Bilbringi
Mało ludzi pochodzi z Bilbringi. Ci nieliczni urodzili się na którejś z mnóstwa asteroid składających się na Kompleks Stoczniowy. Do takich osób zaliczał się Rycerz Jedi, i były oficer Floty Nowej Republiki Kurt Xavis. On teraz właśnie czuł, jak jakaś niewidzialna ręka ściska go za serce, gdy jego statek - zmodyfikowany patrolowiec klasy Doxer "Duma Kurta" wyskoczył z nadprzestrzeni w przestworzach rodzinnego systemu. Tutaj w końcu spędził dzieciństwo, a nie było go w domu ponad piętnaście lat - ostatnio odwiedził Bilbringi podczas ofensywy odrodzonego Palpatine'a, na naradzie wojennej Wywiadu Nowej Republiki.
Oprócz tego, wtedy w przestworzach stacjonował superniszczyciel gwiezdny "Lusankya", a Bilbringi nie była odcięta od reszty galaktyki jako jedyna planeta w tym regionie, niezdobyta przez krwiożerczych Yuuzhan Vongów.
Obecny Kompleks Stoczniowy był tylko cieniem samego siebie. Pięć lat temu ponad sto pięćdziesiąt orbitalnych suchych doków dumnie tkwiło na poszczególnych asteroidach, dając Zakładom miejsce w pierwszej trójce w galaktyce, pod względem możliwości produkcyjnych. Teraz Kurt widział kilkanaście zaniedbanych placów budowlanych, gdzie powstawało parę korwet i fregat - okrętów teoretycznie nie stanowiących zagrożenia dla wrogów. Ponad setka doków najzwyczajniej...znikła. Xavis domyślał się, co miało tutaj miejsce. W związku z malejącą ilością surowców i stopniowym zanikaniem bezpiecznych szlaków nadprzestrzennych, po prostu je likwidowano. Bardzo go to zasmuciło. Pamiętał, jaką miał uciechę, wywołując konflikty między pracownikami poszczególnych doków. Teraz to przepadło.
Pomimo tych wszystkich różnic wyglądało na to, że jego cel jest taki sam jak ostatnio. Wezwał go tu sam Dyrektor Wywiadu Floty Nowej Republiki - Ayddar Nylykerka. A to oznaczało, że zanosi się na poważną akcję.
Włączył komunikator pokładowy.
-Kurt Xavis do Kontroli Lotów Zakładów Stoczniowych Bilbringi. Proszę o pozwolenie na lądowanie.
Lądowanie przebiegło bez większych problemów. Na platformie lądowniczej czekała na Kurta gwardia honorowa - dwóch uzbrojonych żołnierzy Nowej Republiki, którzy potwierdzili jego tożsamość i bez słowa odprowadzili pod drzwi sali konferencyjnej. Tam zasalutowali i stanęli na baczność po obu stronach drzwi. Promień lasera przebiegł mu po źrenicy oka, skanując ją. Po chwili drzwi sali rozwarły się, ukazując oczom Kurta ogromne, przejrzyste pomieszczenie z wielkim, owalnym stołem pośrodku i oknami tego samego kształtu. Ściany, pomalowane na matową biel robiły wrażenie sterylnie czystych. Na widok niektórych osób siedzących przy stole, Kurt szeroko wytrzeszczył zielone oczy i cicho gwizdnął.
Najbliżej niego, przodem do okien siedzieli po kolei: Dif Scaur - dyrektor Wywiadu Nowej Republiki i Ayddar Nylykerka, zwierzchnik jego wojskowego odpowiednika. Obok Tammarianina stała oparta o ścianę jasnowłosa Joi Eicroth, ksenobiolog i szefowa tajnej grupy wywiadowczo-badawczej: Alphy Red. Po drugiej stronie zasiadał Ixidro Legorburu, dyrektor Wydziału Rozpoznania Bitewnego, rozmawiając cicho z śniadolicą podpułkownik Kalendą pracującą w Wydziale WNR do spraw operacyjnych. A u szczytu stołu siedział...
-Buźka! Kopę lat! -Powiedział radośnie Xavis.
-Też się cieszę, że cię widzę, Kurt. -Wyszczerzył zęby Garik "Buźka" Loran - dowódca supertajnej Eskadry Widm.
Kalenda dyskretnie chrząknęła, ale i ona była rozbawiona.
-Co...aha! -Spojrzał na nią zmieszany Kurt. Stanął na baczność i zasalutował. -Xavis melduje się na wezwanie, panie dyrektorze!
