TWÓJ KOKPIT
0

Disney :: Newsy

NEWSY (525) TEKSTY (4)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Wciąż można wygrać wizytę na planie Epizodu VII

2014-07-10 17:45:42



Przy okazji pierwszego filmiku z planu Epizodu VII wspomniano o akcji charytatywnej współorganizowanej przez Lucasfilm i UNICEF. Program nazywa się „UNICEF Innovation Labs and Programs” i ma na celu znalezienie nowych sposobów do walki z ważnymi dla świata problemami. Przykłady to choćby przenośne panele słoneczne, które mają trafiły do Ugandy i Chin. Program istnieje już od pewnego czasu, ale teraz Lucasfilm postanowiło go wesprzeć. Na początek Disney wyłożył milion USD w ramach akcji „Star Wars: Force for Change”. W takich akcjach jednak istotny jest też udział zwykłych ludzi, którzy małymi sumami mogą wspierać szczytny cel. Do tego właśnie służy platforma Omaze. Nie jest to typowa zbiórka, gdzie każdy się zrzuca ile chce, ale raczej kupuje się los (i „gratis”) za określoną cenę. Za 1 USD można kupić fakt bycia oficjalnym członkiem programu. Za 40 USD – kartkę z podziękowaniami od J.J. Abramsa, za 100 USD koszulkę, za 500 USD unikalny koncept z Epizodu VII, za 10000 USD scenariusz Epizodu VII podpisany przez Abramsa, za 25000 USD przedpremierowy pokaz Epizodu VII w Lucasfilmie, a za 50000 USD Lucasfilm zorganizuje taki pokaz dla osoby, która to kupi blisko jej miejsca zamieszkania. Oczywiście ilość tych wysokich nagród jest ograniczona. Gratisów pośrednich jest oczywiście więcej.

Ale jest jeszcze jedna nagroda, główna. Tylko, że losowana. Jest to możliwość pojawienia się jeden dzień na planie Epizodu VII, by wziąć udział w kręceniu zdjęć jako gość specjalny Abramsa. Lucasfilm opłaca hotel i samoloty. Nie ważne co się kupi i za ile, wygrać może każdy, ale wiadomo każda z nagród ma swoją liczbę losów. Więcej losów, większa szansa na wygraną i większe wsparcie akcji charytatywnej.

Niestety są tu też pewne ograniczenia. Osoby z krajów objętych embargiem przez USA nie mogą brać udziału w całej zabawie. Jest kilka krajów europejskich, niestety bez Polski, które mają pewność, że wszystko będzie dobrze. Polska niestety zakwalifikowała się do grupy krajów, w których lokalne prawa mogą utrudnić pewne rzeczy, ale organizatorzy nas nie wykluczają, więc może warto spróbować. Zostało jeszcze 8 dni. Program można wesprzeć tutaj.
KOMENTARZE (10)

Dalej o Fordzie i inne plotki

2014-07-01 17:22:59

Coraz więcej dziwnych plotek pojawia się wokół wypadku Harrisona Forda. Chyba najbardziej dziwną i absurdalną jest oczywiście stwierdzenie, że wszystko jest planem Abramsa by odwrócić uwagę od samego filmu. Jednak istotne jest to, że właściwie nie wiemy, jak bardzo poważny jest stan aktora. Lucasfilm twierdzi, że nie jest tak źle jak ostatnio mówiono i rehabilitacja nie będzie trwać sześciu miesięcy a Ford powoli dochodzi do zdrowia. Wszystko wskazuje na to, że Harrison jest już z powrotem w Wielkiej Brytanii i chodzi o kulach, czego dowodzą zdjęcia z „Daily Mail”. Niedługo ma też się pojawić publicznie przy okazji jednej z imprez, więc może niebawem wróci na plan. Z drugiej jednak strony dochodzą z planu słuchy, że w tamtym tygodniu praktycznie przerwano zdjęcia. Aktorzy są pod telefonami, nie na planie, natomiast szefostwo układa nowy harmonogram zdjęciowy. Kolejna informacja sugeruje, że Hana Solo może zagrać dubler, natomiast komputerowo podmieni się jedynie twarz. Podobne rozwiązania nie raz były w kinie stosowane.



Z drugiej strony tego zamieszania pojawia się wątek przesuwania premiery, który ostatnio dementowano. Ale jak to bywa w takich przypadkach media i ploty idą dalej. Oczywiście te, które obwieszczają przesunięcie premiery i spin-offa należy chyba włożyć między bajki, jednak coś jest na rzeczy. Podobno J.J. Abrams i Kathleen Kennedy próbowali faktycznie forsować scenariusz z premierą w maju 2016, ale Bob Iger zdecydowanie powiedział „nie”. Wygląda na to, że Abrams bardzo by jednak chciał, by premiera odbyła się dokładnie 4 maja 2016, by zachować tradycję premier majowych, a wypadek na planie spadł mu prawie jak z nieba. Disney jednak się z tym nie liczy, bo Iger obiecał akcjonariuszom premierę w grudniu 2015, więc jak jej nie będzie, zyski Disneya za 2015 i pierwszy kwartał 2016 będą mniejsze.

Niejako kończąc wątek Harrisona Forda pojawia się jeszcze jedna plotka, że zyska na tym postać Oscara Isaaca, który podobno może grać syna Hana Solo, a w scenariuszu można dokonać łatwej zmiany i przenieść ciężar na tego właśnie bohatera. Tak dla przypomnienia w „Mrocznym widmie” wiele scen z Qui-Gonem pierwotnie było pisanych pod Obi-Wana, potem zamieniono tylko postaci. A czy Isaac zagra syna Solo to już spekulacja. Na razie Lucasfilm twierdzi, że nie zmieniają nic w scenariuszach. Za to przedstawiciele Disneya stwierdzili tylko, że rozszerzenie roli Oscara to nieprawda.

Przechodzimy do innych wieści. Andy Serkis potwierdził, że jego firma Imaginarium jest zaangażowana w zdjęcia motion-capture w Epizodzie VII. Dodał też, że sam też gra w tym filmie, co wiemy. Oficjalnie tego nie potwierdzono, ale chyba wszyscy się tego spodziewali. Raczej nie zobaczymy twarzy Serkisa, a jedynie jego ruchy. Prawdę mówiąc bez sensu byłoby zatrudniać jego firmę, nie wykorzystując jej największego atutu, czyli Andy’ego.

Cara Delenvinge, brytyjska aktorka (choć to ostatnie słowo to może być za dużo powiedziane) chce zagrać w „Gwiezdnych Wojnach” i z pomocą przyszedł jej Domhnall Gleeson, który stwierdził, że jeszcze jest bardzo wiele ról do obsadzenia. Prawdopodobnie chodziło mu o statystów, ale kto to może wiedzieć.

Swoją drogą wygląda na to, że w Epizodzie VII Abrams załatwia małe role po znajomości. Otrzymają je jego ojciec Gerald Abrams oraz teść James H. McGrath Jr. Obaj panowie grali już w obu „Star Trekach”, gdzie przewinęli się w tłumie w barze lub na ceremonii.

Media odkryły natomiast, że Billy Lourd (córka Carrie Fisher) także ma zagrać w Epizodzie VII. Trwają przymiarki, kogo miałaby zagrać. Obecnie numer jeden to młodsza wersja księżniczki Lei, ale w jakiej formie i po co, tego nikt nie wie.

Gwendoline Christie tymczasem poszła sobie pooglądać Wimbledon. W sumie może, ale nas bardziej interesuje jej fryzura. Czy to już ta z „Gwiezdnych Wojen”? czy jeszcze nie.



Jeszcze jedna istotna rzecz. Otóż agenci Daisy Ridley mówią już wprost, że aktorka gra główną rolę żeńską w Epizodzie VII. Właściwie to już tego się domyśliliśmy, ale dobrze, że ktoś to potwierdził.

