VII
Brodziaty wszedł do Centrum Komunikacyjnego Akademii Jedi na Yavinie IV. Mistrz Luke już na niego tam czekał.
-Witaj, Mistrzu Luke. O co chodzi? – Brodziaty był ciekaw po co Mistrz wezwał go do Centrum.
-Ktoś wysłał do nas wiadomość. Jest na niej pełno zakłóceń i szumów, ale co nieco da się odsłuchać.
-Czy to ma coś wspólnego ze mną? – Brodziatego naszło dziwne przeczucie.
-Nadawca wymienia twoje imię. Niestety, nie udało się nam rozpoznać głosu, a obrazu holograficznego wiadomość nie zawiera – Luke podszedł do Konsolety i wcisnął przycisk. Głośniki zaczęły szumieć, buczeć i nagle się odezwały:
-„...Brodziaty.........la cieb... interesującą ....... w pasie asteroid ...aleko Hot........oat.......... Sith ......cloone........ignor.........ego i mnie........jacielem......”
-Pomyślałem, że skoro ten ktoś, zwący siebie przyjacielem, wymienia ciebie z imienia, możesz znać ten głos.
-Mistrzu, możesz mi puścić nagranie jeszcze raz?
-Oczywiście.
Brodziaty zamknął oczy i skupił się na głosie. Był głęboki, ale spokojny, nie był wcale nachalny ani przerażający, jakby puszczany w zwolnionym tempie. Czuł, że jest znajomy, że gdzieś go już słyszał i nagle przypomniał mu się Coruscant, Fizyk i to co robił z...
-Fizyk!! – na twarzy Brodziatego zagościł szeroki uśmiech.
-Co, Fizyk? To przecież nie jego głos, ale chyba ma on cos wspólnego z tym głosem, a ty chyba wiesz co.
-O, tak – Brodziaty nie mógł ukryć satysfakcji – Fizyk umiał dokonywać cudów z syntetyzatorami mowy, jeśli tylko można było zmieniać najprostsze parametry. Przypuszczam, że to on, chociaż pewności mieć nie mogę.
-W takim razie, ja mam pewność, że Fizyk ma związek z tą wiadomością – Luke wypowiedział te słowa z pewnością siebie, dzięki temu, co powiedział przed chwilą Brodziaty, ułożył ostatni kawałek układanki – pamiętasz, o kim wspomniał, gdy próbowałeś go zatrzymać?
-Wspomniał zdaje się o jakimś Mistrzu Sith – Brodziatemu zaświtało światełko w głowie - nazywał się T’cloone. A ta wiadomość mówi nam gdzie on jest. Razem z Fizykiem.
***
YT-2000, nowy statek Fizyka, znajdował się po przeciwnej stronie układu Hoth niż pole asteroid, i na tyle daleko, że nawet jeśli ktoś by wyszedł z nadprzestrzeni nawet na obrzeżach układu, nie mógłby go zauważyć. Na pokładzie Fizyk siedział nad mapą Sektora i zastanawiał się gdzie polecieć. Fizyk przełączył parę klawiszy i na mapie sektora pokazał się okrąg którego centrum stanowił punkcik obok systemu Hoth, YT Fizyka.
