Star Wars: Dziedzictwo Mocy: Nawałnica
- Autorstwo: Troy Denning
- Ilustracje:
- Ilustracja okładki: Jason Felix
- Tłumaczenie: Aleksandra Jagiełowicz
- Redakcja:
- Oryginalny tytuł: Star Wars: Legacy of the Force: Tempest
- Wydanie oryginalne: Del Rey, 28 listopada 2006
- Wydanie polskie: Amber, 14 lutego 2008
- Objętość (oryg/pl): 400/320 stron
- Cena (oryg/pl): 7,99 USD/29,80 PLN
- Uniwersum:
- Rodzaj publikacji: Powieść
- Seria powieściowa: Dziedzictwo Mocy (3 z 9)
- Cykl wydawniczy:
- Projekt multimedialny:
- Nota wydawnicza
- Zawartość
- Recenzje
- Dodatkowe informacje
- Galeria
Nota wydawnicza (Del Rey, 2006)
Forty years after the Battle of Yavin a dangerous new era in the Star Wars epic begins–the revelations are shocking, the stakes desperate, and the enemy everywhere.
As civil war threatens the unity of the Galactic Alliance, Han and Leia Solo have enraged their families and the Jedi by joining the Corellian insurgents. But the Solos draw the line when they discover the rebels’ plot to make the Hapan Consortium an ally–which rests upon Hapan nobles murdering their pro-Alliance queen and her daughter.
Yet the Solos’ selfless determination to save the queen cannot dispel the inescapable consequences of their actions, that will pit mother against son and brother against sister in the battles ahead. For as Jacen Solo’s dark powers grow stronger under the Dark Jedi Lumiya, and his influence over Ben Skywalker becomes more insidious, Luke’s concern for his nephew forces him into a life-and-death struggle against his fiercest foe, and Han and Leia Solo find themselves at the mercy of their deadliest enemy . . . their son.
Tłumaczenie
Gdy podział pomiędzy Sojuszem Galaktycznym i jego zbuntowanymi członkami zamienia się w otwartą bitwę, nowe władze Korelii wymyślają desperacki plan wciągnięcia Konsorcjum Hapańskiego do walki po swej stronie. Intryga ta stawia jednak dylemat moralny przed Hanem i Leią Solo, którzy nie mogą znieść celowego rozprzestrzeniania wojny oraz planu zamordowania hapańskiej królowej-matki, byłej Jedi - Tenel Ka. Biorąc na siebie ciężar uratowania jej życia, a także życia jej córki, Allany, małżeństwo Solo wywołuje istną burzę chaosu, która obróci przeciwko nim ich dzieci, a także wciągnie Luke'a Skywalkera w walkę z jego głównym przeciwnikiem. Ich samych zostawi natomiast na łasce jednego z najstarszych i najbardziej śmiercionośnych wrogów Rycerzy Jedi.
Nota wydawnicza (Amber, 2008)
Galaktyczny Sojusz atakuje zbuntowaną Korelię. Jej mieszkańcom przewodzi Jacen Solo, uczeń mrocznej Jedi. Jego moc rośnie, a wpływ na Bena Skywalkera staje się coraz silniejszy. Wkrótce Luke musi zmierzyć się więc z najpotężniejszym ze swych wrogów, a Han i Leia – ukrywać się przed bezlitosnym prześladowcą, którym jest ich własny syn.
Forty years after the Battle of Yavin a dangerous new era in the Star Wars epic begins–the revelations are shocking, the stakes desperate, and the enemy everywhere.
As civil war threatens the unity of the Galactic Alliance, Han and Leia Solo have enraged their families and the Jedi by joining the Corellian insurgents. But the Solos draw the line when they discover the rebels’ plot to make the Hapan Consortium an ally–which rests upon Hapan nobles murdering their pro-Alliance queen and her daughter.
