TWÓJ KOKPIT
0

Lucasfilm :: Newsy

NEWSY (865) TEKSTY (9)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Uliczny Festiwal Lucasfilmu

2012-10-17 16:55:51

Niedawno Jonathan W. Rinzler napisał, że odkąd Kathleen Kennedy dołączyła do Lucasfilmu pewne sprawy ruszyły z kopyta. Poza wysyłaniem wieloletnich pracowników na emeryturę, ruszył także festiwal sztuk ulicznych Lucasfilmu. Zorganizowano go na chodniku wokół Presidio (czyli siedziby LFL), dokładniej między budynkami A i B w Letterman Digital Arts Center w San Francisco. Pracownicy, głównie z ILMu, wzięli do ręki kolorową kredę i zaczęli malować po chodniku, a oto efekty ich pracy. Prace mogły być samodzielne lub drużynowe, z tym, że w jednej drużynie nie mogło być więcej niż cztery osoby. Reszta to sugestia, by dotyczyły jakoś „Gwiezdnych Wojen” bądź „Indiany Jonesa”, choć nie trzeba było się jej trzymać. Liczyła się własna interpretacja. A i jeszcze jedno festiwal ten ma być imprezą cykliczną.


KOMENTARZE (4)

Howard Roffman odszedł...

2012-10-09 17:10:30

Zmian w Lucasfilmie ciąg dalszy, tym razem ta jednak jest rozłożona w czasie. Howard Roffman, może nie jest zbyt dobrze kojarzony przez fanów, ale od lat należał do największych szych w Lucasfilmie. Sam czasem określał się nawet ojcem Expanded Universe, zresztą nie bez powodu, bo choć osobiście nie zajmował się fabułą, to bez jego pasji i zaangażowania oraz wiary nie mielibyśmy takiej masy książek i komiksów. W przypadku wybranych pozycji, takich jak choćby ostatnio Darth Plagueis, to właśnie Roffman stanowił medium komunikacyjne między Jamesem Luceno a Georgem Lucasem.

Roffman, utalentowany prawnik, dołączył do Lucasfilm w 1980 jako radca prawny, szybko jednak awansował, stając się ogólnym radcą, a w 1984 nawet został szefem zarządzającym Lucasfilmu. To on zajmował się wszystkimi sprawami licencyjnymi i produktami, które bazowały na markach Lucasa (głównie „Gwiezdne Wojny” i „Indiana Jones”). W 1999 został prezesem Lucas Licensing, w tym roku odszedł ze stanowiska. Nadal będzie związany z Lucasfilmem, ale już tylko jako Starszy Doradca. W miejsce Roffmana został powołany Paul Southern, który został jednym z wiceprezesów Lucasfilmu, odpowiedzialnym za Lucas Licensing.

Sam Roffman na swojej emeryturze zajmie się swoim hobby, którym jest robienie męskich aktów. Zresztą wydał już kilka albumów z nimi.

To kolejna z serii zmian w Lucasfilmie, tym razem przypomina ona trochę sytuację Steve’a Sansweeta, który wpierw opuścił Lucasfilm, a potem został doradcą. Ostatnio na emeryturę odeszła też Micheline Chau, której miejsce zajęła Kathleen Kennedy.
KOMENTARZE (5)

Dyrektor Lucasfilm odchodzi na emeryturę

2012-09-06 10:03:54 The Wrap

Nie zatrzymują się zmiany w Lucasfilm, które następują od ponad roku. Chodzi przede wszystkim o zmiany personalne, od Bonnie Burton po George'a Lucasa. Dziś ogłoszono, że na emeryturę przechodzi Micheline Chau, wieloletnia pracowniczka Lucasfilm, COO, czyli dyrektor generalna firmy. Menedżerka która dotąd zajmowała się stroną biznesową całego przedsięwzięcia.

Jak sama oświadczyła: „Spędziłam dwie dekady w Lucasfilm, rozwijając ten biznes i w tym czasie miałam nadzwyczajną przyjemność pracować z jednymi z najbardziej kreatywnych ludzi na świecie. Jestem dumna z tego co Lucasfilm osiągnęło podczas mojego pobytu i wiem, że to przedsiębiorstwo jest przygotowane do zrobienia wielu wielkich rzeczy, które będą inspirować publiczność jeszcze przez długi czas.”. Chau została COO w 2003 roku i tym samym pomagała nadzorować otwarcie zupełnie nowego studia animacji, oraz stworzenia nowego serialu animowanego „The Clone Wars”. Byłą też główną siłą, która dążyła do rozwinięcia Lucasfilm na cały świat, w tym otwarcia nowego studia w Singapurze.

