Star Wars: Wojny klonów: Gambit - Misja na Lanteeb
- Autorstwo: Karen Miller
- Ilustracje:
- Ilustracja okładki: Craig Howell
- Tłumaczenie: Anna Hikiert
- Redakcja:
- Oryginalny tytuł: Star Wars: Clone Wars Gambit: Stealth
- Wydanie oryginalne: Del Rey, 23 lutego 2010
- Wydanie polskie: Amber, 25 listopada 2010
- Objętość (oryg/pl): 409/400 stron
- Cena (oryg/pl): 15,00 USD/34,80 PLN
- Uniwersum:
- Rodzaj publikacji: Powieść
- Seria powieściowa: The Clone Wars (4 z 5)
- Cykl wydawniczy: Kolekcja książek Star Wars (19 z 26)
- Projekt multimedialny: The Clone Wars
- Nota wydawnicza
- Zawartość
- Recenzje
- Dodatkowe informacje
- Galeria
Nota wydawnicza (Del Rey, 2010)
Planet by planet, darkness creeps across the galaxy. Among warriors and generals, among ordinary beings living in far-flung worlds, the fear will not go away: We are losing this war. . . .
Anakin Skywalker feels it, too. The Separatist Alliance, with ruthlessness and treachery, is beating the Republic to every strategic target. But after a costly clash with General Grievous for the planet Kothlis, Anakin has a mission that will focus his anxious mind. Alongside Obi-Wan Kenobi, he is posing as a long-lost native of Lanteeb, an impoverished world on the Outer Rim. This seemingly unimportant planet has drawn the interest of the Seps—and Anakin and Obi-Wan soon discover the disturbing reason: A scientist enslaved by General Lok Durd is drawing on Lanteeb's one natural resource for a devastating bioweapon. Now Anakin and Obi-Wan have entered the eye of a storm. Their presence has been exposed, Lok Durd's plans unveiled, and a fight has begun for survival behind enemy lines—and a chance of winning a war that must be fought at any cost.
Nota wydawnicza (Amber, 2010)
Sojusz Separatystów brutalnie podbija kolejne światy. Planeta za planetą galaktykę ogarnia mrok. W serca żołnierzy Republiki wkrada się zwątpienie.
Anakina Skywalkera też dręczy niepokój. Wraz z Obi-Wanem Kenobim ma wyruszyć z tajną misją na zajętą przez Separatystów odległą planetę, gdzie - jak podejrzewa Yoda - dzieje się coś złego. Wkrótce Anakin i Obi-Wan odkryją jej niepokojący sekret. I będą musieli walczyć o przetrwanie za linią wroga...
Planet by planet, darkness creeps across the galaxy. Among warriors and generals, among ordinary beings living in far-flung worlds, the fear will not go away: We are losing this war. . . .
Anakin Skywalker feels it, too. The Separatist Alliance, with ruthlessness and treachery, is beating the Republic to every strategic target. But after a costly clash with General Grievous for the planet Kothlis, Anakin has a mission that will focus his anxious mind. Alongside Obi-Wan Kenobi, he is posing as a long-lost native of Lanteeb, an impoverished world on the Outer Rim. This seemingly unimportant planet has drawn the interest of the Seps—and Anakin and Obi-Wan soon discover the disturbing reason: A scientist enslaved by General Lok Durd is drawing on Lanteeb's one natural resource for a devastating bioweapon. Now Anakin and Obi-Wan have entered the eye of a storm. Their presence has been exposed, Lok Durd's plans unveiled, and a fight has begun for survival behind enemy lines—and a chance of winning a war that must be fought at any cost.
Nota wydawnicza (Amber, 2010)
Sojusz Separatystów brutalnie podbija kolejne światy. Planeta za planetą galaktykę ogarnia mrok. W serca żołnierzy Republiki wkrada się zwątpienie.
