Yuuzhan'tar
Wkraczając do sali zgromadzeń, Arcykapłan Jakan przypomniał sobie zebranie, jakie odbyło się tutaj tuż po przybyciu Najwyższego Lorda Shimrry do stolicy. Wtedy to został uśmiercony Wielki Mistrz Przemian Ch'Gang Hool, odpowiedzialny za nieudolną przemianę Yuuzhan'tar.
Sala wyglądała niezwykle okazale. W najszerszej ścianie umieszczono czworo stykających się ze sobą drzwi, przez które wchodzili najwyżsi stopniem przedstawiciele wszystkich rządzących kast Yuuzhan Vongów. Ogromna sala zwężała się w pewnym miejscu. Z pewnością było to złudzenie optyczne; zaprojektowano to tak, żeby oczy wchodzących gości od razu kierowały się ku pozornemu przewężeniu, w którym ustawiono tron Najwyższego Lorda Shimrry.
Chitynowe ściany sprawiały wrażenie, jakby wyłożono je czarnym i białym marmurem. Sklepienie wspierało się na kolumnach z białej kości, a pokrywająca łuki koralowa wykładzina wyglądała jak kremowa koronka. Sala miała płaskie ściany, ale zapewniające sztuczne ciążenie dovin basale lekko obrócone, żeby zaginały przestrzeń w bardzo specyficzny sposób. Chodziło o to, aby zbliżający się do Najwyższego Lorda petenci byli przekonani, że wspinają się w pocie czoła pod stromą górę. Na samym jej wierzchołku ustawiono tron Shimrry.
Oczy wszystkich wchodzących kierowały się na najwyższego Yuuzhanina, jakiego Jakan kiedykolwiek widział, który znacznie przerastał nawet najroślejszych i najsilniejszych wojowników. Shimrra siedział w milczeniu na sporządzonym z korala yorik krwistoczerwonym tronie. Wystawały z niego kolce i igły, jakby chciały osłonić władcę przed ewentualnymi ciosami nieprzyjaciół. Ceremonialne szaty Najwyższego Lorda były utrzymane w ponurej, czarno-szarej tonacji.
Ogromną głowę Shimrry pokrywało tyle blizn, nacięć, tatuaży i wypalonych znaków, że trudno było doszukać się czegoś na kształt twarzy. Jego oblicze wyglądało jak skupisko ledwie zagojonych ran, ale tkwiące w oczodołach płonące implanty mqaaq'it znamionowały niezwykłą inteligencję. Shimrra wodził nimi po ogromnej sali, rejestrując każdego wchodzącego dostojnika.
U stóp władcy przykucnęła chuda, pokraczna istota, ubrana w łachmany, które zwisały w strzępach z obwisłej skóry. Odwinięta warga ukazywała wyszczerbione zęby i tkwiący między nimi samotny żółty kieł. Istota miała zniekształconą czaszkę, zdeformowane oczodoły i wyraźnie opuchnięty płat jednego ucha. Jakan rozpoznał powiernika Shimrry, Onimiego. Dostojnicy wspinali się "pod górę" w kierunku Shimrry i w końcu nieruchomieli w wyznaczonych miejscach. Przedstawiciele wszystkich czterech kast stali w jednakowej odległości od najwyższego władcy. Shimrra górował nad nimi i tym razem nie było to optyczne złudzenie, jakie można byłoby przypisać dovin basalom. Najwyższy Lord był naprawdę wysoki. W pewnej chwili wszyscy niczym na rozkaz padli na twarz i jak umieli najgłośniej, wznieśli powitalny okrzyk:
-Ai'tanna Shimrra khotte Yun'o! Niech żyje jak najdłużej Shimrra, ulubieniec bogów!
Od strony tronu doleciał basowy głos, potężny jak grzmot, Jakan stwierdził jednak, że Shimrra prawie nie poruszył wargami.
-Niech członkowie Wielkiej Rady zechcą usiąść.
Czołowi przywódcy zerwali się i usiedli na wyznaczonych krzesłach, ustawionych w taki sposób, żeby kompensowały panujące w olbrzymiej sali nietypowe ciążenie.
Jakan też wstał, ale nie usiadł. Nie zasługiwał na to, żeby siedzieć w obecności Najwyższego Lorda.
-Zwołałem to zebranie -zaczął.- z dwóch powodów. Po pierwsze, chciałem rozważyć i osądzić porażkę naszej floty w przestworzach Boroska. Niestety, Komandor B'Shith Vorrik nie zdołał dotrzeć na Yuuzhan'tar na czas. Tę sprawę odłożymy na później.
Rozległ się cichy szum szeptów, który jednak umilkł jak nożem ucięty, gdy Shimrra kontynuował:
-Po drugie, mam dziś przyjemność wywyższyć wielkiego wojownika, jednego z najlepszych i najodważniejszych.
