Star Wars: Mroczne Gniazdo: Niewidzialna królowa
- Autorstwo: Troy Denning
- Ilustracje:
- Ilustracja okładki: Cliff Nielsen
- Tłumaczenie: Aleksandra Jagiełowicz
- Redakcja:
- Oryginalny tytuł: Star Wars: Dark Nest II: The Unseen Queen
- Wydanie oryginalne: Del Rey, 27 września 2005
- Wydanie polskie: Amber, 24 sierpnia 2006
- Objętość (oryg/pl): 368/280 stron
- Cena (oryg/pl): 7,99 USD/29,80 PLN
- Uniwersum:
- Rodzaj publikacji: Powieść
- Seria powieściowa: Mroczne Gniazdo (2 z 3)
- Cykl wydawniczy:
- Projekt multimedialny:
- Nota wydawnicza
- Zawartość
- Recenzje
- Dodatkowe informacje
- Galeria
Nota wydawnicza (Del Rey, 2005)
The epic Star Wars odyssey enters a new frontier as the heroes of the New Jedi Order confront a monstrous evil–insidious, unseen, and insatiable. . . .
Despite being given new worlds to populate, the insectoid Killiks have not found peace. An unknown enemy has been attacking the new nests–and the Killiks hold the Jedi responsible. Traveling back to the Unknown Regions to unravel the mystery, the Skywalkers and Solos discover an evil far more familiar than they ever expected . . . and even more terrifying. Why does the Dark Nest want to kill Mara? Will Jacen’s apocalyptic vision trigger another galactic war or prevent one? And perhaps most ominous of all, what deadly secret are the Killiks hiding?
To find out, Luke, Mara, Han, and Leia must embark on a perilous journey into the uncharted void between right and wrong. The ferocious Unknown Terrors are only the beginning of the awesome challenges that lie ahead in their quest to fathom the unfathomable. For an obscure dispute is about to explode into chaos, pitting Jedi against Jedi–and threatening the very galaxy itself.
Nota wydawnicza (Amber, 2006)
Nowe gniazda atakuje nieznany wróg. Killikowie oskarżają Jedi. Luke, Mara, Han i Leia muszą znaleźć źródło zła. Przerażające Nieznane Zagrożenia to tylko początek wyzwań, jakie przed nimi stoją. Konflikt z Killikami grozi rozpętaniem wojny, stawiając Jedi przeciw Jedi. Cała galaktyka jest w niebezpieczeństwie.
The epic Star Wars odyssey enters a new frontier as the heroes of the New Jedi Order confront a monstrous evil–insidious, unseen, and insatiable. . . .
Despite being given new worlds to populate, the insectoid Killiks have not found peace. An unknown enemy has been attacking the new nests–and the Killiks hold the Jedi responsible. Traveling back to the Unknown Regions to unravel the mystery, the Skywalkers and Solos discover an evil far more familiar than they ever expected . . . and even more terrifying. Why does the Dark Nest want to kill Mara? Will Jacen’s apocalyptic vision trigger another galactic war or prevent one? And perhaps most ominous of all, what deadly secret are the Killiks hiding?
To find out, Luke, Mara, Han, and Leia must embark on a perilous journey into the uncharted void between right and wrong. The ferocious Unknown Terrors are only the beginning of the awesome challenges that lie ahead in their quest to fathom the unfathomable. For an obscure dispute is about to explode into chaos, pitting Jedi against Jedi–and threatening the very galaxy itself.
Nota wydawnicza (Amber, 2006)
Nowe gniazda atakuje nieznany wróg. Killikowie oskarżają Jedi. Luke, Mara, Han i Leia muszą znaleźć źródło zła. Przerażające Nieznane Zagrożenia to tylko początek wyzwań, jakie przed nimi stoją. Konflikt z Killikami grozi rozpętaniem wojny, stawiając Jedi przeciw Jedi. Cała galaktyka jest w niebezpieczeństwie.
Recenzja Lorda Sidiousa
Muszę przyznać, że wolę Denninga gdy pisze jednostrzałowce, niż trylogie, bo jak się nie ma dobrego pomysłu, to zwłaszcza tom środkowy jest trochę spowolnieniem akcji, przed wielkim finałem. Druga sprawa jest taka, że sam okres i pomysł z Killikami mi już w pierwszej części nie podszedł specjalnie. Cóż zatem wyszło z drugiego tomu? Otóż pewne obawy niestety, zwłaszcza jeśli chodzi o tępo akcji, się spełniły, ale ogólnie rzecz biorąc Denning się wybronił.
