TWÓJ KOKPIT
0

Epizod VII: Przebudzenie Mocy :: Newsy

NEWSY (912) TEKSTY (65)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

O castingu słów parę

2014-05-02 08:32:47

Najważniejszych odtwórców głównych ról już znamy, natomiast The Hollywood Reporter przedstawił niedawno kulisy castingu.



Otóż według nich, samo znalezienie nowych aktorów było procesem skomplikowanym i długotrwałym. Przez ostatnie dziewięć miesięcy trwało czytanie scenariusza, rozmowy, testy przy kamerze, a jednocześnie starano się jak najwięcej ukryć. Abrams podobno wymagał, by aktorzy podpisywali oświadczenia, że nie będą ujawniać o jaką rolę w ich przypadku chodzi, no i informacje o tym miały się nie pojawiać w mediach za sprawą agentów i speców od PRu gwiazd. Na wszelki wypadek nikt z nich nie dostał prawdziwego scenariusza.

Casting na poważnie rozpoczął się już w sierpniu, ale aż do lutego nie udało się właściwie wybrać prawie nikogo. Pierwszą osobą, która zapewniła sobie rolę była Daisy Ridley. To podobno była najłatwiejsza część castingu, więcej problemu sprawił Adam Driver, który podobno ma zagrać czarny charakter w filmie. Aktor starał się o rolę w filmie o Batmanie i Supermanie, ale jednocześnie pracował wciąż w „Dziewczynach”, serialu HBO. Z końcem lutego faktycznie jego występ zabezpieczono i akurat to przedostało się do mediów.

W podobnym czasie Andy Serkis przyleciał do Los Angeles na ceremonię Oskarów. Kathleen Kennedy, która z nim już pracowała („Przygody Tintina”), namówiła Abramsa by z nim porozmawiał. Udało się to utrzymać w tajemnicy, także dlatego, że w tym czasie Warner zaczął coś mówić o nowej wersji „Księgi dżungli”, którą Serkis mógłby także wyreżyserować. Więc była to idealna zasłona dymna.

Ceremonia oskarowa była też dobrym miejscem, by rozpocząć rozmowy z Oscarem Isaaciem, gwiazdą filmu „Co jest grane, Davis?”. Co prawda udało się je zakończyć dopiero z początkiem kwietnia, ponieważ aktor chciał pogodzić zdjęcia ze swoim zaangażowaniem w teatrze. John Boyega, który zadebiutował w „Ataku na dzielnicę” (2011) miał właściwie jeszcze trudniejszy wybór, gdyż oferowano mu między innymi rolę w nowym „Terminatrorze” oraz w biografii biegacza Jesse’ego Owensa. Ostatecznie wybrał „Gwiezdne Wojny”.

O ile łatwo można się domyśleć, że na razie podano nam odtwórców głównych i drugoplanowych ról, to jednak okazuje się, że casting nadal trwa. Kilka tygodni temu brał w nim udział aktor Dev Patel, który ostatecznie przepadł zaledwie trzy tygodnie temu. Według niektórych źródeł wciąż nie wybrano jeszcze odtwórczyni jednej istotnej roli żeńskiej. Tak więc mogą nas czekać jeszcze kolejne newsy o castingach.

Oczywiście ponieważ Disney nadal milczy pojawiają się nowe plotki i spekulacje. Niektóre źródła sugerują, że w VII Epizodzie rola Harrisona Forda będzie bardzo duża. Inne sugerują, że tytuł filmu może brzmieć „The Order of the Jedi”. Jeszcze inne zastanawiają się nad tym, czy filmowi uda się pobić rekord „Avatara” i zarobić 2 miliardy USD. Pojawiają się też różne, dziwne, szalone ploty na temat fabuły, w tym, że być może Luke będzie flirtował z Ciemną Stroną Mocy w jakiś sposób, głównym antagonistą nie będzie Lord Sithów, Leia będzie królową regentką Republiki, Han głównym dowódcą Nowej Republiki, Daisy Ridley zagra córkę Hana i Lei, Maxa von Sydowa nie zobaczymy na ekranie (tylko usłyszymy), no i że czarnoskóra laureatka Oskara Lupita Nyong’o zagra postać z EU - Asajj Ventress. Jak widać jeśli chodzi o ploty wciąż będziemy mieć masę zabawy.

Natomiast na Twitterze Bad Robot można znaleźć kolejne zagadkowe zdjęcie, tym razem jest to tajemnicze pudełko J.J. Abramsa.


KOMENTARZE (22)

Sylwetki aktorów z Epizodu VII

2014-04-30 00:10:08

Parę godzin temu ogłoszono obsadę Epizodu VII. Jak wiemy do filmu powrócą znani nam już aktorzy z Oryginalnej Trylogii, których biografie możecie znaleźć na Bastionie: Harrison Ford, Carrie Fisher, Mark Hamill, Anthony Daniels, Peter Mayhew i Kenny Baker. Poza nimi zobaczymy jednak wiele nowych twarzy, chcielibyśmy krótko je Wam przybliżyć.



John Boyega to 22-letni aktor, o nigeryjskich korzeniach, urodzony w Londynie. Boyega rozwijał swoje umiejętności w szkole teatralnej w Hackney, po której zaczął występować w teatrze. Swoją karierę przed kamerą rozpoczął w 2011 roku, kiedy to zagrał jedną z głównych ról w filmie Atak na dzielnicę. Po tym występie został zaangażowany do pracy przy serialu Da Brick, produkcji HBO, w którym również miał zagrać główną rolę. Po obejrzeniu pilota, jednak stacja nie podjęła tematu i serial nigdy nie został kontynuowany. W styczniu bieżącego roku, w USA swoją premierę miał najnowszy film z jego udziałem Imperial Dreams, w którym gra główną rolę - młodego gangstera, który powraca z więzienia do swojego starego otoczenia.



Daisy Ridley jest największą zagadką. To młoda brytyjska aktorka, która do tej pory grywała epizodyczne role w serialach telewizyjnych.



Adam Driver jest amerykańskim aktorem, najbardziej znanym z Adama Sacklera w serialu HBO Dziewczyny. Urodził się w 1983 roku w San Diego. Zanim zaczął studiować w Juilliard School aktorstwo wstąpił do wojska, w którym spędził prawie 3 lata. Adam występował następnie na Broadwayu, ale jego kariera nie układała się zbyt dobrze (musiał dorabiać jako kelner), do czasu roli w Dziewczynach, za którą dostał nagrodę Emmy. Grał również drugoplanowe role m.in. w filmach: J.Edgar i Lincoln.



Oscar Isaac to kolejny aktor, który uczęszczał do Juilliard School. Urodzony w Gwatemali w 1980 roku, wychował się na Florydzie. Mimo iż pierwszą rolę na swoim koncie zaliczył już w 1996 roku to regularnie grywa dopiero od 2002. W swojej karierze ma już kilka filmów, w których grał drugoplanowe role u boku najbardziej rozpoznawalnych w Hollywood aktorów Pamiętać go możemy m.in. z Robin Hooda, W sieci kłamstw, Balibo, Sucker Puncha czy Agory.



