TWÓJ KOKPIT
0

Dave Filoni :: Newsy

NEWSY (667) TEKSTY (25)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

„Ahsoka”: Rosario Dawson i Dave Filoni o wyzwaniach z powrotem tej bohaterki

2023-06-20 20:12:13

Reklamowanie „Ahsoki” powoli się rozkręca. Niedawno artykuł o serialu pojawił się w magazynie „Total Film”. Tam po raz kolejny Rosario Dawson mówiła, że chce zobaczyć kontynuację losów tej postaci i ma nadzieję, że tak się stanie. Dodała także, że ma nadzieję, iż Dave Filoni podziela to pragnienie.



Potem zaczęła chwalić Dave’a, drogę jaką przeszedł i aktorka mówi, że jest z niego bardzo dumna. Ich relację zmieniły się w czasie, kiedyś spoglądała na niego niczym fanka, teraz z nim współpracuje blisko, a on jej zdaniem jest chodzącą encyklopedią wiedzy o „Gwiezdnych Wojnach”. Jest cudowny, ale to mało powiedziane, jej zdaniem on jest jednym z gigantów, spośród których miała okazję pracować przez te wszystkie lata. No i po tych pochwałach jeszcze raz przypomniała, że ma nadzieję, iż Dave nie skończył z Ahsoką, zwłaszcza, że on jest bardzo lojalny do tej postaci (i z wzajemnością). Więc jak twierdzi Rosario praca nad Ahsoką to nie tylko praca z wybitnym twórcą, ale też ciekawa interakcja między Davem, a postacią, którą stworzył i która go inspiruje.

Swoją drogą Rosario chwaliła także Ashley Eckstein, mówiąc o niej jako dużej inspiracji. Przede wszystkim to ona stworzyła Ahsokę. To ona nadała energiczność tej postaci. Dawson przejęła po niej pałeczkę, ale jak twierdzi ma błogosławieństwo od Ashley.

Sam Filoni z kolei rozmawiał z magazynem „Empire” i mówił o Ahsoce. To postać, która dużo przeszła, była związana z wieloma organizacjami, rozumie czym jest praca w grupie, ale jednocześnie jest trochę samotnym wilkiem. Więc ma bardzo wąską grupę bliskich przyjaciół. Jednocześnie sporo przeszła, w tym śmierć. Jest niewielu takich jak ona. Natomiast wyzwaniem było ukazanie Ahsoki w tym stadium życia jej samej, jak i opowieści. Ludzie kojarzą ją najbardziej z roli padawanki Anakina, tu jednak widzimy ją w zupełnie innych okolicznościach. Będzie to forma łączenia historii. Dave wspomniał również, że z niecierpliwością czeka na werdykt George’a Lucasa. To trochę jak w szkole, oddanie swojej pracy do oceny, są nerwy.

Zaś z „Empire” dowiedzieliśmy się również jeszcze kilku drobnych szczegółów. Otóż Baylan Skoll, czyli postać, którą gra zmarły Ray Stevenson, ma być jednym z Jedi ocalałych z rozkazu 66. (O tym jednak plotkowaliśmy wcześniej).

Ivanna Sakhno, która gra Shin Hati, uczennicę Baylana, powiedziała, że ma nadzieję iż dostrzeżemy coś więcej poza mrokiem tej postaci. Że zrozumiemy jej zrozumienie mroku i motywację. Mówiła też, że kocha swoją postać i ma zamiar ją chronić. Shin ma być bardzo ambitna ale też żywiołowa. Jest świetnie wyszkolona w walce.



Z kolei Lars Mikkelsen w rozmowie z Collider poruszył temat głosu Thrawna. Będzie on trochę inny niż znamy go z animacji „Rebelianci”. Jak twierdzi aktor, gdy się dubbinguje postać animowaną, można sobie pozwolić na wiele więcej, przerysowań czy melodyjności. W momencie, gdy się gra żywą postać, to może być trochę za dużo. Mówił też, że bardzo cieszy się z możliwości grania Thrawna, bo to jest mądry czarny charakter. Jak można kogoś takiego nie lubić. Zwłaszcza, że Thrawn poświęca swój czas by zrozumieć kulturę swoich przeciwników i to kim oni naprawdę są. Świetnie się gra coś takiego.

Za to Katee Sackhoff zdążyła się wygadać, że była na planie „Ahsoki”. Mówiła o tym na imprezie Fan EXPO Philadelphia 2023, jednak szybko ugryzła się w język i zbywała wszystkie kolejne pytania. A one dotyczyły dwóch rzeczy. Po pierwsze, czy były to odwiedziny towarzyskie, czy raczej praca na planie. I po drugie, co dalej z Bo-Katan, czy dostanie swój spin-off, wróci w „The Mandalorian”? Niestety tym razem aktorka zamilkła.

„Ahsoka” zadebiutuje na Disney+ już 23 sierpnia.
KOMENTARZE (7)

Jednak bez drugiego sezonu „Księgi Boby Fetta”

2023-06-16 20:49:45



Fani Boby Fetta będą rozczarowani. Jak donosi Bespin Bulletin MSW twierdzi, że nie będzie na razie drugiego sezonu „Księgi Boby Fetta”. Wcześniej sugerowali oni, że scenariusze do niego mogą być gotowe, a prace były całkiem zaawansowane, wliczając w to makietę okrętu Boby.

Jednak obecnie w Hollywood wszystko się zmienia jak w kalejdoskopie. Produkcja „The Mandalorian” została przesunięta w czasie (i nie wiadomo tak naprawdę czy nie będzie dalszych opóźnień). Tajemniczy projekt „Ghost Track 17” o którym MSW myślało, że to jest „Księga Boby Fetta” na razie nie powstanie. Nie jest w planach. Co więcej, pomijając film Filoniego, nie wiadomo, co będzie kolejną produkcją w Mandoverse po czwartym sezonie.

Plus jest taki, że zdaniem MSW Boba Fett pojawi się w czwartym sezonie „The Mandalorian”.
KOMENTARZE (13)

Dwa filmy gwiezdno-wojenne w 2026

2023-06-13 18:38:40



Jak donosi Hollywood Reporter Disney zmienił właśnie harmonogram premier kinowych. Są zmiany w przypadku „Gwiezdnych Wojen”.

Po pierwsze grudzień 2025, który od dłuższego czasu był terminem Lucasfilmu, został przejęty przez opóźnionego o rok „Avatara 3”. Czwarta część cyklu pojawi się w 2029, a piąta w 2031, czyli także później.

Film z grudnia 2025 zadebiutuje 22 maja 2026. Zdaniem „Hollywood Reporter” będzie to film z Daisy Ridley, który jest obecnie w najbardziej zaawansowanym rozwoju (reżyseruje Sharmeen Obaid-Chinoy, scenariusz pisze: Steven Knight). Patrząc na strajk scenarzystów, można było się spodziewać opóźnienia.

Jednak to nie koniec niespodzianek, albo raczej spodziewanek. Disney potwierdził, że 18 grudnia 2026 pojawi się kolejny film gwiezdno-wojenny. Plotki na ten temat były już wcześniej, ale teraz pojawiła się ta data w zapowiedzi. Można strzelać, że będzie to Dave’a Filoniego, albo Jamesa Mangolda.

W zapowiedzi nie ma nic na temat filmu zapowiedzianego na 17 grudnia 2027, data na razie pozostaje bez zmian. Tu powinien trafić drugi z filmów (czyli albo Filoniego albo Mangolda).

Warto dodać, że James Mangold zapowiedział, iż usiądzie do scenariusza swojego filmu w październiku. O ile oczywiście nic do tego czasu się nie zmieni (w grę mogą wchodzić choćby dalsze strajki w Hollywood). I tu warto dodać, że strajki mogą mieć wpływ na kolejne opóźnienia i zmiany w harmonogramie.
KOMENTARZE (16)

Pedro Pascal o tym, że gra głosem w „The Mandalorian”

2023-06-01 18:06:22

Na początek małe uzupełnienie, czyli brakujące plakaty i szkice koncepcyjne po odcinku 23 „The Mandalorian” (z finału też będą za jakiś czas).