Wybronił się tak naprawdę głównie dzięki rozwojowi jednej postaci, bardzo przeze mnie nielubianej. Chodzi oczywiście o Jacena. Młody Solo wciąż wierzy w to, co przedstawiła mu Vergere, czyli w teorię o tym, że nie ma Ciemnej i Jasnej strony, i że ważne są jego zamierzenia i intencje. Jest oddany na swój sposób Mocy, ale czy nie przechodzi przez granicę wypełniania woli Mocy i wykorzystywania jej do własnych celów? Na to Denning nie daje jasnej odpowiedzi, choć pewne rzeczy pozostają w sferze sugestii. Ale to nie teorie o Mocy są siłą w przedstawieniu Jacena, a jego postępowanie. I bynajmniej nie chodzi tu o to, że jest bardziej niezależny od Rady Jedi niż Kyp Durron czy Kyle Katarn. Chodzi o swoiste nawiązanie do „Ataku klonów”, może nie wprost, ale sytuacyjnie. Czyli innymi słowy, Jacen się zakochał i po części stracił głowę, teraz nadchodzi czas konsekwencji. Właśnie ten wątek w powieści dla mnie był najbardziej zaskakujący i najciekawszy, więc lepiej sobie na niego poczekać, bądź pozostawić w sferze domysłów.
Druga sprawa, również bardzo fajna to kwestia zaognienia sytuacji na linii Sojusz Galaktyczny – Jedi. Jak ktoś czytał oficjalne zapowiedzi o Betrayal (tutaj), to doskonale wie, o co chodzi. Właśnie w tej powieści widać jak rozwinął się Sojusz Galaktyczny i jak zmienił Cal Omas. Świetnie jest zrobiona sytuacja w której dochodzi do swoistego konfliktu między Corranem Hornem a Kypem Durronem. I tu też, aż by się chciało spoilerować, ale i tak już za dużo napisałem.
Trzecia sprawa to konflikt na Hapes, jakoś wcześniej Hapanie byli dla mnie swoistym dziwnym elementem EU, to podobnie jak w przypadku Jacena, dzięki tej powieści inaczej spogląda się na nich i ich królową matkę.
Reszta to niestety powtarzanie schematów z pierwszej części. Niektóre z nich są naprawdę świetne, jak Luke dowiadujący się kolejnych rzeczy o swoim ojcu i matce, zapisanych w pamięci R2-D2. Ogólnie też cieszy mnie to, że w powieściach tych R2-D2 i C-3PO odgrywają większą rolę, niż standardowo, zwłaszcza w NEJ. Dzięki temu Denning jest bliżej filmów. A największym minusem tej powieści jest właśnie to, że akcja w jedynce nie była już mocno podkręcona, a tu jeszcze bardziej zwalnia. W rezultacie w powieści jest trochę dłużyzn, ale za to końcówka zapowiada fajne zwieńczenie trylogii. Z tym, że powtarzałem to wielokrotnie, że perła błota nie uczyni złotem. Jest tu kilka fajnych perełeczek, które może właśnie przez poziom reszty się jeszcze bardziej wybijają. Gdyby nie one, ocenił bym powieść na 5, tak jest 7.
Choć Killikowie dostali światy do zasiedlenia, nie zaznali spokoju. Ich kolektyw został na zawsze zmieniony przez tych, którzy do niego dołączyli. Kolejna wojna, którą przewidział Jacen w swoich wizjach, może rozprzestrzenić się na cała galaktykę. Trzeba ją zatem zatrzymać, ale co jeśli ona się już rozpoczęła?
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 7/10 (naciągane) Klimat: 5/10 Rozmowy: 6/10 Opis świata SW: 8/10 Opis walk: 5/10 |
- Fragment powieści.
- Książka w wydaniu oryginalnym została wydana wyłącznie w miękkiej oprawie.
- W styczniu 2006 roku powieść została wydana zbiorczo z pozostałymi powieściami trylogii w zbiorze Dark Nest w ramach klubu Science Fiction Book Club.
- W lutym 2007 roku został wydany audiobook z Jonathanem Davisem jako lektorem.
- Do wydania japońskiego ilustrację na okładce wykonał Tsuyoshi Nagano.