Natomiast na planie Epizodu VII pojawił się Kevin Smith, który nie powiedział nic na temat tego, co widział, ponieważ podpisał lojalkę, ale jednocześnie jest bardzo podekscytowany tym, co widział i się wzruszył. Twierdził, że przypominało mu to sentyment jaki miał przy starym „Bantha Tracks” (czasopismo dla członków fanklubu jeszcze przed „Insiderem”) oraz, że Moc jest z tym filmem, skończył słowami Holy Sith….

Disney i Lucsafilm nie rozpieszczają nas nadmiarem newsów, ale i tak jest lepiej niż rok temu. Tymczasem nieubłaganie zbliża się San Diego Comic Con, a Lucasfilm ma tam w tym roku bardzo duże stoisko. Czy dowiemy się czegoś na temat nowych filmów? Zobaczymy, wiele osób liczy na tytuł VII Epizodu. Comic-Con odbywa się pod koniec lipca.
KOMENTARZE (20)

Intrygujące plotki i wieści o sadze

2014-06-07 19:06:01

Sześcioczęściowa saga jest właściwie skończona, ale czasem nawet tu dzieją się ciekawe rzeczy. Pierwsza z nich dotyczy „Imperium kontratakuje”. Otóż piąty epizod został uznany za najlepszy film wszechczasów w zorganizowanym przez magazyn Empire plebiscycie. Zrobiono listę 301 filmów, a w głosowaniu wzięło udział 250 tysięcy osób.

To nie jedyny film wart zauważenia na liście. Nas jednak interesują przede wszystkim „Zemsta Sithów” (224 miejsce), „Star Trek” J.J. Abramsa (188), „Indiana Jones i światynia przeznaczenia” (179), „Powrót Jedi” (120), „Indiana Jones i ostatnia krucjata” (100), „Poszukiwacze Zaginionej Arki” (9), „Nowa nadzieja” (6). Na drugim miejscu znalazł się „Ojciec chrzestny”. Całą listę można przejrzeć tutaj.

Swoją drogą ciekawe wieści na temat sagi pochodzą z serwisu Bleeding Cool. Otóż twierdzą oni, że Disney planuje kolejne wydanie klasycznej trylogii. Tym razem jednak miałoby ono być w wersji VOD (lub innej dostępnej sieci, może Netflix), a także DVD/Blu-ray. Szczegółów nie ma, natomiast są dwie dość interesujące wieści. Po pierwsze klasyczna trylogia miałaby zostać wydana w wersji oryginalnej, czyli sprzed przeróbek Lucasa. Nie wesja specjalna, nie wersja Blu-ray i nie wersja DVD, tylko wydanie podobne do tego, które było wydane na LaserDiscach czy w 2006. Sama informacja dotycząca disneyowego wydania VOD jest dość podobna do tego, o czym w marcu donosił JediNews.Co.Uk. Jedyny znak zapytania w tej wersji to pytanie kiedy to wydanie miałoby się pojawić.

Jeszcze ciekawsza jest druga informacja pochodząca z Bleeding Cool. Otóż podobno w Disneyu uważają, że za dużo rzeczy ostało się w kanonie i jeszcze kilka z nich powinno trafić do legend, by nie blokować nowych filmów. Według tych plotek niekanoniczne mogłyby się okazać prequele, a w ich miejsce mogłyby się pojawić nowe filmy z Yodą, Vaderem i resztą ferajny.
KOMENTARZE (26)

Josh Trank reżyserem kolejnego filmu Star Wars

2014-06-04 18:12:38 StarWars.Com


Parę minut temu oficjalna StarWars.com zaskoczyła wszystkich ogłoszeniem, że Lucasfilm podpisał umowę z kolejnym reżyserem, na przygotowanie następnego filmu Star Wars, nie powiązanego bezpośrednio z nową trylogią J.J. Abramsa. Josh Trank, znany z filmu "Kronika", oraz powstającego właśnie filmu "Fantastyczna Czwórka", wyreżyseruje kolejny film Star Wars.

"Jesteśmy podekscytowani, że możemy przywitać Josha w naszej rodzinie" - mówi szefowa Lucasfilm Kathleen Kennedy. "Jest nadzwyczaj utalentowany, ma wspaniałą wyobraźnię i zmysł innowacyjności. To sprawia, że pasuje doskonale do Gwiezdnych Wojen, do kolejnych powstających filmów, wykraczających poza postacie i fabuły epizodów I do IX."

Trank w złączonym oświadczeniu dodaje: "Magia świata Gwiezdnych Wojen zdefiniowała moje dzieciństwo. Okazja poszerzenia tego świata dla przyszłych pokoleń jest nieprawdopodobnym spełnieniem marzeń.

To jeszcze niepotwierdzone dane, a tylko spekulacje, ale zgodnie z przewidywanym planem, i biorąc pod uwagę, że teraz przygotowuje się do nakręcenia "Fantastycznej Czówrki", Josh Trank najprawdopodobniej wyreżyseruje Gwiezdne Wojny na rok 2018, czyli rok po premierze Epizodu 8. Oficjalny komunikat nie wspomina o żadnym scenarzyście, być może będzie to film napisany przez Lawrence'a Kasdana, albo Simona Kinberga. Czas pokaże, na chwilę obecną wiemy na pewno, że jednocześnie przygotowywane są aż trzy nowe filmy Star Wars.

Temat na forum
KOMENTARZE (24)

Znamy reżysera, scenarzystę i datę premiery pierwszego spin-offa!

2014-05-23 01:59:25 StarWars.com

Dosłownie kilka chwil temu na StarWars.com podano wstępne oficjalne wiadomości na temat pierwszego gwiezdnowojennego spin-offa. Jak informuje serwis, potwierdzając niejako część ostatnich plotek, poza nową trylogią "Gwiezdnych Wojen", Lucasfilm i Disney rozpoczęły przygotowania do kręcenia kilku oddzielnych filmów. Będą one osadzone w uniwersum, jednak nie będą częścią głównej Sagi. Reżyserem pierwszego z filmów będzie Gareth Edwards ("Godzilla"), natomiast scenariusz napisze Gary Whitta ("Księga ocalenia", "The Walking Dead"). Premierę filmu ustalono na 16 grudnia 2016.


Gareth Edwards w roli reżysera zasłynął przede wszystkim filmem "Strefa X" z 2010 roku, a także tegorocznym hitem "Godzilla", który od kilku dni można oglądać w polskich kinach.

- Odkąd po raz pierwszy obejrzałem "Gwiezdne Wojny", wiedziałem co chcę robić przez resztę mojego życia. Dołączyć do Sojuszu Rebeliantów! Jestem dumny i podekscytowany mogąc wykonywać tę misję z Lucasfilmem - komentuje Edwards.


Gary Whitta natomiast odpowiadał za scenariusze do "Księgi ocalenia" z Denzelem Washingtonem, czy pierwszego sezonu serialu "The Walking Dead", ale również do dość chłodno przyjętego "1000 lat po Ziemi".

- Od chwili gdy po raz pierwszy obejrzałem "Nową nadzieję" jako dzieciak, "Gwiezdne Wojny" stały się największą inspiracją dla mojej wyobraźni i dla mojej kariery jako scenarzysta. Możliwość przyczynienia się do rozwoju dziedzictwa tego uniwersum jest dla mnie czymś wspaniałym, a zwłaszcza we współpracy z tak utalentowanym filmowcem jak Gareth. To spełnienie marzeń - mówi Whitta.

Więcej informacji już niebawem!

Temat na Forum.
KOMENTARZE (41)

Starwarsówek pracuje

2014-05-19 17:10:05

Zaczynamy od nowych twarzy w Starwarsówku. John Boyega, aktor znany z „Ataku na dzielnicę” miał zagrać w filmie „Race” Stephena Hopkinsa, biograficznej historii Jesse’ego Owensa. Zdjęcia do filmu miały ruszyć w maju w Berlinie, a John miał zagrać główną rolę. Wszystko wskazuje na to, że jednak nie zobaczymy go w tym filmie. Za to powinien się pojawić w produkcji „Ceasar”, czyli kolejnej adaptacji sztuki Szekspira „Cezar”. Boyega ma się tam wcielić w rolę Titiniusa. Brytyjska adaptacja będzie filmem z niewielkim budżetem (10 milionów USD), opowiadającą historię ambicji i zdrady. W roli Juliusza Cezara wystąpi Sean Bean. Boyegi natomiast najpewniej nie zobaczymy także w nowym „Terminatorze”. Do niedawna był poważnym kandydatem do jednej z ról w tym filmie. Abrams jednak pokrzyżował te plany.

