TWÓJ KOKPIT
0

Epizod VII: Przebudzenie Mocy :: Newsy

NEWSY (916) TEKSTY (65)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Epizod VII kręcony na irlandzkiej wyspie?

2014-07-26 21:00:58

Od kilku dni w internecie można natrafić na informacje jakoby część zdjęć do Epizodu VII miała być kręcona na wyspie Skellig Michael. Jest to niewielka, skalista irlandzka wyspa położona na oceanie Atlantyckim, wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO z uwagi na średniowieczny klasztor, który się na niej znajduje.

Ponad tydzień temu zaczęły na twitterze pojawiać się wpisy sugerujące, że Skellig Michael została wybrana jako sceneria dla kilku scen z najnowszego filmu Star Wars. Przedwczoraj o tym pisała lokalna irlandzka gazeta Kerry's Eye, twierdząc, że wyspa stanie się jedną z głównych scenerii Epizodu VII. Jej dziennikarze zasięgnęli języka w rządowej agencji ochrony zabytków, która potwierdziła jedynie, że wyspa została udostępniona do kręcenia filmu - nie mówiąc o jaki film chodzi. Dzisiaj natomiast tematem zajął się irlandzki The Independent - twierdzi, że wyspa została wybrana jako miejsce kręcenia scen z najnowszej części Star Wars. W dniach 28-30 lipca ma być ona niedostępna dla zwiedzających właśnie z uwagi na kręcenie filmu. Producenci zrekompensowali straty przewoźnikom, którzy nie mogliby dowozić turystów na wyspę w tym czasie. Mimo tych informacji wciąż nie mamy oficjalnego potwierdzenia odnośnie tego czy rzeczywiście będzie na niej kręcony nowy epizod Star Wars. Trzeba pamiętać, że takie przecieki z lokalnych gazet pojawiały się już wielokrotnie w różnych miejscach i nie zawsze były prawdziwe. Zanim otrzymamy oficjalne potwierdzenie czy zaprzeczenie zachęcamy do obejrzenia poniżej jak się prezentuje sama wyspa.


KOMENTARZE (9)

Wywiad z Markiem Hamillem

2014-07-24 23:24:39 BBC

Dla wielu fanów jedną z najważniejszych informacji związanych z produkcją Epizodu VII, był powrót aktorów grających Hana, Luke'a i Leię. I właśnie z Markiem Hamillem, grającym Luke'a Skywalkera przeprowadził krótki wywiad dziennikarz BBC News. Spotkał go w Londynie, jako, że spora część ekipy przebywa tam kręcąc sceny w Pinewood Studios.

Mark opowiadał, że powrót do Gwiezdnych Wojen był dla niego niespodziewanym prezentem - nigdy nie spodziewał się, że wrócą do tego. Cieszył się z tego, że znowu udało się spotkać na planie z Harrisonem Fordem i Carrie Fisher oraz bardzo chwalił sobie współpracę z nowymi aktorami. Wg niego są oni bardzo utalentowani. Zachęcamy do obejrzenia całego wywiadu w tym miejscu i zobaczenia samemu jak obecnie prezentuje się Luke Skywalker.


KOMENTARZE (18)

Spekulacji i plotek o AVCO ciąg dalszy

2014-07-23 17:44:41

Najnowszy film z planu pokazał nam kilka rzeczy, które już mniej więcej znamy. W tym to, że X-Wing będzie bazował na pierwotnych projektach Ralpha McQuarriego. Pisaliśmy o tym wcześniej, przy okazji analizy wycieków, ostateczny wygląd jedynie to potwierdza. Zobaczyliśmy też strój pilota Rebelii oraz myszobota, ale niektórzy fani twierdzą, że to nie wszystko. Redaktorzy The Bearded Trio dopatrzyli się na tym filmie „Niewolnika I”. Może trochę poniosła ich fantazja, bo niestety jakość nagrania nie pozwala jednoznacznie stwierdzić, czy faktycznie tam to widać. Zdjęcia „dowodowe” poniżej. Jak się doda tego niedawne informacje od Rinzlera, wg których w kanonie Boba Fett także żyje, to można już sobie tylko spekulować lub nawet snuć teorie spiskowe.







Pozostajemy dalej w temacie domysłów i analiz tego, co gdzieś wyciekło. Fanowscy szpiedzy z Wielkiej Brytanii starają się inwigilować Puzzleworld jak tylko można. Tym razem znaleziono napisy z logiem AVCO (kryptonim Ep VII) i dwie tajemnicze nazwy. „Kira” i „Rocker #3”. Więc pojawiają się kolejne spekulacje, według których tak właśnie miałaby się nazywać postać Daisy Ridley. Owszem, znając Abramsa równie dobrze to może być zmyłka, zwłaszcza, że niektórym kojarzy się to z Keirą Knightley, która grała fałszywą królową w „Mrocznym widmie”, innym kojarzy się to z Akiro Kurosawą, a to można połączyć z Kagemushą, czyli kolejną zmyłką. Jeszcze inni spece już dementują tą pogłoskę, choć przyznają, że nazwa Kira może mieć coś wspólnego z filmem, ale niekoniecznie z postacią Daisy. Za to do Rockerów chyba wszyscy są zgodni, to pewnie jakieś stworki, droidy lub ludzie będą. W dodatku będzie ich więcej, co najmniej trzy.



Pojawiły się też dwa nowe zdjęcia z Pinewood, dokładniej z nagrywania tam dźwięków. Nieoficjalne, ale zawsze coś.



Wchodzimy bardziej w ploty. Jeśli im wierzyć, to do obsady Epizodu VII dołączyła Christina Chong, aktorka znów raczej mało znana, pojawiająca się w serialach i mająca kilka mniejszych ról na swoim koncie (w tym w drugiej części przygód Johny’ego Englisha). Wiele wskazuje na to, że jeśli faktycznie pojawi się w sadze, to znów nie będzie to duża rola. W tej materii wszystkie źródła są zgodne, dalej jest tylko ciekawiej. Bo w niektórych wersjach Christina skończyła już swój udział w filmie, w innych jeszcze nie. Podobnie jak Pip Anderson, jest wyćwiczona i trenuje parkour, więc może brać udział w jakiejś scenie akcji. Natomiast na swoim prywatnym Twitterze i Istagramie wrzuciła kilka niedawno kilka zdjęć z Islandii oraz Emiratów Arabskich, gdzie prawdopodobnie była, gdy kręcono tam Epizod VII. Przypadek? To się pewnie okaże. Niestety zdjęcia choć ładne, nie wnoszą nic w temacie „Star Wars”.

Za to Iana McDiarmida nie będzie w Epizodzie VII, aktor ponownie potwierdził tę informację, przy okazji wspomniał, że chętnie wystąpiłby w spin-offach.