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 6,81 Liczba: 63 |
|
Mossar2021-11-26 21:04:37
Cóż, na pewno będzie to książka walcząca w moim rankingu o miano najgorszej książki SW obu kanonów.
Co na plus? Ten cały admirałek i rozłam u Jedi, ale za to dałem 2pkty, bo bez tego byłoby 2/10.
outcast442014-04-11 01:07:16
,,Jak Sarlaac pofrunie! Jestem mistrzem Jedi, a nie jakimś tanim aktorzyną z HoloNetu.`` - Luke Skywalker na temat podpisania przez niego modelu X-winga. Tekst świetny, ale do Luke`a jakoś niezbyt pasuje. Być może nasz potężny mistrz Jedi nabył poczucie humoru przez te wszystkie lata. Prawie jak Yoda w TESB.
Wracając do treści książki. Mamy konflikt polityczny między nieporadnymi mistrzami Jedi i prezydentem Omasem. Wobec kryzysu Mrocznego Gniazda, mistrzom brakuje pragmatyzmu. Hammer może trochę zdrowo myśli i troszkę może Horn. Reszta mnie irytuję z tą ich ideologią służby mocy. Leia miała całe życie aby się szkolić na Jedi, teraz na starość się jej zachciało. Co by na jej wiek powiedziała rada starego Zakonu Jedi. Jeszcze do tego wybrała sobie jaszczurkę na mistrza. Nawet Sabę lubiłem w czasie NEJ, teraz zaczyna mnie co raz bardziej wk....ać. Co do związku Tenel Ka i Jacena Solo to brak mi słów. Chociaż Jacen w końcu tą starą wiedźmę Ta Chume ukarał należycie; zawsze mnie ta chuda starucha irytowała swoją wielką próżnością. Jaina i Zekk też się dziwnie zachowują. Natomiast robactwo i Raynar już są naprawdę denerwujące. Książkę ratuję wątek Hana, Luke`a, Juuna i Tarfanga. Admirał bothański wygrywający na symulatorach Thrawna też jest dobry. Plusem również jest ukazywanie Alemy Rar jako negatywnej postaci. Jest to trochę zapożyczone z prequelowskie EU, ale mimo to podnosi charakter tej postaci.
Oceniam książkę 6/10, słabsza niż tom poprzedni.
bmw8302012-05-22 17:26:03
5/10 Uwaga SPOILER Kiedy sięgnęłam po tą książkę, nie spodziewałam się, że doprowadzi mnie do szału. Ta cała sytuacja z Jacenem i Tenel Ka - jedna wielka bujda! Bohaterowie, między którymi dosłownie nic się nie działo (a prehistoria Andersonowska się nie liczy), nagle ni z tego ni z owego "kochają się od dawna"? Nawet Jaina i Jag mieli jakiś romans, zanim zostali parą! Logika tego autora mnie poraża - tworzy sobie nowy pairing postaci młodych i niebrzydkich, na którego opisanie poświęcił jedną linijkę, tymczasem podstarzali Han i Leia dostają całe rozdziały poświęcone ich wspólnym przygodom i związkowi?! To jest chore. Olbrzymi błąd pisarski. Zwłaszcza, że SW to nie tylko Jedi i bitwy kosmiczne, ale również romans.
Poza tym aspektem, książka nie była taka zła, machinacje Jacena były interesujące :)
Stele2012-01-20 13:58:42
Jak już wielu napisało, były momenty, ale ogólnie słabo.
Oczywiście wyczyny Jacena mi się podobają, choć w perspektywie LotF nie jest to już tak atrakcyjne, jak dla czytających to zaraz po premierze.
Nie widziałem niestety niczego wybitnego w konwersacjach mistrzów. Z grupki przyjaciół, znających się przeszło 20 lat, robią zakompleksionych dziadów. Prequele strasznie zaszkodziły nowemu zakonowi. Czytając postendorowe EU oczekuję czegoś innego, nawet jeśli podwaliny pod to dał KJA. No, przynajmniej Kyle dostał najdłuższą kwestię od swojej trylogii. Szkoda tylko, że nie ma w nich nic katarnowego. Zmienić didaskalia i sens pozostanie ten sam.
Omas był jaki jest od początku. Żadnej zmiany w postaci nie ma.
Robactwo drażni jeszcze bardziej, niż w tomie poprzednim. Pewnie po prostu jestem już nim zmęczony. Chwała, że było go tu mniej i Raynar miał jedynie jedną kwestię. Podobnie z Jainą i Zekkiem. Ja naprawdę lubiłem dziewczynę w Mrocznej podróży...