Pojawiły się już pierwsze zdjęcia z filmu „Ex Machina” Aleksa Garlanda (scenarzysta: „Dredd”, „28 dni później”), w którym występują Oscar Isaac i Domhnall Gleeson. Data premiery na razie nie jest znana, film zaś ma opowiedzieć historię trójką miłosnego między dwoma mężczyznami i kobietą-robotem. Isaac dodatkowo powinien wystąpić jeszcze w filmie „Mojave” Williama Monahana, o którym niestety także niewiele jeszcze wiadomo. Natomiast Gleeson miał pracować nad filmem „Brooklyn” Johna Crowleya z Saoirse Ronan. Zdjęcia rozpoczęły się na początku kwietnia. O udziale lub braku aktora na razie nic nie wiemy.



Zajęty też jest Andy Serkis, który ma obecnie otwartych kilka projektów poza „Gwiezdnymi Wojnami”. Pierwszy z nich to „Księga dżungli” dla Warnera, której miał zostać reżyserem. To będzie prawdopodobnie jego debiut w tej roli. Swoją drogą, Disney szykuje konkurencyjny projekt związany z „Księgą dżungli”. Serkis jednak ma też własne studio produkcyjne – Imageinarium, które zapowiedziało już dwa projekty. Pierwszy z nich to adaptacja „Folwarku zwierzęcego” George’a Orwella. Drugi projekt to „The Bone Season” na podstawie powieści Samanthy Shannon. Książka opowiada o dziewczynie posiadającej dar jasnowidzenia, która zajmuje się drobnymi przestępstwami w Londynie w roku 2059, ale zostaje porwana przez istoty z innego wymiaru, które chcą ją wcielić do swojej armii jasnowidzów. Wiemy, że Serkis zamierza wyprodukować te filmy, prawdopodobnie zajmie się też motion-capture i na razie nic więcej nie wiemy. Póki co Serkisa będziemy mogli oglądać jako Cezara w „Ewolucji planety małp”.

Dalej źle się dzieje z filmem „Jane Got a Gun”. W filmie występują Natalie Portman, Ewan McGregor oraz Joel Edgerton. Premierę, którą pierwotnie planowano na sierpień przesunięto na 20 lutego 2015. Natalie jest też producentką tego filmu. Przyczyn opóźnienia tym razem nie podano. Za to skończyły się już zdjęcia do „A Tale of Love and Darkness” w reżyserii Natalie Portman. Reżyserka podziękowała publicznie Sławomirowi Idziakowi za zdjęcia.

Samuel L. Jackon podobno ma wrócić do „Szklanej pułapki”. „Die Hard 6” lub „Die Hardest” jak nazywa się roboczo film na razie jest dopiero planowany, scenariusza nie ma, ale producentom zależy, by ponownie pojawiła się tam postać Zeusa Carvera, w którą wcielił się właśnie L. Jackson w trzeciej części serii. Najnowsza odsłona cyklu planowana jest na rok 2015, na pewno wróci Bruce Willis. Wiele wskazuje na to, że Samuel L. Jackson wystąpi także w najnowszej ekranizacji „Tarzana” w reżyserii Davida Yatesa. Jackson już wcześniej był zaangażowany w ten projekt, ale z powodu przesunięć musiał z niego zrezygnować. Miał go zastąpić Jamie Foxx, ale ponieważ film dalej się obsuwa Samuel ponownie jest w grze. W filmie podobno mają wystąpić też Alexander Skarsgård oraz Margot Robbie i Christoph Waltz. Obecnie obraz planowany jest na rok 2016. To jednak nie koniec projektów L. Jacksona, wspomina on o kolejnych „Iniemamocnych”, gdzie podobno miałby znów wcielić się w rolę Mrożona. Aktor wspomniał też o kolejnych filmach Marvela, tam jednak wiele roboty mieć nie będzie. Skupią się one na bohaterach obdarzonych supermocami, więc odtwórca roli Nicka Fury’ego może zająć się innymi projektami. A jeszcze jednym z nich jest „Hateful Eight” Quentina Tarantino. Co prawda na razie nie potwierdzono w nim roli dla Jacksona, ale to chyba kwestia czasu. Wokół westernu Tarantino zrobiło się głośno, gdy wyciekł scenariusz tego filmu, a reżyser się obraził i porzucił ten projekt. Teraz jednak go przepisał i sam nakręca atmosferę wokół niego, organizując też publiczny odczyt scenariusza. Jedną z osób, która brała aktywny udział w odczycie był właśnie Samuel L. Jackson, więc kto wie, może zobaczymy go w nowym filmie Tarantino.

Keira Knightley wraca w końcu do pracy. Dołączy do obsady filmu „Everest”, który opowiada o tragicznych w skutkach wyprawach na Mount Everest z 1996. Wtedy to wyprawy te zaczęto traktować jak wycieczki dla bogaczy. W 1996 zginęło tam aż 15 osób, to był najtragiczniejszy rok w historii. Film reżyseruje Baltasar Kormákur, a w obsadzie znajdują się także: Sam Worthington, Josh Brolin, Robin Wright, John Hawkes, Jake Gyllenhaal, Martin Henderson i Emily Watson. Premiera planowana jest na luty 2015. W lipcu natomiast zobaczmy Keirę w komedii muzycznej „Zacznijmy od nowa” Johna Carneya.

Liam Neeson rozważa natomiast rolę w filmie „A monster calls”, na podstawie powieści „Siedem minut po północy” Patrcika Nessa. Neeson miałby zagrać potwora, który czai się za oknem sypialni 13-letniego chłopca i jego chorej matki.

Trwają zdjęcia do komedii szpiegowskiej „Spy” Paula Feiga, w której wystąpią Rose Byrne oraz Peter Serafinowicz. Fabuła filmu póki co jest trzymana w tajemnicy. Byrne dodatkowo powróci w trzeciej części serii „Naznaczony”.

Steven Spielberg dalej tylko opowiada o najnowszych projektach. W dodatku rośnie mu konkurencja. W styczniu pisaliśmy o jego projekcie z Montezumą w roli głównej. Roland Emmerich („Dzień niepodległości”) stwierdził, że jest zainteresowany podobnym projektem, ale koncentrującym się na Hernanie Cortezie. Zobaczymy, kto będzie pierwszy, w końcu Emmerich także ma pełne ręce roboty. Steven natomiast ma już trzy inne pomysły (poza „Robokalipsą”) na filmy, które mógłby wyreżyserować i wyprodukować. Pierwszy z nich to „The Kidnapping of Edgardo Mortara”. To historia prawdziwa, która wydarzyła się w 1858, kiedy to kościelna inkwizycja porwała żydowskiego chłopca. Chłopiec podobno w tajemnicy się przechrzcił na katolicyzm, rodzina walczy o swoje prawa, kościół o swoje. Z małego sporu robi się całkiem duży, gdy do gry wtrącają się Napoleon III, Franciszek Józef i Pius IX, który adoptował chłopca. Za scenariusz odpowiada Tony Kushner („Lincoln”, „Monachium”), a bazuje na opracowaniach historycznych Davida Kertzera. Do tej historii Hollywood przymierzało się już parę razy, ale nigdy nic z tego nie wyszło. Drugi nowy projekt Spielberga nawet nie ma tytułu. Ma to być historia Jamesa Donovana, amerykańskiego prawnika, który podczas zimnej wojny ma zostać wysłany do Berlina wschodniego i negocjować warunki zwolnienia amerykańskiego szpiega. Rolą główną zainteresowany jest Tom Hanks, a to może spowodować, że Spielberg stanie za kamerą. Jest jeszcze trzeci nowy projekt to „Wielkomilud” („The BFG”), ekranizacja powieści dla dzieci Rolanda Dahla. Film opowiada historię małej dziewczynki z Londynu, która trafia do krainy niebezpiecznych olbrzymów pożerających ludzi. Scenariusz ma napisać Melissa Mathison („E.T.”, a w latach 1983-2004 żona Harrisona Forda). Film planowany jest na 2016.

