Jak pamiętamy prawie dwa lata temu zmarła Shawna Trpcic , która pracowała przy kostiumach do „Ahsoki” i innych seriali Mandoverse. W drugim sezonie zastąpiła ją Sammy Sheldon Differ.
Sammy jest bardziej znana z kina niż z telewizji czy streamingów. Projektowała kostiumy do filmów takich jak „V jak vendetta”, „X-men: Pierwsza klasa”, „Gwiezdny pył”, „Ex Machina”, „Gra tajemnic”, „Anihilacja”, „Ant-man” czy „Jurassic World: Odrodzenie”.
Nie ujmując nic Shawnie, ale to nie ta liga produkcji. Trpcic głównie zajmowała się projektowaniem dla telewizji i streamingu. Więc ta informacja może brzmieć trochę dziwnie, ale jest bardzo zgodna z tym, co całkiem niedawno mówił Dave Filoni.
Drugi sezon „Ahsoki” to będzie zupełnie inna produkcja, nie chodzi nawet o fabułę, ale o sposób jej kręcenia. Przede wszystkim koniec ze StageCraft. Volume jest fajny, pozwala filmowcom na wiele, ale obecnie Filoni i Jon Favreau dość dobrze rozumieją tę technologię i jej ograniczenia. Wbrew oczekiwaniom nie rozwiązała wszystkie, a wprowadziła dodatkowe problemy. Teraz obaj panowie robią krok wstecz, a kierunek wyznaczył tu trochę „Andor”, który postawił na prawdziwe plany w rzeczywistych sceneriach.
Dave Filoni mówi, że nie jest to koniec StageCrafta, a raczej ograniczenie go. Wiedzą, gdzie najlepiej się sprawdza, wiedzą też gdzie sprawdza się niebieski ekran. To wszystko narzędzia, które filmowcy mogą używać i powinni znać, ale powinni też po nie sięgać w przemyślany sposób. Dlatego „Ahsoka” jest kręcona w Londynie, będzie też tam więcej zdjęć na lokacjach i w zbudowanej scenografii. To samo ma dotyczyć zarówno „The Mandalorian & Grogu” jak i „Starfightera”.
Oznacza to jeszcze jedno, studio w Los Angeles, gdzie powstawały seriale z Mandorverse idzie w odstawkę. Nie będzie potrzebne. Dla nas znaczy to także mniej przecieków, bo stamtąd faktycznie robiono całkiem wiele zdjęć, które wylądowały w sieci.
Na drugi sezon „Ahsoki” musimy poczekać mniej więcej jeszcze rok.