Jest też mała ciekawostka na temat roli Gwendoline Christie. Wiele wskazuje na to, że zagra ona jednego z antagonistów, który będzie w bezpośrednim konflikcie z postacią w którą wciela się John Boyega. Ale nie to jest najciekawsze. Otóż we wcześniejszej wersji scenariusza ta postać, którą gra Christie, była płci męskiej i miał ją zagrać… Benedict Cumberbatch. Według medialnych spekulacji za zmianę tą odpowiada Geena Davis, która rozmawiała z przedstawicielami Bad Robot w sprawie równego ukazywania płci w mediach. Być może to właśnie przekonało Abramsa i jego ekipę by tego antagonistę uczynić kobietą, być może w grę weszły też inne kwestie. Cóż, może kiedyś się to wyjaśni.

W kwietniu informowaliśmy o peruce Karen Gillan. Rude włosy aktorki zostały ścięte, gdy pracowała przy „Strażnikach Galaktyki”, zrobiono z nich perukę. Potem pojawiły się informacje, że peruka ta zostanie wykorzystana w Epizodzie VII. Niektórym już się marzyła Mara Jade, natomiast obecnie okazało się, że Gillan używa osobiście tej peruki. Czy włosy zostały wykorzystane już w „Gwiezdnych Wojnach” i czy w ogóle miały być, nie wiadomo.

Wygląda na to, że aktorów czeka przerwa. Mark Hamill, Carrie Fisher i Peter Mayhew podobno wrócili już do domów w USA. Nie wiadomo czy jeszcze wrócą na plan filmu, czy skończyli już zdjęcia. Harrison Ford natomiast powoli dochodzi do zdrowia, także w Stanach.

Swoją drogą Epizod VII już zaczyna być nominowany do różnych nagród. Pierwsze zdjęcie obsady jest nominowane do nagrody MTV w kategorii „OMG Moment of the Year”. Głosować można tutaj. Zdjęcie to także zostało już przerobione przez firmę LEGO.


KOMENTARZE (12)

Jon Stewart i Stephen Colbert wspierają inicjatywę Force for Change

2014-07-22 19:02:47

W dniu wczorajszym zobaczyliśmy jak będą wyglądały nowe X -Wingi w nadchodzącym filmie. Choć dla wielu fanów było to w krótkim spocie najważniejsze i pewnie nie zwracali tak do końca uwagi na to co mówił J. J. Abrams, to film miał też przypomnieć o akcji charytatywnej "Force for Change", w której za 50 tysięcy dolarów przekazanych na szczytny cel, można zapewnić sobie pokaz przedpremierowy VII epizodu a nawet wygrać rolę statysty w samym filmie.

Dzisiaj o akcji przypomnieli na swój sposób dwaj amerykańscy komicy, Jon Stewart i Stephen Colbert. W jaki sposób? Zobaczcie sami.


KOMENTARZE (2)

Prototyp X-winga na nowym filmie z planu

2014-07-21 15:17:18 ComingSoon.net

W drugiej połowie maja pokazywaliśmy wam pierwszy filmik akcji charytatywnej UNICEFu, "Star Wars: Force for Change", dzięki której przekazując swoje pieniądze na cele dobroczynne można wygrać wizytę na planie Epizodu VII i miejsce w obsadzie. Więcej o samej akcji, która potrwa już tylko przez ten tydzień, pisaliśmy następnie w tym newsie.

W dniu dzisiejszym pojawił się kolejny filmik z planu Epizodu VII - tym razem w Londynie. Możemy na nim zobaczyć m.in. prototyp X-winga z nowego filmu, ale co ważniejsze już za jedyne 50.000 dolarów mamy szansę zapewnić sobie i swoim znajomym przedpremierowy pokaz Epizodu VII na trzy dni przed oficjalną premierą, o czym informuje sam reżyser!



Udział w akcji możecie wziąć pod tym linkiem>>>.
KOMENTARZE (44)

Tarcia o datę premiery wciąż trwają

2014-07-15 17:41:23

Coś ciągle jest nie tak, z kręceniem Epizodu VII i wcale nie chodzi o wypadki na planie. Prawie rok temu pojawiły się plotki, że Abrams zrezygnuje z reżyserii filmu. Skończyło się na tym, że to Michael Arndt odszedł. Pewnie szybko się nie dowiemy, jak dokładnie wyglądają tam tarcia, ale wiemy, że są i różne serwisy filmowe analizują obecne wydarzenia. Synteza tych analiz poniżej.

Wygląda na to, że spór o datę premiery wciąż trwa. Niektóre z analiz sugerują, że cała ogłoszona niedawno dwutygodniowa przerwa w zdjęciach ma dokładnie na celu opóźnienie produkcji. J. J. Abrams chce dostać więcej czasu i chce majowej premiery, wypadek Harrisona Forda jest tu używany jako kolejny powód, by wymusić opóźnienia, ale nie jest prawdziwą przyczyną. W dramacie tym mamy trzy osoby, z których każda ma inny cel.

Najważniejszym aktorem jest Bob Iger z Disneya, osoba decydująca, któremu najbardziej zależy na premierze w 2015. Liczył na maj 2015, ale ustąpił trochę i wyznaczył termin grudniowy. Iger ma zobowiązania wobec akcjonariuszy, ale jednocześnie wie, że film „Star Wars” zarobi krocie niezależnie jaki będzie. Dodatkowo ponieważ w 2016 kończy się mu kontrakt, zależy mu by jeszcze jako szef Disneya mógł zobaczyć swoje dziedzictwo, czyli Lucasfilm produkujący filmy w nowej strukturze, no i chce zamknąć ostatnie lata rekordowo. Ambicjonalnie zależy mu na wyniku w możliwie krótkim terminie.

Z drugiej strony mamy Kathleen Kennedy, która jest między młotem a kowadłem. Zależy jej, by filmowcy, których ściągnie dostali wolną rękę i czuli się z tym komfortowo, by nie czuli oddechu studia. Disney chce modelu Marvela, ale Kathleen zdaje sobie sprawę, że tam każdy reżyser i twórca musi się dostosować do reguł. Kennedy woli zupełnie inne podejście, stąd wspiera dążenia Abramsa. Zależało jej na nim od samego początku i chce dostać dobry film. Również zdaje sobie sprawę z tego, że zarówno nowe epizody, jak i spin-offy zarobią krocie, ale rozumie też siłę nostalgii, którą chce wykorzystać. Odrobiła lekcję prequeli, które w powszechnym mniemaniu są uznawane w mainstreamie za złe, ale Kathleen doskonale wie, że przede wszystkim przegrały z wygórowanymi oczekiwaniami. Wie więc, że łatwo może stracić kredyt zaufania od widzów, który dostanie. Wie też, że fani klasycznej trylogii i fani prequeli mają inne oczekiwania. Zależy jej na tym, by marka działała dłużej niż 6 lat (6 kolejnych filmów), więc zwłaszcza pierwszy z nich musi spełnić jak najwięcej oczekiwań. W tym momencie takie rzeczy jak komputerowy Harrison Ford w ogóle są nie na miejscu, woli więc dać Abramsowi czas, bo wie, że to zaowocuje.