W rozmowie z Hollywood Reporter Pedro Pascal mówił o swoim udziale w trzecim sezonie „The Mandalorian”. Wszyscy wiedzieli, że było go niewiele. Jednak jak się okazuje, było go mniej niż pierwotnie planowano. Jak dodał, przez przeszło cztery miesiące w ogóle był niedostępny. Ale podkreślił, że pewne sceny z jego udziałem są w serialu, więc nie gra jedynie głosem.









Tymczasem Disney próbuje lobbować „The Mandalorian” do nagród Emmy. Wliczając to także aktorów. Zgłosili aż 11 osób. Pedro jako aktor pierwszoplanowy i Katee Sackhoff jako aktorka pierwszoplanowa. W kategorii drugoplanowych ról zgłosili Carla Weathersa i Emilly Swallow. Zaś ciekawie wygląda lista gościnnych występów: Omid Abtahi, Ahmed Best, Paul Sun-Hyung Lee, Jack Black, Christopher Lloyd, Giancarlo Esposito, Amy Sedaris, Katy O’Brian i Lizzo. Natomiast jeśli chodzi hotel gwiezdno-wojenny, mieli na stole opcję przerobić go na Mandoverse, stwierdzili jednak, że ta inwestycja nie jest warta ryzyka.

Z innych plotek, Sasha Banks powiedziała, że nie jest zaangażowana w czwarty sezon. Może zadzwonią do niej później, w każdym razie na tę chwilę nie wygląda jakby czekała na telefon.









Simon Kassianides czyli Axe Woves przypomniał, że dla niego powrót do trzeciego sezonu to było pewne zaskoczenie, a także pewne zmartwychwstanie. Bowiem nakręcili śmierć jego postaci w drugim sezonie. Miał zginąć w odcinku Spadkobierczyni, dlatego nie było go potem w finale. Jednak Dave Filoni i Jon Favreau wymyśli, że lepiej wykorzystać tę postać i wspomniana scena została ostatecznie wycięta. To otworzyło drogę do powrotu Wovesa w trzecim sezonie. Aktor powiedział, że gdy dostał do ręki scenariusz trzeciego sezonu był mocno zaskoczony, jak jego rola została rozbudowana. Nie powiedział jednak nic o powrocie w czwartym sezonie.











Z kolei Rick Famuyiwa powiedział, że serial mocno się rozwija. Zaczynał jako historia samotnego rewolwerowca, mocno inspirowana westernami, ale trzeci sezon to już trochę inny kierunek. To ewolucja, podobna trochę do tego jak westerny zostały zastąpione przez bardziej współczesne kino. Din spotkał na swojej drodze wiele ważnych postaci, wszedł z nimi w interakcje i dzielą razem tę historię. Oczywiście dla reżysera kulminacją jest historia Bo-Katan, która staje się głosem ludu i musi zmierzyć się z różnymi problemami, by ostatecznie odbić Mandalorę. Tam jest wszystko, humor, tragedia, patos i akcja. Mówiąc o czwartym sezonie powiedział, że trzeci był pewną kulminacją, czwarty będzie opowiadał kolejne historie w tym samym okresie.

Na tę chwilę Rick był bardzo ostrożny mówiąc o premierze czwartego sezonu. Ze względu na sytuację w Hollywood nie ma realnych harmonogramów.
KOMENTARZE (8)

Disney oszołomiony „Ahsoką”?

2023-05-31 19:38:12

Ray Stevenson zdążył jeszcze porozmawiać z „Entertainment Weekly” o „Ahsoce”. Filmik z nim można obejrzeć poniżej. Mówił, że bardzo podobały mu się kostiumy i scenografia, zaprojektowana w najmniejszych detalach. Mówił też o swojej postaci, że w sumie Baylan Skoll to łagodny osobnik. Dopóki nie stanie mu się na drodze. Mówił też, że fajnie jest grać czarny charakter.



Z kolei Lars Mikkelsen wspomniał o reakcji publiczności, po tym jak ogłoszono, że zagra Thrawna. Twierdzi, że to był bardzo emocjonujący moment i czuł, że ludziom faktycznie na tym zależy. Chyba nie spodziewał się takiego ciepłego przyjęcia. Mówił też, że gdy Dave w końcu zaproponował mu tę rolę, to nie wahał się.

Diana Lee Inosanto w rozmowie z Entertainment Weekly powiedziała trochę o swojej roli, zarówno w „The Mandalorian” jak i w nowym serialu, czyli „Ahsoce”. Przyznała, że jej rola w pierwszym serialu wydawała się być raczej epizodyczna. Wiedziała, że zagra zarządczynię miasta i na tym koniec. Nie wiedziała nawet jak jej postać się nazywa i kim dokładnie jest. Sama sobie trochę wymyśliła historię, ale nie miało to znaczenia.



Teraz wracając w serialu „Ahsoka”, jak twierdzi, jej postać została mocno rozbudowana. Aktorka wie, że nazywa się Morgan Elsbeth. Dave Filoni pomógł jej zrozumieć historię tej postaci, która dość mocno została doświadczona w czasach Wojen klonów. Która jest nieugięta i przebiegła, a przy tym oddana i lojalna Wielkiemu Admirałowi Thrawnowi. Co więcej mamy się dowiedzieć dlaczego tak jest.

Jakiś czas temu pojawiła się plotka, że w „Ahsoce” ma się pojawić Anjelica Huston. Niektórzy sugerowali, że może zagra Siostrę Nocy. W każdym razie chyba pomylono serial, bowiem aktorka niedawno podłożyła głos w jednym z odcinków drugiej serii „Visions”.

Tymczasem David Oyelowo, który w „Rebeliantach” podkładał głos agentowi Kallusowi, wspomniał, że byłby chętny powrócić do roli. Dodał też, że w przypadku „Ahsoki” mogłoby to być problemowe, gdyż aktor fizycznie różni się dość mocno od postaci, którą grał (np. kolorem włosów, oczu czy skóry).

Jak donosi Onetakenews Temuera Morrison zagra kapitana Rexa w „Ahsoce”. Nie wiadomo nic o innych klonach. Póki, co nie jest to ani nowa plotka, ani potwierdzona. Według plotek, które trudno zweryfikować, podobno zarządowi Disneya bardzo podoba się „Ahsoka”, przynajmniej w jej pierwszym montażu. Podobno są autentycznie nią zachwyceni i to właśnie utorowało drogę Dave’owi Filoniemu do własnego filmu. Na ile to prawda, nie wiadomo. Zwłaszcza, że takie stwierdzenie to też dobry marketing serialu. Natomiast ta sama plotka mówi, że serial dotyka różnych etapów życia Ahsoki, więc nie tylko fani „Rebeliantów” będą zadowoleni, ale również fani „Wojen klonów”.

Serial zadebiutuje na Disney+ w sierpniu.
KOMENTARZE (18)

Jednak nie „Dziedzic Imperium”

2023-05-25 16:44:11



Ostatnio pisaliśmy, że tutuł filmu Dave’a Filoniego to „Heir to the Empire”. Jednak wygląda na to, że jest to nieprawda. Tym razem odniosło się do tego wiarygodne źródło, czyli Jeff Sneider.

Potwierdził to ze swoimi wtykami w Lucasfilmie. Ich zdaniem tytuł filmu to nie „Dziedzic Imperium”. Tak więc, była to tylko i wyłącznie plotka.