Andy Serkis to aktor, którego większość z Was zapewne widziała na ekranie, ale może nie kojarzyć z wyglądu bez przebrania. Ten urodzony w 1964 roku w Londynie aktor najbardziej znany jest z roli Golluma we Władcy Pierścieni i Hobbicie i Cezara w Genezie Planety Małp. Andy swoje dzieciństwo spędził podróżując pomiędzy Londynem i Bagdadem, w którym jego ojciec pracował jako lekarz. W 1985 roku rozpoczął profesjonalną karierę aktorską grając w ze w Lancaster. Później grywał w teatrach obwoźnych, co ciekawe robił to za darmo - ciesząc się z możliwości podróżowania i występowania w różnych miastach. Od 1989 zaczął współpracować z Teatrem Królewskim w Manchesterze, w którym grywał regularnie przez kolejne lata, jednocześnie pojawiając się też coraz częściej na scenie w Londyńskich teatrach. Przed kamerą wystąpił już prawie 80 razy, w mniejszych lub większych rolach. Ale największą sławę przyniosły mu role kostiumowe.



Domhnall Gleeson urodził się w 1983 roku w Dublinie. W swojej karierze ma zarówno występy przed kamerą jak i w teatrze. W 2006 roku był nominowany do nagrody Tony za najlepszą drugoplanową rolę na Broadwayu. Jeśli chodzi o role kinowe, to fanom fantastyki jest powinien być znany z roli Billa Weasleya w ostatnich dwóch częściach Harry'ego Pottera.



Max von Sydow to najbardziej znany i doświadczony spośród nowych aktorów. Ten urodzony w 1929 roku, w Szwecji, aktor gra od 1949. W tym czasie wystąpił w prawie 150 filmach i serialach. Jego współpraca w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych z Ingmarem Bergmanem (z którym zrobił 13 filmów) przyniosła mu sławę nie tylko w Szwecji, ale również za granicą (najważniejszym filmem, który zrobili razem była Siódma pieczęć). Pierwszą jego rolą poza ojczyzną był Jezus w Największej historii, jaką kiedykolwiek opowiedziano. Główne role w filmach Hawaje i Egzorcysta przyniosły mu nominacje do Złotych Globów. Dwukrotnie również był nominowany do Oskara za role w filmach Strasznie głośno, niesamowicie blisko oraz Pelle zwycięzca. Fanom fantastyki znany jest m.in. z Flasha Gordona, Raportu mniejszości i Sędziego Dredda.

Temat na forum
KOMENTARZE (33)

Znamy obsadę Epizodu VII

2014-04-29 18:53:31 StarWars.Com



W końcu po długich oczekiwaniach nastał ten z dawna oczekiwany dzień. Oficjalna ogłosiła obsadę nowych „Gwiezdnych Wojen”.

Nowi aktorzy: John Boyega, Daisy Ridley, Adam Driver, Oscar Isaac, Andy Serkis, Domhnall Gleeson i Max von Sydow.
Powracający aktorzy: Harrison Ford, Carrie Fisher, Mark Hamill, Anthony Daniels, Peter Mayhew i Kenny Baker.

- Jesteśmy podekscytowani mogąc ostatecznie przedstawić obsadę Gwiezdnych Wojen VII. To będzie elektryzujące ale i surrealistyczne by móc oglądać ukochaną oryginalną obsadę i tych genialnych nowych aktorów, którzy razem po raz kolejny przywołają ten świat do życia. Za kilka tygodni rozpoczynamy zdjęcia i wszyscy postaramy się dać z siebie wszystko, by fani byli z nas dumni – mówi J.J. Abarms, reżyser.

Dla przypomnienia Epizod VII będzie miał swoją premierę 18 grudnia 2015. Reżyseruje J.J. Abrams na podstawie scenariusza Lawrenca Kasdana i Abramsa. Za produkcję odpowiadają J.J. Abrams, Kathleen Kennedy i Bryan Burk. Muzykę skomponuje John Williams.

Temat na forum
KOMENTARZE (91)

Alan Horn ponownie o Star Wars 7

2014-04-24 17:23:45

We wtorek w Nowym Jorku odbyło się Bloomberg and Tribeca Film Festival Business of Entertainment Breakfast, czyli śniadanie biznesowe dla przemysłu rozrywkowego. Jednym z gości tej imprezy był siedemdziesięciojednoletni szef Walt Disney Studios, który jak wiemy nadzoruje filmy Star Wars z ramienia Disneya. Alan Horn, bo o nim mowa, ponownie udzielił kilku w miarę konkretnych odpowiedzi na temat „Gwiezdnych Wojen”, acz nie wchodził w szczegóły i sam niczego nie ogłosił.

Po pierwsze potwierdził, że trwają zdjęcia na lokacjach, w tym w okolicach Abu Dabi (Zjednoczone Emiraty Arabskie). Zdjęcia te przeprowadza druga ekipa. Czyli nie ma tam Abramsa, nie ma też aktorów. Zdjęcia te mają nadać filmowi star-warsowy wygląd. Horn nie potwierdził, czy zdjęcia które niedawno wypłynęły w Internecie z Abu Dabi to faktycznie coś związanego z „Gwiezdnymi Wojnami”. Nie sugerował też, gdzie znajdują się pozostałe lokacje.

Pierwszy zespół zacznie główne zdjęcia w maju w Pinewood.

Casting jest już prawie zakończony, ale Disney jeszcze nie jest gotowy na ogłoszenia.

Budżet powinien się zamknąć w granicach 175 – 200 milionów USD.

Horn pod koniec tygodnia poleci do Londynu by porozmawiać z Abramsem o scenariuszu, projektach, scenografii i innych rzeczach.

Przyznał też, że chcą dać fanom produkt godny ich oddania. Dodał też, że nauczył się, by bardzo ostrożnie wypowiadać się o „Gwiezdnych Wojnach”.

George Lucas jest konsultantem przy filmie.

Mówiąc o kolejnych filmach, stwierdził, że jest możliwość iż w którymś momencie wrócą premiery majowe. Wszystko jednak będzie zależało od kompletności scenariusza. VIII Epizod jest planowany na rok 2017, a IX na 2019. W 2016 i 2018 powinniśmy dostać spin-offa.