Yet the Solos’ selfless determination to save the queen cannot dispel the inescapable consequences of their actions, that will pit mother against son and brother against sister in the battles ahead. For as Jacen Solo’s dark powers grow stronger under the Dark Jedi Lumiya, and his influence over Ben Skywalker becomes more insidious, Luke’s concern for his nephew forces him into a life-and-death struggle against his fiercest foe, and Han and Leia Solo find themselves at the mercy of their deadliest enemy . . . their son.
Tłumaczenie
Gdy podział pomiędzy Sojuszem Galaktycznym i jego zbuntowanymi członkami zamienia się w otwartą bitwę, nowe władze Korelii wymyślają desperacki plan wciągnięcia Konsorcjum Hapańskiego do walki po swej stronie. Intryga ta stawia jednak dylemat moralny przed Hanem i Leią Solo, którzy nie mogą znieść celowego rozprzestrzeniania wojny oraz planu zamordowania hapańskiej królowej-matki, byłej Jedi - Tenel Ka. Biorąc na siebie ciężar uratowania jej życia, a także życia jej córki, Allany, małżeństwo Solo wywołuje istną burzę chaosu, która obróci przeciwko nim ich dzieci, a także wciągnie Luke'a Skywalkera w walkę z jego głównym przeciwnikiem. Ich samych zostawi natomiast na łasce jednego z najstarszych i najbardziej śmiercionośnych wrogów Rycerzy Jedi.
Nota wydawnicza (Amber, 2008)
Galaktyczny Sojusz atakuje zbuntowaną Korelię. Jej mieszkańcom przewodzi Jacen Solo, uczeń mrocznej Jedi. Jego moc rośnie, a wpływ na Bena Skywalkera staje się coraz silniejszy. Wkrótce Luke musi zmierzyć się więc z najpotężniejszym ze swych wrogów, a Han i Leia – ukrywać się przed bezlitosnym prześladowcą, którym jest ich własny syn.
Recenzja Lorda Sidiousa
Dwa pierwsze tomy serii Legacy postawiły poprzeczkę dość wysoko, przez to trudno niestety ocenić Denninga obiektywnie. Bo z jednej strony mamy Betrayal i Bloodlines, z drugiej choćby Niewidzialną królową, którą praktycznie od totalnie słabej oceny w moim odczuciu uratował jeden wątek. Z całą pewnością tym razem Denning spisał się lepiej, ale i tak pozostaje w tyle za Traviss czy Allstonem. Mówiąc oględnie, nie podołał całości.
Dotychczas konflikt przedstawiany w Legacy miał nowy, ciekawy wymiar polityczny. Więcej było informacji zakulisowych, ocen, podchodów niż samych walk, więcej było nowych postaci, które odgrywają znaczące role. U Denninga niestety mamy powrót do starych tradycji, a mianowicie bohaterowie zaczynają działać i to na nich skupia się wszystko. Autorowi udaje się stworzyć właściwie lokalny konflikt w Konsorcjum Hapan, który ma odwrócić oczy od Korelii, a przynajmniej tak chcą inicjatorzy tego przedsięwzięcia. Oczywiście byłby to wspaniały wątek, nawet temat na książkę, gdyby tylko autor sobie poradził z resztą. Tu niestety, zwłaszcza w samej gestii konfliktu, nie widać linii porozumienia między Denningiem a pozostałą dwójką. Oni opisywali lokalną utarczkę, która dzieli cała galaktykę, tu dochodzi do marginalizacji podziałów i samego konfliktu. Wygląda to raczej na spór Sojuszu i Korelii, bez większych reperkusji. Tak trochę niestety dziwnie to wyszło, ale co najgorsze nie jest to jedyny element, w którym Troy podąża własnymi drogami. Autor zaniechał sposobu określania miejsca, który przyjęli pozostali autorzy [dla tych co nie czytali, jeśli dany akapit dzieje się w innym miejscu niż poprzedni, to poznajemy wcześniej jego lokację]. Dodatkowo autor rusza nie tylko pominięte wcześniej wątki jak choćby marginalizowaną Jainę i Zekka, ale odświeża nam jeszcze część rzeczy z Mrocznego Gniazda i tak oto wraca i Jag i Alema Rar. Problem w tym, że nie do końca wiem, po co. Inny przykład, acz tym razem już nie z twórczości Denninga, to Aurra Sing. Podstawowy problem polega na tym, że samo pojawienie się, zbyt często niewiele wnosi. O ile w Bloodlines przewijający się Fett miał swoją historię, która doczekała się jakiegoś zakończenia, a przede wszystkim wciągała, o tyle tutaj słynna łowczyni nagród bardziej intryguje swoją obecnością, niż bieżącą opowieścią. Równie dobrze, mógłby opisać jej historię w relacji z HoloNetu i właściwie wyszło by na to samo. Nie mówiąc już o wątku Jainy i Zekka, który całkowicie spowalnia akcje a sam sobą niewiele reprezentuje.
