TWÓJ KOKPIT
0

Bardziej ludzkie od ludzi :: Twórczość fanów

Przenikali niczym cienie. Poruszali się cicho, prawie bezszelestnie, dokładnie tak, jak uczono ich na szkoleniu. Skradali się dokładnie tak samo. Mieli te same obawy, więc stawali w tym samym momencie, mimo wszystko w ich zachowaniu dało się dostrzec pewną nieregularność. Oznakę człowieczeństwa a może ludzki błąd?
ZR-120 zatrzymał całą kolumnę gestem ręki, nakazał ukryć się w przęsłach po obu stronach korytarza. Wykonali doskonale zsynchronizowane ruchy w ostatniej chwili unikając spotkania ze strażnikami, którzy przebiegli obok. Kontynuowali pochód, korytarze wydawały się ciągnąć w nieskończoność. Wszystkie były takie same... Białe zalane jaskrawym światłem. Na dodatek musieli dotykać ścian, aby wykryć jakiekolwiek przejścia. Gołym okiem nie można było ich znaleźć.
-Chyba coś mam.- Ręka ZR-113 zahaczyła o coś. Ledwie widoczna krawędź drzwi i ściany.
-Działa pewnie na sygnał dźwiękowy.
-Nie sądzę, przecież to poziom szkoleń.
-Zaraz się przekonamy.
Najmłodszy uciekinier przycisnął dłoń w miejscu, gdzie powinna znajdować się klamka. Drzwi z sykiem ustąpiły.
-Skąd wiedziałeś.
-Nie wiem...
Wiele rzeczy trudno było im wyjaśnić. Mgliste wspomnienia, które prześladowały ich w nocy i w dzień, na widok jakiegoś przedmiotu, na pierwszy rzut oka obcego a jednak zadziwiająco znajomego. Weszli do jednego z niewielu ciemnych korytarzy w Tipoca City.
-Wydaje mi się jakbym kiedyś już tu był...

Siedzieli naprzeciwko siebie. Premier Kamino - Lama Su oraz szef bezpieczeństwa Kul Suol. Z pozoru nie było między nimi różnic, podobny ubiór, podobny wygląd, podobne zachowanie. Jednak to ten pierwszy miał tu władzę i Kul o tym wiedział. Obok Lamy Su stała jego asystentka - Taun We. Kobieta- Kaminoanka. Pociągająca według standardów Kaminoan i według gustu Suola.
-Ten nieoczekiwany incydent może zaburzyć harmonogram prac.- Powiedział z pewnym wyrzutem Lama Su.
-Zapewniam, że wyciągniemy wnioski wobec osób, które zaniedbały swój obowiązek.
-Ta grupa może zagrozić całej produkcji. Nie wiemy, do czego są zdolni.
-Przepraszam Premierze, ale to tylko klony, posiadają zdolność twórczego myślenia ale są zdyscyplinowane.
-Dlaczego więc uciekły? - Premier gwałtownie wstał i popatrzył wściekle na swojego rozmówcę.
Suol nie znał odpowiedzi, nie wiedział nawet, jaki miały w tym cel. Uciec a może coś zniszczyć. Wszyscy obawiali się tego drugiego. Szalone klony, które wysadzają wylęgarnię. Kul odtrącił od siebie tę myśl i spojrzał odważnie w oczy Lamy Su.
-Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby ich odnaleźć, ale mamy za mało strażników. Nie możemy pilnować wszystkich korytarzy. Premier nic nie odpowiedział stał wpatrzony w jaskrawą nicość. Pierwsza odezwała się asystentka swoim lekkim wyważonym tonem.
-Co pan sugeruje?
Kul miał pomysł. Ryzykowny, ale mógł doprowadzić do rozwiązania. Na szkoleniu zawsze uczono ich, że wojen nie wygrywa się bez ryzyka.
-Moglibyśmy wprowadzić do akcji klony, które przeszły częściowe przeszkolenie. Propozycja była kusząca, sprawdzić je w akcji... Ale jeśli okażą się zawodne, Premier zdawał sobie z tego sprawę. Był to jednak jedyny sposób, aby się przekonać.
-Dobrze. Wprowadźcie do akcji partię ZR.
-Co mamy zrobić po schwytaniu uciekinierów. - Zapytał wyraźnie zadowolony Kul.
-Są zbyt samodzielni... zabić ich.

