TWÓJ KOKPIT
0

Star Wars: Przeznaczenie Jedi: Hegemonia :: Książki

Star Wars: Przeznaczenie Jedi: Hegemonia

  • Autorstwo: Christie Golden
  • Ilustracje:
  • Ilustracja okładki: Ian Keltie
  • Tłumaczenie: Błażej Niedziński
  • Redakcja:
  • Oryginalny tytuł: Star Wars: Fate of the Jedi: Ascension
  • Wydanie oryginalne: Del Rey, 9 sierpnia 2011
  • Wydanie polskie: Amber, 19 czerwca 2012
  • Objętość (oryg/pl): 432/416 stron
  • Cena (oryg/pl): 27,00 USD/39,80 PLN
  • Uniwersum:
  • Rodzaj publikacji: Powieść
  • Seria powieściowa: Przeznaczenie Jedi (8 z 9)
  • Cykl wydawniczy:
  • Projekt multimedialny:
  • Nota wydawnicza
  • Zawartość
  • Recenzje
  • Dodatkowe informacje
  • Galeria
Nota wydawnicza (Del Rey, 2011)
How long can the Jedi remain in power?
How far will the Sith go to rule supreme?
What chance do both stand against Abeloth?

As Luke and Ben Skywalker pursue the formidable dark-side being Abeloth, the Lost Tribe of the Sith is about to be sundered by an even greater power—which will thrust one Dark Lord into mortal conflict with his own flesh-and-blood.

On Coruscant, a political vacuum has left tensions at the boiling point, with factions racing to claim control of the Galactic Alliance. Suddenly surrounded by hidden agendas, treacherous conspiracies, and covert Sith agents, the Jedi Order must struggle to keep the GA government from collapsing into anarchy.

The Jedi are committed to maintaining peace and ensuring just rule, but even they are not prepared to take on the combined threats of Sith power, a deposed dictator bent on galaxywide vengeance, and an entity of pure cunning and profound evil hungry to become a god.


Nota wydawnicza (Amber, 2012)
Jak długo Jedi zdołają utrzymać się przy władzy?
Jak daleko posuną się Sithowie, żeby ją zdobyć?
Jakie szanse maja jedni i drudzy przeciwko Abeloth?

Podczas gdy Luke i Ben Skywalkerowie ścigają budzący grozę byt Ciemnej Strony, Abeloth, Zaginione Plemię Sithów stoi w obliczu unicestwienia przez jeszcze potężniejsza siłę, która popchnie pewnego Mrocznego Lorda do śmiertelnej walki z własną rodzina.

Na Corusant polityczna próżnia doprowadziła do wrzenia, a różne frakcje walczą o przejecie kontroli nad Galaktycznym Sojuszem. Otoczony nagle przez ukryte motywy, zdradzieckie spiski i tajnych agentów Sithów Zakon Jedi musi bronić rządu przed pogrążeniem się w anarchii.

Jedi zobowiązani są utrzymać pokój i zapewnić sprawiedliwe rządy, ale oni nie są przygotowani, by odeprzeć równoczesne zagrożenie ze strony Sithów, obalonej dyktator owładniętej rządzą zemsty oraz przebiegłej i złej istoty, pragnącej zostać bogiem...

Recenzja Rusisa


Ascension, autorstwa Christie Golden, jest przedostatnim tomem serii Fate of the Jedi. Jest również ostatnim tomem, jaki w niej napisała ta autorka. Czytając go, możemy zatem nie tylko czerpać przyjemność (bądź nie) z zaserwowanej nam w nim treści, ale również spróbować dokonać oceny całokształtu dokonań autorki w świecie Gwiezdnych Wojen. Ascension, biorąc pod uwagę zbliżający się koniec serii i niesamowicie rozwleczone poprzednie tomy, musiało przyspieszyć i zacząć kończyć wątki, czy tak się stało?