-No to nad czym ja się tu zastanawiam. Paliwa starczy i tak tylko na Bespin. SE3, przyczep się do czegoś. Nie chcę, żebyś zarobił parę nowych wgnieceń. I tak będzie trzeba ci głowę wyklepać, jeśli pominąć przegląd i renowacje oczywiście. A przy okazji trzeba cię będzie zmodernizować – „swoja drogą, to na przyszłość, jakiekolwiek odliczanie trzeba będzie ustawić tuż przed odlotem”
Poszedł do sterowni i ustawił koordynaty skoku na Bespin. Dotknął zapłonu, ale zrezygnował. Na skraju pola asteroid zostawił parę czujników i chciał wiedzieć, kto przyleci. Wiadomość skonstruował tak, aby Akademia przysłała Brodziatego, chociaż kto wie, kogo mogą przysłać, i czy w ogóle domyślą się o co chodzi? Ale biorąc pod uwagę odległość między Hoth i Yavinem, a także układ planet, to pierwszy statek przyleci najwcześniej za około 19 godzin. Zaczął więc zwiedzać swój nowy frachtowiec. Najpierw skierował się do maszynowni i zaczął oglądać generatory. Aż gwizdnął z zachwytu, gdy zobaczył generatory osłon. Co prawda nie znał tych modeli, ale jeśli wieżyc tabliczce informacyjnej, to ten model KDY-268/41, pomimo niewielkich wymiarów miał dużą wytrzymałość. Pojedynczy generator spokojnie chronił cały frachtowiec, a tu stały aż dwa takie same. Spojrzał jeszcze na generatory osłon jonowych, które przydają się szczególnie podczas burz jonowych i wyszedł. Uzbrojenia nie musiał sprawdzać, sprawdził je już wcześniej, dwie wyrzutnie torped protonowych, dwie standardowe wieżyczki strzelnicze, a w każdej poczwórne działko laserowe, działko laserowe pod sterówką i jedno działko jonowe, mogące strzelać zarówno do przodu, jak i do tyłu. Na pokładzie była także wyrzutnia wabików, na wypadek, gdyby ktoś próbował ostrzelać statek z torped. Z tego całego arsenału niepokoiły go komputery celownicze, których stan pozostawiał wiele do życzenia. A nawet do niczego już się nie nadawały. Ze wszystkich czterech, które znajdowały się na pokładzie, po włączeniu działał jeden, pozostałe trzy po prostu się rozpadły. Wiedząc już co ma na pokładzie, poszedł medytować do głównej kabiny. Usiadł na kanapie i popatrzył na drzwiczki. Otworzył je i na ziemię wypadły dwa szperacze.
-No pięknie, kolejna rzecz do naprawienia – Fizyk zaczął gadać sam do siebie – SE3, zobacz ile kredytów odziedziczyliśmy po T’cloone’ie i przy okazji oszacuj Klejnoty.
-Brak takiej funkcji – odezwał się Robot. Fizyk popatrzył na niego krytycznym okiem.
-Ech, trzeba będzie ciebie, przerdzewiała konserwo, poddać gruntownemu remontowi. Wymieni się też parę podzespołów.
-Muszę zwrócić uwagę, że na moich elementach nie ma nawet śladu rdzy – robot najwyraźniej nie był zbyt inteligentny.
-Masz ci los, zrobię ci za to remont generalny – Fizyk pomyślał nawet o sprzedaży SE3, ale natychmiast zrezygnował. Nigdy nie lubił pozbywać się starych rzeczy, co z reguły prowadziło do zaniku wolnego miejsca, ale czasami okazywało się przydatne. Fizyk wspomniał pewną starą datakartę, którą znaleźli z Brodziaty w jakimś szybie wentylacyjnym. Podszedł do worka i zaczął liczyć. Wyciągnął kredyty i klejnoty na stół i podzielił. Kredytów było jakieś sto tysięcy, oprócz tego mnóstwo innej waluty, ale nie znał jej przelicznika. Mogło to być równie dobrze kilka kredytów jak i kilkaset tysięcy. Spojrzał na klejnoty. Oprócz pospolitych, jak na szlachetne kamienie, diamentów, było z 20 klejnotów Corusca i mnóstwo innych, wartych łącznie z kilka milionów kredytów. Fizykowi zaświeciły się oczy z radości posiadania i zaczął szukać jakiegoś schowka.
