TWÓJ KOKPIT
0

Epizod IV: Nowa nadzieja :: Newsy

NEWSY (768) TEKSTY (46)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

O cyfrowych postaciach „Łotra 1” raz jeszcze

2016-12-30 21:22:13

Na początek kilka zdjęć z planu, przedstawiających Felicity Jones. Niżej piszemy znowu o pewnych efektach, a co za tym idzie będą spoilery.



„Łotr 1” Garetha Edwardsa sprzedaje się na tyle dobrze, że właściwie już jest trzecim najbardziej dochodowym filmem roku w USA. Ma spore szansę na pokonanie „Kapitana Ameryki”, zobaczymy czy poradzi sobie z „Gdzie jest Dory”. Na razie „Łotr” pokonał Jamesa Bonda. Nie sam. Razem z tym filmem seria „Gwiezdne Wojny” przyniosła już ponad siedem miliardów USD, czyli więcej niż 24 filmy o przygodach agenta 007.

Z innych wieści. Ben Mendelsohn twierdzi, że finalna wersja „Łotra 1” dość mocno różna od wersji roboczych. Jego zdaniem wiele scen kręcono tak, by dopiero obrać kierunek w montażowni. Podobno mowa o 20-30 scenach, które były dość mocno różne od tego, co zobaczyliśmy w kinie. W każdym razie w jego odczuciu ten film podobno jest bardzo inny niż to co widział wcześniej. Może mówił o dokrętkach?

Nie tylko Mendelsohn wspomniał o zmianach. Otóż Kathleen Kennedy twierdzi, że w ostatecznej wersji dość istotnie zmarginalizowano postać Forestwa Whitakera, czyli Sawa Gerrerę. Miało go być więcej, ale wiele z tych rzeczy nie pasowało do finalnej wersji filmu. Za to zdaniem Kathleen, to jeszcze nie koniec historii Sawa jaką opowie nam Lucasfilm. Czy chodziło jej o Rebeliantów czy jeszcze o coś innego? Zobaczymy.



John Knoll natomiast wypowiedział się o cyfrowych postaciach. Większość z tych rzeczy pokrywa się z tym, o czym pisaliśmy tutaj. Ale jest kilka dodatkowych szczegółów. Po pierwsze nawet w ILM doskonale zdają sobie sprawę z tego, że przywracanie nieżyjących aktorów do życia za pomocą grafiki komputerowej to nie jest sprawa jednoznaczna dla wszystkich i budzi pewne kontrowersje. Nie tylko dlatego, że niektóre media to skrytykowały przy premierze filmu. Zdawali sobie sprawę z potencjalnego niepokoju wcześniej. Dlatego już na samym początku skontaktowano się ze spadkobiercami Petera Cushinga i dopiero jak wyrazili zgodę, to zespół Knolla przystąpił do prac. Knoll wie, że stąpa po cienkim lodzie i ma nadzieję, że nie otwierają tym samym puszki Pandory, dzięki której za 50 czy 100 lat będą powstawały choćby „Gwiezdne Wojny” z młodym Fordem. Jak sam podkreślił, to była jednorazowa akcja, bezpośrednio wynikająca z ich podejścia do „Łotra 1”.

Natomiast wracając do Tarkina. Ekipa wiedziała, że nie chcą w tej roli obsadzać innego aktora. Cushing był zbyt charakterystyczny, zaś fakt, że film dzieje się tuż przed „Nową nadzieją” utrudniał im sprawę ciągłości. Rozważano też opcję, że w filmie Tarkina nie będzie, choć jak wspomina Kiri Hart, byłoby to trudne do wytłumaczenia. Dobrano więc aktora, który fizycznie bardzo przypominał Cushinga i miał podobną manierę mówienia, czyli Guya Henry’ego. Na planie był to standardowy motion-capture, tyle, że animacja okazała się cięższa. Zdaniem Knolla to był odpowiednik cyfrowej maski i charakteryzacji, tyle że bardzo rozwiniętej. Choć trzymano się mocno Tarkina z „Nowej nadziei”, część rzeczy trzeba było dopracować i zmienić. Wynikało to choćby z ujęć czy oświetlenia. Gdy cyfrowo starannie dopracowano Tarkina by niewiele różnił się od tego z IV Epizodu, nie raz okazywało się, że za bardzo wyróżnia się w scenie względem innych aktorów. Inny problem wymagał zaangażowania Guya Henry’ego, który oglądał materiały archiwalne z Cushingiem starając się odwzorować wszystkie tiki aktora. Takie niuanse to choćby fakt, że gdy Peter wymawiał dźwięk „ah” nie podnosił górnej wargi, a jedynie opuszczał dolną i dało się zauważyć jego zęby. Guy Henry i twórcy z ILM doskonale wiedzieli, że nie odtworzą wszystkiego. Nie taki też przyświecał im cel. Chcieli osiągnąć efekt bliski oryginałowi, bardziej nawet by sprawiało to wrażenie kogoś blisko spokrewnionego z Cushingiem niż dokładną kopię. Natomiast walcząc z problemami, zastanawiano się na ile można Tarkina zmarginalizować. Przekazać jego rolę innym postaciom, bądź pokazywać go za pomocą hologramu. To tak na wypadek, gdyby cyfrowe efekty się nie sprawdziły.

W przypadku księżniczki Lei było łatwiej. Po pierwsze, gdy kręcono film, Carrie Fisher jeszcze żyła, co ułatwiło to sprawę i nie było tak kontrowersyjne. Ingvild Deila, nie miała wiele do zagrania. W tym przypadku skoncentrowano się właściwie tylko na komputerowym odtworzeniu twarzy na podstawie ujęć z IV Epizodu. Ruchy, czyli także ręka, należy do Ingvild.
KOMENTARZE (18)

Konwersja trylogii do 4K w toku?

2016-12-26 08:47:50

Bardzo ciekawą informację o stanie klasycznej trylogii przedstawił niedawno Gareth Edwards. Mówiąc o pracy nad „Łotrem 1” i odnosząc się do tego, jak często wracał do „Nowej nadziei”, wspomniał o jednym konkretnym wydarzeniu. Pewnego dnia będąc w siedzibie Lucasfilmu w San Francisco, spotkał się z Johnem Knollem, producentem „Łotra 1” jednocześnie też szefem Industrial Light and Magic. Knoll zaproponował by razem obejrzeli „Nową nadzieję”, bo właśnie mają nową konwersję do formatu 4K. Na pokazie było jeszcze kilka innych osób związanych z „Łotrem 1”, ale w tej chwili to nie jest najbardziej istotne.

Edwards potwierdził, że konwersja „Nowej nadziei” do formatu 4K istnieje. Pytaniem otwartym jest to, co z tego wynika, która to wersja, co z innymi filmami i kiedy będzie okazja to zobaczyć. Sam fakt, że prace w tym temacie są wykonywane, nie powinien nikogo dziwić. Pojawiły się podobne sugestie ponad dwa lata temu.