W książce mamy dwa wątki. Pierwszy z nich, standardowo już chyba dotyczy poszukiwania Abeloth. Tym razem jednak Luke, mogąc wesprzeć się już całą potęgą Zakonu, nie tyle szuka samej Abeloth co Sithów, z którymi ona rozpoczęła współpracę – prościej jest widocznie ich odnaleźć niż tajemniczą Celestialkę. Podczas tych poszukiwań odwiedzamy wraz z bohaterami kilka planet, mocno związanych z historią Sithów. Fakt odwiedzenia aż kilku różnych planet, sprawia, że ma się wrażenie przyspieszenia akcji – bowiem w poprzednich tomach, zawsze Luke z Benem odwiedzali po jednej planecie. Niemniej jednak to wrażenie przyspieszenia akcji jest kreowane bardzo na siłę, bowiem z każdą kolejną planetą dochodzi się do wniosku, że niczego nowego te podróże nie wnoszą, a wątek jest wciąż i wciąż w tym samym miejscu od wielu tomów.

Drugi wątek to natomiast olbrzymie zaskoczenie. Christie Golden poświęciła zdecydowaną większość swojej książki na rozpisanie wątku politycznego, który zdawałoby się, został zapomniany przez autorów i porzucony kilka tomów temu. Uczucie to było nieprzyjemne podczas czytania poprzednich tomów, bowiem była to dobrze rozpoczęta intryga polityczna, którą można byłoby zastąpić część dłużyzn, z którymi się spotkaliśmy. Rozwinięcia jego spodziewałem się po Aaronie Allstonie ,autorze poprzedniego tomu, który lubuje się w tego typu wątkach, ale się nie doczekałem wówczas. Stąd też duży plus dla Christie Golden, która go pociągnęła, robiąc najważniejszą częścią książki i jednocześnie jednym z ważniejszych elementów serii. Problem w tym, że o ile z początku wątek ten prowadziła ciekawie, to później albo zabrakło umiejętności, albo zbyt szybko trzeba było zacząć zmierzać do końca. Wydarzenia w nim przedstawione są bowiem tak niesamowicie naiwne, że aż trudne do wyobrażenia sobie. Na pewno nie mogłyby one mieć miejsca wśród żadnych polityków z ziemskich parlamentów, ale i biorąc pod uwagę jakie zapędy i ambicje miewali różni politycy świata Gwiezdnych Wojen to i tam jest to prawie niemożliwe. Jak się okazuje jednak, wytrawni i nieraz żądni władzy politycy dają sobą manipulować jak małe dzieci, a zmiany zachodzące w senacie, jak w kalejdoskopie są po prostu naiwne.

Książkę Christie Golden, czyta się przyjemnie i dosyć szybko, przez większość czasu – dopóty, dopóki nie zaczyna nam za bardzo przeszkadzać naiwność wątku politycznego. Plusem jest na pewno to, że autorka pchnęła nim akcję serii do przodu, gromadząc prawie wszystkich bohaterów serii na jednej planecie i szykując teren pod wielki finał. Niemniej jednak to przyszykowanie gruntu pod finał przychodzi zdecydowanie zbyt późno, a seria jest za długa. Christie Golden, jako autorka Gwiezdnych Wojen, się bardzo rozwinęła od czasu pierwszego swojego tomu (a trzeciego tej serii), poznała lepiej świat i wczuła się w jego klimat i jeśli będzie dalej pisać książki z uniwersum Star Wars to będzie wartościowym pisarzem, który może nie olśniewa, ale jest dobrym rzemieślnikiem. Szkoda tylko trochę, że swój debiut w EU przypadł jej, w tak źle rozplanowanej i zredagowanej serii.
Ocena końcowa
Ogólna ocena: 6/10
Klimat: 7/10
Opis świata: 8/10
Rozmowy: 9/10
  • Książka w 2015 roku została wznowiona przez wydawnictwo Amber.

