VIII
Fizyk wyszedł gwałtownie z transu medytacyjnego, pobiegł do sterówki i zapalił silniki. Nie wiedział o co chodzi, ale podczas medytacji odkrył, że jeśli to zostanie, to będzie z nim niewesoło. Zdaje się, że Brodziaty nie leciał sam, i zamierzał wyskoczyć z dala od pola asteroid, i to w okolicy, gdzie znajdował się Fizyk. A skoro tak, to wolał nie ryzykować. Kontrolki poinformowały Fizyka, że silniki osiągnęły właśnie gotowość. Ten pchnął dzwignię hipernapędu i znikł, lecąc zgodnie z wyliczonymi wcześniej koordynatami skoku. Przestrzeń pozostała pusta, ale kilka sekund później , tuż obok miejsca, gdzie stał uprzednio Fizyk swoim YT, pojawił się prom klasy Lambda z oznaczeniami Akademii Jedi. W środku, za sterami siedział Luke Skywalker. Nieco z tyłu, w przedziale pasażerskim medytował Brodziaty. Otworzył oczy i podszedł do Luke’a.
-Mistrzu, wydaje mi się, że przed chwilą ktoś stąd odleciał – Brodziaty wyczuł nawet, ze to ktoś władający Mocą.
-Wydaje ci się? Ja jestem pewien. Wiem także, że to był Ciemny Jedi. Zaufaj swoim zmysłom, Brodziaty, zaufaj temu co ci przekazuje Moc – pouczył go Mistrz. Obaj spojrzeli na wyłaniające się z nadprzestrzeni trzy promy desantowe i eskadra X-Wingów.
-Tak Mistrzu, te zawirowanie Mocy wydało mi się znajome, dlatego użyłem trybu przypuszczającego – usprawiedliwił się – Ale uważam mistrzu, że powinieneś ruszać dalej za Kyle’em Katarn’em, zgodnie z tymi informacjami, które pozyskałeś w Dolinie Jedi, Mistrzu.
Luke popatrzył na Brodziatego, a głowie zalęgło się podejrzenie, ale natychmiast je odrzucił. W końcu jego Jedi wiedzieli w jakie miejsce poleciał ich Mistrz, ale na pewno nie wiedzieli gdzie ono jest.
-Nie martw się, Brodziaty. Podrzucę cię tylko na miejsce i zaraz lecę dalej. Pomiędzy inne asteroidy na Cairn – wyjaśnił Luke – było mi po prostu po drodze.
-Aha...
-Dobra panowie – rzucił Luke do interkomu – zsynchronizować komputery i wykonujemy mikroskok w okolice tego pola asteroid.
Czas, który zaoszczędzono, był jednym z powodów, dla którego Luke wybrał to miejsce na spotkanie ze statkami Nowej Republiki co Fizyk. Wszystkie pojazdy w jednej chwili znikły, by w następnej pojawić się po przeciwnej stronie układu Hoth.
***
Brodziaty patrzył, jak Mistrz Luke, zmieniwszy oznaczenia na swoim promie wylatuje z hangaru, przelatuje obok szczątków mechanicznego ślimaka, i kieruje się w kosmos. Razem z mistrzem Skywalkerem odleciały wszystkie X-Wingi. Przez te szczątki, promy desantowe ledwo wleciały do Hangaru. Obrócił się by obserwować, jak żołnierze Republiki ustawiają działko jonowe na wprost bramy Hangaru, za którą, jeśli wierzyć skanerom, zgromadziło się dwadzieścia droidów-niszczycieli i z pięćdziesiąt innych. Podszedł do niego dowódca desantu.
-Mistrzu Brodziaty, możemy zaczynać.
-Przykro mi poruczniku, ale nie jestem Mistrzem. Jestem najzwyklejszym Rycerzem Jedi – Brodziaty uśmiechnął się. Nie wiedział dlaczego, ale zwykli ludzie, tudzież osobniki innych ras, nazywali każdego Jedi Mistrzem, niezależnie czy był on Mistrzem, rycerzem, czy padawanem, a Brodziaty dopiero niedawno został Rycerzem.
-Wiem, ale tak mi jest łatwiej zwracać się do pana – odparł szczerze Porucznik – poza tym, każdy Jedi jest w pewnym sensie Mistrzem dla zwykłych osobników.
-Dziękuję. Ale teraz możemy zaczynać – Brodziaty włączył miecz świetlny i zaczął wycinać dziurę w grodzi, żołnierze ustawili się za działkiem z blasterami gotowymi do strzału. Wreszcie wycięty kawałek runął do środka korytarza, a za nim posypały się pociski z działa jonowego.