Anakina Skywalkera też dręczy niepokój. Wraz z Obi-Wanem Kenobim ma wyruszyć z tajną misją na zajętą przez Separatystów odległą planetę, gdzie - jak podejrzewa Yoda - dzieje się coś złego. Wkrótce Anakin i Obi-Wan odkryją jej niepokojący sekret. I będą musieli walczyć o przetrwanie za linią wroga...
Recenzja Lorda Sidiousa
Kiedy swego czasu obserwowałem na stronie Karen Miller postępy w jej pracach nad powieściami z Wojen Klonów, zaciekawiła mnie jedna rzecz. Licznik, w którym autorka ukazywała ile wyrazów już napisała a w ilu zamierza skończyć powieść. Teraz już wiem jedno, limity nigdy nie wychodzą dziełom na zdrowie, bo wynik albo jest okrojony, albo rozwleczony. „Gambit: Stealth” to niestety przykład rozwleczenia. Mało tego, rzekłbym że powieść ma właściwie wszystkie cechy Wild Space, z całym dorobkiem inwentarza.
A skoro to powtórka z rozrywki, to z pewnością postaci zostaną ciekawie ukazane. Przynajmniej te grające pierwsze skrzypce. I się nie zawiodłem, choć tym razem pod nóż idzie Anakin Skywalker, Obi-Wan odchodzi trochę w cień. Przyznam, że autorka poradziła sobie z nim rewelacyjnie. Bardzo nie lubię, gdy autorzy odwołują się do Tatooine czy planet filmowych, w kontekście miejsc znanych wszem i wobec w galaktyce. Karen Miller wykorzystuje je zaś tak, jak to powinno się robić. Czyli w kontekście postaci. Czy Anakin ma prawo myśleć i wspominać Tatooine. Tak, jak najbardziej. Nie powinien gadać o tym każdemu, ale to co czuje w sercu, co wspomina, musi wynikać z jego przeszłości. Pisarka nie próbuje tworzyć nowej psychologii postaci, nie próbuje też czegoś w nią wciskać, raczej wychodzi z kontekstu filmowego i mocno się go trzyma. W końcu młody Anakin marzył, by zostać Jedi i uwolnić niewolników na jego planecie. Czemu Jedi tego nie robią? Czemu Palpatine tego nie robi? Czemu Padme tego nie robi? I w rezultacie, czemu on sam tego nie robi? A jeśli zestawimy to z tym, co Skywalker mówił na łączce na Naboo, że pragnie by polityków ktoś zmusił do działania, by działali, nie gadali. I z jego nowym Imperium, które może sobie układać jak chce, bez gadania, to dostajemy obraz Anakina, który gdzieś jest zawieszony przed zmianą. Wciąż jest pełny nadziei, nadal ma marzenia, ale zaczyna zauważać, że wpada w niebezpieczną drogę. Że zostawia je gdzieś z tyłu. Że inne rzeczy są ważniejsze. Że musi wyrzec się samego siebie, tyle, że on tego nie chce. Pod tym względem Miller poradziła sobie znakomicie. Zresztą również relacje między postaciami, głównymi, są świetnie ukazane. Bail stający się przyjacielem Obi-Wana. Kenobi, który jest przedstawiony jako plotkarz. To jest fajne. Scena w której mistrz Jedi musi się tłumaczyć, że rozpowiada sekrety, sugerując, że jak obiecał, iż nikomu nie powie, to nie oznacza to Dexa. Podoba mi się to, bo postaci żyją i współdziałają.
