilm.

Adakus: Nie oglądałem jeszcze, ale mam w planach ;).



9. Pierwszy galaktyczny rozkład jazdy wydawców

Lord Sidious: Popieram bardzo taką inicjatywę. W ogóle ten marketing, gdzie wydawcy umiejętnie korzystają z mediów bardzo mi się podoba. O jakby w czasach Amberu coś takiego było…

Rusis: Bardzo mi się podoba kierunek w jakim poszły obecnie wydawnictwa w Polsce, działając wspólnie w ramach promowania naszej ulubionej marki. No i takie zapowiedzi dają również jasny sygnał na co można czekać. Oby tak dalej!

Burzol: To jest piękna nowa tradycja, oby została z nami już na zawsze. I przy okazji bardzo ładnie sobie radzą nasi rodzimi wydawcy w temacie Star Wars. Nic tylko czytać!

Mossar: Olesiejuk i Egmont robią świetną robotę, na każdej płaszczyźnie. Uwielbiam ideę tych rozkładów jazdy, jest to coś rzadko spotykanego na rynku książek, bo większość wydawnictw informuje o pozycja na 3-6 miesięcy do przodu.



8. Kasacja Rogue Squadron i innych filmów (brak filmów)

Lord Sidious: Ja tam jeszcze się łudzę, że ten “Rogue Squadron” może jeszcze jakoś wyjdzie. Może z kimś innym za sterami. Zwłaszcza, że “Top Gun: Maverick” pokazał, że można zrobić rewelacyjny film o pilotach myśliwców. Chciałbym by słowa Patty Jenkins, że dostaniemy najlepszy film tego typu, faktycznie się ziściły. Ale z drugiej strony nie mam na tyle wiary w LFL, że uda im się zrobić film choć w połowie tak dobry jak “Maverick”.
Blisko kasacji jest chyba też film Waitiego. W tym wypadku nie żałuję, bo chyba wolę, gdy się koncentruje na mniejszych, własnych produkcjach. Za to w tym braku zaczynają się pojawiać nowi twórcy z Lindelofem na czele. Jest nadzieja, że coś ruszy.

Burzol: Lucasfilm nadal jest w rozjeździe jeżeli chodzi o produkcje kinowe, po entuzjastycznym, ale wyraźnie wymuszonym przez Disneya, ogłoszeniu Rogue Squadron, publiczność w roku 2022 nie była poinformowana o niczym. I zobaczymy czy cokolwiek z tych plotek się ukaże, czy filmy kinowe będą tylko epizodami, czy jednak będą jeszcze próbowali opowiadać pomniejsze opowieści Star Wars. Po tylu latach Lucasfilm zdaje się wciąż nie wiedzieć czy wielki sukces Rogue One to był przypadek przy pracy, czy widzowie głodni filmów SW, czy wszyscy lubią Dartha Vadera...szukają odpowiedzi, ale do premiery kinowej doprowadzić nie potrafią. Może tok 2023 będzie rokiem ogłoszeń?

Rusis: Kolejny rok niepewności odnośnie filmowej przyszłości marki Star Wars za nami. Rogue Squadron doczekało się głośnej oficjalnej zapowiedzi i tak jak ostatnio Lucasfilm ma w zwyczaju zdecydowanie bardziej cichej kasacji - choć oficjalnie tego nie podano, więc nadzieja wśród fanów może się nadal tlić.
Niby pojawiają się doniesienia o kolejnym filmie, tym razem robionym przez Lindelofa, ale nauczony doświadczeniem nie uwierzę dopóki nie zaczną kręcić. Niestety Lucasfilm dalej zdaje się nie mieć jasnej wizji na rozwój marki i chyba boi się trochę spróbować czegoś nowego żeby nie zatopić jej kompletnie - bo kolejna nieudana produkcja mogłaby ich mocno pogrążyć. No nic… pozostaje czekać.

Adakus: Czy wspominałem kiedyś że Kennedy nie ma wizji… a tak, mówiłem.

Mossar: Trochę mi smutno, a trochę nie. Eskadrę Łotrów będę pamiętać głównie z książek Stackpole’a i Allstona. I to mi wystarczy.

Ponda: Jestem pod wrażeniem że po tylu latach i popełnionych błędach zarząd Lucasfilmu najwyraźniej nie wyciągnął żadnych wniosków.



7. Druga faza Wielkiej Republiki

Burzol: Druga, choć wcześniejsza, faza Wielkiej Republiki jest: obiecująca wiele, dowożąca mniej, zapowiadająca się znakomicie, a realizowana różnie. Czyli po prostu druga faza The High Republic jest na poziomie pierwszej. Znajdziecie tam wielu fajnych bohaterów, kilka miłych przygód...ale nadal nie musi to być pozycja obowiązkowa. Ale już na start ma dobre momenty!

Adakus: Nie będę ukrywał faktu, że ta epoka mnie nie grzeje i jest jakoś mało angażująca. Może powód leży w tym, że Legendach okres Old Republic był głównie rozwijany przez gry wideo i to udane. A książki i komiksy były raczej istotnym dodatkiem.

Mossar: Wielka Republika niezmiennie ciekawi mnie najbardziej z tego co SW ma do zaoferowania od czasów przejęcia marki. Tak jest też teraz z drugą fazą, choć muszę przyznać, że ten hype, które miałem podczas pierwszej fazy trochę zmienił swój, hmm, charakter. Pewnie trochę dlatego, że żyjemy z tą Wielką Republiką już od dłuższego czasu, ale głównie dlatego, że pomysł na drugą fazę jest inny. Historia jest bardziej kameralna, tematyka zupełnie inna niż w pierwszej fazie. Potencjał ma moim zdaniem większy, lecz z realizacją jest różnie.

Ponda: Straciłem zainteresowanie tą fazą (pierwszą w sumie również) gdy dowiedziałem się, że akcja cofnie się w czasie 150 lat. Moim zdaniem to duży błąd: w ⅓ projektu, gdy historia toczy się już dynamicznie, twórcy zatrzymują wszystkie wątki by zrobić wielką retrospekcję, a akcja znów powoli się rozwija od zera. Hitchcock by tego nie darował.

Mossar: Racja, Ponda. Kiedyś tego nie było! Lucas najpierw wydał prequele, a potem dopiero oryginalną trylogię, a nie jakieś cofanie w czasie.


6. Premiera Lego Star Wars: Saga Skywalkerów

Burzol: Saga Skywalkerów to gra Star Wars roku 2022. Głównie dlatego, że to jedyna gra Star Wars tego roku. Ale jest to też znakomita platformówka, choć ma lekko przeciągane poziomy epizodów, ale nadrabia super zrealizowanymi planetami z Sagi. No i jest dużo fajnego legowego humoru, jest nawet droid serii GNK służący Ciemnej Stronie, droid Gonkatine!

