TWÓJ KOKPIT
0

Epizod VIII: Ostatni Jedi :: Newsy

NEWSY (531) TEKSTY (37)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Plotki o Epizodzie IX

2017-03-01 19:13:04

Pojawiła się już, acz nieoficjalnie, data premiery Epizodu IX. Podobno miałby to być 24 maja 2019, czyli premiery od 2018 wracają na maj i dalej lecą dość przewidywalnie.

Z tą datą wiąże się też jeszcze jedna, istotna. Mianowicie zdjęcia do Epizodu IX miałyby się zacząć w tym roku i to całkiem niedługo. Jedno ze źródeł, niestety mało wiarygodne twierdzi, że zdjęcia rozpoczną się w lipcu. Sugerują też, że jednym z producentów pozostanie Ram Bergman. To plotka, która się pojawiła, gdy nie znano jeszcze roli Riana Johnsona. Zakładano wówczas, że Rian miałby napisać i wyreżyserować VIII i IX Epizod, tymczasem w Lucasfilmie od początku chciano, by Rian przygotował jedynie pierwszy treatment pod IX Epizod, zanim ten zostanie przekazany kolejnym twórcom (Colin Trevorrow i Derek Connolly), tak jak zrobili to J.J. Abrams i Lawrence Kasdan wcześniej. Bergman to producent Johnsona. Raczej nie ma powodu, by wracał w IX Epizodzie.



Jednak zdjęcia do Epizodu IX powoli są szykowane. 22 lutego IMAX ogłosił, że trzy kolejne filmy z cyklu „Gwiezdnych Wojen”, to jest „The Last Jedi”, film o Hanie Solo oraz właśnie IX Epizod będą miały nagrane jakieś natywne sceny w technologii IMAX, tak jak miało to miejsce w „Przebudzeniu Mocy”.

Jest duża szansa, że na Celebration w Orlando dowiemy się czegoś o Epizodzie IX, może wtedy poznamy oficjalnie datę premiery. Panel o przyszłych filmach jeszcze nie został zapowiedziany, ale wszyscy się jego spodziewają. A jeśli nie na Celebration, to w tym roku będzie jeszcze jedna okazja, D23 Expo.
KOMENTARZE (26)

Nowe spoilery

2017-02-28 21:01:58 SWL

Prezentujemy kolejną porcję spoilerów, uzupełniającą ostatni wyciek fabuły "The Last Jedi". Dodatkowo umieszczamy odnośniki do poprzednich informacji ze wskazanego źródła:
-tytuł i napisy początkowe,
-początek filmu,
-opis 1,
-opis 2.
Poniżej umieszczamy dalszy opis fabuły „The Last Jedi”.
(Spoiler):
Dzień. Planeta Krant – baza Widmo. Gęsty las otacza bazę Ruchu Oporu oraz platformę lądowniczą, na której znajdują się X-Wingi. Poe i BB-8 stoją na czarno-pomarańczowym T-70 i dokonują ulepszeń. Dameron sugeruje, aby dołączyć dodatkowe złącza mocy do wszystkich przetworników, spotykając się z radosną aprobatą BB-8. Nagle pojawia się eskadra zaprawionych w boju X-wingów. BB-8 wydaje piski przerażenia. Myśliwce schodzą nisko, by po chwili przyspieszyć. Poe mówi, że są to starsze modele T-65 i pośpiesza droida. W bazie rozlega się syrena alarmowa. Dameron ześlizguje się po drabinie na ziemie i zaczyna biec. Eskadra X-Wingów okrąża bazę i przygotowuje się do lądowania. Uzbrojeni żołnierze ruchu oporu stają w szeregu w pozycji obronnej. Myśliwce lądują na platformie. Poe biegnie wzdłuż rzeki nad pilotami lecącymi nieopodal korytarza obronnego. Żołnierz ruchu oporu krzyczy, aby kryć się. Poe mu przerywa i mówi, aby wstrzymać ogień. Jeden z pilotów wychodzi z kokpitu i zdejmuje hełm – ujawnia się Wedge Antilles. Spogląda na otaczających go uzbrojonych żołnierzy i unosi ręce do góry. Po chwili Wedge stwierdza, że cokolwiek jego żona im powiedziała, on przysięga, że była to nieprawda. Poe dobiega do grupy żołnierzy. Wita się z Wedge`em, który na widok Damerona stwierdza, że miło mu słyszeć, że nie został kompletnie zapomniany. Po chwili przylatuje więcej myśliwców. Następnie akcja przenosi się na orbitę oceanicznej planety. Myśliwce Najwyższego Porządku eskortują Tie Advanced w kierunku gwiezdnego niszczyciela klasy Finalizer. Laboratorium badawcze na pokładzie niszczyciela. Mechaniczna dłoń wstrzykuje czarny płyn do kroplówki, który przepływa do żył konającego z bólu na łóżku AL-2112. Po chwili staje się bezwładny – na jego twarzy widać przerażenie. Niedaleko stoi Kylo, bez maski, w czarnej zbroi i płaszczu. Wraz z doktorem Graftem przyglądają się konającemu staremu klonowi, którego ciała wspomaga egzoszkielet. Doktor Graft bada oczy klona AL-2112 i diagnozuje jego narządy. Stwierdza, że pochodna płynu okazała się być najbardziej obiecująca z dziewiędziesięciutrzy procentową skutecznością i śmiertelnością w zakresie zaledwie siedemnastu. Po chwili wchodzi generał Hux, mówiąc, że Kylo może być wprawdzie ręką Głównodowodzącego Snoke`a, ale to on jest dowódcą wojska i bez zezwolenia wykorzystuje własność Najwyższego Porządku i jego personel. Ren przerywa i pyta, czy porwano Generał Organę. Hux stwierdza, że to nie usprawiedliwia jego czynów oraz aby nawet nie myślał, że jej obecność tutaj jest czymś innym niż taktyką Ruchu Oporu, po czym spogląda na klona AL-2112 na stole. Niedowierza w to co się dzieje i rozkazuje uwolnić tego człowieka. Po chwili odpycha Kylo i odpina uprzęże klona. Doktor Graft rusza, aby powstrzymać generała, jednak Ren go powstrzymuje. Kiedy Hux odpina jedną z uprzęży, klon chwyta generała za gardło i ściska w gniewie. Kylo stwierdza, że ślepe oddanie bez pytań i wahania nie wystarczy – droidy są tego świadectwem. Potrzebują żołnierzy napędzanych pasją i chęcią sukcesu – bez względu na koszty. Generał Hux stara się uwolnić. Po chwili Kylo unosi rękę, w skutek czego klon AL-2112 rozluźnia dłoń. Hux upada na podłogę. Kylo mówi, że mogą rozpocząć eksperyment w 501. batalionie. Jeżeli wszystko się powiedzie, zaaplikują substancję nowym kadetom na planecie Raithal. Doktor Graft stwierdza, że potrzebują więcej czasu aby mieć pewność, że wszyscy przeżyją. Kylo mówi, że sprawdzą to na polu bitwy. Hux chrapliwym głosem podkreśla, że to są jego ludzie. Kylo stwierdza, że owszem, są to jego ludzie – ci sami, którzy obrabowali ich ze zwycięstwa na planecie D`Qar. Jest zmuszony zrekompensować jego niekompentencje i brak dyscypliny. Hux krzyczy, że to był jeden człowiek spośród tysięcy…
(Koniec Spoilera)
Powyższe informację należy traktować z dużą rezerwą, ponieważ nie zostały oficjalnie potwierdzone przez Lucasfilm ani Disney.
KOMENTARZE (39)

Plotki o dalszych scenach

2017-02-26 18:43:10 SWL

W sieci pojawiły się kolejne plotki, które uzupełniają ostatnie wycieki odnośnie fabuły "The Last Jedi". Informowaliśmy o tytule Epizodu VIII, ponad miesiąc przed oficjalnym ogłoszeniem. Z tego samego źródła prezentowaliśmy napisy początkowe oraz opis początku filmu oraz pozostałe sekwencje. Poniżej umieszczamy dalszy opis fabuły „The Last Jedi”.
(Spoiler):
Nocna sceneria. Planeta Anch-to, Świątynia Jedi.

Ogromny pierścień księżyca unosi się nad Rey, gdy ta powoli skrada się między kamienistymi wzniesieniami, szpiegując wchodzącego do kamiennej świątyni Luke`a.

Pochodnie migotają w korytarzu, gdy przestraszona i podekscytowana Rey przemyka przez długi, łączący się z Holem Rycerzy pasaż. Nie zauważając śladów obecności Luke`a, wchodzi do wielkiej rotundy. Spogląda w górę jak zahipnotyzowana. Księżyc lśni przez sklepienie, sprawiając, że cienie kolumn rozświetlają wnętrze budowli. Rey idzie do samego środka sali. Wyczuwa w sobie coś głębokiego, nieznajomego. Gdy uczucie narasta, poddaje się mu, pozwalając wypełnić ciepłem i komfortem.

W tym momencie przemawia Luke, oznajmiając, że to, co przez nią przepływa, to Moc. Dziewczyna spogląda w kierunku źródła głosu Mistrza Jedi. Luke schodzi po schodach, naprzemienie pojawiając się i znikając z zasięgu światła. Skywalker dalej mówi, że miejsca – zupełnie jak ludzie – są silnie związane z Mocą. Rey stwierdza, że to piękne, po czym opuszcza środek pomieszczenia i odzyskuje pełne skupienie.

Luke mówi, że wybudowano wiele Świątyni Jedi, jednak ta jest pierwszą. Teraz stanowi sanktuarium dziedzictwa Jedi.