Druga sprawa to „Wojny Klonów”. Tym razem mamy dużo więcej serialu, czyli w tle kręci się Ahsoka, nie długo, ale pojawia się. Co ciekawe, głównym złym jest także jedna z postaci z serialu – Lok Durd, który tworzy broń biologiczną dla hrabiego Dooku. Choć trzeba przyznać, że tym razem niewiele widzimy czarne charaktery. Niemniej jednak, te postaci nie są już dla autorki tak ważne, nie przywiązuje ona do nich wagi. One są. Może jeszcze z Ahsoką coś próbuje robić, acz odniosłem wrażenie, że to mimo wszystko ciągnięcie na siłę, niż wykorzystanie jej w pełni. Swoją drogą, to tym razem książka nie ma już loga „The Clone Wars”, zastąpiło je „Clone Wars Gambit”. Ale nie wiem, ile to faktycznie zmieniło. Ja odniosłem wrażenie, pewnej powtórki z „Wild Space”, z tym, że niewiele mogło już mnie zaskoczyć.
Natomiast jeśli zajmiemy się akcją i sposobem napisania powieści, to powiem jedno. Ręce opadają. Krótkie wprowadzenie z tyłu książki (blurb), właściwie streszcza nam kilka stron. Tylko jest małe ale, te kilka stron znajduje się między 150-200 stroną i wprowadza, a także rozwija główny wątek. Co jest wcześniej? Relacje między postaciami i niepotrzebnie wydłużone sceny. Skoro Bail zaprasza Obi-Wana na obiad, to trzeba o tym napisać, potem Kenobi musi wszystkim o tym opowiedzieć, a dopiero potem dostajemy ową biesiadę. I choć podoba mi się to, że autorka rozwija przyjaźń Kenobiego i Organy, to jednak sposób, w który to robi jest męczący. Pierwsza połowa książki, to raczej oczekiwanie, na to, aż zacznie się coś dziać. Gdyby nie to, że Miller świetnie wychodzą niezobowiązujące dialogi, czy sceny, byłaby to maskara do przebrnięcia. Niestety, druga połowa nie jest wiele lepsza. Przede wszystkim nie możemy dojść do sensownego zawiązania akcji, gdyż książka kończy się jawnym wskazaniem, „ciąg dalszy nastąpi”. Mam tylko nadzieję, że Siege będzie lepszy. Bo może autorka pisała to jako całość i nie będziemy mieli ponad stustronicowego wprowadzenia.
Chciałbym, by Karen Miller została redaktorką merytoryczną. Pisarsko, wyrabia ona zadaną liczbę słów, no i potrafi odnaleźć się w kreowaniu postaci, jednak jeśli chodzi o fabułę i jej prowadzenie, autorka niestety ma dość duże braki. Dla mnie to ciekawa powieść, ze względu na ukazanie postaci, nic więcej. Mogła by być o ½ chudsza i niewiele byśmy stracili. Przy ostatnich dość cienkich objętościowo powieściach, niby mamy w końcu zmianę. Tylko nie wiem czy smęcenie i wydłużanie na siłę jest dobrą metodą. Niestety tu ją właśnie zastosowano.
Obi-Wan musi dojść do siebie po ostatnich przeżyciach. Ma kilka dni wolnego, by móc dalej walczyć przeciw Separatystom. Następne zadanie będzie dużo trudniejsze. Na zapomnianej i prawie opuszczonej planecie Lanteeb zagnieździli się Separatyści, podporządkowali sobie mieszkańców i zaczynają produkować broń biologiczną. Dowodzący siłami konfederacji generał Lok Durd doskonale zdaje sobie sprawę, że niszcząc jego fabryki, Republika zgładzi też mieszkańców planety. Anakin i Obi-Wan muszą tym razem znaleźć inny sposób walki, niż otwarte starcie.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 5/10 Klimat: 6/10 Opis świata: 6/10 Rozmowy: 4/10 |
- Powieść w 2012 roku została wznowiona w ramach kioskowej serii Kolekcja książek Star Wars.
- Książka na rynku amerykańskim została wydana tylko w miękkiej oprawie.