Zresztą już wcześniej wskazywaliśmy, że nikt nie podał dowodów wiarygodnych przecieków tamtego źródła. Niektórzy komentatorzy sugerowali, że może tak naprawdę chodziło o tytuł roboczy, ale prawdopodobnie Sneider o tym by wiedział. Może Dave nas jeszcze zaskoczy.

W każdym razie prace nad filmem na razie się raczej nie toczą, z prostej przyczyny jaką jest strajk scenarzystów. Nie wiadomo jak długo on potrwa i jak będzie rozwijać się sytuacja w Hollywood. Na razie raczej zacieśniają szyki. Lucasfilm prawdopodobnie przeczeka tę sytuację, a jak sama Kathleen Kennedy mówiła, w chwili obecnej nie przywiązują się do dat. Film pojawi się jak będzie gotowy, nie zamierzają się spinać.
KOMENTARZE (7)

„Ahsoka” będzie mieć swojego Grogu, czyli prawdziwego loth-kota

2023-05-22 18:24:14

W sieci pojawiła się data premiery „Ahsoki”. Miał to być niby 31 sierpnia 2023. Niby, bo jak się okazało, Disney nie jest ani gotowy na razie tej daty ujawnić, ani prawdopodobnie nie była ona prawdziwa. Wcześniej pojawiły się informacje, że „Ahsoka” pojawi się w sierpniu, więc być może wstawiono datę ostatniego dnia miesiąca na zasadzie roboczego zamiennika. Pozostaje czekać, aż Disney zdradzi nam ostateczną datę. Zobaczymy też, czy serial nie zaliczy kilkutygodniowego opóźnienia, które już nie raz pojawiało się na Disney+.

Natasha Liu Bordizzo w rozmowie z Entertaniment Weekly (a dokładnie ich podcastem), powiedziała, że Sabine wiele przeszła od czasu, gdy ją widzieliśmy ostatnio. Jednak wciąż pozostaje równie uparta. I choć po uwolnieniu Lothal bez wątpienia jest bohaterką, sama się tak nie czuje. Wciąż ważniejsi są dla niej jej przyjaciele, w tym wypadku misja w którą wpakuje ją Ahsoka, a nie jej status. Z kolei w rozmowie z Collider mówiła o tym jak ważny jest miecz Ezry. To nie tylko broń którą się dzierży, to istotny fragment historii, którą zamierzają opowiedzieć.

Mary Elizabeth Winstead mówiła zaś o Herze. To silna i skomplikowana osobowość, ale też przywódca swojej grupy, teraz zaś również generał. Dowodzi sporą ilością osób i jest na swój sposób legendą. Ale jest przy tym ciepła i uprzejma, więc ludzie przychodzą do niej po poradę czy pocieszenie.

Rosario Dawson z kolei powiedziała, że ulubionym elementem pracy nad serialem był dla niej trening walk na miecze świetlne. To były dwie godzinny dziennie, przez siedem dni w tygodniu. Rosario bardzo podoba się także sama Ahsoka i to jak jest pewna siebie. Nikt nie wątpi w nią, ani w to czego może dokonać. Dla aktorki to pewnego rodzaju wyzwanie, bowiem przecież uczy się tych sztuk walk już po czterdziestce.

Powiedziała także, że treningi i koordynację walk nadzorowała Ming Qiu. Mogliśmy już zobaczyć ją w „Obi-Wanie Kenobim” w scenie, gdy Jedi chroniła młodzików. Dawson wspomniała, że ta walka jest tam ustawiona, bo Qiu jest taką twardzielką, że rozniosłaby tam całe towarzystwo. Cóż, Ming ćwiczy sztuki walki odkąd skończyła 9 lat.



Aktorki mówiły też o Loth-kotach, które są zrobione na planie jako efekty praktyczne. Zdaniem Natashy to bardzo złożony projekt, który zaczęli od budowy fizycznego szkieletu, którym sterują. To Sabine najwięcej czasu spędzi z tymi kotami i jak twierdzi, pewnie zajmą miejsce Grogu.

Dave Filoni po raz kolejny powtórzył, że epilog, który zrobili w „Rebeliantach” sugerował kontynuację. I czekali na sposobność by ją zrealizować, teraz mogą zrobić to w wersji aktorskiej. Pewien ton zostanie zachowany. W „Ahsoce” nie ma nikogo, kto nadzoruje bohaterów, kto zleca im misje. Oni sami ją wpierw określają, a potem realizują.

Dave wspomniał też, że Wielki Admirał Thrawn będzie głównym antagonistą w tej erze. Timothy Zahn w rozmowie z CloneWeb powiedział, że to dość trudne zadanie przenieść Thrawna na ekran. Gdy pierwotnie go charakteryzował, Zahn chciał by to był inny typ przywódcy niż Vader czy Imperator, taki który dba o ludzi, inspiruje ich, a oni za nim podążają. Bazował na wielu historycznych dowódcach, ale oczywiście był też Sherlock Holmes. Stąd konieczny był kapitan Pelleaon w roli jego doktora Watsona, który tłumaczy czytelnikowi zawiłości umysły Thrawna. Zahn przyznał, że trochę się bał, iż scenarzyści mogą spłaszczyć tę postać, ale akurat Dave’owi udało się ją doskonale oddać w serialu „Rebelianci”. Chwalił też obsadzenie Larsa Mikkelsena w tej roli. Dodał również, że między „Ahsoką” a ostatnim występem Thrawna mija 9 lat, on ma już kilka pomysłów jak to zapełnić i zaczął dyskusję na ten temat z Lucasfilmem.

Z kolei MSW podaje kilka szczegółów z serialu. Uwaga teraz wchodzimy w spoilery. Po pierwsze Elsbeth ma zbudować olbrzymi okręt, który sprowadzi Thrawna. Za nią wyruszy Ahsoka i Sabine. Gdzieś w górach Nodian dojdzie do starcia Ahsoki z Elsbeth i jej sojusznikami. Nie wiadomo jak się ta planeta nazywa (może Nodia?), ale to prawdopodobnie tam właśnie przebywają Thrawn i Ezra.

Na szczegóły pozostaje poczekać do sierpnia (lub czegoś koło tego).
KOMENTARZE (8)

Wyciekł tytuł filmu Dave’a Filoniego?

2023-05-17 20:10:46

Wygląda na to, że wyciekł tytuł filmu Dave’a Filoniego. Prawdę mówiąc dość łatwo było go zgadnąć, bo rzekomo brzmi Heir to the Empire, czyli „Dziedzic Imperium”. Dokładnie taki tytuł miała powieść Timothy’ego Zahna, która tak naprawdę rozruszała dawne Expanded Unvierse po latach stagnacji. Książkowy Dziedzic Imperium wciąż uchodzi za jedną z ulubionych powieści fanów.



To właśnie tam po raz pierwszy wprowadzono też w roli antagonisty Wielkiego Admirała Thrawna. Wygląda na to, że przynajmniej częściowo Dave będzie adaptował legendarną trylogię, oczywiście w nowym kanonie i robiąc z tego wydarzenie kulminacyjne „Mandoverse”, czyli seriali: „The Mandalorian”, „Księga Boby Fetta”, „Ahsoka” i „Skeleton Crew” (i kto wie czy jeszcze czegoś nie mają w zanadrzu). Zapewne niektórzy bohaterowie z tych seriali pojawią się w filmie, nie wiadomo jeszcze w jakich rolach (głównych, czy raczej drugo- lub trzecioplanowych).

Źródłem informacji jest konto na twitterze MyTimeToShineHello. Zdaniem CBR jest to dość wiarygodne źródło, które miało w swojej historii kilka udanych przecieków (acz nie przytoczyli żadnego z nich). Źródło twierdzi ponadto, że film zostanie wyprodukowany przez Jona Favreau, ale na tym etapie nie ma on wiele do powiedzenia (co z czasem może się zmienić). To ma być dzieło Filoniego.