Rey sarkastycznie pyta, czy aby na pewno sanktuarium, a nie mauzoleum. Zirytowany Luke wzdycha i mówi, że Jedi wyginęli i nic nie da się z tym teraz zrobić. Rey mówi, że on może ich wskrzesić, że jest mistrzem Jedi. Luke stwierdza, że już nim nie jest – naruszył swoją przysięgę. Morderstwa Rycerzy Jedi oraz zniszczenie akademii są skutkiem jego zaniedbania i porażki. Każdy cierpiał przez niego. Rey stwierdza, że nie może się obwiniać za działania Kylo i Najwyższego Porządku. Luke zmienia ton głosu i mówi, że to on popchnął go na Ciemną Stronę, po czym wykonuje szybki gest i przy pomocy Mocy gasi pochodnie…

Rozpoczyna się retrospekcja...

Dzień. Planeta Dagobah, Nowa Akademia Jedi.

Gęste pnącza i korony drzew okrywają nowa Akademię Jedi. Na placu młodzi Jedi trenują swoje umiejętności na tutejszych gatunkach roślin. Luke naucza i podgląda technikę uczniów. Mówi, ze Moc łączy wszystkie żywe istoty. Kiedy przechodzi obok młodej dziewczynki, rozkwita kwiatek.

W pewnym momencie pojawia się 10-letni Ben Solo. Ma długi czarny warkocz. Jest jedynym uczniem z czerwonym akcentem na tunice. Jego drzewko wypuszcza gałęzie, liście oraz kwiaty, a także wytwarza owoc. Przepełnia go duma i arogancja. Podchodzi do niego Luke – wygląda na rozczarowanego. Zrywa owoc i podaje go Benowi, mówiąc, że Jedi nie zniewala, lecz inspiruje. Nie może żądać czyjejś wiary. Po tej wypowiedzi zostawia Bena samego, który po chwili zaczyna grymasić, zraniony wypowiedzią Luke`a. W gniewie gryzie owoc, ale gorzki smak sprawia, że rzuca nim o ziemie.

Następnie widzimy wątłego 8-letniego chłopca o imieniu Ren. Ma niebieskie oczy. Robi się smutny, gdy próbuje rozwinąć swoją małą, zwiędłą roślinę. Luke podchodzi i klęka przy nim. Mówi, aby się odprężył i oczyścił swój umysł. Chłopiec wzdycha i zamyka oczy. Luke radzi, aby dotarł tam swoimi uczuciami – aby połączył się z sadzonką jak przyjaciel. Ren otwiera oczy i unosi ręce. Luke niezauważenie podnosi palec. Łodyga się rozrasta, prostuje, wypuszcza kłęby. Ren jest podekscytowany. Luke chwali chłopaka, odsuwa się i pozwala, aby to Ren przejął kontrolę. Płatki kwiatów otwierają się, a potem kurczą. Liście więdną. Ren ma oczy pełne łez i stwierdza, że roślina nie żyje. Luke mówi, żeby spróbował ponownie, na co chłopak odpowiada, że nie potrafi. Luke prosi młodego Rena o więcej cierpliwości, ponieważ zrobił pierwszy krok ku większemu światu. Nagle nad Mistrzem Jedi i chłopcem pojawia się cień. Ubiór tej bladej postaci świadczy o jej dobrym statusie materialnym. To Snoke, który stwierdza, że siostrzeniec Luke`a ma wielki potencjał na Jedi i bez wątpienia stanie się Mistrzem. Luke wstaje i stwierdza, że nastąpi to tylko wtedy, gdy nauczy się samokontroli. Ben z trudnością stara się ukryć oburzenie. Snoke mówi, że chciałby, aby jego syn był choć w połowie tak utalentowany. Luke stwierdza, że przychodzi to z łatwością Benowi, jednakże prawdziwą istotą Jedi nie jest kierowanie Mocą lecz umiar, po czym targa włosami Rena. Snoke podnosi sadzonkę syna z ziemi. Patrzy na nią z obrzydzeniem i rzuca przed siebie. Stwierdza, że zachowanie umiaru nie będzie raczej sprawiało problemu Renowi, skoro w tak znikomym stopniu kontroluje Moc. Luke mówi, że niektórzy rozwijają pełnię swoich zdolności dopiero w późniejszym okresie życia – jako przykład podaje siebie. Snoke zaprasza Bena na czas odpoczynku do Spiry, pod pretekstem udzielenia pomocy w treningu Rena. Luke oponuje, gdyż Ben nie widział się z rodzicami cały sezon. Chłopak odpowiada, że mama jest zajęta Nowa Republiką a Hana nigdy nie ma w domu, przez co ponownie skończyłoby się na spędzaniu czasu z C-3PO, który uczyłby go Bocce.

Następnie retrospekcja przenosi się na planetę Spira do sypialni Rena. Na twarzy Snoke`a pojawia się subtelny uśmiech. Ben z włączonym mieczem świetlnym klęczy przy przepołowionym ciele Rena. Ben mówi, że był to wypadek. Snoke stwierdza, że nie była to jego wina. Mówi, że jego syn był słaby i teraz on musi nauczyć się tajników Mocy, tak jak poznali je jego przodkowie – to tradycja.

Akcja przenosi się na cmentarz. Pochodnia podpala stos. Snoke rzuca pochodnię pośród płomienie. Ben i Leia trzymają się za ręce. Chwilę później Luke staje na czele wielkiego zgromadzenia. Snoke zostaje sam. Ben podchodzi w stronę Snoke`a, ale Leia nie puszcza jego dłoni. Ben odwraca się do Lei. W jego oczach widać zawód i odrzucenie. Jego ręka wyślizguje się z dłoni Lei – chłopiec podąża w stronę Snoke`a. Luke widzi przez płomienie jak Ben wyciąga ręce w stronę Snoke`a, który obejmuje chłopca, traktując jak utraconego syna.

Po zakończeniu retrospekcji akcja powraca na Anch-to. Płomienie stosu rozpraszają się w ogień paleniska odbijającego się w oczach Rey. Dziewczyna stwierdza, że Luke nie może się poddać z powodu jednego błędu. Skywalker mówi, że Obi-Wan, Han oraz jego ojciec nie żyją, przyszłość Jedi umarła, a także przyczynił się do stworzenia Lorda Sithów, który kieruje wrogiem o wiele bardziej bezwzględnym niż Imperium było kiedykolwiek. Dodaje, że jest to jego wielka pomyłka. Rey mówi, że właśnie dlatego wszyscy go potrzebują i musi spróbować. Luke stwierdza, że dawny przyjaciel mu powiedział: ‘Rób albo nie rób – nie ma próbowania’, dlatego nie pogorszy wszystkiego jeszcze bardziej. Rey stwierdza, że jest to niedorzeczne i ktokolwiek to powiedział, jest idiotą. Luke spogląda na nią ze zdumieniem. Dziewczyna mówi, że jeśli nie zaryzykuje porażki, nigdy nic mu się nie uda. Rey dodaje, że chce być jego uczennicą oraz żeby Luke ponownie stał się Mistrzem. Dodatkowo przyrzeka, że nigdy nie przejdzie na ciemną stronę. Luke zamyka oczy i podchodzi do Rey, po czym stwierdza, że Moc jest w niej silna, prawdopodobnie jeszcze silniejsza niż u niego. Następnie otwiera oczy i dodaje, że nie czuje się przekonany. Zauważa, że Rey jest zbyt stara na rozpoczęcie szkolenia. Odwraca się w stronę rozpalonych płomieni. Rey nie rozumie, w jaki sposób jej wiek jest przeszkodą i zwraca się pytająco do Skywalkera, na co ten odpowiada, żeby powiedziała Lei, ze się starała, że Leia to zrozumie. Po czym dodaje, że jest to wielka strata, bo mogła się stać potężnym Jedi.

Akcja przenosi się na planetę pokrytą gęstym lasem, na której mieści się baza Ruchu Oporu.
(Koniec Spoilera)
Powyższe informację należy traktować z dużą rezerwą, ponieważ nie zostały oficjalnie potwierdzone przez Lucasfilm ani Disney.
KOMENTARZE (40)

"Rebels" #48 w USA

2017-02-24 09:49:16 Różne

Jutro wieczorem na stacji Disney XD w USA zadebiutuje kolejny odcinek serialu "Star Wars: Rebelianci", czyli "Through Imperial Eyes". Poniżej opis i fragmenty, a obrazki można pooglądać na ComicBook. W dalszej części newsa liczcie się ze sporymi spoilerami, jeśli nie oglądaliście ostatnich dwóch odcinków.

Obawiając się, że tożsamość rebelianckiego szpiega wkrótce zostanie odkryta przez Imperium, buntownicy szykują plan, aby uchronić go przed złapaniem.





W najnowszym "Reconie" Tiya zdradza, że nagrywała w studiu z innymi Wrenami, więc miała okazję poznać swoją "matkę" i "brata". Rodzina ta przeżywała ciężkie czasy, gdyż Imperium przejęło władzę i wszędzie powsadzało ludzi pokroju Gara Saxona. Dlatego właśnie ich zbroje są szare, co symbolizuje poddanie. Starają się jednak odzyskać godność i wpływy. Co ciekawe, to Ursa jest z klanu Wren - ojciec wżenił się w tę rodzinę, gdyż była potężniejsza od jego rodu. Krownest to jedna z tysiąca planet Mandalorian oraz bastion Wrenów - sami z Mandalory nie pochodzą, raczej zostali "podbici" przez tamtejszą kulturę.