„Miałem duże szczęście mieć Mich jako prowadzącą tą firmę”- opisał George Lucas w swoim oświadczeniu, „Dostarczyła skupienie i strategię, które były potrzebne, żeby utrzymać Lucasfilm na przedzie globalnego przemysłu rozrywkowego. Mich była głównym członkiem mojej drużyny nadzorczej przez ponad 20 lat i będzie jej brakowało. Życzę jej wszystkiego najlepszego na emeryturze.”

Póki co nie ma mowy o naznaczeniu kolejnego COO, a wszystkie obowiązki Micheline Chau przejmie Kathleen Kennedy, która dołączyła do Lucasfilm w lipcu. Szefowie poszczególnych działów będą teraz podlegać bezpośrednio jej.

Temat na forum
KOMENTARZE (10)

Indiana Jones w IMAX

2012-09-02 17:35:55 Stopklatka

W Stanach 18 września pojawi się „Indiana Jones: The Complete Adventures” na Blu-ray, o czym już informowaliśmy. W ramach promocji nowego wydania Paramount Home Media Distribution wespół z Lucasfilmem postanowiły wprowadzić odświeżonych „Poszukiwaczy zaginionej Arki” do kin, w dodatku tylko w formacie IMAX. Film pojawi się w USA już 7 września, ale niestety będzie grany tam jedynie przez tydzień, w sam raz by pobudzić apetyt na Blu-ray.

Dodatkowo zaprezentowano także plakat i zwiastun promujący tę niecodzienną reklamę.





Polska wersja powinna pojawić się koło 26 września i kosztować ok. 300 PLN (pewnie mniej w sieciach handlowych i niektórych sklepach internetowych). Polski dystrybutor nie planuje specjalnych projekcji czy innych atrakcji.
KOMENTARZE (9)

"Gus And Duncan's Guide To Star Wars Cast & Crew Items"

2012-08-12 10:58:13 TheForce.net

"Gus and Duncan's Guide to Star Wars Cast & Crew Items" to najnowszy przewodnik po świecie "Gwiezdnych Wojen", lecz tym razem głównym obiektem zainteresowania autorów są pamiątki z planów i studiów filmowych z całej Sagi oraz seriali animowanych. Za tą dość niecodzienną książkę trzeba będzie zapłacić 39,99 dolarów i jest już ona dostępna w sieci. Przewodnik będzie można również zakupić (wraz z autografem) podczas Celebration VI. Oto oficjalny opis i kilka przykładowych stron:

Niektóre z najbardziej nieznanych i rzadkich rzeczy do kolekcjonowania z "Gwiezdnych Wojen" jakie kiedykolwiek wyprodukowano, to przedmioty ofiarowywane twórcom filmów. Duncan Jenkins i Gus Lopez zabierają czytelnika w podróż po pamiątkach ze wszystkich filmów spod znaku "Gwiezdnych Wojen"; od "Nowej nadziei" po "Zemstę Sithów", razem z przedmiotami z "Blue Harvest", filmów animowanych "Droids" i "Ewoks", "Star Tours", Lucasfilmu, Rancza Skywalkera, Industrial Light and Magic oraz "Clone Wars". Te niesamowicie rzadkie koszulki, kurtki, podkładki pod kubki, naszywki, czapki, artykuły papiernicze, pocztówki i zaproszenia mają w sobie wiele głębi. Rozdziały z książki są ułożone według filmów, a elegancki projekt Mattias Rendahla oferuje piękne fotografie i bogate informacje.


/




Więcej przykładowych zdjęć dostępnych jest na stronie TheForce.net. Choć jest mało prawdopodobne, by książka ukazała się również w Polsce, jest to z całą pewnością prawdziwa gratka dla kolekcjonerów i fanów zaglądania za kulisy różnych produkcji.
KOMENTARZE (12)

Zmiany personalne w Lucasfilm

2012-08-10 11:48:03 /Film.com

Lucasfilm przechodzi w ostatnich miesiącach duże zmiany, coraz większą odpowiedzialność przejmuje Kathleen Kennedy, a wkrótce powinno otwierać się zupełnie nowy oddział Lucasfilm w Singapurze. Na początku sierpnia nastąpiły ciekawe zmiany personalne.