Rusis: Nigdy nie byłem fanem gier z serii LEGO, no ale skoro innych z Gwiezdnych Wojen nie ma.. W każdym razie po tylu obsuwach jej premiera to wciąż było duże wydarzenie jak na ubiegły rok. Przetestowałem sobie, przeszedłem TPM i odstawiłem - nie mój klimat, choć gra wydaje się dopracowana.

Adakus: Jak zagram w stare części to może sięgnę i po to.

Ponda: Niestety jeszcze nie miałem okazji zagrać, ale słyszałem że poza krótkimi misjami głównymi jest bardzo dobra. Choć „dwójki” pewnie nie przebije w moim rankingu.



5. Zapowiedź Star Wars Jedi: Survivor

Rusis: Zapowiedź każdej nowej gry ze świata Gwiezdnych Wojen to dobra wiadomość. Niestety jest to element, który został mocno zaniedbany w czasach Disneya. Na szczęście jednak powoli widać nadzieję na poprawę. Jedi: Survivor co prawda może i nie jest jakąś rewolucją bo jest to po prostu spodziewana kontynuacja, ale jest to zawsze coś co da graczom X godzin zabawy.

Burzol: Poprzednia gra Jedi Lost nie przypadła mi tak do końca do gustu, mapy były za bardzo skomplikowane, walka w sumie dość przeciętna, a kosmiczne zwierzątka za często mnie atakowały. Co mam powiedzieć, w Survivor i tak zagram, najwyżej nie będę się dobrze bawił ;).

Adakus: Z racji że rzadko kupuję gry na premierę (sporo innych zaległości), to tak za rok spodziewam się zagrać. Pierwsza część była udaną produkcją.

Ponda: Z jednej strony jestem podekscytowany i nie mogę się doczekać. Szkoda że chyba nie dadzą mocy Ciemnej Strony. Z drugiej strony nie ma najmniejszych szans na że pójdzie na moim komputerze.



4. Premiera Opowieści Jedi

Lord Sidious: O nie… kolejne dziadostwo z Ahsoką… trzymam się z daleka. Przynajmniej do czasu aż skończę “Wojny klonów”. Wszystko po kolei.

Burzol: Naprawdę nie rozumiem komentarzy, które przekonują, że w nowych produkcjach Star Wars jest za dużo Ahsoki. Myślę, że nie ma jej tak dużo, nawet w oryginalnych pierwszych sezonach The Clone Wars była tylko jednym z bohaterów. A Opowieści Jedi to takie urocze miniaturki, skierowane chyba tylko do najbardziej zaangażowanych. I dla mnie jest to naprawdę pyszna sprawa, dało mi bardzo dużo radości, szczególnie tych kilka momentów z Jedi Dooku. Szkoda, że tak mało tego. Poproszę o więcej Jedi!

Rusis: Jakie było moje rozczarowanie jak zobaczyłem, że tytuł (i prawie niezmienione) logo klasycznych komiksów Star Wars chcą wykorzystać do opowieści o Ahsoce, Dooku i kompanii. No nic.. kiedyś może dotrę do tego i nadrobię.

Adakus: Ten miniserial to taki suplement do TCW, niby fajnie, ale i tak mało. Oczekuje w przyszłości rozwinięcia historii kolejnych Jedi.

Mossar: Jest tu troszeczkę wartościowych i klimatycznych rzeczy, szczególnie w odcinkach z Dooku, ale generalnie traktuję to raczej jako taką popierdółkę. Gdyby się w przyszłości miało pojawić więcej sezonów, powiedzmy raz na rok, z różnymi Jedi z różnych er to jak najbardziej jestem za, ale póki co mnie nie przekonało.

Ponda: W większości dość nudne. Niestety nie jestem w stanie przytoczyć żadnej sceny godnej zapamiętania, serial nie wprowadził też nic do uniwersum. Choć mieliśmy już okazję oglądać dużo gorsze rzeczy.



3. Disney+ w Polsce

Rusis: W końcu! Zdaję sobie sprawę, że przesuwana i opóźniona premiera Disney+ w Polsce wynikała tylko i wyłącznie z rozgrywek korporacyjnych, ale cieszy niezmiernie, że w końcu jako fani mamy w naszym kraju legalny dostęp do seriali Star Wars w dniu ich premiery.

Burzol: Nareszcie wszystkie produkcje Star Wars łatwo dostępne. Wszystkie? Nie do końca, nie wszystko zdążył Disney przetłumaczyć. No i ta dostępność też jest różna, bo kinowe epizody są w jakości jednak słabszej niż wersje na płytach, streaming jednak trochę zaniża jakość przesyłanego obrazu. Ale mimo to radość ogromna, że tyle nowych Gwiezdnych Wojen możemy oglądać na równi z koleżeństwem z Zachodu. W ostatnich miesiącach środy stały się najlepszym dniem tygodnia!

Ponda: Trochę im to zajęło. Niestety wciąż brakuje paru pozycji które chciałem obejrzeć, głównie z Marvela.

Lord Sidious: A brakujących na płytach odcinków “Ewoków” i “Droidów” jak nie ma, tak nie ma…



2. Premiera Andora

Lord Sidious: Trochę zaskoczenie, trochę nie, Gilroy poniżej pewnego poziomu nie schodzi. W każdym razie wyszedł całkiem przyzwoity serial SF.

Rusis: Dawno zapowiedziany serial, na który zdawałoby się na początku niewielu czekało. Patrząc się po oglądalności również tak było, choć produkcja zyskiwała z biegiem czasu. Czekałem na ten serial, pokładając nadzieję w Tonym Gilroyu - bardziej na zasadzie, jeśli nie on to już chyba nikt z ludzi, którzy obecnie tworzą Gwiezdne Wojny. Tematyka mnie natomiast średnio interesowała - trochę od początku dziwiłem się w ogóle pomysłowi na jego powstanie. Ale okazało się, że dla mnie jest to najlepszy serial Star Wars jaki dotychczas powstał. Tony Gilroy udźwignął temat, w końcu skupiając się na scenariuszu i dopracowaniu jego, a nie tylko liczeniu na to, że sentyment do marki pociągnie temat samodzielnie. Oby więcej takich produkcji.

Burzol: Byłem jedną z tych osób, która nie czekała na Andora, ale jestem też jedną z tych nielicznych widzów, który Andor kompletnie nie podszedł. Wrażliwość tego serialu mija się z magią Star Wars bardziej niż plażowanie na Hoth. Ani to przyjemne w odbiorze, ani szczególnie mądrze napisane. Ale to tylko moje narzekanie, większość fandomu przyjęła Andora jako dzieło genialne, i w sumie miło, że się wszyscy bawią. Na pewno dobrym jest, że Lucasfilm może sobie pozwalać na tak różnorodne produkcje, skierowane do różnych ludzi.