Jednak odejście od schematu (nowego i wciąż nie w pełni wykorzystanego) Legacy, nie wychodzi książce na dobre. Na dodatek cierpi ona na jeszcze jedną rzecz, a mianowicie fakt, że mamy dobry początek, który kontynuuje poprzednie wątki i dobry koniec, który wprowadza nas w następny tom, natomiast sam środek właściwie można byłoby zastąpić inną opowieścią i prawdopodobnie Tempest na tym by zyskał. Co gorsza największa zmiana wpływająca na serię jest napisana tak, że po „wskrzeszeniu” Alemy Rar, trudno mi uwierzyć, że cokolwiek się wydarzyło.
Wśród niewątpliwych plusów powieści jest to, że ukazano Hapes w sposób bardziej rozbudowany niż dotychczas. To też jest świat pełen intryg i konfliktów wewnętrznych, które nie są już dziełem jednej osoby. Z drugiej strony dalej rozwijany jest konflikt wewnętrzny Jacena, który powoli zaczyna akceptować, to co się z nim dzieje. Ciekawie też rozwija się młodzieńczy bunt Bena i jego relacje z Lukiem. Denning świetnie opisał ich ćwiczebny pojedynek, a także niechęć młodego Skywalkera z godzeniem się z wolą ojca. Doskonale zobrazował też relacje Hana i Lei, którzy dochodzą do wniosku, że wszystko wymyka się spod kontroli. No i ostatecznie w końcu dochodzi do jakiś bitew i pojedynków, ale prawdę mówiąc, gdyby rozwinął dobrze dalej wątek polityczny, powieść byłaby o wiele lepsza.
Denning z pewnością ma talent do jednej rzeczy, umie wczuć się doskonale w postaci i ich psychikę, może nie zszarganą wewnętrznym konfliktem jak robi to Stover, ale taką jaką przedstawiono w innych pozycjach. Szczerze, chyba najlepiej w całej serii przedstawia relacje między postaciami – Luke – Mara – Ben, Han – Leia – Jacen. Ale z drugiej strony ważne jest to, że on ciągle bazuje na tym, co stworzyli inni. Co z tego, że udało mu się wczuć w psychikę Jainy, skoro ta wymaga solidnej przebudowy, a nie kontynuacji. I to jest niestety właśnie największy problem u Troya. Prawdę mówiąc najbardziej emocjonujące fragmenty tej powieści to to, co ma związek z Bloodlines lub Exile, a nie jej główna treść. Mam mieszane uczucia wobec „Tempest”. To z pewnością zmarnowana szansa, choć wciąż posiadająca swoje dobre strony.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 5/10 Klimat: 5/10 Opis świata: 6/10 Rozmowy: 7/10 |
- Książka na rynku amerykańskim ukazała się w twardej oprawie tylko w ramach Science Fiction Book Club.