-Wstrzymać ogień!! Wchodzimy, Poruczniku, proszę za mną – krzyknął Brodziaty. Żołnierze ruszyli do drzwi – Założyć maski gazowe!!
Brodziaty popatrzył na skaner, ale nie ten nie wykazywał nic w środku. Weszli do środka i z podłogi natychmiast wysunęło się działko automatyczne. Wycelowało błyskawicznie w porucznika i... nic się nie stało.
-Musiało dostać pociskiem jonowym – stwierdził porucznik.
-Tak, tylko czemu się w ogóle wysunęło. Ale musimy zmienić taktykę. Ja pójdę przodem, a wy ubezpieczajcie mnie z tyłu, ale z większej odległości.
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 8,67 Liczba: 3 |
|
X-tla2006-07-06 14:10:07
daje 10
jeśli coś otej długości wciągnęło mnie i nie puszczało przez 2 godziny to musi być dość dobre aby otrzymać 10/10 możliwych
Samez2005-05-28 21:04:33
Naprawdę mi się podobało - choć czytałem je na stronie jeditemple.prv.pl ;)
Bubi2004-08-11 00:25:18
ten tekst jest po prostu genialny, gdyby rozwinąć wszystkie wątki i dodać kilka nowych to można by z niego zrobić książke albo nawet kilka, może kiedyś napiszesz pierwszą polską trylogie w EU SW, sprubuj, naprawde masz talent
Silvantres`uer Kalvirannian2004-07-07 20:30:16
Bardzo dobre opowiadanie. Bardzo mi się podobało:) Tak trzymaj
will2004-02-26 17:37:30
Szczerość, jak życie, brutalna jest.
Ale tylko szczerym będąc, Prawdziwym Jedi nazwanym być możesz. A jam jest.
Fizyku... za polot, poczucie humoru, ciekawą fabułę 9/10 dać mógłybym. Mimo tego, że Jasnej Strony nie wybrałeś jeszcze, to przez wzgląd na maturę Twoją i od Strony Ciemnej odejście, punkcik dodać mogę. Z niecierpliwością na dalsze przygody czekam.
Niech Moc będzie z Tobą
Calsann2003-12-10 23:56:38
fajne... aczkolwiek nie dla mnie ;)
bob901252003-10-27 12:34:09
Podobało mi się.
Darth Fizyk2003-10-25 02:07:44
Hehe Kolejne czesci :D Beda, jak najpierw "zmecze" dwa inne rozpoczete projekty... :)
Tyranus2003-10-06 19:40:58
A mi się podobało tak dalej Fizyk!!! czekam na kolejne części. Jedyne co na początku mi się nie spodobało to imei głownego bohatera, ale się nie wtrącam wola autora . Daje 8!!!!
Tyranus2003-10-06 19:40:07
A mi się podobało tak dalej Fizyk!!! czekam na kolejne części. Jedyne co na początku mi się nie spodobało to imei głownego bohatera, ale się nie wtrącam wola autora . Daje 8!!!!
obisk2003-09-18 12:59:38
nienajgorsze daje 6
obisk2003-09-18 12:58:58
nienajgorsze daje 6
Brodziaty2003-09-09 22:04:51
coraz wiecej pochlebnych opinii... a ktos chcialby przeczytac czesc pierwsza? (ja napisalem :)))
Roven2003-09-08 14:39:06
Dobre, dobre daje 8
Strid2003-08-21 13:02:52
Noooooo Fizyk dobre , dobre :D Autobiografie sobie napisałes :D:D:D:D Ale fajne , całkiem fajne :D
Lord Sidious2003-08-05 22:07:06
Weźcie jeszzce pod uwagę jedną rzecz. jedI ma swój gust, ale wie, że jest on mocno wysublimowany. Jak to mówią różni ludzie, różne gusta. w tym momencie jak widzi, że opowiadanie to nie jest kompletna kaszana to już się zastanawia czy nie puścić, nawet jak mu się nie podoba.
jedI2003-08-05 14:39:57
Logika czesto zawodzi, zwlaszcza w kwestii tworczosci fanów :)) Kiedy tworzyliśmy ten dział naszą ambicją było umieszczać tu tylko najlepsze, wybitne prace... to było dla nas całkowicie logiczne.