Z doświadczenia wiemy, że choć Fox posiada prawa do dystrybucji „Nowej nadziei” do roku 2020, to jednak Disney zazwyczaj potrafi się z nimi dogadać przy nowych wydaniach. Jednym z nielicznych, niechlubnych wyjątków było wydanie sagi na Vod.pl, gdzie IV Epizodu brakowało. Jednocześnie w zeszłorocznych wydaniach Steelbook takich problemów nie było. Wszystkie 6 epizodów pojawiło się na rynku. Więc jeśli Lucasfilm zechce to w każdej chwili może wypuścić na rynek wydanie 4K. Większym problemem jest tu format, bo 4K Blu-ray wciąż nie jest popularny. No i faktycznie jest to rozdzielczość QuadHD (3820x2160p) a nie 4K (4096x2160p). Niektóre media sugerują także pojawienie się „Nowej nadziei” w kinie w związku z jej 40 urodzinami w przyszłym roku. Kto wie, może właśnie ta konwersja na 4K była potrzebna do konwersji na 3D, co jeszcze zamierzał zrobić Lucas? Tu też można tylko gdybać. Jedyne, co jest pewne, że Lucasfilm zamierza za jakiś czas wyciągnąć „Nową nadzieję” ze swego skarbca i ponownie na niej zarobić. My jeszcze nie wiemy jak. No i wątpliwe by konwersja dotknęła tylko IV Epizod, możemy być pewni, że prace nad pozostałymi trwają.
KOMENTARZE (27)

O efektach w „Łotrze 1” słów kilka

2016-12-20 07:27:21

Powoli wychodzą na wierzch szczegóły „Łotra 1”. Okazuje się, że Felicity Jones dostała za film ponad milion USD. Możliwe, że nawet więcej, bo prawdopodobnie kontrakty były podpisywane w GBP, a Felicity dostała siedmiocyfrową sumę. Podobno bardzo dobrze negocjowała, znając swoją wartość. Mniej więcej połowę z tego, dostali Ben Mendelsohn i Diego Luna. Reszta oczywiście jeszcze mniej. Kontrakt Felicity zawiera bardzo ciekawą klauzulę. Zakłada on możliwość powrotu jej postaci. Sugerowano film o Luke’u Skywalkerze lub coś w tym stylu. „Łotr 2” raczej nie powstanie, ale kto wie, może czeka nas jeszcze jakiś spin-off dziejący się jeszcze wcześniej, w którym zobaczymy Jyn Erso jeszcze zanim przyłączyła się na dobre do Rebelii? Tu też warto ostudzić oczekiwania, praktyka gwarantowania sobie udziału w sequelu jest dość typowa w Hollywood i niekoniecznie musi coś znaczyć. Zwłaszcza, że Kathleen Kennedy parę razy podkreślała, że choć w tytule filmu znajduje się cyfra 1, to nie jest to pierwsza część, tylko pojedynczy film.

Z innych wieści, John Knoll oznajmił, że George Lucas widział „Łotra 1”, przed premierą oczywiście. Podobno był zadowolony i mu się podobało. Szczegółów nie zdradzono.

W dalszej części znajdują się spoilery do „Łotra 1”. Jeśli ktoś nie widział jeszcze filmu, to niech lepiej podaruje sobie dalsze czytanie.



Jeśli chodzi o cyfrowe postaci, to jest ich trochę. Gareth Edwards pracując nad „Łotrem 1” przekopał się też przez archiwa Lucasfilmu. Bawił się oryginalną makietą „Sokoła” czy strojem Hana Solo. Nie jako przy okazji znalazł tam niewykorzystane dotychczas sceny z Epizodu IV. Duble i nie tylko. Wyciągnął z nich ujęcia dowódcy złotych Jona Vandera (Angus MacInnes) oraz dowódcy czerwonych Garvena Dreisa (zmarły w tym roku Drewe Henley). Upewnili się tylko, czy te klipy nie zostały wcześniej przypadkiem nigdzie użyte, podobnie jak te dialogi. W oryginale dotyczyły ataku na Gwiazdę Śmierci, ale ponieważ wcześniej nawet nie były konwertowane do wersji cyfrowej praca nad nimi i tak wymagała zaangażowania ILM. Od razu dało się też usunąć Gwiazdę Śmierci i wstawić w jej miejsce bitwę o Scarif. Edwards wspomina, że jak po raz pierwszy mógł oglądać film na premierze z fanami, to reakcja na wprowadzenie tych dwóch postaci była żywiołowa.



Ale to i tak nic, w porównaniu z inną postacią, czyli Wielkim Moffem Tarkinem. Jak wiemy, aktor Peter Cushing zmarł w 1994. No i choć zostało sporo niewykorzystanego materiału z „Nowej nadziei”, to niestety dużo trudniej byłoby je wkomponować analogicznie jak pilotów. Dość długo zastanawiano się jak zabrać się do tego tematu, czy obsadzić innego aktora, czy może stworzyć go komputerowo. John Knoll od początku twierdził, że ILM podoła. Inni niekoniecznie w to wierzyli. Ale i tak do roli Tarkina zatrudniono aktora. Wybrano Guya Henry’ego, któremu dano dość ciężkie zadanie. Z jednej strony miał zagrać Tarkina, z drugiej musiał wszystko zachować w sekrecie, a z trzeciej w jego miejsce wprowadzono komputerowo wygenerowaną postać. Wykorzystano grę Henry’ego i jego ruchy, zapewne też głos w pewnej części, ale twarz Wielkiego Moffa została stworzona komputerowo. Podobne zadanie czekało ekipę ILM przy innej postaci. Tam odtwórczyni tej roli żyje, ale postarzała się o ponad trzydzieści lat, więc jak twierdzi Edwards, nawet jej ruchy są obecnie inne, postura też. Musiano więc przeprowadzić casting i znaleźć odpowiednią aktorkę. Jednak nie wszystkie postaci odtwarzano komputerowo. W przypadku Mon Mothmy zatrudniono Genevieve O'Reilly, która wcieliła się w młodszą wersję tej postaci w „Zemście Sithów” (choć tam wycięto z nią prawie wszystkie sceny). Jana Dodonnę zagrał zaś Ian McElhinney, czyli Sir Baristan Selmy z „Gry o tron”. Twórcy nie czuli tam potrzeby odtwarzać go komputerowo.



Jeśli ktoś się zastanawia na ile to film Garetha Edwardsa, a na ile Johna Knolla, to kwestia Gwiazdy Śmierci może rzucić na to pewne światło. Knoll od 2012 przewodzi ILM, ale też od tego czasu pracował nad „Łotrem 1”. Jedną z jego obsesji była Gwiazda Śmierci. Oczywiście mogli w całości stworzyć ją cyfrowo, ale wpierw bardzo chciał zobaczyć model z „Nowej nadziei”. Niestety w tamtym czasie prawie nikt nie wierzył, że to będzie hit. Wykorzystane eksponaty, gdzieś poginęły. Okazało się, że Gwiazdę Śmierci kupił znany kolekcjoner i autor książek o kolekcjonerstwie Guz Lopez. To ułatwiło sprawę, gdyż Lopez działa w fandomie i jest raczej blisko Lucasfilmu. Ale Knoll ostatecznie uparł się, że muszą nie tylko mieć model komputerowy, ale dla niektórych ujęć potrzebowali prawdziwy. Zbudowali więc go. Jeszcze więcej czasu ekipa Knolla poświęciła na budowanie dekoracji. John bardzo chciał, by wszystko się zgadzało. Panele, podłoga i cała reszta.



Knoll odpowiada także, za nie używanie niebieskich czy zielonych ekranów w wielu scenach. Zwłaszcza tych, gdy coś widzimy na mostku. Wykorzystano tu ekrany LEDowe, w sposób podobny jak w „Grawitacji”. Dzięki temu inaczej jest nagrywana jest głębia. Ekrany LEDowe na mostku Gwiazdy Śmierci są nawet większe niż te wykorzystane w „Grawitacji”. Nie obyło się bez problemów. Tu najbardziej pomocny był Greig Fraser, który odpowiadał też za dobre ustawienie oświetlenia. W przypadku bluescreenu czy greenscreenu załatwia się to później. Knollowi jednak zależało na tym, by te ujęcia były bardziej realistyczne.