Na tę chwilę trudno nawet przypuszczać, kiedy film trafi do produkcji. Zobaczymy też, czy potwierdza ten tytuł, czy to tylko fanowskie przypuszczenia.

O filmie możecie porozmawiać na forum.
KOMENTARZE (11)

Dave Filoni o swoim filmie

2023-05-12 06:42:18

Na chwilę obecną o filmie Dave’a Filoniego nie wiadomo zbyt wiele, pomijając to, że ma się dziać w okresie „The Mandalorian” i być z nim w jakiś sposób związany. Dave rozmawiał z Entertainment Weekly i rzucił na jego temat kilka uwag.

Jego zdaniem mnóstwo bohaterów będzie krzyczeć i zwracać na siebie uwagę, byle tylko znaleźć się w tym filmie. To coś, co Dave wraz z Jonem Favreau starają się ustalić.

O tym, że postaci są ważne mówił Filoni z własnego doświadczenia. Gdy był młody, nie było tylu filmów czy seriali, ale było Expanded Universe (obecnie Legendy) i mnóstwo komiksów. W nich opowiadano historie, które miały ze sobą jakoś zgrywać. W przypadku Mandoverse jest podobnie i tu jedną z najważniejszych rzeczy są bohaterowie. To oni napędzają tę historię.

Dlatego właśnie wykorzystują postacie z książek, komiksów, gier czy innych seriali. Dave żartuje sobie, że dla niego i Jona to właściwie taka zabawa figurkami. Coś w co bawili się, będąc dziećmi.

Sam Favreau trochę dodaje, że jest w tym coś więcej, bo muszą dodać głębię i rozwój bohaterów. I tu dodaje, że mocno czerpią inspirację od George’a Lucasa i jego dzieł. Ten jak wiadomo był wielkim uczniem Johna Campbella i jego monomitu. To jest esencja „Gwiezdnych Wojen” i tu chcą podążać. Tyle, że mają więcej postaci, które mogłyby mieć własną drogę niż czasu ekranowego.

Oficjalny opis filmu mówi, że Dave Filoni ukaże nam w nim eskalującą wojnę między Resztkami Imperium a raczkującą Nową Republiką. Razem z producentem Jonem Favreau połączą wiele wątków ze swoich seriali w kinowym wydarzeniu.

Nigdzie nie jest powiedziane, że będzie to wydarzenie zamykające tę serię, co najwyżej kulminacja. Zobaczymy, czy będą potem kolejne.

Filoni jedynie sugeruje pewne rzeczy. A to powiedział, że Thrawn będzie głównym szwarccharakterem w tym okresie. Czy dotyczy to tylko serialu „Ahsoka”, czy też jego filmu (filmów?), nie wiadomo.

Mówił też, że to Kathleen Kennedy zaproponowała mu wyreżyserowanie tego filmu. Czuje się w ten sposób bardzo doceniony i wspierany. Niektórzy komentatorzy twierdzą, że widzi ona w Filonim nowego Lucasa.
KOMENTARZE (8)

Rey miała zagrać inna aktorka i status kolejnych filmów

2023-05-05 21:40:42



4 maja minął, bez żadnych zapowiedzi filmowych, czy serialowych. Natomiast na Empire ukazał się artykuł będący zapisem rozmowy z Kathleen Kennedy, gdzie mówiła o nowych filmach, w szczególności tym z Rey.

Po pierwsze prezes Lucasfilmu powiedziała, że obecnie eksplorują w filmach ewolucję zakonu Jedi. Cofną się daleko w czasie (film Jamesa Mangolda), pokażą współczesność (film Dave’a Filoniego), a także wyruszą w przyszłość, 15 lat po upadku Najwyższego Porządku (film Sharmeen Obaid-Chinoy). W tym czasie Jedi są pogrążeni w chaosie, nie wiadomo ilu ich zostało, a Rey stara się odbudować zakon bazując na starożytnych tekstach. To mniej więcej już słyszeliśmy. Nową informacją jest kwestia, która dotyczy przyszłych premier. Kennedy porównała „Gwiezdne Wojny” do serii o Jamesie Bondzie, gdzie filmy pojawiają się co trzy – cztery lata, nie ma presji by pojawiały się co rok. I Kathleen czuje, że to coś, co jest ważne dla „Gwiezdnych Wojen”. To, by filmy były wydarzeniem. Powiedziała wprost, że zrobią te filmy w momencie, gdy będą gotowe do zrobienia, podobnie z premierami. Będą jak filmy będą gotowe.

Czy data premiery w 2025 jest wciąż realna? Chyba tak, ale jeśli coś pójdzie nie tak, Lucasfilm zostawi sobie pole do manewru. A co może pójść nie tak? Poza tym, co znamy z historii Lucasfilmu w czasach Disneya, w Hollywood właśnie rozpoczął się strajk scenarzystów. Jak to wpłynie na aktualne projekty? Obecnie kręcone są dwa seriale, „The Acolyte”, gdzie zdjęcia zbliżają się do końca, więc pewnie nie będzie potrzeba już przepisywać scenariusza, oraz drugi sezon „Andora”. W tym wypadku Tony Gilroy poinformował, że naniósł ostatnie poprawki do scenariusza jeszcze przed rozpoczęciem strajku. Jon Favreau też potwierdził, że scenariusze do czwartego sezonu „The Mandalorian” są już ukończone, więc obecnie trwają prace nad konceptami. Natomiast strajk scenarzystów to tylko jeden z problemów, w Hollywood mówi się również o strajkach aktorów i reżyserów, a nikt nie wie czy mniej ważne gildie również nie upomną się o swoje. To mogłoby sparaliżować prace nad kolejnymi filmami dość mocno.

Zwłaszcza, że zarówno Steven Knight jak i Dave Filoni są powiązani z Gildią Scenarzystów Amerykańskich (WGA). Być może dlatego, Lucasfilm mówił, iż scenariusz Knigtha miał być gotowy w ciągu kilku tygodni. W teorii pozostały trzy tygodnie na ukończenie, ale możliwe, że mają już jakąś roboczą wersję nad którą mogą pracować inne osoby. Czyli przede wszystkim rozrysowywać pomysły i sceny (scenopisy i szkice koncepcyjne), zacząć szukać aktorów, lokacji, projektować dekorację, stroje i tak dalej. Oczywiście pod warunkiem, że scenariusz Knighta się spodobał. Jeśli będą potrzebne większe korekty, może to wpłynąć na termin zdjęć.

Możliwe też, że będą pewne przesunięcia. James Mangold, nie jest członkiem Gildii. Więc może, lub nie, solidaryzować się ze scenarzystami. Latem rozpoczyna zdjęcia do filmu o Bobie Dylanie, potem powinien mieć wolne przeroby. Natomiast z wcześniejszych wypowiedzi wiemy, że pracuje samodzielnie nad swoim scenariuszem.

Jeszcze ciekawszą informację ma Deadline. Według nich Taika Waititi wciąż jest zainteresowany „Gwiezdnymi Wojnami” i liczy, że zdjęcia do jego filmu rozpoczną się w przyszłym roku. Obecnie jednak skoncentruje się na innym projekcie – „Klara and the Sun”. Waititi pracuje nad scenariuszem do „Gwiezdnych Wojen” sam, i znów raczej nie musi się oglądać na Amerykańską Gildię Scenarzystów. Wciąż jednak wszystko to są gdybania. Na chwilę obecną nikt nie wie w którym kierunku pójdą strajki w Hollywood. Czy uda się je złagodzić w ciągu kilku tygodni, czy będą się ciągnąć miesiącami (lub w gorszym przypadku nawet latami).