Trzecim graczem oczywiście jest J.J. Abrams, który początkowo nie chciał zmierzyć się z projektem, lecz obecnie nie tylko mu się tylko podoba, ale jest w swoim świecie. Tyle, że Abrams nie lubi mieć nad sobą bata, woli pracować po swojemu i w swoim czasie, by miał czas dopracować wszystkie szczegóły. Lubi też decydować, zresztą jak każdy z trójki głównych bohaterów dramatu. Już wcześniej sugerował, że premiera w 2015 daje mu za mało czasu i że on potrzebuje go więcej. Na razie J.J. dostaje wolną rękę, dlatego też podziękowano Michaelowi Arndtowi.

Tu pojawiają się kolejne fakty, w tym wieści o tym, że Rian Johnson ma przejąć pałeczkę po Abramsie. Z jednej strony miał to być bat. Na razie wiemy, że Abrams miał podpisany kontrakt na reżyserię siódmego epizodu z ewentualnymi możliwościami kontynuacji, także jako producent. Były sugestie, że Abrams miał przejąć nadzór nad marką Star Wars, więc był naturalnym kandydatem do fotela reżyserskiego kolejnych epizodów. Jeśli pojawia się nowy kandydat, a Abramsowi się projekt spodobał, Johnson pełni rolę straszaka. Tyle, że ten straszak dał Abramsowi do zrozumienia jeszcze jedną rzecz, że nie dostanie tyle czasu, ile by chciał na kolejny epizod, więc tym bardziej woli siódmą część uczynić taką, jaką sobie wymarzył. To oznacza, że potrzebuje więcej czasu na siódmy (i być może swój ostatni) epizod, a to z kolei prowadzi wprost do przesunięcia. I wygląda na to, że J.J. jest gotowy zapłacić za to taką cenę. Tyle, że tu nie chodzi tylko o reżyserię. O ile samo ogłoszenie Riana Johnsona jest bez znaczenia, o tyle tam jest także mowa, że Johnson przyjdzie ze swoim producentem, Ramem Bergmanem. Czyli Bryan Burk i J.J. Abrams oraz Bad Robot mogą całkowicie pożegnać się z przyszłymi filmami Star Wars, choć wcześniej mieli obiecaną pracę przy nich. Abrams mógłby zrezygnować z reżyserii, jeśli nadal będzie miał nadzór nad filmami (tak jak ma to miejsce w przypadku „Mission: Impossible” czy obecnie „Star Treka”), ale taki scenariusz niekoniecznie pasuje Disneyowi, w szczególności Igerowi, więc obecnie wydaje się coraz mniej realny. Pewnie dlatego też Lucasfilm i Disney wciąż nie komentują doniesień na temat Epizodu VIII. Gra trwa.

Ponieważ obecnie studia zaczynają już ustalać premiery na 2016, Lucasfilm i Disney doskonale zdają sobie sprawę z tego, że ewentualne ustalenie przesunięcia to kwestia najbliższych tygodni czy miesięcy. Taka wiadomość może być też połączona z informacją o kolejnym epizodzie i jego reżyserze.

Można się tylko zastanawiać nad jednym, czemu nowe epizody nie miałby się ukazywać co trzy lata, jak klasyczne, a luki uzupełnić innymi filmami. Widać jednak, że producenci nie mają aż takiego zaufania do spin-offów, choć zatrudnienie aż dwóch reżyserów – Garetha Edwardsa i Josha Tranka może sugerować, że Disney / Lucasfilm jednak rozważa i taki scenariusz. Na razie jednak nie ma żadnych przesłanek, że tak się stanie.

Tyle jeśli chodzi o spekulacje, a teraz przechodzimy do plotek. Las Dean i Puzzleworld chyba można już uznać za lokację z nowych „Gwiezdnych Wojen”, choć oczywiście wciąż nie jest to potwierdzone. Widziano tam między innymi samochody z logiem „AVCO”, czyli kryptonimem siódmego epizodu. Można też zobaczyć kilka zdjęć z tamtej lokacji. Niedawno pojawiła się też informacja, że szukają tam do ról statystów niskie osoby. Od razu pojawiły się spekulacje o Ewokach (lub Jawach), ale je zdementowano. W końcu przecież w galaktyce może być więcej niskich ras. Plotki sugerują także, że zdjęcia tu potrwają 4 dni, oraz że będzie wykorzystany okręt kosmiczny, ale z pewnością nie „Sokół Millennium”. Mamy trzy zdjęcia. Pierwsze przedstawia wspomniany samochód z logiem „AVCO”, drugie człowieka z planu w lesie Dean, trzecie zaś sam Puzzleworld. Więcej zdjęć z Puzzleworld można obejrzeć na serwisie StarWars7News, są robione niedawno, po tym jak ekipa już zaczęła tam pracować.







Andy Serkis promuje „Ewolucję Planety Małp” w mediach, a co za tym idzie czasem odpowiada o pytania dotyczące AVCO. Zazwyczaj jednak udzielać odpowiedzi nie chce, tłumacząc się tym, że Abrams mu zabronił. Jednak stwierdził dwie rzeczy. Po pierwsze jego występ w „Genezie Planety Małp” był tym, który zwrócił uwagę Abramsa, bez czego nie byłoby ani występu Serkisa ani postaci, w którą się wciela. Ale Andy wspomina też, że jego angaż jest związany nie z filmem a z filmami. Więc duża szansa, że wystąpi także w kolejnych epizodach.