Śmierć Saxona wytworzyła próżnię na szczeblach władzy i Ursa zdała sobie sprawę, że to szansa na odzyskanie wpływów. Część planet to zaakceptuje, bo to pokaz siły, lecz znowu doprowadzi to do wojny domowej. W przyszłości jeszcze do tego dojdziemy.

Zdaniem Tiyi życie Ezry będzie nieco łatwiejsze po odejściu Sabine, bo dziewczyna skończy mu dokuczać. Dla załogi rodzina jest najważniejsza, dlatego żadne z nich nie będzie kwestionować jej decyzji o pozostaniu w domu.

Chopper próbuje przekonać pracowników Lucasfilmu do stworzenia sequela "Łotra", a Pablo odpowiada na kolejne pytanie (zwróćcie uwagę na jego kurtkę z rzymską ósemką), które brzmi: skąd Kanan wiedział o znaczeniu mrocznego miecza, skoro Sabine mu nie powiedziała? Odpowiedź jest prosta: to tak sławny przedmiot, że uczono o nim w Świątyni na lekcjach historii.

Filoni sporo się rozgadał po ostatnim odcinku. W wywiadzie dla Nerdist zauważył, że w "Gwiezdnych Wojach" bardzo często można znaleźć odniesienia do prawdziwego życia. Gdy wraca się do rodzinnego miasta po dłuższym czasie, to jest to ciężkie, a często rodzina nie jest w stanie poznać powracającego dziecka. Sabine dodatkowo martwiła się o sytuację polityczną, bo wiedziała, że gdy zjawi się na Krownesćie, to na planecie zawrze. Przedstawienie w serialu Ursy - matki - było ciekawą możliwością pokazania tego typu postaci zamiast tradycyjnego ojca. Dave chciał jednak, aby jej cechy - na przykład swoiste zimno i stanowczość - przeciwstawiały się typowemu obrazowi żeńskiego rodzica.

Jeśli chodzi o ich zbroje, to pod względem projektu przypominają pancerz Sabine, ale są szare, pozbawione życia, jak zresztą było wspomniane w "Reconie". Ci Mando nie ryzykują tak jak ona. Imperium zakuło ich w symboliczne kajdany i muszą z nimi żyć. Przez to stali się słabi, choć nie zdają sobie z tego sprawy. Źródłem ich słabości jest układ z Imperium - myśleli, że zapewni im to stabilizację, lecz rząd nie dba ani o nich, ani o ich tradycje.



Przyniesienie mrocznego miecza do Wrenów nie oznacza, że zaraz wszyscy dołączą do rebelii, ale to wydarzenie otworzyło pewne drzwi, bo ta broń stanowi symbol. Twórcy zaczęli o tym myśleć już w chwili, gdy zdecydowali się na wprowadzenie Maula do serialu i musieli wrócić do TCW i przypomnieć sobie, gdzie zostało ostrze. Potem narodził się pomysł, by połączyć ten wątek z Sabine i tak powstał "Trials of the Darksaber" - odcinek niemalże w całości poświęcony na trening, który Filoni od dawna chciał zrobić.

Producent parę razy już wspominał, że ma rozrysowaną strukturę Mando na białej tablicy. Co ciekawe, ma też tam opis czasów przed TCW. Zaczyna się od upadku ostatniego Mandalora przed Satine, potem następują jej rządy, aż do przewrotu Maula i końca wojen klonów, gdy władzę na krótko przejęła Bo-Katan - do czasu, gdy nadeszło Imperium.

W rozmowie z ComicBook poruszył temat odchodzącej Sabine. Tego nie było początkowo w planach, ale gdy nadarzyła się okazja, postanowili ją wykorzystać. Już w TCW Filoni nauczył się, że czasem lepiej jest dać postaci odjeść, jak to było w przypadku Ahsoki. Oczywiście nie było to łatwe, ale dzięki temu to mocno poszerza horyzonty. Poza tym dziewczyna dopiero co wróciła do rodziny, a dodatkowo jej przybycie zdestabilizowało równowagę polityczną Mandalorian, więc Sabine czuje się odpowiedzialna. To jednocześnie pokazuje jak bardzo dojrzała. Kanan jest z niej dumny, choć może tego nie mówić na głos.

Czy jeszcze ją zobaczymy? Filoni, jak to Filoni, na początku bezpośredniej odpowiedzi dać nie chciał, ale zaznaczył, że sprowadzał bohaterów z jeszcze większych głębin - wystarczy spojrzeć na Maula. Ostatecznie stwierdził, że nie chce jej fanów przyprawiać o atak serca, więc owszem - jeszcze ją zobaczymy.

Aby już ostatecznie zostawić temat Mando - producent odniósł się jeszcze do wzmianki o wojnie pomiędzy Jedi a Mandalorianami w odcinku "Trials of the Darksaber". Oczywiście sam pomysł wziął się z "Knights of the Old Republic" i mediom towarzyszącym grze, ale w nowym kanonie konflikt ten jest nieco inny. To właśnie dzięki niemu mieszkańcy Mandalory wymyślili swe charakterystyczne zbroje. Gdy starli się z istotami władającymi Mocą, musieli sobie jakoś z tym poradzić, stąd powstał pancerz i cały arsenał. Dave lubi te gry, a poza tym zawsze stara się czerpać z Legend, gdy tylko może.



Przechodząc do innej kwestii: Filoni wypowiedział się także na temat obecności Obi-Wana w serialu (odcinek o nim zostanie wyemitowany 18. marca). Jak ma w zwyczaju, nie chciał potwierdzić, że to on, ale zaznaczył, że jeśli ekipa zbliża się tak blisko postaci filmowych, to musi być to uzasadnione. Nie chce robić tego dla fanserwisu. Kenobi będzie jedynie "gościem" w serialu, ale jego obecność mocno wpłynie na centralne postaci, a konkretnie Ezrę. Jaki to będzie wpływ, twórca nie chciał zdradzić.

Przyszedł jeszcze czas na słówko o Bendu i convorach, o których ostatnio sporo się plotkuje. Sowy ostatnio wystąpiły podczas treningu Sabine w "Trials of the Darksaber", ale tutaj Dave oznajmił, że po pierwsze nie chce "psuć magii" i zdradzać wszystkiego, a po drugie nie zawsze ich obecność musi coś oznaczać. Mel Zwyer, reżyser epizodu, po prostu chciał dodać coś do tła. Niektóre sowy to tylko sowy, ale jedna konkretna jest czymś więcej - a o tym, kto to może być, już pisaliśmy. Jeśli chodzi zaś o Bendu, to trening dziewczyny go zaciekawił, bo nie jest ona wrażliwa na Moc. Nie zna planu rebeliantów i próbuje dociec co chcą przez to osiągnąć. Istota najchętniej pragnęłaby, aby wszyscy dali jej spokój i pozwolili spać, bo jest wcieleniem neutralności.

Wybiegając myślą w przyszłość, Dave powiedział też parę słów o sezonie czwartym. Jego zdaniem sezon drugi, a zwłaszcza finał, "nakreślił linię pomiędzy tym, kim bohaterowie byli, a kim muszą się stać". Natomiast trzeci ma nam pokazać - zwłaszcza w przypadku Kanana i Ezry - jaka może czekać na nich przyszłość. "Wyobraźmy sobie, że przetrwają - to co się stanie?" Teraz, zwłaszcza po doświadczeniach z TCW, producent mocno skupia się na finałach serii i nie chce obiecywać, że będą kolejne, bo w telewizji nigdy nic nie wiadomo. Od początku ma z Kinbergiem przed oczyma cel, do którego chce dojść i tego się trzyma. Nie potwierdził sezonu czwartego (ale o tym wiemy już od września), lecz powiedział, że jeszcze czeka nas sporo przygód. Choćby dlatego, by mogli zrobić nowe włosy dla Sabine.

Na sam koniec temat ogólniejszy: Filoni powiedział dlaczego jego zdaniem prequele są tak ważne dla całej Sagi. Przede wszystkim to od nich wzięło się pojęcie "równowagi Mocy" - mamy przepowiednię o Wybrańcu. I ów balans jest reprezentowany wielorako w nowym kanonie - czy to w postaci Bendu, czy Ezry romansującego z ciemną stroną, czy Kyla, którego "ciągnie do światła", czy wreszcie białych, "neutralnych" mieczy Ahsoki. Jego zdaniem rozdział pomiędzy ciemną a jasną stroną nie zależy od techniki, lecz od intencji, aby być egoistą lub altruistą.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (15)

Plotki o „Ostatnich Jedi”

2017-02-20 18:28:14

Na początek zaczniemy od tytułu. Polskiego nadal nie ma, ale na kilku narodowych profilach „Gwiezdnych Wojen” na facebooku zaczęły się pojawiać tłumaczenia. Les Derniers Jedi (francuski), Los Últimos Jedi (hiszpański), Die Letzten Jedi (niemiecki), Gli Ultimi Jedi (włoski). Wszędzie jest to liczba mnoga, więc chyba możemy spodziewać się w grudniu „Ostatnich Jedi”. Raczej nie będzie jakiejś radykalnej zmiany tego tytułu.

Tymczasem Rian Johnson wrzucił kolejne zdjęcie, tym razem ze szturmowcami Najwyższego Porządku. Ich zbroje zostały lekko zmodyfikowane.



Jedni zastanawiali się nad tym jak bardzo te stroje się zmieniły, inni nad tym kim jest ten szturmowiec z podniesionym hełmem. Odpowiedzi nie ma, ale jest spekulacja. Tom Hardy.



Ta plotka oczywiście ma pewne podstawy, bo krążyła po sieci dość długo. W maju 2016 sugerowano nawet, że Hardy zagra rolę szturmowca, podobnej wielkości co występ Daniela Craiga w „Przebudzeniu Mocy”. Czy to on? Któż to może wiedzieć.