Na sam koniec jeszcze jedno potwierdzenie. Zamek, który widzimy w filmie znajduje się na planecie Mustafar. Tak przynajmniej twierdzi Pablo Hidalgo.
KOMENTARZE (19)

P&O 206: Jak Han Solo dorobił się blizny na podbródku?

2016-12-18 09:13:08



Dziś dość intrygujące pytanie o wpływ wyglądu Harrisona Forda na przygody Hana Solo. Odpowiedź znalazła się w starym kanonie. Kto wie, może w nowym poznamy ją dzięki filmowi o Hanie Solo, który pojawi się w kinach w maju 2018?

P: Skąd się wzięła i w jaki sposób blizna na brodzie Hana Solo?

O: Harrisonowi Fordowi pozostała po wypadku samochodowym. Indianie Jonesowi po próbach strzelania batem. A u Hana Solo to efekt bójki na noże opisanej w Han Solo i Utracona Fortuna Briana Daleya. Nie wiadomo natomiast jak ranę zdobył Jack Ryan, Bob Falfa czy dr Kimble.
KOMENTARZE (2)

Pierwszy teaser sequelu "Łotra 1"?

2016-12-15 20:57:29 YouTube

Jeszcze nie opadły emocje związane z "Łotrem 1", a już w internecie krąży potencjalny teaser sequelu. Dla osób, które są ciekawe przedstawiamy go poniżej. Osoby, które jeszcze nie widziały filmu, niech stąd uciekają, aby nie psuć sobie niespodzianki z seansu.




Oczywiście jest to żart z naszej strony. Jednak mimo wszystko zapraszamy Was do obejrzenia "Łotra 1" oraz podzieleniem się swoja opinią na naszym forum w tym temacie.

Nasze recenzje możecie przeczytać w tym miejscu >>>
KOMENTARZE (10)

Premiera „Łotra 1” już niebawem

2016-12-01 21:59:10

Na początek zaczynamy od tematów około premierowych. Po pierwsze jutro na Twitterze używając hasztagu #AskRogueOne będzie można zadać pytanie ekipie „Łotra 1”. Odpowiedzi będą się pojawiać o 19:00 naszego czasu. Za organizację przedsięwzięcia odpowiada Lucasfilm i magazyn „People”.



Dodatkowo wspomniany magazyn wraz z Garethem Edwardsem przygotowali specjalny filmik, w którym można obejrzeć plan „Łotra 1” ale z wykorzystaniem rzeczywistości wirtualnej, czyli kręcąc się po nim. Filmik można zobaczyć tutaj.

Jakby tego było mało, to premiera „Łotra 1”, która odbędzie się w Hollywood 10 grudnia, będzie retransmitowana przez oficjalną – StarWars.com. Witryna ta obecnie obchodzi 20-lecie istnienia. Podobne pokazy z premiery miały miejsce także przy „Przebudzeniu Mocy”. Tymczasem analitycy spodziewają się, że film zarobi w USA jakieś 130 milionów w pierwszy weekend.

No i jeszcze warto dodać, że bilety na „Łotra 1” rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. To obecnie najlepiej sprzedający się tytuł roku, jeśli oczywiście mowa o przedsprzedaży. No i drugi najlepiej sprzedający się tytuł wszech czasów. Pierwsze miejsce niezmiennie okupuje „Przebudzenie Mocy”.

Powoli wychodzą szczegóły dokrętek. Jak wiemy nad scenariuszem pracował Tony Gilroy, który także nadzorował dokrętki. Za każdy tydzień pracy dostał 200 tysięcy USD. W sumie jego wynagrodzenie to 5 milionów USD, ale co ważniejsze odpowiada on za całkowite zmienienie końcówki filmu. O tym, że Gilory dość mocno odcisnął swoje piętno na „Łotrze 1” świadczą także niedawne wypowiedzi Riza Ahmeda. Oprócz ciągle powtarzanych frazesów, właśnie mówił, że jest to film Edwardsa (reżyser), Kathleen Kennedy (producentka) i Tony’ego Gilorya (scenarzysty). A gdzie reszta?

Zdaniem Johna Knolla U-wingi są produkowane przez Incom. W U-wingu mamy kokpit z Y-winga i tył z X-winga. U-wingi są dostosowane zarówno do lotów atmosferycznych jak i kosmicznych, znajdziemy w nich kilka nowych, wcześniej nie pokazywanych w filmach funkcji. Knoll wypowiadał się także o trudnościach w przygotowaniu efektów specjalnych, w szczególności dotyczących niszczycieli gwiezdnych. Trudno stwierdzić, czy Knoll mówił o scenach, które znalazły się w filmie, czy z których zrezygnowano, więc mogą tu być pewne spoilery. Zastanawiano się jak pokazać tekstury rozrywanego niszczyciela gwiezdnego, potem zastanawiano się, co powinno być w środku. Skorzystano z „Niesamowitych przekroi”. Inne ujęcie do którego Knoll nawiązywał ma ukazać dwa niszczyciele, które prawie się zderzą.



Gareth Edwards przyznał, że w filmie są nawiązania do jego poprzednich filmów, czyli „Strefy X” i „Godzilli”. W jednym z pomieszczeń są malunki na ścianach, tam należy szukać tych smaczków. Edwards potwierdził także, że Jedi w jakiś sposób będą w filmie, no i miecze świetlne, przede wszystkim ten Vadera. Luke’a nie zobaczymy, ale o Lei i R2-D2 nie chciał się wypowiadać. No i narzekał, że w sumie znalazłoby się materiału na 10-godzinny film, a musieli bardzo wiele wyrzucić. Mówił też o napisach początkowych, początkowo ich brak mu się nie podobał, ale zrozumiał, że tak będzie lepiej.

Felicity Jones w jednym z wywiadów mówiła o tym, jak po raz pierwszy obejrzała „Gwiezdne Wojny”. Jej kuzyn i jej brat razem z nią przygotowywali się do kursu filmowego. Wtedy oglądali wiele filmów, w tym właśnie „Gwiezdne Wojny”. A teraz, gdy jej agent zadzwonił i zaoferował jej główną rolę w sadze, od razu wiedziała, że chce podpisać kontrakt. Granie kogoś zdeterminowanego, silnego, acz niepozornego z wyglądu to było coś co jej się bardzo podobało. Ale to nie znaczy, że Jyn jest zawsze świetna. Chcieli by była bardzo ludzka. Zobaczymy ją w trudnych sytuacjach, takich w których upada, tylko po to by móc dalej powstać. Jest kimś w rodzaju połączenia Hana Solo i Luke’a Skywalkera.

Na koniec jeszcze dwa interesujące wpisy z twittera od Pablo Hidalgo. Sugeruje on by uważnie obejrzeć „Nową nadzieję”, bo powinna zmienić się nam jej perspektywa. Podobno lepiej zrozumiemy zdanie: „Niebezpieczne dla twojej floty, komandorze”. No i może zrozumiemy jaką rolę na Gwieździe Śmierci pełni Yuralen. Chyba, że Pablo się z nami bawi, kto wie.
KOMENTARZE (11)

Spoilery do Łotra, czyli kto i kiedy ginie

2016-11-27 09:02:39

Do premiery „Łotra 1” zostało trochę ponad dwa tygodnie. Film jest już skończony i jak się okazało faktycznie trwa 133 minuty.