Zachichotali wszyscy oprócz Scaura, bladego jak zawsze. Widocznie uważał że osobie na jego stanowisku to nie przystoi.
-Spocznij, Jedi Xavis.
Zaczekał aż Kurt usiądzie koło Buźki, naprzeciw Eicroth. Potem zabrał głos.
-Jesteśmy już w komplecie, więc możemy zaczynać. -Głęboko wciągnął powietrze. Xavis zauważył kwaśną minę Lorana; widać nie jest to pierwsze przemówienie Scaura, którego wysłuchuje.
-Jak dobrze wiecie, ostatnimi czasy wywiad nie miał za dużych osiągnięć. Nasi agenci błędnie donieśli, iż Najwyższy Lord Shimrra zamierza odwiedzić planetę-bibliotekę Obroa-skai. Generał Farlander bez porozumienia ze swoim bezpośrednim zwierzchnikiem, Admirałem Kre'feyem, w oparciu o plan bitwy ułożony przez jedną z jego podwładnych - podpułkownik Solo, postanowił urządzić na niego zasadzkę. Mając do dyspozycji niewielką flotę odniósł miażdżące zwycięstwo, niszcząc kilkanaście okrętów liniowych wroga. W zasadzie pierwszy raz nasi żołnierze opuścili pole bitwy jako zwycięzcy. A potem okazało się że uśmiercili nie Lorda Shimrrę, a kogoś znacznie mniej ważnego: Najwyższego Dowódcę Komma Karsha. Cała wina spadła oczywiście na nas. -Zrobił chwilę przerwy, by sens jego słów dotarł do wszystkich zgromadzonych.- I całkiem zasłużenie! -Nagle grzmotnął kościstą ręką w stół, aż pozostali podskoczyli. Nie wyglądało to na niekontrolowany wybuch, była to raczej przemyślana reakcja, mająca na celu zmieszanie reszty zebranych. - W międzyczasie okazało się, że nasz Projekt A, nad którym pracowaliśmy ponad trzy lata jest skuteczny. -Znów przerwał na moment widząc, że Legorburu trzyma się za serce. Rysy twarzy Scaura wykrzywiły się w paskudnym grymasie. - Poddani testom Yuuzhańscy jeńcy wyzionęli ducha. Wirus Alpha Red, stworzony przez komórkę wywiadu o tej samej nazwie, jest zdolny w ciągu niecałego tygodnia oczyścić naszą galaktykę z wszystkiego, co Yuuzhańskie. Dostaliśmy już zgodę prezydenta, a produkcja była w stadium zaawansowanym. Niestety, Rycerze Jedi byli przeciwni temu planowi. -Tu posłał Kurtowi kwaśny uśmiech.- I to tak przeciwni, że jedna z nich, niejaka Vergere, która pięćdziesiąt lat przebywała wśród Yuuzhan a potem nagle się nawróciła -Znowu spojrzał w stronę Xavisa.- postanowiła uniemożliwić nam wcielenie go w życie. W jakiś niewytłumaczalny sposób zmieniła skład chemiczny wirusa, co znacznie opóźniło całą akcję, ale nie zatrzymało. Musieliśmy jednak zacząć nasze przygotowania od nowa, by przywrócić mu jego właściwości. W międzyczasie wojskowi wykonywali plan Ackbara, wciągając siły Yuuzhańskie w drobne potyczki. Najpotężniejsze starcia miały miejsce nad Waylandem, Nal Hutta, Gyndine, Bimmisaari, Ilezją i Duro. Co więcej, pierwsze trzy planety zostały wyzwolone, a w bitwach o pozostałe zwyciężyliśmy, chociaż musieliśmy później uciec przed posiłkami Yuuzhan.
Później, gdy my wciąż rekonstruowaliśmy Alphę Red, zastawili pułapkę na nieprzyjaciół w systemie Ebaq, odnosząc kolejne wielkie zwycięstwo. Uśmiercili ich największego taktyka - Tsavonga Laha oraz resztkę voxynów, których tak obawiali się nasi wojownicy. - Przy trzecim złośliwym spojrzeniu Kurt doszedł do wniosku, że dyrektor Wywiadu z jakiegoś powodu go nie lubi. Rozejrzał się po pozostałych uczestnikach zebrania, szukając w ich oczach wsparcia. Zaskoczyło go, że nikt za bardzo nie zwracał uwagi na tyradę Scaura. Eicroth i Kalenda półgłosem wymieniały jakieś uwagi; Kurt dałby sobie uciąć głowę, że nie na temat. Nylykerka wiercił się na swoim krześle, jakby mu było niewygodnie. Buźka, leżąc na jednym ramieniu zawzięcie dłubał kawałkiem flimsiplastu po stole; widać było, że ta czynność interesuje go o wiele bardziej niż przemowa Scaura. Tylko Legorburu wydawał się uważnie słuchać dyrektora. Drobna zmarszczka Mocy podpowiedziała Kurtowi, że i on był czymś zajęty. Robił to po prostu dyskretniej niż reszta.
