Przy okazji promocji serialu „Halstrom” Ewan udzielił też wywiadu Hollywood Reporter. Tu już jest więcej ciekawostek. Ponownie chwalił Stagecraft. Porównał je także z prequalami. W „Zemście Sithów” tak po czterech miesiącach niebieskiego czy zielonego ekranu, można już mieć wszystkiego dość, zwłaszcza gdy sceny... nie są zbyt „szekspirowskie”, jak to określił McGregor. Tu całość dla aktora sprawia dużo bardziej realistyczne wrażenie.
McGregor delikatnie unikał odpowiedzi na temat Luke’a. Powiedział, że to jego pojawienie jest możliwe, a potem dodał, że w sumie nic nie wie.
Natomiast choć zdjęcia ruszyły niedawno, praca nad serialem trwała dłużej. Od miesięcy miał ćwiczenia, dwu i pół godzinne sesje walki na miecze i nie tylko. Może tych walk będzie więcej, niż się spodziewaliśmy.
Ewan w marcu świętował swoje 50. urodziny. Jak twierdzi, może to wiek sprawił, że teraz jest naprawdę bardzo podekscytowany tym serialem i tym, co się dzieje na planie.
Warto pamiętać, że McGregor jest także jednym z producentów serialu i sam bardzo długo nalegał, by Lucasfilm w końcu się zajął projektem. Początkowo miał być to kolejny film kinowy, ale słabe wyniki „Hana Solo” doprowadziły do zmiany planów. Obecnie nad serialem czuwa Deborah Chow, która go reżyseruje. „Obi-Wana Kenobiego” zobaczymy w przyszłym roku na Disney+.