TWÓJ KOKPIT
0

Dziedzictwo (Legacy) :: Newsy

NEWSY (240) TEKSTY (45)

<< POPRZEDNIA    

Komiksy na październik

2006-07-31 22:16:00

Na oficjalnej zaprezentowano niedawno kilka zapowiedzi komiksowych wydawnictwa Dark Horse na październik 2006. Wpierw w niedalekiej przyszłości, szokujący sekret został wyjawiony w samym środku bitwy w Star Wars Legacy #5. Stare przyjaźnie będą naciągane aż do punktu przerwania, gdy nowe sojusze zaczną się formować, a bezwzględne siły zła, będą ścigać swych przeciwników z jeszcze większym wigorem. To wszechświat na krawędzi zagłady lub zbawienia, a akcje niespodziewanych kilku osób określą przeznaczenie wszystkich.

Najnowsze wydanie Star Wars Legacy autorstwa Johna Ostrandera, Jan Duursemy, Dana Parsonsa i Jona Andersona z okładką Adama Hughesa pojawi się 3 października.



Tymczasem w odległej przeszłości, tajemnicza motywacja i problemowa historia zostają wyjawione w samodzielnej historii o strachu, zaniedbaniu i zdradzie w czasach starożytnej Starej Republiki. Po wielkiej Wojnie Sithów, jedna Jedi oddała się pod kuratalę najbardziej utalentowanych jasnowidzów, w nadziei przewidzenia i zapobiedzenia powrotowi Sithów. Ale obsesja nad jej misją, pozwoliła by niepostrzeżenie mroczne wpływy zagnieździły się w Zakonie Jedi. Gdy wydarzenia toczą się już własnym torem, i nie można ich cofnąć, konsekwencje mogą przypieczętować los całej galaktyki…Star Wars: Knights of the Old Republic #10 Johna Jacksona Millera, Briana Chinga I Michaela Atiyeh pojawi się 25 października.



Mroczne czasy nastały. Dark Horse zaczyna wypełniać lukę między III i IV Epizodem, w czasach gdy Galaktyczna Republika stała się Imperium Palpatine’a.Na Coruscant, Dath Vader oczekuje na swojego mistrza, który ma mu wyjawić swoją wizję przyszłości. Ale czy ukryty w niej jest plan, by zdobyć władzę? Na New Plympto, mistrz Jedi, Dass Jennir prowadzi armię Nosaurian w wojnie, którą już przegrali. Czy to oznacza bycie Jedi?

Star Wars: Dark Times #1 to pierwszy z pięciu komiksów składających się na cykl The Path to Nowhere, opowieści która nawiązuje do książki Czarny Lord: Narodziny Dartha Vadera - James Luceno. Pierwszy zeszyt jest autorstwa Wellesa Hartleya, Micka Harrisona, Douglasa Wheatleya i Rondy Pattison. Pojawi się 25 października.




KOMENTARZE (0)

Wywiad z Johnem Ostraderem

2006-07-10 21:48:00 Insider

Niedawno w Insiderze pojawił się wywiad z Johnem Ostranderem.

Mając na swym kącie olbrzymie sukcesy w biznesie komiksowym, współtwórca i scenarzysta „Grimjacka” dla wydawnictwa First Comics, John Ostrander pomógł rozkwitnąć niezależnym komiksom w latach 80. Seria, osadzona w post-apokaliptycznej ameryce, była połączeniem klasycznej detektywistycznej opowieści z SF, zawierającą wspaniałe i klimatyczne prace drugiego współtwórcy – Timothy’ego Trumana stworzyła cały nowy rodzaj komiksów. Przez następne lata Ostrander regularnie tworzył dla Marvela i DC, maczając swe palce w seriach „The Spectre”, „Justice Leage”, „Wasteland”, „Suicide Squad”, „X-Men” czy „Punisher”. Od 2000 Ostrander regularnie pisał scenariusze do serii Star Wars Republic, często współpracując z Jan Duursemą, z którą tworzy swój najnowszy projekt – Star Wars Legacy.