Skoro przy dziwnych teoriach jesteśmy, to po sieci krąży informacja, że Benicio Del Toro wciela się w postać imieniem Vikrum Fett. Podobno miałby to być syn Boby. Choć źródło raczej pozostawia wiele do życzenia jeśli chodzi o wiarygodność, to plotka już żyje swoim życiem, tak więc można się na coś takiego naciąć.

Tymczasem 14 kwietnia w Orlando na Celebration odbędzie się panel o „Ostatnich Jedi” z Kathleen Kennedy i Rianem Johnsonem, a także ich specjalnymi gośćmi. To pewnie będzie wielki dzień, jeśli chodzi o wieści na temat VIII Epizodu.
KOMENTARZE (30)

Kolejne sceny filmu - plotka

2017-02-17 18:35:34 SWL

Niedawno informowaliśmy o tytule Epizodu VIII, ponad miesiąc przed oficjalnym ogłoszeniem. Z tego samego źródła prezentowaliśmy napisy początkowe oraz opis początku filmu. Poniżej umieszczamy dalszy opis fabuły „The Last Jedi”.
(Spoiler):
Po scenach na Anch-to fabuła przenosi się nad orbitę Halmid. Krążowniki Nowej Republiki odpierają atak myśliwców Najwyższego Porządku. Poznajemy admirała Bashier, dowodzącego okrętem Prominence, który mimo braku sprzętu i ludzi, nie chcę pomocy Ruchu Oporu, a także kapitana Canady, który informuje o inwazji na planecie Bilbringi. Akcja przenosi się do hangaru, gdzie poznajemy młodą pilotkę Miri, która zostaje wezwana na mostek. Kapitan Canady prosi pilotkę o pomoc jej ojca, należącego do Ruchu Oporu. Ojcem okaże się Wedge Antilles.

Następnie akcja przenosi się na planetę Mon Cala. Cieżkouzbrojony myśliwiec ląduje w deszczu na planecie. Ze statku wychodzi czterech najemników - rodianin, droid przypominający IG-88, mandalorianka oraz twi`lek. Po upewnieniu się, że nie ma zagrożenia, wychodzi piąta, zakapturzona postać. Grupa wchodzi do budynku. Kiedy drzwi się otwierają, światło pada na zakapturzoną postać. To Leia. Grupę witają gwardziści rasy Quarren, którzy prowadzą ich przez zniszczone korytarze do pomieszczenia z metalowym stołem, gdzie czeka ambasador rasy Mon Calamari - Chocolo, który wita Generał Organę i przeprasza za środki ostrożności, ale ze względu na okupację Najwyższego Porządku musi polegać na dyskrecji. Leia stwierdza, że przeprosiny są zbyteczne. Ambasador odwołuje strażników rasy Quarren, ale najemnicy zostają i pilnują wyjścia. Leia wyraża swoje kondolencje za stratę jego córki. Ofiaruje mu naszyjnik, który otrzymała od niej, kiedy obejmowała stanowisko w senacie. Okazuje się, że nie jest to jedyny powód odwiedzin Lei. General Organa prosi o wsparcie dla Ruchu Oporu. Potrzebują statków, zapasów oraz ludzi. Ambasador niestety nie jest w stanie udzielić pomocy. Nie posiadają takich ilości, a nawet gdyby mieli to było by to dla nich zbyt wielkie ryzyko. Ma tylko nadzieję, że jego lud przeżyje tę ciężką próbę czasu. W międzyczasie mandalorianka zagląda do drugiego pomieszczenia. Kiedy Leia nalega, że bez zwiększenia armii Ruchu Oporu nie ma dla nikogo nadziei, mandalorianka krzyczy, że to pułapka. Do pomieszczenia wbiegają szturmowcy Najwyższego Porządku. Mandalorianka zostaje postrzelona. Leia przyciąga ambasadora za stół, jednak zostaje on ranny. W trakcie zamieszania, twi`lek włącza holoprojektor na nadgarstku i kontaktuje się z Gorgą the Hutt, która pyta czy już ją dopadli. W tym czasie pojawia się kapitan Phasma, która przekazuje pieniądze do rodianina. Droid przypominający IG-88 rzuca detonator termiczny. Całe pomieszczenie jest w chaosie. Następnie rodianin odwraca się do Lei, która celuje do niego z blastera. Stara się sięgnąć po broń ale...Leia strzela pierwsza...i zabija rodianina. Droid przypominający IG-88 walczy z kapitan Phasmą, która traci swój hełm. Phasma wygrywa i zakłada hełm z powrotem na głowę, po czym mówi do Lei, że miała rację, nie ma już nadziei dla nikogo.

Następnie akcja przenosi się na planetę Anch-to, gdzie panuje noc.
(Koniec Spoilera)
Powyższe informację należy traktować z dużą rezerwą, ponieważ nie zostały oficjalnie potwierdzone przez Lucasfilm ani Disney.
KOMENTARZE (42)

Opakowania The Last Jedi

2017-02-16 16:13:57 MakingStarWars

W sieci zadebiutowało zdjęcie opakowań figurek z Epizodu VIII. Widać na nim Rey, Poe Damerona oraz Finna. Nowe produkty z "The Last Jedi" będą dostępne od 1 września, kiedy odbędzie się "Piątek Mocy". Zdjęcie prezentujemy poniżej.


KOMENTARZE (42)

"The Star Wars Show" #37

2017-02-15 22:50:42 YouTube

"The Star Wars Show" zaczyna od newsów z Celebration - na imprezie pojawią się Kathleen Kennedy i Rian Johnson, aby promować "Ostatniego Jedi". Panel odbędzie się 14 kwietnia. Na imprezie będzie można kupić ekskluzywną figurkę Luke'a stworzoną przez Hasbro z okazji 40-lecia "Nowej nadziei". Skoro o figurkach mowa, to Anthony zabiera nas na wycieczkę po kwaterze głównej Sideshow. Pablo zaś prezentuje aktorów drugo- i trzecioplanowych z "Łotra".

Andi rozmawia z Dhruvem Chanchanim, czyli Kitsterem. Rolę dostał, gdy ludzie z Lucasfilmu przyszli szukać młodych aktorów w jego szkole. Dali mu do przeczytania fragment scenariusza, w którym padało imię Anakina, a parę tygodni wcześniej przeczytał "Cienie Imperium", więc skojarzył, że ten film to "Gwiezdne Wojny". Na koniec dostaje unikatową figurkę swej postaci od Funko.

Okazuje się, że najsłynniejszym obcym wedle gospodarzy został Teek z "Bitwy o Endor". Ale równie często pojawiali się: Ahsoka Tano, Meebur Gascon i Bane Malar.


KOMENTARZE (3)

Różne plotki o „Ostatnim Jedi”

2017-02-15 07:05:29

W języku polskim tytuł „Ostatni Jedi” zarówno może się odnosić do liczby pojedynczej rodzaju męskiego, jak i liczby mnogiej. Czyli podobnie jak w języku angielskim, nadal jest miejsce na spekulację. Natomiast słoweńskie tłumaczenie wskazuje już dokładnie na liczbę pojedynczą i rodzaj męski. „Poslednij Jedi”, cóż chyba już wiadomo o kogo chodzi. A i tak gwoli przypomnienia, polski tytuł jeszcze nie został oficjalnie podany. Na razie to wciąż „The Last Jedi”.

Rian Johnson tymczasem montuje film i jak twierdzi zaczyna do niego dokładać muzykę nagrywaną przez Johna Williamsa. Maestro jest prawdopodobnie w połowie pracy. Za to Rian ma już gotowy roboczy montaż, który obejrzał niedawno Bob Iger. Prezes Disneya stwierdził, że to wspaniały kolejny rozdział ikonicznej rodzinnej sagi Skywalkerów.

Pojawiają się także kolejne przecieki dotyczące tego, co zobaczymy w filmie. Podobno jest tam planeta, która przypomina Marsa pokrytego trochę śniegiem. Niektórzy fani spodziewają, się że będzie to Moraband, czyli legendarna planeta Sithów. Zobaczymy.



Jimmy Vee już oficjalnie przyznał, że przejął rolę R2-D2 po zmarłym w zeszłym roku Kennym Bakerze. Informacje na ten temat podała agencja reprezentująca Vee.

Z „The Last Jedi” czekają nas jeszcze dwie rzeczy. Piątek Mocy. Jeśli przecieki są prawdziwe, to znowu wracamy na początek września. Podobno atak produktów rozpocznie się 1 września. Druga rzecz to zwiastun. Po sieci krąży mnóstwo dat. Włącznie z 10 lutego (jakoś się nie udało), 22 lutego. Wciąż jednak najbardziej prawdopodobnym terminem jest kwiecień i Star Wars Celebration Orlando. Zwłaszcza, że dwa lata temu pokazano tam drugi teaser „Przebudzenia Mocy”, zaś w kwietniu zeszłego roku pojawił się teaser „Łotra 1”. Prace nad pierwszym zwiastunem zajawkowym trwają. Podobno zobaczymy tam Luke’a, Leię, Finna i Rey. Tym razem Luke nie będzie ukrywany. Tak przynajmniej twierdza źródła.
KOMENTARZE (26)

Millicent ma rok

2017-02-08 21:37:18

6 lutego 2016 Pablo Hidalgo umieścił w sieci dla żartu tego tweeta.