J.J. Abrams ciężko pracuje nad „Gwiezdnymi Wojnami”, ale nie zapomina o „Star Treku 3”. Wszystko wskazuje, że ostatecznie reżyserem tego filmu zostanie Roberto Orci, jeden ze scenarzystów. Abrams (i Bryan Burk) pozostanie producentem.

Simon Kinberg przyznał, że scenariusz nowej „Fantastycznej czwórki” nad którym pracuje nie będzie w żaden sposób powiązany z serią X-Men. Wygląda na to, że Fox nie zamierza robić własnego uniwersum z superbohaterami, choć zamiarze inaczej rozwijać tę serię. Natomiast niebawem na naszych ekranach zagości „X-Men: Przyszłość, która nadejdzie”, gdzie scenariusz napisał między innymi Kinberg.

Billy Dee Williams natomiast załapał się na gościnny występ w serialu „Glee”.

Na sam koniec coś ze świata Disneya. Alan Horn, szef Disney Studios, który jak wiemy nadzoruje pracę nad Epizodem VII dostał kolejny kontrakt w Disenyu. Na stanowisku powinien pozostać do 2018.
KOMENTARZE (4)

Ściema za ściemą

2014-05-13 17:54:44

Dziś głównym źródłem rewelacji będzie serwis JediNews.Co.Uk. Na początek kilka informacji na temat castingu i tego, co z nim jest związane. Poniższe informacje pochodzą z magazynu „Entertainment weekly”, przynajmniej wg wspomnianego serwisu.

Po pierwsze casting na poważnie zaczął się dopiero w styczniu. To oznacza, że wszystkie te castingi otwarte i głośne szukanie ról właściwie w dużej części było ściemą. Zresztą z informacji o przebiegu castingu wyłania się bardzo podobna informacja. Dobór aktorów to kwestia ostatnich miesięcy i tygodni, choć casting ogłoszono jeszcze latem!

Casting nie jest skończony, to oczywiście wiemy. Podobno brakuje tam jeszcze kilku istotnych ról, w tym jednej głównej żeńskiej. Ale o tym ostatnim właściwie pisaliśmy niedawno.

Scenariusz Michaela Arndta został mocno przerobiony przez Abramsa i Kasdana, co opóźniło właściwy casting.

Mark Hamill, Harrison Ford, Carrie Fisher mieli podpisane listy intencyjne by wrócić w Epizodzie VIII zanim sfinalizowano sprzedaż Lucasfilmu Disneyowi. Dla przypomnienia George Lucas wspomniał o tym w marcu 2013.

Zarówno Hamill, Fisher jak i Ford mają mieć znaczące role w Epizodzie VII. Harrison Ford być może będzie grał główną rolę wraz z trójką młodych aktorów.

Z własnych informacji JediNews podaje jedną. Otóż według nich Adam Driver miałby się wcielić w rolę syna Hana i Lei i tu: (Spoiler) który niczym legendarny Darth Caedus przejdzie na ciemną stronę i cały film będzie opowiadać na jego ratowaniu (koniec spoilera). Tym samym byłby zarówno szwarccharakterem jak i kimś innym. O podobnym rozwoju akcji informowaliśmy w czerwcu. Do imion postaci nie ma co się przywiązywać.

Natomiast zdaniem serwisu MakingStarWars, zdjęcia do Epizodu VII rozpoczynają się dziś w Abu Dabi. Czyli 13 maja, niestety na razie ta informacja nie została potwierdzona. Natomiast jak donoszą także inne media, pojawia się tam coraz więcej ekipy, miejsca w hotelach są zajęte, lokacja, gdzie kręcony będzie film jest zablokowana i nie wpuszczają tam osób postronnych. Tylko ciężarówki kursują. Są też podobno ładunki wybuchowe, tworzą krater, port kosmiczny, jakąś dużą wieżę, historyczne targowisko, jakiś dom obcych oraz z 10 do 15 szybkich wozów. Inne media donoszą też o rekwizytach, które mają przypominać raczej post-apokaliptyczną scenografię.

Tymczasem, choć filmu nie ma, wciąż trwa zgadywanie ile może zarobić. Ostatnio pojawiła się opcja, że może będą to 3 miliardy dolarów. Cóż, Disney na pewno by chciał, jednak w takich przypadkach czas i widzowie z pewnością zweryfikują te wyliczenia.
KOMENTARZE (16)

Goście na Star Wars Weekends 2014

2014-05-12 12:54:31 Blog oficjalnej

W tym miesiącu rozpoczyna się Star Wars Weekends, szereg atrakcji związanych ze Star Wars, odbywających się w parku Disney’s Hollywood Studios, w Orlando na Florydzie. W programie Spodziewać się należy licznych atrakcji dla dzieci, wykładów i spotkań z gwiazdami. Głównym prowadzącym wydarzenia będzie James Arnold Taylor (Obi-Wan Kenobi w TCW), dołączy do niego Ashley Eckstein, która każdego tygodnia poprowadzi specjalne show “Behind The Force”, które zaprezentuje kolejne gwiazdy z serialu "Star Wars Rebels". Prawdopodobnie najważniejszym gościem na imprezie będzie, debiutujący na Star Wars Weekends, Mark Hamill.

Impreza potrwa przez pięć kolejnych weekendów od 16 maja do 15 czerwca. Według organizatorów piąty weekend będzie okazją do największej ilości gwiazd w historii wydarzenia. Gwiazdy aktorskich epizodów Gwiezdnych Wojen: Mark Hamill (Luke Skywalker), Ray Park (Darth Maul), Billy Dee Williams (Lando Calrissian), Peter Mayhew (Chewbacca), John Ratzenberger (Major Bren Derlin), Warwick Davis (Wicket W. Warrick), Jeremy Bulloch (Boba Fett), Ahmed Best (Jar Jar Binks). Z obsady The Clone Wars: Dee Bradley Baker (klony), Cat Taber (Padmé Amidala), Tom Kane ( Yoda), Matt Lanter (Anakin Skywalker). Z obsady nowego serialu Star Wars Rebels: Vanessa Marshall (Hera Syndulla), Taylor Gray (Ezra Bridger), Steve Blum (Zeb Orrelios), Tiya Sircar (Sabine Wren).


KOMENTARZE (6)

Kto jest kim w Ep7 – spekulacje

2014-05-08 16:46:31

Znamy już obsadę siódmego epizodu, ale wciąż nie wiemy kogo mają oni grać. Brytyjski magazyn „Independent” postanowił pobawić się w spekulacje. Zakładając, że kanon to tylko sześć filmów i „The Clone Wars” nie nazywali oni postaci, bo to niestety jest trudne, ale raczej starali się określić typ postaci w którą dana osoba się wcieli. Zauważono także, że listy aktorów nie zostały podane alfabetycznie, czyli można założyć, kto będzie grał pierwsze skrzypce. Pamiętajmy jednak, że są to tylko i wyłącznie spekulacje.

John Boyega
Jako pierwszy na liście prawdopodobnie będzie miał największą rolę do zagrania. Pomimo swojego występu w „Ataku na dzielnicę”, nie jest znanym aktorem, wiele osób zastanawiało się kto to, ale podobnie było w przypadku Marka Hamilla. Tak więc tu są dwie możliwości, albo będzie on jakimś młodym Jedi, który przechodzi swoją drogę by zostać mistrzem/rycerzem, albo może być też synem Landa (bo pewnie Billy Dee Williams wcześniej czy później dołączy do sagi, w końcu Lando wciąż ma swoich wielbicieli). Nie jest wykluczone, że oba przewidywania sprawdzą się jednocześnie.