Tymczasem Dif Scaur niezrażenie ciągnął:
-Jednak wtedy, gdy już odnieśliśmy to zwycięstwo, Cal Omas poczuł się na tyle pewnie, by ku uciesze Mistrza Skywalkera i jego Jedi wstrzymać produkcję wirusa, mimo ze już został naprawiony. Więc Alpha Red leży sobie teraz spokojnie i czeka tylko na rozpoczęcie masowej produkcji podczas, gdy nasi ludzie wykrwawiają się w kolejnych potyczkach. Dlatego opracowaliśmy plan B. Nie. -Poprawił się.- Nie opracowaliśmy, tylko wznowiliśmy. Sam plan powstał dosyć dawno, ale wykonanie go i zgromadzenie potrzebnych do tego materiałów potrwało prawie rok. Ale teraz jesteśmy już gotowi.
Wyciągnął kieszonkowy komunikator i pstryknął jego włącznikiem.
-Centrala, proszę oświetlić stocznie.
Po kolei ciemne plamy na iluminatorze, które Kurt uznał za pustą przestrzeń rozjaśniały się, ukazując dziesiątki zamaskowanych doków, w pełnej mobilizacji, i budowane w nich okręty najprzeróżniejszych klas: od małych frachtowców, poprzez korwety i lekkie krążowniki, aż po trzy potężne niszczyciele gwiezdne klasy Imperial, spoczywające nieruchomo w orbitalnych suchych dokach.
Bilbringi prosperowało tak, jak w swoich najlepszych czasach. A może i lepiej.
Scaur uśmiechnął się kącikiem ust, rozpogadzając swe ponure oblicze.
-Centrala, dajcie zbliżenie na dok Siedemdziesiąt Osiem A. Na cały ekran.
-Już się robi, panie dyrektorze. - Odpowiedział mu bezcielesny głos dyżurnego łącznościowca w Centrali.
Widok który pojawił się na ekranie spowodował, że Kurt szeroko wytrzeszczył oczy, zapominając o oddychaniu. Buźka upuścił kawałek flimsiplastu na podłogę, gapiąc się tępo w czarny ekran. Cichy szum rozmowy Kalendy i Eicroth zanikł nagle. Ixidro Legorburu ze zdumienia zrzucił na podłogę najnowszy numer czasopisma "Z Gwiazd", które ukradkiem czytał pod stołem.
Scaur z satysfakcją patrzył po kamiennych twarzach pozostałych.
Nikt nic nie mówił.
Nikt nie wierzył własnym oczom.
W orbitalnym doku numer Siedemdziesiąt Osiem A stał nowy, całkowicie sprawny niszczyciel gwiezdny klasy Super.
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 8,69 Liczba: 16 |
|
egzek2004-08-31 22:55:43
Sorrki za wprowadzenie zamentu ;) czytalem tylko ksiazke Cienie Imperium bo do komiksu dostepu nie mam. Z niecierpliwoscia czekam na dalsze rozdzialy bo zapowiada sie super
Shedao Shai2004-08-22 18:39:25
Moi drodzy,
nie winię Was za niewiedzę, bo i nie powinienem, ale Dash Rendar ŻYJE - odsyłam do komiksu Cienie Imperium: Evolutions i gry SotE. Rendar upozorował swoją śmierć, wiedząc, że zadarł z Czarnym Słońcem, a one tego mu tego tak łatwo nie wybaczy. Tak więc buraka nie ma.
Przy okazji: powieść jest już gotowa; liczy 20 rozdziałów i zostanie opublikowana prawdopodobnie w połowie października.
Luke Star2004-08-10 13:10:05
No kolego załkiem nieźle ale z tym rendarem ro przecholowałeś. Ni emogłęs wymyślic jakiejś nowej postaci. Napewno punktacja by wzrosła a teraz no cóż większość fanów którzy dobrze czytali SW złapią cię na tym buraku!!