Dziejąca się dekady po nadchodzącej serii ksiażek „Legacy of the Force”, seria komiksowa Legacy, to całkowicie nowy okres w dziejach Gwiezdnej Sagi, zupełnie nietknięty i nienaznaczony. I choć będzie on poruszał znane archetypy – jak Jedi, Sithowie, Imperialni, podziemie, Skywalkerowie, wszystko zostanie przepisane i zreinterpretowane w taki sposób, jakiego fani dotychczas nie znali. Johnowi i Jan tworząc nową serię przyświecały dwa cele, wykorzystać w historii potęgę mitu Gwiezdnych Wojen i stworzyć pewne miejsce w odległej galaktyce, ponownie niebezpiecznym.
Wywiad z Jothnem Ostraderem pochodzi z jednego z najnowszych Insiderów. Możecie go przeczytać tutaj >>>.
KOMENTARZE (2)

Komiksy na jesień 2006

2006-07-06 13:17:00 RI za StarWars.com

Na oficjalnej pojawiła się zapowiedź kilku komiksów, których możemy spodziewać się we wrześniu 2006 i później.



I choć seria Star Wars Legacy zadebiutowała dopiero w zeszłym miesiącu, nie przestanie nas zadziwiać swą zdumiewającą wizją przyszłości uniwersum Gwiezdnych Wojen. Oto pierwsze spojrzenie na czwarty tom serii, w której sekret, który wstrząśnie całą galaktyką zostanie ujawniony w samym sercu bitwy! Nadchodzi czas, w którym pękają stare przyjaźnie i zawiązują się nowe, dotychczas niemożliwe do przewidzenia sojusze, a bezwzględne siły zła będą usiłowały zniszczyć je z jeszcze większym wigorem. We wszechświecie stojącym na krawędzi zniszczenia lub ocalenia, działania grupy osób, po której nikt się nic nie spodziewał, zadecydują o losach wszystkich. Dotychczas nieokreślona przyszłość Gwiezdnych Wojen bierze zaskakujący skręt w tym najnowszym numerze Legacy.

Star Wars Legacy #4 pojawi się 6 września i jak zwykle będzie to dzieło Johna Ostrandera, Jan Duursemy, Dana Parsonsa, Brada Andersona z okładką Adama Hughesa.



Tymczasem w odległej przeszłości „Gwiezdnych Wojen” domyka się opowieść „Flashpoint”, gdy ścigany padawan Zayne Carrick i jego współzałoganci „Ostatecznosci” podejmują się najbardziej niebezpiecznej z dotychczasowych misji, podróży w głąb terytoriów Mandalorian, by ocalić jednego z towarzyszy. Z małą pomocą niespodziewanych sojuszników, Zayne i jego gang muszą odnaleźć zapomnianą kosmiczną stację, która niegdyś służyła Republice do badań, a obecnie jest w rękach mandaloriańskich naukowców, pełnych złych intencji. Jeśli ktoś myśli, że mógłby tak po prostu stamtąd odlecieć, wraz z przyjacielem, musi być szalony. Oni z pewnością są.

Star Wars: Knights of the Old Republic #9 Johna Jacksona Millera, Dustina Wavera, Michaela Atiyeh z okładką Briana Chinga pojawi się w USA 27 września.



Tymczasem w listopadzie dwie kompletnie różne serie pojawią się w zbiorczych paperbackach. Pierwsza z nich to seria o ulubionej parze Rebelianckich partaczy i nieudaczników – Tagu i Binku. 104 stronicowy komiks nazwany „Tag & Bink were here” będzie zbierał ich przeróżne przygody, które powstały na przestrzeni lat. Tag Greenley i Bink Otauna zostaną wplątani w najważniejsze wydarzenia Gwiezdnych Wojen ze swojej woli lub wbrew jej. A w tle przewiną się największe znakomitości galaktyki.