Już poza Hornem, pojawiła się sugestia, że tytuł siódmego epizodu możemy poznać na Comic-Conie (podobnie było z trzecim a obecnie często jest z Marvelami). Natomiast w chwili obecnej w Los Angeles odbywa się śniadanie o którym pisaliśmy. Lucasfilm zdementował, że bierze w tym udział, ale od kilku dni są organizowane spotkania dla mediów, gdzie Disney pokazuje różne kolekcjonaria. Więc może to faktycznie nie chodzi o nowy film.
KOMENTARZE (12)

Zabawa w kotka i myszkę

2014-04-21 09:35:39

Wygląda na to, że coś prawdopodobnie ruszyło się z castingiem. W Bad Robot już coś wiedzą, ale jeszcze nie powiedzą. Przynajmniej tak to chyba należy odbierać. Otóż parę dni temu na twitterze Bad Robot pojawiło się zdjęcie jakiejś kobiety, która czyta jakiś scenariusz. Napisali tylko tyle, że jest tam wyjątkowo zimno, więc jest przykryta, widać tylko kawałek włosów i paznokcie. No i scenariusz. Zdjęcie wygląda tak:



Oczywiście nie musi ono nic znaczyć, przynajmniej jeśli chodzi o „Gwiezdne Wojny”. Ale wiemy jak prawdopodobnie wygląda scenariusz do Epizodu VII. Pokazywał go Jason Flemyng, ale i samo Bad Robot (a przynajmniej tak to sugerowano). Wizualnie nawet się zgadza. Pytanie kim jest ta pani, która to czyta? Niektórzy twierdzą, że to Maisie Richardson Sellers, o której pisaliśmy całkiem niedawno. Włosy w sumie ma podobne i niektórzy twierdzą, że dłonie także, ale to jedyna poszlaka. Jeśli podpowiedź Bad Robot jest prawdziwa to chyba mamy już wybraną główną rolę żeńską (psuedo-Jainę, córkę Luke’a, córkę/wnuczkę Kenobiego czy jeszcze kogoś innego, tego nie wiemy).

W tym miejscu jednak kończy się gra Bad Robot i zaczynają fanowskie sugestie. Serwis StarWars7News po raz kolejny atakuje ze spiskową teorią dziejów, choć tym razem sami przyznają, że to tylko spekulacja. W każdym razie zastanawiają się, czy J.J. Abrams nie oszukał wszystkich i w sekrecie nie kręci już 7 epizodu i to nie tylko na lokacjach ale także w Pinewood, a wszystkie oficjalne informacje to zasłona dymna. Ze sprawdzonych rzeczy wiemy tylko, że Carrie Fisher obecnie znów przebywała w Los Angeles. Natomiast podobno Abramsa już parę razy widziano na trasie Londyn – Abu Dabi. Padły też sugestie, że Abrams przygodotwał kilka fałszywych scenariuszy, które mają pełnić rolę zasłony dymnej.

Jeszcze jedna ciekawa sugestia pojawiła się na Salt Lake Comic Con’s FanXperience. Na jednym z paneli byli obecni tam Jeremy Bulloch i Daniel Logan, czyli dwaj odtwórcy roli Boby Fetta. Panel prowadził Bryan Young, którego dobrze kojarzymy z filmowych śledztw. Young zapytał wprost, czy ktoś z nich dostał już telefon w sprawie siódmego epizodu. Jeremy Bulloch odpowiedział: „jeszcze nie, ale ups... ”, mówiąc to przytknął rękę do ust. Logan natomiast był bardziej wylewny, ale i żartobliwy: „On podobnie jak ja dostał tylko fax”. Bulloch jednak uciął rozmowę: „Nie mogę nic powiedzieć, przepraszam”. Czy chodziło o nowy epizod, spin-off, „Rebeliantów” czy jeszcze coś innego nie wiemy. Ale spekulacje nasuwają się same. Filmik z konwentu możecie zobaczyć tutaj:

Na koniec jeszcze jedna rzecz. W czwartek Disney zorganizuje śniadanie dla George'a Lucasa, najwyższego szefostwa Disneya, aktorów z oryginalnej trylogii (nie wiemy jakich) i jeszcze około 100 innych VIPów. W menu wszystko jest inspirowane sagą. Nie wiadomo, czy coś ogłoszą, czy przede wszystkim zaprezentują coś VIPom, ale chyba coś jest na rzeczy.
KOMENTARZE (12)

Pierwsze zdjęcia z planu z Emiratów Arabskich?

2014-04-16 22:58:50

Wygląda na to, że sprawa gdzie i kiedy będą kręcone lokacje do Epizodu VII elektryzuje nie tylko nas. Na giełdzie lokacji przypominających Tatooine ostatnio były Maroko i Zjednoczone Emiraty Arabskie oraz Egipt (okolice Kairu), wcześniej zaś wspominano o Jordanii. Niektóre media sugerowały także Tunezję, ale tej nie potwierdziło żadne z źródeł przecieków (lub wymysłów). Okazuje się, że emocje może nawet i większe są na przykład w Emiratach, gdzie dziennikarze próbują dociec prawdy. Pod Abu Dabi, głęboko na pustyni, niedaleko hotelu Qars Al Sarab, we wtorek znaleziono jakiś nietypowy barak. Wstępne rozpoznanie wskazywało, że może to być plan filmowy lub jeszcze coś innego. Zrobiono zdjęcie, wrzucono w sieć i rozpoczęły się spekulacje.



Początkowo uważano, że na tym zdjęciu jest kapsuła ratunkowa, taka jaką widzieliśmy w „Nowej nadziei”, potem jednak zaczęto podejrzewać, że to noga AT-AT.



Niejako na potwierdzenie tego, wygrzebano też zdjęcie z Twittera Bad Robot ze stycznia tego roku, gdzie również można zauważyć AT-AT.



Dziennikarze z Emiratów poszperali także wśród znajomych z przemysłu filmowego z innych krajów. Egipscy znajomi twierdzą, że bez ich wiedzy w Egipcie nie kręci się filmów, a o „Gwiezdnych Wojnach” nie wiedzą. Podobnie jest w Jordanii, gdzie nad wszystkim czuwa królewska komisja filmowa, a ta zaprzecza jakoby miała mieć coś wspólnego z Epizodem VII. W Emiratach istnieją firmy, które by temu podołały, ale tamtejszy instytut filmowy także o niczym nie wie. Choć nie można zaprzeczyć, że po prostu na razie nie chcą niczego potwierdzać. Jednak są inne poszlaki, podobno widziano Abramsa lecącego do Abu Dabi (widziano go także w Paryżu) ostatnimi czasy. No i prawie jak to z miejskimi legendami bywa, w Emiratach są koledzy znajomych, którzy mają podobno pracować przy dużym filmie – „Star Wars”. Póki co jednak czekamy na jakieś potwierdzenia lub dementi.

Swoją drogą pojawiła się sugestia, że zdjęcia do Epizodu VII w Londynie rozpoczną się dopiero po 7-8 tygodniach zdjęć na lokacjach.

Na koniec jeszcze o aktorach słów kilka. MTV na gali nagród próbowało przepytać kilka osób pod kątem „Gwiezdnych Wojen”. Wyłapali jeszcze dwie osoby – Ansel Elgort i Beau Mirchoff. Obaj podobno brali udział w castingach. Jeszcze inne źródła sugerują, że w filmie może brać udział Drew Nelson. Cała trójka to raczej mniej znani aktorzy, acz tym razem posiadający już jakiś dorobek filmowy.
KOMENTARZE (27)

Plotki o akcji Epizodu VII

2014-04-12 07:40:26

Wciąż brakuje nam oficjalnych zapowiedzi, więc plotkowe eldorado trwa.