Taag Bha Den Fell2004-07-13 10:14:21
Nie najlepsze, daje 6
Wim San-Taal2004-06-30 01:20:15
Całkiem ciekawie sie zapowiada...teraz ide spac a jak wstane to bede czytal kolejne czesci!!mam nadzieje ze beda co najmniej tak samo ciekawe, jak ta!!!
Zgreedo2004-06-26 13:23:05
W sumie bardzo ciekawe... ale co tam robi Rendar?
John Waiter2004-06-26 10:27:55
Jak dla mnie to super - bardzo wciągająca powieść tylko długo trzeba czekać na kolejne rozdziały, stąd urywają się wątki z poprzednich rozdziałów, które trzeba sobie odświerzać. Czekam z niecierpliwością na całość 0 najlepiej w formie pdf'a.
egzek2004-06-26 00:22:50
Mnie sie podoba tylko wydaje mi sie ze Dash Rendar zginol, czyz nie?
Verdan2004-06-24 20:30:40
Znakomite opowiadanie. Shedao jest ostatnio moim ulubionym fanowskim pisarzem. Oby tak dalej. Moja ocena to 10 za całokształt.
VaderSith2004-05-06 14:52:09
Bardzo dobre, powiedziałbym swietne. Dla mnie za klimat 8/10. Czekam na więcej!
Admirał Raiana Sivron2004-05-01 21:18:48
Dobre jednym słowem wpożo
Carno2004-04-18 21:21:47
Dałem 8 ponieważ nie ma oceny 7+ :) A o wadach pogadałem sobie z Shedao na priv;) Ogolnie dobry styl pisania, i dość wciagający- nasz SHai musi tylko wyeliminowac niektóre błędy stylistyczne:)
Obiwan2004-04-18 11:13:28
pocztek 3 i cała 4 to coś piknego ! bez wachania wystawił bym teraz solidne 9
Ricky Skywalker2004-04-17 23:34:19
Trójeczka genialna, bardzo cieszę się, że Shed umieszcza moją Ali w swoim opowiadaniu :)
Obiwan2004-04-17 13:34:28
szkoda że nie ma ocen połówkowych
Obiwan2004-04-17 13:26:43
Ja daje 8+ very gut czas przeczytać 3 i4
Otas2004-03-30 13:25:15
No no no ... jak dla mnie jest to początek naprawde świetnego e-booka.. albo kiły z dobrym początkiem :) Czekam na kolejne rozdziały (ciekawe czy 3 jest aż tak dobry jak plotki mówią) :D Jak na razie dałem 8
Calsann2004-03-29 23:25:07
eee.... A to będzie kontynuacja?:P:P:P To troche zmienia postać rzeczy :P później pewnie będzie lepiej:)
Mihoo2004-03-29 22:19:17
Naprawdę dobre. Ciekawa fabuła, niezłe opisy i niezły styl pisania.
Czekam na ciąg dalszy niecierpliwie
Vong Gin`aal2004-03-29 21:51:38
za dokładne badania nad ilością SSD masz plus a za taką łatwą zgodę na misję samobójczą minus, łącznie 8 :)
Misiek2004-03-29 15:29:31
W związku z nieobiektywnym podejściem do tego fica nie czuję się władny wydawać jakichkolwiek komentarzy...
Tubulears2004-03-29 14:24:40
Wyraźna poprawa w stosunku do poprzedniego przypływu twórczości. Bardzo pozytywnie, tam gdzie jest postęp tam jest i dobra ocena.
Corranhorn02004-03-29 12:01:11
całkiem całkiem fajne opowiadanko,oby tak dalej:)
Ricky Skywalker2004-03-29 10:16:58
Dobrze jest. Ale z ocenką poczekam tak do rozdziału piątego. Zresztą, Shed: moja opinię dobreze znasz akurat :)
Lord Bart2004-03-28 22:00:04
Za duzo szczegółów na pierwszy raz sie rzuca....ale moze być
Mistrz Fett2004-03-28 21:59:23
Tak samo, jak z moją "Wojną Klonów". Zawsze za mało do oceny będzie :) Ale zapowiada się super! Szczególnie, jak dojdzie jeszcze ze 20 rozdzialików :P
Calsann2004-03-28 21:34:53
takie sobie..... ocene wystawie potem żeby autor sie na mnie nie wnerwił :D
Darth Fizyk2004-03-28 21:31:38
hmmm... no cóż... jakby to powiedzieć... narazie mało, tylko dwa rozdziały :)
To czasopismo "Z Gwiazd"... hehehe :D