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 6,93 Liczba: 88 |
|
NieznajomyGość2018-04-05 16:59:05
Zdecydowanie najsłabsza książka z uniwersum star wars, jaką przyszło mi czytać. Ciągnęła się całą wieczność i nie wniosła nic specjalnie ważnego. Moja ocena to 3/10 :/
Hialv Rabos2015-02-18 21:52:57
Ocena: 7/10. Recka na forum.
bmw8302012-05-27 16:14:22
5/10 Dobry początek, ale co dalej, to gorzej. Wreszcie pokazane pozostałości inwazji Vongów, co było do tej pory pomijane przez autorów - olbrzymi plus. Jacen - na początku wydawał się mądrzejszy, potem głupieje znów, daje się wodzić Lumiyi za nos. Dla odmiany Zekk po tylu latach wreszcie zmądrzał. Ben - zrujnowany. Aurra - kolejny dinozaur, który już dawno temu powinien wąchać kwiatki od spodu. Jag się pojawił, żeby oznajmić wszem i wobec, że jeszcze żyje, ale nic z tego nie wynikło. Leia i Han - nudy, intryga hapańska - nudy, źle poprowadzona, bitwa - nudy. Raz pojawia się Bwuatu. Ogólnie najgorsza część jak dotąd. Mało wątków, te co są, okropnie spłaszczone.
Stele2012-03-15 00:54:36
Od razu nasuwają się skojarzenia z Mroczną podróżą. Jest całkiem fajna Jaina, jest Hapes i jest lekkie odejście od głównych wątków. O ile Mroczna podróż była bardzo fajna, lecz zabrakło jej finału, tu Denning serwuje nam płytką sieczkę. Tamta dostała 6/10, wiec tu więcej nie będzie z pewnością, choć i bez porównań nie ma za co dać więcej.
Główny wątek ucieka nam z Coruscant i Korelii, koncentrując się na Hapes. Kto zna, wie że musi to oznaczać intrygi. No i niby jakieś tu miały być. Nic z nich niestety nie wyszło. Mamy mitycznych "ich" z jakąs babą na czele i piorących się Hapan z Hapanami. Kompletnie zmarnowany potencjał. Bitwa całkiem fajna, choć tu boli tłumaczenie. Jednak pani Jagiełowicz do najlepszych nie należy, a z późnym Syrzyckim nie ma co w szranki stawać.
Pellaeon dał Tenel Ka nowe turbolasery? Znowu? Hapanie dostawali dostęp do powszechnie znanej technologii zbrojeniowej już ze 2-3 razy w EU, a teraz znowu są zacofani. Było to dość subtelne, więc da się nagiąć, ale chyba ktoś nie odrobił zadania...
Jacen jak to w dziedzictwie jej już niestety standardem, jest odbiciem dziadka. Tu przynajmniej trochę się waha i testuje Lumiyę. Nie mniej ciągle walczy o palmę największego idioty. Duszenie oficerów i strzelanie do Sokoła, z rodzicami, siostrą i uczniem na pokładzie, a zwłaszcza pobudki jakoby nim kierujące, są żałosne. Co ci redaktorzy z nim zrobili... :(
Ben nie lepszy. To jednak dzieciak, więc zmanipulowanie można by mu wybaczyć. Chwała Luke'owi, że kończy tą szopkę.
Nasz wielki mistrz-imperator (bo reszty zakonu to tu nie ma, jak za starych czasów, gdy wielu pisarzy bojkotowało KJA) o dziwo wychodzi najlepiej z dotychczasowego lotfa. Co prawda dostaje bęcki od Lumiyi, ale wreszcie ogarnia co się dzieje.
Jego żonka to jednak nadal idiotka numer dwa, ufająca w dobre intencje wszystkich dookoła. O dziwo jest to spójne dla całej trójki autorów. Sue?
Han i Leia dalej bawią się w anarchistycznych bojowników, choć tym razem przynajmniej się obrażają, że wszyscy ich wykorzystują. Może więc nadeszła pora postawić Sokoła pod domkiem i zająć się uprawą marchewek? Dyplomacja z Hapanami im nie idzie. Zresztą po tym, co ta dwójka przeżyła, to powinny być wraki ludzi, a nie podstarzałe hippisy.
