Tytuł oryginału: Hunting the Hunters
Autor: Bill Smith
Tłumaczenie: Urthona
Bastion Polskich Fanów Star Wars, Stopklatka i tłumacze nie
czerpią żadnych dochodów z opublikowanie poniższych treści.
Tłumaczenie jest wykonane dla fanów, przez fanów
Lordzie Vader,
Zgodnie z pańskim poleceniem przygotowałem raport na temat nieuchwytnego łowcy nagród znanego jako Nariss Siv Loqesh. Trudno się z nim pracuje - nawet jak na łowcę nagród - ale jest bardzo dobry w tym co robi. Zgodnie z rozkazem, Nariss otrzymał rozkaz przyłączenia się do Boby Fetta, Bosska, IG-88, Dengara, 4-LOMa i Zuckussa w poszukiwaniu wyjętych spod prawa Rebeliantów, tj. Hana Solo i Lei Organy. Jestem pewien, że jego umiejętności się przydadzą.
Pozostaję pańskim sługą,
Major Herrit z Wywiadu Imperium.
Z akt Wywiadu Imperium:
Nariss Siv Loqesh jest bardzo skutecznym łowcą nagród. Złapał niemal 90 % swoich celów. Pracował jako łowca przez ponad 10 lat, co czyni jego karierę niezwykle długą w tym śmiertelnym biznesie.
Z powodu niezwykłych luk w zapisach komputerowych, nie mamy jego wizerunku. Pracuje wyłącznie w zbroi, co skutecznie chroni jego tożsamość. Moi agenci odkryli, podczas przeszukiwania plików Imperialnego Biura Dochodzeń Kryminalnych, że pierwsza nagroda została wyznaczona przez lokalną agencję na Sperin w sektorze Bajic. Nic więcej nie wiadomo.
Mimo swojego tajemniczego pochodzenia, Loqesh jest niekwestionowanym liderem wśród łowców. Potrafi znakomicie strzelać z blastera. Osiąga świetne rezultaty dzięki swoim informatorom. Nigdy nie pracował bezpośrednio dla Imperium.
Mimo tego, że nie wiemy, gdzie jest Nariss, skontaktujemy się z nim przez informatora znanego jako Crote. Był on ostatnio widziany na planecie Garnib i przypuszcza się, że nadal tam przebywa.
Gorąca noc nie poprawiała nastroju Bie Breil'lii. Młody Bothanin cieszył się, że przebywa w pomieszczeniu. Szukając znajdującego się w pokoju urządzenia rozkodowywanego przez przyłożenie ręki, wymyślał najgorsze tortury jakim podda swojego pierwszego kuzyna, Tava, za wysłanie go na ten zapyziały światek w środku lata. Miał nadzieję, że schłodzony kieliszek zimnego napoju chi'ffa wystarczy, żeby go ochłodzić.
Jedynym źródłem światła w pokoju była migająca konsola wiadomości. Bie wypuścił wstrzymywany oddech i położył torbę na kanapie. Nakazał odtworzyć wiadomość i sięgnął do włącznika światła.
Nagranie pokazywało Twi'leka ubranego w płaszcz z kapturem. Rozglądał się nerwowo, a z hałasu jaki słyszał za nim Bie, Bothanin wywnioskował, że nagranie pochodziło z miejsca publicznego.
- Breil'lya, musimy zmienić godzinę naszego spotkania. Do zobaczenia jutro o 5.00, w małej kawiarni na rogu...
Klik!
Bie odwrócił się błyskawicznie. Wiedział, że to co słyszał było dźwiękiem odbezpieczanego blastera. Postać w zbroi, ukryta do połowy w cieniu, wycelowała broń w niego.
- Jesteś Bie Breil'lya z klanu Alya.
Bothanin podniósł ręce, futro zafalowało, pokazując, że jego właściciel panikuje.
- Mogę podwoić nagrodę, jaką za mnie wyznaczono. Moja rodzina jest bogata. Wypuść mnie, a dam ci co zechcesz!
- W rzeczy samej, dasz mi co zechcę.
Błękitna wiązka energii otoczyła Bothanina.
Kassila2011-04-26 12:53:16
Opowiadanie sprawia wrażenie jakby było początkiem czegoś większego. Takie sobie.
Melethron2011-04-25 07:24:22
Dzięki za tłumaczenie Urthona :) Co do samego opowiadania to nie jest jakoś szczególnie porywające, 6/10.
Hego Damask2011-04-25 05:54:08
Nariss wygląda tak, jakby ktoś chciał wiedzieć:
http://images.wikia.com/starwars/images/3/34/NarissSivLoqesh.jpg
:D