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 8,67 Liczba: 3 |
|
X-tla2006-07-06 14:10:07
daje 10
jeśli coś otej długości wciągnęło mnie i nie puszczało przez 2 godziny to musi być dość dobre aby otrzymać 10/10 możliwych
Samez2005-05-28 21:04:33
Naprawdę mi się podobało - choć czytałem je na stronie jeditemple.prv.pl ;)
Bubi2004-08-11 00:25:18
ten tekst jest po prostu genialny, gdyby rozwinąć wszystkie wątki i dodać kilka nowych to można by z niego zrobić książke albo nawet kilka, może kiedyś napiszesz pierwszą polską trylogie w EU SW, sprubuj, naprawde masz talent
Silvantres`uer Kalvirannian2004-07-07 20:30:16
Bardzo dobre opowiadanie. Bardzo mi się podobało:) Tak trzymaj
will2004-02-26 17:37:30
Szczerość, jak życie, brutalna jest.
Ale tylko szczerym będąc, Prawdziwym Jedi nazwanym być możesz. A jam jest.
Fizyku... za polot, poczucie humoru, ciekawą fabułę 9/10 dać mógłybym. Mimo tego, że Jasnej Strony nie wybrałeś jeszcze, to przez wzgląd na maturę Twoją i od Strony Ciemnej odejście, punkcik dodać mogę. Z niecierpliwością na dalsze przygody czekam.
Niech Moc będzie z Tobą
Calsann2003-12-10 23:56:38
fajne... aczkolwiek nie dla mnie ;)
bob901252003-10-27 12:34:09
Podobało mi się.
Darth Fizyk2003-10-25 02:07:44
Hehe Kolejne czesci :D Beda, jak najpierw "zmecze" dwa inne rozpoczete projekty... :)
Tyranus2003-10-06 19:40:58
A mi się podobało tak dalej Fizyk!!! czekam na kolejne części. Jedyne co na początku mi się nie spodobało to imei głownego bohatera, ale się nie wtrącam wola autora . Daje 8!!!!
Tyranus2003-10-06 19:40:07
A mi się podobało tak dalej Fizyk!!! czekam na kolejne części. Jedyne co na początku mi się nie spodobało to imei głownego bohatera, ale się nie wtrącam wola autora . Daje 8!!!!
obisk2003-09-18 12:59:38
nienajgorsze daje 6
obisk2003-09-18 12:58:58
nienajgorsze daje 6
Brodziaty2003-09-09 22:04:51
coraz wiecej pochlebnych opinii... a ktos chcialby przeczytac czesc pierwsza? (ja napisalem :)))
Roven2003-09-08 14:39:06
Dobre, dobre daje 8
Strid2003-08-21 13:02:52
Noooooo Fizyk dobre , dobre :D Autobiografie sobie napisałes :D:D:D:D Ale fajne , całkiem fajne :D
Lord Sidious2003-08-05 22:07:06
Weźcie jeszzce pod uwagę jedną rzecz. jedI ma swój gust, ale wie, że jest on mocno wysublimowany. Jak to mówią różni ludzie, różne gusta. w tym momencie jak widzi, że opowiadanie to nie jest kompletna kaszana to już się zastanawia czy nie puścić, nawet jak mu się nie podoba.
jedI2003-08-05 14:39:57
Logika czesto zawodzi, zwlaszcza w kwestii tworczosci fanów :)) Kiedy tworzyliśmy ten dział naszą ambicją było umieszczać tu tylko najlepsze, wybitne prace... to było dla nas całkowicie logiczne.
Tymczasem prawda jest taka, że opowiadań spływa do mnie naprawdę niewiele a te, które się pojawiają często nie nadają się do niczego. Tak więc można powiedzieć, że na Bastionie większość ficów wybija się ponad poziom, z tym, że ten poziom jest niżej niż dno.
Anor2003-08-05 14:23:39
Mieszane uczucia!
Na pewno fic jest za długi, szczególnie jak na wydarzenia w nim zawarte, gdzieś w połowie dzoszedłem do wniosku, że praktycznie się jeszcze nic nie wydarzyło. Na szczęście druga połowa jest już bardziej obfita w fanułę.
