TWÓJ KOKPIT
0

James Mangold :: Newsy

NEWSY (26) TEKSTY (0)

NASTĘPNA >>

James Mangold chce wyrzucić kanon do kosza...

2025-01-15 19:50:01

James Mangold promuje swój najnowszy film „Kompletnie nieznany”, który do polskich kin wejdzie już w ten piątek (wcześniej były jedynie pokazy przedpremierowe). Przy okazji czasem coś wspomni o kolejnym projekcie, czyli „Gwiezdnych Wojnach”. I tu mówi wprost, nie zamierza sobie ograniczać swobody twórczej takimi trywialnymi sprawami jak kanon...



Może to spowodować reakcje alergiczne części widzów, ale Mangold trochę szerzej na temat swojej wizji mówił rozmawiając z Movieweb. Z jednej strony mówi wprost, że dla niego jako twórcy jednym z najważniejszych aspektów opowiadania historii jest wolność twórcza, co sprawia, że może tworzyć coś oryginalnego. On i scenarzysta Beau Willimon doskonale to czują, pracują nad scenariuszem i zobaczą, co się wydarzy. Szukają sposobu, by opowiedzieć oryginalną historię. A to nie jest łatwe, bo przecież wchodzą w buty George’a Lucasa i jego uniwersum. Więc albo podąża się w tym samym rytmie co George, albo wysila się na coś oryginalnego, co pozostaje w kontraście. Nie ma złotego środka, ale Mangold twierdzi, że chyba znaleźli obejście tego problemu.

Tym rozwiązaniem jest osadzenie akcji na 25 tysięcy lat przed czymkowiek, co widzieliśmy w kinie. To jest piaskownica, w której chciał się bawić, która go inspirowała jako nastolatka, ale też daje mu upragnioną swobodę twórczą. Nie jest wówczas związany jakimkolwiek kanonem, który sprawia, że zawsze znajdzie się jakiś powód, dla którego ktoś nie będzie zadowolony z tego dzieła. W innym miejscu dodał, że chodzi o wiedzę encyklopedyczną o wydarzeniach, czy planetach, która przysłaniałaby i ograniczała w jakiś sposób jego dzieło. Chce się tego pozbyć. Nikt nie będzie wiedział, co się działo wcześniej, nikt się nie będzie czepiał.

Reżyser doskonale rozumie kwestie związane z markami i oryginalnością. Ma swoje doświadczenie z „Wolverinem” czy Indianą Jonesem. Wie, że to sukces nigdy nie jest gwarantowany. Ale prawdziwą miarą tego, czy film zadziałał, jest to co się czuje do niego po jakimś czasie. To można sprawdzić po tym, czy wracamy do tego nowego filmu, czy nie.

Z innych plotek, DanielRPK, czyli raczej mało sprawdzone źródło, które parę razy coś wiedziało, parę razy coś trafiło i czasem powtarza za innymi, twierdzi, że Lucasfilm jest bardzo zadowolony z pracy scenarzysty. Chcą by Beau Willimon został z nimi na dłużej i dostał jakiś inny projekt. Wcześniej Willimon pracował jako jeden ze scenarzystów serialu „Andor”. Wcześniej Willimon był scenarzystą „Id marcowych” czy twórcą serialu „House of Cards”.

Obecnie nie wiemy kiedy tak naprawdę ruszą zdjęcia do filmu Mangolda i Willimona. Wcześniejsze plotki mówią, że możliwe nawet, że jeszcze w tym roku (ale bliżej końcówki). Do tego czasu sporo może się wydarzyć.
KOMENTARZE (23)

Zdjęcia do filmu Shawna Levy’ego rusza jeszcze w tym roku?

2025-01-07 20:07:36

Shawn Levy w rozmowie z IndieWire został zapytany o swój film gwiezdno-wojenny. Przypomniał, że pracuje obecnie nad scenariuszem, a pomaga mu przy tym scenarzysta Jonathan Tropper. Dodał jednak, że w swojej pracy nigdy nie wie, jaki obraz powstanie jako następny.



Natomiast informator, Jeff Sneider pod koniec zeszłego roku potwierdził, iż według jego źródeł szanse na to, że Levy ruszy ze swoim filmem w tym roku są całkiem spore. Tak duże, że podobno Lucasfilm trzyma otwarte okno na wrzesień 2025, kiedy miałyby ruszyć zdjęcia do tego filmu. Oczywiście, to jeszcze dziewięć miesięcy i wiele może się wydarzyć, ale wygląda na to, że póki co są całkiem zadowoleni z tego, w którą stronę zmierza scenariusz.

Sneider dodał także, że w filmie Levy’ego pojawić ma się Daisy Ridley, ale nie w roli głównej. Ma ona być mentorką nowego bohatera, to będzie albo młody mężczyzna, albo nastoletni chłopiec. Według wcześniejszych informacji, w filmie Levy’ego miała się pojawić Rey, ale miała ona być starsza. Rey jako mentorka (w wieku Daisy) miała być wykorzystana w filmie Sharmeen Obaid-Chinoy, który jak wiemy ma problem ze scenariuszem. Zobaczymy, co się stanie w takim razie z tym obrazem.