Na koniec jeszcze jedno. W oficjalnym databanku Luke, Leia, Han Solo, C-3PO, Chewbacca i R2-D2 są już podpięci też pod siódmy epizod.
KOMENTARZE (20)

Fałszywy filmik z Epizodu VII

2014-07-14 17:41:25

Przy poprzednich częściach „Gwiezdnych Wojen” fani mieli mnóstwo możliwości do spekulacji, tworzyli fanarty, plakaty i wiele innych rzeczy, które podgrzewały ich oczekiwania wobec filmu. Tym razem jest inaczej. Mamy tajemnicze pudełko J.J. Abramsa z którego wyskoczy film w grudniu 2015, no i niewiele więcej. Dla niektórych to trochę za mało więc pewien fan, niejaki Frank Wunderlich, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i przygotował wyciek filmowy z planu, oczywiście jak najbardziej fanowski i fałszywy. Według niego zdjęcia do Epizodu VII trwają na lotnisku we Frankfurcie. Podobno niektóre media się na to nabrały; sam filmik zaś można obejrzeć tutaj:


KOMENTARZE (5)

"Rebelianci": Poznajmy Kallusa

2014-07-10 18:16:10 Hero Complex

W lutym tego roku zaserwowano nam serię filmów prezentujących głównych pozytywnych bohaterów serialu "Rebelianci". Być może teraz nadszedł czas na czarne charaktery, bo na Hero Complex ukazał się artykuł o Kallusie - imperialnym agencie. Nowy bohater pracuje w Biurze Bezpieczeństwa, a do jego obowiązków należy duszenie w zarodku wszelkich oznak buntu, lecz jego ambicje są o wiele większe. Nie jest typem, który dowodzi jedynie z mostka okrętu, tylko walczy u boku swoich ludzi. Kallus posługuje się zmodyfikowaną wersją broni Zeba. Jego charakterystyczne bokobrody to nawiązanie do lat siedemdziesiątych, które twórcy starają się mocno eksploatować - przykładowo, we wczesnej wersji Zeb nosił dzwony.

W rolę agenta wcieli się David Oyelowo - plotki o tym aktorze pojawiały się już wielokrotnie, ale dopiero ostatnio zaczęto snuć teorie, że udzieli on głosu Kallusowi, a nie Inkwizytorowi. Pamiętajmy też, że parokrotnie słyszeliśmy już pogłoski, jakoby postać grana przez Davida miała być jakoś powiązana z Epizodem VII, aczkolwiek do tych informacji należy podchodzić z rezerwą.



Zapraszamy do dyskusji na forum
KOMENTARZE (13)

Wciąż można wygrać wizytę na planie Epizodu VII

2014-07-10 17:45:42



Przy okazji pierwszego filmiku z planu Epizodu VII wspomniano o akcji charytatywnej współorganizowanej przez Lucasfilm i UNICEF. Program nazywa się „UNICEF Innovation Labs and Programs” i ma na celu znalezienie nowych sposobów do walki z ważnymi dla świata problemami. Przykłady to choćby przenośne panele słoneczne, które mają trafiły do Ugandy i Chin. Program istnieje już od pewnego czasu, ale teraz Lucasfilm postanowiło go wesprzeć. Na początek Disney wyłożył milion USD w ramach akcji „Star Wars: Force for Change”. W takich akcjach jednak istotny jest też udział zwykłych ludzi, którzy małymi sumami mogą wspierać szczytny cel. Do tego właśnie służy platforma Omaze. Nie jest to typowa zbiórka, gdzie każdy się zrzuca ile chce, ale raczej kupuje się los (i „gratis”) za określoną cenę. Za 1 USD można kupić fakt bycia oficjalnym członkiem programu. Za 40 USD – kartkę z podziękowaniami od J.J. Abramsa, za 100 USD koszulkę, za 500 USD unikalny koncept z Epizodu VII, za 10000 USD scenariusz Epizodu VII podpisany przez Abramsa, za 25000 USD przedpremierowy pokaz Epizodu VII w Lucasfilmie, a za 50000 USD Lucasfilm zorganizuje taki pokaz dla osoby, która to kupi blisko jej miejsca zamieszkania. Oczywiście ilość tych wysokich nagród jest ograniczona. Gratisów pośrednich jest oczywiście więcej.

Ale jest jeszcze jedna nagroda, główna. Tylko, że losowana. Jest to możliwość pojawienia się jeden dzień na planie Epizodu VII, by wziąć udział w kręceniu zdjęć jako gość specjalny Abramsa. Lucasfilm opłaca hotel i samoloty. Nie ważne co się kupi i za ile, wygrać może każdy, ale wiadomo każda z nagród ma swoją liczbę losów. Więcej losów, większa szansa na wygraną i większe wsparcie akcji charytatywnej.

Niestety są tu też pewne ograniczenia. Osoby z krajów objętych embargiem przez USA nie mogą brać udziału w całej zabawie. Jest kilka krajów europejskich, niestety bez Polski, które mają pewność, że wszystko będzie dobrze. Polska niestety zakwalifikowała się do grupy krajów, w których lokalne prawa mogą utrudnić pewne rzeczy, ale organizatorzy nas nie wykluczają, więc może warto spróbować. Zostało jeszcze 8 dni. Program można wesprzeć tutaj.
KOMENTARZE (10)

O lokacjach i IMAXie

2014-07-09 17:54:26

Wygląda na to, że dostaliśmy dziś dwie oficjalne wiadomości. Pierwsze pochodzi z newsa na oficjalnej o Comic Conie. Tam nic na temat Epizodu VII nie będzie, gdyż cała ekipa jest zajęta jego produkcją, a zamiast promocji liczy się to by dotrzymać terminu premiery. Więc nawet jeśli przypadkiem coś wspomną, to naprawdę niewiele. Nie w tym roku. Na tegorocznym Comic Conie gwiazdą „Star Wars” będzie serial „Rebelianci”.

Drugie potwierdzenie pochodzi z Twittera Bad Robot i znów jest to samo zdjęcie, bez komenatrza.



Zdjęcie pochodzi z lokacji, prawdopodobnie z Emiratów Arabskich, gdzie skończono już zdjęcia. Widać tu kamerę z charakterystycznym logiem. O tym, że film powstaje w formacie IMAX, Disney potwierdził wcześniej. Do zdjęć są wykorzystywane kamery IMAX 2D 65mm, trzy z czterech istniejących na świecie. Czwarta jest wykorzystywana w produkcji filmu „Batman vs Superman: Dawn of Justice”. Film zostanie dopiero potem skonwertowany do 3D. J.J. Abrams to samo rozwiązanie wykorzystał kręcąc ostatni „Star Trek”.

To nie koniec tematyki lokacyjnej. Otóż pojawiły się plotki, że zdjęcia do Epizodu VII będą kręcone w lesie Dean, dokładniej w miejscu zwanym Puzzleworld, które znajduje się w zachodniej części Wielkiej Brytanii niedaleko Gloucester. Taką informacje podaje BBC, co prawda sami twierdzą, że nikt nie chce im tego potwierdzić, ale też nikt nie zaprzecza. Poniżej dwa filmiki z materiałami BBC.





W drugim pojawia się informacja, że Pip Anderson zagra rolę Thomasa. Na razie jednak nie mamy żadnych potwierdzeń, czy faktycznie dwójka wyłoniona z castingu zagra główne role, czy jedynie pojawi się w filmie.