Tenel Ka=Padme. Oczywista rola w tej prequelowej zrzynce. Niestety nic ponad to. Jak pisałem, zmarnowany potencjał.
Niektórzy mogą się oburzać: jak to, pochwalać Jainę? Tu jednak zachowuje się całkiem normalnie, w sumie najmądrzej ze wszystkich bohaterów, wliczając jej rodziców i klaruje relacje z Zekkiem.
A Zekk, jak to Zekk, pomocny milczek. Syndromem Wookiego można by to określić. :P
No i jeszcze dwie panie, co Hadesowi uciekły. Alema i Aurra. Nie lubię powrotów. Nie lubię wciskania prequelowych bohaterów nie wiadomo skąd i po co. I za te panie punkcik w dół poleci.
Tradycyjne u Denninga krwiste pojedynki nie były aż tak strasznie krwiste i chwała im za to.
Lotf ma okropne założenie fabularne i nie lepiej poprowadzonych bohaterów. Trójka autorów mnie zawiodła. W kolejnych tomach raczej nic lepszego już nie pokażą. Plany nadgonienia chronologii stają się coraz mniej realne, bo czy jest sens się tak katować tymi tasiemcami? MRJ czekają. :)
A lotf 3 dostaje 5/10.
Solus2012-01-14 16:26:44
Strasznie ciężko było mi przebrnąć przez tę część... W porównaniu do poprzednich, strasznie kiepska. Nie spodziewałem się tego po tym autorze. Mam nadzieję, że kolejne części są lepsze.
Lord Jabba2010-11-27 13:04:33
Najsłabsza książka z całego cyklu i najgorsza Denninga.
Mimo to książka potrafi wciągnąć.
Thalcave2010-08-18 02:43:42
8. Ogromny plus za Aurre. <3
Melethron2010-06-16 16:52:59
akcja trochę słaba. stanowczo za dużo Leii i Hana! wątpliwości Skywalkerów dobijające. zły Jacen <3
DeeM2010-05-01 10:05:24
Po przeczytanych tu recenzjach i opiniach podchodziłem trochę niepewnie do tej pozycji. Jednak książka moim zdaniem nie taka straszna, jak tu oceniana i nie odstaje jakoś znacząco od dwóch pierwszych części LotF. Ode mnie 9/10.
Gwiezdny Muzyk2010-03-29 16:40:41
Mam mieszane uczucia. Po wyjątkowo kiepskim jak na SW Braterstwie krwi, przyszła kolej na Denninga, z którym wiązałem duże nadzieje. Po pierwszych kilkudziestu stronach, a szczególnie po jednym z najlepiej opisanych pojedynku na miecze świetlne Alema i Lumiya vs Tresina Lobi, naprawdę byłem zajarany! Później było już coraz słabiej. Jaina jakoś się uczłowieczyła, Jacen miejscami też, Ben się odczłowieczył. Bardzo dobre postaci ginących zwiadowców, którzy mówią "taka jest nasza praca". Książka znacznie lepsza niż poprzedni tom, ale niestety od pierwszego odstaje. 6
Karaś2010-03-21 02:14:06
No cóż. Po genialnym wręcz 'Braterstwie Krwi', dostaliśmy książke co najwyżej przeciętną. Znowu ta cała szopka naglepojawiajacegosiesuperniepokonanegoipoteznegowroga no i jak już ktoś wcześniej napisał, Denning za bardzo się skupił na charakterze lokalnym wojny- o ile w 2 tomie mieliśmy wiele polityki (olbrzymi plus za ukazanie tego od tej strony) o tyle w Nawałnicy polityki i rozgrywek zakulisowych jest tyle, co w Familiadzie. Książka nie jest wybitnie nużąca, na ostatnich 100 stronach akcja zaczęła się jakoś rozkręcać, ale i tak brakowało mi jednak tego wątku, którego mógłbym się 'chwycić', ale no cóż. Z rana się zabieram za Wygnanie, zobaczymy co Aaron nam zgotował. Generalnie ocenię książkę na [b]6/10[/b], bo poza dość strawną formą i wspomnianym już wątkiem Jacena, książka nic szczególnego nie oferuje.