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 7,60
Liczba: 40

Użytkownik Ocena Data
Light Side Galen Marek 10 2017-04-29 14:25:19
vader015 10 2015-10-09 19:04:28
olszastefan 10 2014-12-20 02:51:55
Anakin585858 10 2014-08-01 20:47:20
FEL-1996 10 2014-02-06 12:20:10
Keran 10 2014-02-01 12:39:35
Luna 9 2016-02-03 15:17:35
Rebly 9 2015-11-11 12:52:57
ezreal 9 2015-01-05 16:55:25
I3althazaar 9 2014-07-01 20:07:19
Apophis_ 9 2013-01-07 11:16:51
Master Simon 9 2012-06-24 15:06:34
Lord Kenobi 8 2016-04-19 20:00:14
Sen z Nieskończonych 8 2015-11-27 10:20:04
Mark Swayze 8 2015-10-30 18:37:15
K1-R15 8 2015-10-13 15:17:00
Sławoj 8 2013-11-18 10:28:54
SithArtur 8 2013-08-13 14:17:20
luke skywalker961904 8 2013-01-10 21:55:24
smajlush 8 2012-08-11 20:56:42
Sciku 8 2012-07-21 22:01:17
TheMichal 8 2012-07-18 17:37:48
Nestor 8 2011-10-13 21:38:45
Louie 7 2017-01-13 20:39:02
rebelyell 7 2015-10-06 19:16:56
Sourpuss 7 2012-12-20 21:33:24
Oyabun 7 2012-10-09 21:42:59
Ren Kylo 7 2012-09-22 11:30:01
Resvain 7 2012-07-25 18:33:32
Freed 7 2012-07-24 23:16:05
Bakuś 7 2012-07-23 14:30:52
Solo11 7 2012-07-13 14:20:25
Darth Hedrex 6 2013-06-24 18:21:50
Darth Spirit 6 2013-04-14 23:26:56
Ricky Skywalker 6 2012-11-17 00:32:30
Rusis 6 2011-10-10 19:05:49
Lord Sidious 5 2011-11-06 12:23:44
Anor 5 2011-10-20 23:31:19
Nadiru Radena 4 2011-10-10 20:35:47
LEGOSTARWARSPL 1 2012-09-27 18:06:03


TAGI: Amber (211) Błażej Niedziński (32) Christie Golden (10) Del Rey (257) Ian Keltie (9) Przeznaczenie Jedi (Fate of the Jedi) (10)

KOMENTARZE (12)

  • Louie2017-01-13 21:07:46

    Fate of the Jedi to jest przedziwna seria.

    Świetnych kilka pierwszych tomów, po czym środek to marne zapychacze, po czym dochodzimy do "Hegemonii", w której akcja gna w szaleńczym tempie. Nieco za szybkim. Pozwolę sobie, jak w przypadku poprzednich tomów, opisać w nieco chaotyczny sposób parę przemyśleń na temat tej pozycji.

    Nie jest źle. Przede wszystkim fajny pomysł na poszukiwania Abeloth oraz Zaginionego Plemienia, poprzez odwiedzanie planet powiązanych z Sithami. W zasadzie fajny pomysł, bardzo mnie cieszą nawiązania do czasów około-KotORowych (Tu`katy!), a także mrugnięcie okiem do osób znających Legacy komiksowe. Niemniej jednak uważam, że można było lepiej wykorzystać ten wątek. Jedi odwiedzają Korriban i inne sithańskie planety, ale tak na dobrą sprawę nic ciekawego się tam nie dowiadujemy - a liczyłem na jakieś fakty z historii Sithów.

    Świetnie za to czyta się wątek Luke`a powracającego na Courscant i kierującego na nowo Zakonem Jedi. Odcięcie się od Sojuszu i odlot z Courscant to świetna sprawa i bardzo ładnie łączy się z komiksowym Legacy. Ponadto BARDZO mi się podoba potęga Luke`a.

    Wątek konfliktu w Imperium i szeregu spisków w Sojuszu jest fajny, ale czasami się gubiłem w natłoku nazwisk. Ja nawet nie wiem kiedy niektóre postaci się pojawiały w FotJ i czy w ogóle były. Niemniej jednak napięcia, konflikty i próżnia po Daali jest ciekawie wypełniana. Starcie Jaggeda Fela z Daalą równiez prezentuje się nieźle, chociaż żałuje, że historia byłej przywódczyni Sojuszu nie została skonczona w tym tomie.

    Wątek Hana i Leii po raz pierwszy chyba ma jakieś znaczenie, chociaż tutaj sporo naiwności. Nie wiadomo po co Leia dała się w ogóle aresztować. Czego miała się dowiadywać w więzieniu i dlaczego z niego uciekła, skoro taki był plan, by się dać tam umieścić? Ponadto motyw z tajnymi przejściami łączycymi Senat ze Świątynią czy podziemiami Courscant to jest, delikatnie mówiąc, absurd.

    Brakowało mi jakiejkolwiek wzmianki o Vallinie Hornie. W zasadzie nie wiem czy coś przeoczyłem, czy po prostu po tym jak starł się z Lukiem i resztą jego wątek był kontynuowany? Mam nadzieje, że zostanie wyjaśnione co się z nim stało w finałowym tomie.