Mossar: Na pewno w moim prywatnym rankingu najlepszy serial Star Wars zaraz po pierwszym sezonie The Mandalorian. Czy najlepsza produkcja SW? Raczej nie, bo do niektórych z epizodów prawdopodobnie żadna nowa produkcja nie dobije. Tak czy inaczej takich Gwiezdnych Wojen potrzebuję i oczekuję, ale tylko od czasu do czasu, bo koniec końców to uniwersum kojarzy mi się z mieczami świetlnymi, użytkownikami Mocy i lataniem różnego rodzaju statkami kosmicznymi.

Ponda: Jakie to było dobre. Nie sądziłem, że kiedykolwiek dostaniemy taką perełkę. Plus ujemny jest taki, że inne seriale, chociażby „Parszywa zgraja”, są w porównaniu nudne i słabo zrealizowane.



1. Premiera Obi-Wana Kenobiego

Lord Sidious: Tak naprawdę w przypadku tej pozycji emocje odgrywają sporą rolę. Oczekiwanie było wielkie, od tego serialu zacząłem oglądać aktorskie produkcje Star Wars na Disney+. Zobaczenie Ewana wracającego do roli Bena, albo Liama jako ducha to naprawdę elementy na które mocno czekałem. Co mogło pójść nie tak? Realizacja… Na to nie byłem gotowy. I choć sama końcówka ostatniego odcinka bardzo mi się podobała (i pewne elementy jak mała Leia), to jednak raczej produkcja napawa mnie smutkiem. Jak można było coś takiego położyć? Jedna z najgorszych rzeczy jakie stworzono w SW, niestety.

Rusis: Mimo iż “Obi-Wan Kenobi” nie był moim zdaniem udanym serialem to jego premiera była jak dla mnie najważniejszym wydarzeniem minionego roku. Był to serial, biorąc pod uwagę ogólne zainteresowanie w necie, chyba najbardziej wyczekiwany ze wszystkich - w końcu mieliśmy kolejny raz na ekranie zobaczyć Ewana czy Haydena w swoich ikonicznych rolach. Oczekiwania odnośnie tego co zobaczymy były w związku z tym też duże i szkoda, że serial im nie sprostał.

Burzol: Czasem Lucasfilm ma okazję spełnić marzenia widzom. I tak jak różne produkcje 2022 kierowane były do różnych fanów, tak serial Kenobi był kierowany przede wszystkim do mnie. I nie chodzi nawet o powrót Haydena i Ewana, choć to też miłe wydarzenie, a przy okazji pokaz znakomitego aktorstwa. Ale jak znakomicie opowiedzieli tę historię o smutnym Jedi, o złamanym zakonniku, o szlachetnej córce, o straconym rycerzu. I tak, nie jest to serial idealny, ma problemy z tempem, ma wątki, które niekoniecznie chciałem oglądać. Ale na koniec dnia “Obi-Wan Kenobi” jest dla mnie najważniejszą produkcją Star Wars roku 2022. I jeszcze ten na końcu! Och i ach.

Mossar: Najważniejsza premiera tego roku, to na pewno. Nie jest to też dla mnie największe rozczarowanie, bo od pierwszych zapowiedzi wiedziałem, że to nie będzie coś co mnie przekona. Spodziewałem się dokładnie takiego serialu. Były momenty, które mi się podobały, McGregor zdecydowanie dał radę, młoda Leia również, ale koniec końców oceniam ten serial w najlepszym razie jako średniawy.

Ponda: Nawet mi nie przypominajcie.

I to by było na tyle z naszej strony odnośnie 2022 roku. A co Wy zapamiętaliście z niego najbardziej? Jakie wydarzenie związane z uniwersum Star Wars wzbudziło największe emocje w Was?
KOMENTARZE (3)

Moff Gideon odrodzi się niczym feniks z popiołów

2023-01-14 10:17:14

W marcu zeszłego roku w sieci pojawiło się zdjęcie z planu trzeciego sezonu „The Mandalorian”, na którym pokazano czerwone hełmy. Uruchomiło to lawinę spekulacji, czy to będą czerwoni Mando, albo Gwardziści Pretoriańscy a może nawet jacyś protoplaści szturmowców Sithów.

Making Star Wars, jak w przeszłości, dotarło do projektów. Potwierdziło, że chodzi o Gwardzistów i z pomocą swojego grafika starali się odtworzyć projekt.



Gwardziści Pretoriańscy Snoke’a, są ewolucją imperialnych gwardzistów, którzy strzegli Palpatine’a. Nie jest jasne, na ile ci, których zobaczymy w „The Mandalorian” będą powiązani z tymi z „Ostatniego Jedi”, a na ile jest to przejściowy etap. Na tę chwilę można jedynie spekulować, że będą oni powiązani z moffem Gideonem i jak sugerował Dave Filoni, zaczniemy poznawać historię powstania Najwyższego Porządku. Czy gdzieś przewinie się Snoke lub Palpatine, nie wiadomo. Natomiast w przypadku Snoke’a już są pewne spekulacje. Jedną z nich jest wieść, iż Andy Serkis pracując nad „Andorem” nagrał coś jeszcze dla Lucasfilmu. Nie jest to jednak potwierdzona informacja.

Giancarlo Esposito jak zwykle jest gadatliwy i dostarcza regularnie kolejne strzępy informacji. Obiecał, że w trzecim sezonie dostaniemy całkiem sporo moffa Gideona. Aktor oczywiście twierdzi, że tej postaci na ekranie nigdy nie jest za dużo, ale tym razem będzie go wystarczająco. Co więcej odrodzi się niczym feniks z popiołów.



Opowiedział także o swoim angażu. Pewnego dnia, zadzwonił do niego Jon Favreau i powiedział mu, że ma dla niego dwie wiadomości. Dobrą i złą. Esposito poprosił o dobrą. Dowiedział się wówczas o roli moffa Gideona, „The Mandalorianie”. Wszystko brzmiało pięknie. To zapytał jaka jest zła wiadomość. Favreau odparł, że wszystkie pieniądze, które mają pójdą na The Volume. Potem Favreau opowiadał o szczegółach technicznych, ale także samej opowieści. Giancarlo był w pewnym momencie gotów powiedzieć, że zagra za darmo, ale ujął to bardziej dyplomatycznie. Że chce pracować z ludźmi, których lubi i ceni. Jon docenił to, zapytał o jakieś specjalne życzenia i wówczas przyszły Gideon poprosił o pelerynę, acz historię z peleryną już znaliśmy wcześniej.