Kevin Smith nie wytrzymał i puścił trochę pary z ust. Co prawda część rzecz jak obecność blasterów czy mieczy świetlnych jest raczej oczywista w nowym epizodzie, o tyle szturmowcy niekoniecznie. Choć nadal nie wiemy czy są to oryginalni, czy zmodyfikowani jakość, co sugerowały inne źródła. Jednak największą ciekawostką jest sam kokpit „Sokoła Millennium”, który odtworzono na podstawie zbudowanego na potrzeby „Imperium kontratakuje”, gdyż był przestronniejszy. Tak więc nie wszędzie odtwarzana jest „Nowa nadzieja”. Przy budowie nowego „Sokoła” korzystano ze szczegółowych planów z piątego epizodu.

Kolejne osoby wracają do pracy przy filmie. Wśród nich jest Brian Muir, rzemieślnik, który wytworzył oryginalny hełm Dartha Vadera wraca do „Gwiezdnych Wojen”, co sam potwierdza. Niestety o szczegółach nie mógł mówić.

John Boyega natomiast na Twitterze pochwalił Lupitę Nyong’o, mówiąc że pracuje mu się z nią dobrze, zatem wiemy, że Lupita w końcu pojawiła się na planie.

Wraca plotka na temat tego, że Adam Driver zagra szwarccharakter. Otóż niejaka Mackenzie Davis, z którą zagrał w komedii „What if”, stwierdziła, że Driver gra właśnie czarny charakter i z tego, co słyszała to ma być coś niesamowitego.

Na koniec dobra wiadomość, osobisty trener Harrisona Forda przyznaje, że aktor wraca do formy.
KOMENTARZE (7)

Status produkcji Epizodu VII

2014-07-07 00:09:06 StarWars.Com

Nieczęsto się to zdarza, ale w końcu oficjalna zamieściła informacje na temat aktualnego statusu produkcji Epizodu VII.

Pod koniec ubiegłego roku Lucasfilm i Disney zaprosiły wielu młodych aktorów i osób, które chcą nimi zostać na otwarte castingi do ról w Epizodzie VII J.J. Abramsa. Casting odbył się w 11 miastach w USA i Wielkiej Brytanii. Na castingach pojawiło się ponad 37 tysięcy osób, dodatkowo też zgłoszono dalsze 30 tysięcy aplikacji przez Internet. Dwie osoby z tych castingów dostały role w nowym filmie.

Są to: Crystal Clarke, amerykańska aktorka studiująca w Glasgow, która ma zarówno doświadczenie filmowe i sceniczne. Jej pierwszy pełnometrażowy film „The Moon and the Sun” będzie miał swoją premierę w 2015. Oraz Pip Anderson; ma duże doświadczenie w trenowaniu parkouru, która wymaga od niego gracji i wdzięku. Pip niedawno demonstrował swoje umiejętności w reklamie „Spider-Mana” zrealizowanej dla Sony.

- Uniwersum „Gwiedznych Wojen” zawsze było związane z odkrywaniem i pielęgnowaniem młodych talentów i przy castingu do Epizodu VII chcieliśmy pozostać wierni tej tradycji. Cieszy nas to, że tak wiele osób przyjechało by się z nami spotkać na otwartych castingach i że udało się sprawić, że Crystal i Pip stali się częścią filmu – mówi producentka i prezes Lucasfilmu, Kathleen Kennedy.



Tymczasem trwają zdjęcia w studiach Pinewood w Londynie. Zdjęcia na lokacji w Abu Dabi (Emiraty Arabskie) zakończyły się w maju.

W sierpniu ekipa zrobi sobie dwutygodniową przerwę, by dostosować harmonogram produkcji do czasu aż Harrison Ford wydobrzeje po wypadku. Na razie wszystko wygląda dobrze i Ford powinien niebawem powrócić na plan. Zdjęcia zgodnie z planem powinny się skończyć jesienią, a film zadebiutuje 18 grudnia 2015.
KOMENTARZE (17)

Początek Epizodu VII - postacie Johna Boyengi i Daisy Ridley

2014-07-05 09:33:25 MakingStarWars.net






Serwis MakingStarWars.net nie spoczywa na laurach i donosi kolejne informacje na temat Epizodu VII Gwiezdnych Wojen. Tym razem plotka koncentruje się na postaciach granych przez Johna Boyegę oraz Daisy Ridley.
Według źródła portalu, postać grana przez Boyengę gra rolę "Thomasa", a Ridley wciela się w "Rachel". Oczywiście przedstawione imiona postaci są jedynie kryptonimami z czasów castingów i nie będą wykorzystywane w filmie. Prawdziwe imiona tych postaci wypłyną do sieci wcześniej niż później.
Na początku filmu Thomas będzie stał po stronie złoczyńców, prawdopodobnie jest młodym imperialnym szturmowcem. Jego myśliwiec będzie zestrzelony nad Tatooine a sam Thomas zostanie ranny. Plotki jakie pojawiły się na planie Abu Dhabi, w związku z wrakiem statku dotyczą prawdopodobnie myśliwca Thomasa. Rachel uratuje go z wraku. Między dwojgiem zacznie iskrzyć i pojawią się częste potyczki słowne (niczym Han i Leia w klasycznej Trylogii). Thomas dostrzeże rzeczywistość jaka panuje we wszechświecie w tym wady opowiadania się po stronie złoczyńców. Zdecyduje się pomóc Rachel i odwdzięczyć się za uratowanie życia. Jednak skutki tej decyzji nie okażą się łatwe dla Thomasa, ponieważ znaczna większość rebeliantów poznanych w Klasycznej Trylogii (wyłączając Landa i po części Hana) nie była zdrajcami, stali od początku do końca po dobrej stronie. Dodatkowo, między Rachel i Thomasem w E7 dojdzie do niewinnego flirtu z przesłankami na romans w przyszłych Epizodach.
Pojawiało się wiele plotek, że Thomas będzie Jedi już od początku E7. Prawdopodobnie jego wędrówka do zostania Rycerzem Jedi będzie dopiero zapoczątkowana w Epizodzie 7. Co ciekawe, będzie nosił ze sobą miecz świetlny, co potwierdza wielu informatorów. Według wiadomości z planu na Abu Dhabi, Boyenga był widziany z mieczem świetlnym i rzeczywiście umie nim walczyć, według informacji z Pinewood, gdzie można było dostrzec aktora jak trzyma rękojeść w obu rękach i uczestniczy w walce na miecze, która przypominała bardziej toporny styl Luke`a z klasycznej Trylogii niż elegancki Obi-Wana i Anakina z prequeli. Pozostaje niewiadomą, czy postacie Thomas i Rachel odkryją, że mają podobną zdolność do posługiwania się mocą dopóki nie spotkają starego Jedi w drugim akcie filmu.