Natomiast z opisów castingowych idealnie pasuje do dwóch:
  • Młody, dwudziestoparoletni mężczyzna, błyskotliwy i sprytny, zgrabny, ale nie w klasycznym tego słowa znaczeniu.
  • Młody mężczyzna, lekko po dwudziestce, przystojny, ale niekoniecznie bohaterski. Wygląda dobrze, jest błyskotliwy i sprytny.
  • Pamiętajmy oczywiście, że ten drugi to poprawka pierwszego, wiec prawdopodobnie odnoszą się do tej samej postaci. Być może w castingowych wersjach scenariusza postać tę określano mianem Thomasa.

    Daisy Ridley
    Zauważono, że na zdjęciu rozmawia ona z Carrie Fisher, stąd pomysł by mogła zagrać córkę Hana i Lei. Zresztą istnieje fizyczne podobieństwo między nią, Carrie Fisher i Natalie Portman. Dzięki temu moglibyśmy zobaczyć ją także w roli Jedi, walczącej na ekranie inaczej niż jej matka i babka. Aktorka raczej nie znana, więc nie wiemy, co właściwie potrafi, poza śpiewaniem.

    Pasuje też do tego opisów:
  • Starsza nastolatka, niezależna, z dobrym poczuciem humoru, zgrabna.
  • Młoda kobieta, starsza nastolatka, zgrabna, niezależna, z poczuciem humoru i tryskająca energią.
  • Znów prawdopodobnie chodzi o dokładnie tę samą postać. Natomiast wiele wskazuje, że jest to właśnie Rachel, choć całkiem możliwe, że imię zostanie zmienione.

    Adam Driver
    Zbyt dużo w plotkach mówiono o tym, że miał zagrać szwarccharakter, by zastanawiać się nad inną rolą dla niego. Ma ciekawy wygląd na Sitha i prawdopodobnie dobrze odegrałby nerwowego lorda. Gdyby adaptowano legendarne Expanded Universe mógłby to być Jacen Solo, ale Lucasfilm wyraził jednoznacznie swoją opinię na ten temat, więc raczej to nowa postać.

    W jego przypadku nie udało się dopasować żadnego z opisów castingowych. Można przypuszczać, że jego postać pojawiła się już po poprawkach Kasdana i Abramsa.

    Oscar Isaac
    Isaaca naprawdę trudno sobie wyobrazić w „Gwiezdnych Wojnach”, trochę brakuje punktu zaczepienia. Jedyny pomysł jest taki, że aktor obecnie ma podobny status jaki miał Ford, gdy ten dołączył do sagi. Czyżby zatem miał odegrać podobną rolę? Z jednej strony nadawałby się na takiego bohatera, ale z drugiej, pamiętając jego rolę z „Robin Hooda” ma też potencjał grać złego, kogoś w stylu Joaquina Phoenixa z „Gladiatora”.

    Za to w castingowych opisach pasuje nam do:
  • Starszy dwudziestokilkulatek, zgrabny, przystojny i pewny siebie.
  • Mężczyzna, jeszcze przed trzydziestką, zgrabny, pewny siebie i przystojny.
  • Czy są to te same role, tylko inaczej opisane po zmianach w scenariuszu, tego nie wiemy, acz wiele na to wskazuje.

    Andy Serkis
    Patrząc na najważniejsze role, to jest on wspaniałym aktorem, który nadaje ruch komputerowo generowanym postaciom. Więc aż trudno sobie wyobrazić, by miał zagrać kogoś innego. Kolejny Jar Jar może być trochę rozczarowaniem dla wielu, ale może tym razem będzie to zupełnie innego rodzaju postać.

    Domhnall Gleeson
    W pewien sposób przypomina z tą brodą trochę Obi-Wana, ale jak wiemy ten też nie żyje. Jaśniejsze włosy mogłby też sugerować powiązanie ze Skywalkerami, więc może nawet to syn Luke'a, ale to już chyba fanowska teoria. Może więc jakiś kolejny Jedi? Ale niekoniecznie.

    Z opisów castingowych najlepiej pasowałby chyba do:
  • Trzydziestoparolatek, intelektualista, nie musi być zgrabny.
  • Ale kto wie, czy przypadkiem nie powinno tu się zamienić go miejscami z Oscarem Isaaciem.
    Pojawiły się też zdementowane pogłoski, że aktor sam twierdził jakoby miał zagrać gwiezdnego włóczęgę.

    Max von Sydow
    Idealnie by się nadawał by grać kogoś w stylu hrabiego Dooku czy imperatora Palpatine’a. Jedno jest pewne, jego rola będzie bazowała na dialogach.

    Według opisów castingowych pasuje idealnie do tego:
  • Siedemdziesięcioletni mężczyzna, z twardą postawą i silnymi opiniami. Nie musi wyglądać specjalnie zgrabnie.
  • Tyle, że ta rola niekoniecznie musi oznaczać przeciwnika, a jakiegoś mędrca, doświadczonego wojskowego czy nawet polityka.

    Harrison Ford
    Tu niespodzianki nie ma, będzie to podstarzały Han Solo. Ale czy będzie raczej pomocą i doradcą swojego syna lub córki, czy raczej staromodnym ojcem, który ostrzega by dziecko trzymało się z dala od kłopotów?

    Carrie Fisher
    Księżniczka Leia w kwiecie wieku, tym razem pewnie będzie prawie nierozłączna z mężem. Może nawet gdzieś będą mogli być dobrym i złym gliną?

    Mark Hamill
    Luke Skywalker raczej pewnie podąży ścieżkami Yody, może mieć też padawana, który będzie głównym bohaterem nowej trylogii.

    Anthony Daniels
    Stary dobry C-3PO bez dwóch zdań.

    Peter Mayhew
    Wydawało się, że to będzie starzejący się Chewbacca ale patrząc na kostium wookiee trzyma się bardzo dobrze.

    Kenny Baker
    R2-D2 i to chyba będzie rola podobna do tej z „Zemsty Sithów”, czyli bardziej honorowo w kilku scenach, by nadać R2 duszę. Zresztą już się pojawiły sugestie, że Bakera może jednak zabraknąć na planie. Zaś sam R2-D2 jest już zbudowany przez fanów, no i jest w pełni sterowalny, nie potrzeba tam nikogo w środku.

    W opisach castingowych były jeszcze dwie role, które dziś trudno dopasować.
  • Druga młoda kobieta, też starsza nastolatka, twarda, sprytna i zgrabna.
  • Czterdziestolatek, zgrabny, typ wojskowego.
  • O ile w przypadku roli kobiecej nie ma jeszcze nawet kandydatki, o tyle Adam Driver może wpasować się w tą drugą postać, oczywiście o ile została ona przepisana w scenariuszu. Możliwe też, że po prostu jeszcze nie wiemy o kogo chodzi.

    Więcej zabawy dostarczają inne źródła, które twierdzą, że Epizod VII będzie powiązany z „Rebeliantami”. Donoszą o tym redaktorzy serwisu Movie Cricket, którzy przy okazji 4 maja organizowali imprezę z gwiazdami klasycznej trylogii takimi jak Jeremy Bulloch czy John Morton (Dak Ralter). Ten ostatni twierdzi, że ma dobrych informatorów w sprawie serialu, stąd wie o powiązaniach tej produkcji z filmem Abramsa. Według niego „Rebelianci” to klucz, to nie tylko połączenie III i IV epizodu, ale coś co połączy prequele, klasyczną trylogię i „Wojny klonów” z nowym i filmami. „Rebelianci” mają wskazać kierunek, którym podążą nowe filmy, a jednocześnie część postaci z serialu ma gdzieś być blisko Epizodu VII. Dalej już pojawiły się dziwne sugestie, że Oscar Isaac mógłby zagrać Kanana, kowboja Jedi, a Andy Serkis Zeba. Warto też dodać, że ciekawie w tym zestawieniu prezentuje się Billy Dee Williams, którego w Epizodzie VII na razie nie ma, ale w „Rebeliantach” podobno ma być. Nie mówiąc już o dziwnych plotkach na temat postaci Davida Oyelowo, która miała być jakoś powiązaniem między „Rebeliantami” a nowymi filmiami (więcej). Tego także nie potwierdzono przy nowych filmach. Niektórzy twierdzą także, że podobnie ma się mieć sprawa z Maxem von Sydowem i będzie podkładał on głos do jednej z postaci znanej z „Rebeliantów” – choćby Inkwizytora lub jeszcze zabawniej kogoś powiązanego z trylogią Mortis.