Korytarz kończył się rozgałęzieniem. Prawa czy lewa strona. ZR-120 trzymając w pogotowiu blaster zrobił krok w lewo. Jego noga nie znalazła oparcia, stracił równowagę i przechylił się do przodu. Towarzysze zareagowali natychmiastowo... Łapiąc go tuż nad krawędzią.
-Dziękuję.
-Musimy być ostrożni.
Gdzieś w dole słychać było szum morza, nie było go widać. Zbyt ciemno. Najmłodszy uciekinier sprawdził ostrożnie drugą odnogę, tutaj było sucho i bezpiecznie...
-Gdzie nas to zaprowadzi?
-Jeśli będziemy mieli szczęście, to do wyjścia ewakuacyjnego.
Za ich plecami dało się słyszeć nerwowe nawoływania, czyjeś głosy. Nie melodyjne Kaminoan... Ale ludzkie.
-Szybko!

-Światło.
Kul Suol uaktywnił światło i stanął na czele dwudziestoosobowego oddziału klonów ubranych w białe pancerze i trzymających potężne blastery.
-Mogą tutaj być. Zachowajmy ostrożność. - Wskazał na trzech z kolumny i kazał im stworzyć klin, w środku którego szedł on trzymając przed sobą broń. Mimo, że przeszedł szkolenie wojskowe, nigdy nie czuł się dobrze z bronią. Ciążyła mu, była według niego niepotrzebna dowódcom.
Od zabijania byli inni.



1 (2) 3

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 9,00
Liczba: 10

Użytkownik Ocena Data
Jedi Knight Asdamk 10 2009-01-07 19:21:18
Alexis 10 2007-04-09 21:52:21
Karina-Riddle 10 2005-08-16 22:34:02
Bubi 10 2004-08-22 12:49:47
Strid 10 2004-05-25 11:43:43
Darth Fizyk 10 2004-05-05 23:31:23
Immo 9 2005-07-06 09:57:01
Paweł 9 2004-05-06 16:25:59
Kasis 8 2008-08-07 14:15:56
Shedao Shai 4 2005-01-28 21:38:42


TAGI: Fanfik / opowiadanie (255)

KOMENTARZE (26)

  • Jedi Knight Asdamk2009-01-07 19:21:05

    Świetne, po prostu świetne 10/10 :)

  • Kasis2008-08-07 14:14:07

    Bardzo dobrze i szybko się czyta. A tematyka ciekawa. Zwłaszcza, że powstało w czasach gdy nie było zbyt wielu oficjalnych pozycji o klonach.

  • Alexis2007-04-09 21:52:14

    Podoba mi się. Nareszcie jakieś inne spojrzenie na klony niż w książkach i filmie:) 10/10

  • Lady Aragorn2006-05-08 17:49:22

    gooooood :D

  • Karina-Riddle2005-08-16 22:37:00

    Wg mnie bomba! Mało kto pamięta o takich postaciach jak kloni, szturmowcy a wspomnę nawet ewoków. Poprostu piękne, aż się łezka zakręciła w oku.
    Poproszę autora o coś takiego ale z sztórmowcami z starej sagi.

  • Immo2005-07-06 09:58:48

    Ciekawe podejście do sprawy, ładne opisy i dialogi.. jeśli mógłbym się do czegoś przyczepić, to do błedów technicznych (np. "...klony, które przeszły częściowe przeszkolenie. Propozycja była kusząca...."

  • Shedao Shai2005-01-28 21:38:31

    Niespecjalne. Zbyt dużo emocji, zbyt uczlowieczone klony. Przepraszam autora, ale już sam pomysł jest marny... ale wykonanie stoi na bardzo przyzwoitym poziomie, to musze przyznać. Czekam na coś innego tego autora.

  • Edi2004-10-11 15:17:56

    Wspaniałe opowiadanie,wspaniały pomysł i wspaniały klimat.I jeszcze te opisy uczuć.Ale jednak czegoś mi tu brakuje ale opowiadanie najwyższych notów.9+

  • Paweł2004-08-13 18:30:36

    Fizyk> to wiem , ale chodzi mi o to , czy był taki moment ujawnienia się.....