    Wątek Vestara-Ben też przyzwoity. Świetna sprawa z pojedynkiem między córką i ojcem i ostatecznym zakończeniem wątku Ghavara. Nieco nie podobał mi się fakt, że Vestara tak łatwo przechodzi na Jasną Stronę, ale na szczęście finał książki w satysfakcjonujący sposób rozwiał moje niezadowolenie z wątku: oto Vestara dokonuje złego uczynku żeby uratować ukochanego Bena. O dziwo przemyślane, bo Vestara nie wybiera drogi Sith dla samego zła, jak większość villanów z SW, a z miłości. Podobało mi się to.

    Wątek Zaginionego Plemienia jest specyficzny. Bardzo usilnie przymykając oczy na głupoty tego wątku nawet mi się podobało, ale nie da się ukryć, że ich historia jest naciągana do granic możliwości. W zasadzie wątek odłamu Plemienia podległemu Abeloth i Ghavarowi kończy się wraz ze śmiercią tego drugiego, więc nic ciekawego tak naprawdę się nie stało - poza udowodnieniem, że Bane miał rację i duże skupiska Sithów zawszę się podzielą. :P Fajny był tylko motyw Ghavara, który w zasadzie był przyzwoitym gościem, a pod wpływem Abeloth poświęcił żonę i chciał zamordować córkę. Fajnie to obrazuje szaleństwo jakie sieje w umysłach poddanych ta istota. Jeżeli chodzi o drugi odłam, ten pod wodzą Vola, to w ich przypadku bije naiwnością na kilometr. Mianowicie Zapomniane Plemię wydostało się z Kesh ledwo trzy lata temu, przez wiele tysięcy lat żyli w odosobnieniu i w tak krótkim czasie zdołali zinfiltrować Galaktykę i Courscant? Jest to zwyczajnie śmieszna wizja. O ile podobna sytuacja miała miejsce w NEJ, gdzie agenci Yuuzhan Vong przejmowali kontrolę nad Galaktyką dzięki swoim agentom, to warto przypomnieć, że tamtejszy proces trwał ponad 50 lat. A tutaj w ciągu trzech lat Sithowie zostają znaczącymi senatorami, którzy mają wpływ na przebieg głosowania itd. No ciężko w to uwierzyć. Podobnie jak w to, że nowym przywódcą Sojuszu nie zostaje Wynn, a terrorysta. A później w ciągu paru dni zostaje zastąpiony nową panią senator. Tutaj naprawdę nietrudno się było domyślić kim ona jest, więc nie wiem dlaczego panie Golden próbowała zrobić z tego jakiś plot twist. :P Niemniej jednak scena, w której pokazuje temu Sithańskiemu senatorowi głowę Vola - świetny! No i pomimo naiwności, jestem ciekaw jak się potoczą losy Sojuszu pod wodzą Abeloth i Sithów - mam nadzieje, że Denning naprostuje głupoty w "Apokalipsie" i fajnie wykorzysta wątek, bo ma spore pole do popisu.

    Mimo swoich naiwności i absurdów książkę czyta się dobrze i trzeba przyznać, że mocno rusza fabułę do przodu.

    Książka dostaje ode mnie 7/10

    Czas na wielki finał. :D

  • Sen z Nieskończonych2015-11-27 10:26:28

    8/10
    Świetna książka, jedna z najlepszych w serii, dobrze napisana, ciekawa. Wątki są dobrze poprowadzone, dialogi dobre, postacie interesujące. Chyba najciekawsza część książki dotyczy Vestary, jej rozterki wydają się przekonywujące...

  • I3althazaar2014-07-01 20:14:39

    Książka jest świetna, wspaniała wręcz s porównaniu z Wyrokiem który mi się nie spodobał. Rozterki Vestary, odwiedzanie planet Starożytnych Sithów i przybliżenie ich historii, no i genialne intrygi w stolicy. Może nie doskonałe, pod koniec rzeczywiście zbyt łatwo to poszło, ale i tak mi się podobało. Omen był bardzo słaby, a po Sojusznikach i Hegemonii takie pozytywne zaskoczenie... Oby tak dalej Christie. 9/10.

  • SithArtur2013-08-13 14:17:02

    Bardzo dobra powieść, dynamiczna z rozwinięciem wątku politycznego (który w pewnym sensie jest też i głównym). Powieść zasługuje na ocenę: 8/10.