Dla porównania:
„Mroczne widmo” trwało 136 minut.
„Atak klonów” – 142 minuty.
„Zemsta Sithów” – 140 minut.
„Nowa nadzieja” – 121 minut (125 Wersja Specjalna).
„Imperium kontratakuje” – 124 minuty (127 Wersja Specjalna).
„Powrót Jedi” – 131 minut (134 Wersja Specjalna).
„Przebudzenie Mocy” – 136 minut.

Dodatkowo pojawiły się kolejne plakaty reklamujące film w IMAX.



A teraz przechodzimy do najważniejszej części. Skoro film już jest, to ktoś go już widział, a zatem do sieci przedostały się informacje zdradzające fabułę. Na ile to źródło jest wiarygodne, jak zwykle nie wiadomo. W każdym razie ostrzegamy, że to mocne Spoilery. Czytacie je na własną odpowiedzialność (tekst jest ukryty, trzeba go zaznaczyć, by był widoczny).

- Jedha nie zostaje kompletnie zniszczona. Planeta istnieje, ale nie jest zdolna do podtrzymania życia.
- Są trzy bitwy, dziejące się kolejno na planetach Jedha, Eadu i Scarif.
- Galen Erso stara się zabić Krennica na Eadu ustawiając ładunki wybuchowe, ale zawiódł.
- Rebelianci pojawiają się na Eadu dokładnie w tym momencie i rozpoczyna się bitwa.
- Jyn widzi jak Krennic bije jej ojca, a następnie rozkazuje by zabrano go do imperialnego promu.
- Saw Gerrera występuje w filmie jakieś 9 minut. Ginie na Jedhie.
- Darth Vader nie używa miecza świetlnego, ani nie masakruje żadnych rebeliantów.
- Bodhi Rook ginie na Scarif, starając się opóźnić transport kryształów kyber. Bohdi wchodzi na prom towarowy z materiałami wybuchowymi. Niszcząc kryształy zabija też siebie.
- Wychodzi na jaw, że Baze Malbus potajemnie pracował dla Imperium. Zdradza wyjdzie w trakcie bitwy na Scarif.
- Chirrut umiera na Scarif, wkrótce po tym jak dowiedział się prawdy o Bazie. Chirrut zostaje zastrzelony przez szturmowców.
- Baze także ginie na Scarif. Zrozumiał, że popełnił błąd i poświęca swoje życie używając detonatora i wysadzając bazę imperialną, przy okazji zabijając siebie. Jego ostatnie słowa brzmią: „Wybacz mi mój przyjacielu”.
- Jyn Erso, Cassian Andor i K2SO giną w kosmosie po przesłaniu planów na Tantive IV. Jyn i Cassian trzymają się za ręce, gdy ich transportowiec wybucha.
- Krennic zostaje zabity przez Dartha Vadera, gdy Vader zabiera się za pościg „Tantive IV”. Krennic obwinia Vadera o to, że rebelianci uciekli. Vader oddychając normalnie słucha, a potem podnosi swoją rękę i Krennic się dusi.
- Scena w której ktoś klęka przed zbiornikiem z bactą pojawia się tylko w zwiastunach. W prawdziwej scenie to Galen nosi płaszcz i towarzyszą mu szturmowcy śmierci. Przyprowadzają go przed reaktor tego, co stworzył. Galen upada na kolana i pojmuje jaką straszliwą rzecz stworzył.
- Jyn spotyka się z Galenem na Scarif, zanim Krennic zaczyna ich gonić. Galen mówi Jyn, by uciekła. Łotr 1 ucieka, zaś Krennic podchodzi do Galena i by go zastrzelić.
- Bistan ginie na Scarif, gdy rozbija się jego U-Wing.
- Pao także ginie. Jest zastrzelony przez szturmowca śmierci.
- Ostatnia scena to przerobiona scena „Nowej nadziei”. Rebelianci na Tantive IV patrzą na drzwi a ich dowódca krzyczy: „Nadchodzą!”. Wtedy kamera przenosi nas w kosmos i słyszymy głos Jyn mówiący, że wszystko to było warte walki, którą podjęli.

(Koniec spoilerów).
Pierwsze seanse „Łotra 1” będą miały miejsce 14 grudnia.
KOMENTARZE (41)

40 lat temu w Foxie

2016-11-24 22:04:50

Dziś nie mamy bladego pojęcia jak zostanie odebrany „Łotr 1” i jaki będzie miał wpływ na produkcję kolejnych filmów. Czterdzieści lat temu podobne wątpliwości mieli ludzie odpowiadający za „Nową nadzieję” oraz ich kierownictwo. Ale niektórzy mieli prawdziwą nadzieję, choćby wiceprezes 20th Century Fox odpowiedzialny za krajową dystrybucję niejaki Peter S. Myers. 24 listopada 1976, czyli dokładnie 40 lat temu i jakieś pół roku przed premierą „Gwiezdnych wojen” napisał notatkę o filmie, pełną optymizmu. Produkcja nie szła jak po maśle, ale Myers dostrzegał tam zarówno determinację jak i podekscytowanie. Pomimo sceptycyzmu kluczowych osób w firmie, notatka odegrała istotną rolę w planowaniu właściwego czasu premiery dla lato 1977. Oczywiście jak pamiętamy, nawet Peter S. Myers nie zdawał sobie sprawy z jak wielkim fenomenem będą mieć do czynienia, więc po premierze trzeba było przygotować dodatkowe kopie filmu.

Myers zmarł w 2006. My zaś niebawem zobaczymy na ile „Łotr 1” pójdzie w ślady „Nowej nadziei” i wyznaczy nowy kierunek sadze. Tymczasem samemu można zobaczyć notatkę Myersa.


KOMENTARZE (5)

P&O 202: Który z tych obcych jest wystającozębnym?

2016-11-20 09:24:06



Dzięki figurkom wiele osób mogło poznać bohaterów tła „Gwiezdnych Wojen” niekoniecznie zauważając ich w filmie, ale dzięki figurkom. Czasem, jak w przypadku konstabla Zuvio w „Przebudzeniu Mocy”, taką postać da się tylko dostrzec przy kolejnym obejrzeniu filmu, pod warunkiem, że wie się, gdzie szukać. Dziś sytuacja trochę mniej ekstremalna, ale w sumie podobna.

P: Widziałem dwie figurki twierdzące, że są przeróbką wystającozębnego (Snaggletooth). Jedna z nich to Takeel (w serii Caintia Aliens Cinema Scene); druga to pojedyncza figurka o nazwie Zutton. Która jest która, oraz z jakiego gatunku to kolesie?

O: Obaj są reprezentantami tej samej rasy – Snivvianami. Co ciekawe przedstawiciele tego gatunku występują choć raz w każdym z filmów klasycznej trylogii. Owszem ich nazwa w czasie produkcji to była „wystającozębni”, stąd się to wzięło. To też właściwa nazwa do określenia tego gatunku, przynajmniej na etapie produkcji.

Takeela widzieliśmy w „Nowej nadziei”. On jest widoczny w kantynie, gdy Han i Chewie zgrywają niewinnych przed szturmowcami. Widać go też w klatce, gdy Luke sprzedaje swój speeder. Decipher nazwał wtedy go Dzwonnikiem na jednej swojej kart, sugerując że to dwie różne postaci, ale to był ten sam kostium Takeela, użyty we wcześniejszej scenie.