Zaczynamy od informacji, którą podawaliśmy jeszcze w marcu. Otóż Peter Mayhew coś wspominał na twitterze, że będzie kręcił film. Nie pisał oczywiście jaki. Obecnie różne media podają, że było to oficjalne potwierdzenie, a fakt, że odwołał swój występ na konwencie jest jednoznaczny. Chewbacca wraca do gry. Niektóre media zastanawiają się, czy Peter Mayhew założy kostium, czy kostium ten będzie postarzony, czy może zamiast tego spróbują inaczej podejść do Chewbaccy, zgrywając do komputera ruchy aktora a resztę potem animując. Oczywiście jak w wielu przypadkach tak i w tym, należy poczekać na oficjalne informacje, zwłaszcza po tym jak wypowiedział się na ten temat sam zainteresowany. Oświadczenie Petera jest bardzo krótkie: „nie mogę niczego potwierdzić, ani zaprzeczyć”. Czyli nic nowego.

Casting jak wiemy nie jest skończony i choć wydawać by się mogło, że Billy Dee Williams wraca do sagi, bo zrezygnował z występów w „Tańcu z gwiazdami”, to jednak sam aktor chyba nadal nic nie wie. Zapytany przez dziennikarzy przyznał, że nikt do niego nie dzwonił, nikt mu nic nie proponował, ale on jest chętny.

Natomiast w plotkowym wyścigu o role główne pojawiła się kolejna kandydatka. Tym razem jest to Maisie Richardson Sellers, studentka Oxfordu i młoda, mało znana aktorka bez dorobku filmowego. Jednak najciekawsze są informacje, kogo mogłaby grać. Jedne źródła podają, że chodzi o główną rolę żeńską, inne to dementują. Jeszcze inne sugerują, że to mogła by być ta córka/wnuczka lub inna krewna Obi-Wana Kenobiego. Jednak jak zwykle trudno jest wierzyć w te doniesienia.

Kolejna informacja dotyczy Maroko. Podobno tam trwają pracę nad zbudowaniem Tatooine, które w oryginale nagrywano w Tunezji oraz w USA. Jak zwykle jednak konkretów nie mamy. Natomiast The Hollywood Reporter twierdzi, że zdjęcia przez cztery tygodnie będą trwały na pustyni wokół Abu Dabi (Zjednoczone Emiraty Arabskie). Mają się zacząć w maju i będą nową Tatooine. Być może w słowie nowa jest jeszcze jakieś ukryte dno, bowiem inne źródła sugerują, że w Epizodzie VII zobaczymy Tatooine, Hoth i być może Endor, ale inne niż znamy, zmienione. Jak i dlaczego, tu informacji nie ma.

Istną ciekawostką jest powiązanie między „Strażnikami Galaktyki” Marvela a nowym filmem Star Wars. Otóż aktorka Karen Gillan musiała zgolić swoje długie, rude włosy do roli Nebuli. Ludzie z Marvela przekazali te włosy ludziom z Lucasfilmu, a ci podobno zrobili z nich perukę, która ma zostać wykorzystana w filmie. Ciekawe, czy będzie ją nosić jakaś postać z tła, stwór, czy może rudowłosa bohaterka?

Na koniec sensacyjna plotka. StarWars7News podało ogólne założenia Epizodu VII. Nie zdradzili skąd one właściwie pochodzą, trudno też zweryfikować ich wiarygodność. Czy należy to już traktować jako spoiler, czy jeszcze jako plotkę? Na to już każdy powinien odpowiedzieć sobie sam. W razie czego należy opuścić następny akapit.

Otóż według informatora serwisu Imperium choć zostało pokonane w „Powrocie Jedi” nie zostało jednak zniszczone. Przez kilka lat mierzło, ale w końcu powstało. W tym czasie Luke Skywalker odszedł, a Han i Leia zostali uwięzieni tak na 8 lat. Głównymi bohaterami są dzieci Hana i Lei, które dorastały właściwie jako sieroty, teraz szukają Luke’a Skywalkera, by razem z nim odbić Hana i Leię.

Podobno to była jedna z pierwszych wersji scenariusza Michaela Arndta. Podobno. Obecnie trudno zweryfikować prawdziwość tej informacji, jak niestety wielu innych. Cóż 4 maja jest za trzy tygodnie (i jeden dzień). Może wtedy coś się w końcu ruszy.
KOMENTARZE (8)

Alan Horn o Star Wars 7

2014-04-07 19:23:31

Alan Horn, szef Disney Studios udzielił niedawno wywiadu dziennikarzom „The Hollywood Reporter”, podczas swojej wizyty w szkole filmowej Loyala Marymount, w którym odpowiedział na kilka pytań dotyczących Epizodu VII. O dziwo tym razem choć konkrety nie padły, pojawiły się nowe, jeszcze nie ujawnione informacje.

Po pierwsze casting, podobno jest najtrudniejszym elementem nowego filmu i wciąż nie jest skończony. Ale w większości obsada zostałą skompletowana i jest już na swoich miejscach. Na razie jednak nic nie ogłoszono i dalej każą nam wykazać się cierpliwością.

Alan Horn potwierdził, że obecnie są już kręcone pewne sekwencje. Nie wiadomo, czy chodzi o drugą ekipę, efekty specjalne czy może zdjęcia, które posłużą jako tło.

Twierdził, że ważny dla nich był scenariusz. Epizod VII jest siódmym filmem z serii dziewięciu. Ma się zacząć od tego, na czym skończono w „Powrocie Jedi” 35 lat temu. Nie wiadomo, czy chodziło mu o datę premiery, czy okres między epizodami.

Sam scenariusz został w końcu skończony. Według Horna finalna wersja J.J. Abramsa i Lawrence’a Kasdana bazuje na tym, co napisał Michael Arndt. Wczesna wersja Ardnta nakreśliła także dwa kolejne epizody, ale będą one kręcone osobno.

Horn nadzoruje produkcję filmu ze strony Disneya.

Sam fragment wywiadu dotyczący „Gwiezdnych Wojen” można obejrzeć tutaj:


KOMENTARZE (4)

Oko na Maroko

2014-04-05 18:32:26

Zaczynamy od najciekawszej informacji. Serwis BadAssDigest 1 kwietnia opublikował wiadomość, której do dziś nie zdementował. Według nich zdjęcia do Epizodu VII rozpoczną się 14 maja w Maroko. Natomiast wszystkie istotne ogłoszenia mają zostać podane 4 maja, w dzień Gwiezdnych Wojen. Brzmi rewelacyjnie, gorzej było już ze szczegółami. Artykuł opisywał, że Maroko i Tunezja były miejscem, w którym kręcono oryginalne „Gwiezdne Wojny” i że J.J. Abrams może wrócić do tamtych miejsc i wykorzystać je w takim stanie jakim są teraz, czyli zniszczone. Niestety trochę się tutaj redakcja rozminęła z prawdą, bowiem o ile faktycznie Maroko było rozważane (i to nie raz) jako potencjalna lokacja Tatooine podczas zdjęć do oryginalnej trylogii, jednak nigdy nie pojawiła się tam ekipa filmowa. Większość zdjęć do „Nowej nadziei” powstało w Tunezji, natomiast „Powrotu Jedi” w Stanach Zjednoczonych. Co prawda niektóre źródła interpretują tę nieścisłość jako potwierdzenie powrotu do Tunezji, ale w oryginalnym newsie w ogóle nie ma o tym mowy. Maroko jest bardzo popularną lokacją filmową. Wykorzystywano je między innymi w „Grze o tron”, „Gladiatorze”, „Mumii”, Człowieku, który wiedział za dużo czy Lawrencie z Arabii. Ten ostatni ma już jedną współdzieloną lokację z „Gwiezdnymi Wojnami”, więc kto wie. Maroko słynie z piaszczystych pustyń, z którymi jest problem w Tunezji, więc przez to staje się idealnym miejscem by udawać Tatooine.