W oddziale Lucasfilm zajmującym się grami wideo, dotychczasowy prezes LucasArts, Paul Meegan zwolnił swoje stanowisko, które zajął prawie dwa lata temu. Jak skomentowała Micheline Chau, COO Lucasfilmu: Paul był cennym członkiem kierownictwa Lucasfilmu i życzymy mu wszystkiego najlepszego w przyszłych projektach. - Stwierdziła Nie wpłynie to na projekty, nad którymi pracujemy, i sprawdzimy jakiego przywództwa potrzebuje LucasArts, by mogło dalej pozostać skoncentrowane na swojej pracy.

To Meegan doprowadził do anulowania prac nad '”The Force Unleashed III”' i odejścia Hadena Blackmana, był też jednym z prowodyrów powstania „Star Wars 1313”. Obecnie LucasArts sterują dwaj pozostali członkowie kierownictwa - Kevin Parker i Gio Corsi, przynajmniej dopóki nie zostanie znalezione zastępstwo. Warto dodać, że miesiąc wcześniej z LucasArts odszedł dyrektor kreatywny - Clint Hocking.

Z kolei kolejna zmiana w Lucasfilm zdaje się być podyktowana zgodną wizją artystyczną: do firmy dołączyła Brenda Chapman, która od wielu lat pracuje nad animacjami, w tym takimi tytułami jak: „Król Lew”, czy „Piękna i bestia”, oraz wyreżyserowała film „Książe Persji”. W ostatnich latach Chapman zajmowała się filmem animowanym, który ostatecznie nazwano „Merida Waleczna” (Brave). Miała być jego reżyserką, pierwsza kobietą reżyser studia Pixar, ale w połowie prac nad filmem, z niewiadomych bliżej przyczyn, zastąpił ją Mark Andrews, więc ostatecznie wspólnie dzielą reżyserię tego filmu. Być może wśród powodów odejścia Brendy Chapman z Pixara była też możliwość współpracy z Lucasfilm, gdzie ma podobno konsultować nad jakimś tajemniczym projetkem animowanym. Czyżby zbliżał się legendarny film o wróżkach?
KOMENTARZE (15)

Pełen program Celebration VI

2012-08-07 10:24:03 Celebration VI



Pisaliśmy już wcześniej kilka razy o różnych atrakcjach konwentowych jakie mają odbyć się na Celebration VI, czyli jedynym konwencie współorganizowanym przez Lucasfilm. Dziś opublikowano pełen oficjalny program konwentu, który w całości można przeglądać w tym miejscu.

Wśród ciekawych punktów programu wyróżnić należy:

Zobacz przyszłość Gwiezdnych Wojen 3D na Celebration VI! - czyli trójwymiarowy punkt programu, który szerzej opisaliśmy w newsie o Ataku klonów 3D.

Panel o animowanym serialu komediowym, opisany w programie jako "Super-sekretny panel Star Wars z Toddem, Sethem i Mattem". Oficjalny opis: Spotkaj się z Toddem Grimesem, Sethem Greenem i Mattem Senreichem, którzy porwali (to znaczy przywieźli do pokazania) ekskluzywny pierwszy wgląd na ich ściśle tajny projekt animacji Star Wars. Może pojawi się pierwszy zwiastun tej tajemniczej produkcji?

Dark Horse: komiksy w roku 2013: panel komiksowy, na którym pojawią się następujący autorzy i redaktorzy: John Jackson Miller, Jan Duursema, Doug Wheatley, Dave Marshall i Randy Stradley. To będzie najlepsza okazja do wyjawienia tajemniczych nowych tytułów, oraz oczywiście nowej serii komiksowej zatytułowanej tylko „Star Wars”

Znęcanie się – co każdy rodzic, nauczyciel i dzieciak wiedzieć powinien - panel dyskusyjny poświęcony akceptacji i problemach znęcania się, wywołany przez zeszłoroczną akcję wspierania dziewczyny nękanej z powodu zamiłowania do Gwiezdnych Wojen. W dyskusji wezmą udział Ashley Eckstein, autorka Carrie Goldman i matka Katie Goldman.

Co nadchodzi od Del Rey, czyli panel książkowy i choć nie wiemy czego się spodziewać, to znamy potencjalnych autorów kolejnych książek, bo na panelu będą: Aaron Allston, Troy Denning, Drew Karpyshyn, James Luceno i Timothy Zahn, oraz redaktorki Shelly Shapiro i Jennifer Heddle.

Spotkania z aktorami wśród specjalnych paneli z aktorami z Gwiezdnych Wojen w programie pojawiło się: spotkanie z Ianem Mcdiarmidem, Warwickiem Davisem, specjalny występ Jamesa Arnold Taylora, oraz Randka z Księżniczką, czyli spotkanie z Carrie Fisher.

