|
Oryginalny tytuł: How the Ewoks Saved the Trees: An Old Ewok Legend Autor: James Howe Ilustracje: Walter Velez Wydanie PL: --- Wydanie USA: Random House 1984 Przekład: --- Stron: 44 Cena: ? USD ISBN: 0394861299 |
Recenzja Lorda Sidiousa
Powiem tak, stare historyjki dla dzieci z lat 80., oczywiście związane albo z Droidami albo Ewokami, mają w sobie coś szczególnego. One nie starają się być produktem dziecięcym z cyklu Gwiezdne Wojny, ale pełnowartościową pozycją, doskonale skrojoną na założonego odbiorcę i jeszcze czerpiącą z sagi. Może współczesne dzieci są zadowolone, gdy dostają kilka kadrów z serialu z jakimś opisem, który ledwo klei się ze sobą i próbuje udawać jakąś fabułę. „How the Ewoks saved the Trees” to rasowa bajka dla dzieci. Świetnie rozrysowana i przemyślana. Może dla starszego odbiorcy nazbyt dziecinna, acz idealnie sprawdza się w swojej formie, bijąc na głowę pozycje powstałe po latach.
Fabuła w całości jest zdradzona przez tytuł, stąd mamy taki pewien ekologiczny morał. Otóż pewnego słonecznego dnia, Wicket i księżniczka Kneesaa wybierają się na jagody. Odkrywają wtedy Phlogów, którzy ścinają drzewa. Dzieciaki chcą uratować las, wracają do wioski i przedstawiają sprawę radzie starszych, ale jak łatwo się domyśleć nikt im nie wierzy. Młode Ewoki chcą więc same pokonać przeciwników, ale na drodze stają im rodzice. Wieczór się zbliża, czas spać. Świetne podejście jak na historię z cyklu Gwiezdne Wojny, acz dla 5-6 latka, który nie raz chciałby jeszcze pobawić się po dobranocce, uczucie znane. Ewoki postanawiają się wykraść i pokonać przeciwników, a pomaga im w tym szaman Logray, dając pewien tajemniczy, zapewne magiczny proch. Wszystko oczywiście kończy się dobrze, a dzieci zostają okrzyknięte bohaterami. Taki Harry Potter w zubożałej wersji na Endorze.
Całość jest ślicznie zilustrowana, w iście bajkowym stylu. Tekst jest wpleciony w malunki, na stronach nie ma zbyt dużo, a dzieciaki mogą na nim uczyć się czytać.
I choć nie jest to pozycja, która by mnie porwała i zainteresowała fabularnie, jednak trudno mi nie docenić pracy weń włożonej. Myślę, że warto wracać do tych starszych książeczek, gdyż prawdopodobnie dostarczą dzieciakom więcej zabawy niż mnóstwo bardziej kolorowych i krzykliwych nowych pozycji. Choć nie ukrywam, że się na dzieciach nie znam i się mogę mylić. Za to z dzieciństwa pamiętam wiele fajnych, podobnych książeczek, acz nie posiadających logo sagi. Może to inne czasy, a może każdy z tych produktów musiał się przebić na rynku, dlatego bardziej go dopracowywano niż teraz. Nie wiem, ale myślę, że warto choćby zapoznać się z którąś z podobnych pozycji, niekoniecznie tą, i samemu ocenić, jak bardzo się zmieniło podejście.
|
Ocena końcowa
|
|
Ogólna ocena: 7/10 Jakość ilustracji: 9/10 Jakość informacji: 6/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
|
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 6,00 Liczba: 2 |
|
