Przez wiele lat Trylogię oglądać można było wyłącznie na
małym ekranie - w wersji video. Teraz ponownie zobaczymy ją na ekranie
kinowym i to po raz pierwszy w wersji, o jakiej zawsze marzył George
Lucas. Do tej pory stały mu jednak na przeszkodzie organiczenia natury
czasowej, finansowej i technicznej. George Lucas mówi: Pewien
sławny reżyser powiedział kiedyś, że filmy nigdy nie są tak naprawdę
ukończone, są jedynie zaniechane. Zdecydowałem więc, że zamiast żyć z
moimi "zaniechanymi" filmami, powrócę do nich i nadam im ostateczny
kształt.
Nadanie ostatecznego kształtu "Gwiezdnym wojnom", "Imperium kontratakuje" i "Powrotowi Jedi" zajęło trzy lata. Chciałem, aby Trylogia mogła bawić widzów XXI stulecia. - mówi George Lucas. Przygotowanie wersji specjalnej było bezprecedensowym przedsięwzięciem. George Lucas niecierpliwie czeka na jego efekty: Nikt dotąd nie próbował czegoś podobnego na tak wielką skalę. - mówi. - Zachwycił mnie pomysł powrotu do tych filmów i ukończenia ich zgodnie z tym, co sobie zamarzyłem. Dodatkowym bodźcem do pracy była zbliżająca się 20 rocznica premiery "Gwiezdnych wojen". George Lucas mówi: Kilka lat temu zaczęliśmy zadawać sobie pytanie, co zaplanujemy na tę rocznicę. Zasugerowałem, abyśmy wypuścili na ekrany wszystkie trzy filmy w formie Trylogii, jeden po drugim w kilkutygodniowych odstępach. Dzięki temu widownia będzie mogła oglądać je niczym kinowe seriale z dawnych lat, które zresztą Trylogia bardzo przypomina. Dla mnie te filmy zawsze układały się w jedną epicką opowieść, więc taki właśnie sposób upamiętnienia 20 rocznicy wydawał się jak najbardziej odpowiedni.
Poza tym George Lucas zawsze chciał, aby Trylogię oglądano na dużym ekranie: Trylogia powstała z myślą o ekranie kinowym. - mówi. - Całe przeżycie opiera się na tym, że oglądamy coś wielkiego. Lucas doskonale zdawał sobie sprawę, że całe rzesze fanów nigdy nie miały szansy obejrzeć Trylogii w kinie. Ominęła ich radość wspólnego oglądania, ten szczególny dreszcz emocji, który przechodzi przez kinową widownię. - mówi. - To ten sam rodzaj przeżycia, którego doświadczamy podczas meczu piłkarskiego czy koncertu rockowego. Rick McCallum mówi: Dzięki "Gwiezdnym wojnom" można czerpać prawdziwą radość z oglądania filmu. Dzięki "Wersji specjalnej" przeżycie to stanie się udziałem całego nowego pokolenia młodych ludzi.
Dwadzieścia lat temu ograniczenia techniczne nie pozwoliły George`owi Lucasowi nadać Trylogii pełnego kształtu. Ograniczenia czasowe i budżetowe były dodatkową przeszkodą. Problemy pojawiły się już podczas pracy nad "Gwiezdnymi wojnami", w trakcie niezwykle trudnych zdjęć w Tunezji i studiu EMI-Elstree pod Londynem. Dopiero dziś, dzięki postępowi techniki, Lucas może zaprezentować widzom Trylogię swoich marzeń. Taki był mój ukryty zamiar. - mówi. - Z wielu rzeczy nie byłem nigdy w pełni zadowolony: pewnych ujęć z efektami specjalnymi nigdy tak naprawdę nie ukończono, nakręciłem także sceny, których nie mogłem włączyć do filmu z braku czasu i pieniędzy. Rick McCallum dodaje: To wspaniałe przedsięwzięcie. Wszystkie zmiany ograniczały się do tego, czego George Lucas nie był w stanie osiągnąć lata temu. Byliśmy bardzo podekscytowani mogąc powrócić do tych filmów i pracować nad nimi aż do momentu, kiedy George Lucas poczuł się w pełni usatysfakcjonowany.