Wiele innych: na przykład panel o przyszłości Star Wars.com, ten dotyczący Star Wars 1313, opowieść Bena Burtta o montowaniu filmów, oraz specjalne spotkanie z Fettami, na którym obecni będą Jeremy Bulloch, Daniel Logan i Dickey Beer, i wiele innych.

Temat na forum
KOMENTARZE (11)

Steve Sansweet o początkach pracy w Lucasfilmie

2012-07-30 20:08:15

Oficjalny blog ruszył. Jednym z pierwszych wpisów była biograficzna historyjka Steve’a Sansweeta, w pewien sposób przypominająca pamiętnik fana. Tyle, że ona niekoniecznie dotyczyła Gwiezdnych Wojen i fanostwa, a raczej pracy w LFL.

Wszystko zaczęło się w roku 1987, kiedy Steve od kilku miesięcy pracował jako szef biura The Wall Street Journal w Los Angeles i jednocześnie zainteresował się 10 rocznicą Gwiezdnych Wojen. Zaproponował wtedy by napisać artykuł, który przybliżyłby czytelnikom ten zdumiewający fenomen kulturowy oraz błyskotliwą karierę Lucasa. Co prawda wcześniej nie pisał sam takich artykułów, jednak redaktorzy z Nowego Jorku dali mu zielone światło. Sansweet miał co prawda pewne doświadczenie dziennikarskie, choć raczej jako niezależny i twardy żurnalista, który spędził dwa lata prowadząc śledztwo w sprawie międzynarodowego łapówkarstwa korporacyjnego. Teraz miał się umówić na wizytę w Ranczu Skywalkera i pogawędkę z Georgem Lucasem, to raczej wyglądało jak spełnienie marzeń.

Zadzwonił więc do działu PR Lucasfilmu, którym kierowała Lynne Hale. Wyjaśnił jej cel swojej misji, a ona stwierdziła, że przekaże ją George’owi. Lucas w powszechnej świadomości uchodził wówczas za prawie pustelnika, który ukrywa się w swojej fortecy. W rzeczywistości, George jest trochę inny. To facet, który jeździ samemu samochodem, w sumie to nawet odwodzi dzieci, wyskakuje coś zjeść, robi zakupy i nawet nie mieszkał wówczas na Ranczu. I choć media nie należały do jego ulubionych instytucji, przynajmniej je tolerował, a nawet zachowywał się przyjaźnie wobec niektórych dziennikarzy.

Lynne zadzwoniła kilka dni później do Sansweeta. George łaskawie zgodził się na półgodzinną rozmowę przez telefon. Wywiad wyszedł niezły, choć George nie chciał nic mówić o planach wobec kolejnych filmów z cyklu Gwiezdne Wojny (prequele). Gdy artykuł się ukazał Lynne zadzwoniła ponownie do Sansweeta i powiedziała, że wszystkim na Ranczu (którego wciąż jeszcze nie widział) się to podobało.

Zwiedzenie rancza udało się Sansweetowi w ciągu roku, dzięki pewnemu przyjacielowi z Los Angeles, który pracował w jednym z departamentów Lucasfilmu. Zobaczył nawet Lynne w oddali, ale nie mógł podejść się przywitać. To była prywatna wizyta, ale on jednocześnie wciąż był dziennikarzem, więc jego obecność wymagałaby zatwierdzenia. Sansweet wolał się nie wychylać.

Kilka lat później do Sansweeta doszły pogłoski, że Lucasfilm rozważa zrobienie przewodnika po kolekcjonariach wraz z cenami. Zebrał się więc w sobie i zadzwonił do Lynne Hale, a ta przekazała jego referencje Lucy Wilson, która rozwijała dział wydawniczy Lucasfilmu. Sansweet powiedział jej wówczas.

- Podobno robicie przewodnik po cenach kolekcjonariów Star Wars, więc jeśli ktoś to powinien zrobić, to powinienem być to ja.

- A kim że ty jesteś? - Zapytała.

Oczywiście nie było aż tak źle, Sansweet sam wspomina, że Lucy była bardzo miła i że się przyjaźnią do dziś. Ale jak zwykle Steve trochę konfabuluje, by wpis na blogu był ciekawszy.

Lucy przyznała też, że mają już grupę, która się zajmuje przewodnikiem po cenach, ale im dłużej rozmawiali, tym więcej pomysłów się pojawiało. W końcu te rozmowy doprowadziły do pierwszej książki napisanej dla Lucasfilm – „Star Wars: From Concept to Screen to Collectible” z 1992 i pierwszego spotkania z Georgem. To jednak już inna historia. Natomiast sam rzeczowego artykułu znajduje się poniżej.