Ale czy to znaczy, że film Levy’ego będzie kolejnym, który zobaczymy w kinie po „The Mandalorian & Grogu”? Niekoniecznie, bo nawet Sneider sugeruje, że film Jamesa Mangolda też może ruszyć jeszcze w tym roku. Inne, mniej wiarygodne źródła podają datę rozpoczęcia zdjęć na grudzień 2025.

Oczywiście do 2027 jeszcze sporo może się wydarzyć. Zobaczymy, może na Celebration powiedzą, co dalej. Na razie wszyscy są dość ostrożni.
KOMENTARZE (16)

Następny film po „The Mandalorian & Grogu” to...

2024-12-16 16:49:26

Wygląda na to, że czeka nas mała niespodzianka. Odpowiada za nią Jeff Sneider, informator, który dowiódł, że ma bardzo dobre rozeznanie jeśli chodzi o przecieki z Lucasfilmu. Włączył się on do dyskusji na temat tego, jaki film zobaczymy po „The Mandalorian & Grogu”. Mówiąc wprost, to całkiem spora niespodzianka.



Jego zdaniem będzie to film Shawna Levy’ego, o którym praktycznie nic nie wiemy. O tym, że Levy pracuje nad jakimś projektem słyszeliśmy w październiku zeszłego roku. On sam tak naprawdę to potwierdził. Wiemy, też że Shawn pracuje nad scenariuszem, a pomaga mu przy tym Jonathan Tropper. Reszta to plotki, wg których film miał by się dziać po trylogii sequeli, a Rey miała by być w nim już bardzo stara i tylko tyle. Wyglądało na to, że projekt ten to raczej śpiewka przyszłości, na którą mało kto zwracał uwagę. Ale skoro „Deadpool & Wolverine” nie tylko się nie przewrócili w box officie, a wręcz wyszli z niego obronną ręką, akcje Levy’ego poszły w górę. Warto dodać, że Sneider nie mówi tutaj wprost o przeciekach, tylko że tak widzi sprawę.



Oznacza to tyle, że Sneider potwierdza inne wieści, które słyszeliśmy. James Mangold jeszcze nie ukończył pierwszego scenariusza, więc prace trwają. Film Sharmeen Obaid-Chinoy o Rey stracił scenarzystę, więc prace dalej trwają. Trylogia Simona Kinberga to kolejna śpiewka przyszłości. Film Dave’a Filoniego nie powstanie przed drugim sezonem „Ahsoki”, więc może uda się na 2027. Reszta znanych nam projektów jest raczej w lesie, szafie lub gdzieś indziej. Jedyną aktualizację o której można wspomnieć miał projekt „Rogue Squadron”, gdzie Lucasfilm odnowiło rejestracje znaków towarowych, ale już chyba dla formalności.

Niestety Sneider nie podaje żadnych szczegółów, co do filmu Levy’ego. Dokładniej tego, czy skończył scenariusz i czy czeka go przeprawa z Lucasfilmem. Może z powodu dobrych wyników „Deadpoola & Wolverina” nie będą za bardzo marudzić, bo w końcu to jeden z największych przebojów tego roku. Cóż, może potwierdzą to na Celebration i faktycznie zobaczymy go w 2026, a może problemy tego filmu dopiero przed nami i jeszcze zdąży się wykoleić.
KOMENTARZE (23)

James Mangold o statusie swojego filmu

2024-12-13 22:11:30

Jakiś czas temu wiele serwisów podawało, że w przyszłym roku rozpoczną się zdjęcia do filmu „Dawn of the Jedi” w reżyserii Jamesa Mangolda. Niestety źródłem tych rewelacji był DanielRPK, który kiedyś miał kilka zweryfikowanych przecieków, ale od dłuższego czasu, zwłaszcza w kwestii filmów niestety raczej strzela. Jego zdaniem w 2025 miały ruszyć zdjęcia do filmu o początkach Jedi, zaś w 2026 do filmu Dave’a Filoniego. Czas zweryfikował te informacje.



James Mangold, który aktualnie promuje swój najnowszy film „Kompletnie nieznany”, rozmawiał z Deadline i tu wprost zapytano o to, co się dzieje z tym filmem i jakie są wobec niego plany. Reżyser powiedział, że nie wie, co się wydarzy, gdyż aktualnie jeszcze pracuje nad zamknięciem pierwszej wersji scenariusza. Pomaga mu przy tym Beau Willimon, ale dopóki nie zamkną tego, trudno mówić, co się będzie działo z tym projektem. Mangold doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w Lucasfilmie wszystko jest możliwe, włącznie z tym, że jego pierwsza próba gwiezdno-wojennego filmu została skasowana w momencie, gdy oczekiwano, iż zostanie oficjalnie potwierdzona. Mowa o filmie Simona Kinberga, którego głównym bohaterem miał być Boba Fett, a Mangold zastąpił w fotelu reżyserskim Josha Tranka. Z powodu słabych wyników finansowych „Hana Solo”, film jednak skasowano.