Wynika z niego, że Kylo Ren położył swój hełm w kuwecie kotki generała Huxa. Kotka nazywa się właśnie Millicent. Pablo zapewniał, że to kanon, ale nawet on nie zdawał sobie sprawy z tego, co zaczął. Fani bardzo szybko podchwycili pomysł i zaczęło się szaleństwo w postaci fanartów z Millicent. Kotka generała Huxa to obecnie fanon. Jest cała strona na Tumblr z rysunkami Millicent. Nie tylko fani się w to bawią, także bardziej znani artyści, w tym Katie Cook. Poniżej kilka efektów tej zabawy.



Tak na koniec warto wspomnieć, że jest pewna szansa, iż Millicent pojawi się w „The Last Jedi”. Otóż jeszcze w grudniu 2015 pojawiły się plotki, że Rian Johnson chce wykorzystać kota na planie, by grał jakiegoś kosmitę. Kto wie, może to właśnie zainspirowało Pabla? A może przy okazji dokrętek Johnson podchwyci temat, zwłaszcza, że lubi dziwne rzeczy, mógłby więc kanonizować fragment fanonu. Tym bardziej, że kota w filmie chciał. Wcześniej chciał też psa, ale chyba skończy się na maskonurze.
KOMENTARZE (23)

Opis początku filmu - plotka

2017-01-29 10:24:59 SWL

Premiera VIII Epizodu Gwiezdnych Wojen, zatytułowanego "The Last Jedi" (Ostatni Jedi) odbędzie się 15 grudnia tego roku. Niedawno informowaliśmy>>> o napisach początkowych, przed ogłoszeniem oficjalnego tytułu filmu.
Poniżej prezentujemy opis początkowych minut The Last Jedi.
(Spoiler):

Po napisach początkowych rozegra się scena na orbicie planety Bilbringi. Krążownik Najwyższego Porządku po wyjściu z nadprzestrzeni wysyła eskadrę myśliwców typu Tie w celu opanowania miasta. Rozpoczyna się desant szturmowców na planetę zadaniem pojmania najmłodszych mieszkańców. Miasto atakują maszyny kroczące AT-AT.

Następnie przenosimy się na planetę Anch-to, gdzie skończyło się Przebudzenie Mocy. Rey wręcza miecz świetlny Luke`owi, który z uśmiechem przymuje go w swoją protetyczną dłoń. Rey wspomina, że Maz Kanata trzymała miecz w bezpiecznym miejscu, zaś Luke przyznaje jej rację. Dziewczyna wspomina, że Maz była pewna, że Luke powróci i pomoże. Słysząc to Luke smutnieje i odpowiada, że niestety się myliła, po czym odwraca się od niej i odchodzi. Rey zaczyna krzyczeć i mówi, że jest mistrzem Jedi, w skutek czego Luke się zatrzymuje i odpowiada, że już nim nie jest. Dziewczyna stwierdza, że ludzie cierpią i że nie rozumie, jak Luke może się tak od wszystkiego odwracać. Skywalker odpowiada, że doskonale zdaje sobie sprawę z sytuacji. W reakcji na to Rey prosi, aby w takim razie coś zrobił. Luke wpatruje się w dziewczynę i odpowiada, że nie może udzielić pomocy. Rey ze zdziwieniem wyznaje, że nie rozumie tego. Luke tłumaczy jej, że nie musi tego rozumieć, po czym prosi ją, aby odeszła.

Następnie akcja przenosi się do Sokoła Millenium. Chewie wraz z R2-D2 naprawiają dolne, poczwórne działo laserowe AG-2G zniszczone w „Przebudzeniu Mocy” na planecie Jakku. W trakcie naprawy Wookiee znajduje stare urządzenie imperialne (prawdopodobnie urządzenie namierzające z czasów Nowej Nadziei, które doprowadziło Gwiazdę Śmierci nad orbitę Yavina IV). Rey powraca na statek ze łzami w oczach. Na pokładzie zostaje wyemitowany hologram Lei przez R2-D2. Zrezygnowana Rey pyta, dlaczego nie może porozmawiać z Luke`iem. Leia odpowiada na to, że zdaniem Maz Kanaty tylko Rey może do niego dotrzeć (jak podkreśliła Leia: „nauczyła się, że w tych sprawach ma zawsze rację”). Rey nie rozumie, dlaczego musi być to właśnie ona. Leia stwierdza, że Rey ma dar – Moc jest w niej silna i musi Luke`owi pokazać, że Jedi nadal mają nadzieję. Leia wyznaje, że Rey bardzo przypomina jej młodszego Luke`a Skywalkera, który miał względem siebie te same wątpliwości, po czym zadaje dziewczynie pytanie, czy chce zostać Jedi. Rey stwierdza, że chyba tak. Leia tłumaczy jej, że musi odrzucić strach i wypełnić swoje przeznaczenie. Wszyscy na nią liczą...

Wieczorem, na planecie Arch-to, Rey opuszcza pokład Sokoła. Statek odlatuje, zaś dziewczyna udaje się w stronę zachodzącego błękitnego słońca...
(Koniec Spoilera)

Powyższe informację należy traktować z dużą rezerwą, ponieważ nie zostały oficjalnie potwierdzone przez Lucasfilm ani Disney.




KOMENTARZE (49)

Plotki o „The Last Jedi”

2017-01-26 07:22:20

Na początek zdjęcie od Riana Johnsona, który w ten sposób celebruje tytuł „The Last Jedi”.



Teraz pytaniem otwartym pozostaje kiedy zobaczymy teaser bądź zwiastun. Menadżer serwisu Fandango (zajmują się oni sprzedażą biletów do kin, było o nich choćby tutaj) twierdzi, że wedle jego wiedzy prace nad zwiastunem trwają już od jakiegoś czasu. Niestety nawet on nie wiedział kiedy go zobaczymy.

Daisy Ridley zapytana o to czy tytuł „The Last Jedi” oznacza jedną osobę, czy więcej, unikała odpowiedzi. Zaś reakcję Marka Hamilla możecie zobaczyć poniżej. Warto dodać, że Mark poznał tytuł jeszcze podczas pracy na planie. Zresztą pewnie nie tylko on. To akurat nie jest dziwne, bo sam Rian twierdził niedawno, że tytuł miał praktycznie od początku.



Warto zauważyć, że sam tytuł pojawił się już wcześniej w starym EU. Po raz pierwszy w komiksie Star Wars #49: The Last Jedi Marvela. Del Rey natomiast wydało powieść Ostatni Jedi (The Last Jedi), którą napisali Michael Reaves i Maya Kaathryn Bohnhoff. Zaś Jude Watson pisała młodzieżową serię o bardzo podobnym tytule – „The Last of the Jedi”. Ani powieść, ani komiks, ani tym bardziej seria młodzieżowa nie mają nic wspólnego z tytułem nowego filmu.



Ale filmy już mają. W nich przewijał się ten tytuł. W „Powrocie Jedi” Yoda mówi do Luke’a, że zostanie Ostatnim Jedi. Zaś w napisach do „Przebudzenia Mocy” dokładnie tak określają zaginionego Skywalkera.





Na koniec jeszcze o Laurze Dern. Tę zapytano o „Gwiezdne Wojny” i jej występ w VIII Epizodzie, ale bardzo umiejętnie unikała tego tematu. Raz mówiła o Carrie Fisher i tym, że dała sadze swe serce i duszę. Innym razem ponownie nawiązywała do Carrie sugerując, że jak „Nowa nadzieja” wyszła to Dern jeszcze jako dziewczynka bardzo chciała być Leią. Wspominała przebieranie się za księżniczkę na Halloween no i ponownie chwaliła Carrie.
KOMENTARZE (19)

"The Star Wars Show" #34

2017-01-25 22:25:39 YouTube

Po sporej przerwie na antenę YouTube'a powraca regularny "The Star Wars Show". Petera Townly'ego zastąpił Anthony Carboni, który wraz z Andi prowadził relację z czerwonego dywanu "Łotra". Dawny członek ekipy ma co jakiś czas się pojawiać.

Prowadzący przypominają, że Epizod VIII ma już tytuł, jakim jest "The Last Jedi". Możemy spojrzeć też na nowe okładki "Poe Damerona" i "Dartha Maula". "Star Wars Pinball" będzie miał nowy, łotrowy stół, który ukaże się w przyszłym tygodniu. A do tego mamy "Force Arenę" na urządzenia mobilne. "Łotr" dostał dwie nominacje do Oskara za efekty specjalne i miks dźwięku, no i przekroczył już miliard zysków.

Potem Hidalgo i Filoni odwiedzają plan "Łotra" i obaj delikatnie sugerują, że może zobaczymy kogoś z pobocznych aktorów w "Rebeliantach". Andi rozmawia z Johnem Knollem, który opowiada o swoich początkach w ILM-ie i pracy nad "Łotrem". Wspomina jak wziął pewne elementy filmu z napisów początkowych "Nowej nadziei" oraz jak pokazywano aktorom wcielającym się w pilotów ujęcia dookoła kokpitu, aby lepiej mogli zagrać. Na koniec prowadzący wspominają niedawno zmarłą Carrie Fisher.


KOMENTARZE (4)

Redakcyjne podsumowanie roku 2016

2017-01-25 16:42:49



By jednej redakcyjnej tradycji stało się za dość, jak co roku prezentujemy naszą redakcyjną listę najważniejszych wydarzeń z ubiegłego roku. Oczywiście subiektywną.