Esposito opowiedział jeszcze o Grogu. Gdy przyjechał do studia, gdzie pracowali Favreau i Filoni, pokazali mu koncepty Dziecka (wówczas tak go jeszcze określali) i kukiełkę. Favreau wspomniał, że chcą go zrobić w grafice komputerowej. Lalkarz zaś zademonstrował im jak porusza się Grogu, jak reaguje. Giancarlo był pod wrażeniem, powiedział, że ta kukiełka ukradnie serial. Jon był zdziwiony, zapytał, czy serio tak myśli. Aktor odparł jedynie, że on to wie. Wygląda na to, że był jednym z tych, którzy pomogli podjąć ostateczną decyzję by zostawić kukiełkę.

Z innych wieści, wygląda na to, że Favreau i Filoni nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Jak donosi Production Weekly, obaj panowie produkują coś o roboczym tytule „Ghost Track 17”. Czy jest to kolejny spin-off „The Mandalorian”, czy może czwarty sezon, nie wiadomo. Daniel RPK twierdzi, że to kolejna produkcja.

Jak wiemy Favreau i Filoni lubią się bawić tytułami roboczymi. „Grammar Rodeo” odnosiło się do „Skeleton Crew” i było nawiązaniem do „Simpsonów” i pewnej szkolnej wycieczki (więcej). „Ahsoka” miała z kolei kryptonim „Stormcrow”, co było nawiązaniem do Gandalfa we „Władcy Pierścieni”.

Czym jest zatem „Ghost Track 17”? Fani zespołu „The Beatles” szybko zgadną, że chodzi o album „Abbey Road”. Ma on na okładce informacje o 16 utworach, natomiast na płycie znajduje się też 17 „Her Majesty”. Natomiast nadal niewiele to pomaga, jeśli próbujemy zrozumieć, co chcą nam przekazać.

Możliwe też jest, że po raz kolejny zmieniają tytuł roboczy „The Mandalorianina”. W przypadku trzeciego sezonu zmieniono go z „Huckleberry” na „Foundry”. Kiedyś były plotki, że czwarty sezon będzie bardziej skupiony ma Mandalorze i możliwe, że powstanie spin-off albo sam serial nawet zmieni tytuł. Cóż, pozostaje czekać.

Na razie odliczamy do trzeciego sezonu, który na Disney+ zadebiutuje 1 marca. W przyszłym tygodniu zaś pojawi się zwiastun.
KOMENTARZE (8)

„Andor” zgarnia kolejne nominacje

2023-01-13 19:02:08

Sezon nagród i nominacji właśnie się rozkręca na dobre, a „Andor” znajduje się w bardzo dobrej pozycji. Choć Diego Luna nie dostał Złotego Globu, to jednak produkcja dostaje kolejne nominacje.



Gildia Producentów nominowała „Andora” w kategorii najlepszy serial dramatyczny. Konkurencja jest ciężka, z „Zadzwoń do Saula” włącznie. Za to w kategorii serial limitowany nominowano „Obi-Wana Kenobiego”. Ceremonia rozdania nagród zaplanowana jest na 25 lutego.

Gildia Scenarzystów nominowała dwukrotnie „Andora”. W kategorii najlepszy serial dramatyczny (Dan Gilroy, Tony Gilroy, Stephen Schiff, Beau Willimon) oraz nowy serial. Rozdanie nagród 5 marca.



Gildia Aktorów z kolei nominowała „Andora” w kategorii najlepszej kaskaderki w serialu telewizyjnym. O wynikach dowiemy się 26 lutego.

Montażyści dźwięku nominowali „Andora” (David Acord, Margit Pfeiffer) w kategorii montażu dźwięku w dłużej formie telewizyjnej. Swoją drogą w animacji nadawanej nominację dostali David W. Collins, Matthew Wood za „Tales of the Jedi”, a w animacji nie-kinowej ci sami panowie za „LEGO Star Wars: Wakacje”. Nagrody także będą rozdane 26 lutego.



FixPatrol to firma zajmująca się analizami rynku medialnego. Przygotowała ona zestawienie najbardziej popularnych produkcji na Disney+ w 2022. Nie powielają tego, co robi Nielsen, czyli sprawdzania ile minut serialu zostało obejrzane. Analizują czynniki jak trend, ale też jak długo na jakiej pozycji znajduje się dany serial. Czyli jeśli po premierze ludzie wciąż oglądają serial i znajduje się on wysoko na liście (niezależnie od wyniku minutowego), zyskuje. Zyskują też seriale dłuższe. „Andor” wg tej ważonej metodologii znalazł się na 9 miejscu. Pierwsze zajmują „Simpsonowie”. Najpopularniejszą produkcją oryginalną Disney+ była „Mecenas She-Hulk”, która znalazła się na 7 pozycji. Na 11 uplasowała się „Księga Boby Fetta”, na 13 „Obi-Wan Kenobi”. „The Mandalorian” wylądował na 20 miejscu, „Willow” na 30, „Wojny klonów” na 33 a „Opowieści Jedi” na 45.



Denise Gough zdradziła niedawno status swoich prac nad „Andorem”. Otóż odwiedziła ona dział kostiumów i zajmowała się przymierzaniem nowych strojów. Zdradziła, że w drugim sezonie zobaczymy Dedrę noszącą inny strój.

Zdjęcia do drugiego sezonu już trwają. Zobaczymy go jednak dopiero w przyszłym roku. W sieci zaś pojawiły się szkice koncepcyjne z pierwszego sezonu, które można zobaczyć w tym newsie.
KOMENTARZE (4)

„Obi-Wan Kenobi” z nominacją za reżyserię od gildii

2023-01-11 18:38:01



Mamy dobrą wiadomość dla fanów serialu „Obi-Wan Kenobi”. Amerykańska Gildia Reżyserów doceniła ten produkt i nominowała jego reżyser - Deborę Chow w kategorii Filmy telewizyjne lub limitowane seriale.



75 rozdanie nagród Gildii będzie miało miejsce 18 lutego. Pełną listę nominacji można zobaczyć tutaj.

Jak pamiętamy Deborah Chow na razie chciała trochę odpocząć od „Gwiezdnych Wojen”. Może nominacja spowoduje, że wróci do tematu drugiego sezonu. Natomiast warto zwrócić uwagę, że choć to „Andor” wiedzie prym jeśli chodzi o nominacje gwiezdno-wojenne w tym roku, nie jest to pierwsze docenienie „Obi-Wana Kenobiego”. Wcześniej serial dostał trzy Saturny.
KOMENTARZE (12)

Plotki o „The Bad Batch” #10

2022-12-27 13:45:28 Różne

Święta, święta i po świętach, choć nie dla nas, bo za nieco ponad tydzień dostaniemy nową porcję „Gwiezdnych Wojen”. Mowa oczywiście o drugim sezonie „Parszywej zgrai”, którym zacznie się ten wyjątkowo obfitujący w starwarsowe produkcje rok. Co zatem działo się od czasu najnowszego zwiastuna?