dekoder2010-01-22 17:00:34
niestety gorsza od poprzedników :( moja ocena 6
ranger2010-01-03 23:21:50
Niezła ale gorsza od poprzednich dwóch tomów. 7/10
flippoo2009-09-13 09:39:30
a mi się bardzo podoba po 6 części moja ulubiona dlatego dam 9
Rafix Vader2009-05-13 16:43:57
ZNACZNIE GORSZE OD POPRZEDNIKÓW! Jednak 5/10
klaudunia2009-04-08 17:14:30
No cóż przedwczoraj rozpoczęłam czytanie poraz 2
Matth`raw`nunuodo2009-02-27 14:06:35
Niech bedzie 7/10 mało ważnych wydażeń...
Elendil2009-02-12 21:46:49
Dużo gorsza od poprzednich, wątek Hana, Leii i Morwan lecących Sokołem ciągnął mi się w nieskończoność. Nie spodobał mi się prawie całkowity odwrót wątków od Korelii, w kółko tylko jacyś Hapanie. Oby "Wygnanie" mnie udobruchało i z powrotem zachęciło do tej serii. A za III tom dam 5/10
klaudunia2009-01-10 09:42:38
Mam nadzieję że będzie fajna bo na razie widziałam ją tylko w sklepie ale dostanę w lutym. Dlatego po przemyśleniach daję 10
Tristian2008-12-14 21:04:00
totalnie to wyrwane z kontekstu
jaki to ma związek z poprzendimi tomami? Jakieś hapesy i inne shit5y.
i po co taalema rar? ssie i tyle.
i nadal nic n ie robią w sprawie lumiyi. na co oni czekają na zaproszenie?
i po co aurra sing? bez sęsu.
2/10
darthmax2008-07-26 13:20:30
nie za dużo sie dzieje, myślałem że tenel ka będzie walczyć mieczem (wzorowałem sie okładką), ale nie najgorzej
8/10
surin2008-07-18 10:52:28
6/10 choćby dlatego że ni początek ni koniec. Z tego powodu dużo traci gdyż autor nie może się za bardzo "pohulać".. ;)
surin2008-07-18 10:50:49
To dopiero moja pierwsza książka z tej serii. Wrażenia - fabuła średnia, postaci zarysowane jako tako. Denerwująca jest ta wymuszona przemiana Jacena w Sitha, tłumaczona raz po raz "pragnieniem ochrony galaktyki" - blah, blah,blah. "Nawałnica" przypomina najsłabsze z książek serii NJO... do minusów zaliczam szablonowe historyjki i dialogi Hana i Leii, w tym - C3PO. Nietypowo też wyglądają relacje Mary i Luke'a. Jak dla mnie za dużo jest tu nieporozumień pomiędzy nimi, w kwestii zarówno Jacena jak i Bena. Jeśli chodzi o tą drugą postać... tragedia. Tak zmanipulowanej i infantylnej postaci jak Ben, dawno nie było. Przy nim Anakin Solo, był pełnowartościowym Jedi z charakterem, Na pewno nigdy nie zostałby tak zmanipulowany jak młody Skywalker. Han & Leia - odstawieni na boczny tor. Po zasługach w czasach Imperium czy chociażby Vongów - drobne nieporozumienie piętnuje ich zdrajcami w oczach znajomych i rodziny. Sytuacja śmieszna i naciągana.
Co do mrocznych Jedi - Alema prezentuje się ciekawiej niż Lumiya, jest zdecydowanie bardziej "twisted" ;) (fizycznie i mentalnie - rzecz jasna).