Z tłumu wystąpił barczysty Yuuzhanin, w krwistoczerwonej zbroi z kraba vonduun, i z amphistaffem przy pasie. Z jego ramion i nóg wystawało kilka długich, zaostrzonych kolców. Jakan wiedział, że ich przeszczepy były bardzo bolesne. Yuuzhanin z twarzy był odrobinę podobny do nieżyjącego już Mistrza Wojennego Tsavonga Laha. Oczywiście miał wciąż dużo mniej blizn i implantów. Ale nadrabiał straty.
-Młodszy Oficer Ralta Dal, za dokonania podczas pacyfikacji Yuuzhan'tar i czyny w Studni Mózgu Świata.
Dal zrzucił z siebie zbroję, ukazując nagi, umięśniony tors, i wyszedł na środek sali, naprzeciwko Najwyższego Lorda.
Zza jego tronu wyskoczył implanter. Implantery- małe, szare i sześcionożne stworzenia były spokrewnione ze stworami odpowiedzialnymi za wszczepianie jeńcom okaleczających ich narośli. Podobnie jak ich kuzyni, wyposażone były w bortroidalne organy optyczne i cztery kończyny, skutecznie tnące ciało i instalujące w otwartych ranach zarodki koralu. O ile jednak kalcyfikator wykorzystywał w tym celu kawałki samego siebie, implanter był zaopatrzony we wszystkie elementy niezbędne do przeprowadzenia rytualnego wywyższenia. Stworzenie zaczęło powoli wspinać się po nagich plecach oficera. Niosło dwa długie na palec rogi z koralu, o lekko zakrzywionym, ostrym czubku.
Implanter rozpoczął swoją pracę dopiero wówczas, gdy usadowił się pewnie na karku Dala, skąd mógł swobodnie sięgać do obu ramion. Używając ostrych odnóży wykonał głębokie cięcie przez mięśnie ramion aż do stawu. Po zakończeniu nacięcia i zebraniu przez akolitę krwi płynącej z rany, implanter wprowadził do niej zakrzywione haki. Korzystając z żywicznej wydzieliny, którą produkował, połączył najpierw rogi z kośćmi karków, a następnie zasklepił otaczającą je ranę. Jednocześnie podobny do ślimaka ngdin krążył wokół stóp Ralty, zbierając krople krwi przeoczone przez akolitę.
Młodszy Oficer, choć pocił się obficie, a nogi mu drżały, nie okazał bólu ani krzykiem, ani nawet grymasem. Shimrra, zadowolony z jego zimnej krwi, skinieniem przywołał jednego ze swoich adiutantów, który pospieszył niosąc starannie złożony, tak czarny, że nie było na nim widać żadnych fałd, płaszcz oficerski.
Tymczasem akolita przekazał wypełnione krwią naczynie arcykapłanowi, a kiedy ten skrapiał niż posąg Yun-Yammki, adiutant Shimrry rozpostarł płaszcz i zawiesił go na świeżo implantowanych, haczykowatych rogach.
Dobosze zagrali krótki werbel i zamilkli. Majestatyczny władca Yuuzhan powoli podniósł się ze swojego tronu.
-Możesz czuć się zaszczycony, gdyż zostałeś wywyższony przez samego Najwyższego Lorda.
-Oznajmił poważnym głosem.- Więcej. Teraz, gdy nosisz płaszcz oficerski, dostaniesz własny statek i dowodzenie nad jednym z sektorów Yuuzhan'tar. W uznaniu twych zasług, będzie to sektor ze Studnią Mózgu Świata i moim pałacem. Będziesz miał za zadanie dowodzenie ochroną tych miejsc.
Promień słońca przebił się przez szparę w koralu yorik tworzącym kopułę pałacu, oświetlając podwyższenie na którym stali.
-Na chwałę bogów! -ryknął uradowany Dal. Kątem oka dostrzegł swego rywala na to stanowisko - Tsuna Yaghta, którego grobowa mina tylko dopełniła jego szczęścia. Padł na jedno kolano, pochylając głowę w geście szacunku, i powrócił na swoje miejsce w szeregu.
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 8,69 Liczba: 16 |
|
egzek2004-08-31 22:55:43
Sorrki za wprowadzenie zamentu ;) czytalem tylko ksiazke Cienie Imperium bo do komiksu dostepu nie mam. Z niecierpliwoscia czekam na dalsze rozdzialy bo zapowiada sie super
Shedao Shai2004-08-22 18:39:25
Moi drodzy,
nie winię Was za niewiedzę, bo i nie powinienem, ale Dash Rendar ŻYJE - odsyłam do komiksu Cienie Imperium: Evolutions i gry SotE. Rendar upozorował swoją śmierć, wiedząc, że zadarł z Czarnym Słońcem, a one tego mu tego tak łatwo nie wybaczy. Tak więc buraka nie ma.
Przy okazji: powieść jest już gotowa; liczy 20 rozdziałów i zostanie opublikowana prawdopodobnie w połowie października.
