Recenzja ShaakTi1138

---

W tym dziwnym czasie pomiędzy oficjalnym skasowaniem starego kanonu a premierą „Przebudzenia Mocy” i oficjalnych przewodników powstawało sporo czegoś, co nazwałabym „anty-encyklopediami”. Są to książki zachowujące encyklopedyczną formę, ale niekoniecznie ukazujące encyklopedyczne fakty – często wręcz celowo je przekręcają. I jedną z takich jest „Angry Birds Star Wars Encyclopedia”.

Mało jest chyba osób, które choć raz nie zagrały we „Wściekłe ptaki”, a fani SW na pewno spróbowali swoich sił w obu odsłonach tej gry osadzonej w realiach ulubionego uniwersum. Pytanie jednak: dla kogo to przewodnik? Dla fanów „Angry Birds”, którzy chcą się dowiedzieć co nieco o „Gwiezdnych Wojnach”? Czy może odwrotnie, dla nas, którzy pragną poszerzyć wiedzę o świecie gry?

Mimo wszystko wydaje mi się, że to pierwsze. Bo osoby, które choć oglądały filmy, nie znajdą tu za wiele nowego, poza może informacjami skąd pochodziły dane ptaki. Tu warto zaznaczyć, że książka powstała już po dekanonizacji EU, a mimo to czerpie z niego pełnymi garściami, nawet w miejscach, w których niektóre fakty zostały wyraźnie zaprzeczone przez nowy kanon – jak na przykład wychowanie Janga przez Mandalorian czy wybuch promu jako przyczyna cyborgizacji Grievousa. Zakładam, że z racji specyficznego charakteru książki jej autorzy mogli pozwolić sobie na to i owo, zwłaszcza że w stopce redakcyjnej brak jakiejkolwiek wzmianki o Grupie Opowieści. Mimo wszystko sądzę, że fani GW będą mogli tu znaleźć coś dla siebie. Po pierwsze, może to być wspomniane wyżej poszerzenie informacji o grze, zwłaszcza imiona bohaterów, które w niej nie padają. Tutaj niestety muszę wspomnieć, że książka polskiego wydania nie ma i chyba się nie doczeka, bo przetłumaczenie wszystkich gier słownych jest raczej niemożliwe. Pojawiają się one zwłaszcza w nazwach – tak więc „Kenobi” zostaje „Kaboomim” (nawiązanie do wybuchowej natury ptaka), „Mace” zmienia się w „Moę” (nielotny ptak), dodatkowo pochodzi z planety Haruun Kool, a Janga Fatta wychowali Hogdalorianie. Mamy chyba nawet nawiązanie do lolcatów („Darth Moar”). Szkoda, bo to pozycja skierowana raczej do młodszych czytelników, którzy niekoniecznie będą umieli wyłapać te subtelności. Jednak starsi, znający dobrze znający angielski, z pewnością będą dobrze się bawić.

Druga, wspaniała sprawa: humor. „Encyclopedia” nie traktuje siebie zbyt poważnie i celowo przekręca fakty, albo wręcz wymyśla własne, czasem nawiązujące do specyfiki gry. I tak możemy się stąd dowiedzieć, że Luke często opuszcza miecz, niszcząc wszystko dookoła, brwi Obi-Wana są tak epickie, że odpychają meteoryty, a Windu zna starożytną sztukę marszczenia się, dzięki której przesyła zły humor po całej galaktyce. W książce jest usianych więcej takich perełek i prawdziwą przyjemnością jest ich wyszukiwanie. Jeśli chodzi jeszcze o treść, to całość została podzielona na jasną i ciemną stronę, najpierw mamy bohaterów z OT, potem z PT, choć całość bywała momentami chaotyczna. Prócz postaci możemy poczytać o kilku planetach z gry oraz wskazówki jak zostać danym typem bohatera, na przykład Sithem.

DK znowu nie zawiodło i od strony graficznej książka prezentuje się na najwyższym poziomie. Cieszy zwłaszcza twarda, a do tego błyszcząca okładka. Choć jak to bywa z ostatnimi przewodnikami, mamy tu trochę przerost formy nad treścią, to jednak duże obrazki przeszkadzają mi jakoś mniej, może ze względu na grubość encyklopedii, która jest całkiem spora. Mimo że jej format jest dość mały, to dzięki temu zyskała na poręczności. Problemem, który mam nadzieję wystąpił tylko w moim egzemplarzu, były dwie strony zbyt mocno sklejone blisko grzbietu – próba ich rozerwania nie skończyła się zbyt dobrze. Wspomniałam o ciekawych grach słownych stosowanych przez autorów – z drugiej strony nie mogę pojąć czemu w drugiej połowie książki słowo, które zapamiętam chyba do końca życia – „dastardly” – pada zdecydowanie za często.

W sumie nie mam się za bardzo do czego przyczepić przy tym słowniku. Jest dobrze wykonany, ładny, a do tego autentycznie śmieszny. Chyba jedynym jego mankamentem jest jego... całkowita bezużyteczność. „Angry Birds Star Wars Encyclopedia” to jedna z tych pozycji, które po jednorazowym przeczytaniu lądują permanentnie na półce. Nie ma tu faktów, których sprawdzenie wymagałoby ponownej lektury. Dlatego twierdzę, że to bardzo ciekawa książka, ale raczej dla tych, którzy poszukują czegoś mniej codziennego niż standardowe przewodniki.

Ocena końcowa

Ogólna ocena: 8/10 Jakość informacji: 7/10 Jakość zdjęć: 9/10