Mangold niejako na pocieszenie dostał „Indianę Jonesa”, do czego także nawiązał we wspomnianym wywiadzie. Wspomniał jedynie, że poczuł się dotknięty tym, że publiczności raczej nie spodobał się ten film i jego wizja.

Jeśli chodzi o film Mangolda to wygląda, że w Lucasfilmie jak zwykle wszystko jest w ruchu. Jak scenariusz podejdzie to może faktycznie do końca przyszłego roku ruszą zdjęcia, ale chyba sam reżyser nie jest przekonany, czy taki harmonogram w ogóle jest możliwy. Może czegoś więcej dowiemy się przy okazji Celebration.
KOMENTARZE (3)

Bez filmu w grudniu 2026

2024-11-16 09:11:55

Wygląda na to, że epoka lodowcowa w „Gwiezdnych Wojnach” trwa nadal i zobaczymy czy „The Mandalorian & Grogu” będą w stanie ją roztopić. Bo Disney właśnie ogłosił, że w grudniu 2026 filmu gwiezdno-wojennego nie będzie. Jak podaje Variety, zastąpi go szósta część „Epoki lodowocowej”.

Choć nie zostało to oficjalnie potwierdzone, wszystkie znaki wskazywały, że w grudniu 2026 zobaczymy film Sharmeen Obaid-Chinoy o Rey. Obecnie wiemy, że film ma problemy, odszedł z projektu scenarzysta Steven Knight i wcześniej w tym tygodniu sugerowaliśmy, że może być on opóźniony o pół roku. Variety opóźnienia nie potwierdza. Disney nie dokonał jeszcze zmian w kalendarzu premier na 2027, które uwzględniały by film gwiezdno-wojenny w maju 2027. Tak więc o losach tej produkcji można gdybać. Natomiast brak nowej premiery może oznaczać wprost, że Lucasfilm nie wie ile jeszcze czasu potrzebuje by ruszyć ten projekt.

Obecnie mamy więc dwa filmy zapowiedziane. „The Mandalorian & Grogu” w maju 2026 oraz nieznany projekt, który ma zadebiutować 17 grudnia 2027. Albo będzie to film Dave’a Filoniego, albo Jamesa Mangolda, patrząc na obecne realia, ale to nie zostało potwierdzone i pewnie może się jeszcze zmienić.

Natomiast sama Daisy Ridley w rozmowie z BBC odniosła się niedawno do informacji o dalekosiężnych planach związanych z trylogią Simona Kinberga. Wybrnęła z tego mówiąc raczej o powrocie do roli Rey. Z tego powodu jest podekscytowana, ale również lekko podenerwowana. Inna rzecz tym razem wróci do tej roli jako bardziej dojrzała osoba.


KOMENTARZE (16)

Będzie 5 kolejnych filmów o Rey

2024-11-13 21:06:28

Wygląda na to, że Grogu ma kłopoty, najcenniejszą bohaterką Lucasfilmu została właśnie Rey. I Lucasfilm zamierza ją wykorzystać w swoim kinowym uniwersum, które będzie niczym nowy testament w Piśmie Świętym. Rey będzie teraz centralną postacią, która w różnej formie i roli ma się pojawiać w kolejnych produkcjach i łączyć je ze sobą.



Sporo na ten temat zdradził Jeff Sneider, czyli sprawdzony informator. Trochę światła rzuca także The Hollywood Reporter. Wrócmy jednak do Sneidera, potwierdził on, że filmy Simona Kinberga będą pełnić rolę Epizodów X – XII, a Rey ma w niej odegrać rolę podobną jak Obi-Wan Kenobi w klasycznej trylogii i ma w tej roli wystąpić Daisy Ridley. Słowo będą pełnić rolę Epizodów jest tu dość istotne, to tylko i wyłącznie wewnętrzna nomenklatura Lucasfilmu. Nic nie jest przesądzone. To może być początek nowej sagi, niezależnej od sagi Skywalkerów, albo faktycznie być kolejnymi Epizodami. Lucasfilm na razie nie podjął decyzji w tej sprawie. Przede wszystkim dlatego, że projekt jest na bardzo wczesnym etapie rozwoju, to raczej mapa drogowa. Więc po pierwsze nikt nie liczy, że filmy Kinberga powstaną szybko, możliwe, że będzie to coś na kształt dziedzictwa, które pozostawi po sobie Kathleen Kennedy odchodząc na emeryturę. Po drugie na tym etapie to raczej bardzo luźny pomysł, niż realny scenariusz. A to prowadzi do tego, że już nawet w Lucasfilmie zdają sobie sprawę, iż wiele razy zapowiedzieli coś, z czego nic nie wyszło.