Ciekawe za to jest podejście o bohaterów. Od razu widać, że w realu łączy cie coś z Brodziatym. Dzięki temu wysżło całkiem ciekawe zmontowanie postaci. Jednakże oprócz naturalnej ksywki Brodziaty nie podobały mi się imiona stworzone przez ciebie, wręcz przeciwnie w stosunku do jedI.
Twó język wydaje mi się trochę zbyt skomplikowany. momentami budujesz za długie zdania, za wielokrotnie złożone To później doprowadza do tego, że gubisz się w stylistyce i sensie niesionym przez dane formułowanie. Jednak tu si nie przejmuj, ja mam identyczny problem.
Generlanie rzecz biorąc jest to niczym specjalnie nie wyrózniający się fic. Nie oznacza to, że zły, chodzi tylko, że mało orginalny, no może z małymi wyjątkami.
W każdym razie jest to twoje piersze dzieło, więc na pewno przy okazji kolejnych będziesz robił postępy. Życze powodzenia
Darth Fizyk2003-08-04 23:00:37
Heh, z tą dedykacją to byl żart, rzeczywiście pasuje jak wół do karety przy ficu... ale jak skonczyle, to stwierdzilem, ze najlepiej mi sie pisalo, wlasnie gdy uczylem sie najpierw do probnej, a potem do normalnej matury. I wysawalo mi sie to calkiem ciekawym pomysle, zeby dodac żartobliwa dedykacje :)
Co do długości opowiadania, to moze byc troche za dlugie, ale ja lubie długie, wiec pisalem jakie lubie.
Poza tym to był mój pierwszy fic, wiec jestem szczesliwy, ze pomimo tego, ze pierwszy, to zasluzyl jednak na opublikowanie tu :)
I dzieki za słowa krytyki :) Brodziatemu sie podobalo, wiec moze za bardzo bylem dumny z tego fica :)
Brodziaty2003-08-04 20:31:20
chyba nie powinienm oceniac tego fanfica
po pierwsze bo jedna z postaci wzorowana jest na mnie (chodz troche odbiega charakterem ode mnie)
po drugie Fizyk jest moim przyjacielem i moja ocena moze byc subiektywna.
Cale opowiadanie ktore tu widzicie jest 3 czescia. 1 czesc napisalem ja i jest ona publikowana na Naszej stronie. jeditemple.prv.pl w subskrypcji FairyTales (dzial Czytelnia)
I mam pytanie do Jedi. skoro tak bardzo Ci sie nie podobalo to po co zamieszczales na bastionie? to nie jest zlosliwe pytanie, po prostu jakos nie moge doszukac sie tu logiki :|
jedI2003-08-04 20:14:00
Już samą wstępną dedykacją autor strzelił sobie samobója. Jak bowiem mam brać na poważnie fanfica, którego genzezy należy upatrywać w znudzeniu autora. Czekam aż w końcu ktoś zrozumie, że opowiadań nie pisze się bo się nudzi, nie pisze się ich nawet bo się chce, pisze się je bo się ma coś do napisania. Fizyk chyba nie miał.
Fabuła wprowadziła mnie w stan pokrewny temu, który znany jest pod nazwą kac. Wszystko jakieś takie wolne... rozciągnięte... dosłownie NUDNE. Historia ciągnie sięprzez 12 segmentó jak krew z nosa, którą można upchnąć w 3,4 podstronach. Nie ma w niej nic ciekawego ani odkrywczego. Jedyny może optymistyczny fakt to zakończenie...
Co do bohaterów i świata opisanego to jedyną rzeczą, która mi się podobała był imiona postaci... no i może troszeczkę sposób w jaki autor rozwiązał pojedynki. Reszta jest sztampowa i nieciekawa... zupełnie nie porywa.
Podsumowując, to bardzo nie chciało mi się pisać tej recenzji. Zawiodłem się na tym ficu na całej rozciągłości. Jestem jeszcze bardziej znudzony niż za nim zacząłem go czytać.