To jednak nie koniec jazdy z lokacjami. Otóż inne serwisy, w tym w dużej mierze Jedi News, sugerują, że zdjęcia już trwają i obecnie są kręcone w Kairze (Egipt). Lub też, że zdjęcia zaczną się w Abu Dabi (Zjednoczone Emiraty Arabskie), gdyż Bad Robot ma tam już swoich ludzi. Tutaj podpierają się brytyjską gazetą „Metro”, która przypomina, że ludzie Abramsa kręcili tam „Mission Impossible”, a jednocześnie w Emiratach trwały jakieś wystawy promocyjne związane z sagą. Padają też inne daty rozpoczęcia zdjęć, w tym 6 i 9 maja.

Natomiast ciekawe wieści dochodzą nas na temat aktorów. Otóż wygląda na to, że Jesse Plemons wypadł z listy. Podobno aktor prowadzi rozmowy w sprawie filmu „Black Mass” z Johnym Deppem, którego zdjęcia będą kolidowały z „Gwiezdnymi Wojnami”. Wypadł także Matthew James Thomas, także podpisał kontrakt na inny film, zdjęcia ruszają w lecie. Podobno casting na główne role dalej trwa. Jakby tego było mało, praktycznie nieznany aktor Mike Merchant (na zdjęciu) wypisuje na Twitterze, że był na castingu na główną rolę i że podobno chcą go w niej widzieć. To jest jego pierwszy casting w Hollywood, a on nie ma w swoim dorobku żadnych poważnych ról, więc równie dobrze, może być to konto fikcyjne.

Jakby tego wszystkiego było mało, podobno Lupitę Nyong’o widziano w samolocie do Londynu. Oczywiście zdobywczyni Oskara może mieć tysiąc różnych powodów, by tam lecieć, ale że pojawiła się w plotkach o obsadzie, trzeba mieć ją na oku.

Na koniec tegoż plotkowego eldorado pojawiła się informacja, że Dominic Monaghan dostał w końcu rolę Jedi. Jeśli to prawda, to Abrams powinien zmienić numer telefonu, bo przed VIII Epizodem dopiero będą wydzwaniać do niego ludzie. Dla przypomnienia Monagham (Charlie z „Lostów” i Merry z „Władcy Pierścieni”) od lipca publicznie mówi, że chce grać w „Gwiezdnych Wojnach”, a potem chwali się, że wykonał już kilkaset telefonów w tej sprawie do J.J. Abramsa.

I jak zwykle, czekamy na oficjalne informacje, a plotki należy traktować z rezerwą.
KOMENTARZE (8)

Pierwsze koncepty z Epizodu VII? PRIMA APRILIS

2014-03-31 23:33:02

O tym, że Adam Driver prawdopodobnie zostanie obsadzony jako główny szwarccharakter Epizodu VII pisaliśmy już w tym miejscu. O tym czy jest to właściwy wybór czy też nie, a przede wszystkim czy jest prawdziwy można jeszcze gdybać aż do czasu gdy pojawią się kolejne przecieki. Jednym z takich "kontrolowanych" przecieków (choć tutaj informacje o tym czy był on planowany czy też nie po prostu nie ma) jest wstępny koncept Drivera jako szwarccharakter, który jest autorstwa R2-D2 Builders, czyli fanów odpowiedzialnych za zbudowanie R2 na potrzebny nowego Epizodu.

Panowie z R2-D2 Builders postanowili przejść się do studia rozejrzeć się i dostrzegli kilka prac rozwieszonych na tablicy, wśród których rozpoznali kilka prac koncepcyjnych prawdopodobnie z Nowej Trylogii oraz jedną całką nową, która podpisana słowami Adam Caedus 2014. Pozostałe koncepty były podpisane jeszcze bardziej tajemniczy sposób jak Jedi Pilot, Dark Jedi i Old Witch. Panowie nie myśląc dużo zrobili w pośpiechu zdjęcia i umieścili je na swoim Facebooku, jednak ktoś na górze został o tym poinformowany i cały przeciek został „trwale” usunięty.

Poniżej prezentujemy wspomniane wcześniej zdjęcia:


Jedi Pilot

Dark Jedi

Old Witch

Adam Driver jako szwarccharakter (Adam Caedus 2014)


Redaktor ogór - UPDATE 02.04.2014
Ku mojemu zdziwieniu wrzucenie newsa, do tego czerwonego, przed północą 1. kwietnia nie spowoduje, że stanie się on bardziej realny i prawdziwy od tych wrzucanych już w Prima Aprillis. Jednak ku mojej uciesze kilka osób podłapało naszą przynętę i żart się udał. Niestety muszę was rozczarować, ale nie są to koncepty z Epizodu VII. Trzy pierwsze ilustracje pochodzą z albumów o Ataku klonów oraz o Zemście Sithów. Natomiast czwarta ilustracja jest wyjątkowa i przygotowana specjalnie przez naszą Panią Moderator Kathi Langley na potrzeby naszego żartu. Według mnie należą się olbrzymie brawa i podziękowania właśnie dla niej bo zrobiła naprawdę klimatyczną ilustrację (poniżej szkic i lepsza jakość wersji ostatecznej), która moim zdaniem śmiało mogłaby się znaleźć w którymś z albumów z konceptami. A wy co o tym sądzicie?


KOMENTARZE (22)

Ujawniono kamerę Epizodu VII

2014-03-29 22:42:46

Disney nas nie rozpieszcza, jeśli chodzi o informacje. W tym tygodniu w Las Vegas odbyły się prezentacje najważniejszych producentów i dystrybutorów filmowych, CinemaCon 2014. Prezentację Disneya prowadził Alan Horn, jednak nie tylko nie powiedział kompletnie nic nowego, lecz także przyznał, że jeśli chodzi o produkty Lucasfilmu, to jeszcze jest za wcześnie, by mogli cokolwiek ujawnić.

Tymczasem Andrew Bikichky na swoim Twitterze wrzucił zdjęcia kamer, które będą użyte do produkcji Epizodu VII. Andrew jest ich operatorem i pracuje w działach zajmujących się elektryką przy produkcji filmów i seriali. Jednak ciekawe jest to, że kamery dostały swoje unikalne nazwy. Kamera A nazwana została „Gwiazdą Śmierci”, a kamera B „Sokołem Millennium”. Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami są to kamery nagrywające film na taśmę 35mm, obie wyprodukowane przez Panavision.