Tu warto dodać coś z innych źródeł. Czyli dlaczego Kinberg? Jako twórca, raczej nie potrafił za bardzo utrzymać zainteresowania marką, czego dowodzi jego wkład w „X-Menów”. Ale jednocześnie, był na samym początku drogi Lucasfilmu i Disneya, pracował jako konsultant przy Epizodzie VII, a także doskonale odnalazł się współpracując z Davem Filonim i Carrie Beck, tworząc „Rebeliantów”. Miał też mieć własny spin-off z Bobą Fettem w roli głównej, ale tu sprawy nie poszły po myśli Kinberga. Wpierw był problem z pierwszym reżyserem, czyli Joshem Trankiem, następnie Kinberg pracował nad tym projektem z Jamesem Mangoldem, ale nawet nie zamknęli scenariusza, gdy film został skasowany. Głównie z powodu wątpliwości, czy te filmy o bohaterach mogą w ogóle osiągnąć jakiś sukces, czy pójdą drogą „Hana Solo”. Zobaczymy jak będzie z tą trylogią.

Natomiast tu warto wspomnieć o filmie o Rey, czyli Nowej Erze Jedi Sharmeen Obaid-Chinoy. Tu też sugerowano wcześniej, że zrobią jeden, jak się sprawdzi, to wyjdzie z tego trylogia. Ale teraz to będzie film łączący sagę i trylogię Kinberga. Taki jest plan. I tu zdaniem Sneidera, nad filmem pracuje nowy scenarzysta, ale jego tożsamość nie została jeszcze ujawniona. Kolejna ciekawostka jest taka, że nie ma presji by ten film pojawił się w grudniu 2026, możliwe, że jak trzeba będzie, zostanie on przesunięty, na maj 2027. Byłby to doskonały sposób by z okazji 50-tej rocznicy „Gwiezdnych Wojen” zrobić nowe otwarcie. Acz istnieje możliwość, że zajmie go inna produkcja.

To daje nam cztery filmy o Rey w sumie. Piąty to projekt za który odpowiada Shawn Levy. W tym wypadku Rey ma grać mniejszą rolę, a w dodatku ma być starsza, lub dużo starsza. Czyli mógłby się dziać jakieś kilkadziesiąt lat później, a w rolę Rey wcieliłaby się inna aktorka, ale to raczej domysły. Jeśli to miałoby miejsce, to faktycznie pomysł na Nową Erę Jedi Damona Lindelofa wróciłby w pewien sposób do łask. Nie ulega jednak to wątpliwości, że Lucasfilm zamierza eksplorować Rey tak mocno jak się da. W końcu jest ona dziedziczką Skywalkerów i tak ją w Lucasfilmie widzą, tylko jeszcze nie wiedzą, jak chcą ją eksplorować. Natomiast fakt, że „Gwiezdne Wojny” nie powstają chronologicznie jak MCU czy DCU, daje możliwość skakania po chronologii i sprawia, że sposobów na wykorzystanie Rey w filmie jest sporo więcej.

Na razie wciąż pozostajemy w temacie plotek i domysłów, a znając życie, przecieki nawet jeśli trafne, to nie zawsze muszą być już aktualne, albo zdeaktualizują się za jakiś czas. Pozostaje czekać na kolejne, konkretne informacje, może przy okazji Celebration.
KOMENTARZE (39)

Co nowego w filmach?

2024-10-30 15:23:35



W ostatnim czasie pojawiło się kilka plotek/przecieków dotyczących trzech najbliższych (w teorii) produkcji filmowych Star Wars. Zacznijmy od „The Mandalorian & Grogu”, do którego zdjęcia trwają już od dłuższego czasu. W zeszłym tygodniu pojawiło się doniesienie mówiące o tym, że zdjęcia do filmu się już skończyły. Szybko z innych źródeł pojawiły się przecieki mówiące o tym, że zdjęcia jednak wciąż trwają i są planowane do grudnia. Pierwsze doniesienie mogło dotyczyć tylko części obsady, ale szczegółów nie znamy. W każdym razie przy premierze filmu planowanej na maj 2026 wciąż jest jeszcze zapas czasu na dokończenie zdjęć i post-produkcję.

W przypadku drugiego filmu, czyli „New Jedi Order”, pisaliśmy ostatnio, że są problemy, scenariusz wymaga poprawek a projekt wygląda na opóźniony jak nie wstrzymany. Teraz doszła do tego kolejna informacja. Steven Knight będący scenarzystą tego filmu ponoć opuścił projekt, w związku z czym rozpoczęły się poszukiwania nowego scenarzysty. Steven na początku tego roku dostarczył drafty scenariusza, pozostaje więc pytanie w jakim one są stanie i czy nowy scenarzysta będzie pomysł doszlifowywał czy też zacznie od nowa. Jeśli ta informacja się potwierdzi to dodaje to kilka miesięcy do potencjalnej daty premiery. Z drugiej strony Daisy Ridley w wywiadach powtarza, że jest pozytywnie nastawiona do tej produkcji i niedługo możemy spodziewać się jakiegoś newsa na ten temat.