Technikalia:
Adm. Bwua'tu. Cwaniak ze sztabu o wybitnych wynikach na symulatorach, z których wszyscy się nabijają. Trochę jak Daala. ;) Nie wypada jednak tak źle. W porę trzeźwieje i uczy się na błędach. Mojego ukochanego pana Ossiliege nie przebije, ale jakieś kompetencje ma.
5 Flota. No albo piszemy, że do blokady wysyła się całą flotę, albo piszemy że może zgromadzić raptem kilkanaście okrętów. Nie znamy szyku GFFA, ale po gwałtownym rozwoju przemysłu zbrojeniowego w drugiej połowie NEJ, nie powinien być mniej liczny od noworepublikańskiego.
Nowa wersja VSD z wielkim promieniem ściągającym. Spoko, ale czy po wojnie sojusz nie ma nadwyżki okrętów? Czy projekt VSD nie ma ponad dekady? I czy Blissex nie opracował 30 lat temu RepublicSD, mającego być następcą VSD?
No i nazywanie czegoś takiego "Adm. Ackbar"? Nasza rybka nie zasłużyła na jakiegoś Vicecounta?
Mamy wprost powiedziane, że Mothma jest jedynie zmodyfikowanym ISD i że ta wersja istnieje jedynie w dwóch egzemplarzach. Żaden zgrzyt, ale były opcję, chcące je zrównać z debiutującym w TUFie i zapomnianym potem Rejuvenatero-class SD.
Dialogi nadal suche i tatooiński piach z butów się wysypuje. Dochodzą do tego jeszcze bardziej dokuczliwe nawiązania do denningowych staroci. Rozumiem że Zjawa była wstępem do Dark Nesta, ale czy trzeba wygrzebywać każdy jej element? Nie mógł zostawić Squibów w spokoju?
Darth Kubek2011-02-02 22:13:41
Początek był bardzo dobry lecz stopniowo im bliżej końca tym bardziej zaczynała mnie nudzić. Mimo to książka ta jest według mnie lepsza niż I tom. Daje 7.5/10
Elendil2010-12-29 13:11:55
Nuda, walenie po schematach, oczywiście Luke, Han i Leia ratują galaktykę, są porywani, spierniczają statkami, Sokołami i innymi pierdami. Do tego jakieś durne robale i nudaaaaaa. Czytałem to chyba z pół roku, i tylko wyczekiwałem momentu, kiedy wreszcie dojdę do ostatniej strony. Aż się boję trójkę otwierać... 4/10 dam najwyżej.
Matth`raw`nunuodo2009-02-27 14:21:48
Seba mnie wkużła i ten, ten Raynar (ale on najbardziej) 8/10
klaudunia2009-02-09 10:37:12
Świetna książka
Hialv Rabos2008-08-04 19:20:04
Ocena: 6/10. Opinia na forum.
Jabba the best2008-07-20 18:03:32
Jak pierwsza część: Fajny pomysł, dobrze napisane, ale....głupoty Jainy i jej kompanów znowu mocno wkurzające. Jednak ogólnie można polecić - 7/10.
Darth Kamil2008-03-08 14:44:47
Bardzo dobra książka. 9/10 Niech będzie więcej takich dzieł.
Onoma2007-12-09 16:31:54
Po po pierwszej części już jest o wiele lepsze! Wciąga jak czarna dziura! 9/10
Asturas2007-12-03 10:58:51
Zaskoczyła mnie ta książka (powinienem napisać powieść, ale co tam :P ). Na pewno nie znudziła mnie, a wręcz czytało mi się ją bardzo dobrze, rzekłbym, że już dawno książka z SW mnie tak nie wciągnęła :)
W każdym razie wielkim plusem książki jest Jacen. Nie lubię skubańca, ale tutaj jest to inny Jacen, zdecydowany, dążący do celu, a nie taki "mymłek" jak wcześniej. W częśći tej jest też jakby mniej robali, a więcej zawiłości, polityki, rozważąń.
A wady? Przede wszystkim w wielu miejscach książka misana jest wg mnie niezrozumiale. Trudno czytając było mi wyobrazić sobie to co "autor miał na myśli" :) Co ciekawe w trzeciej części jest pod tym względem jeszcze gorzej :D :D
Ostatecznie daję 8/10, byłoby wyrzej, ale wg mnie końcówka jest nudna i wpisuje się w obraz nieudanej pierwszej części.