KOMENTARZE (0)

Szacunkowy rozkład zysków Gwiezdnych Wojen

2012-07-01 20:41:00

Jeśli zastanawiało Was kiedyś ile i na czym tak naprawdę zarabia Lucasfilm na Gwiezdnych Wojnach, to ten diagram powinien Wam obrazowo to unaocznić.



I statystycznie. Najwięcej bo aż 45,6 % (15 miliardów USD) Gwiezdne Wojny zarobiły na wszelakich figurkach i zabawkach (głównie Hasbro, LEGO, Kenner). Tak naprawdę to one stanowią największą żyłę złota sagi. Na drugim miejscu - 14,3 % mamy zyski z gier komputerowych (4,7 miliarda USD) a tuż za nimi 13,7 % stanowią zyski ze sprzedaży biletów w kinach (4,5 miliarda USD). Równie dobrze trzymają się wydania DVD (też VHS i BD) - 13% (4,3 miliarda USD). Aż 6 % przychodu z Gwiezdnych Wojen stanowi sprzedaż książek (w tym także książek dla dzieci, albumów i komiksów) - to rynek na przestrzeni 36 lat wart 2 miliardy USD. Słabo ma się dochód z wypożyczania Gwiezdnych Wojen bo to zaledwie 3,6 % (1,2 miliarda USD). Resztę (1,3 miliarda USD) stanowią inne dochody, które trudno czasem pogrupować (w tym konwenty, wystawy i inne rzeczy).
KOMENTARZE (1)

Fan Film Awards przechodzi do przeszłości

2012-06-16 16:33:15

Wygląda na to, że sprzątanie w Lucasfilm trwa nadal. Tym razem zamknięto coś, co bardzo dotyczyło zaangażowanych fanów, czyli nagrody Fan Film Awards.

Dotychczas Fan Film Awards były organizowane przez Lucasfilm i ATOM.com. Czasem przy okazji konwentów organizowano też specjalne ceremonie na których wręczano tę nagrodę. Opis takiej ceremonii z 2007 można znaleźć tutaj.

Lucasfilm twierdzi tylko, że na pewno znajdzie się sposób, by promować kreatywność fanów. Zobaczymy tylko kiedy.
KOMENTARZE (0)

Gwiezdnowojenna charytatywna sztafeta

2012-06-06 17:18:29 www.courseoftheforce.com



W Południowej Kalifornii, w dniach 7-11 lipca, odbędzie się charytatywna sztafeta Course of the Force. Celem biegu jest zebranie pieniędzy, które zasilą konto Fundacji Make-A-Wish spełniającej marzenia nieuleczalnie chorych dzieci. Ponadto impreza promuje Gwiezdne Wojny, które stanowią motyw przewodni tego pięciodniowego biegu. Uczestnicy sztafety zamiast pałeczki będą przekazywać sobie, co ćwierć mili, miecz świetlny. Course of the Force organizują wspólnie: Lucasfilm Ltd., Nerdist Industries, Octagon i Machinima.
Osoby, które chcą wziąć udział w sztafecie muszą wpłacić 500 dolarów wpisowego, które w całości trafi na konto fundacji Make-A-Wish. Uczestnicy otrzymają repliki mieczy świetnych z serii FX i są namawiani do włożenia stroju związanego z Gwiezdnymi Wojnami bądź innym elementem pop-kultury. Jak twierdzą organizatorzy, wiekowy Mistrz Jedi w plecaku nie jest wymagany. Sztafeta rozpocznie się 7 lipca w Santa Monica a zakończy 11 lipca w San Diego, przed rozpoczęciem konwentu San Diego Comic-Con International, a dokładniej w ramach imprezy rozpoczynającej konwent – Comic-Con Preview Night. Uczestnicy sztafety nie będą jedynie biegać, w ramach Course of the Force zaplanowano koncerty, występy i inne atrakcje.
Założyciel Nerdist Industries - Chris Hardwick i inni gospodarze imprezy (wśród nich Ashley Eckstein udzielająca głosu Ahsoce Tano) będą relacjonować na żywo sztafetę z samochodu jadącego na czele. Relację z imprezy będzie można zobaczyć m.in. na kanale YouTube portalu Nerdist. Ponadto zarówno Hardwick, jak i Eckstein pobiegną w sztafecie, wraz z różnymi postaciami show biznesu, podopiecznymi fundacji Make-A-Wish oraz fanami, którzy zgłoszą się do biegu.
Strona akcji znajduje się tutaj: www.courseoftheforce.com. Natomiast poniżej możecie obejrzeć filmik, w którym Chris Hardwick opowiada o sztafecie:



Jest to kolejny przykład wykorzystania Gwiezdnych Wojen w szczytnym celu. Przy okazji warto przypomnieć, że w Polsce działa podobna Fundacja Mam Marzenie, której celem również jest spełnianie marzeń ciężko chorych dzieci. W jej działalność polscy fani Star Wars angażowali się nie raz. Chociażby podczas konwentu Dagobah 2007 - Być jak Lord Vader, który odbył się w Gorzowie Wielkopolskim, kiedy spełniono starwarsowe marzenie Wojtka.
KOMENTARZE (7)

Kathleen Kennedy zostanie współszefem Lucasfilm

2012-06-01 22:50:41 The Hollywood Reporter

W związku z szybko zbliżającą się emeryturą George'a Lucasa, Kathleen Kennedy, producentka i wieloletnia współpracowniczka jego, ale też na przykład Stevena Spielberga, zostanie wkrótce współszefem Lucasfilm. Mówiąc dokładniej, Kennedy zostanie współprzewodniczącym rady nadzorczej Lucasfilm, a drugim przewodniczącym pozostanie Lucas, który będzie też głównodowodzącym, czyli CEO Lucasfilmu. Podobnie codziennym biznesem firmy nadal zajmować się będzie Micheline Chau.

Tak o swojej decyzji mówi sam stwórca, George Lucas: ”Spędziłem swoje życie budując Lucasfilm, a teraz kiedy przenoszę swoją uwagę w inne miejsca, chciałem się upewnić, że firma będzie w rękach kogoś, kto potrafi poprowadzić moją wizję w przyszłość. Jest dla mnie ważne, żeby moim następcą był nie tylko ktoś dysponujący wielką kreatywną pasją i umiejętnościami dowodzenia, ale także wielką miłością do kina. Bardzo zależy mi na moich pracownikach, to ich kreatywność i ciężka praca sprawiły, że ta firma jest tym, czym jest. W czasie, gdy Lucasfilm rośnie i się rozwija, chciałem się upewnić, że ten statek będzie miał silnego kapitana.”

Kathleen Kennedy tym samym zrezygnuje ze swej roli w firmie producenckiej, którą prowadzi swe swoim mężem, Frankem Marshallem. Razem produkują filmy od początku lat 80., w tym większość filmów Stevena Spielberga. Marshall będzie kontynuował pracę, aktualnie zajmując się postprodukcjami takich filmów jak: "Lincoln" Spielberga, czy "The Bourne Legacy" Tony'ego Gilroya. Jak mówi Kennedy : ”Lucasfilm jest tak niezwykłą firmą. Jestem niezwykle podekscytowana mogąc choć w części zająć się zadaniami George'a". Dodała, że jest zbyt wcześnie, żeby mówić o nowych kierunkach dla Lucasfilm, dopiero zacznie na poważnie naradzać się z Lucasem, ale ponieważ od lat zajmuje się filmami, nie wyklucza, że Lucasfilm mogłoby tworzyć kolejne filmy kinowe, na przykład Indianę Jonesa 5.

Temat na forum
KOMENTARZE (20)

George Lucas odsuwa się od Lucasfilm

2012-05-30 09:44:06 Empire

Już praktycznie od ponad roku wiadomo, że George Lucas, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, planuje wkrótce przejść na emeryturę. Kończy z wielkim kinem, a nawet telewizją, kończy z produkowaniem i reżyserowaniem filmów, wreszcie kończy z Gwiezdnymi Wojnami...choć być może kiedyś zrobi jeszcze jednego Indianę Jonesa. W najnowszym numerze czasopisma "Empire" ukaże się wywiad z Lucasem, w którym potwierdza on swoje postanowienia. W zapowiedzi tego numeru magazynu umieszczono krótki cytat: „Odsuwam się od mojej firmy, od wszystkich moich biznesów, kończę wszystkie swoje zobowiązania i odejdę do swojego garażu, gdzie z piłą i młotkiem będę tworzył własne filmu hobbistyczne. Zawsze chciałem tworzyć filmy bardziej eksperymentalne z natury, bez potrzeby martwienia się o wyświetlanie ich w salach kinowych.”