Jeśli chodzi o trzecią produkcję, czyli „Dawn of the Jedi”, to sytuacja przynajmniej na razie wydaje się optymistyczna. Ponoć współpraca Jamesa Mangolda i Beau Willimona nad tym projektem przebiega bardzo pomyślnie. Nie ma jeszcze oficjalnego harmonogramu, acz chodzą plotki o tym, że zdjęcia mogłyby się zacząć pod koniec przyszłego roku. W przypadku kłopotów ze scenariuszem filmu o Rey, mógłby on być zrealizowany jako pierwszy po „The Mandalorian & Grogu”. Niemniej jednak wszyscy wiemy jak wyglądała historia produkcji Star Wars w ostatniej dekadzie, więc dopóki nie rozpoczną się zdjęcia to nic nie jest pewne - wszystko pozostaje w sferze plotek i domysłów.
KOMENTARZE (11)

Czyżbyśmy poznali tytuł filmu Jamesa Mangolda?

2024-05-20 19:58:40

W wywiadzie dla magazynu „SFX Magazine”, producent Simon Emanuel krótko wspomniał na temat nadchodzącego filmu Jamesa Mangolda. Oficjalnie nie wiemy, by Emanuel był w niego zaangażowany, ale od dłuższego czasu pracuje on dla Lucasfilmu. Był producentem ostatniego Indiany Jonesa, a także „Łotra 1” i „Hana Solo”, zaś ostatnio również serialu „Akolita”.



Powiedział tylko, że „Jedi Prime” Jamesa Mangolda jest osadzony tysiące lat przed oryginalną trylogią i że Simon jest podekscytowany by zobaczyć, co się tam będzie działo. Użył on tytułu „Jedi Prime”. Nie mamy pojęcia, czy to tytuł roboczy (duże prawdopodobieństwo), czy jakiś inny kod, który określa tę produkcje. Mała szansa by był to finalny tytuł filmu, choć niektóre media właśnie tak go przedstawiają. Dotychczas wydawało się, że roboczo projekt jest nazywany „Dawn of the Jedi”.

Nawet jeśli tytuł „Jedi Prime” jest tym aktualnym, to wiele jeszcze może się zmienić. Premiera filmu prawdopodobnie nastąpi w grudniu 2027, albo grudniu 2026. Na razie ta pierwsza data wydaje się być bardziej prawdopodobna, ale jak mówił Jeff Sneider, może zdarzyć się tam zmiana w planach i film Mangolda byśmy zobaczyli wcześniej niż film o Rey.

Obecnie film jest na etapie prac nad scenariuszem. Pisze go James Mangold, a pomaga mu Beau Willimon. O tym drugim pisaliśmy tutaj.
KOMENTARZE (10)

„Świt Jedi” dostaje współscenarzystę

2024-04-06 21:51:56

Jak donosi Hollywood Reporter film Jamesa Mangolda, który roboczo określamy mianem „Świtu Jedi” dostał właśnie współscenarzystę.



Co ciekawe, nie jest to osoba nieznana w Starwarsówku. To Beau Willimon, który jest jednym ze scenarzystów serialu „Andor”. Odpowiadał za scenariusze trzech odcinków w pierwszym sezonie i wiemy, że wraca też w drugim. Ponadto Willimon pracował przy scenariuszach takich jak film „Idy marcowe” czy serial „House of Cards”.

Nie podano przyczyn, dla których Willimon został współscenarzystą. Możliwe, że Mangold, który pracuje filmem „A Complete Unknown” potrzebuje na niego więcej czasu, więc Beau pomoże mu ze scenariuszem.

Na tę chwilę wiemy tylko, że Mangold chciał, by film opowiadał nie tylko o genezie Jedi, ale też genezie Mocy i był gwiezdno-wojennym odpowiednikiem „Dziesięciorga przykazań”. Spodziewamy się, że film zadebiutuje 17 grudnia 2027. Daty trzech kolejnych filmów gwiezdno-wojennych zostały podane w harmonogramie Disneya w zeszłym roku, acz wówczas bez wskazania, co to za projekty. Na razie wiemy tylko tyle, że pierwszy z nich to „The Mandalorian & Grogu”.
KOMENTARZE (4)

Harmonogram przyszłych filmów wg Jeffa Sneidera

2024-01-18 22:46:03

Nasz ulubiony informator, Jeff Sneider, postanowił spieniężyć swoją popularność. Od teraz wieści o przyszłych produkcjach można poznawać na jego stronie i jego płatnym newsletterze. A wieści zaczął od „Gwiezdnych Wojen”, podając harmonogram przyszłych filmów i szczegóły. Sneider jest dość pewny swoich źródeł, póki co dowiódł, że jest dobrze poinformowany jeśli chodzi o Lucasfilm, więc stawia tu swoją reputację na szali. Zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce.