  • Apophis_2013-01-07 11:19:09

    Książka rzuca na kolana, jak dla mnie najlepszy tom serii. Nawiązania do SWTOR powaliły mnie na ziemię!

    Wymienię plusy pozycji:
    - Książka świetnie napisana, każdy dialog jest fantastyczny, każda scena pięknie opisana, wszystko dokładnie wyjaśnione, poszczególne rozdziały świetnie zaplanowane, a akcja z każdą chwilą posuwająca się do przodu
    - Wreszcie dostajemy opisy antycznych Sithów, a do tego odwiedzamy niektóre z ich bastionów potęgi, takie jak Korriban i Dromund Kass, co jest fantastycznym nawiązaniem do The Old Republic: na tej drugiej planecie właściwie odwiedzamy dokładnie te miejsca które znamy z gry, obserwujemy jak Luke, Ben i Vestara stawiają kroki na tych samych kamiennych powierzchniach na których stawiali kroki moi bohaterowie z gry, coś wspaniałego!
    - Dostajemy wzmianki o historii Galaktyki! Tak bardzo mi tego brakowało w poprzednich książkach! Jak można wprowadzać do serii książkowej potomków Imperium Sith bez jakiejkolwiek szerszej wzmianki o tej organizacji i jej historii? A Luke opowiadający o wydarzeniach z gry SWTOR... o tym marzyłem!!!
    - Wreszcie rozwinięte wątki polityczne które EWOLUUJĄ, nie tylko jesteśmy świadkami wielu spisków i walki o władzę, ale też coś się w tej kwestii dzieje, jest to żywe i wciągające (brakowało mi tego w poprzednich tomach)
    - Odwiedzamy wreszcie znowu Kesh, planetę bardzo istotną o której zdawano się zapominać w ostatnich tomach
    - Ben i Vestara: wreszcie wątek romansowy posunął się do przodu
    - Vestara, fantastyczna postać: tak bardzo nie wiadomo do końca jak skończy i kim się stanie, to swoista tykająca bomba Ciemnej Strony Mocy, ale i potencjał na silną Mistrzynię Jedi oraz członkinię Rodu Skywalker
    - Luke Skywalker wreszcie działa jako wódz Zakonu Jedi, działa i planuje!
    - Wielka walka o władzę: Sithowie, Imperium, Daala, Abeloth, Jedi, masa spisków i knowań, coś fantastycznego!
    - Abeloth chce być boginią, zagrożenie jest więc duże, dobrze też widzieć ją jak działa: próbuje przejąć kontrolę nad Sojuszem Galaktycznym oraz nad Sithami którzy ten Sojusz całkowicie zinfiltrowali.
    - Sithowie wreszcie okazują się nie tak genialni jak wcześniej pod względem skutków tak długiej izolacji. Właściwie w poprzednich tomach nie było nawet wzmianki o tym, że ich wiedza o Galaktyce jest nowa i niepełna. Tutaj wreszcie realizm opuszczonej przez tysiące lat cywilizacji odkrywającej Galaktykę jest widoczny.
    - Powrót Boby Fetta! Niewielki, ale jest, za to plus
    - Walka na Dromund Kaas oraz śmierć ojca Vestary z jej ręki: epicka i wzruszająca
    - Wprowadzenie ciekawej nowej antycznej planety Sithów: Upekzara

  • LEGOSTARWARSPL2012-09-27 18:06:31

    czytałem kawałek niezbyt ciekawa

  • Freed2012-07-24 23:17:16

    7/10. Poprawny dalszy ciąg serii, jednak nie rzuca na kolana. Zwłaszcza na początku książki dają się odczuć dłużyzny.

  • Sciku2012-07-21 21:56:42

    Ósemka - za niezłe czytadło, bez fajerwerków jednak z dużą ilością wątków wprowadzających do "grande finale".

    Wątek polityczny owszem trochę naiwnie skonstruowanie, jednak dzięki szybkiemu wprowadzeniu pewnych postaci do senatu może będziemy mieć powtórkę pojedynku dobra i zła w sali zebrań GS;).
    Inna sprawa, iż mi bardzo odpowiada duża ilość wątków politycznych. Najlepsze jest to, iż w tych wątkach jest wykorzystana duża ilość postaci - uniwersum SW wzbogacają nowe postacie, oraz te trochę "starsze" się przypominają.