Luke Star2004-08-10 13:10:05
No kolego załkiem nieźle ale z tym rendarem ro przecholowałeś. Ni emogłęs wymyślic jakiejś nowej postaci. Napewno punktacja by wzrosła a teraz no cóż większość fanów którzy dobrze czytali SW złapią cię na tym buraku!!
Taag Bha Den Fell2004-07-13 10:14:21
Nie najlepsze, daje 6
Wim San-Taal2004-06-30 01:20:15
Całkiem ciekawie sie zapowiada...teraz ide spac a jak wstane to bede czytal kolejne czesci!!mam nadzieje ze beda co najmniej tak samo ciekawe, jak ta!!!
Zgreedo2004-06-26 13:23:05
W sumie bardzo ciekawe... ale co tam robi Rendar?
John Waiter2004-06-26 10:27:55
Jak dla mnie to super - bardzo wciągająca powieść tylko długo trzeba czekać na kolejne rozdziały, stąd urywają się wątki z poprzednich rozdziałów, które trzeba sobie odświerzać. Czekam z niecierpliwością na całość 0 najlepiej w formie pdf'a.
egzek2004-06-26 00:22:50
Mnie sie podoba tylko wydaje mi sie ze Dash Rendar zginol, czyz nie?
Verdan2004-06-24 20:30:40
Znakomite opowiadanie. Shedao jest ostatnio moim ulubionym fanowskim pisarzem. Oby tak dalej. Moja ocena to 10 za całokształt.
VaderSith2004-05-06 14:52:09
Bardzo dobre, powiedziałbym swietne. Dla mnie za klimat 8/10. Czekam na więcej!
Admirał Raiana Sivron2004-05-01 21:18:48
Dobre jednym słowem wpożo
Carno2004-04-18 21:21:47
Dałem 8 ponieważ nie ma oceny 7+ :) A o wadach pogadałem sobie z Shedao na priv;) Ogolnie dobry styl pisania, i dość wciagający- nasz SHai musi tylko wyeliminowac niektóre błędy stylistyczne:)
Obiwan2004-04-18 11:13:28
pocztek 3 i cała 4 to coś piknego ! bez wachania wystawił bym teraz solidne 9
Ricky Skywalker2004-04-17 23:34:19
Trójeczka genialna, bardzo cieszę się, że Shed umieszcza moją Ali w swoim opowiadaniu :)
Obiwan2004-04-17 13:34:28
szkoda że nie ma ocen połówkowych
Obiwan2004-04-17 13:26:43
Ja daje 8+ very gut czas przeczytać 3 i4
Otas2004-03-30 13:25:15
No no no ... jak dla mnie jest to początek naprawde świetnego e-booka.. albo kiły z dobrym początkiem :) Czekam na kolejne rozdziały (ciekawe czy 3 jest aż tak dobry jak plotki mówią) :D Jak na razie dałem 8
Calsann2004-03-29 23:25:07
eee.... A to będzie kontynuacja?:P:P:P To troche zmienia postać rzeczy :P później pewnie będzie lepiej:)
Mihoo2004-03-29 22:19:17
Naprawdę dobre. Ciekawa fabuła, niezłe opisy i niezły styl pisania.
Czekam na ciąg dalszy niecierpliwie
Vong Gin`aal2004-03-29 21:51:38
za dokładne badania nad ilością SSD masz plus a za taką łatwą zgodę na misję samobójczą minus, łącznie 8 :)
Misiek2004-03-29 15:29:31
W związku z nieobiektywnym podejściem do tego fica nie czuję się władny wydawać jakichkolwiek komentarzy...
Tubulears2004-03-29 14:24:40
Wyraźna poprawa w stosunku do poprzedniego przypływu twórczości. Bardzo pozytywnie, tam gdzie jest postęp tam jest i dobra ocena.
Corranhorn02004-03-29 12:01:11
całkiem całkiem fajne opowiadanko,oby tak dalej:)
Ricky Skywalker2004-03-29 10:16:58
Dobrze jest. Ale z ocenką poczekam tak do rozdziału piątego. Zresztą, Shed: moja opinię dobreze znasz akurat :)
Lord Bart2004-03-28 22:00:04
Za duzo szczegółów na pierwszy raz sie rzuca....ale moze być
Mistrz Fett2004-03-28 21:59:23
Tak samo, jak z moją "Wojną Klonów". Zawsze za mało do oceny będzie :) Ale zapowiada się super! Szczególnie, jak dojdzie jeszcze ze 20 rozdzialików :P
Calsann2004-03-28 21:34:53
takie sobie..... ocene wystawie potem żeby autor sie na mnie nie wnerwił :D
Darth Fizyk2004-03-28 21:31:38
hmmm... no cóż... jakby to powiedzieć... narazie mało, tylko dwa rozdziały :)
To czasopismo "Z Gwiazd"... hehehe :D