Tunezja
Sama Tunezja to niestety dość biedny, ale i brudny kraj. Większość mieszkańców nie zdaje sobie sprawy z tego, co posiadają (walory turystyczne), stąd spora część lokacji jest mocno zaniedbana. Niestety nawet bardziej znane miejsca (jak Kartagina) nie są wykorzystane w pełni, często też niszczeją. Mieszkańcy (Berberowie i Arabowie), są zazwyczaj przyjaźnie nastawieni, a zwłaszcza na południu, gdzie nie ma turystów, nie są tak nachalni. Często zdarza się, że to my byliśmy dla nich atrakcją, np. dla dzieci w Matmacie. Niestety Tunezyjczycy należą do osób, które mają na wszystko czas, więc wiele rzeczy tu trwa. W dodatku nie przywiązują większej wagi do higieny. To, że nocowaliśmy głównie w hotelach trzygwiazdkowych, niewiele znaczy, gdyż ich system przyznawania gwiazdek nie pokrywa się z europejskim. Nic dziwnego, że w pokojach miejscami bywało brudno, czy łaziły mrówki. Nie traktowaliśmy tego jak atrakcji, ani też jako jakiś większych minusów, ale zaakceptowaliśmy wyjazd z dobrodziejstwem inwentarza. W końcu nie pojechaliśmy tam dla wygód. I na to należy się nastawić wybierając się na południe, niezależnie czy będzie to zorganizowane przez jakieś biuro, czy samodzielna wyprawa. Jeśli tam nawet istnieje gdzieś bardziej wyspecjalizowana sieć hotelowa, to niestety ma to odbicie w cenie. Warto też pamiętać o zabezpieczeniu się w wodę oraz leki na zatrucia bakteryjne. Na południu, w większości kranów płynie woda słona lub słonawa, a „higiena” kucharzy może powodować pewne problemy, mimo, że nie występuje tu jak w Egipcie „klątwa faraona” (Mogą się zdarzyć za to inne problemy żołądkowe. Nie ma biegunek raczej, ale ból brzucha i wymioty, do tego wysoka gorączka, to jak najbardziej). Należy też zwracać uwagę na to, że mięso często pochodzi z lokalnego uboju, więc lepiej przygotować sobie profilaktycznie leki przeciw salmonelli, czy jakimś pasożytom. Natomiast nie występują tam choroby tropikalne, jak np. malaria.
Kolejna rzecz, to zamknięcie kulturowe Tunezyjczyków. To, że oni nie znają filmów z sagi, było dla nas do przewidzenia, ale trochę dziwi, że nie potrafią na tym zarobić. O tym wszystkim należy pamiętać decydując się na wyjazd, dla nas zmierzenie się z zupełnie inną cywilizacją było dodatkową przygodą, po której lepiej docenia się bieżącą, słodką wodę w domu.
Gaje oliwne
Krajobrazy górskie
Opuncja
Lokalna roślinność
Pustynia