Materiały nadesłane przez dystrybutora, dzięki uprzejmości Stopklatki.
Nadanie ostatecznego kształtu "Gwiezdnym wojnom", "Imperium kontratakuje" i "Powrotowi Jedi" zajęło trzy lata. Chciałem, aby Trylogia mogła bawić widzów XXI stulecia. - mówi George Lucas. Przygotowanie wersji specjalnej było bezprecedensowym przedsięwzięciem. George Lucas niecierpliwie czeka na jego efekty: Nikt dotąd nie próbował czegoś podobnego na tak wielką skalę. - mówi. - Zachwycił mnie pomysł powrotu do tych filmów i ukończenia ich zgodnie z tym, co sobie zamarzyłem. Dodatkowym bodźcem do pracy była zbliżająca się 20 rocznica premiery "Gwiezdnych wojen". George Lucas mówi: Kilka lat temu zaczęliśmy zadawać sobie pytanie, co zaplanujemy na tę rocznicę. Zasugerowałem, abyśmy wypuścili na ekrany wszystkie trzy filmy w formie Trylogii, jeden po drugim w kilkutygodniowych odstępach. Dzięki temu widownia będzie mogła oglądać je niczym kinowe seriale z dawnych lat, które zresztą Trylogia bardzo przypomina. Dla mnie te filmy zawsze układały się w jedną epicką opowieść, więc taki właśnie sposób upamiętnienia 20 rocznicy wydawał się jak najbardziej odpowiedni.
Poza tym George Lucas zawsze chciał, aby Trylogię oglądano na dużym ekranie: Trylogia powstała z myślą o ekranie kinowym. - mówi. - Całe przeżycie opiera się na tym, że oglądamy coś wielkiego. Lucas doskonale zdawał sobie sprawę, że całe rzesze fanów nigdy nie miały szansy obejrzeć Trylogii w kinie. Ominęła ich radość wspólnego oglądania, ten szczególny dreszcz emocji, który przechodzi przez kinową widownię. - mówi. - To ten sam rodzaj przeżycia, którego doświadczamy podczas meczu piłkarskiego czy koncertu rockowego. Rick McCallum mówi: Dzięki "Gwiezdnym wojnom" można czerpać prawdziwą radość z oglądania filmu. Dzięki "Wersji specjalnej" przeżycie to stanie się udziałem całego nowego pokolenia młodych ludzi.
Dwadzieścia lat temu ograniczenia techniczne nie pozwoliły George`owi Lucasowi nadać Trylogii pełnego kształtu. Ograniczenia czasowe i budżetowe były dodatkową przeszkodą. Problemy pojawiły się już podczas pracy nad "Gwiezdnymi wojnami", w trakcie niezwykle trudnych zdjęć w Tunezji i studiu EMI-Elstree pod Londynem. Dopiero dziś, dzięki postępowi techniki, Lucas może zaprezentować widzom Trylogię swoich marzeń. Taki był mój ukryty zamiar. - mówi. - Z wielu rzeczy nie byłem nigdy w pełni zadowolony: pewnych ujęć z efektami specjalnymi nigdy tak naprawdę nie ukończono, nakręciłem także sceny, których nie mogłem włączyć do filmu z braku czasu i pieniędzy. Rick McCallum dodaje: To wspaniałe przedsięwzięcie. Wszystkie zmiany ograniczały się do tego, czego George Lucas nie był w stanie osiągnąć lata temu. Byliśmy bardzo podekscytowani mogąc powrócić do tych filmów i pracować nad nimi aż do momentu, kiedy George Lucas poczuł się w pełni usatysfakcjonowany.
Materiały nadesłane przez dystrybutora, dzięki uprzejmości Stopklatki.