Serię komiksów napisał Kevin Rubio a za rysunki odpowiada Lucas Marangon. Korory to dzieło Michelle Madsen i Dana Jacksona.
Komiks ukaże się 8 listopada.



W tym samym okresie pojawi się też pierwszy zbiorczy zeszyt serii Knights of the Old Republic „Commencement”.
Osadzony cztery tysiące lat zanim Luke Skywalker zniszczył Gwiazdę Śmierci na orbicie Yavina, opowiada historię samotnego padawana, którego ściga między innymi jego własny mistrz, ogarnięty rządzą zabicia swojego ucznia.

Komiks jest wspólnym dziełem Johna Jacksona Millera, Briana Chinga, Travela Foremana, Michaela Atiyeh i Travisa Charesta.
Pojawi się 22 listopada.
KOMENTARZE (14)

Nowości komiksowe w USA

2006-06-21 19:30:00

W USA nakładem wydawnictwa Dark Horse ukazał się komiks:


Legacy #1

KOMENTARZE (0)

Kolejny wywiad z Jonhem Ostranderem

2006-06-19 22:23:00

Na podstawie wywiadu przeprowadzonego przez Benjamina Onga Pang Keana z serwisu www.Newsarama.com z Jonhem Ostranderem.

Saga Gwiezdnych Wojen rozpoczęta została Nową Nadzieją, 25 maja 1977. Wizja George’a Lucasa stała się ogólno światowym fenomenem, rozwijanym dzięki sequelom (Imperium kontratakuje, Powrót Jedi) oraz prequelom (Mroczne Widmo, Atak klonów, Zemsta Sithów), a także mnóstwem licencjonowanych książek, komiksów, gier, seriali telewizyjnych i innych rzeczy. Opowiadając historię grupy rebeliantów walczących z Imperium, George Lucas stworzył samego siebie.

Saga, która dzieje się w odległej galaktyce, ponownie się rozszerza, dzięki Dark Horse i jej nowej serii komiksów – Star Wars Legacy – która niedawno miała swoją premierę. Napisana przez Johna Ostrandera, z rysunkami Jan Duursemy, nowa seria dzieje się ciągle w odległej galaktyce, dawno, dawno temu, ale już nie tak dawno jak choćby oryginalna trylogia, od której serię Legacy dzieli ponad sto lat.

Newsarama: Zanim przejdziemy do komiksu, zacznijmy od filmów – ulubiony moment z klasycznej trylogii?
John Ostrander: Nowa Nadzieja była u mnie na początku, i oczywiście później trudno jest utrzymać podobne napięcie jak za pierwszym razem. Ale Imperium kontratakuje jest tuż za nim, naprawdę nieprzewidywalny, mroczny z przybijającym zakończeniem.

N: A co z postaciami?
JO: Vader. Przerażąjace wejście i głos boga… e, Jamesa Earla Jonesa.
Han – łotr.
Leia – zwłaszcza w pierwszym epizodzie. „Czy ktoś mógłby zabrać ten chodzący dywan z mojej drogi” – wspaniała kwestia.
Luke – od chłopca z farmy do Rycerza Jedi. Niszczy pierwszą Gwiazdę Śmierci i sprowadza ojca na właściwą stronę, po części odpowiada za śmierć Sidiousa. Czegóż chcieć więcej?
Chewie – wszystkie najlepsze kwestie.

N: A najważniejsze momenty?
JO: Ach więc – Nowa Nadzieja

1) Gdy pierwszy raz zobaczyłem otwierające napisy i tę muzykę. Napisy znikły w przestworzach kosmosu, a nagle pojawił się olbrzymi statek, chwilę później nad głową pojawił się jeszcze większy okręt go ścigający.

2) Han strzelający pierwszy. I strzelił pierwszy.

3) Zabili Obi-Wana! Dranie.

4) Luke i Leia przeskakujący nad przepaścią na cienkiej linie.