Dotąd jasne było, że przejście Lucasa na emeryturę będzie wiązać się z brakiem nowych filmów kinowych w jego reżyserii. Jednak dopiero teraz dowiadujemy się, że jego eksperymentalne, małe filmy, o których marzył od wielu lat, mogą nie być produkowane i dystrybuowane przez Lucasfilm, być może w ogóle nie będą publicznie pokazywane. Co więcej, George Lucas przez te wszystkie lata, nawet jeśli nie planował nowej trylogii Gwiezdnych Wojen i zdawało się, że niewiele ma schowanych projektów kinematograficznych, ale dotąd nadal prowadził Lucasfilm. W jakimś stopniu pomagał w kolejnych przedsięwzięciach, a w produkcję animowanych „Wojen Klonów” zaangażował się tak bardzo, że aż opracowywał fabuły kolejnych odcinków. Z taką zapowiedzią może okazać się, że ogólna kontrola nad Gwiezdnymi Wojnami pozostanie tylko w rękach pracowników Lucasfilm, takich jak Micheline Chau, Howarda Roffmana, Dave'a Filoniego czy Jennifer Heddle.
KOMENTARZE (31)

Lucasfilm porzuca Grandy Ranch

2012-05-24 17:21:15

Niedawno informowaliśmy o tym, że Lucasfilm dostał zielone światło na budowę cyfrowego kompleksu filmowego na Grandy Ranch. Jednak nie zadowoliło to mieszkańców tak zwanej Doliny Lucasa. W końcu Lucasfilm uległo mieszkańcom, poszło im na rękę i ogłosiło, że rezygnują z planów budowy cyfrowej twierdzy na Grandy Ranch. Ranczo zostanie sprzedane i prawdopodobnie zostanie zabudowane przez domki.

Rzecznicy Lucafilmu podkreślają, że nie chcą by ich firma była widziana jako złowroga korporacja, że studia mogą wybudować gdzieś indziej. W Dolinie Lucasa znajduje się już między innymi ranczo Skywalkera, a LFL bardzo zależy na dobrym sąsiedztwie.

Liz Dale, która reprezentuje mieszkańców okolicy stwierdziła tylko, że nie jest to dla nich ani dobra, ani zła wiadomość. Natomiast cieszy ich to, że ich obawy zostały wzięte pod uwagę.

Wszyscy liczą, że nowa lokacja pozwoli Lucasowi zrealizować kolejne marzenie. Tymczasem Grandy Ranch wystawiono już na sprzedaż.
KOMENTARZE (0)

Tydzień Ataku Klonów: Cyfrowa rewolucja

2012-05-16 20:00:53



Jeśli kogoś można by nazwać ojcem cyfrowego kina, to właśnie George’a Lucasa. Jego pasja do wykorzystywania najnowszych zdobyczy technologicznych w filmie, sprawiła, że świat się zmienił. To Lucas stworzył pierwsze nowoczesne studio efektów specjalnych, w tym także komputerowych. To jego ludzie opracowywali kamery i wysięgniki do nich, ale też oprogramowanie do montażu filmów. EditDroid to program Lucasfilmu, który miał się przyczynić do cyfrowej rewolucji. Miał sprawić, że filmy będą montowane nie analogowo, a komputerowo. Choć zaprezentowany w 1984 roku program zwiastował przełom, to jeszcze do kina cyfrowego było bardzo daleko. Lucas jednak miał swoją wizję, by kręcić film bez użycia taśmy, ale też by go wyświetlać bez niej. Doskonale rozumiał, że przy efektownych obrazach niszczejąca taśma działa tylko i wyłącznie na niekorzyść filmu. Więc bardzo chciał to zmienić. Pragnął, by widz mógł cieszyć się doskonałą jakością obrazu niezależnie czy pójdzie na film w pierwszym, czy w piątym tygodniu wyświetlania. Lecz w latach 80. wydawało się to być nierealne. Wizjoner jednak się nie poddał. Po EditDroidzie przyszły kolejne projekty, w tym Pixar i pierwsze komputerowe animacje „The Adventures of André and Wally B” z 1984 to chyba najbardziej znana produkcja w grafice komputerowej 3D, która powstała jeszcze jako test późniejszego Pixara. Potem efekty specjalne, jak morfing w „Willow” (1988). RenderMan, standard THX, czy w końcu wspaniałe dzieła Industrial Light & Magic choćby w rewolucyjnych filmach jak „Terminator 2” Jamesa Camerona czy „Jurassic Park” Stevena Spielberga. To wszystko jest efekt wizji George’a Lucasa i tego, że zaprzągł ludzi do pracy, jedynie ogólnie wskazując im kierunek, dając jednocześnie wolną rękę.