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 6,32 Liczba: 60 |
|
CoranHorn2021-03-22 22:15:42
Dużo osób ocenia książkę jako "przegadaną" i w zasadzie się zgadzam. Tyle tylko, że w tym przypadku jest to na plus. Dialogi są świetne. Ciągłe uszczypliwości między Anakinem, a Obi-Wanem wyciskały na mojej twarzy uśmiech non stop. Fabuła też nie kuleje, a i akcji nie zabrakło. Z ciekawością sięgam po tom drugi i spodziewam się jeszcze lepszej lektury :)
6/10
Darth Edziaszka2018-03-16 02:15:40
O ile Dzika Przestrzeń, o dziwo, podobała mi się bardzo, ale to bardzo, to ta książka jest tak niemiłosiernie nudna, że hej.
Przegadana - to jest dobre słowo. 3/4 książki to dialogi, które kompletnie nic nie wnoszą. Takie zwykłe rozmowy jakich my mamy setki każdego dnia. Rozmowy o niczym.Nawet głupia pogawędka przy obiedzie ciągnie się przez 10 stron.
I co chwilę powtarzają się te same myśli bohaterów.
JAX02017-01-04 11:04:21
Hej, jestem "trochę"do tyłu, jaki tytuł ma ciąg dalszy ? Proszę o podpowiedź ?
Czarne Oko2015-12-22 21:52:42
książka jest całkiem ciekawa tylko niepotrzebnie taka długa. można było spokojnie ominąć opisy myśli Anakina
Sebastianek2015-12-21 18:04:38
Chciałem powiedzieć, że opowieść się "nie kończy".
Sebastianek2015-12-21 18:03:55
Mi osobiście czytało się tą książkę bardzo dobrze, przynajmniej do momentu, gdy się skapnąłem, że na tej książce opowieść się kończy, tylko jest kolejna część. Liczyłem bardziej na zamknięcie wątków, nie miałem pojęcia o istnieniu drugiej części. Na ogół oceniam na in plus i dziw mnie bierze, że jakoś mało tu komentarzy widzę.
Jamboleo2014-09-12 17:41:01
Obydwa tomy rewelacyjne!
9/10
Independent Bounty Hunter2013-06-09 17:10:26
Znowu widać, że autorka sporo ukazała tej relacji Jedi-Politycy (Obi-Wan & Bail, Padme i Anakin, Kanclerz i Yoda). Znowu taka przegadana nieco właśnie jak "Dzika Przestrzeń" ale według mnie nie tak dobra jak "Dzika..." właśnie. Tak, zgodzę się że dialogi nadal trzymają tutaj poziom tych z poprzednich książek Miller, więc da się to przeżyć ale dla mnie już takie typowo polityczne fragmenty to nuda i rzygi, dlatego dość szybko przebrnąłem przez te fragmenty choć z trudem. Dobrze, że tu jest niewiele Ahsoki. W drugim tomie tym bardziej to też jest ok. Tutaj końcówka jakoś mnie nie zaskoczyła, gdyż raczej od początku byłem nastawiony na ocenie tego jako duologi a nie dwóch osobnych książek.
Independent Bounty Hunter2013-06-09 17:10:26
Znowu widać, że autorka sporo ukazała tej relacji Jedi-Politycy (Obi-Wan & Bail, Padme i Anakin, Kanclerz i Yoda). Znowu taka przegadana nieco właśnie jak "Dzika Przestrzeń" ale według mnie nie tak dobra jak "Dzika..." właśnie. Tak, zgodzę się że dialogi nadal trzymają tutaj poziom tych z poprzednich książek Miller, więc da się to przeżyć ale dla mnie już takie typowo polityczne fragmenty to nuda i rzygi, dlatego dość szybko przebrnąłem przez te fragmenty choć z trudem. Dobrze, że tu jest niewiele Ahsoki. W drugim tomie tym bardziej to też jest ok. Tutaj końcówka jakoś mnie nie zaskoczyła, gdyż raczej od początku byłem nastawiony na ocenie tego jako duologi a nie dwóch osobnych książek.