14. Rok w twórczości fanów, czyli przygody kota Millicenta i nie tylko


ShaakTi1138: W tym roku mieliśmy parę fajnych przykładów fanowskiej twórczości - dla mnie są to przede wszystkim piosenki (niech ktoś wygoni „Hello from the Dark Side” z mojej głowy). A za pomysł z Millicent komuś należy się medal. Ten kot musi być kanoniczny!
Burzol: Jeżeli nie znacie, Millicent, kot Generała Huxa, jest wspaniałym przejawem twórczości fanowskiej, zainicjowanym przez żart Pablo Hidalgo (google General Hux Cat Millicent). Rudowłosy kot Najwyższego Porządku jest też zaledwie wierzchołkiem góry lodowej twórczości fanów, która powstaje po kolejnych nowych filmach Star Wars. Tumblr roziskrzył się żartami z Poe Damerona i wyobrażeniami na temat romantycznego związku Kylo i Huxa. Reddit rozpisuje się szeroko na temat domniemanego związku Fina z Poe, a cały interent przerzucał się memami z wojowniczym Szturmowcem (Traitor!). Innymi słowy dzięki nowym Gwiezdnym Wojnom internet stał się piękniejszy.
Lord Bart: KOD tylko Prezesa.
Kasis: Nowe Gwiezdne Wojny przybyły w czasach Tumblra, trafiły też na nowe pokolenie mniej lub bardziej twórczych osób. Uwielbiam twórczość fanów, więc mnie każda nowa praca cieszy, a kolejne filmy SW to ciągle nowe inspiracje. Pamiętam jak podczas drugiego seansu „Przebudzenia Mocy”, w jednej scenie pomyślałam, że na pewno ktoś zrobił na ten temat fanowski komiks i dokładnie widziałam jaki. Wróciłam do domu, klik i voilà!

13. Mads Mikelsen w Polsce – oficjalnie, Ewan - nieoficjalnie


Lord Bart: Serio to jakieś wydarzenie? Dla mnie kręcący się cichaczem po Starym Mieście i Krakowskim Przedmieściu Ewan McGregor to lepsza sprawa. Poza tym w pamięci i tak pozostaną nogi Wędzikowskiej :P.

12. Dawni rycerze Jedi, czyli rok w komiksach


Adakus: Nie ukrywam, że to co w Star Wars mnie kręci, poza filmami, to gry Knights of the Old Republic. Ale przed samą grą, były przecież komiksy Tales of the Jedi, które stały się później kanwą dla produkcji od BioWare’u. Piękno Expanded Universe tkwi w powiązaniach jakie się tworzy pomiędzy różnymi źródłami, umiejętnie łączące się w całość, dające przyjemność z wychwytywania nawet najmniejszych niuansów. Echa wydarzeń przedstawionych w tej serii komiksowej, mogliśmy ujrzeć właśnie w grach i komiksach KotOR. Opowieści z tomu „Dawni rycerze” może i lekko trącą czasem, jednak ich wartość doceni tylko prawdziwy fan Legend.
Lord Bart: Powiem szczerze, że po polskim tytule w ogóle nie skojarzyłem o co chodzi :P Nie kupiłem, ale nie dlatego że mam oryginał. Kupiłbym właśnie dla znaczka Legend, tyle że… akurat tutaj wolę Golden Age i The Fall. Pomijając, że Egmont wydaje to nie zgodnie z chronologią zdarzeń, ale premier, to nadal nie mogę przeboleć, że tego typu komiks, nawet w minimalnym nakładzie, nie może być sprzedawany w twardej okładce.
Lord Sidious: Kiedyś bardzo czekałem na ten komiks. Ale wtedy nie miałem jak dotrzeć do oryginału. Dziś nie jestem pewien, czy chcę go mierzyć ze wspomnieniami.
Lorn: Super, że wyszło, poczytam, w ogóle oby inicjatywa komiksów Legendarnych w Polsce miała się jak najlepiej, bo te nowe jak na razie ciut mnie rozczarowują.

11. Premiera 3 sezonu Rebeliantów


ShaakTi1138: Nie umiem jeszcze powiedzieć, czy trzeci sezon „Rebels” będzie tak przełomowy jak TCW. Zawsze, gdy wydaje mi się, że seria zmierza w dobrym kierunku - mamy ciekawą fabułę czy nienachalne nawiązania do Sagi - trach! trafia się odcinek w całości poświęcony kradzieży jednego myśliwca czy werbunkowi dwóch pilotów. TCW bardzo fajnie uczyło się na swoich błędach, przy „Rebels” mam wrażenie, że ekipa nie wyciąga wniosków. Niemniej nadal nie mogę się doczekać na odcinki co tydzień - oby było coraz lepiej!
Lord Bart: Nadal to kręcą? Łał.
Lorn: Long Live to the Rebels! Poważnie, mimo wszystkich błędów i chwilowych miałkości, uważam, że to bardzo dobra animacja. Uwielbiam ją też za ożywienie tak wielu rysunków McQuarrie'go i za to jak ładnie i nienachalnie wrzucili kilka elementów do Łotra.

10. Rok w książkach


ShaakTi1138: Pracuję teraz sporo z młodymi fanami, więc doceniam pozycje dla młodszych czytelników (zanim skrytykujecie: nie macie pojęcia ile radości dają dzieciakom albumy z naklejkami czy łamigłówki z Sagi), ale jak pewnie wszystkich martwi mnie lekka posucha na rynku powieści dla dorosłych i przewodników (ja potrzebuję nowego “Essential Guide to Alien Species”, a nie szesnastej encyklopedii obrazkowej powielającej te same informacje). Rozumie, że Disney chce przyciągnąć nowych fanów… ale czy to jest aż tak potrzebne? Książki dla dzieci są fajne, ale przecież można pokazać dzieciakom miłość do SW i bez nich. No i nie zapominajmy, że mimo wszystko większość naszej populacji to jednak ludzie dorośli. My też mamy swoje potrzeby.
Adakus: Nie mam czasu się wypowiadać… piszę newsa o książkach dla dzieci.
Burzol: Rok 2016 doczekał w USA premiery kilku książek Star Wars, które nareszcie trochę poszerzają uniwersum Gwiezdnych Wojen, łącząc Starą Trylogię z Trylogią Disneya. Mało tam jeszcze szczegółów, ale zarówno drugi tom "Koniec i początek" Chucka Wendiga, jak i "Bloodline" Claudii Gray, interesująco rozwijają uniwersum odkrywając coraz bardziej historię galaktyki. Niestety, nadal nie są to najlepsze książki historii publikacji Star Wars. Naprawdę nie jest to zła literatura, ale chciałbym, żeby książki z Gwiezdnych Wojen były lepsze.
Lord Sidious: Ja wciąż jestem mocno zawiedziony tym, że zniknęła „Making of” z „Przebudzenia Mocy”. Miała być wiosną, potem jesienią, a teraz nie wiadomo czy będzie. Przy „Łotrze 1” już nawet nie próbowali tego obiecywać.
Lord Bart: Po latach przeczytałem aż trzy pozycje SW w 2016 roku. I nie było to nic z Legend. Ale pewnie mówicie tutaj o tych nowych nowościach? Dla mnie i tak najcudowniejszym pozostanie fakt sprzedawania drugi raz tego samego na inny sposób. Zaraz za nim jest fakt kupowania tych produktów.
Lorn: Podobnie jak Lord Sidious, jestem zawiedziony brakiem tej najważniejszej dla mnie w minionym roku pozycji. W Polsce Uroboros robi dobrą robotę nie zapychając rynku wszystkim na raz, tylko metodycznie dorzucając po pozycji -przy obecnym tempie powstawania powieści dla dorosłych i tak się wyrabiają. Cieszy mnie też wydawanie przynajmniej części pozycji albumowych w Polsce.

9. Celebration Londyn


Lord Sidious: Miło było znów zobaczyć Londyn. Celebration to wciąż wielkie wydarzenie, ale miałem tym razem w większości odczucie deja vu. Za dużo rzeczy było przeniesionych wprost z Anaheim. Mówię tu o panelach oczywiście. Przy tym brakuje tak naprawdę historyjek z planu o nowych filmach. “Przebudzenie Mocy” już wyszło, więc czemu nadal musi być wielką tajemnicą?
Lorn: Celebration to jak zwykle wielkie emocje i pozytywne "nastarwarsowanie" na dłuższy czas, dla mnie świetna impreza nieporównywalne z żadną inną. W tym roku Stany, ale jeśli za rok wróci do Europy to oczywiście jadę.

Naszą relację z Celebration przeczytacie tutaj.

8. Knights of the Eternal Throne


Adakus: Przyznaje że w TORa nigdy nie grałem, ale zwiastuny oglądam i cieszą mnie one niezmiernie. BioWare przyzwyczaił nas już do pewnej jakości w promocji co istotniejszych dodatków. Oglądając zwiastun “Knights of the Eternal Throne” bawiłem się nie gorzej, niż w czasie oglądania trailerów do nowych filmów. Po 10-krotnym obejrzeniu zajawki, wiedziałem już, jakie animacje chciałbym ujrzeć w przyszłości, nawet w formie serialu.
ShaakTi1138: Nie wiem nawet, czy mogę napisać, że chciałabym wrócić do TOR-a. Przejście gry na FTP coś we mnie złamało, a teraz, mając tyle obowiązków w tygodniu, chyba nie czułabym się dobrze, wykonując questa czy dwa dziennie. I choć sama fabuła nowego dodatku wydaje mi się nieco przekombinowana, to zwiastuny to majstersztyki. Pewnie nawet nie można marzyć o takiej animacji SW… ale nadzieję zawsze można mieć.
Lord Sidious: Dla mnie to koniec pewnego eksperymentu, jaki zrobili z postawieniem na fabułę. Faktycznie „Eternal Throne” kończy i zamyka wątki, które wałkowali przez rok w „Fallen Empire”. Jak się przejdzie jedno po drugim na raz, to wypada to całkiem dobrze. Miejscami to bardziej przygodówka niż RPG, wzbogacona o mnóstwo walk, ale da się to samemu przejść. Jednocześnie daje takie poczucie zamknięcia historii/spełnienia. Prawdę mówiąc wolałem sobie poczekać na całość, niż bawić się co miesiąc kilka godzin.
Lord Bart: Łał, jeszcze istnieją - szacun. Czyli, że można już w to zagrać jako całość?
Lorn: Odpuściłem już tą grę całkowicie, wszechobecny grind do spółki z brakiem czasu ułatwiły mi tą decyzję, tylko czasami przy nowych zwiastunach żal.