W latach 90. George Lucas już doskonale wiedział ile można wyciągnąć z nowoczesnej technologii, i rozumiał dokąd zmierza a także to, że czasem trzeba samemu dać impuls. W roku 1995 na rynku pojawia się DVD, nie jest to pierwszy cyfrowy nośnik, ale zwiastuje on rewolucję i czas kina domowego. Lucas w tym czasie już wie, że chce kręcić nowe Gwiezdne Wojny i w 1996 wysyła Ricka McCalluma, producenta prequeli, z niemożliwą wręcz misją. Miał namówić producentów kamer, do stworzenia cyfrowej kamery. Firmy Sony i Panavision (ta druga odpowiadała za soczewki) zajęły się zbudowaniem takiego sprzętu, jednak nie udało się go stworzyć w ciągu roku. „Mroczne widmo” kręcono jeszcze w sposób tradycyjny. Lecz gdy nadszedł czas zdjęć do „Ataku klonów” kamera cyfrowa HDW-F900 została już zbudowana i marzenie George’a mogło się spełnić. Pierwsze, bo na drugie czyli cyfrową rewolucję w kinach musieliśmy jeszcze wszyscy poczekać. Kamera HDW-F900 robiła zdjęcia w formacie 24 klatek na sekundę, oczywiście w rozdzielczości HD. W roku 2000 „Atak klonów” staje się pierwszym, wysoko budżetowym filmem, który kręcono cyfrowymi kamerami. Potem dochodzą kolejne w tym „Dawno temu w Meksyku” Roberta Rodrigueza, „Jackpot” Marka Polisha, francuski „Vidocq” Pitofa. Te dwa ostatnie miały swoje premiery jeszcze w 2001 roku, więc zanim „Atak klonów” trafił do kin. Do pełni szczęścia Lucasowi brakowało jeszcze tylko jednej rzeczy, by film wyświetlano cyfrowo. Lucas próbował przy „Ataku klonów” różnych sztuczek, dodając jedno ujęcie więcej w kinach cyfrowych (fragment ujęcia w którym Anakin trzyma Padme w końcowej scenie, na DVD, VHS i BD trafiła już wersja z kin cyfrowych), wersję IMAX, jednak nie potrafił przekonać kiniarzy do masowego kupna nowego sprzętu (George nigdy nie produkował projektorów, ani na nich nie zarabiał). Zarówno w przypadku „Ataku klonów” jak i „Zemsty Sithów” groził nawet, że filmy będą dostępne jedynie w kinach cyfrowych. Jednak wszyscy wybili mu to z głowy, bynajmniej nie z powodów finansowych, ale dlatego, że nieważne jak oceniano prequele, mnóstwo ludzi na nie czekało, a kin cyfrowych zarówno w 2002 jak i w 2005 było tyle, co kot napłakał.

Koniec końców George Lucas doczekał się cyfrowej rewolucji i w kinach, pośrednio sam w niej uczestniczy. Cyfrowe projektory stały się standardem w salach kinowych na całym świecie dzięki technologii 3D, ale to już inna rewolucja i inna historia, o której pisaliśmy tutaj.

Wszystkie atrakcje Tygodnia Ataku Klonów znajdziecie w tym miejscu.
KOMENTARZE (13)

Star Wars 1313

2012-05-10 10:54:26 różne

Za każdym razem, gdy fani dowiadują się o nowym projekcie, o którym praktycznie nic nie wiadomo zaczynają się spekulacje czym on mógłby być. Dobrym przykładem takiej sytuacji jest Star Wars Indentities, które dopiero po kilku tygodniach okazało się być wystawą.

Kilka dni temu historia się powtórzyła. Lucasfilm zarejestrował co najmniej osiem domen, w których nazwie znajduje się tajemniczy tytuł nowego projektu - Star Wars 1313. Firma złożyła również wniosek patentowy na ten znak towarowy. Jednak czym będzie owy projekt? Grą? książką? Serialem? A może nawet filmem? Niestety nie wiadomo.

Fani już wpadli na kilka pomysłów czym Star Wars 1313 mogłoby być. Jednym z nich jest coś, co byłoby związane z Bobą Fettem, gdyż właśnie on był znany w jednej z książek jako CT-1313. Kolejnym argumentem dla tej wersji jest fakt, iż niecały rok temu Joe Johnston mówił, że chciałby się zabrać za film, którego bohaterem byłby Fett. Inną wersją, przy której skłania się wielu fanów na całym świecie jest projekt, który miałby się składać z gry/serialu/filmu i towarzyszących mu komiksów i książek. Jeszcze inni doszukują się jakichś innych nawiązań tych cyfr do Expanded Universe. Czy któraś z tych wersji się sprawdzi? Dowiemy się za kilka tygodni.

A według Was czym będzie Star Wars 1313? Spekulacje już trwają na forum.
KOMENTARZE (24)
Loading..