Dodatkowo pojawiła się informacja na temat głównego wątku fabularnego. Podobno Han Solo wysyła Rachel, która prawdopodobnie jest jego córką, na misje poszukiwawczą, w celu odnalezienia mistrz Jedi Luke`a Skywalkera (podobnie jak Leia chciała odnazleść Obi-Wana w Nowej Nadziei na prośbę Baila Organy).


Informatorzy serwisu LatinoReview donoszą kilka ciekawych informacji na temat E7. Otóż, według jednej z ostatnich plotek w sequelu Star Wars pojawią się Mandalorianie i mają odegrać znaczącą rolę w fabule filmu. Ma to związek z ostatnimi doniesieniami jakoby grupa najemników była przeciwnikami bohaterów Jedi w Epizodzie VII. Według doniesień informatorów z planu, można było spostrzec żołnierzy ubranych w czarne i srebrno/chromowane zbroje. Niestety, jak na razie, nikt nie jest w stanie potwierdzić czy były to zbroje Mandalorian czy po prostu grupy szturmowców Imperium. Zbroje mandaloriańską w Sadzę Star Wars nosili Jango oraz Boba Fett.


Kim są Mandalorianie można było się dowiedzieć z Expanded Universe (książek i komiksów), które prawdopodobnie, tak jak historie po Powrocie Jedi, zostaną przeniesione do Star Wars Legends. Legendy Gwiezdnych Wojen głoszą:
We wczesnych latach rozkwitu, kultura Mandalorian obracała się wokół walki, gdzie wojna była źródłem honoru i dumy w ich społeczeństwie. Przywódcą Mandalorian był Mand’alor, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza "Władca Dusz", a zostało przetłumaczone w Basicu na Mandalore. W całej swojej historii, Mandalorianie sprzymierzali się często z Sithami, przede wszystkim z Exarem Kunem, utrzymując pewną nieufność i ogólną niechęć do Zakonu Jedi. Jednak nie zawachaliby się współpracować z Jedi jeśli partnerstwo było by korzystne dla obu stron. W późniejszych latach, Mandalorianie odeszli od obsesyjnych zdobywczo-wojennych metod. Większość stała się łowcami nagród i najemnikami, sprzedając swoje umiejętności różnym osobom oraz frakcjom w galatyce.


Kolejna plotka głosi, że w EVII ma pojawić się Wiedźma Sithów, w która miałaby się wcielić Lupita Nyong. Jej imię nie jest jak na razie znane. Nie wiadomo nawet czy będzie w jakiś sposób powiązana z Siostrami Nocy z Darthomiry, czyli rodzinnego świata Dartha Maula (według The Clone Wars).

Powyższe informację należy traktować z dużą rezerwą, ponieważ są to jedynie plotki, które nie zostały oficjalnie potwierdzone przez Lucasfilm ani Disney.
KOMENTARZE (34)

Dalej o Fordzie i inne plotki

2014-07-01 17:22:59

Coraz więcej dziwnych plotek pojawia się wokół wypadku Harrisona Forda. Chyba najbardziej dziwną i absurdalną jest oczywiście stwierdzenie, że wszystko jest planem Abramsa by odwrócić uwagę od samego filmu. Jednak istotne jest to, że właściwie nie wiemy, jak bardzo poważny jest stan aktora. Lucasfilm twierdzi, że nie jest tak źle jak ostatnio mówiono i rehabilitacja nie będzie trwać sześciu miesięcy a Ford powoli dochodzi do zdrowia. Wszystko wskazuje na to, że Harrison jest już z powrotem w Wielkiej Brytanii i chodzi o kulach, czego dowodzą zdjęcia z „Daily Mail”. Niedługo ma też się pojawić publicznie przy okazji jednej z imprez, więc może niebawem wróci na plan. Z drugiej jednak strony dochodzą z planu słuchy, że w tamtym tygodniu praktycznie przerwano zdjęcia. Aktorzy są pod telefonami, nie na planie, natomiast szefostwo układa nowy harmonogram zdjęciowy. Kolejna informacja sugeruje, że Hana Solo może zagrać dubler, natomiast komputerowo podmieni się jedynie twarz. Podobne rozwiązania nie raz były w kinie stosowane.



Z drugiej strony tego zamieszania pojawia się wątek przesuwania premiery, który ostatnio dementowano. Ale jak to bywa w takich przypadkach media i ploty idą dalej. Oczywiście te, które obwieszczają przesunięcie premiery i spin-offa należy chyba włożyć między bajki, jednak coś jest na rzeczy. Podobno J.J. Abrams i Kathleen Kennedy próbowali faktycznie forsować scenariusz z premierą w maju 2016, ale Bob Iger zdecydowanie powiedział „nie”. Wygląda na to, że Abrams bardzo by jednak chciał, by premiera odbyła się dokładnie 4 maja 2016, by zachować tradycję premier majowych, a wypadek na planie spadł mu prawie jak z nieba. Disney jednak się z tym nie liczy, bo Iger obiecał akcjonariuszom premierę w grudniu 2015, więc jak jej nie będzie, zyski Disneya za 2015 i pierwszy kwartał 2016 będą mniejsze.

Niejako kończąc wątek Harrisona Forda pojawia się jeszcze jedna plotka, że zyska na tym postać Oscara Isaaca, który podobno może grać syna Hana Solo, a w scenariuszu można dokonać łatwej zmiany i przenieść ciężar na tego właśnie bohatera. Tak dla przypomnienia w „Mrocznym widmie” wiele scen z Qui-Gonem pierwotnie było pisanych pod Obi-Wana, potem zamieniono tylko postaci. A czy Isaac zagra syna Solo to już spekulacja. Na razie Lucasfilm twierdzi, że nie zmieniają nic w scenariuszach. Za to przedstawiciele Disneya stwierdzili tylko, że rozszerzenie roli Oscara to nieprawda.

Przechodzimy do innych wieści. Andy Serkis potwierdził, że jego firma Imaginarium jest zaangażowana w zdjęcia motion-capture w Epizodzie VII. Dodał też, że sam też gra w tym filmie, co wiemy. Oficjalnie tego nie potwierdzono, ale chyba wszyscy się tego spodziewali. Raczej nie zobaczymy twarzy Serkisa, a jedynie jego ruchy. Prawdę mówiąc bez sensu byłoby zatrudniać jego firmę, nie wykorzystując jej największego atutu, czyli Andy’ego.

Cara Delenvinge, brytyjska aktorka (choć to ostatnie słowo to może być za dużo powiedziane) chce zagrać w „Gwiezdnych Wojnach” i z pomocą przyszedł jej Domhnall Gleeson, który stwierdził, że jeszcze jest bardzo wiele ról do obsadzenia. Prawdopodobnie chodziło mu o statystów, ale kto to może wiedzieć.