  • Darth Fizyk2004-06-27 12:51:54

    Paweł, wystarczy popatrzeć, kto wrzucał, kto pisał historię SD3 i kto ją kontnuował ;)
    Oczywiście, że to jedI :) (a przynajmniej tak mi się wydaje/skądś pamiętam*)

    *Niepotrzebne być może kiedyś skreślę

  • jedI2004-06-27 08:45:08

    dzisiaj mi sie wydaje chujowe

  • Strid2004-05-25 11:43:38

    Napisze tylko jedno... genialne... jak dla mnie opowiadanie naprawde genialne...

  • Paweł2004-05-06 16:27:28

    Taa :) Fizyk , nie wiesz może , czy jest gdzieś na Forum wątek , w którym Son of the Sun się ujawnił?

  • Darth Fizyk2004-05-05 23:30:47

    Tak Paweł, dobrze mówisz, autoreklama ;-) Ale prawdziwa :)

  • Paweł2004-02-22 00:41:10

    Piękne opowiadanie...
    Właśnie do niego niedawno wróciłem. Teraz zabawnie wyglądają opinie jedI'ego pod tym tekstem , nie?

  • Taoron2003-09-20 08:05:40

    Czuje sie ten klimat

  • Kisiel2003-08-06 04:30:25

    "Popatrzyli sobie w oczy. Widzieli w nich swoje odbicia, niczym w lustrze." Tego typu opisów brakowało mi w tych wszystkich Fan Ficach. Opowiadanie bardzo fajne, te uczucia o których wspomniał jedI bardzo pozytywnie na mnie wpłynęły. Nie wiem czy warto psuć to opowiadanie komiksem... moja ocena: 8

  • Wilaj2003-07-25 14:48:58

    Ode mnie ocena 10.

  • Wilaj2003-07-25 14:47:58

    Bardzo ciekawe. Wciągające. Z wielkąchęcią je czytałem.

  • Arkantos2003-05-28 15:29:37

    a 80% mieszkańców Tipoca City (...) zobaczyć egzekucję. Nigdy się z takim dokładnym określeniem nie spotkałem, ale jest szokujące, poprostu świetne opowiadanko.
    masz 9

  • Boris tBD2003-04-22 00:26:33

    bardzo ciekawe opowiadanko szczegulnie 3 cześć mnie wciągneła pozatym pomysł no i klony i ich zachowania mnie zawsze ciekaiły a tu jest to świetnie przedstawione

    nie wiem czy zęby masz na 7 ale opowiadanie TAK :)

  • jedI2003-04-03 20:25:21

    Udalo mi sie przekonac Son of the Sun
    zeby NIE pisal zadnej kontynuacji...
    autor nie ma w tej kwestii juz nic do
    dodania. Historia zatoczyla kolo...

  • Dash Onderon2003-03-01 11:31:56

    "Patrzyli w czarne wizjery hełmów
    żołnierzy i chociaż nie widzieli ich oczu
    czuli ich współczucie."
    Żem się popłakał :(........
    Ja też daję 9. Nie ma co mówic bo
    wszystko co było do powiedzenia, zostało
    już powiedziane...

  • Anor2003-01-10 15:08:32

    9

  • Anor2003-01-10 15:07:20

    Zgadzam się w ocenie
    z JedI - super wyszło
    ukazanie uczuć
    klonów. Dynamika jest
    jak najbardziej
    zadowalająca,
    opowiadanie ciekawe i
    nowatorskie. Jest tu
    dużo dialogów, mało
    opisów - to musi
    cechować krótkie
    opowiadania. W
    ogolnej ocenia na
    prawde super, ale 10
    rezerwuje sobie dla
    czegoś wyjątkowego,
    może kontynuacja -
    opowiadanie o
    dalszych losach
    "syna", kto wie
    zobaczymy?

  • jedI2003-01-05 12:44:49

    W SW mamy już
    wszystko, od walki na
    miecze po gwiezdne
    bitwy, od magii
    (MOCY) po homor Hana
    Solo ale brakuje mi
    (zarówno w książkach
    jak i w filmach)
    uczuć i w tym
    opowiadaniu właśnie
    je dostajemy. Potężna
    dawka uczuć, napisana
    poprawnie (bez
    fajerwerków
    stylistycznych) z
    pewnym prostym (ale
    zawsze) pomysłem.
    Według mnie można by
    to jeszcze trochę
    rozbudować ale Son of
    the Sun- za to, że
    przekazałeś mi tyle
    emocji tym tekstem...
    WIELKIE DZIĘKI !

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..