I tu warto przejść do plotek. Damon Lindelof mówił trochę o swoim filmie (przejętym przez Sharmeen Obaid-Chinoy i Stevena Knighta). Powiedział wprost, że poproszono go, by zostawił projekt. Nie ujawnił jednak szczegółów. Natomiast Jeff Sneider, który dość dobrze orientował się w szczegółach filmu Lindelofa powiedział, że Lucasfilm zmienił jeden z ważniejszych założeń scenariusza Lindelofa – Rey. Po pierwsze film ten miał się dziać 60 lat po „Skywalker. Odrodzenie”, a Rey miała grać inna aktorka. Myślano o Helen Mirren, acz niestety nie doszli do etapu zaproponowania jej roli. Sneider powiedział, że nie rozmawiano również z Yahyą Abdulem Mateenem II. W filmie Lindelofa, Rey miała uczyć dwoje młodych Jedi – mężczyznę i kobietę, oboje będących reprezentantami mniejszości etnicznych. Wiele wskazuje na to, że obecnie rola Rey będzie podobna, ale zagra ją Daisy Ridley. Natomiast chyba wciąż przejmie rolę mentora (jak Obi-Wan/Qui-Gon).

I jeszcze pozostając przy temacie plotek. Bespin Bulletin twierdzi, że Kevin Feige pracując nad swoim projektem, nie tylko zatrudnił scenarzystę (Micheal Waldron), ale szukał też reżyserów. Bracia Russo (Joe i Anthony), twórcy między innymi dwóch ostatnich części„Avengersów” prowadzili wstępne rozmowy by połączyć siły z Feige w „Gwiezdnych Wojnach”. Na tym jednak się skończyło. Na chwilę obecną ten projekt wygląda na martwy, a Kathleen Kennedy twierdzi, że był to jedynie luźny pomysł mediów.
KOMENTARZE (16)

Po finale trzeciego sezonu „The Mandalorian”

2023-04-25 19:42:32

Sezon trzeci „The Mandalorian” za nami. Tym razem nie obyło się bez pewnych zgrzytów i zmian, więc zebrało się na ten temat sporo plotek. Niemniej jednak zaczniemy od spadków oglądalności. Te w ratingu Nielsena są dość widoczne. Choć po 4 odcinkach (czyli 20 dostępnych w sumie na platformie Disney+), „The Mandalorian” wciąż jest numerem 1 u Disneya, w porównaniu z poprzednim tygodniem widać wyraźny spadek zainteresowania. Wcześniej miał 1115 milionów minut wyświetleń, w kolejnym tygodniu zaledwie 795 i znalazł się na 5 pozycji. Ten wynik jest bliski wynikom finału „Andora” (674). Zobaczymy jaką oglądalność będzie miał serial po kolejnych odcinkach.







Wracając jednak do plotek o zmianach. W Melbourne na konwencie Comic-Con gościł niedawno Temuera Morrison, który powiedział, że miał być w trzecim sezonie, ale pojechał do Nowej Zelandii i nikt do niego nie zadzwonił. Czekał, czekał, aż dał sobie z tym spokój. Potem mu się trochę bardziej ulało i powiedział, że nie był zadowolony z obrotu spraw w „Księdze Boby Fetta”, zwłaszcza, jak Din Djarin „ukradł” jego serial. No ale jak twierdzi, nie jest scenarzystą. Morrison dodał także, że obecnie trwa okres intensywnych zmian w Disneyu. To nie jest dobry czas by prosić o pieniądze. Tu nie do końca wiadomo, co miał na myśli, zwłaszcza w kontekście rozmów, które musiały dziać się wcześniej. Jeśli obiecano mu powrót w trzecim sezonie to działo się to przynajmniej rok temu. W listopadzie wrócił Bob Iger i wówczas zaczęły się zmiany i cięcia w Disneyu, wliczając w to głośne zwolnienia, o których pisze Forbes (Disney rozpoczął zwalnianie 4000 osób z planowanych 7000). Tyle, że w listopadzie do trzeciego sezonu robiono, co najwyżej dokrętki. Być może zatem chodzi o skasowanie „Rangers of the New Republic” i wykorzystanie pewnych pomysłów w trzecim sezonie.





Podsumowując, Temuera twierdzi, że Boba Fett miał się pojawić w trzecim sezonie, ale ostatecznie nie zadzwonili. To tylko jedna z krążących po sieci opowieści. Inne mają „wiarygodne” źródła, które muszą pozostać anonimowe, więc też trzeba brać te informacje z odpowiednią rezerwą. Jedna z nich mówi, że finał trzeciego sezonu jest mocno inny niż zamierzano. Po zjednoczeniu Mandalorian inaczej miała wyglądać sprawa hełmów, a w ostatniej scenie, w małym domku na prerii na Navarro, Din Djarin obserwując Din Grogu miał mieć ściągnięty hełm. Ostatecznie nie nagrano tej sceny, gdyż Pedro Pascal był niedostępny i wystąpił w niej Brendan Wayne. Pod koniec miała się pojawić też rozmowa Carsona Tevy z Mon Mothmą, mówiąc jej o zagrożeniach. Miało to być wprowadzenie do „Ahsoki”, ale pominięto je, gdyż dokładnie to samo ma zrobić Hera Syndulla na początku serialu Dave’a Filoniego.





Te źródła mówią też, że Ming-Na Wen nagrała w nocy jedną scenę, która miała pojawić się po napisach i być wprowadzeniem do kolejnego projektu z Bobą Fettem. Nie wiadomo, więc dlaczego to wycięto. Kolejną zmianą o której mówią jest to, że podobno Din Djarin miał zostać szeryfem na Navarro, ale tu uznali, iż to trochę bez sensu, bo ograniczy go w kolejnych sezonach, więc wymyślono układ z Tevą. Tyle jeśli chodzi o plotki, na chwilę obecną nie są one w żaden sposób weryfikowalne.





Tymczasem Dave Filoni mówił o sytuacji politycznej w Mandoverse, nawiązując trochę do tego, co znamy z oryginalnej trylogii. Tam osią był konflikt Imperium – Rebelia, prosty podział, który zrozumieją dzieciaki. To samo znaleźli w Expanded Universe, gdzie mieliśmy Nową Republikę i Resztki Imperium, więc trochę ich pozycje się zamieniły. Dlatego uznali, iż osadzenie tu tych wszystkich seriali jest dobrym rozwiązaniem. Zwłaszcza, że Resztki Imperium, które mają problem z zaopatrzeniem działają tu trochę jak Rebelianci. Nowa Republika zaś musi nauczyć się działać razem jako całość, tak by wiele różnych pomysłów i wizji było efektywne. Zdaniem Filoniego to idealny polityczny konflikt wokół którego można opowiadać różne historie. I oni to robią, zaczęli od wykorzystania Wernera Herzoga, który miał pokazać, że Resztki istnieją. Potem dodali X-Wingi, a teraz jeszcze wizytę na Coruscant.





Przy okazji na oficjalnej w końcu pojawiły się brakujące grafiki koncepcyjne z odcinka 22. Ich autorami są Erik Tiemens, Christian Alzmann, Richard Lim, Aaron McBride i Ryan Church.







Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to zdjęcia do czwartego sezonu ruszą pod koniec tego roku.
KOMENTARZE (7)

Aktorzy twierdzą, że bohaterowie „Ahsoki” są świetnie napisani

2023-04-24 21:35:56

Następna duża premiera gwiezdno-wojenna to oczywiście „Ahsoka”. Więc powoli zaczynają się pojawiać kolejne informacje.



Dave Filoni rozmawiał z Collider na temat „Ahsoki”. Niewiele powiedział. Dowiedzieliśmy się, że mogą mieć jeszcze w produkcji nieogłoszone projekty. Albo, że strzał, iż jest ich 8 – 10 jest bardzo dobry. Wyjawił jedynie, że niektórzy reżyserzy pracujący nad serialem mogą być odpowiedzialni za więcej niż jeden odcinek. Tak na pewno będzie w przypadku Filoniego, który sam napisał cały scenariusz. Długość odcinków będzie porównywalna do „The Mandalorian”, może trochę do odcinka Jedi, który reżyserował Filoni (48 minut).