LubieTCW2013-03-02 19:27:25
Szczerze to najbardziej podobały mi się akcje z Ahsoka . Poczatek i koniec najlepsze reszta nieciekawa
Skywalker992013-02-15 09:45:39
Podobał mi się tylko początek.Póżniej beznadzieja. Daje 5/10 za fajny początek.
Adam Vader2012-10-29 23:30:56
Większość książki czytało się nawet przyjemnie i miałem dać nawet 7 ale końcówka trochę przysiadła i zostanie 6/10. Myślałem że cała misja już pójdzie w tej książe a tu klops :P
EsperanzaDMV2012-08-26 21:42:18
Powiedzieć że ta książka jest nudna to za mało. Ta książka to dramat, przeraźliwie nudne niemal romansidło. Gdyby dać ten sam schemat powieści, nakreślić scenariusz, ogromna większość innych autorów SW zamknęłaby się w 300 stronach. Opisy przeżyć Anakina, zapis dosłownie każdego dialogu na kilka stron (który można by było streścić w jednym akapicie) sprawiają, że aż dziw bierze, że Del Rey w ogóle wydało takiego gniota. Odradzam w ogóle branie tej książki do ręki, gdyby nie fakt że kupiłem ją w antykwariacie to chyba bym natychmiast oddał do sklepu. Dramat.
Master Simon2012-05-30 19:18:34
Książka jest po prostu nudna.
The Trooper2012-05-09 11:10:54
10/10.
Nestor2012-01-28 10:51:56
Strasznie się męczyłem z tą książką, nic mi w niej nie podchodziło. Jedi wg Karen Miller to niesamowici płaczkowie, czuję wielki żal do redakcji Del Rey, że zakontraktowała tak miałką pisarkę.
LubieTCW2012-01-15 15:26:29
Mam i nawet nawet ;D juz koncze ja czytac xd
Vergesso2011-10-23 17:50:04
Początek jest przeraźliwie nudny i zasługujący praktycznie na 1. Ale potem się już zaczyna rozkręcać, zwłaszcza smutny wątek Bant'heny Fhernan. Separatyści co prawda trochę zdemonizowani, ale w bardziej przekonujący sposób, niż w serialu TCW. Niestety, widać że Karen Miller zachorowała na chorobę wielu twórców SW: nadmierne eksploatowanie swoich postaci, lub tych wcześniej zaadoptowanych. 5/10
Darth Pawelek2011-01-16 16:02:59
Książka nie jest zła. Mi się podoba. Jednak jedno mnie dziwi. Około pół książki zajmuje cała misja, lecz jednak wcześniej jest pare wydarzeń. Po pierwsz bitwa już zpaomniałem o jaką planetę bardzo krótko opisana. I sam pobyd na Coursant głównych bohaterów ( Anakin i Obi) trochę nudzi. 9/10
Sen z Nieskończonych2011-01-12 19:13:57
6/10
Stanowczo za długa, akcja wlecze się niemiłosiernie, postacie może i są opisane ciekawie, ale ogólnego wrażenia nudy to niestety nie zmienia...
wyczes2010-12-12 11:24:06
nie taka kiepska, przy czytaniu da się na szczęście zapomnieć że to pod marką Clone Wars, rzeczywiście najpierw powolny, przegadany wstęp ale później jest tylko lepiej, daje 7
Anor2010-08-16 09:33:37
Blubr...zdecydowanie najlepsze określenie. Gambit to ja miałem musząc przebrnąć przez tego tasiemca. Zgadzam się z LSem, że opis postaci (Anakina) może byc ciekawy, ale nie w takiej otoczce. Książka przegadana i potwornie nudna. Dzieją się w niej może z dwie rzeczy, które możnaby opisać na pół strony. Absolutna kaszana, zbijanie kasy na marce clone wars, która zresztą same w sobie są też nędzne po całości.