5) Cały ostateczny atak na Gwiazdę Śmierci.

Imperium
1) Han zamrożony w karbonicie. Wy dranie!

2) Ucieczka Sokoła Millenium w pole asteroid.

3) Yoda podnoszący X-skrzydłowca z bagien. Rób albo nie, nie ma prób.

4) Walka Luke’a i Vadera oraz wyjawienie prawdy.

5) Leia wyczuwająca Luke’a i zmuszenie Lando by po niego poleciał.

6) Bespin – po prostu super.

Powrót Jedi.
1) Luke odrzucający miecz świetlny i ogłaszający się Rycerzem Jedi, tak jak jego ojciec.

2) Vader ściągający maskę. W końcu.

3) Scena z Sarlaaciem.

4) Han mówiący „Hey, to ja!”

5) Sekwencja pościgu na speederbike’ach.

N: A ulubione momenty z prequeli?
JO: Zemsta Sithów. Najwięcej się dzieje i najbardziej złożona.

N: A postaci?
JO: Poza Aaylą?
N: No tak, twórca zawsze kocha swoje postaci. Kto jeszcze?
JO: Darth Maul. Obi-Wan. Mace Windu. Palpatine. Qui-gon.

N: Najważniejsze momenty?
JO: Ujrzenie jak Aayla Secura pojawia się na wielkim ekranie w Ataku klonów. To moja dziewczynka. Ale zabili ją w Sithach.

Inny wielki moment? Obi-Wan i Anakin pojedynkujący się nad rzeką lawy oraz powstanie Dartha Vadera, oba w Zemście.

Yoda dający w kość Dooku w AOTC.

N: Przejdźmy do Expanded Universe, zaczynając od komiksów – jako fan i twórca, które opowieści są dla ciebie najważniejsze, począwszy od komiksów wydawanych przez Marvel.
JO: Te które narysowała Jan, oczywiście.

N: Dark Horse’a?
JO: Oczywiście zostawiwszy te, które stworzyłem? Star Wars Tales często są bardzo śmieszne. Opowiadanie „Duch” Jan Duursemy było fantastyczne. Obecnie podoba mi się seria Knights of the Old Republic.

A z tych, które stworzyłem? Twilight zawsze będzie miał specjalne miejsce w moim sercu, w końcu to pierwszy komiks Gwiezdnych Wojen który stworzyłem. A i ostatnia opowieść o Quinlanie i jak powiązuje się ona z innymi.

N: A czytasz powieści? Czy coś z nich zapadło Ci w pamięć?
JO: Nowa Era Jedi to wielki i ambitny projekt, który należy traktować jako całość.

A z pojedynczych książek? Zaskoczyła mnie adaptacja „Zemsty Sithów”, którą napisał Matt Stover. Znałem już opowieść, widziałem film, czytałem komiks, a mimo to potrafił jeszcze nie tylko uzupełnić historię, ale dodać jej bardziej emocjonalny wymiar. Tego się nie spodziewałem.

N: No dobrze, a teraz kolejna runda. Ery. Era Sithów (25000 przed bitwą o Yavin – 1000 lat przed Bitwą o Yavin). Co jest tam najważniejsze dla Ciebie?
JO: Pasuję. Minęło zbyt wiele czasu, odkąd to czytałem.

N: Powstanie Imperium (1000 lat przed bitwą o Yavin do momentu tej bitwy)
JO: Poza postaciami, już wspomnianymi, wspomnę jeszcze te, nad którymi pracowałem i sprawiało mi to przyjemność – Tholme, T’ra Saa, Zao, K’Kruhk – w jego dziwnym kapeluszu.

N: Era Rebelii (0 do 5 lat po bitwie o Yavin)?
JO: Sokół Millenium, jest prawie tak ważną postacią jak każda inna w serii, ma swoje kaprysy i dziwactwa, ale daje radę. Byłem przekonany, że w Powrocie Jedi miał być zniszczony, ale okazało się, że jednak nie.