Zapytano go też, czy warto wcześniej obejrzeć „Rebeliantów”. Powiedział, że niby nie, ale zawsze daje to jakieś plusy. Natomiast gdyby ktoś chciał wyrywkowo zacząć oglądać należy rozpocząć od odcinka Jedi Knight (czwarty sezon). Właściwie mówił, że jak się zobaczy czwarty sezon, to już doskonale zna się „Rebeliantów” i nic więcej nie potrzeba, bo widziało się już wszystko. Starał się pisać tak, by widz „Ahsoki” nie musiał znać tego wszystkiego, ale jednocześnie zachęca do obejrzenia.



Natasha Liu Bordizzo (Sabine) powiedziała, że serial jest inny od pozostałych produkcji Lucasfilmu. Jedną z przyczyn są postacie, które już znamy, które mają swoich wiernych fanów, są przy tym dobrze naszkicowane. Jednocześnie serial musi też być zrozumiały dla osób, które dopiero je poznają. Więc praca nad scenariuszem była dość wymagająca, tak by nagrodzić tych, którzy są z tymi bohaterami od lat, ale nie zniechęcić nowych widzów. Jej zdaniem scenariusz udało się zrównoważyć.

Z kolei Mary Elizabeth Winstead powiedziała, że historia Hery to nie tylko wydarzenia z „Rebeliantów”, ale także „Parszywej zgrai” (dokładniej odcinki Pakt z diabłem i Ratunek na Ryloth). Mówiła, że dla niej jako aktorki było to bardzo pomocne, bo mogła prześledzić losy Hery odkąd była małą dziewczynką. Zobaczyć, co ją ukształtowało.

Ray Stevenson (Baylon Skoll) mówiąc o „Ahsoce” stwierdził, że czekają nas pojedynki bohaterów, walki nie tylko na miecze świetlne, starcia o wysoką stawkę.

Rosario Dawson z kolei powiedziała, że tym razem będzie więcej Ahsoki. Wcześniej widzieliśmy ją w „The Mandalorian” i „Księdze Boby Fetta”, ale tu zobaczymy też emocje tej bohaterki. Podobały jej się wszelkie nawiązania, kontekst, podtekst coś sugerujący. Wszystko, co wyłapią fani z dłuższym stażem. Dodała też, że jej ulubiony odcinek w tym sezonie to odcinek 5.

Ivanna Sakhno (Shin Hati) także chwali scenariusz Dave’a Filoniego, zwłaszcza to, że zdecydował się ukazać odcienie szarości, coś poza ciemną i jasną stroną.

Lars Mikkelsen (Thrawn) również chwalił scenariusz. Bohaterowie są bardzo dobrze i szczegółowo rozpisani, każdy jest inny, a historia ciekawa i nie będziemy wiedzieć do czego zmierza, aż do ostatniej sceny.

„Ahsokę” zobaczymy w sierpniu na Disney+.
KOMENTARZE (14)

Przed finałem trzeciego sezonu „The Mandalorian”

2023-04-15 10:39:56

Finał trzeciego sezonu „The Mandalorian” zbliża się nieubłaganie. Tymczasem mamy jeszcze zaległe plakaty. Są na nich Kapitan Bombardier (w tej roli Jack Black) i Księżna (Lizzo).





Natomiast oglądalność „The Mandalorian” rośnie. Za okres 13 – 19 marca, kiedy dostępne były już 3 pierwsze odcinki trzeciego sezonu, serial miał 1115 milionów minut wyświetleń. Czyni to go niekwestionowanym liderem na Disney+, w całościowej statystce zajął trzecie miejsce. Nieznacznie został wyprzedzony przez neflixowe „Ty” (1202) i „Cień i kość” (1143). Zobaczymy jak sobie poradzą kolejne odcinki. Warto pamiętać, że w tym ratingu liczą się wszystkie odcinki serialu, więc jak ktoś robi powtórkę poprzednich to zwiększa to wynik. Na tym jednak właśnie polega streaming.

Jon Favreau został zapytany przy okazji Celebration o dwie rzeczy. Swoje filmowe plany i zakończenie trzeciego sezonu „The Mandalorian”. Na pierwsze pytanie odparł, że na razie nie ma żadnych, jest zbyt zajęty pracą nad serialami, które pisze i produkuje, więc w najbliższej przyszłości nie zamierza reżyserować kolejnego filmu. W przypadku finału „The Mandalorian” powiedział, że ma nadzieję, iż fani będą zarówno usatysfakcjonowani tym jak kończy się ten sezon, ale jednocześnie zaskoczeni.



Dave Filoni także został zapytany między innymi o finał. Również mówił, że jest satysfakcjonujący, ale sugerował, że to jeden z tych finałów, w którym pewne rzeczy się rozwiązują, ale dowiadujemy się o innych dziejących się w galaktyce. Czy zatem chodzi o jakieś nawiązanie do „Ahsoki”, która pewnie przejmie wątki? Zobaczymy. Zapytany o czwarty sezon, też unikał odpowiedzi, zrzucił tylko winę na Favreau, który już się chwalił, że napisał wszystkie scenariusze. Nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy zdjęcia ruszą w tym roku. Tu jednak warto wziąć poprawkę na ewentualny strajk w Hollywood, który może dużo rzeczy pokrzyżować plany.



Była też mowa o jego filmie, który dziać się będzie w okresie Nowej Republiki. Filoni będzie brał udział w pisaniu scenariusza, niekoniecznie będzie jedynym scenarzystą. Mówił też, że różne elementy się tu składają w jedno. Favreau chciał w tym okresie osadzić „The Mandalorian”, on myślał o epilogu „Rebeliantów” i tak to się rozbudowuje.



W finale pewnie zobaczmy Bobę Fetta. Jego obecność była wiele razy podpowiadana, zobaczymy czy tym razem nie zawiodą fanowskich oczekiwań. Jak nie on, to pewnie czeka nas inny gościnny występ – plotek jest wiele: Han, Luke, Leia, Ahsoka, Thrawn czy załoga „Ducha”. Brendan Wayne z kolei sugeruje, że po finale będziemy chcieli więcej, ale mówi też o tym, że nie będzie to bezbolesne. Fani spekulujący już to podchwycili, czeka nas tragedia lub śmierć któregoś z bohaterów. Cóż, za parę dni zobaczymy, kto miał rację.

Tymczasem Making Star Wars ma historyjkę z pierwszego sezonu. Otóż cała ta sprawa z hełmami i ich nie ściąganiem chyba ma drugie dno. W czasie negocjacji przed pierwszym sezonem Disney chciał by Pedro Pascal grał jedynie głosem, ale co za tym idzie był wynagrodzony jako aktor głosowy. Pedro chciał grać rolę, bo jest aktorem.



Finał już w środę, oczywiście na Disney+. Potem z Mandoversum będziemy musieli się rozstać aż do sierpnia, gdy zadebiutuje „Ahsoka”.
KOMENTARZE (5)

„Dawn of the Jedi” lub „Star Wars Zero” w 2027?

2023-04-14 19:15:56

Plotki o nowych filmach nie ustają. O ile o filmie o Rey coś tam wiedzieliśmy, o filmie Filoniego coś się dało wyczytać między wierszami, o tyle film Jamesa Mangolda jest sporym zaskoczeniem, nie tylko z powodu samego reżysera, ale także tematu, który ma podjąć. W każdym razie Jeff Sneider ma nowe przecieki na temat tego projektu. I tu warto dodać, że Celebration dość dobrze zweryfikowało jego źródła.