Mroczna Jedi2008-06-28 12:58:34
Niestety nie czytałm Braterstwa,ale Nawałnica jest o wiele gorsza od Zdrady. Styl rodem z Mrocznego Gniazda, albo Władców Mocy, na których trochę się wyżywałam. Postacie są zarysowane powierzchownie i niezbyt ciekawie, sama intryga nie jest najgorsza, ale przedstawiona w sposób niewiele mniej nudny niż Planeta Zmierzchu. Błędów nie chce mi się nawet wytykać. Dodatkowo wkurzył mnie 3PO, pomijając fakt, że w ogóle się nie przypominał, jego teksty w stylu: "Gdyby to Han sterowal już bylibyśmy trupami, ale to Leia trzyma ster, więc będzie dobrze" były po prostu prymitywne, zwłaszcza, że powtarzały się za każdym razem, gdy oni występowali.
Wiem, że w tej chwili upraszczam, ale rozśmieszyły mnie sytuację, w których Sithowie ustawiali się w kolejce by poświęcać własne życie i to na czym im zależało dla wyższego dobra, zaś Jedi ocierali się o nepotyzm i jemu pokrewne. He, he, mają szczęście, że tam nie ma IPN ;D
Poziom ratują nieco Jacen i Lumiya, ale dla odmiany Tanel Ka, leci idealnie schematem Padme. Może trochę więcej oryginalności? Gdy czytałam pierwsze 100 stron byłam raczej śnięta, a akcja bynajmniej mnie nie obudziła.
Z żalem 6/10.
Girdun2008-04-20 19:36:14
Oczywiście książka może nie jest tak super jak braterstwo krwi ale mi bardziej się podobała niż Zdrada. W sumie Zdradzie dałem 9/10. Braterstwo Krwi oceniłem na 10/10. Więc Nawałnica zasługuje między 9+ a 10-. W sumie to lubię Deeninga za "Gwiazda po gwieździe " dlatego 10-
darth_apocalypto2008-04-13 10:48:00
Mnie sie podobała,wątek aurry jest bardzo ciekawy,ciekawe czy w następnym częściach wprowadzą asajj ventress przecież ona też przeżyła wojny klonów
Republic Commando2008-04-12 15:22:33
mnie podoba się braterstwo krwii nie wiem może to z powodu akiego, że lubię mandalorian i komandosów republiki hmm? a ta książka jest całkiem całkiem choć nie ma mandalorian szkoda że nie napisała jej Karen Travis moji wy vode (tłumaczenie w potrójnym zerze)
Louie2008-03-31 19:04:08
Książka jest dobra, ale niestety gorsza od poprzedniczek ...
Nestor ma racje - słabe rozdziały przeplatają się z dobrymi. Raz książka ogromnie potrafi wciągnąć, a raz przynudza ...
Niektóre wątki są bardzo słabe. Na przykład Hana i Leii, choć tutaj nieco ratuje sprawę pojawienie się Aurry Sing :) Jaina i Zekk też nie porywają za bardzo ... Choć o dziwo nawet w tym tomie poczułem ... lekką sympatię do Jainy ;D
Z kolei nieźle Deninngowi wyszły wątki Skywalkerów, Jacena i Lumiyii. Wciągają i to nieźle. Szczególny plus za postępy w śledztwie Lumiyii prowadzonym przez Skywalkerów, oraz za coraz to bardziej 'mhrocznego' Jacena ;)
Ciekawie też jest z Alemą, która jak dla mnie jest bardzo ciekawą postacią.
Jak dla mnie 7+/10
I czekam na 'Exile' :)
Nike2008-03-16 20:11:31
Mnie się książka podobała. Czekam na następne części.
Carth Onasi2008-03-09 14:01:33
Powieść niezła; więcej na forum ;).
Ocena -8/10
Cade Skywalker2008-02-16 15:49:49
Szczerze powiedziawszy jestem bardzo miło zaskoczony książką. Uważam, że dorównuje prawie pod każdym względem swoim poprzedniczkom z serii.
