Recenzja Slavka_8

---

Druga część serii powieści młodzieżowych opowiadających o perypetiach kadeta Zare’a Leonisa skupia się na wydarzeniach znanych nam z czwartego odcinka serialu Star Wars: Rebelianci, Breaking Ranks, jak również na kilku tygodniach bezpośrednio je poprzedzających.

Zare dostaje się do Akademii imperialnej na Lothalu, lecz jego prawdziwą motywacją nie jest służba Imperium, tylko odnalezienie siostry Dhary, która rok wcześniej zniknęła z tej właśnie uczelni w bardzo tajemniczych okolicznościach.

Merei Spanjaf, która w poprzedniej książce była właściwie postacią drugoplanową, awansowała do rangi głównej bohaterki i ma swój własny, pełnoprawny wątek fabularny, rozgrywający się równolegle do wątku Zare`a Leonisa. Merei używa swoich umiejętności hakerskich i nowych znajomości w szkole V-SIS (uczelnia kształcąca specjalistów od bezpieczeństwa danych), aby uzyskać dostęp do tajnych imperialnych zapisów, które mogłyby pomóc w odnalezieniu Dhary Leonis.

Właśnie w tym celu Zare i Merei potrzebują imperialnego dekodera – tego samego, który jest niezbędny rebeliantom z ekipy Ducha do odczytania trasy transportu kryształu Kyber w odcinku „Breaking Ranks”. Fabuła odcinka zawiera się w trzecim i ostatnim rozdziale książki i chociaż opisy są dokładne a dialogi przepisane prawie jeden do jednego – nie jest wcale nudno. Sytuacja jest przedstawiona z nowej perspektywy Zare’a, który sprzymierza się z Devem Morganem (pod tym fałszywym nazwiskiem kryje się Ezra Bridger) w konkretnym celu. Wreszcie uświadamia też sobie, co czyniło jego siostrę niezwykłą – być może została uprowadzona przez Inkwizytora, bo wykazywała wrażliwość na Moc, tak jak Dev Morgan.

W przeciwieństwie do poprzedniej części serii, "Rebel in the Ranks" opisuje tylko pierwszych kilka tygodni roku szkolnego w imperialnej Akademii na Lothal, dzięki czemu fabuła zachowuje ciągłość i jest znacznie bardziej dynamiczna. Wprawdzie początkowe rozdziały znów nie zawierają zbyt wielu znanych z serialu miejsc ani bohaterów, lecz nie jest to tym razem aż tak zauważalne. Nie ma też już miejsca na grę w grav-ball, co dla mnie jest dużym plusem.
Ponownie mamy za to do czynienia z moralnymi dylematami Leonisa, który jest już pewien swojego wstrętu do Imperium, lecz tylko będąc wzorowym kadetem ma szansę na odnalezienie Dhary. Opisy i dialogi nie odstają jakością od tych z „Edge of the Galaxy”, czyli są bardzo w porządku.

Nie spodobały mi się natomiast pseudoprogramistyczne wytłumaczenia ataków hakerskich przeprowadzanych przez Merei. Zostały opisane zbyt dokładnie, do tego stopnia, że brzmią trochę nieprawdopodobnie - bardziej jak coś z naszego świata, niż z odległej Galaktyki.
Chociaż fragmentom z Merei ogólnie brakuje czasem gwiezdnowojennego klimatu, to trzeba przyznać, że są ciekawe i trzymające w napięciu. Aż szkoda, że nie znamy jej głębszych przemyśleń na temat Imperium i jak daleko jest w stanie posunąć się dla sprawy Zare’a. Jason Fry zrobił z niej główną bohaterkę, ale jakby nie do końca, zaniedbując trochę motywacje i inne kwestie psychologiczne. Oczywiście nie należy zapominać, że książka jest przeznaczona dla młodych czytelników, lecz skoro Zare może mieć kilka głębokich i ważnych przemyśleń, to dlaczego nie Merei?

Nie jestem pewien czy „Rebel in the Ranks”, pomimo tej samej liczby stron, nie jest po prostu w jakiś sposób krótszą książką niż pierwsza część, ale z pewnością wchłonięcie jej zajęło mi mniej czasu i było bardzo przyjemne. Wprawdzie wszystko znów dzieje się wyłącznie na Lothalu, ale zakończenie sugeruje, że w kontynuacjach serii „Servants of the Empire” zobaczymy wreszcie inne planety. W połączeniu z małym cliffhangerem sprawia to, że z autentyczną niecierpliwością czekam na część trzecią.

Ocena końcowa

Ogólna ocena: 8/10 Klimat: 7/10 Opis świata: 8/10 Rozmowy: 7/10