Oficjalne materiały

Zgodnie z tradycją, zaczynają pojawiać się plakaty. Na dobry początek dostaliśmy nieco starszą już Omegę.



Pokazał się również krótki filmik promocyjny, w którym możemy zobaczyć kilka nowych ujęć.



Pierwsze recenzje

Wybrani dziennikarze i blogerzy już widzieli niektóre odcinki i dzielili się swoimi wrażeniami w różnych mediach społecznościowych. Jest tego całkiem sporo, dlatego opiszemy tylko co ciekawsze spostrzeżenia.

  • Savannah Sanders z The Direct chwali animację i uważa, że Omega wkrótce stanie się kolejną ikoną Sagi. Jej zdaniem jednak serial nie osiągnął jeszcze poziomu „Rebeliantów” czy „The Clone Wars”, a już zwłaszcza gdy spojrzy się na „Andora” czy „Opowieści Jedi”.

  • Adam Holmes z Cinema Blend oglądał 14 odcinków i twierdzi, że TBB to godny następca TCW. Zobaczymy wiele zwrotów akcji, a usatysfakcjonowani będą zwłaszcza fani Omegi i Crosshaira.

  • Zdaniem Tessy Smithy z Mamma's Geeky pierwsze cztery odcinki są mroczne i pełne suspensu, ale jest tam też filler.

  • Sean Keane z CNET-u też zauważa, że opowieść o Crosshairze jest niesamowita. Do tego dostaniemy nawiązania do wojen klonów i będziemy światkami ważnych momentów z historii Sagi.

  • Wedle Jacoba Fishera z Discussing Film możemy spodziewać się jednej z lepszych starwarsowych animacji, mimo obecności kilku słabszych odcinków. Historia jest całkiem mroczna i stanowi duży skok jakościowy w stosunku do sezonu pierwszego.

  • Tricia Barr jest zdania, że fani TCW postradają zmysły. Ponadto możemy spodziewać się wątków takich jak dynamika społeczna, machinacje polityczne dokonywane przez jednostki, trauma czy związki rodzinne. Tricia, fanka Techa, jeszcze bardziej się do niego przywiązała po obejrzeniu prawie całego drugiego sezonu.

  • Russ Milhelm to kolejna osoba podkreślająca dobrą historię sklonowanego snajpera. Zauważył też wiele nawiązań i ciekawostek do ogółu SW.

  • What's On Disney Plus zdradza więcej - nie za dużo, ale zaznaczamy spoilery, jeśli całkiem chcecie ich unikać: (Spoiler):zobaczymy wyścigi ścigaczy, poszukiwanie skarbów, napady i wiele więcej(Koniec Spoilera). Całość łatwo się ogląda, a jeśli podobał Wam się sezon pierwszy, to i ten się spodoba.

  • Corey Van Dyke z The Convor Call zauważa, że trzeci odcinek jest najlepszy, jeśli chodzi o historie o klonach. Również jego zdaniem Crosshair jest najbardziej wyróżniającą się postacią, był pewien moment, w którym bardzo mu kibicował. Fani Echa (i różnych klonów) również dostaną co nieco więcej.

  • Thomas Storai z Future of the Force zdradza, że pojawi się kilka znanych postaci.

  • Main Imagination uważa, że strona techniczna drugiego sezonu jest gorsza, niemniej dostajemy o wiele lepszą historię. Zwłaszcza druga połowa idzie w stronę, której nikt się nie spodziewa.

  • William Deveraux z Ion Cannon Cast twierdzi, że serial ma wiele serca, a fani będą skakać z radości, choć nie do końca podoba mu się format „misji tygodnia”.


Twórcy opowiadają

Na IGN-ie ukazał się wywiad z Jennifer Corbett, główną scenarzystką, Dee Bradley Bakerem, Bradem Rau, naczelnym reżyserem i Michelle Ang, Omegą. Niestety filmu nie można osadzić. Co można się z niego dowiedzieć?

Po zniszczeniu placówki na Kamino Imperium jest zdania, że Parszywa Zgraja nie żyje. Na początku sezonu drugiego skaczemy w czasie o kilka miesięcy - ekipa w tym czasie ukrywała się, więc jest nieco poobijana, ich zbroje mają nowy wygląd, który zresztą widzieliśmy na materiałach promocyjnych. Niewychylanie się ma swoje plusy, niemniej im więcej misji Badbacze wykonają, tym bardziej będą otwierać im się oczy na to co Imperium - i nie tylko - robi w Galaktyce. A zatem przyjdzie czas na ponowne stanięcie do walki. Zresztą gdy rząd dowie się, że ekipa żyje, nie spocznie, dopóki jej nie dopadnie, bo jest ona świadkiem wydarzeń, które powinny pójść w zapomnienie, a które mogą doprowadzić do buntu.

Zobaczymy jak Omega i jej „ojcowie” rozwijają się i wpływają na siebie wzajemnie. Dziewczyna zacznie podejmować coraz więcej samodzielnych decyzji, zresztą rola najemniczki dobrze jej służy. Nie jest już bezustannie zachwycona światem dookoła, teraz więcej frajdy sprawiają jej misje i rozwijanie swoich umiejętności. Zauważy, że posiadanie otwartego umysłu jest najbardziej pragmatycznym rozwiązaniem w wielu sytuacjach. Będzie miała wszak problem z zaufaniem innym - wszystko będzie chciała robić sama. W drugim sezonie zobaczymy nieco więcej interakcji między nią a Techem i Echem.

Crosshair miał pod koniec sezonu pierwszego wybór - mógł bezpiecznie odlecieć z dawną ekipą lub pozostać sam na platformie pośrodku morza. Wybrał to drugie, przez co nie opuścił Imperium. Żołnierz nie uważa się za złoczyńcę, teraz jeszcze bardziej jest przekonany, że postąpił słusznie. Nie jest oczywiście ślepy - będzie widział zmiany zachodzące dookoła, ale sam będzie uważał się za elitarnego wojaka, niezbędnego nowemu rządowi. Mężczyzna rozwinie relację z Codym, którego będzie postrzegał jako równie dobrego żołnierza.