Jest to powieść o co najmniej klasę wyższa od trylogii "Mrocznego Gniazda". Daję 8/10.
usss2008-02-16 10:49:04
moja ocena to 7:
książka nie jest tak słaba jak piszą niekturzy moi poprzednicy.Według mnie książka nie jest wybitna ale trzyma przyzwoity poziom ,moim zdaniem (tu pewnie będe nieorginalny) , ma mało słabych fragmetów , lecz również i niezawiele ,,wyjątkowych" -ogólnie to jest podstawowy problem tej książki brakuje jej scen które na długo zapadają czytelnikowi w pamięcii, problemem jest też przesunięcie akcjj z korelii na Hapan i wprowadzenie nowych postaci z trylogii ,,mroczne gniazdo" które nie wnoszą nic ciekawego do serii .
Ren Kylo2008-01-22 20:18:14
Dla mnie 8/10
Nestor2008-01-04 22:52:56
Ta ksiazka obiza noty serii, jest podobna do Mrocznego Gniazda - dobre rozdzialy przeplataja sie ze slabymi. 6/10
Krogulec2007-12-12 20:03:02
Książka najsłabsza z pierwszej trójki, niektóre fragmenty kompletnie nic nie wnoszą.
+ wątek aurry sing
+ mało rozbudowany wątek jacena
+ powrót alemy rar
+ walka z Tresiną Lobi
- mały wątek Jacena, mało rozbudowany
- niewiele o samej Lumiyi więcej się dowiadujemy
- wiele zbędnych fragmentow
- słaby wątek Hana i Leii
6/10
Bakuś2007-09-30 09:34:17
Książka całkiem dobra, aczkolwiek nie wybitna. Jak narazie najsłabsza z całej serii Legacy.
7/10
logan2007-09-24 21:25:21
ksiazka gorsza od poprzedniczek
byly momenty ze ostro sie zmuszalem zeby czytac dalej
ale ogolnie dobra
Hego Damask2007-09-14 21:29:42
Nie spodziewałem się Alemy a już tym bardziej Aurry :)
8/10
TheMichal2007-09-04 20:21:18
książka bardzo ciekawa, nie jak pierwsze dwie części, ale dalej trzyma poziom. Świetnie pokazany wpływ Jacena na Bena (próba aresztowania Hana gdy Sokół jest poważnie uszkodzony), no i zgodnie z tytułem - zadyma niezła się robi :P
Ricky Skywalker2007-07-19 23:06:20
Nie jest źle - znaczy lepiej niż w Mrocznym Gnieździe - ale jednak słabiej niż pierwsze 2 części serii. Fakt, postać Jainy - nie licząc pierwszych z nią scen - nie razi już tak bardzo, jest już jakaś normalniejsza... niemniej jednak, bardziej odpowiada mi to, w jaki sposób Jainę ukazała Traviss, niż to, jak kreśli ją Denning.
A ocena? Jak już mówiłem, trochę lepiej niż trylogia Dark Nest, a skoro 2 tomy tamtej miały 6, to Tempest otrzyma 7.
Freed2007-03-28 03:55:58
No cóż, jak to mawiają "gust jest jak tyłek, każdy ma swój", dlatego też wbrew wcześniejszym opiniom, mówię iż książka nie jest wcale taka zła. Czyta się szybko i przyjemnie, i z pewnością jest to najlepsza pozycja tego autora nie licząc "Gwiazdy po gwieździe". Nawet postać Jainy nie razi tak, jak w "Mrocznym Gnieździe", a jedynie momentami przynudzający jest wątek Hana i Leii.
Podobnie jak w przypadku tomu pierwszego - 8/10.
Rusis2007-02-17 19:42:49
Jednak jeśli ktoś potrafi zepsuć dobrze rozwijającą się serię to własnie Denning. Więcej w odpowiednim topicu na forum