Tymczasem prawda jest taka, że opowiadań spływa do mnie naprawdę niewiele a te, które się pojawiają często nie nadają się do niczego. Tak więc można powiedzieć, że na Bastionie większość ficów wybija się ponad poziom, z tym, że ten poziom jest niżej niż dno.
Anor2003-08-05 14:23:39
Mieszane uczucia!
Na pewno fic jest za długi, szczególnie jak na wydarzenia w nim zawarte, gdzieś w połowie dzoszedłem do wniosku, że praktycznie się jeszcze nic nie wydarzyło. Na szczęście druga połowa jest już bardziej obfita w fanułę.
Ciekawe za to jest podejście o bohaterów. Od razu widać, że w realu łączy cie coś z Brodziatym. Dzięki temu wysżło całkiem ciekawe zmontowanie postaci. Jednakże oprócz naturalnej ksywki Brodziaty nie podobały mi się imiona stworzone przez ciebie, wręcz przeciwnie w stosunku do jedI.
Twó język wydaje mi się trochę zbyt skomplikowany. momentami budujesz za długie zdania, za wielokrotnie złożone To później doprowadza do tego, że gubisz się w stylistyce i sensie niesionym przez dane formułowanie. Jednak tu si nie przejmuj, ja mam identyczny problem.
Generlanie rzecz biorąc jest to niczym specjalnie nie wyrózniający się fic. Nie oznacza to, że zły, chodzi tylko, że mało orginalny, no może z małymi wyjątkami.
W każdym razie jest to twoje piersze dzieło, więc na pewno przy okazji kolejnych będziesz robił postępy. Życze powodzenia
Darth Fizyk2003-08-04 23:00:37
Heh, z tą dedykacją to byl żart, rzeczywiście pasuje jak wół do karety przy ficu... ale jak skonczyle, to stwierdzilem, ze najlepiej mi sie pisalo, wlasnie gdy uczylem sie najpierw do probnej, a potem do normalnej matury. I wysawalo mi sie to calkiem ciekawym pomysle, zeby dodac żartobliwa dedykacje :)
Co do długości opowiadania, to moze byc troche za dlugie, ale ja lubie długie, wiec pisalem jakie lubie.
Poza tym to był mój pierwszy fic, wiec jestem szczesliwy, ze pomimo tego, ze pierwszy, to zasluzyl jednak na opublikowanie tu :)
I dzieki za słowa krytyki :) Brodziatemu sie podobalo, wiec moze za bardzo bylem dumny z tego fica :)
Brodziaty2003-08-04 20:31:20
chyba nie powinienm oceniac tego fanfica
po pierwsze bo jedna z postaci wzorowana jest na mnie (chodz troche odbiega charakterem ode mnie)
po drugie Fizyk jest moim przyjacielem i moja ocena moze byc subiektywna.
Cale opowiadanie ktore tu widzicie jest 3 czescia. 1 czesc napisalem ja i jest ona publikowana na Naszej stronie. jeditemple.prv.pl w subskrypcji FairyTales (dzial Czytelnia)
I mam pytanie do Jedi. skoro tak bardzo Ci sie nie podobalo to po co zamieszczales na bastionie? to nie jest zlosliwe pytanie, po prostu jakos nie moge doszukac sie tu logiki :|
jedI2003-08-04 20:14:00
Już samą wstępną dedykacją autor strzelił sobie samobója. Jak bowiem mam brać na poważnie fanfica, którego genzezy należy upatrywać w znudzeniu autora. Czekam aż w końcu ktoś zrozumie, że opowiadań nie pisze się bo się nudzi, nie pisze się ich nawet bo się chce, pisze się je bo się ma coś do napisania. Fizyk chyba nie miał.
Fabuła wprowadziła mnie w stan pokrewny temu, który znany jest pod nazwą kac. Wszystko jakieś takie wolne... rozciągnięte... dosłownie NUDNE. Historia ciągnie sięprzez 12 segmentó jak krew z nosa, którą można upchnąć w 3,4 podstronach. Nie ma w niej nic ciekawego ani odkrywczego. Jedyny może optymistyczny fakt to zakończenie...
Co do bohaterów i świata opisanego to jedyną rzeczą, która mi się podobała był imiona postaci... no i może troszeczkę sposób w jaki autor rozwiązał pojedynki. Reszta jest sztampowa i nieciekawa... zupełnie nie porywa.
Podsumowując, to bardzo nie chciało mi się pisać tej recenzji. Zawiodłem się na tym ficu na całej rozciągłości. Jestem jeszcze bardziej znudzony niż za nim zacząłem go czytać.