Dalej niestety mamy plotki aktorskie. Sam Witwer, którego kojarzymy z „The Force Unleashed” (Galen Marek) czy z głosu Maula w „Wojnach klonów”, przyznał, że ubiegał się o rolę do Epizodu VII, niestety dla niego samego, rola ta została przepisana przy zmianach scenariusza, więc aktor został na lodzie.

Denis Lawson, czyli Wedge Antilles, natomiast należy do niewielkiej grupy aktorów, którzy nie są zainteresowani powrotem do sagi. On jak sam twierdzi, już grał w „Gwiezdnych Wojnach” w 1976 i temat go już nie interesuje.

Za to wypłynęła bardzo ciekawa informacja związana z Peterem Mayhew (Chewbacca), który, wydawało się, że ze względu na stan zdrowia nie wróci na plan. Chyba jednak wydobrzał. Na razie potwierdzenia nie ma, ale aktor odwołał swoją obecność na konwencie Comicpalooza, gdyż w tym roku ma w planach kręcenie filmu. Jakiego? Nie podano, ale sugestie nasuwają się same.

Dominic Monaghan, który już parę razy był wspominany przy okazji plotek, gdyż mocno lobbował, by wystąpić w nowym filmie, tym razem powołał się na swoją przyjaźń z J.J. Abramsem i stwierdził, iż reżyser do głównych ról dobierze sobie raczej nieznanych szerokiej publiczności aktorów. Możemy spodziewać się niespodzianek.

Za to już wiemy, co będzie robić Carrie Fisher w Londynie. Otóż poza wiadomym filmem, przez pół roku będzie też mieć własne przedstawienia, więc pojawia się w towarzystwie teatralnym, więc stała się łatwym kąskiem dla dziennikarzy. Przy tej okazji Carrie zapytano o Epizod VII, a jej jak to zwykle bywa coś się wyrwało. Pytanie dotyczyło jej powrotu w następnej części. Wpierw powiedziała, że nie wie, że w niej jest, a potem stwierdziła, że nie powinna o tym rozmawiać i to zdanie urwała. Następnie prosiła o niezadawanie takich pytań.

Serwis Star Wars 7 News ma też kolejne rewelacje na temat scenariusza. Według nich, pomimo zmian, zarówno scenariusz Arndta jak i Abramsa i Kasdana, ale wszystkie te zmiany są raczej kosmetyczne i dopracowują szczegóły. Scenariusz wciąż bazuje na pierwotnym pomyśle Lucasa. Natomiast trochę zmieniono sam opis postaci, zwłaszcza fizyczny. Dlatego ostateczny casting do głównych ról był otwarty na osoby wszystkich ras, nie tylko białej. Więc nie można wykluczyć, że czarny aktor będzie grał syna Luke’a Skywalkera. Podobno są przygotowane różne wersje historii nowych postaci, które zostaną dopasowane już po wyborze aktora/aktorki, bez większego wpływu na scenariusz. W przypadku syna Luke’a jedną z takich furtek jest adopcja. Źródło tych informacji zauważa też, że większość wymienianych póki co aktorów, do głównych ról, jest starsza niż bohaterowie, których mieliby grać.

I jeszcze nasz dobry znajomy Ali Arikan, który nie raz twierdził, że wie coś na temat Epizodu VII (weryfikacja najczęściej negatywna, gdy spojrzy się na szczegóły), znów ma newsa. Według niego w Pinewood wymieniono szyby na odblaskowe, tak by nikt nie mógł podejrzeć, co będzie kręcić Lucasfilm. Jak zwykle tak i tym razem, łatwo tej informacji sprawdzić się nie da.

Na koniec, jak to z plotkami bywa, póki nie zostaną potwierdzone, należy traktować je z rezerwą.
KOMENTARZE (30)

Gwiezdne Wojny 7 w IMAX

2014-03-22 05:43:45

Co prawda jeszcze nie jest to oficjalny news, który znalazł się na StarWars.Com, ale do publicznej wiadomości podano, że firmy The Walt Disney Studios (część The Walt Disney Company) i IMAX Corporation podpisały w dniu 20 marca 2014 w Los Angeles umowę na dystrybucję kilku filmów w kinach IMAX. Na liście filmów znajdują się między innymi produkcje Marvela, Disneya, ale także „Gwiezdne Wojny Część VII” (premiera w grudniu 2015). Umowa jest rozwinięciem obecnej współpracy i prawdopodobnie na tym się nie skończy.

Druga potwierdzona informacja, to fakt, że nowe studio ILM otwarte niedawno w Vancouver będzie się zajmowało efektami specjalnymi do Epizodu VII. Studio zostało oficjalnie otwarte 17 marca 2014. Warto przypomnieć, że oprócz Vancouver ILM także planuje otworzyć studio w Londynie. Firma szykuje się na 8-10 lat intensywnej pracy przy nowych „Gwiezdnych Wojnach” i szacuje się, że to właśnie w Kanadzie powstanie spora część efektów specjalnych. Oczywiście i ta filia ILM nie będzie się ograniczać tylko do projektów Lucasfilmu.

Teraz przechodzimy już do plotek. Pierwsza to dość intrygująca historia niejakiego Steve’a Evansa, pracownika Hasbro, który pojechał do Londynu spotkać się J.J. Abramsem, Kathleen Kennedy i Lawrencem Kasdanem, zobaczyć plan nowego filmu i przede wszystkim przygotować swoją firmę na nowe filmy. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Evans zaczął twittować. Pary nie sypnął, bo jak sam pisał, za bardzo ceni swoją pracę, wysłał w sieć kilka nic nie wnoszących informacji w stylu „Spotkałem Abramsa”, ale w końcu ta zabawa mu się znudziła i napisał „Spotkałem kogoś w kibelku na planie EpVII. Plotki o castingu się przelewają”. No i mu się dostało. Nie napisał nic konkretnego, ale bardzo szybko wszystkie wpisy zniknęły z jego konta. Przypomina to sytuację z Adamem Driverem i kontem firmowym Kathleen Kennedy.

Swoją drogą ta informacja sprawiła, że obudził się znany (i skompromitowany, obiecał, że w grudniu poznamy nazwisko reżysera pierwszego spin-offa) Jedi Master SQL. Tym razem nie wchodził w szczegóły, raczej podchodził analitycznie do sprawy, sugerując, że coś wie. A podobno wie, że na planie w Londynie pojawiają się nie tylko przedstawiciele Hasbro, ale także przedstawiciele innych licencjonobiorców i dziennikarze. Ci drudzy jakoby przygotowują materiały, wywiady i zdjęcia, które wykorzystają później, bliżej początku kręcenia filmu, kiedy Lucasfilm (i Disney) ogłoszą kilka rzeczy. Prawdę mówiąc tym razem Jedi Master SQL może mieć rację, ale właściwie do podobnych wniosków można dojść bez dojścia do planu.