Wątek innych klonów będzie również istotny. Zobaczymy jak radzą sobie jako zwykli żołnierze, choć stanie się jasne, że dla Imperium będą mięsem armatnim. Rząd będzie miał bowiem inne plany na rozwój swojej armii, czego zaczątki widzieliśmy już w sezonie pierwszym. Parszywa Zgraja będzie miała inne poglądy na pewne sprawy, między innymi na tą.

Wchodzimy na spoilerowe terytorium. Spośród osób, które oglądały odcinki w Lucasfilmie znalazło się trochę takich, które podzieliły się szczegółami dotyczącymi odcinków na Twitterze i Reddicie. Oczywiście nie wiemy na ile to prawda (a niektóre z nich wyglądają na szyte naprawdę grubymi nićmi), ale czytacie dalej na własną odpowiedzialność. Jest też kilka nowych obrazków.



(Spoiler):
  • AZI podobno zostanie zatrudniony w barze u Sid - nie wiadomo czemu ekipa po prostu nie wzięła go ze sobą.

  • Serenno - na zwiastunie widać okna pałacu Dooku - podobno „nie ma sensu w historii i pojawia się na 20 sekund”.

  • Historia Huntera nie jest jakaś niezwykła, ale możemy się martwić o Omegę i jej przyszłość - zostanie pochwycona przez Imperium. Ostatni odcinek nazywa się „Plan 99” i ma to być misja jej uratowania.

  • Echo zacznie się zastanawiać dlaczego drużyna nie pomaga za bardzo innym ludziom i ścierać się na tym tle z Hunterem.

  • Cody będzie musiał podjąć trudną decyzję, ale nie taką, jakiej się spodziewamy.

  • Omega ma spotkać się sam na sam z Kaminoanami, gdzie będzie miała „silną pozycję” w rozmowie. Mamy dowiedzieć się co nieco o jej przeszłości, ale nie wszystkie pytania znajdą swe odpowiedzi. Ma się pojawić wątek jej DNA. Na górze Tantiss ma się stać „nie to, czego się spodziewamy”. Ma to mieć związek z Nalą Se i Crosshairem.

  • Na pytanie, czy pojawi się Boba Fett, użytkownik Borodulin odpowiedział, że nie chce spoilerować „przyjemnych niespodzianek w przyszłym tygodniu”.

  • Wątek zniszczenia Tipoca City ma być pociągnięty i tutaj ważną rolę odegra Bail Organa.

  • Będziemy płakać pod koniec odcinka 14 (gdy zagra motyw Omegi) i gdy Crosshair będzie musiał podjąć trudną decyzję. Będą epizody tylko o nim, bez reszty Zgrai.

  • Była plotka, że Rex będzie w związku z... jedną z sióstr Martez, ale podobno to nieprawda.

  • Będzie więcej gościnnych wystąpień niż w sezonie pierwszym. Pojawi się dwójka Jedi. O Gungim wiemy choćby z trailera, został zatem jeszcze jeden. Wystąpi również prawie cały oddział Delta, wspomniany będzie Grogu.


(Koniec Spoilera)

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (24)

Finał „Andora” z większą oglądalnością

2022-12-26 04:17:55

Najważniejsza wiadomość jest taka, że mamy wyniki ratingu Nielsena za okres w którym pojawił się finałowy, dwunasty odcinek „Andora”. Powiedzieć, że coś drgnęło to mało powiedzieć. Serial poprawił swoje wyniki o prawie 50%. W tygodniu 21 – 27 listopada w USA „Andor” miał 674 miliony obejrzanych minut. Oczywiście wlicza się w to nie tylko sam finałowy odcinek, ale cały serial, czyli także osoby, które robiły powtórki, bądź postanowiły obejrzeć „Andora” gdy już wszystkie odcinki będą dostępne.

Wciąż jednak są to wyniki niższe niż miały „The Mandalorian”, „Obi-Wan Kenobi” czy „Księga Boby Fetta” i dużo niższe, gdy popatrzy się na netflixową konkurencję. „Wednesday” miała prawie 6000 milionów obejrzanych minut. „Andor” uplasował się na 6 pozycji w kategorii oryginalnych produkcji.

Serial dostał też kolejną nominację, tym razem do nagród kompozytorów – Annual Society of Composers & Lyrics Award. W kategorii oryginalnej muzyki do produkcji telewizyjnej nominowano Nicholasa Britella. Walczy on między innymi z „Pierścieniami władzy”. W kategorii filmowej są dwie osoby ze Starwarsówka - Michael Giacchino za „Batmana” i John Powell za „Nie martw się, kochanie”.



Diego Luna powiedział niedawno, że jest bardzo zadowolony z przyjęcia „Andora” i tego jaką dostają w internecie informację zwrotną w postaci komentarzy czy recenzji. Pomaga to w pracy nad kolejnym sezonem, ale też daje sporo satysfakcji, bo do wielu osób serial trafił. Luna pamięta rozmowy z Tonym Gilroyem, gdy chcieli by postacie były jak najbardziej prawdziwe, przyziemne, a serial miał momenty intensywne i intymne. Gilroy powtarzał, że wszystko w „Andorze” musi mieć znaczenie, musi istnieć powód dla którego coś się dzieje tak a nie inaczej. To ma być wiarygodne i tak widzą to recenzenci. Luna przypomina sobie uwagi Gilroya i widzi, że ludzie odebrali to w dokładnie ten sam sposób.

Istotne jest też to, że tu nie ma dobrych bohaterów. Ludzi w życiu popełniają błędy, robią złe rzeczy, z różnych intencji, są skomplikowani, ale to te różne wybory ostatecznie ich kształtują.

Wspomniał też o procesie powstawania serialu. Początkowo był to pomysł Kathleen Kennedy by zrobić serial, który dopowie historię postaci z „Łotra 1”. Dopiero potem pojawił się Tony Gilroy, który nadał serialowi charakter i ustanowił ton. Tu uzupełniając wypowiedź Diego warto przypomnieć, że początkowo miał to być thriller szpiegowski o misjach dla Rebelii nad którym pracował Stephen Schiff. Gilroy prawdopodobnie wróci do tego pomysłu w drugim sezonie.

Luna trochę zahaczył o sezon 2, mówiąc że będzie on w dalszym ciągu zmieniał bohatera. Ale całość to historia w trzech aktach, tym trzecim jest „Łotr 1” i decyzja o samobójczej akcji. Nie byłoby jej, gdyby nie Maarva, gdyby nie wspólnota z Ferrix. To wszystko się ma zazębiać, a w rezultacie na „Łotra 1” mamy spoglądać inaczej.



Luna także odniósł się do tego, iż drugi sezon ma się dziać na przestrzeni 4 lat, czyli wszystko przyśpieszy. Tłumaczył, że powód ku temu jest bardzo prozaiczny. On się starzeje. Nie jest w stanie grać za 10 lat postać, która byłaby od niego młodsza o 20 lat. No chyba, że robiliby film animowany. Kwestię starzenia się też mieli na uwadze ograniczając się do dwóch sezonów. I jak wiemy to wyszło od samego Diego.