    Kilka detali na plus:
    - Rozwój postaci Vestary,
    - Tahiri po wyroku:),
    - Porządki Jagged w swoim ogródku,
    - mieszanie szyków tym złym w sposób ciekawy - Boba Fet.

    Detale na minus:
    - Okręt flagowy Fela niszczony jest w kilku chwilach po wejściu do akcji - to takie nie gwiezdno-wojenne,
    - Abelot - dalej nic o niej nie wiemy: skąd?, po co?, dlaczego? - może tylko ja nie wiem, gdyż nie czytam dodatkowo SW,
    - dość bezkrwawe podporządkowanie sobie Sitów.

  • TheMichal2012-07-18 17:55:05

    Wydarzenia z książki zdecydowanie powinny zostać rozciągnięte i pojawić się już w poprzednim tomie. A wyszło tak, że wyciągane są wszystkie wątki i wszystkie zgodnie się urywają. Bardzo lubię czasy po NEJ, ale ta seria jest zdecydowanie za długa i prowadzona tak, aby ludzie chcący poznać jakiekolwiek odpowiedzi musieli kupić wszystkie dziewięć tomów, na początku wychodząc z założenia "w następnym tomie na pewno będzie lepiej, kiedyś musi", a później "już tyle kupiłem, więc dociągnę do końca".

  • Zielony Czarnoksiężnik2011-10-26 20:58:41

    Moim zdaniem to świetna kontynuacja poprzednich książek z serii FotJ. Wątek polityczny bynajmniej nie wydaje mi się naiwny, jest skonstruowany bardzo pomysłowo, i co by nie było - życiowo, wbrew temu co pisze użytkownik Anor. Wątek ojciec-syn - mistrzostwo, nie mówiąc już o dodatku w postaci Vestary, który miejscami mrozi krew w żyłach i stawia poważne znaki zapytania przed ostatnim tomem. Wątek Sithów i Planety 0-0-0 troche słabo rozwinięty, ale dzięki temu mieliśmy małą niespodziankę. Jeśli chodzi o Celestian (jak to w ogóle poprawnie się mówi? Celestianin - Celestialka - Celestianie? Mam nadzieję, że polskim przekładzie nie wymyślą jakiegoś kretyńskiego tłumaczenia, chociaż po lekturze Wygnańca niestety takie wrażenie odnoszę) Wątek ten jest majstersztykiem całej serii i mam wielką nadzieję, że w ostatniej części zostanie pociągnięty i rozwinięty bardziej niż w poprzednich tomach.

  • Anor2011-10-20 23:31:11

    Moja opinia jest po części zgodna z Rusisem, szczególnie w kwestiach naiwności wątków politycznych (nawet nie tylko, zobaczmy na ile możliwe jest przemieszczanie się ukrytymi przejściami z siedziby szefa GA praktycznie wszędzie, od Jedi Temple do podziemi na planecie typu 000`???) To są jakieś absurdy, bo naiwność to chyba zbyt delikatne stwierdzenie. Plusem jest jakieś światełko w tunelu że może pozamiatają ten bałagan, który narobiono w serii i w galaktyce. Jednak jest zbyt wiele dziur w kontekst imperialny kończy się w 3/4 książki bez kontynuacji, squiby i ich kwestia jest również porzucona, etc. Mam wrażenie, ze pani autorka pisała książkę tylko wtedy kiedy budziła się na mocnym kacu i zawsze coś jej nowego przychodziło do głowy jednocześnie zapominając gdzie skończyła. Wychodzi średni...

    5/10

  • Nestor2011-10-13 21:41:44

    Ja akurat bardzo dobrze oceniam tą książkę, ona była po prostu inna. Wielu autorów mi już obrzydło po prostu, a FotJ zawiódł na tyle, że miło było odskoczyć z innym stylem. Mimo tego, że wszystkie łupnięcia i fajerwerki szykowane są na ostatni tom, to w Ascension było kilka fajnych momentów. Ale co najważniejsze, ta książka po części spaja te wszystkie wątki, które wcześniej albo mdliły albo nudziły. Teraz jest jakiś głębszy sens, choć czy trzeba było z tym czekać do tak późnego momentu? Sue Rostoni musi odejść, a przebieg akcji w Apocalypse będzie wskaźnikiem jak szybko ją na stosie wywieziemy razem z LSem i Rusisem. : D

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..