    Najlepsze jest jednak to, że sam casting nadal trwa. W pierwszych dniach maja Disney organizował kolejne sesje. Co prawda głównie już szukają statystów, ale zawsze. Tym razem muszą to być osoby, które mogą legalnie pracować w Wielkiej Brytanii. Szukają ludzi w różnym wieku od szesnastu lat w górę. Szukają przede wszystkim ludzi z ciekawymi twarzami, trochę w typie marynarzy, rybaków i żeglarzy. To nie muszą być ładne twarze, ale jakieś zapadające w pamięć, ze znakami szczególnymi, jakimś błyskiem w oku, dziwnymi brodami, długimi włosami, zepsutymi zębami, ciekawymi mieszankami etnicznymi jak ciemna skóra i jasne oczy. Nie ważny jest wzrost, waga czy kolor skóry.
    Poszukają także młodzieży w wieku 16-22 lat, także bez żadnych innych ograniczeń.
    Zdjęcia mają trwać od maja do września 2014 i odbędą się w Londynie oraz gdzieś w hrabstwach Bedfordshire i Hertfordshire (oba znajdują się dość blisko Londynu).

    Z informacji o nowym filmie warto wspomnieć jeszcze o jednej. Otóż wygląda na to, że przy tworzeniu modeli tym razem będą korzystać także z drukarek 3D. Podobno także film obecnie jest określany mianem AVCO, na cześć kina w którym po raz pierwszy J.J. Abrams obejrzał IV epizod.
    KOMENTARZE (17)

    Disney potwierdza trzeci spin-off

    2014-05-07 17:22:46

    Choć bez pompy i oficjalnego newsa czy jakiejś ceremonii, to jednak firma The Walt Disney Company potwierdziła swoje plany by nakręcić także trzeci spin-off „Gwiezdnych Wojen”. Dotychczas oficjalnie mówiono o dwóch, jednym którego twórcą ma być Lawrence Kasdan i drugim który stworzy Simon Kinberg. O trzecim spin-offie dyskutowano i spekulowano.

    Disney miał wczoraj konferencję na temat przychodów, na której CEO tej firmy, Bob Iger chwalił się dochodami i planami. Powiedział też kilka rzeczy na temat „Gwiezdnych Wojen”, o ile przy epizodach powtórzył jedynie to co wiemy, o tyle przy spin-offach powiedział, że są obecnie zaplanowane są trzy filmy, które mają trafić na ekrany kin do końca dekady. Mają być przeplatane rok w rok z Epizodami. Nie podał konkretnych dat, ale to jedynie potwierdza przypuszczenia, że pierwszy spin-off pojawi się w 2016, drugi w 2018 a trzeci na 2020.

    Niestety nie powiedział na temat samych filmów nic więcej.

    Raporty finansowe Disneya można znaleźć tutaj.
    KOMENTARZE (24)

    Sneak Peek Rebeliantów - UPDATE

    2014-05-02 15:08:35 YouTube.com

    Właśnie wyciekł do sieci nowy sneak peek serialu animowanego Star Wars: Rebels, który zajmie miejsce The Clone Wars już jesienią bieżącego roku. Akcja serialu ma się dziać około 5 lat przed bitwą o Yavin, czyli pomiędzy Zemstą Sithów a Nową Nadzieją. Będzie można go oglądać na dwóch kanałach Disneya - głównym Disney Channel i Disney XD.
    Poniżej prezentujemy sneak peek trailera, który w pełnej długości powinien się pojawić w niedzielę, 4 maja.



    Dodatkowo Thomas Hart, pracownik Disney Animation, wstawił na swojego Twittera zdjęcie plakatu, który "przed chwilą przybył do jego biura".



    UPDATE:

    Na portalu EmpireOnline.com został opublikowany jeszcze jeden, 15-sekundowy klip promujący Rebeliantów. Można go obejrzeć tutaj i poniżej.



    Zapraszamy do dyskusji na forum.
    KOMENTARZE (17)

    Legendarne zapowiedzi (i nowości)

    2014-05-01 07:40:12

    Kwiecień przyniósł ważne informacje co do przyszłości Expanded Universe, ale jak to mówią życie toczy się nadal. Z nowych informacji właściwie warto wspomnieć o jednej. Kevin Hearne wysłał manuskrypt swojej powieści, teraz wiemy, że chodzi o „Heir to the Jedi” do Del Reya. Skończył pracę pisarską, pozostała już tylko redakcja. Obecnie po zmianach będzie to samodzielna powieść, choć początkowo miała być trzecią z cyklu „Empire and Rebellion”. Jednak o ile dwie poprzednie trafiły do legend, ta będzie już powieścią kanoniczną.

    Warto zauważyć, że wszystkie nowe, kanoniczne powieści mają na okładce napis „A long time ago in a galaxy far, far away”, który przynajmniej na razie pomoże wyróżnić pozycje nowego kanonu. Przy tej okazji zapowiedziano już dwa wznowienia. Będą to stare książki o Hanie Solo Briana Daleya (Han Solo na Krańcu Gwiazd, Zemsta Hana Solo i Han Solo i utracona fortuna) wydane jako „The Han Solo Adventures” oraz przygody Landa Calrissiana (Lando Calrissian i myśloharfa Sharów, Lando Calrissian i ogniowicher Oseona oraz Lando Calrissian i Gwiazdogrota ThonBoka) L. Neil Smitha w zbiorczym wydaniu „The Lando Calrissian Adventures”. Obie książki ukażą się jesienią i będą mieć przedmowę Pablo Hidalgo. Warto dodać, że wszystkie e-booki mają już zmienioną okładkę zawierającą logo „Legend”.



    W kwietniu w USA ukazała się też ostatnia powieść starego kanonu, która nie ma znaczka „Legends”. Chodzi o wydanie w miękkiej okładce Dawn of the Jedi: Into the Void Tima Lebbona.

    18 czerwca 2014 nakładem wydawnictwa Media Rodzina ukaże się u nas kolejny tom z serii o papierowym Yodzie Toma Anglebergera. Będzie to „Zagadkowy wookie”. Tłumaczą Hesko-Kołodzińsa Małgorzata i Budkiewicz Piotr.

    Trzecia część przygód gimnazjalistów z origami w tle. Figurkę papierowego Yody, który dawał uczniom mądre wskazówki, zastąpił papierowy Chewbacca - równie dobry doradca. Wcześniejsze przygody bohaterów można znaleźć w książkach "Dziwny przypadek papierowego Yody" i "Darth Paper kontratakuje".

    Tymczasem w USA seria zbliża się ku końcowi. Tom zapowiedział na sierpień ostatni tom pt. „Emperor Pickletine Rides the Bus”.



    Niewiele wiemy o nowych książkach dotyczących serialu „Rebelianci”, ale zaczynają się pojawiać okładki. Jak widać, wydawanie różnych książek dla dzieci przejął Diseny, choć niektórzy autorzy z pewnością są rozpoznawalni (Pablo Hidalgo, Ryder Windham). Nowe pozycje zaczną pojawiać się od lipca.



    Zaczynają się także pojawiać fragmenty nowego albumu Jonathana W. Rinzlera „Storyboards: Original Trilogy”, który ukaże się w maju.







    Po więcej odsyłamy tutaj.
    KOMENTARZE (15)

    Problemy z Bobą Fettem

    2014-04-26 07:47:46

    Chyba słynne czwartkowe śniadanko nie było aż tak bezowocne. Serwis MakingStarWars a za nim inne nie próżnują. Pojawiły się nowe plotki, które co prawda nie dotyczą Epizodu VII, ale spin-offa. A konkretniej okazuje się, że Lucasfilm / Disney mają problemy ze spin-offem, którego główną postacią miałby być Boba Fett.