Ale ten osobnik, którego najbardziej się kojarzy, nawet nie występuje w „Nowej nadziei”. Ubrany w czerwony strój w czarne paski prawie jak Michael Jackson w teledysku „Thriller”. Co ciekawe, pochodzi on z „The Star Wars Holiday Special”. I stamtąd pochodzą zdjęcia wykorzystywane tak na kartach, jak i figurkach.

Jego imię, wymówione w Holiday Special brzmi Zutmore. Ale po latach w Star Wars Adventure Journal w opowiadaniu „Spare Parts” ustanowiono, że na prawdę nazywał się Zutton, a na dodatek był bratem Takeela. A nieścisłość między Zutmorem a Zuttonem może wynikać z tego, że Snivvianin używał ksywki albo zdrobnienia.

K: Na koniec kilka zdjęć Snivvian z filmów, oraz jeden najbardziej znany z dawnego EU, dzięki komiksom z serii „Rycerze Starej Republiki”.


Zutton („Star Wars Holiday Special”)


Rachalt Hyst / Zutmore („Star Wars Holiday Special”)


Takeel („Nowa nadzieja”)


Wiorkettle („Imperium kontratakuje”)


Geezum („Powrót Jedi”)


Marn Hierogryph z komiksów

Warto dodać, że rozpoznawanie snivvian to ciężka sprawa. Cathy Munro, która grała Wiorkettle (i Zuckussa) w „Imperium kontratakuje” sama miała z tym problemy. Dodatkowo Zutmore’a i Zuttona pomyliło także Hasbro w 2001, zaś Decipher w tym samym czasie Zutmore’a nazwał Rachaltem Hystem. W nowym kanonie nie ma „Holiday Special” więc problem się rozwiązał.
KOMENTARZE (4)

Analiza finalnego zwiastuna „Łotra 1”

2016-10-24 22:31:27 redakcja

Finalny zwiastun „Łotra 1” ukazał się już jakiś czas temu. Warto jednak wrócić do niego i przeanalizować go ujęcie po ujęciu.



Prom dyrektora Krennica przelatuje nad planetą na której żyje Galen Erso z córką. Prawdopodobnie w filmie będzie w retrospekcji. No i otrzymaliśmy kolejną planetę z pierścieniami. O pewnym podobieństwie do promu Kylo Rena pisaliśmy przy okazji poprzednich zwiastunów.



Galen, ojciec Jyn, czeka na szturmowców śmierci i Krennica. Zdjęcia były nagrywane na Islandii. Widzimy tu też skraplacz wilgoci, choć planeta nie wygląda ani na pustynną, ani przede wszystkim na suchą. Jaką funkcję mają tu skraplacze, poza przypominaniem, że to „Gwiezdne Wojny”? Na razie nie wiemy.



Dyrektor Krennic i oddział szturmowców śmierci. Zdjęcia dalej kręcono na Islandii, widać tam czarny, powulkaniczny piasek. Warto zauważyć, że Krennic ma tu specjalny, przeciwdeszczowy mundur.



Galen mówi małej Jyn, że zrobi wszystko by ją ochronić.



Jyn słucha ojca. Jyn Erso zobaczymy w filmie w wieku 4, 8 i dwudziestu paru lat.






Choć z daleka mundur Krennica nadal kontrastuje ze szturmowcami, warto zauważyć, że w tutaj ma niższą rangę.Z niedawno ujawnionego fragmentu „Catalyst” Jamesa Luceno wiemy, że Krennic i Galen znają się z czasów jeszcze sprzed narodzin Jyn, więc nie jest to ich pierwsze spotkanie. Krennic ma też pomóc Galenowi, ale z jakiegoś powodu w zwiastunie Erso mu nie do końca ufa i czuje zagrożenie.



Jyn ukrywa się podczas rozmowy ojca i Krennica. Nie wygląda tu jeszcze na 15-latkę, a z poprzednich zwiastunów wiemy, że w tym wieku zaczęła polegać tylko na sobie.



Jyn jest w więzieniu imperialnym, wraz z obcym, którego Felicity Jones określiła mianem wielomackiego przyjaciela.



Jedha pod imperialnym butem. Droid po lewej stronie przypomina RA-7, którego widzieliśmy w piaskoczołgu Jawów w „Nowej nadziei”. Miasto to nieco przypomina Iziz przedstawione w „Wojnach klonów”. Pewnie to przypadek, ale warto pamiętać, że to właśnie tam działał Saw ze swoimi partyzantami w piątym sezonie serialu.



Izis w „Wojnach klonów”.




Wygląda na to, że Jyn zostanie uwolniona z więzienia przez Rebeliantów.



O Jehdzie dowiedzieliśmy się już także z databanku. Jehda to mały pustynny księżyc, zmrożony ciągłą zimą, ale też dom jednej z pierwszych cywilizacji która zaczęła poznawać naturę Mocy. W swoim czasie było to ważne miejsce dla zakonu Jedi, jak widać po powalonym posągu. Obecnie przybywają tu setki pielgrzymów z całej galaktyki, szukając wskazówek duchowych. Dodatkowo trwają tu na ulicach miast starcia między Imperium a Rebeliantami. O duchowości wspominał też Gareth Edwards na łamach Entertainment Weekly.
Plenery nagrywano na lokacji w Jordanii, dokładniej na skalnej pustyni Wadi Rum, co potwierdziła ostatnio Felicity Jones.



Planeta z deszczem to prawdopodobnie Eadu. Tu widzimy jakąś imperialną fabrykę.




Galen Erso już obecnie, i ponowne spotkanie z Krenniciem. Nadal wygląda to na szorstką przyjaźń. Jednocześnie Erso nie będzie chyba tylko Opperheimerem „Gwiezdnych Wojen”, ale też kimś w stylu Rosenbergów.



Piękne ujęcie Gwiazdy Śmierci nad planetą. Trochę przypomina to z pierwszej zajawki z Celebration Anaheim.



Jyn i Cassian. Czeka nas jakiś romans, albo choć flirt?



Chirrut, czyli Donnie Yen i wielka przepustka na rynek chiński.





Teraz już nie tylko wiemy (czego się spodziewaliśmy), że “Łotr 1” to kryptonim. Ale jego autorem jest Bohdi Rook.



Dość ciekawe ukazanie Dartha Vadera. Scena pojawiła się początkowo w ekskluzywnym zwiastunie pokazanym na Celebration Europe.



Krennic z pasją pokazuje potęgę stacji. Widać nie tylko jedna osoba była przekonana o potędze Gwiazdy Śmierci.



Kto to jest? Nie wiemy. Niektórzy sugerują, że to może być Tarkin? Tylko kolor włosów się nie zgadza. Z osób zasiadających w sali konferencyjnej na Gwieździe Śmierci w Nowej nadziei, najbardziej przypominałby Taggego, albo Mottiego. Albo zmyłka taktyczna.



Gwiazda Śmierci dociera do Jehdy. Obsługa ma stroje jak w „Nowej nadziei”. Wygląda też na to (także w późniejszych fragmentach), że Jehda podzieli los starokanonicznej planety Despayre z systemu Horuz, na której wypróbowano superlaser jeszcze przed Alderaanem.