Zacznijmy jednak od Mangolda. Nie będzie to jego pierwsze podejście do „Gwiezdnych Wojen”. Miał robić spin-off o Bobie Fetcie, którego głównym twórcom był Simon Kinberg. Film ten jednak nie miał szczęścia. Jeszcze w 2015 wydawało się, że będzie to drugi spin-off. Gareth Edwards (reżyser „Łotra 1”) i Josh Trank mieli pojawić się na Celebration i mówić o swoich projektach, ale zbiegło się to z problemami Tranka. Josh ostatecznie na Celebration się nie pojawił, „Han Solo” wskoczył na miejsce filmu o Bobie... I wszyscy czekali na premierę filmu o Solo. Wówczas Lucasfilm miał ogłosić dwa kolejne spin-offy, jeden o Kenobim, który ostatecznie wyewoluował w serial, drugi to właśnie projekt Kinberga. Jego reżyserem miał był właśnie Mangold. Jednak wynik „Hana Solo” sprawił, że Lucasfilm dało sobie na wstrzymanie z kolejnymi spin-offami, więc niejako w nagrodę pocieszenia Mangold dostał „Indianę Jonesa”.



Tyle, że James Mangold to nie jest Gareth Edwards. To uznany twórca, którym interesuja się studia. Filmy takie jak „Logan: Wolverine”, „Le Mans ‘66” czy „3:10 do Yumy” , czy nawet „Spacer po linie”, nie mówiąc już „Przerwanej lekcji muzyki” za którą Angelina Jolie dostała Oskara, sprawiają, że jest to jeden z tych twórców w Hollywood, który zarówno rozumie blockbustery jak i kino bardziej poważne. I choć wszyscy czekają jak poradzi sobie „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia”, Mangold może wybierać z propozycji. Jedną z nich jest film dla studia DC – „Swamp Thing”, który niedawno zapowiedziano. A warto dodać, że ani „Dawn of the Jedi” (lub „Star Wars Zero” – bo pod takimi tytułami obecnie funkcjonuje w mediach projekt Mangolda), ani „Swamp Thing” to nie jedyne projekty nad którymi pracuje, więc od razu pojawia się pytanie o terminy. Sneider powiedział jedno, Mangold ma zająć się najpierw „Gwiezdnymi Wojnami”, dopiero potem pójdzie do DC.

Natomiast choć „Gwiezdne Wojny” mają się wydarzyć przed filmem dla DC, to jednak nie mają całkowitego pierwszeństwa. W sierpniu Mangold wejdzie na plan biografii Boba Dylana z Timothéem Chalametem w roli głównej, która obecnie znana jest pod tytułem „A Complete Unknown”. Do tego w planach Mangold ma też dramaty „Juliet” i „Crenshaw”, ale na chwilę obecną nie wiadomo kiedy je nakręci.

Jeśli zaś chodzi o „Star Wars Zero”, to warto pamiętać, że Mangold będzie nie tylko reżyserem, ale również scenarzystą tego filmu i prawdopodobnie jednym z producentów. Pry okazji Celebration powiedziano, że ma być to quasi-biblijna opowieść, trochę w stylu „Ben-Hura” czy „Dziesięciu przykazań”, która opowie o początkach zakonu Jedi w erze Świtu Jedi. Co więcej, pomysł jest już podobno rozwijany w jakimś stopniu od kilku miesięcy.

Jednak jeszcze nie jest to stan na tyle zaawansowany, by móc szybko rozpocząć zdjęcia. Wygląda na to, zgodnie z tym co pisaliśmy wczoraj, że w 2025 zobaczymy film o Rey, w 2026 film Filoniego. Zatem w 2027 mogłoby mieć premierę „Star Wars Zero”. Na tę chwilę daty jednak nie są ustalone. Zwłaszcza, że formalnie na grudzień 2026 Disney zapowiedział „Avatara 4” i jeszcze nie zmieniono tej daty. Choć sam James Cameron sugerował przesunięcie. Mówił coś o roku, wówczas byłby to termin grudzień 2027. Z drugiej strony w 2027 „Gwiezdne Wojny” będą obchodzić swoje 50-lecie. Niemniej jednak patrząc na te wszystkie projekty Mangolda i inne problemy, które mogą wydarzyć się po drodze, 2027 wydaje się być dość optymistycznym przybliżeniem. Na razie największa niewiadomą jest jak zostanie przyjęty „Indiana Jones”, choć wszyscy wierzą w Mangolda, odbiór filmu zweryfikuje wiele planów. Premiera już w czerwcu.
KOMENTARZE (13)

„Ahsoka”: Drugi sezon, Wes Chatam w obsadzie i inne wieści

2023-04-13 17:04:28

Na Celebration dowiedzieliśmy się całkiem sporo o serialu „Ahsoka”, ale już nawet kilka dni po konwencie dochodzą nas kolejne wieści. Jak donosi Deadline w obsadzie znalazł się Wes Chatam (Amos Burton z „Expanse”, „Igrzyska śmierci”, „Tenet”). Ma zagrać prawą rękę admirała Thrawna. Inne źródła sugerują, że jego postać to kapitan Enoch.


Lars Mikkelsen jako Wielki Admirał Thrawn


Eman Esfandi jako Ezra Bridger

Przy okazji Celebration dowiedzieliśmy się także, że w produkcję serialu zaangażowany jest David Tennant, który wraca jako droid Huyang, znany z animiacji Dave’a Filoniego.


Ray Stevenson (Tytus Pullo z serialu „Rzym”) jako Baylan


Mon Mothma (Genevieve O’Reilly) i inni rebelianci. Po prawej znajduje się Senator Xiono, ojciec Kazudy z „Ruchu Oporu”.

Hollywood Reporter natomiast twierdzi, że rozważany jest obecnie drugi sezon „Ahsoki”. Na razie decyzji nie ma, czekają jak sobie pierwszy sezon poradzi w sierpniu. W każdym razie obecnie myślą, by ew. drugi sezon „Ahsoki” oraz czwarty „The Mandalorian” bezpośrednio poprzedzały kinowy film Dave’a Filoniego związany z Mandoverse. Plan jest taki, by w grudniu 2025 zadebiutował film o Rey, a rok później film Filoniego. Obecnie na grudzień 2026 zaplanowany jest czwarty „Avatar”, ale sam James Cameron sugerował jakiś czas temu, że ta data może ulec zmianie z powodu opóźnień. Warto dodać, że na Celebration Rosario Dawson również coś przebąkiwała o możliwym drugim sezonie.


Mary Elizabeth Winstead jako Hera Syndulla


Ahsoka i Sabine na plancie Lothal

Dave Filoni przy okazji konwentu także skomentował kilka rzeczy. Po pierwsze pomarańczowe miecze, które widzieliśmy. Jest to specjalnie zrobione, by zadawać pytania. Bo na razie bohaterowie, którzy je dzierżą nie są tym kim myślimy. Być może chciał w ten sposób powiedzieć, że niekoniecznie będą to Mroczni Jedi lub Sithowie. Mówił też o „Ahsoce” i swoim filmie, że to historia nad którą pracuje z Jonem Favreau i niejako wynika z ich rozwijającej się opowieści, której plan mają już od dawna.


Ivanna Sakhno jako Shin

W serialu występują Rosario Dawson (Ahsoka Tano), Natasha Liu Bordizzo (Sabine Wren), Mary Elizabeth Winstead (Hera Syndulla), Lars Mikkelsen (Thrawn), Ray Stevenson (Baylan Skoll), Ivanna Sakhno (Shin Hati), Ezra (Eman Esfandi) i Diana Lee Inosanto (Morgan Elsbeth). Premiera na Disney+ w sierpniu.
KOMENTARZE (3)

O „Star Wars: Wizjach” z Celebration

2023-04-11 16:59:06 Różne

W dniu wczorajszym pokazano nam zwiastun „Wizji” - drugiego sezonu animowanych antologii ze świata „Gwiezdnych Wojen”. O ile pierwsza seria skupiała się na dziełach japońskich twórców, o tyle z drugą zwiedzimy pół świata. Ale po kolei.