Nie wspomniał co prawda o dacie premiery „The Mandalorian & Grogu”, ani także nie zdradził, jaki film zobaczymy w maju 2026, ale zmapował pozostałe, więc sugestia nasuwa się sama. Można by przypuszczać, że film Jona Favreau pojawi się w maju 2026, ale nie jest wykluczone, że zobaczymy go wcześniej. Na tę chwilę żadna data premiery tej produkcji nie została ogłoszona. Raczej mała szansa jest na grudzień 2025, bo tę datę zajął kolejny „Avatar”.

W grudniu 2026 zobaczymy film Sharmeen Obaid-Chinoy o Rey. Na razie mowa jest o 18 grudnia, ale znając życie, data może się przesunąć o parę dni. Daisy Ridley za powrót do tej roli dostała kontrakt z sumą 12,5 miliona USD.

W grudniu 2027 – znów robocza data to 17 grudnia – zobaczymy zdaniem Sneidera film Jamesa Mangolda.

Natomiast w grudniu 2028 – tej daty Lucasfilm jeszcze nie zajął oficjalnie – pojawić się ma film Dave’a Filoniego, będący cross-overem projektów związanych z serialem „The Mandalorian”. Wcześniej Filoni będzie pomagał przy filmie Favreau oraz zrobi drugi sezon „Ahsoki”.

Kolejny w kolejce ma być film Shawna Levy’ego. Tu Sneider ma tylko jedną informacje, możliwe, że w tym filmie także zobaczymy Rey. On tylko sugeruje, nie mówi, że tak będzie, na pewno nie twierdzi, że ma ona zagrać tam główną rolę. Raczej z tego, co słyszał jeśli Rey odtworzy zakon Jedi, to jej postać może mieć jakiś wpływ na to, co zaprezentuje Levy. Kiedy ten film trafi do kin? Nie wiadomo. Natomiast w grudniu 2029 oczekiwany jest kolejny „Avatar”.
KOMENTARZE (7)

Kathleen Kennedy o przyszłych filmach

2023-12-18 21:07:21

Kathleen Kennedy udzieliła wywiadu IGN, w którym opowiedziała trochę o kolejnych produkcjach.



Jeśli chodzi o wszystkie trzy nowe filmy, to są one samodzielne. Tu chcą zrobić to, co zadziałało z „The Mandalorian”, wypuścić samodzielną produkcję i jak się przyjmie i rozwinie, to faktycznie ją rozbudować.

Po pierwsze mówiąc o filmie Dave’a Filoniego podkreśliła, że to nie była decyzja, że dobra dajemy mu teraz film, raczej to dorastało i ewoluowało. Ale ona bardzo się cieszy, że coś takiego ma miejsce. Ten, film zdaniem Kennedy, ewoluuje trochę z animacji, trochę z tego, co Dave planował zrobić z Jonem Favreau dla telewizji, więc ludzie rozpoznają tam wiele znanych sobie elementów. Intencją jest to, by ten film był powiązany z tymi serialami. Ten film tak naprawdę jest bardzo zaawansowany, gdyż jak twierdzi Kathleen, prace nad nim, nad stworzeniem całej historii trwają już z siedem lat, oczywiście w ramach większego projektu.

O filmie Jamesa Mangolda powiedziała, że pracowała z nim nad „Indianą 5” i tak od pomysłu i niezobowiązujących rozmów, przeszli do jego zarysu historii. Ten został przedyskutowany z Davem Filonim i Carrie Beck i uznali, że to dobry pomysł, by go rozwinąć. Tutaj głównie były dyskusje między Jamesem a Kennedy.

Wspomniała także, że powrót Daisy Ridley do roli Rey to coś wielkiego. Film będzie się dziać jakieś 15 lat po „Skywalker. Odrodzenie”, w erze powojennej, po Najwyższym Porządku. Jedi wciąż są w nieładzie, są dyskusje jaką rolę właściwie powinni pełnić. Zaś Rey stara się odbudować zakon na podstawie książek, tak jak obiecała Luke’owi. Czy zobaczymy Luke’a w retrospekcjach lub jako ducha, tego Kennedy nie wie. Ale wie, że jego obecność w znaczeniu tego czym był dla Rey, będzie odczuwalna w filmie. Z kolei nad tym filmem prace trwają już także parę lat. I mają Sharmeen na pokładzie.

Mówiąc o mnóstwie filmów, o których słyszeliśmy, a które się nie posuwają do przodu, Kennedy powiedziała, że one nie są odłożone na półkę, czy zapomniane. Po prostu czasem proces twórczy się rozwleka, albo musi być przerwany, bo nie zgadzają się terminy. Z wyjątkiem oczywiście filmu Kevina Feige, bo jak twierdzi Kennedy, tam tak naprawdę nic się nie wydarzyło.

Za to, jak twierdzi, „Rogue Squadron” to wciąż coś o czym rozmawiają. Choć nie wie, czy to się w ogóle skończy jako film, czy serial. Oczywiście serial lub film o Lando, nad którym pracuje Donald Glover również to coś, co chcieliby skończyć.
KOMENTARZE (7)

P&O 565: Kim byli pierwsi Jedi i Sithowie?

2023-11-05 02:32:37



Dziś ogólne pytanie o sagę.