Unreal2007-11-04 21:29:39
Strasznie poplątana akcja miejscami niezrozumiała :( 6/10
Darth Phabious2007-08-22 00:09:49
W ksiażce najlepsze są tylko poszczególne sceny, dialogi. Jako całość zawodzi. Nawet mimo tego, że pod koniec jest trochę ciekawiej...
6/10
Lord Kub3k2007-07-31 12:23:51
Szczerze to zawiodłem się na niej. Choć książka dobra i T. Denning fajnie wymyślił fizza to książka strasznie krótka. W stosunku do 1szej części jest o pół klasy niżej. Bardzo spodobał mi się sposób w jaki Saba trenowała Leię :) Ocena 7/10.
Vykk2007-07-17 20:29:31
wg mnie slabsza od poprzedniej czesci.w ogole chwilami mam wrazenie ze gdyby nie Jacen i Luke z Hanem to ta ksiazka ciagnelaby mi sie w nieskonczonosc przede wszystkim im naleza sie gratulacje a 2starcie Leii z Alema takze jest plusem choc moglaby sie "skonczyc".Natomiast Zeek i Jaina...wielkie sorry-wkoncu zrozumialem dlaczego wiekszosc przestala ich lubic-ale splaszczono i zdwumyslono ich ...za mocno.Gdyby nie wspominane przez wsyzstkich "momenty" to bym jej nie przebrnal.
6- za momenty
Yeleniu2007-06-27 15:36:11
fajna sprawa. pare scen kopie dupe, np. Jacen z Ta'a Chume a już szczególnie sprzeczka w hangarze (Kyp vs. Corran i Kenth) do tego smaczki w rodzaju Katarna. daje 8/10, tyle samo dałem Joiner Kingowi ale chyba wtedy przesadziłem, bo Królowa jest lepsza.
Gwiezdny Muzyk2007-05-24 12:02:54
Pierwsza książka SW jaką od paru miesięcy przeczytałem. Czułem się jakbym wrócił do domu czytając o przygodach moich ulubionych bohaterów. Wielowątkowa- duży plus! Ale ogólnie średnio.
7
Qui Gon552007-01-29 15:54:51
Nie przepadam za NEJ,a tą całą Jaine Solo przydałoby sie w karbonicie zamrozić jak tatusia...tylko ze na zawsze
Luke Skywalker962007-01-27 20:49:24
Najsłabsza z całej trylogii. Daje 6/10
Marquix2006-12-08 17:32:49
Mi się nawet podoba
Burzol2006-12-01 16:47:27
Faktycznie najsłabsza z trzech książek. W dodatku straszliwie marnie się kończy. Tak na 4/10.
Kaldam2006-11-07 16:45:18
Zdecydowanie słabsza od pierwszej części, ale taka już jest bolączka środkowych tomów trylogii.
W zasadzie po lekturze Niewidzialnej Królowej nie dowiadujemy się niczego nowego na temat konfliktu z Killikami i nie jesteśmy ani o krok bliżej od jego rozwiązania. To kolejny przykład książki w której główną rolę odgrywają "momenty", a cała reszta czeka na wielki finał. Miejscami dialogi są strasznie sztuczne, a śmieszne w zamierzeniu sceny drętwe i mało zabawne.
Dobrze rozpoczęty w pierwszej książce wątek Jedi, został tu potwornie zepsuty. Prężnie rozwijająca się akademia została nagle zastąpiona bandą lamentujących przeciętniaków. Zaczynam się martwić o Zakon Jedi, gdyż bez Luke'a faktycznie przestaje on funkcjonować!
Jednakże, jest też kilka pozytywnych aspektów tejże powieści. Przede wszystkim "momenty" - Ta Chume w salonie odnowy biologicznej, zupełnie inne podejście do wojny z punktu widzenia trzech zainteresowanych stron (takiej sytuacji nie pamiętam z żadnej innej książki SW), walka Lei z Alemą (wchodzimy w nową fazę amputacji - były ręce, głowy, nogi, teraz czas na lekku!) no i problemy Jacena (becikowe itp.)
Podsumowując, Królowa to przyjemne czytadło na dwa wieczory i nic poza tym.