Kolejna ciekawostka to bardziej spekulacja. Niektóre serwisy sugerują, że wraz z nastaniem czasów Disneya, zmienią się pewne rzeczy w filmach „Star Wars”. Być może jedną ze zmian będzie coś w napisach lub po napisach końcowych. Zapowiedź (może w stylu Marvela) lub jeszcze coś. Konkretów nie zdradzono, ale spekulować sobie można. Dotychczas najwięcej ciekawostek w napisach było w „Mrocznym widmie”, gdzie Jabba grał sam siebie, a pod sam koniec usłyszeliśmy oddech Vadera.

Inna ciekawostka pochodzi z Islandii. Podobno ekipa Abramsa przyjedzie tam w kwietniu by porobić trochę zdjęć do filmu. Bez aktorów, jedynie materiał, który można wykorzystać potem w postprodukcji. Podobnie Lucas kręcił zdjęcia z prawdziwymi lokacjami w „Zemście Sithów”. Niewykluczone jednak, że potem twórcy Ep7 wrócą tam, by dograć jeszcze sceny z aktorami. Miejscem, którym interesują się filmowy jest podobno lodowiec Langjökull.

W sieci dalej można wyczytać informacje o możliwym obsadzeniu głównych ról (wielkiej trójki) innymi aktorami, ale ostatnie oficjalne ogłoszenia raczej temu przeczą. Być może dalej to jest kwestia poszukiwania aktorów do parków Disneya, która zlewa się z newsami o Ep7.

Według MTV nowa trylogia skoncentruje się na trójce nowych bohaterów. Podobno role już są prawie obsadzone, a mieliby je dostać Jesse Plemons, Saoirse Ronan oraz Lupita Nyong'o. Informacja o tym, że filmy skupią się na trójce nowych bohaterów pochodzą podobno od Boba Ingera i powołują się na nie także inne źródła.

Ostatnia informacja, prawdopodobnie jest już w ogóle nie wiadomo czyim wymysłem. Według niej postacią centralną, która niejako wprowadzi wielką trójkę na ekran będzie filmowy odpowiednik Mary Jade.
KOMENTARZE (8)

Plotki o "Rebels" #9

2014-03-19 19:26:06 Różne

Ostatnimi czasy o "Rebeliantach" słychać dość mało, zapewne większe atrakcje czekają na nas na majowych Star Wars Weekends i czerwcowym San Diego Comic Conie. Tym niemniej, usłyszeliśmy ostatnio parę słów od ekipy tworzącej serial. Zacznijmy od mniejszych wieści: Matthew Wood, głos Grievousa i ekspert od dźwięku potwierdził swój udział w tworzeniu serialu, ale zaznaczył, że prawdopodobnie będzie bardziej zajęty Epizodem VII, a w chwili obecnej daje wskazówki młodszym pracownikom. Clancy Brown (Savage Opress) powiedział, że chętnie wziąłby udział w kolejnym projekcie z "Gwiezdnych Wojen", podobnie Tom Kane (Yoda, Yularen), który zdradził dodatkowo, że już męczy Filoniego o rolę i jest przekonany, że ją dostanie.

Były reżyser wypowiedział się z kolei dla LA Times, zdradzając kilka drobnych szczegółów dotyczących fabuły. Na pewno skończą się historie polityczne - owszem, będziemy słyszeć co dzieje się w galaktyce i jak polityka wpływa na bohaterów, ale będzie ona bardziej na poziomie ludzkim. Nie należy się również spodziewać wielu szybkich walk na miecze świetlne, które były charakterystyczne dla TCW i prequeli. Podobnie Moc zejdzie raczej na dalszy plan. Jeśli chodzi o styl wizualny, to jak już od dawna wiemy, będzie inspirowany McQuarrie'em - Filoni próbował zrobić coś takiego w "The Clone Wars", ale nigdy mu się to nie udało. Nie znaczy to jednak, że nie zobaczymy tam innych wpływów; Kathleen Kennedy, szefowa Lucasfilmu, jest wielką fanką japońskiego reżysera anime Hayao Miyazakiego ("Księżniczka Mononoke", "Spirited Away: W krainie bogów", "Ruchomy zamek Hauru"), więc Dave zlecił Kilianowi Plunkettowi zainspirowanie się jego projektami. Filoni chce ponadto, aby "Rebelianci" byli nie tylko wprowadzali do Sagi dla młodych fanów, lecz także, aby starsi mogli powiedzieć: "To są Gwiezdne Wojny". Z kolei w rozmowie z IGN-em poruszył wiele kwestii związanych z "Wojnami klonów" - historia wskrzeszonego Echa miała po części odpowiedzieć na kwestię poruszoną w odcinkach o rozkazie 66, czyli (Spoiler):czyją "własnością" były klony. Echo znaleźliby Separatyści i prawdopodobnie wykorzystali do swoich celów(Koniec Spoilera). Reżyser powiedział też co nieco o "Rebels". Po pierwsze, omawiając końcówkę aktu o rozkazie 66 wskazał, że (Spoiler):gdy Fives mówi spisku przeciwko Jedi i oskarża Kanclerza - co jest przecież prawdą - to Anakin uważa, że klon postradał zmysły, ale Rex mu wierzy. I podobno to ma w wielki sposób zaważyć na przyszłości kapitana.(Koniec Spoilera). Po drugie, zapytany o podobieństwo imion Satine i Sabine, reżyser chciał od razu rozwiać wszelkie wątpliwości fanów: młoda Mandalorianka z "Rebels" nie będzie w jakikolwiek sposób powiązana z księżną lub Bo-Katan.



Greg Weisman z kolei wystąpił w dwóch podcastach. W Scum and Villainy opowiedział jak dołączył do ekipy: w chwili jego przyjścia większość głównych postaci już istniała, jego zadaniem było ustalenie jaką miały przyszłość oraz kto był ich rodziną - osób tych na pewno nie zobaczymy na początku serii. Nie wie też czemu datą jest akurat 5 BBY, ta decyzja również została podjęta przed jego przybyciem. Ekipie bardzo pomaga Pablo Hidalgo, który jest nie tylko chodzącą encyklopedią SW, lecz także kopalnią pomysłów. Jeśli chodzi o stare koncepty McQuarriego, to wykorzystano na przykład jedną z wczesnych wersji Jabby i stworzono z niej nową postać. Producent przedstawił też postęp prac (trzeba wziąć poprawkę, że podcast nagrywano już jakiś czas temu): powoli kończą się prace nad ostatnimi scenariuszami z pierwszej serii, prace koncepcyjne są już na cały sezon. Zostało jeszcze kilka miesięcy dubbingowania, podobnie jest z postprodukcją. Weisman zdradził też, że pierwszy sezon to ledwie pierwszy akt całej historii - akty drugi i trzeci będą potrzebowały kilku sezonów. Dalsza opowieść ma już ogólny zarys.