7. Zwiastuny, reklamy i nowa obsada Łotra (James Earl Jones)


Adakus: Promocja każdego filmu to marketingowa piramida dozowania emocji. Kwietniowy zwiastun “Łotra” z Celebration, może nie była tak emocjonujący jak ten z “Przebudzenia Mocy” (w końcu czekaliśmy tylko rok, a nie 10 lat), ale na pewno poruszył serca każdego fana, łaknącego nerdowskiej papki dla zmysłów. Trailer spełnił oczekiwania i pobudził apetyt na więcej.
ShaakTi1138: Strategia marketingowa Disneya - długo, dłuuugo nic, a potem trzy zwiastuny na dzień - nieziemsko mnie irytuje. Przez kilka miesięcy nudzimy się, bo ileż można teoretyzować, że Jyn to Snoke, a potem jest tego tyle, że nie da się dokładnie omówić. Niedosyt i przesyt są bardzo złe i dziwi mnie, że nikt w ekipie firmy tego nie wie.
Lord Sidious: Mnie wciąż brakuje tu pewnego zarządzania dostępnością treści. Wpierw robią posuchę, a potem zarzucają nagle masę informacji. Mniej to lepsze więcej, tego życzę sobie koło grudnia. Ale wcześniej chciałbym jakieś Selecty czy coś w tym stylu. By oficjalnie dawali znać, że pracę trwają.
Lorn: Za dużo spotów, za mało zwiastunów. Wolałbym 3-4 zwiastuny zapowiadające film niż 30 30-sekundowych spotów marnej jakości, w których jest po pół nowego ujęcia.

6. „Przebudzenie Mocy” i słabe wydanie Blu-ray


ShaakTi1138: E, przynajmniej nie jest to Komplenta Saga{™)!
Lord Sidious: Czasy Lucasa się skończyły. Wizualnie „Przebudzenie” dopracowano, ale jeśli chodzi o dodatki to chyba za bardzo przyzwyczailiśmy się do niezwykłych i ważnych dla twórców filmów jakimi były Epizody Lucasa. Teraz mamy fabrykę, więc pewnie kolejne wydania BD przestaną być wydarzeniem, a staną się rutyną. Czekałem na tego BD, filmem się bawiłem, ale samo wydanie to spore rozczarowanie.
Lorn: Dokładnie tak, nawet wyświetlony gdzieś obok steelbook był ubogi treścią. Sytuację poprawiło pod koniec roku Wydanie Kolekcjonerskie, które jest dopieszczone i pod względem treści i opakowania, ale ile razy można kupować ten sam film?
Burzol:Panowie: ale jakie ładne pudełka w tych wydaniach! Szczególnie te droższe limitowane. Że nie pasują okładkami do starych wydań? A to pech. :P
Kasis: Rozbestwiłam się na dodatkach i materiałach zza kulis w produkcjach o Śródziemiu. Marzyłam, że tutaj będzie podobnie. I się trochę rozczarowałam.

5. Epizod VIII, czyli „The Last Jedi” nakręcony


ShaakTi1138: A dajcie spokój. Już teraz “uprzejme” dzieci w szkole sypią mi spoilerami, próbują przekonać do swoich teorii na temat Snoke’a (Snoke to Chopper, koniec, kropka) i rodziców Rey (nie macie racji!). Nastroju jeszcze nie czuję, przyznam szczerze. “Łotr” jeszcze zbyt mocno tkwi w mojej głowie. Ale to zapewne minie latem w sezonie absolutnej posuchy. A potem będziemy mieć kolejne święta Star Wars!
Lord Sidious: Nakręcony, ale informacyjnie przez rok tak naprawdę niewiele powiedzieli. Nie chodzi mi tu o spoilery, tylko zwykły status filmu. Wszystko to plotki. Niektóre interesujące, jak choćby kręcenie zdjęć w Boliwii. Fajnie, że nakręcono film, ale brakuje mi czegoś w stylu George Lucas Select czy nawet przedziwnych relacji Pablo Hidalgo z planu, gdzie pisał o wszystkim tylko nie o fabule. Kurcze oni nawet potrafili wrzucić zdjęcie roweru na planie. Fakt Rian Johnson wrzucał zdjęcia śmieci z planu i czasem nawet się bawi. Czasem nawet, na tym skończe.
Lord Bart: Jak zerżną z TESB to ich jednak pokocham.
Lorn: Cisza przed burzą -oby. No i Łotr musi jeszcze wybrzmieć, ale potem to "Będzie się działo". No i od dwóch dni w pracy: "Słyszałeś, że podali tytuł nowych Gwiezdnych Wojen? To się będzie działo po Łotrze?"...

4. Obsada i wieści nt. Hantologii czyli filmu o Hanie Solo


ShaakTi1138: Może nie należę do większości, ale wybór aktorów mi się podoba. Jasne, nikt Harissona nie zastąpi, ale cyfrowej mordki najsłynniejszego przemytnika galaktyki bym nie zniosła. Zresztą, trzeba dać szansę nowym aktorom. Mam nadzieję, że Danny Glover okaże się równie charyzmatyczny, co Billy Dee, a co do wyboru Emilii Clarke… może nie jest wybitną aktorką, ale mamy Matkę Smoków w Star Wars!
Burzol: Nadal trzymam się kurczowo, że duet Lord i Miller to utalentowani twórcy. No i nadzwyczajnie cieszy mnie rola Donalda Glovera, bo wiem, że będzie znakomitym Lando. Reszta cieszy mnie mniej, ale nadal pozostaję optymistycznie oczekujący.
Lord Sidious: Wieści obsadowe dopiero nas czekają. Woody to już 2017. Natomiast wciąż nie mogę się przekonać do tego filmu, a duet Lord i Miller w kontekście “Gwiezdnych Wojen” zwyczajnie mnie przeraża. Cóż, czekam na tytuł: „Where are my rathtars?! – A Star Wars Western Comedy Musical”.
Lord Bart: Marvel o Hanie Solo… jedyna radość, że Harrison Ford nic już sobie nie uszkodzi na planie.
Lorn: Na razie nie ustosunkowuję się do obsady bo muszę jeszcze uwierzyć w ten film. Nie podoba mi się idea zastąpienia Forda młodym aktorem. Jak dobry by on nie był, to zaraz przypominają mi się "Przygody młodego Indiany Jonesa" i coś we mnie umiera.

3. Sukces kasowy „Przebudzenia Mocy”


ShaakTi1138: Nie będę długo się rozwodzić - można było się tego spodziewać. SW to maszyna do robienia kasy i tak pozostanie.
Burzol: Nie do końca masz rację, Shaak. To prawda, że można się było spodziewać, że koszty Epizodu 7 się zwrócą. Ale żeby film miał tak dobre wyniki? Trzecie miejsce w ogólnym światowym Box-office? Rekord niespodziewany. Doliczając dodatkowe zyski okołofilmowe, prawdopodobnie wyprodukowanie samego tylko The Force Awakens, zwróciło Disneyowi inwestycję w Star Wars. A przecież Przebudzenie Mocy to sukces nie tylko finansowy, ale również kulturowy. Film podzielił może ortodoksyjnych fanów SW, ale był bardzo popularny dla fanów mniej zaangażowanych. I rozbudził wyobraźnię niektórych twórców do tworzenia wielu niezwykłych rzeczy - patrz rudy kot Millicent.
Lord Sidious: Szkoda, że „Titaniciem” nie zatopił „Avatara”. Ale sukces cieszy, bo to wspaniały film był.
Lord Bart: Fabryka pinindzorków, jak legalnie i przyjemnie drukować sobie dolary. Co prawda w mniejszej ilości niż FED, ale też cieszy.
Lorn: Dobrze, że był sukces, bo dzięki temu marka jeszcze na dłuższy czas nabierze rozpędu, ale myślę, że takiego wyniku już nigdy nie powtórzą. Na EVII ludzie bardzo czekali, byli ciekawi tych "Nowych Gwiezdnych Wojen od Disney'a" no i przerwa była długa. Teraz, przy filmach co rok, będzie o to bardzo trudno.
Kasis: Uwielbiam kiedy Gwiezdne Wojny są na ustach wszystkich i wszędzie wkoło. To dowód na to, jak wielkie i wielowymiarowe stało się to zjawisko zapoczątkowane przez zaledwie jeden film. Przeżyłam lata olbrzymiej posuchy, więc zawsze mnie takie zamieszanie wokół Star Wars cieszy. A każdy sukces Gwiezdnych Wojen tym bardziej. Zwłaszcza, że sukces finansowy oznacza więcej SW, a ja nadal chcę więcej.