P: Kim był pierwszy Jedi i kim był pierwszy Sith?

O: Z tego co Obi-Wan mówi w IV Epizodzie, wiemy, że Jedi istnieli przez ponad tysiąc pokoleń, co Expanded Unvierse tłumaczyło na 25 tysięcy lat. Wiele razy autorzy i wydawcy próbowali zainteresować tą historią Lucas Books, wchodząc w szczegóły historii o pierwszych Jedi, zakonu który według wierzeń powstał na planecie Tython. Ostatecznie ukazano to w serii komiksowej „Świt Jedi”, do której także napisano książkę. Jednakże historia pierwszego Sitha jeszcze nie została napisana.



K: Warto dodać, że oczywiście „Świt Jedi” znajduje się dziś poza kanonem, natomiast James Mangold szykuje film, który ma ukazać nowokanoniczne korzenie zakonu Jedi, a kto wie, czy nie przypadkiem również samej Mocy.
KOMENTARZE (3)

Film Taiki jeszcze nie skasowany

2023-09-30 16:38:06



Ostatnio pisaliśmy o tym, że film Taiki Waititiego może być już skasowany i zawieszony. Poniekąd źródłem tych plotek był sam autor, który powątpiewał, czy w ogóle zdoła skończyć scenariusz. To sprawiło, że nagle pojawiły się „przecieki”, że jednak film został anulowany. Wpierw donosił o tym DanielRPK, ostatnio WDW Pro. Do tego drugiego jeszcze wrócimy. W każdym razie dość łatwo było mieć taki przeciek (lub udawać, że się ma) patrząc po tym co Waititi mówił i mieć całkiem sporą szansę, że on się potwierdzi.

Jednak jeśli chodzi o przecieki to Jeff Sneider, już po doniesieniach DanielaRPK mówił, że to nie prawda, dodając, iż Taika wciąż pracuje nad swoim filmem, a wstrzymuje go między innymi strajk. Teraz strajk się skończył, a Sneider ponownie odniósł się do filmu Waititiego, mówiąc, iż to z pewnością nie jest martwy projekt. Oczekują obecnie na wstępny scenariusz i to wydaje się być mało zagrożone. Co będzie dalej, oczywiście nie wiadomo, ale z pewnością nie jest to zawieszony projekt.

WDW Pro z kolei mówił o tym, że dwa filmy są skasowane. Jeden to oczywiście ten Waititiego, drugi to miałby być film Jamesa Mangolda. Znów trudno zweryfikować, czy WDW Pro faktycznie ma jakieś źródła, bo tu mamy sytuację dość podobną do tego, co widzieliśmy wcześniej. Czyli ostatni film Mangolda mówiąc oględnie sukcesu nie zrobił. „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” w USA zarobił 174 miliony USD, poza nimi 208 milionów USD, czyli sumarycznie 383 miliony USD. To prawdopodobnie mniej niż film kosztował razem z marketingiem. Niestety te 383 milionów USD to przychód, nie dochód. Dla porównania „Han Solo” kosztował trochę mniej, a sumarycznie zarobił 392 miliony USD. Był to także przychód i uznano go za wtopę. W tym kontekście pojawiły się zdania w sieci, że film Mangolda może z tego powodu nie dostać zielonego światła. Czy WDW Pro faktycznie o tym słyszał z wiarygodnego źródła, czy raczej powiela przypuszczenia, nie wiemy. W każdym razie jeśli wierzy Sneiderowi, który niejednokrotnie dowiódł wartości swoich źródeł, można raczej założyć, że WDW Pro powiela przypuszczenia. Niemniej jednak Sneider o Mangoldzie się nie wypowiadał.

Niestety na chwilę obecną chyba nikt nie wie, jak będzie wyglądać przyszłość produkcji w Hollywood, gdyż wciąż trwa tam strajk aktorów. Obecnie mogą powstawać scenariusze, ale bez aktorów raczej nic się nie wskóra.
KOMENTARZE (9)

Strajk scenarzystów dobiega końca

2023-09-25 20:52:29

Wygląda na to, że coś drgnęło w sprawie strajków. Przynajmniej strajku scenarzystów. W niedzielę obie strony doszły do porozumienia i wszystko wskazuje na to, że mają podpisaną umowę. Do czasu ratyfikowania jej przez Gildię Scenarzystów szczegóły nie są podawane. Ale też natychmiast scenarzyści zaprzestali pikiet. Z nieoficjalnych przecieków wynika, że Gildia musiała odpuścić część swoich postulatów. Choćby wszystkie zapisy o ochronie przed sztuczną inteligencją zostały złagodzone, dając studiom możliwości eksperymentowania. I choć oficjalnie strajk jeszcze trwa, media w Hollywood odetchnęły z ulgą.



Znaczy to tyle, że kolejne projekty filmowe będą mogły być niebawem ponownie rozwijane. Steven Knight wróci do filmu o Rey, Taika Waititi może w końcu skończy swój scenariusz. Chyba ruszy się także film o „Lando”. James Mangold jest zajęty swoim innym projektem, więc pewnie niebawem będzie mógł zasiąść także do gwiezdno-wojennego.