    Podobno oficjele z Disneya są bardzo zadowoleni z pomysłu na film o Fetcie. Ale pojawiają się z nim problemy, pierwszy z nich jest taki, kto mógłby być czarnym charakterem filmu. Nie chodzi tu o to, z kim miałby się Fett zmierzyć, ale o samego Bobę, który w klasycznej trylogii jest złym lub pomagierem tych złych. Uczynienie go protagonistą może spowodować, że utraci swoją złą esencję. Lucasfilm nie chce odbarwić Boby Fetta, chcą by nadal pozostał przerażającym łowcą i draniem, więc zrobienie filmu w którym byłby głównym bohaterem to prawdziwe wyzwanie.

    Disney także nie do końca wie jak sobie z tym poradzić. W modelu Marvela, który jest traktowany jako wzór, nie było na razie miejsca na filmy o szwarccharakterach. No i właściwie nie licząc Lokiego to w filmach Marvela nie ma nawet tego typu postaci. W przypadku takich postaci trudno nie wzbudzać empatii, a to nie jest coś, czego by twórcy chcieli. Z pewnego punktu widzenia prequele są filmami o antybohaterze, a to chyba kolejny powód, by nie iść tą ścieżką.

    Wiele wskazuje na to, że najłatwiej będzie zrobić film już o dorosłym Bobie, który jest ukształtowanym łowcą nagród. Na razie poza pogłoskami, że za ten spin-off miałby odpowiadać Lawrence Kasdan niewiele wiemy. Prawdę mówiąc do dziś nie potwierdzono oficjalnie, czy Fett rzeczywiście dostanie swojego spin-offa.
    KOMENTARZE (34)

    Nowy program wydawniczy Del Reya, stare EU do śmieci!

    2014-04-26 03:26:33 StarWars.com i Star Wars Books

    Po wielu miesiącach braku jakichkolwiek informacji o kolejnych książkach dla dorosłych, a także o tym, czy najnowsza trylogia filmowa Disneya podąży za wykreowaną przez Expanded Universe historią, dziś w końcu dostaliśmy oficjalne odpowiedzi. Z pewnością nie spodobają się one wieloletnim fanom, wychowanym na powieściach wydawanych przez ostatnie lata. Z drugiej strony sporo osób zapewne spodziewało się tego, co ostatecznie przed kilkoma godzinami potwierdził Lucasfilm w oficjalnym komunikacie na StarWars.com. Nowy kanon "Gwiezdnych Wojen", w tym także kolejne filmy i seriale, nie będą tworzone na podstawie Expanded Universe, czyli książek i komiksów z ostatnich trzydziestu sześciu lat. Od dnia dzisiejszego oficjalna, kanoniczna opowieść "Gwiezdnych Wojen" składa się z sześciu pierwszych epizodów, a także z całości materiału zawartego w serialu "Star Wars: The Clone Wars" (włączając w to komiks Darth Maul: Son of Dathomir). Oficjalny kanon będą tworzyły także wszystkie kolejne filmy kinowe, serial "Star Wars Rebels", oraz książki i komiksy wydawane począwszy od września 2014 roku. Wszystkie powieści wydane do tej pory, zostaną zebrane pod szyldem "Legends" i będą wciąż sprzedawane jako infinities.


    Komunikat ze StarWars.com brzmi następująco:
    Przez ponad 35 lat Expanded Universe wzbogacało wszechświat "Gwiezdnych Wojen" fanom, szukającym kontynuacji historii znanej z ekranu. Tworząc "Gwiezdne Wojny", George Lucas zbudował uniwersum poruszające wyobraźnię oraz inspirujące innych do pracy. Następnie otworzył to uniwersum, by stało się przestrzenią dla kreatywności innych ludzi, aby mogli opowiedzieć w nim także swoje historie. Wszystkie te historie (książki, komiksy, gry komputerowe itd.) stworzyły Expanded Universe.

    Podczas gdy Lucasfilm zawsze starał się utrzymywać historie z EU w zgodzie z filmami i serialami, ale także z innymi pozycjami EU, George Lucas wciąż przypominał, iż nie jest przywiązany do Expanded Universe. Ustalił jako kanon jedynie stworzone przez siebie filmy - to znaczy sześć kinowych epizodów, ale i godziny materiału tworzące serial "Star Wars: The Clone Wars". To właśnie te historie są nieodłącznymi elementami wszechświata "Gwiezdnych Wojen", a do postaci i wydarzeń w nich zawartych, wszystkie pozostałe opowieści muszą się podporządkować.

    W najbliższej przyszłości będziemy mieli okazje zobaczyć kolejne kinowe części sagi "Gwiezdnych Wojen", zatem wszystkie aspekty opowiadania gwiezdnowojennej historii muszą zostać połączone. Pod przewodnictwem Kathleen Kennedy, Lucasfilm po raz pierwszy stworzył grupę, mającą za zadanie dbać o zgodność i koordynować całą twórczość związaną z sagą.

    - Mamy przed sobą bezprecedensowy okres gwiezdonowojennej rozrywki - mówi Kennedy. - Przywracamy "Gwiezdne Wojny" na wielki ekran i zamierzamy kontynuować przygodę z nowymi grami, książkami, komiksami oraz nowymi formatami. Ta przyszłość opowiadania połączonej historii pozwoli fanom poznać tę galaktykę w głębszy sposób, niż kiedykolwiek do tej pory.

    W celu zapewnienia maksimum wolności dla twórców nowych filmów, a także w celu stworzenia elementu zaskoczenia dla publiczności, "Gwiezdne Wojny: Epizody VII-IX" nie opowiedzą tej samej historii, co Expanded Universe po "Powrocie Jedi". O ile znane czytelnikom uniwersum z pewnością się zmieni, nie zostanie też do końca odrzucone. Twórcy nowych "Gwiezdnych Wojen" mają pełny dostęp do dotychczasowego EU, którego elementy pojawią się między innymi w serialu "Star Wars Rebels". Inkwizytor, Imperialne Biuro Bezpieczeństwa, czy Sienar Fleet Systems to elementy pojawiające się w nowej animacji, a swoje początki mają jeszcze w grach RPG z lat 80-tych.

    Jeśli zaś chodzi o wszystkie poprzednie powieści z Expanded Universe, będą one nadal drukowane i sprzedawane pod nowym logiem "Legends".



    Niedługo po wypuszczeniu powyższego komunikatu ogłoszono, iż Del Rey Books nadal będzie się zajmował wydawaniem książek Star Wars dla dorosłych, a także zaprezentowano pierwsze zapowiedzi wydawnicze składające się na nowy, jedynie słuszny kanon. Wszystkie zapowiedziane poniżej książki powstały pod pieczą Lucasfilm Story Group, czyli grupy trzymającej kontrolę nad kanonem, a zaczną się ukazywać od września 2014, w dwumiesięcznych odstępach.

    STAR WARS: A NEW DAWN
    John Jackson Miller
    Data wydania w USA: 2 września 2014


    Książka dziejąca się tuż przed wydarzeniami z serialu "Star Wars Rebels" opowie nam jak skrzyżowały się ścieżki dwojga głównych bohaterów serii, Kanana Jarrusa i Hery Syndulli. Przy jej pisaniu Miller współpracował z Dave'em Filonim, Simonem Kinbergiem i Gregiem Weismanem, którzy wspólnie zdecydowali, iż stanie się ona pierwszą z nowego kanonu. Premiera w twardej okładce, którą zaprojektował Doug Wheatley.


    STAR WARS: TARKIN
    James Luceno
    Data wydania w USA: 4 listopada 2014


    W drugiej z nadchodzących powieści, weteran Expanded Universe, James Luceno, ożywi znanego wszystkim z "Nowej nadziei" moffa Tarkina tak, jak niegdyś Dartha Plagueisa. Okładkę książki zaprojektował David Smit.