2. Odeszła Carrie Fisher


Adakus: Źle się stało, że dwa najbardziej emocjonujące wydarzenia miały miejsce pod koniec roku. Premiera “Łotra” dała nam radość, a śmierć Fisher smutek. Wiele lat czekaliśmy na zgon postaci z Wielkiej Trójcy na kartach powieści, i się jej nie doczekaliśmy. Carrie niestety dała nam przykrą niespodziankę i sama zdecydowała kiedy jest postać zniknie z uniwersum. Disney posiada spory tabor księżniczek, ale dla fana Star Wars istnieje tylko jedna księżniczka i jest nią Carrie Fisher jako Leia Organa. Zawsze.
ShaakTi1138: Rzadko brakuje mi słów, ale tym razem nie wiem co powiedzieć, aby nie brzmiało to sztucznie. Przyzwyczailiśmy się, że nasi idole - nawet jeśli nigdy ich nie widzieliśmy - są częścią naszego życia. Może i kiedyś pojawiają się myśli, że pewnego dnia zjednoczą się z Mocą, ale raczej mało kto dopuszcza do siebie tego typu rozważania na dłużej. Cieszyliśmy się z powrotu Lei na wielki ekran i ciężko uwierzyć, że już jej nie zobaczymy. Coś się kończy, coś się zaczyna - nadeszło nowe pokolenie, a stare będzie powoli odchodzić w cień. Carrie jednak nie zniknie z moich myśli.
Burzol: Najsmutniejsze wydarzenie 2016 jest też pewnie najdotkliwszym dla fana Star Wars. To były smutniejsze święta, bo wieść o problemach zdrowotnych Carrie rozniosły się w internecie w parę chwil od zdarzenia. Smutne, że odeszła tak szybko. Zbyt wcześnie. Carrie miała być naszą Generał Leią jeszcze w Epizodzie 9, szykowała się do drugiej edycji swojego teatralnego spektaklu. Mogła też jeszcze pisać w przyszłości, jej ostatnia książka jest fantastycznym źródłem emocji, jakie czuli młodzi aktorzy grający w Nowej nadziei. Powinniśmy cieszyć się jej obecnością jeszcze trochę. Moc chciała inaczej.
Lord Sidious: :(
Lord Bart: Moje wspomnienie.
Lorn: Cóż powiedzieć, smutek. Cieszę się, że miałem okazję ją zobaczyć na żywo.
Kasis: Bardzo przykre zaskoczenie na koniec roku. Akurat tego dnia po raz pierwszy ujrzałam „Łotra 1”, więc dzień zaczął się świetnie, a skończył tak smutno. Barwna i niezwykła postać, szkoda, że odeszła tak szybko. Wierzę, że miała jeszcze dużo do zaoferowania. Pocieszeniem jest to, że zostawiła po sobie sporo różnego rodzaju dorobku, do którego można wracać.

1. Premiera Łotra


Adakus: Po lekkim zawodzie jakim zaserwował mi Disney rok temu, “Łotr” był dla mnie ostatnią nadzieją na to, bym wyszedł z kina usatysfakcjonowany jako fan. Film Edwardsa pomimo faktu że nadpisuje Legendy, to przede wszystkim pełni funkcję fanboyowej produkcji, pełnej nawiązań do sagi. Tak jak “Przebudzenie Mocy” tworzy historię Kanonu, tak “Łotr” ją uzupełnia, i ten drugi obraz robi to dużo lepiej. Są oczywiście pewne mankamenty, niekonsekwencje w narracji, nie do końca wykorzystany potencjał, ale wydają się one nieistotne z punktu widzenia serwowanej rozrywki. Jednocześnie mam nadzieję, że najlepszy film jeszcze przed nami i będę mógł w przyszłości ocenić disneyowski twór porównywalnie do “Imperium kontratakuje”.
ShaakTi1138: Powiem szczerze, hajpu wielkiego na “Łotra” nie miałam - może to dlatego, że emocje po wielkim powrocie SW do kin już opadły, może dlatego, że mimo wszystko wolę tematykę “Mocną”. A mimo to w drugiej połowie filmu siedziałam wyprostowana jak struna i nie mogłam oderwać oczu od ekranu. Ten film działa na wielu poziomach i choć tak nietypowy, to dowodzi, że nie trzeba tworzyć klona Oryginalnej Trylogii, aby zrobić coś, na co patrzę i mówię: “To jest SW”.
Lord Sidious: Dostaliśmy pierwsze „Gwiezdne Wojny” bez epizodów. I dobrze, bo mnie to nauczyło jednego. Jestem fanem Epizodów, Campbell + kino nowej przygody (no i Lucasa oczywiście też). „Łotr 1” to dla mnie coś, co zajmie miejsce dawnego EU. Jest fajne zwłaszcza w kontekście rozwijania wszechświata, pozwala się oderwać od głównych filmów, ale ich nie zastąpi. To substytut. Inny, ale ostatecznie Epizody I-VII bawią mnie bardziej. Niemniej jednak, życzę sobie, by kolejne Antologie były właśnie na co najmniej takim poziomie jak „Łotr 1”.
Lord Bart: To idealne miejsce żeby w końcu odpowiedzieć ludziom, którzy pytają mnie jak mi się podobał Ł1. Otóż nie mogę go ocenić, bo zwyczajnie nie poszedłem na ten film. Świadomie. Najczęściej bowiem (z rzadkimi wyjątkami) nie chodzę do kina na “marvele”. Tym bardziej nie chodzę na marvele Marveli, marvele Bondów, czy ostatnio marvele Śródziemia ala PJ. Więc dlaczego miałem wydać pieniądze na marvela SW? Jasne, kiedyś nawet wierzyłem w te filmy, ale dzisiaj… zaczekam na jakiś seans w C+. Nie ma potrzeby większego angażowania się.
Lorn:Nowe, inne Gwiezdne Wojny, nieporównywalne z epizodami, ale nadające głębi nowemu kanonowi, świetny wypełniacz przed "The Last Jedi", który dał mi więcej niż oczekiwałem.
Burzol:Tutaj, dość wyjątkowo, całkowicie zgadzam się z LSem. "Łotr 1" to udany film, który opowiada nam kolejną historię z Gwiezdnych Wojen. Oby takich historii było jak najwięcej. Ale też nie wszystko mi w tym filmie zagrało i na kolejne epizody czekam zdecydowanie bardziej.
Kasis: Tym razem praktycznie nie miałam czasu i głowy, żeby celebrować nową premierę Star Wars, ba, nie było mi łatwo wyrwać się do kina. Nie przeżywałam tak tej premiery jak zeszłorocznej, ale gdy w końcu znalazłam się na sali kinowej, to była pełnia szczęścia. Po seansie uśmiech długo nie schodził z mojej twarzy. „Łotr 1” to nie kolejny epizod, jest inny, ale świetnie uzupełnia Sagę, istna ekranizacja EU, film do którego z przyjemnością wielokrotnie powrócę. Oby każdy następny film SW uszczęśliwiał mnie przynajmniej w tym samym stopniu.

Więcej o naszych wrażeniach z Łotra przeczytacie w recenzjach
KOMENTARZE (22)

Star Wars: The Last Jedi

2017-01-23 17:09:50 Twitter

Przed chwilą na Twitterze oficjalne konto strony Star Wars ujawniło, że Epizod 8 Gwiezdnych Wojen zatytułowany jest The Last Jedi.

Do wiadomości dołączony jest pierwszy plakat:



Do ogłoszenia Lucasfilm dodało też poniższą notkę: "Mamy najwspanialszych fanów w całej tej, i każdej innej galaktyce. Wdzięczni fanom chcieliśmy im jako pierwszym przekazać, że tytuł nowego rozdziału w sadze Skywalkerów to: STAR WARS: THE LAST JEDI. The Last Jedi jest napisany i reżyserowany przez Riana Johnsona i produkowany przez Kathleen Kennedy i Ram Bergman, producenci wykonawczy to: J.J. Abrams, Jason McGatlin i Tom Karnowski. Premiera STAR WARS: THE LAST JEDI zaplanowana jest na 15 grudnia 2017."

Jeżeli jeszcze brakuje oficjalnego potwierdzenia, oto oficjalna zapowiedź tytułu w wykonaniu The Star Wars Show:



Temat na forum
KOMENTARZE (112)

Oficjalne oświadczenie w sprawie cyfrowej Carrie Fisher

2017-01-14 07:53:05

O tym, że zdjęcia do Epizodu VIII z Carrie Fishernagrane wiemy. Ciekawszym tematem była przyszłość księżniczki w kolejnym epizodzie. Tu pojawiły się niedawno plotki, że Disney rozmawia już w sprawie odtworzenia cyfrowego Carrie z jej spadkobiercami. Do tego sugerowano, że przedstawiciele Disneya i Lucasfilmu zeskanowali Carrie Fisher, więc mają już jej cyfrową kopię. Akurat to ostatnie stwierdzenie prawdopodobnie jest jak najbardziej prawdziwe. George Lucas skanował praktycznie wszystkich aktorów podczas prac nad prequelami, ale nie po to by ich wykorzystywać cyfrowo w filmie, a przede wszystkim na potrzeby produktów. Dziwne byłoby, gdyby Disney z takiego pomysłu zrezygnował.



Wracając jednak do Carrie. Oficjalna zazwyczaj nie odpowiada na plotki czy fanowskie czy medialne spekulacje. Tym razem zrobiła wyjątek. Lucasfilm nie ma planów cyfrowego odtworzenia Carrie Fisher jako księżniczki czy generał Lei Organy.

Carrie Fisher zawsze była częścią rodziny Lucasfilmu. Nie tylko księżniczką czy generałem, ale przede wszystkim przyjacielem. Jej strata wciąż ich boli. Zachowają jej wspomnienia i dziedzictwo i zawsze będą starać się uszanować wszystko, co dała „Gwiezdnym Wojnom”.
KOMENTARZE (31)
Loading..