Z kolei w Coffee with Kenobi, zapytany o potencjalną obecność mrocznych wątków w serialu, trochę wykręcił się od odpowiedzi, mówiąc, że "Nowa nadzieja" miała i mroczne, i wesołe chwile. Weisman wymyślił większość nazwisk postaci, nie podobały mu się imiona Hera i Chopper. Powiedział całkiem sporo o Zebie: na początku wojownik znany był tylko jako Zeb, ale potem ekipa zadecydowała, że będzie się nazywał Gara Zeb (lub Garazeb, pisownia niepotwierdzona). Zapytany o jego rasę, powiedział, że nie lubi spoilerów, więc zdradził tylko trochę, z czego większość już wiemy: Orellios jest Lasatem z planety Lasan (ta również jest z EU) i członkiem straży honorowej, używającym specjalnej, tradycyjnej broni. Producent nie chciał powiedzieć czemu Zeb nie jest już członkiem straży, tego mamy się dowiedzieć w serialu - zresztą, przez cały sezon pierwszy będziemy powoli odkrywać historie bohaterów, niektóre z nich zostały świadomie przeniesione na sezon drugi. Zeb używa w walce zarówno rąk, jak i stóp. Ostatni drobny spoiler, który zdradził - on i Filoni grają szturmowców w pierwszym odcinku. Greg ma swoją stronę, na której można zadawać mu pytania (ale, jak już napisaliśmy wyżej, nie zdradza spoilerów).

Na koniec obrazek, który pokazał się na wikipedii Disneya, w artykule o filmie "Rebels". Wedle grafiki, tytuł miałby brzmieć "Rebels: First Uprising", a premiera odbyć się 29 sierpnia. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że przy grafice nie podano źródła, jest raczej pewne, że to praca fanowska.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (2)

Znamy datę akcji Epizodu VII

2014-03-18 21:15:39 oficjalna



Po wielu miesiącach plotek i przypuszczeń doczekaliśmy się oficjalnych informacji na temat Epizodu VII. Pierwsza rzecz, którą ogłosił dziś Disney wraz z Lucasfilmem to potwierdzenie czegoś o czym pisaliśmy już wielokrotnie - czyli terminu rozpoczęcia zdjęć do nowego epizodu. Zgodnie ze wcześniejszymi doniesieniami rozpoczną się one w maju bieżącego roku w Pinewood Studios.

Kolejna ujawniona informacja jest zdecydowanie ważniejsza, pierwszy raz bowiem dostaliśmy jakiś szczegół dotyczący fabuły. Ogłoszono, że Epizod VII dziać się będzie 30 lat po wydarzeniach z Powrotu Jedi, a jego bohaterami będzie trójka nowych młodych postaci wraz z kilkoma znanymi nam już twarzami.

Osadzenie filmu 30 lat po akcji z Powrotu Jedi oznacza, że dziać się on będzie jeszcze przed trylogią Mrocznego Gniazda czy seriami takimi jak Dziedzictwo Mocy i Przeznaczenie Jedi. Można założyć zatem, że miejsca w nowym kanonie dla nich zabraknie, gdyż ich akcja zostanie nadpisana przez nowe filmy. Wciąż jednak nie wiadomo jak będzie sprawa wyglądała ze wcześniejszymi pozycjami.

Temat na forum
KOMENTARZE (52)

Gra o główne role trwa

2014-03-15 16:51:55

Zaczniemy od czegoś, co najbardziej przypomina już oficjalną informację. Na Twitterze firmy The Kennedy/Marshall Company (która należy do Kathleen Kennedy) pojawiła się informacja o tym, że według Variety Adam Driver zagra czarny charakter (więcej). Czy to miało być potwierdzenie, czy coś innego? Nie wiadomo, bowiem potem ten wpis został usunięty.

Inna ciekawa informacja dotyczy Carrie Fisher. Otóż jakiś czas temu pojawiły się plotki, że być może jest poszukiwana inna odtwórczyni do tej roli. Tymczasem okazało się, że faktycznie tak jest, a w dodatku Disney szuka odtwórców do wszystkich głównych ról. Nie zamierzają jednak nic kręcić, ci aktorzy będą potrzebni do pracy przy atrakcjach w parkach Disneya. Natomiast źródła zbliżone do Carrie Fisher podają, że aktorka przeprowadza się na pół roku do Londynu, w wiadomym celu.

Dalej przechodzimy do szalonych aktorskich plot, bo tych okazuje się, jest całkiem sporo. Zaczynamy od ról żeńskich. Otóż podobno w grudniu 2013 przez casting przewinęła się Lily Collins („Dary Anioła: Miasto kości”, „Ksiądz” [2011], „Królewna Śnieżka” [2012]). Podobno była rozważana by zagrać jedno z dzieci głównych bohaterów. Jak zwykle nie wiemy, na czym stoimy. Latino Review donosi zaś, że o główną rolę żeńską ubiega się aktorka Lupita Nyong’o, którą można było ostatnio zobaczyć w filmie „Non-Stop”, a także w „Zniewolonym”, za którego dostała Oskara za najlepszą rolę drugoplanową. Hollywood Reporter potwierdza, że aktorka spotkała się już z J.J. Abramsem.

Według Variety pięciu aktorów jest obecnie rozważanych do głównej roli męskiej. Są to Ed Speleers („Eragorn”, „Downtown Abbey”, swoją drogą Abrams jest fanem tego serialu i podobno tam też szukał innych aktorów), John Boyega („Atak na dzielnicę”), Matthew James Thomas („Był sobie chłopiec”, „Billy Elliot”), Ray Fisher (aktor teatralny) oraz Jesse Plemons, o którym pisaliśmy wcześniej. Wówczas Latino Review informowało, że ma już zabezpieczony kontrakt, teraz wiemy, że ubiega się o główną rolę, ale wciąż jej jeszcze nie dostał. Warto zauważyć, że twórcy chcą uzyskać większą różnorodność etniczną wśród głównych bohaterów niż to było dotychczas.



Lily Collins


Lupita Nyong’o


Ed Speleers


John Boyega


Matthew James Thomas


Ray Fisher


Wiemy natomiast, że James Coard, brytyjski aktor odpadł w castingu. Według niego samego rozważano, by zagrał on Chewbaccę, ale okazał się za niski. Nie wiadomo oczywiście na ile słowa aktora są wiarygodne.

Wygląda na to, że mała niespodzianka czeka nas też na tegorocznym San Diego Comic Conie, gdzie Hasbro ma zaprezentować nową figurkę „Sokoła Millennium” z Epizodu VII. Pewnie na tym atrakcje się nie skończą.



Na koniec jeszcze jedna mała ciekawostka. W sieci pojawiło się logo Epizodu VII, które podobno wyciekło. Czy jest prawdziwe, czy fałszywka, pewnie czas pokaże.
KOMENTARZE (27)

Fanowskie plakaty do Epizodu VII – część III

2014-03-08 21:45:44

Po co czekać na oficjalny, skoro można zrobić samemu. Tak się ma sprawa z fanowskimi plakatami do Epizodu VII. Pisaliśmy o nich już kilka razy: tu, tu, tu i tu. Teraz kolejna porcja, tym razem dołączamy też fanowski plakat do spin-offa.



Kolejna porcja pewnie za jakiś czas.
KOMENTARZE (15)
Loading..