Jeszcze jedna ciekawostka z wywiadu z Denise Gough. Aktorka opisywała kręcenie scen na Ferrix, wliczając w to przemowę Maarvy. Fiona Shaw na planie powiedziała „p*** Imperium” (F**k the Empire), co dobrze oddawało charakter tamtej sceny. Jednak włodarze w Disneyu nie pozwolili na tak kwiecisty język, więc... został „Walczcie z Imperium” (Fight the Empire).

Zdjęcia do drugiego sezonu trwają, na jego premierę musimy jednak poczekać do 2024.
KOMENTARZE (10)

Nominacje do Złotych Globów i ciekawostki o „Andorze”

2022-12-17 15:17:41

Zaczynamy od kolejnej aktualizacji w sezonie nagród. „Andor”, a właściwie Diego Luna dostał nominację do Złotego Globu w kategorii najlepszy aktor w serialu dramatycznym. Ze Starwarsówka nominowani zostali także Steven Spielberg za reżyserię i scenariusz („Fabelmanowie”), John Williams za muzykę („Fabelmanowie”), Adam Driver za najlepszą rolę komediową („Biały szum”), Domhnall Gleeson za najlepszą rolę w produkcji telewizyjnej („Pacjent”), Donald Glover za najlepszą rolę w telewizyjnej komedii lub musicalu („Atlanta”). Rozdanie nagród już 10 stycznia.



Z innych wieści, Tony Gilroy wciąż udziela krótkich wywiadów i odpowiedzi na pytania dotyczące serialu „Andor”. Jedno z nich dotyczyło tego, dlaczego nie reżyserował. Stwierdził, że właściwie od początku zdawało mu się, że będzie miał taki ogrom zadań nad serialem, że trudno byłoby to pogodzić z reżyserią odcinków. W pierwszym sezonie ograniczenia COVIDowe podjęły decyzję za niego. „Andor” powstawał w Wielkiej Brytanii, Gilroy w większości nadzorował prace zdalnie z USA. W drugim sezonie uznał, że model pracy się sprawdził i może się poświęcić innym, pilniejszym sprawom związanymi z serialem.

Odniósł się także do problemów z niską widownią serialu. Tu warto dodać, że w najnowszym rankingu Nielsena, za odcinek 11 „Andor” znalazł się na 9 miejscu najpopularniejszych oryginalnych produkcji z 455 milionami obejrzanych minut. Jednak jest mocno zdeklasowany przez konkurencję, ale istotne jest to, że z odcinka na odcinek liczy powoli się poprawiają, co trudno powiedzieć o wielu innych produkcjach Disney+. Gilroy przyznaje, że jest zaskoczony zarówno tym, że muszą gonić za publicznością jak i jednocześnie pozytywnym odbiorem serialu, wliczając to krytyków. Miejmy nadzieję, że z drugim sezonem serial zaskarbi sobie więcej serca widzów.

Mówił też o zarzutach, że akcja serialu dzieje się zbyt wolno. Przyznał, że podobne zdanie mieli ludzie w Lucasfillmie i Disneyu widząc pierwsze odcinki. W opinii Gilroya ważne jest jednak zbudowanie podstaw, wejście w bohaterów, tak by odcinki 1-3 miały potem znaczenie w finałowych odcinkach. Osobiście jest przeciwnikiem by jeden odcinek zawierał „siedem” innych, taką ma wizję twórczą.



Z innych ciekawostek Denise Gough mówiła o swoim angażu. Nie jest ona osobą siedzącą w „Gwiezdnych Wojnach”, więc oferta mówiąc wprost dość mocno ją zaskoczyła. Gilroy podobno wypatrzył ją kilka lat wcześniej w sztuce teatralnej w której grała i uznał, że będzie idealną Dedrą. Aktorka żartuje sobie, że ma nadzieję, iż w Kyle’u Sollerze nie wypatrzył idealnego Syrila. Natomiast w jej przypadku poniekąd miał rację. Gdy kręcili scenę, w której Dedra przesłuchuje i torturuje Bix, pierwsze podejście przed kamerą było robione bez reżyserskich instrukcji. W całości bazujące na instynkcie Gough. Aktorka była tylko zła, że po tym wszystkim nie klaskano jej na planie.

Mówiła też o drugim sezonie. Gdy przechodziła przez scenariusz do niego z Tonym, w pewnym momencie powiedziała, „wszystko jedno”. Gilroya trochę to oburzyło, odparł „nie, nie wszystko jedno”. Wówczas wytłumaczyła mu, że jest aktorką i nie jest mocno przywiązana do losu swojej roli, a jednocześnie wie, że wszystko, co jej każe zagrać będzie miało sens. Nie ma się co spierać.

Zdjęcia do drugiego sezonu „Andora” już trwają. Ale na jego premierę musimy poczekać aż do 2024.
KOMENTARZE (7)

Shawn Levy o swoim filmie

2022-12-16 16:29:07



Shawn Levy rozmawiał z Syfy i Collider. W czasie dyskusji pojawił się temat jego gwiezdno-wojennego filmu. Przyznał, że film na razie jest na wczesnym etapie rozwoju. To co chce osiągnąć to coś, co jest obecne w jego filmach, czyli spektakularność wizualna, beztroska, zdrowa dawka spełniania życzeń i wielkie serce. Mówił też, że dla niego praca nad takim projektem jak „Gwiezdne Wojny” to spełnienie marzeń. To nigdy nie był cel, który wydawało się, że może osiągnąć. Dodał też, że doskonale wie jak wiele projektów gwiezdno-wojennych się kończy. On chce dołożyć wszelkich starań, by ten film zrobić, ale w taki sposób jak on zamierza to zrobić. Mówił, że już wiele lat temu rozmawiał z Kathleen Kennedy o swojej pasji do „Gwiezdnych Wojen”. Teraz dostał szansę, ale przed nimi jest ogromna droga do przejścia. Obecnie zaczął też oglądać „Andora”.

Levy podkreśla, że to długoterminowe zobowiązanie. Zwłaszcza, że wcześniej czeka go „Deadpool 3”, do którego zdjęcia ruszą w maju, a premiera jest planowana na listopad 2024. O jego filmie gwiezdno-wojennym wiemy bardzo niewiele. Nie wiadomo o czym będzie, kiedy ma się dziać i kto mu w tym pomaga. Niektórzy sugerują, że Levy może być reżyserem filmu Kevina Feige’ego. Tam jednak scenariusz jest już na ukończeniu, a pracował nad nim Michael Waldron.