Swoją drogą wygląda na to, że w Epizodzie VII Abrams załatwia małe role po znajomości. Otrzymają je jego ojciec Gerald Abrams oraz teść James H. McGrath Jr. Obaj panowie grali już w obu „Star Trekach”, gdzie przewinęli się w tłumie w barze lub na ceremonii.

Media odkryły natomiast, że Billy Lourd (córka Carrie Fisher) także ma zagrać w Epizodzie VII. Trwają przymiarki, kogo miałaby zagrać. Obecnie numer jeden to młodsza wersja księżniczki Lei, ale w jakiej formie i po co, tego nikt nie wie.

Gwendoline Christie tymczasem poszła sobie pooglądać Wimbledon. W sumie może, ale nas bardziej interesuje jej fryzura. Czy to już ta z „Gwiezdnych Wojen”? czy jeszcze nie.



Jeszcze jedna istotna rzecz. Otóż agenci Daisy Ridley mówią już wprost, że aktorka gra główną rolę żeńską w Epizodzie VII. Właściwie to już tego się domyśliliśmy, ale dobrze, że ktoś to potwierdził.

Natomiast na planie Epizodu VII pojawił się Kevin Smith, który nie powiedział nic na temat tego, co widział, ponieważ podpisał lojalkę, ale jednocześnie jest bardzo podekscytowany tym, co widział i się wzruszył. Twierdził, że przypominało mu to sentyment jaki miał przy starym „Bantha Tracks” (czasopismo dla członków fanklubu jeszcze przed „Insiderem”) oraz, że Moc jest z tym filmem, skończył słowami Holy Sith….

Disney i Lucsafilm nie rozpieszczają nas nadmiarem newsów, ale i tak jest lepiej niż rok temu. Tymczasem nieubłaganie zbliża się San Diego Comic Con, a Lucasfilm ma tam w tym roku bardzo duże stoisko. Czy dowiemy się czegoś na temat nowych filmów? Zobaczymy, wiele osób liczy na tytuł VII Epizodu. Comic-Con odbywa się pod koniec lipca.
KOMENTARZE (20)

Problemy Forda poważniejsze

2014-06-24 17:42:34

Znów wiemy więcej o wypadku Harrisona Forda na planie AVCO. Wszystko wygląda na to, że spadły na niego drzwi hydrauliczne (lub rampa) „Sokoła Millennium”. Ekipa nie potrafiła go wyciągnąć sama. Lekarze na miejscu stwierdzili, że obrażenia są na tyle poważne, że aktora bezzwłocznie przewieziono helikopterem do szpitala. Tutaj dalej wieści są trochę rozbieżne w zależności od serwisów. Jedne nadal twierdzą, że to tylko złamana kostka, inne mówią, że to noga jest złamana, jeszcze inne, że uszkodzone zostało kolano. Wiemy, że Ford chciał początkowo wrócić na plan szybciej niż radzili mu lekarze, ale po operacji, którą przeszedł żona – Calista Flockhart zabrała go USA na rehabilitację, która może potrwać nawet do sześciu miesięcy.

To już bez wątpienia wpłynie na harmonogram zdjęć, który prawdopodobnie zostanie ułożony trochę inaczej tak by uwzględnić w nim rolę Forda. Z źródeł bliskich Lucasfilmowi wiemy, że nie ma planów przesunięcia premiery filmu, choć wcześniej pojawiły się takie plotki, oraz, że nie będzie zmian w scenariuszu.



Ralph McQuarrie wiecznie żywy. Do takiego wniosku można dojść obserwując zdjęcia, które wyciekły z planu. Niektórzy obserwatorzy wychwycili tam X-winga, ale to nie będzie dokładnie ten sam myśliwiec, jaki widzieliśmy w klasycznej trylogii. Bliżej mu będzie do tego, co narysował Ralph. Jeśli to prawda, to będzie to kolejny przykład w którym w nowym filmie wykorzystuje się oryginalne, ale nie wykorzystane jeszcze koncepty.



Tymczasem J.J. Abrams w Londynie spotkał się z Tomem Cruisem. Niektóre magazyny zaczęły się zastanawiać, czy Tom nie dostanie jakiejś małej rólki w „Gwiezdnych Wojnach”, ale przypominamy, że Abrams jest też producentem serii „Mission: Impossible”, a zdjęcia do piątej części powinny ruszyć niebawem.

Nie jest to jedyna wizyta na planie i wokół niego. Rick Berman, producent czterech seriali „Star Trek” spotkał się niedawno z Larry’m Kasdanem i rozmawiali o sadze. Pewnie nie ma co liczyć na udział Bermana w produkcji, ale sprawiał wrażenie zadowolonego z tego, co usłyszał. Na planie natomiast pojawił się Simon Pegg, który rozmawiał z Anthonym Danielsem. Podobno przeprosił go za parodię, którą nakręcili z Nickiem Frostem (więcej). Swoją drogą nie wiemy, czy Pegg odwiedzał plan, czy może faktycznie ma tam jakąś tajną rolę do zagrania.

A co do tajnych ról, to kumoterstwa i nepotyzmu na planie Epizodu VII jest więcej. Asystent Carrie Fisher, niejaki Abe Gurko na Twitterze napisał, że kocha swoje gwiezdno-wojenne dziewczyny i wymienił: Carrie Fisher, Daisy Ridley, Billie Lourd oraz Maisie Richardson Sellers. Nazwisko tej ostatniej pojawia się po raz kolejny, niektórzy nadal twierdzą, że to jej zdjęcie opublikowało Bad Robot na swoim twitterze. Natomiast Billie Lourd pojawia się po raz pierwszy w plotkach i warto dodać, że zawodową aktorką nie jest, ale bez wątpienia aktorstwo ma we krwi. To córka Carrie Fisher. Na zdjęciu poniżej z mamą i babcią (Debbie Reynolds). Na razie nie wiemy mogłyby mieć role, o ile oczywiście wystąpią.



Natomiast wiemy na pewno, że ostatnie rewelacje co do zmiany reżysera kolejnego epizodów dotarły także do ekipy. Ta nie wydaje się być zachwycona, jednak jak wszyscy czekają na oficjalne informacje. Warto dodać, że duża część ekipy Epizodu VII to ludzie z Bad Robot. O możliwej zmianie reżysera pisaliśmy tutaj. Na razie różne media to potwierdzają, ale Disney/Lucasfilm póki co odmawiają komentarza.