Po pierwsze, pokazano plakat drugiego sezonu.



Po drugie, zaprezentowano mnóstwo nowych informacji na temat fabuły i twórców poszczególnych epizodów. To uzupełnienie wieści z lutego.



Nazwa odcinka: „Sith”.

Studio: El Guiri (Hiszpania).

Obsada: Ursula Corbeo - Lola; Luis Tosar - Mistrz Sithów.

Opis: Była uczennica Sithów, prowadząca spokojne, lecz odizolowane życie, musi zmierzyć się z przeszłością, gdy dopada ją dawny mistrz.

Komentarz: Pytanie tego filmiku brzmi: czy można użyć Mocy nie do walki, lecz tworzenia sztuki? Fani zauważyli, że mroczny lord wygląda podejrzanie podobnie do Dartha Malgusa - jednej z twarzy „The Old Republic”. Odcinek ma 14 minut.



Nazwa odcinka: „Screecher's Reach”.

Studio: Cartoon Saloon (Irlandia).

Obsada: Eva Whittaker - Daal; Alex Connolly - Baython; Noah Rafferty - Quinn; Molly McCann - Keena; Anjelica Huston - sithańska matka; Niamh Moyles - Duch.

Opis: Młoda dziewczyna, szukająca wytchnienia od pracy w rolniczym warsztacie, razem z przyjaciółmi odkrywa legendarną nawiedzoną jaskinię. Mroczny wpływ groty zmieni bieg życia kobiety na zawsze.

Komentarz: Na panelu opisano ten odcinek jako „irlandzką historię o duchach ze zwrotem akcji”.



Nazwa odcinka: „In the Stars”.

Studio: Punkrobot (Chile).

Obsada: Valentina Muhr - Koten; Julia Oviedo - Tichina; Katie Dickie - oficer; Amparo Noguera - oficer.

Opis: Dwie siostry, ostatnie ze swojego rodzaju, które żyją w ukryciu na swojej spustoszonej ziemi, sprzeczają się jak przetrwać w obliczu nadchodzącego Imperium. Podczas wyprawy po wodę dziewczyny muszą walczyć, gdy zostają odkryte.

Komentarz: Ta opowieść sięga do chilijskiej historii i problemów. Animację stworzono, zbudowawszy najpierw lalki, a potem przeskanowano je do modeli 3D.



Nazwa odcinka: „I am your Mother”.

Studio: Aardman (Wielka Brytania z polskim akcentem :D).

Obsada: Maxine Peake - Kalina Kalfus; Charithra Chandran - Annisoukaline Kalfus; Daisy Haggard - Dorota Van Reeple; Bebe Cave - Julan Van Reeple; Denis Lawson - Wedge Antilles.

Opis: Młoda pilotka Anni, która wstydzi się swojej słodkiej, lecz nieco przylepnej mamy, musi połączyć z nią siły w wariackim wyścigu rodzinnym w akademii. W międzyczasie ich relacja jest poddana próbie przez żywioły, ich stary statek, innych wyścigowców... i przez nie same!.

Komentarz: Reżyser Magdalena Osińska chciała przedstawić relację matka-córka, ale z pozytywnym akcentem, a nie jak w przypadku na przykład Luke'a z Vaderem. Artystka nie mogła spać, gdy dostała ofertę. Chciała koniecznie, by bohaterami filmu byli obcy, by odzwierciedlić to, jak się czuła, gdy przyjechała z Polski do Wielkiej Brytanii. No i zwróćcie uwagę, że powraca Denis Lawson jako Wedge - podobno ma więcej linijek tekstu niż w filmach z OT.



Nazwa odcinka: „Journey to the Dark Head”.

Studio: Studio Mir (Korea Południowa).

Obsada: Ashley Park - Ara/młoda Ara; Eugene Lee Yang - Toul; Daniel Dea Kim - Bichan; Albert Kong - Interpretator/mistrz Jedi A; Greg Chun - sprzedawca/mistrz Leesagum/partner treningowy/padawan; Jonella Landry - mistrzyni Duta; Judy Alice Lee - mistrzyni Moru/inna Jedi.

Opis: Pełna nadziei młoda mechaniczka i pozbawiony złudzeń Jedi łączą siły w ryzykownym zadaniu zmienienia przebiegu galaktycznej wojny, lecz podążają za nimi mroczne siły.

Komentarz: To interpretacja Studia Mir dotycząca starożytnych wojen pomiędzy Jedi a Sithami.



Nazwa odcinka: „The Spy Dancer”.

Studio: La Cachette (Francja).

Obsada: Camille Cotin - Loi’e; Lambert Wilson - Jon; Kaycie Chase - Hétis; Rudi-James Jephcott - oficer; Barbara Weber Scaff - Mee’ma/dodatkowe głosy; Bruce Sherfield - dodatkowe głosy; Taylor Gasman - dodatkowe głosy.

Opis: Główna tancerka w słynnym, uczęszczanym przez imperialnych kabarecie używa swojego niezwykłego zestawu zdolności, by szpiegować dla Rebelii, lecz pojawienie się tajemniczego oficera grozi niepowodzeniem jej misji..

Komentarz: Inspiracją były tutaj oczywiście prawdziwe tancerki, które zbierały dane wywiadowcze dla aliantów podczas II wojny światowej.



Nazwa odcinka: „The Bandits of Golak”.

Studio: 88 Pictures (Indie).

Obsada: Suraj Sharma - Charuk; Sonal Kaushal - Rani; Neeraj Kabi - inkwizytor; Lillete Dubey - Rugal; Sahil Vaid - Maghadi i złomiarz; Richard Joel - złomiarz; Sumanto Ray - konduktor, przywódca Jangorich i Dhoona; Rajeev Raj - pomocnik; Aviral Kumar - szturmowiec; Ish Thakkar - szturmowiec i obcy; Aaditya Sharma - szturmowiec i obcy; Shivani Darbari - tłum.

Opis: Chłopiec i jego wrażliwa na Moc młodsza siostra uciekają pociągiem ze swojej wioski przed straszliwymi siłami Imperium i znajdują schronienie w kolorowej, lecz niebezpiecznej dhabie.

Komentarz: Dhaba to hinduska restauracja uliczna, która serwuje lokalną kuchnię.



Nazwa odcinka: „The Pit”.

Studio: D’Art Shtajio i Lucasfilm Ltd (Japonia/USA).

Obsada: Daveed Diggs - Crux; Anika Noni Rose - Eureka/matka; Jordyn Curet - Livy; Cedriic Yarbrough - stary więzień; Steve Blum - komandor; Matthew Wood - szturmowcy.

Opis: Nieustraszony młody więzień, zmuszony do wydobywania kyberu dla Imperium, planuje ryzykowną ucieczkę dla siebie i swoich ludzi.

Komentarz: W tworzeniu tego odcinka pomagał Dave Filoni.



Nazwa odcinka: „Aau's Song”.

Studio: Trigger Fish (RPA).

Obsada: Mpilo Jantjie - Aau (dialogi); Dineo du Toit - Aai (śpiew); Tumisho Masha - Abat; Cynthia Erivo - Kratu; Faith Baloyi - Attu.

Opis: Młoda kosmitka, która pragnie śpiewać, jest wychowywana przez swojego kochającego, lecz surowego ojca. Każe on jej być cicho z powodu zgubnego wpływu, jaki ma jej głos na kryształy w pobliskich kopalniach.

Komentarz: Dziewczynka jest oczywiście wrażliwa na Moc. Twórcy chcieli zrobić filmik przywołujący na myśl zabawę lalkami w stylu południowoafrykańskim.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (4)
Loading..