Choć słyszeliśmy, że Lucasfilm ma plan na następne 5 lat (trzy premiery), to jednak wciąż w sprawie kolejnych filmów jest mnóstwo pytań. Miejmy nadzieję, że na Celebration będą mogli już podać szczegóły zapowiedzi, których będą w stanie dotrzymać.
KOMENTARZE (6)

Vol. 3 soundtracka z „Andora”

2022-12-09 07:40:54

Po zapierającym dech w piersiach finale 1. sezonu „Andora” przyszedł czas na premierę soundtracka z ostatnich czterech odcinków serialu. Skomponował ją oczywiście Nicholas Britell. Posłuchać jej możecie w serwisie na wszystkich większych platformach streamingowych. Dajcie znać co sądzicie! Życzymy miłego odsłuchu!


KOMENTARZE (1)

„Andor” z dwiema nominacjami krytyków

2022-12-08 20:48:54

Przyznano nomnację do nagród krytyków – Critics Choice Award w kategoriach telewizyjnych. Dwukrotnie załapał się „Andor”. Pierwsza z nich to nominacja w kategorii najlepszy serial dramatyczny, druga powędrowała do Diego Luny za najlepszego aktora.



Nagrody zostaną przyznane 15 stycznia 2023. Rozdanie odbędzie się po raz 28.
KOMENTARZE (5)

Powiązanie „Skeleton Crew” i „Ahsoki”

2022-12-07 16:22:54

W momencie, gdy kilka produkcji powstaje na raz, przy tajemniczości Lucasfilmu jest to często problem dla osób relacjonujących przypisać właściwy projekt. Tak było z „Andorem” i „Obi-Wanem Kenobim”, gdzie źródła przecieków często myliły projekty. Pisano o „Obi-Wanie” powstającym w Wielkiej Brytanii, mimo, że bardziej zorientowani wiedzieli, że to musi być „Andor”. Sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana z dwoma kręconymi serialami – „Ahsoka” i „Skeleton Crew”. Nie dość, że są one powiązane, powstają w tym samym czasie to jeszcze zdarza się, że są nagrywane w tych samych miejscach. Więc nawet zorientowane źródła jak MSW mają tu duży problem by rozróżnić te seriale. Warto to zaznaczyć, gdyż poniższe plotki prawdopodobnie bardziej dotyczą „Skeleton Crew”, ale MSW samo nie jest w stanie tego zagwarantować.

To co najważniejsze, seriale będą powiązane. To akurat nie dziwi, one dalej będą uzupełnieniem do „The Mandalorian”. Natomiast „Ahsoka” wprowadzi pewne elementy, które później będą rozwinięte w „Skeleton Crew” i mają mieć wpływ na czwarty sezon „The Mandalorian”. Podobno Ahsoka Tano ma się gościnnie pojawić w „Skeleton Crew”, ale MSW nie jest tego do końca pewne (z powodu wspomnianych wyżej problemów).

Gdy pojawiły się pierwsze plotki o „Skeleton Crew” od razu spekulowano, że akcja będzie się dziać w nowej erze (np. Wielka Republika). Wygląda na to, że będzie to raczej nowa przestrzeń, której wcześniej nie eksplorowano w „Gwiezdnych Wojnach”. Mają tu żyć istoty posługujące się Mocą w zupełnie inny sposób, ale ma on mieć jakieś powiązanie z bardzo starymi i zapomnianymi dziś opowieściami z uniwersum (pewnie wygrzebią coś z EU). Wyglądać będzie bardziej jak jakaś magia. Aktorki Diana Lee Inosanto (czyli Morgan Elsbeth) oraz Ivanna Sakhno mają być w pewien sposób powiązane właśnie ze „Skeleton Crew”. Ivanna podobno może zagrać Siostrę Nocy.

Dalej MSW przechodzi do spekulacji. Nowa przestrzeń to nowe zagrożenie, ale raczej nie Gryskowie. MSW bardziej skłania się ku temu, że Thrawn powróci z tego miejsca i będzie zagrożeniem dla Nowej Republiki. Dalej już popuszczają wodzę fantazji, czy to będzie nowa flota katańska może z jakąś nieumarłą załogą sterowaną przez jakiś czarodziei Mocy, czy coś innego, tego nikt nie wie. Chyba ważniejsze jest to, że ta nowa przestrzeń zostanie wprowadzona w „Ahsoce” szukającej Thrawna, a potem będzie eksplorowana w kolejnym serialu.

Natomiast w podcaście wspominają, że jedno z dzieci w „Skeleton Crew” ma być ortolaninem, czyli przedstawicielem rasy Maxa Rebo. Zaskoczenia nie ma, tak mniej więcej wyglądał jeden z bohaterów na grafice koncepcyjnej.



Premiery „Skeleton Crew” na Disney+ oczekujemy w przyszłym roku.
KOMENTARZE (7)

Kolejne spotkanie wrocławskiego fanklubu SW

2022-12-01 21:50:11

Zapraszamy serdecznie na ostatnią w tym roku Imperiadę, czyli spotkanie Wrocławskiego Fanklubu Gwiezdnych Wojen!

Data: 10.12.2022

Godzina: 14:00

Miejsce: pub The Bear/Beer Bar pod Nasypem

Tym razem program zapowiada się solidnie, bowiem czekają nas 3 duże dyskuje:

- o pierwszym sezonie Andora

- podsumowanie roku 2022 z perspektywy Star Wars

- 10 lat Star Wars od Disneya

Zapraszamy serdecznie!
KOMENTARZE (1)

Gary Whitta i Chris Weitz mieli pomysł na „Monachium” w kosmosie

2022-11-29 16:09:34

Na fali „Andora”, w sieci odezwał się Gary Whitta. Tym razem jednak nie wspominał o „Łotrze 1”, a czymś zupełnie innym. Okazuje się, że wraz z innym scenarzystą „Łotra 1”, Chrisem Weitzem przygotowali pomysł na serial telewizyjny w świecie Gwiezdnych Wojen i zgłosili go do Lucasfilmu.



Wszystko wskazuje na to, że Lucasfilm nawet nie rozważał długo tego pomysłu. W każdym razie nie pchnięto go dalej. Historia, którą zaproponowali dwaj scenarzyści opowiadała o rebeliantach polujących na imperialnych zbrodniarzy wojennych, którzy gdzieś się pochowali po upadku Imperium. Ewidentnie inspirowana działalnością Mossadu (czy jak podają media filmem „Monachium” Stevena Spielberga).

Swoją drogą ciekawe ile takich zgłoszonych projektów, które trafiły do kosza, mają w tym Lucasfilmie.
KOMENTARZE (10)
Loading..