    STAR WARS: HEIR TO THE JEDI
    Kevin Hearne
    Data wydania w USA: 13 stycznia 2015


    Zupełnie nowa przygoda osadzona pomiędzy "Nową nadzieją" i "Imperium kontratakuje", dodatkowo - po raz pierwszy - napisana w całości z perspektywy Luke'a Skywalkera. Początkowo miała być częścią serii "Empire and Rebellion", jednak w związku z działaniami Lucasfilm Story Group, seria została zarzucona, a powieść stała się jednostrzałowcem. Autorem okładki jest Larry Rostant.


    STAR WARS: LORDS OF THE SITH
    Paul Kemp
    Data wydania w USA: marzec 2015


    Imperator i jego znany uczeń, Darth Vader, utknęli na niegościnnym świecie podczas akcji powstańczej. Aby zwyciężyć, muszą polegać wyłącznie na sobie, swoich niesamowitych umiejętnościach walki, oraz na Mocy. Okładkę zaprojektował Aaron McBride.


    O wszystkich zmianach i nowościach będziemy informować na bieżąco, tymczasem jednak zapraszamy do dyskusji na forum:
    Koniec kanonu
    A New Dawn
    Tarkin
    Heir to the Jedi
    Lords of the Sith



    KOMENTARZE (143)

    Alan Horn ponownie o Star Wars 7

    2014-04-24 17:23:45

    We wtorek w Nowym Jorku odbyło się Bloomberg and Tribeca Film Festival Business of Entertainment Breakfast, czyli śniadanie biznesowe dla przemysłu rozrywkowego. Jednym z gości tej imprezy był siedemdziesięciojednoletni szef Walt Disney Studios, który jak wiemy nadzoruje filmy Star Wars z ramienia Disneya. Alan Horn, bo o nim mowa, ponownie udzielił kilku w miarę konkretnych odpowiedzi na temat „Gwiezdnych Wojen”, acz nie wchodził w szczegóły i sam niczego nie ogłosił.

    Po pierwsze potwierdził, że trwają zdjęcia na lokacjach, w tym w okolicach Abu Dabi (Zjednoczone Emiraty Arabskie). Zdjęcia te przeprowadza druga ekipa. Czyli nie ma tam Abramsa, nie ma też aktorów. Zdjęcia te mają nadać filmowi star-warsowy wygląd. Horn nie potwierdził, czy zdjęcia które niedawno wypłynęły w Internecie z Abu Dabi to faktycznie coś związanego z „Gwiezdnymi Wojnami”. Nie sugerował też, gdzie znajdują się pozostałe lokacje.

    Pierwszy zespół zacznie główne zdjęcia w maju w Pinewood.

    Casting jest już prawie zakończony, ale Disney jeszcze nie jest gotowy na ogłoszenia.

    Budżet powinien się zamknąć w granicach 175 – 200 milionów USD.

    Horn pod koniec tygodnia poleci do Londynu by porozmawiać z Abramsem o scenariuszu, projektach, scenografii i innych rzeczach.

    Przyznał też, że chcą dać fanom produkt godny ich oddania. Dodał też, że nauczył się, by bardzo ostrożnie wypowiadać się o „Gwiezdnych Wojnach”.

    George Lucas jest konsultantem przy filmie.

    Mówiąc o kolejnych filmach, stwierdził, że jest możliwość iż w którymś momencie wrócą premiery majowe. Wszystko jednak będzie zależało od kompletności scenariusza. VIII Epizod jest planowany na rok 2017, a IX na 2019. W 2016 i 2018 powinniśmy dostać spin-offa.

    Już poza Hornem, pojawiła się sugestia, że tytuł siódmego epizodu możemy poznać na Comic-Conie (podobnie było z trzecim a obecnie często jest z Marvelami). Natomiast w chwili obecnej w Los Angeles odbywa się śniadanie o którym pisaliśmy. Lucasfilm zdementował, że bierze w tym udział, ale od kilku dni są organizowane spotkania dla mediów, gdzie Disney pokazuje różne kolekcjonaria. Więc może to faktycznie nie chodzi o nowy film.
    KOMENTARZE (12)

    Zabawa w kotka i myszkę

    2014-04-21 09:35:39

    Wygląda na to, że coś prawdopodobnie ruszyło się z castingiem. W Bad Robot już coś wiedzą, ale jeszcze nie powiedzą. Przynajmniej tak to chyba należy odbierać. Otóż parę dni temu na twitterze Bad Robot pojawiło się zdjęcie jakiejś kobiety, która czyta jakiś scenariusz. Napisali tylko tyle, że jest tam wyjątkowo zimno, więc jest przykryta, widać tylko kawałek włosów i paznokcie. No i scenariusz. Zdjęcie wygląda tak:



    Oczywiście nie musi ono nic znaczyć, przynajmniej jeśli chodzi o „Gwiezdne Wojny”. Ale wiemy jak prawdopodobnie wygląda scenariusz do Epizodu VII. Pokazywał go Jason Flemyng, ale i samo Bad Robot (a przynajmniej tak to sugerowano). Wizualnie nawet się zgadza. Pytanie kim jest ta pani, która to czyta? Niektórzy twierdzą, że to Maisie Richardson Sellers, o której pisaliśmy całkiem niedawno. Włosy w sumie ma podobne i niektórzy twierdzą, że dłonie także, ale to jedyna poszlaka. Jeśli podpowiedź Bad Robot jest prawdziwa to chyba mamy już wybraną główną rolę żeńską (psuedo-Jainę, córkę Luke’a, córkę/wnuczkę Kenobiego czy jeszcze kogoś innego, tego nie wiemy).

    W tym miejscu jednak kończy się gra Bad Robot i zaczynają fanowskie sugestie. Serwis StarWars7News po raz kolejny atakuje ze spiskową teorią dziejów, choć tym razem sami przyznają, że to tylko spekulacja. W każdym razie zastanawiają się, czy J.J. Abrams nie oszukał wszystkich i w sekrecie nie kręci już 7 epizodu i to nie tylko na lokacjach ale także w Pinewood, a wszystkie oficjalne informacje to zasłona dymna. Ze sprawdzonych rzeczy wiemy tylko, że Carrie Fisher obecnie znów przebywała w Los Angeles. Natomiast podobno Abramsa już parę razy widziano na trasie Londyn – Abu Dabi. Padły też sugestie, że Abrams przygodotwał kilka fałszywych scenariuszy, które mają pełnić rolę zasłony dymnej.

    Jeszcze jedna ciekawa sugestia pojawiła się na Salt Lake Comic Con’s FanXperience. Na jednym z paneli byli obecni tam Jeremy Bulloch i Daniel Logan, czyli dwaj odtwórcy roli Boby Fetta. Panel prowadził Bryan Young, którego dobrze kojarzymy z filmowych śledztw. Young zapytał wprost, czy ktoś z nich dostał już telefon w sprawie siódmego epizodu. Jeremy Bulloch odpowiedział: „jeszcze nie, ale ups... ”, mówiąc to przytknął rękę do ust. Logan natomiast był bardziej wylewny, ale i żartobliwy: „On podobnie jak ja dostał tylko fax”. Bulloch jednak uciął rozmowę: „Nie mogę nic powiedzieć, przepraszam”. Czy chodziło o nowy epizod, spin-off, „Rebeliantów” czy jeszcze coś innego nie wiemy. Ale spekulacje nasuwają się same. Filmik z konwentu możecie zobaczyć tutaj:

    Na koniec jeszcze jedna rzecz. W czwartek Disney zorganizuje śniadanie dla George'a Lucasa, najwyższego szefostwa Disneya, aktorów z oryginalnej trylogii (nie wiemy jakich) i jeszcze około 100 innych VIPów. W menu wszystko jest inspirowane sagą. Nie wiadomo, czy coś ogłoszą, czy przede wszystkim zaprezentują coś VIPom, ale chyba coś jest na rzeczy.
    KOMENTARZE (12)
    Loading..