A o tym, że Abramsowi się poda Ep VII donosi jego przyjaciel Matt Reaves, reżyser nowej „Planety małp”, który twierdził, że dawno nie widział Abramsa tak zdenerwowanego i podekscytowanego jednocześnie. Te nerwy wynikają właśnie z tego, że robi coś niesamowitego.

Przy okazji wypłynęła informacja, że Davidowi Cronenbergowi proponowano reżyserowanie sequela „Gwiezdnych wojen”, ale odmówił. Wiadomość łączono z VII lub kolejnym epizodem, a to stara historia i dotyczy jeszcze „Powrotu Jedi”.

Trochę zamieszania wprowadził też ostatnio Domhnall Gleeson, który pojawił się poza planem z brodą. Aktor zapytany, czy to część charakteryzacji przyznał, że nie i że na razie ma wolne od „Gwiezdnych Wojen”.



Z przedziwnych plotek mamy jeszcze jedną. Otóż na Twitterze podobno działa Max von Sydow, lub ktoś kto się za niego podaje. No i od paru dniu to konto ekscytuje się postacią o imieniu „Darth Merkiin”. Niektórzy zauważyli podobieństwo do imienia „Merrin” jakie miał Sydow w „Egzorcyście”, inni do „Merlina”, którego podobno miał grać w „Excaliburze” Boormana. Piszemy o tym tylko tak na wszelki wypadek.
KOMENTARZE (12)

Sekwencje akcji w EVII

2014-06-20 20:54:45 Joblo.com



W sieci pojawiło się kilka informacji odnośnie sekwencji akcji w nadchodzącym VII Epizodzie Gwiezdnych Wojen, które pochodzą najprawdopodobniej ze szkiców koncepcyjnych.
-jedna z sekwencji rozgrywała się na planecie będącej połączeniem światów Hoth oraz Endor. Można było dostrzec wysokie drzewa pokryte śniegiem, który również był obecny na ziemi.
-na jednym ze szkiców można było zobaczyć Sokoła Millennium lądującego na klifie przy leśnej okolicy, gdzie u podnóża rozgrywała się walka Jedi i Sitha, podążających w stronę Sokoła. Scena była słabo oświetlona, co wskazywało na ostrzeliwanie Sokoła.
-pewna z dalszych sekwencji, zapewne rozgrywająca się na tej samej planecie, przedstawiała scenę przed pojedynkiem starszego mężczyzny Jedi oraz mężczyzny Sitha, którego głowa była goła z wyjątkiem dolnej części, na której znajdowała się maska. Na szkicu można było zauważyć podpis mówiący o tym, że scena ta ma trzymać "klimat filmu samurajskiego", a sam informator miał nieodparte wrażenie, że Jedi biorącym udział w pojedynku jest sam Luke Skywalker.
-według informatora, na podstawie zaprezentowanych szkiców koncepcyjnych, można dojść do wniosku, że Star Wars Epizod VII nie będzie prezentował wielkiej skali zniszczenia, łączna liczba Jedi i Sithów będzie niewielka (maksymalnie 2-3), a także fani nie mają co liczyć na wielkie bitwy na skale prequeli.
-ostatni szkic przedstawiał kobietę Jedi, wychodzącą z pojazdu przypominającego X-Winga, wyciągającą miecz świetlny i gotową do walki. Informator nie miał pewności, czy scena ta dzieje się na tej samej planecie przypominającej Endor i Hoth.

Na łamach serwisu Joblo.com pojawiło się również kilka ciekawych informacji odnośnie Epizodu VII.
-Wszystkie plany nowego filmu mają wygląd świata post-apokaliptycznego, prezentującego wiele szczątek Imperium. Nowy film zapowiada się przez to o wiele mroczniej niż prequele, prezentując szorstkie elementy scenografii. Można będzie mieć odczucie, że w galaktyce nie było łatwo w ostatnich 30 latach od czasu Powrotu Jedi, kiedy toczyła się długa wojna, która doprowadziła do prawdziwego końca Imperium.
-W filmie zobaczymy wielu klasycznych szturmowców w białych zbrojach w akcji. Prawdopodobnie Imperium nie zostało do końca zniszczone.



Zaprezentowane informacje należy traktować z rezerwą, ponieważ są to jedynie plotki, które nie zostały oficjalnie potwierdzone zarówno przez Lucasfilm jak i Disney.
KOMENTARZE (17)

Rola Gwendoline Christie, rodzinka Solo i szturmowcy

2014-06-19 22:10:59 makingstarwars.net



Portal makingstarwars.net zamieścił kolejną porcję informacji, które uzyskał od ludzi pracujących ponoć przy tworzeniu makijażu aktorom z Epizodu VII. Żadna z tych osób nie miała w ręku scenariusza, więc to co opowiadają wnioskują z ubioru/makijażu oraz tego co zasłyszą. Przypominamy, że wszystko to są niepotwierdzone informacje.

Szturmowcy odgrywać ponoć mają znaczącą rolę w nowym filmie, a Imperium w trakcie trwania jego akcji wciąż ma istnieć - choć źródło nie wie w jakim jest ono stanie. Gwendoline Christie ma grać zbuntowanego szturmowca, który będzie nosił srebrną zbroję. To samo źródło donosi, że Han i Leia są rozwiedzeni lub w separacji.

Skoro już o szturmowcach wspomnieliśmy, to warto tu wymienić inne informacje na ich temat, o których donosi ten sam portal. Szturmowców w filmie pojawia się całkiem sporo, ponoć widziano scenę w której jednocześnie znajduje się ich ponad dwudziestu. Z wyglądu nie są to jednak Ci sami szturmowcy co w klasycznej trylogii - kilka osób ich wygląd określiło jako bardziej współczesny (cokolwiek w kontekście odległej galaktyki mogłoby to oznaczać), a dwie kolejne jako bardziej zaawansowany.

Hełmy szturmowców mają ponoć posiadać pojedynczy podłużny czarny wizjer, przez który szturmowcy będą oglądali świat. Same hełmy są również szersze, przypominają pod tym względem trochę hełm Vadera. Hełmy, które widziano były białe - choć osoba, które je widziała nie wie czy takie mają pozostać czy też będą jeszcze pomalowane. Jeśli chodzi o tylną część zbroi to jest ponoć bardziej płaska i gładsza. Niektóre zbroje były również wykonane z gumy - używali ich prawdopodobnie kaskaderzy. Niektóre źródła donoszą również, że szturmowcy będą nosili jakiś rodzaj płaszcza czy poncza, gdy inne źródła dementują tę informację twierdząc, że aktorzy po prostu zarzucali coś na siebie, aby nie pobrudzić zbroi. Jaka jest prawda dowiemy się pewnie dopiero na premierze.


Ewolucja hełmu szturmowców

KOMENTARZE (12)
Loading..