TWÓJ KOKPIT
0

Premiera! :: Atak klonów

W Warszawie premiera zorganizowana została w kinie Relax. Na marginesie dodam, że jest to ponoć drugi co do wielkości ekran w stolicy. Od godziny 22 pod kinem można było zobaczyć ludzi przebranych za Jedi i innych fanów. Pośród nich krzątał się mistrz Doman (krótka rozmowa w z nim jest już na Bastionie), który rozdawał bilety tym, którzy wcześniej wpłacili odpowiednią sumę. W holu kina Relax można było kupić soundtrack z AOTC po naprawdę niskiej cenie. Stały tam też manekiny ubrane w kostiumy związane z filmami Lucasa. Atmosfera na piątkę z plusem! Ale "klimat" budowany jest przecież nie tylko przez wystrój, ale także przez publiczność. Sześciusetosobowa sala była wypełniona po brzegi. Minutę po północy rozpoczął się.... nie, nie film, ale konkurs wiedzy o SW. Pytania nie były zbyt trudne i odpowiedź nie przysporzyła większych problemów uczestnikom. Jedno z nich brzmiało "Jak nazywał się pilot A-Winga, który staranował mostek Executora w bitwie o Endor?" i dodam, że było to naprawdę jedno z trudniejszych. Ponieważ tuż przed premierą upłynęło pięciolecie istnienia strony Sluis Van, było też pytanie zadane przez N'loriela i nagroda przez niego ufundowana - Album o statkach. Zaraz potem rozpoczął się konkurs strojów. Stroje naprawdę wykonane były starannie. Najwięcej było oczywiście osób przebranych za Jedi. Nagrody w tym konkursie to plakaty, soundtracki oraz książeczki ufundowane przez Egmont.
Nieco gorzej było w Lublinie. Premiera w tym mieście odbyła się w kinie Kosmos. We foyer kina zainstalowane były kolorowe lampy a białe światło zostało przygaszone. (Zapewne po to, aby stworzyć w kinie atmosferę klubu z Coruscant :). Z głośników sączyła się muzyka z AOTC. Niestety, w Lublinie zabrakło konkursów wiedzy o SW, a szkoda... Wynika to być może z małego zorganizowania Lubelskich Fanów. Tylko dwie osoby na sali były przebrane (był to Vong oraz jego brat). (Ja miałem na sobie tylko koszulkę Bastionu na premierze w Warszawie - dop. Yako). Na obu imprezach oczywiście nie zabrakło zgrzytów. Zarówno w stolicy jak i w Lublinie znalazło się kilka osób o dość... specyficznym poczuciu humoru... (które rzucały na przykład od niechcenia kąśliwe uwagi odnośnie dziewczyny przebranej za Luke'a). Takie "wpadki" jednak nie zmieniały faktu, że atmosfera zarówno w Warszawie jak i w Lublinie była wspaniała.
I wreszcie... Po kilku reklamach, pojawiło się logo Lucasfilm. Po napisie Dawno, dawno temu... słychać było tylko zgrzytanie zębów, które po napisie Gwiezdne wojny przerodziło się w pomruki wściekłości. Wszyscy obawiali się jednego. Lęk przed wersją dubbingowaną ogarnął salę. Oddech ulgi nastąpił dopiero po pierwszych dialogach, gdy okazało się jednak, że są napisy. Reakcje publiczności zarówno w Lublinie jak i w Warszawie były podobne. Podczas scen pocałunku nad jeziorem czy w momencie pokazania snu Anakina widownia wybuchała śmiechem, a pojedynek Yody z Dooku został nagrodzony brawami. Po filmie Wszyscy rozeszli się do domów, aby w samotności przemyśleć to, co przed chwilą zobaczyli. Na wymianę poglądów przyszedł czas później.

A co z Gdańskiem? Tak przebiegała premiera w Gdańsku:

Na premierę w Krewetce przybyłem jako jeden z pierwszych (na godzinę przed filmem). Oprócz opisów Sidiousa i Voga nie miałem żadnej pewności, że film nie będzie nudny, zamówiłem kawę i zająłem miejsce z którego widziałem powoli napełniające się kino. Gdyby nie dobre przygotowanie niektórych fanów, atmosfery premiery można by nie czuć wcale. Na dużym ekranie znajdującym się za barem ciągle puszczany był trailer "Clone War", i na stoisku, na którym można zazwyczaj kupować różnego rodzaju gadżety, związane z aktualnie granym filmem, znalazło się trochę rzeczy o "Gwiezdnych wojnach". Byli też ciekawie przebrani fani. W mojej okolicy ciągle kręcił się Vader, próbowałem pstryknąć mu zdjęcie, ale nie bardzo wyszło, na szczęście Krzakowi ( wielkie, wielki dzięki) wyszło kila lepszych. Zdaje mi się, że widziałem również jakiegoś Jedi, oraz dwie Sithówny, a każdym razie fanki Darth Maula. Zanim jeszcze rozpoczął się film ludzie z Krewetki zorganizowali konkurs. Wylosowali miejsce, a osoba je zajmująca dostała miecz Dooku. Zanim jeszcze rozpoczął się film pewna osoba poprosiła mnie bym się nieco schylił. Gdy na ekranie pojawił się napis Gwiezdne Wojny po sali rozległy się brawa. Podobnie było, gdy się skończył, choć nie obyło się bez gwizdów, i głupich komentarzy ("Wiedziałem, że Lucas się starzeje").

Wywiad z Domanem, organizatorem imprezy w Warszawie.
Zdjęcia z premiery w stolicy.
Premiera w kinie Relax; format: Quick Time; 107 MB
Premiera w kinie Relax; format: DivX;) 5.0; 29 MB
Zdjęcia z premiery w Gdańsku: 1, 2.

Yako, Vong i Jeth oraz specjalne podziękowania dla Zapola (za upload filmików i kodowanie do DivXa).


TAGI: Epizod II: Atak klonów (65) Gdańsk (3) Imprezy / eventy (33) Lublin (11) Premiera (8) Relacja (301) Warszawa (26)
Loading..