Dobra i jak to wysadzić, czyli nic nowego w dialogach. W tle widzimy między innymi Dodonę obok niego zaś generał Draven (gra go Alistair Petrie). Imię Dravena zdradził ostatnio Gareth Edwards. Dravena zaś słyszeliśmy w poprzednich zwiastunach, pewnie będzie miał większą rolę. W tle jest też kalamarianin albinos (białoskóry).



Swoją drogą w tej wersji przedstawiciele Sojuszu Rebeliantów będą bardziej zróżnicowani etnicznie niż w „Nowej nadziei”. Tu prawdopodobnie są także przedstawiciele ruchu oporu z Jehdy. Jednocześnie zdjęcie potwierdza kilka plotek castingowych. Jonathan Aris jako senator Jebel po lewej. Eunice Olumide po prawej.



Na ulicach Jehdy AT-ST sprawdza się pewnie dużo lepiej niż w lasach Endoru.



Moroff na ulicach Jedhy, w tle Shoretrooper.




Saw Gerrera w swojej zbroi podtrzymującej życie i sztucznymi nogami. Widać wiele przeszedł od “Wojen klonów”, więc pytania o to co będzie gdy cię złapią, prawdopodobnie zadaje nie bez przyczyny.



Główna baza imperialna na planecie Scarif. Kręcono to na Malediwach. Na planecie znajduje się coś, co okazało się istotne przy kończeniu Gwiazdy Śmierci.



Rebelianci przemierzają dżunglę na Scariff.



K-2SO i Cassian w imperialnym przebraniu infiltrują bazę Imperium.



Prawdopodobnie scena wcześniejsza lub późniejsza. Tym razem jest jeszcze Jyn. No i dialog z tym, że "to się nie uda.” K-2SO i Cassian w imperialnym przebraniu infiltrują bazę Imperium.



Chirrut Imwe i Baze Malbus na Eadu podczas ataku na bazę Imperium. Prawdopodobnie tam przetrzymywany jest Galen (widzieliśmy go w deszczu).



Edrio „Two Tubes”, a za nim jego współbrat Benthic. Obaj wykluli się z tej samej partii jaj. Mają też maski pozwalające im oddychać w tlenowej atmosferze. Pochodzą z planety Yar Togna, którą podbiło Imperium. Obecnie są w sojuszu z Sawem Gerrerą. Info o nich pojawiło się przy okazji prezentacji strojów na Comic-Conie.



Baze Malbus pokazuje swoją celność, chroniąc przyjaciela.




Eadu podczas ataku. Rebelianci zaatakowali znienacka w nocy.



Chirrut Imwe strzela z łuku/kuszy. Ciekawe jaką celnością wykaże się ten niewidomy mnich, zapewne dobrą. No i flary, taki mały ukłon w stronę J.J. Abramsa.



Rebelianci okrążeni przez Imperium.



Bohdi Rook w tarapatach. Albo ktoś zginął, albo zaraz zginie.





Bitwa kosmiczna, z X-Wingami. Być może to jest właśnie to pierwsze zwycięstwo nad złowrogim Imperium Galaktycznym, o którym wspomniano w napisach początkowych do „Nowej nadziei”. W tle widać krążowniki kalamariańskie, a nawet okręt wzorowany na Hammerheadach z KotORa, który pojawił się w Rebeliantach. No i jeszcze stocznia gwiezdna / stacja. Trochę przypomina choćby Koło Fortuny z Ord Mantell, ale takich Kół w starym uniwersum było więcej.



K-2SO pilotuje.



Transportowiec lądujący na Eadu (chyba). W każdym razie to ten sam typ pojazdu, który widzieliśmy w „Przebudzeniu Mocy”. W końcu używano na planie tych samych makiet.





Miasto na Jehdzie zostaje zniszczone. Zobaczymy czy cała planeta to przetrwa.



W tej scenie widać podobieństwo do Vadera przybywającego na drugą Gwiazdę Śmierci, ale też do Miasta w Chmurach. Czyżby to było pierwsze pojawienie się Vadera w filmie, który przyjeżdża nadzorować Krennica?



Galen rzucony na kolana.



AT-ACT w wodzie. Warto zauważyć, że machiny kroczące mają jakieś pomarańczowe płyty, a za nimi prawdopodobnie znajduje się miejsce na ładunek Co przewożą? Może kryształy Kyber? Ten AT-ACT z tyłu ładunku nie ma. Czy „C” oznacza cargo? I tak swoją drogą jeśli ten ładunek jest pomarańczowy to może rebelianci go już ukradli? Więc na koniec scena z poprzednich zwiastunów:


KOMENTARZE (17)

P&O 198: Dlaczego Luke nazywa R5-D4 jednostką R2?

2016-10-23 08:17:28



Dziś kolejne pytanie dociekliwych. Cóż, tak jest jak się ogląda film i porównuje go z encyklopediami powstałymi później.

P: Dlaczego w „Nowej nadziei”, Luke Skywalker nazywa droida R5-D4 jednostką typu R2?

O: Z tej samej przyczyny, dlaczego kolę często nazywa się Coke, bibułkę Kleenexem, samoprzylepny bandaż Band-Airem a fotokopiarkę Xeroxem. Jeśli produkt jest takim sukcesem, że staje się synonimem przedmiotu, ludzie często używają tych słów zamiennie. Podczas gdy R5-D4 nie jest jednostką R2, to jednak właśnie R2 są tak popularne, że mówiąc o astromechach często używa się tego wyrażenia i wszyscy wiedzą, że nie zawsze chodzi o akuratnie serię R2.

K: Tu na początek jedna rzecz, przykłady wybrane przez odpowiadającego na pytanie są bardziej amerykańskie. Przekładając na nasze można wrócić do czasów, gdy na komputery typu PC mówiło się powszechnie IBM, na przenośny odtwarzacz kaset Walkman™ (firmy Sony), a odtwarzacz MP3 – iPod™ (firmy Apple). Druga sprawa to kwestia samego R5-D4. Wątpliwe także, by nazwa R5-D4 była przypisana temu robotowi od samego początku. W scenariuszu jest on oznaczany jako R2, natomiast w oryginalnej adaptacji powieściowej został przedstawiony jako robot rolniczy, bez wskazania numerka. Tak więc nazwa R5-D4 prawdopodobnie narodziła się w EU.
Inna sprawa, że droid ten w Talesach ma też nazwę Skippy (z opowiadania Skippy – robot Jedi), ale to już inna historia, która do kanonu z pewnością nie należy.
KOMENTARZE (9)

Muzyka MOCy w nowym wydaniu

2016-10-16 18:05:55 sonymusic.pl

Melomanów muzyki Johna Williamsa ucieszy fakt, że polski dystrybutor SONY Music Entertainment Poland wydał w tym roku nowe odsłony ścieżek dźwiękowych z sagi Gwiezdnych Wojen. W ofercie wydawcy dostępne są ekskluzywne wydania na płytach CD oraz winylach.


Star Wars – The Ultimate Soundtrack Collection
(Cena: 202,99 PLN)

Sony Classical zaprasza do odbycia międzygalaktycznej podróży muzycznej do światów związanych ze „Star Wars”. Dawno, dawno temu w odległej galaktyce…..John Williams skomponował arcydzieła będące ilustracją muzyczną gwiezdnej epopei. Ten unikalny 11 płytowy zestaw (10 CD + DVD) zawiera ekskluzywny wywiad z Johnem Williamsem i Harrisonem Fordem. DVD zawiera również „Star Wars – A Musical Journey” – film składający się z 16 fragmentów filmów ( ponad 60 min. materiału) okraszonych wybranymi fragmentami muzycznymi autorstwa Johna Williamsa. Prawdziwa gratka dla miłośników gatunku…




Star Wars – The Ultimate Vinyl Collection
(Cena: 714,99 PLN)

Sony Classical zaprasza miłośników czarnego krążka do odbycia międzygalaktycznej podróży muzycznej do światów związanych ze „Star Wars”. Dawno, dawno temu w odległej galaktyce…..John Williams skomponował arcydzieła będące ilustracją muzyczną gwiezdnej epopei. Zestaw zawiera 11 płyt, okładkami zaś są plakaty pochodzące z kolejnych filmów cyklu. Prawdziwa gratka dla miłośników gatunku.