Nie wiemy jak koniec strajku wpłynie na Mandoverse. Warto tu pamiętać, że obecnie trwa także strajk aktorów. Więc spodziewane zdjęcia do czwartego sezonu „The Mandalorian”, które miały się zacząć gdzieś mniej więcej w przyszłym miesiącu, raczej ruszą po nowym roku, o ile strajk się nie przeciągnie. Scenariusze i tak są tu w większości napisane, Jon Favreau przygotował wszystko wcześniej. Zaś Dave Filoni będzie miał szansę pracować nad drugim sezonem „Ahsoki” (o ile taki powstanie) i własnym filmem.

Gorzej wygląda sprawa z „Andorem”, bo choć Tony Gilroy będzie mógł wrócić do pracy, wciąż ukończenie zdjęć jest przyblokowane przez strajkujących aktorów. W tym wypadku należy liczyć się z tym, że zdjęcia mogą się wydłużyć, jak Gilroy zdecyduje się na poprawki w scenariuszu. Jednocześnie nikt nie spodziewa się, by miały one potrwać dłużej niż kilka tygodni, więc na razie termin premiery raczej nie jest zagrożony.

Pozostałe produkcje nie były specjalnie dotknięte strajkami, czyli w większości przypadków zdjęcia były już ukończone.
KOMENTARZE (8)

Shawn Levy krótko o swoim filmie – wstrzymany...

2023-09-11 19:25:13

Na chwilę obecną wiemy, że Disney i Lcuasfilm szykuje trzy filmy gwiezdno-wojenne na najbliższe lata. Jeden o Rey, drugi Dave’a Filoniego i trzeci Jamesa Mangolda. Wcześniej były plotki, a nawet czasem zapowiedzi, także o innych filmowcach, jednak sprawy ich filmów ucichły bądź zostały odłożone na półkę. Podobnie sprawa ma się z filmem Shawna Levy’ego, który niedawno zdradził na jakim etapie są prace. Film jest wstrzymany, ale tym razem z zupełnie innego powodu.



Nie ma mowy o żadnych różnicach artystycznych, czy czymkolwiek takim. Powód wstrzymania prac jest bardzo prozaiczny, strajk scenarzystów. W rozmowie z Collider przyznał wprost, że krótko przed strajkiem zaczęli rozwój tego filmu. ale musieli prace wstrzymać, gdyż wstrzymane jest większość przemysłu w Hollywood. Zobaczymy, co będzie dalej.

Tu problemy pojawiły się na początku właściwej drogi. Zobaczymy kiedy skończą się strajki i Hollywood wróci do właściwego trybu, jak wówczas potoczą się losy filmu Levy’ego. Na tę chwilę na temat tego obrazu nie wiemy właściwie nic więcej. Trudno też wyrokować, kiedy można się będzie go spodziewać.
KOMENTARZE (13)

O powiązaniu filmu o nowych Jedi z filmem Jamesa Mangolda

2023-07-07 18:07:23

Kathleen Kennedy niedawno udzieliła wywiadu Gamesradar, gdzie mówiła trochę o filmie o Rey. Stwierdziła, że „Gwiezdne Wojny” to wielka galaktyka, skończyliśmy wojnę z Najwyższym Porządkiem, która także kończy sagę Lucasa. Rey zaś złożyła obietnicę Luke’owi i to jest sedno, do którego zmierzają. Daje im przy tym niesamowitą możliwość wprowadzenia nowych postaci, ale też zrobić coś świeżego. To będzie nowy rozdział.

Nad dalszą historią zastanawiali się dość długo. Wierzą, że istnieje na nią zapotrzebowanie. Jednocześnie będzie to w pewien sposób powiązane z filmem Jamesa Mangolda. Tu Rey musi stworzyć nowy zakon Jedi, by poprowadzić go ku światłej przyszłości, natomiast w filmie Mangolda zobaczymy jak pierwsi Jedi zaczynali i kim byli. To zestawienie może być bardzo ciekawe.



Tymczasem LRM Online sugeruje, że trwają jakieś dyskusje z Johnem Boyegą na temat tego, żeby wrócił do roli Finna. LRM jednak podaje, że to nic pewnego i oficjalnego. Prawdopodobnie tylko powtarzają plotkę o tym, że on się pojawi, która krąży już od kilku miesięcy. W kwietniu potwierdził to Jeff Sneider, który jak na razie może poszczycić się bardzo dobrymi źródłami.

Choć film o Rey powinien trafić do kin w maju 2026, wszystko jest w ruchu. Strajk scenarzystów dalej trwa, nikt nie wie w którym kierunku rozwinie się sytuacja w Hollywood. Na razie wiemy, że film ma wyreżyserować Sharmeen Obaid-Chinoy na podstawie scenariusza Stevena Knighta. Potwierdzono też udział Daisy Ridley.
KOMENTARZE (4)
Loading..