TheMichal2006-11-02 15:44:13
dobra książka ale nic pozatym. 7/10
Lord Brakiss2006-10-22 13:40:15
Ja popieram Ricky'ego. Książka jest fajna, ale nia zasługuje na 10. Akcja jest troche wolna, lecz książke czyta się bardzo szybko i płynnie. Końcówka jast bardzo fajna i wreszcie Leia wzieła się za trening Jedi. Świetnie ukazany rozłam pomiędzy Jedi, no i Jacen... Zakończenie podsyca apetyt na Wojny Rojów. I znów pomiędzy 8 lub 9/ 10 - cięzko zdecydować
seishiro2006-10-13 11:48:47
Drugi tom jest wg mnie lepszy od poprzedniego:) Jacen i jego wizja, akcja "młodych rycerzy" przeciwko Chissom, manipulacje Jacena - jest ok. Zakończenie rozbudziło mój apetyt na część trzecią. Obym się nie zawiódł...:)
SALVO2006-09-27 14:50:21
Jedyny minus to to, że taka krótka atak to przewspaniała!!!!!!!!!! Zadaje takie same pytanie Co się wam nie podoba??????????
Anger2006-09-03 14:35:22
Książka fajna. Ciekawe fragmenty. Polecam 8/10
Sciku2006-08-29 20:00:19
Czytało się przyjemnie, interesująca postać nowego generała (jego symulacje z Thrawnem "kiepski pomysł" lub "śmieszny pomysł"). Wątek z A2-D2 pierwsza klasa, a Jacen cóż napisać - cicha woda. Ocena 8/10.
Ricky Skywalker2006-07-29 16:20:31
Dzięki za wyjaśnienie, Gilad ;)
dooku2006-07-27 13:37:55
Jakos nie jestem zaineresowany ta trylogia
Gilad2006-06-27 18:05:21
Ricky : Traest Kre'fey zastapil Sovva, ale po wyzwoleniu Coruscant, on takze zrezygnowal i wrocil Sovv. Potem zastapil Sovva wiadomo kto ;)
Ricky Skywalker2006-05-05 18:17:10
Z dużym opóźnieniem, bo mimo iż książkę posiadam od niemal 5 miesięcy, przeczytałem ją dopiero teraz. Pierwszy tom był niezły, miał momenty, które mnie naprawdę zaciekawiły, ale nie mogę rzec, żeby mnie wciągnął. Z tegoż chyba powodu podchodziłem tak długo do DN2. Kiedy się w końcu zabrałem, cóż... wstęp zaczął potwierdzać moje obawy. Nudna akcja Jainy i Zekka, postaci które coraz mniej lubię, sprawiła, iż po skończeniu tego fragmentu odłożyłem książkę na bok na dzień następny Ale potem było już na tyle dobrze, że cała reszta zabrała mi ledwo 3 dni. Ku mojemu zaskoczeniu, książkę czytało się w sumie płynnie i bez większych przestojów :)
Jeśli zaś chodzi o kwestię samej fabuły, cóż... zbyt rozwojowa to ona nie była, fakt, i znów przede wszystkim cenię to "dzieło" Denninga za momenty. Za wątek hapański, za Jacena (wreszcie ktoś zrobił z Ta`a Chume to, co należało zrobić z nią już dawno :D). Za niektóre sceny w radzie Jedi - choć z drugiej strony wnerwia mnie, jak Denning przedstawia Corrana - nigdy nie był z niego specjalny entuzjasta rządu, a tutaj taki trochę przydupas Omasa z niego jest... i to chyba największy minus tej książki. Kolejnym jest bez wątpienia zagubienie gdzieś Traesta Kre`feya - zdawało mi się tylko, czy w TUFie Sien Sovv zrezygnował na jego rzecz z funkcji Najwyższego Dowódcy Floty?
Tyle wystarczy tych spoilerów, więcej dowiecie się jak przeczytacie ;)
A ocena? 6,5, ale takie, któremu bliżej do 6 niż do 7. Jak mówiłem, przyzwoita książka, płynnie się czytało, ale nic ponadto...
Aquenral2006-01-14 21:31:24
"Tarfang; Drugi pilot XR808g (Ewok)"
EWOK?? Czy to kolejny żart?
Zyg, zyg...
Rusis2005-12-04 11:10:26
Ta książka to przede wszystkim genialne momenty. Akcja po pierwszej części osłabła ale niektóre sceny sprawiają, że książkę czyta się dobrze oczekując dalszych "nowinek" :)