Star Wars – Episode IV – A New Hope
(Cena: 122,99 PLN)

Sony Classical zaprasza miłośników” czarnego krążka” do odbycia międzygalaktycznej podróży wraz z bohaterami IV Epizodu sagi Star Wars pt. „Nowa nadzieja”. Usłyszymy oryginalne, tak bardzo cenione przez melomanów wykonanie London Symphony Orchestra pod dyrekcją Johna Williamsa. Prawdziwa gratka dla kolekcjonerów... .

LP: 1
Episode IV – Main Title
Episode IV – Imperial Attack
Episode IV – Princess Leia’s Theme
Episode IV – The Desert and the Robot Auction
Episode IV – Ben’s Death and TIE Fighter Attack
Episode IV – The Little People Work
Episode IV – Rescue of the Princess
Episode IV – Inner City
Episode IV – Cantina Band

LP: 2
Episode IV – The Land of the Sandpeople
Episode IV – Mouse Robot and Blasting Off
Episode IV – The Return Home
Episode IV – The Walls Converge
Episode IV – The Princess Appears
Episode IV – The Last Battle
Episode IV – The Throne Room and End Title




Star Wars – Episode V – The Empire Strikes Back
(Cena: 122,99 PLN)

Sony Classical zaprasza miłośników” czarnego krążka” do odbycia międzygalaktycznej podróży wraz z bohaterami V Epizodu sagi „Star Wars” pod tytułem ” Imperium kontratakuje”. Usłyszymy oryginalne wykonanie London Symphony Orchestra pod dyrekcją Johna Williamsa. Prawdziwa gratka dla fanów…..

LP: 1
1. Episode V - Star Wars (Main Theme)
2. Episode V - Yoda's Theme
3. Episode V - The Training of a Jedi Knight
4. Episode V - The Heroics of Luke and Han
5. Episode V - The Imperial March (Darth Vader's Theme)
6. Episode V - Departure of Boba Fett
7. Episode V - Han Solo and the Princess
8. Episode V - Hyperspace
9. Episode V - The Battle in the Snow

LP2
1. Episode V - The Asteroid Field
2. Episode V - The City in the Clouds
3. Episode V - Rebels at Bay
4. Episode V - Yoda and the Force
5. Episode V - The Duel
6. Episode V - The Magic Tree
7. Episode V - Lando's Palace
8. Episode V - Finale




Star Wars – Episode VI – Return of the Jedi
(Cena: 92,99 PLN)

Sony Classical zaprasza miłośników” czarnego krążka” do odbycia międzygalaktycznej podróży wraz z bohaterami VI Epizodu sagi „Star Wars” pt. ” Powrót Jedi”. Usłyszymy oryginalne wykonanie London Symphony Orchestra pod dyrekcją Johna Williamsa. Prawdziwa gratka dla fanów…

Episode VI – Main Title (The Story Continues)
Episode VI – Into the Trap
Episode VI – Luke and Leia
Episode VI – Parade of the Ewoks
Episode VI – Han Solo Returns (At the Court of Jabba the Hutt)
Episode VI – Lapti Nek (Jabba’s Palace Band)
Episode VI – The Forest Battle
Episode VI – Rebel Briefing
Episode VI – The Emperor
Episode VI – The Return of the Jedi
Episode VI – Ewok Celebration and Finale



Tutaj możecie obejrzeć jak wygląda od wewnątrz wydanie The Ultimate Vinyl Collection.

KOMENTARZE (9)

Czy Alec Guinness uratował „Gwiezdne wojny” (i „Gwiezdne Wojny”)?

2016-10-02 06:59:53

Roger Christian, scenograf „Nowej nadziei”, a także drugi reżyser „Mrocznego widma”, wspominał niedawno w wywiadzie dla New York Post Sir Aleca Guinnessa. Podobno odtwórca roli Obi-Wana uratował „Gwiezdne wojny”, a pewnie też całe „Gwiezdne Wojny”, bo trudno sobie wyobrazić sagę bez „Nowej nadziei”.

Pomysł George’a Lucasa był szalony i bardzo odważny. Nie wszystkie osoby na planie podzielały wizję i zapał wizjonera. Mówiąc wprost, część ekipy, wg Christiana, próbowała się zbuntować. Przed otwartą rebelią film ochronił Alec Guinness. Aktor tej sławy był respektowany przez całą ekipę, dodatkowo miał charyzmę i siłę, by trzymać malkontentów na wodzy. To właśnie on, a nie Lucas, odpowiada za to, że ci malkontenci zabrali się do roboty, zamiast buntować się. Przeciwności zwalczał swoim profesjonalizmem. Nawet jak czegoś nie rozumiał, to i tak starał się dać z siebie wszystko. Zwłaszcza, że wówczas filmy SF nie cieszyły się zbytnim poważaniem, a Lucas, co tu dużo mówić, raczej przypominał małomównego szaleńca, niż wizjonera. Guinness uwiarygodnił go, bo uwierzył w szansę powodzenia tego projektu.

Christian wspomina też słynną scenę, w której Alec Guinness w Tunezji rzucił swój kostium na piach, ubrudził go, po to by wyglądał na używany. Nikt go o to nie prosił, nikt nawet nie wpadł na taki pomysł. To jednak zainspirowało innych. Jednocześnie, Guinness był świadom niedoskonałości „Nowej nadziei”, jej topornych dialogów czy banalnych pomysłów, o czym wspominał w swoich pamiętnikach. Na planie jednak zachował to dla siebie.
KOMENTARZE (8)

Plotki o "Rebels" #56

2016-09-18 12:49:04 Rózne

Premiera trzeciego sezonu "Rebeliantów" już za tydzień, więc z tej okazji Oficjalna wstawiła spory fragment z pilota przestawiający rozmowę Kanana z Bendu.



A poniżej kolejna krótka reklama sezonu. Co ciekawe, fani wypatrzyli w niej postać w hełmie podobnym do tego, który miał Jango. Czyżby Boba zrekonstruował go i zaczął nosić? A może to ktoś inny?



Filoni udzielił jeszcze jednego wywiadu dla Oficjalnej. Porusza w nim między innymi temat Malachoru: jeśli się dobrze przyjrzeć, to tamtejsza świątynia bardzo przypomina tę z Morabandu, acz dzięki czerwonym, cienkim zdobieniom wygląda, jakby przecinały ją żyły. Ponadto jest zbudowana niczym zikkurat, a na każdym tarasie działo się coś istotnego - im wyżej, tym bardziej napięcie w odcinku rośnie. Chwila, w której Ezra spotyka Maula, była po części inspirowana pierwszą wizytą Luke'a u Yody, Dave nawet część dialogów Zabraka napisał tak, by w pewien sposób nawiązywały do tego, co mówił mistrz. Innym źródłem natchnienia okazało się kuszenie - czy, jak nazywa to reżyser, opętanie - Skywalkera przez Imperatora. Zabrak nie próbowałby jednak odzyskać miejsca u boku Palpatine'a, za dużo się między nimi stało, a i on sam jest jedynie cieniem siebie - "niegdyś Darth, teraz Maul". Po rozbiciu się na Malachorze był tam uwięziony przez lata, a dodatkową torturą był fakt, że holokron znajdował się tak blisko, a on nie mógł go dostać. Jedynym sposobem zdobycia go była współpraca, a to akurat Sithom nieszczególnie wychodzi.

Oślepienie Kanana było ciężką decyzją, ale konieczną. Dzięki niej Jedi zacznie bardziej akceptować to, z czym miał problem w ostatnim sezonie, choćby kwestię militaryzacji rebelii. Ślepota jednakże mocno na niego wpłynie, bo Moc nie jest jakąś superbohaterską potęgą i nie pozwoli mu "widzieć" wszystkiego. Wedle Dave'a wszystko jest kwestią wiary i tego, jak ktoś sam siebie ogranicza.



Pisanie dialogów do pojedynku Ahsoki i Vadera było długim procesem. Filoni chciał, by Togrutanka zachowała w sobie nieco młodości, zastanawiał się nawet czy nie mogłaby nazwać dawnego mistrza "Rycerzykiem", ale zrezygnował. Był za to pewien, że Vader nie wyskoczyłby ze "Smarkiem", bo dla niego tamte czasy to przeszłość, o której chce zapomnieć. Gdy mówi on, że przepowiedziano ich spotkanie, to aluzja do faktu, że Imperator przewidział tę walkę. A poza tym to nawiązanie do "Czekałem na ciebie, Obi-Wanie" z "Nowej nadziei". Tano nawet podczas pojedynku próbowała siebie przekonać, że nie ma przed sobą Anakina - taki sam dylemat mieli potem Kenobi i Luke. Reżyser celowo w jednej z ostatnich scen pozwolił, aby Darth przemawiał głosem Matta Lantera i Jamesa Earla Jonesa jednocześnie. Palpatine chciał, aby maska Vadera mocno zmieniała mu głos, bo dzięki temu świetnie ukrywała jego tożsamość. Walka w ostatnim odcinku nie nawiązuje do żadnego epizodu, Dave rozpisał ją sam, choć zazwyczaj Steward Lee zajmuje się takimi rzeczami - nawiasem mówiąc, to właśnie jemu reżyser powierzył opracowanie jednej z walk w sezonie trzecim.

Mamy wieści o kolejnym powrocie w serialu: tym razem wygadała się Katee Sackhoff, która potwierdziła, że wraca do swojej gwiezdno-wojennej roli. W "The Clone Wars" jej głosem przemówiła Bo-Katan Kryze, wojowniczka Straży Śmierci. W sumie jej powrót można było przewidzieć, biorąc pod uwagę fakt, że ten sezon ma być wyjątkowo mandaloriański. Prawdopodobnie wraz z nią dostaniemy też jakieś wzmianki o oblężeniu Mandalory, które miało się pokazać w niedokończonych odcinkach TCW.

A skoro o powrotach mowa, to Star Wars Net teoretyzuje, czy nie moglibyśmy zobaczyć jeszcze jednej walki Maula z Kenobim. Dowody może są nieco naciągane, ale są: po pierwsze, w opisie Zabraka ze strony Disney XD padają słowa mówiące o tym, że chce on wyleczyć "stare rany". A "Old Wounds" to komiks z tomu "Visionaries", w którym do takiego pojedynku dochodziło na Tatooine. I choć historia nigdy chyba nie była kanoniczna, to właśnie z niej zaczerpnięto maulowe długie rogi i mechaniczne kończyny. Po drugie, Filoni wspominał kiedyś, że chciałby Ewana w serialu. I owszem, normalnie jego serialowym dublerem jest James Arnold Taylor, ale zdarzało się, że oryginalny aktor wracał do roli, jak było to choćby w przypadku Ahmeda Besta, który początkowo nie użyczał głosu Jar Jarowi w TCW. Jest jeszcze dziwny tweet Raya Parka. Jeden z fanów zapytał go o zdjęcie dla Vanity Fair, na którym widać Maula pojedynkującego się z Kenobim na Tatooine. Aktor powiedział, że za czasów kręcenia "Mrocznego widma" była to tylko fotka promocyjna, ale współcześnie może być to oznaka tego, co ma nadejść. Może Park miał na myśli przyszły film na przykład o Kenobim, a nie animację, a może jednak szykuje się do zajęcia miejsca Sama Witwera. Pożyjemy, zobaczymy.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (3)

P&O 193: Czemu kolor lampasów Hana Solo się zmienia?

2016-09-18 06:39:30



Han Solo się przebrał między filmami i wywołuje to nerwowe reakcję fanów. Oraz dawnokanonicznie wytłumaczenie, albo raczej próba wytłumaczenia.

P: Czemu Han Solo nosił czerwone lampasy przy spodniach w „Nowej nadziei” i złote w „Imperium kontratakuje” i „Powrocie Jedi”?

O: To znak uznania Korelian. Koreliańskie lampasy to trzycentymetrowy pasek przyszyty na spodniach. Istnieją dwie klasy lampasów. Druga Klasa – to łamany złoty pasek, pierwsza – czerwony. Jak mawiał dawny instruktor militarny Hana, Badure, trudno dostać te drugiej klasy na początek, a te pierwszej są najczęściej pośmiertne.

Jakim cudem Han Solo zdobył te pierwszej klasy to jego tajemnica i nie zamierza jej zdradzać. Jak dostał te drugiej? Być może miało to związek z Wookieem, acz znów jest zbyt mało szczegółów, by cokolwiek potwierdzić. W każdym razie Solo nosił czerwone lampasy przez jakiś czas, aż do czasu kiedy łowca nagród rozpoznał go dzięki nim i próbował pojmać Solo. Po tym zamieszaniu, Solo wrócił do żółtych, mniej rzucających się w oczy.
KOMENTARZE (14)

P&O 192: Dlaczego wujek Owen nie rozpoznał C-3PO?

2016-09-11 07:11:03



Spójność sagi to zawsze była bolączka fanów, zwłaszcza gdy saga jeszcze nie była skończona. Dziś taki przykład.

P: W Epizodzie II, C-3PO pracował na farmie wilgoci Larsów. A potem został sprzedany w „Nowej nadziei” Owenowi Larsowi. Dlaczego ani Threepio, ani wujek Owen nie przypomnieli sobie, że już kiedyś pracowali razem?

O: Niedawno George Lucas po części odpowiedział na to pytanie, mówiąc, że droidy zawsze były straszone usunięciem pamięci, w Epizodzie III zostanie wyjaśnione, co się stanie ze wspomnieniami Threepia z Tatooine.
Co do wujka Owena, i jego ignorancji C-3PO trzeba będzie poczekać. Być może wytłumaczeniem będzie tu fakt, że w XXI wieku dla nas roboty są czymś super nadzwyczajnym, podczas gdy w „Gwiezdnych Wojnach”, to najzwyklejszy przyrząd. Któż z nas pamięta jeszcze swoje stare czajniki czy ekspresy do kawy, zwłaszcza te sprzed 15 lat? Może w przypadku Owena zadziałało tak samo.

K: Zaś faktycznie okazało się, że C-3PO miał prawo zapomnieć Owena.
KOMENTARZE (18)
Loading..