N: Nowa Galaktyczna Republika (5 – 25 lat po bitwie o Yavin)?
JO: Trylogia Thrawna wprowadziła mnie w EU, i od tego czasu wybrałbym właśnie Thrawna, mimo że uważam, że jego śmierć była antyklimatyczna.

N: Nowa Era Jedi? (25 – 37 lat po bitwie o Yavin)
JO: Vergere to wspaniała i irytująca postać. Lubię Jaga Fela, Pellaeon również wybija się w serii. Szkoda tylko Anakina Solo; z trojga młodych Solo lubiłem go najbardziej.

N: Era dziedzictwa (40 lat po bitwie o Yavin i później). A skoro już przy tym jesteśmy, w czerwcu zostanie opublikowany pierwszy komiks z serii Star Wars: Legacy, z Cadem Skywalkerem. Na razie wiemy tylko, ze to całkowicie nowa era z nowym zakonem Sithów z nowym Imperium. Sithowie składają się z Dartha Krayta, Dartha Talona i nieznanej Twi’lekiańskiej Lady Sithów. A Cade kuma się z Deliah Blue i Jeriah Syn. Jest też Rutiańska Twi’lekanka zwana Astraal Vao oraz pirat Rav. Czym jeszcze możesz nas podrażnić?
JO: Zawsze mogę się podrażnić.

N: Dobrze więc. Czego oczekiwać w pierwszym roku ciągnącej się serii?
JO: Naszym podstawowym zadaniem jest przedstawienie głównych postaci, miejsc, sytuacji i tak dalej. Nawet po pierwszym roku będziemy mieć więcej graczy, którzy będą chcieli być na scenie, niż chcemy. Będziemy po nich sięgać, gdy dostaną odpowiednią opowieść. Na razie planujemy 13 zeszytów, które zamkną historię, tak by czytelnik miał informację kim ci gracze są, na przykład z o co chodzi z tym nowym zakonem Sithów.

No i to co mówiłem wszędzie indziej, myślałem że podstawowym impetem dla postaci Cade’a Skywalkera był pomysł – „Co by było gdyby Han Solo został Jedi”? To parafraza słynnej okładki SW Republic – „Łotr z mieczem świetlnym”. I słowo ostrzeżenia, Cade nie jest Luke’em. Nie jest też Anakinem. Ale ma brzemię dziedzictwa imienia Skywlker, ale przez to jest zdeterminowany by wykuć swój własny los.

Użyliśmy też wielu elementów Sagi, w tym Nowej Ery Jedi, jako ważnych elementów historii w Legacy.

Z drugiej strony, zrobiliśmy wszystko by opowieść była przystępna także dla tych, którzy nie znają Nowej Ery Jedi. Wszystko co czytelnik potrzebuje by zrozumieć w opowieści, będzie w niej zawarte.

N: Czy zobaczymy więcej znanych twarzy w Legacy?
JO: Jeśli chodzi o Luke’a, Hana, Leię czy droidy, nie zamierzamy związywać Del Reyowi rąk. Gdyby się pojawili u nas, oznaczyłaby to, że przeżyli to, co szykują autorzy z Del Rey, a to ograniczałoby ich pracę. Nie mamy zamiaru nic takiego robić.
KOMENTARZE (0)

Nowe komiksy w USA

2006-06-15 21:34:00

Powoli nadrabiam zaległości, w ciągu ostatnich tygodni w USA ukazały się następujące pozycje komiksowe ze stajni Czarnego Konia:


Star Wars: Legacy #0 0,25 USD

Star Wars: Omnibus - X-Wing Rogue Squadron Vol. 1 TPB 24,95 USD

Star Wars: Rebellion—My Brother, My Enemy #3 2,99 USD
A także komiksy Clone Wars vol 1, Empire vol 1 i Clone Wars Adventures vol 1 w wersji hiszpańskojęzycznej. Cóż trzeba zwiększyć emigrację do USA i może w końcu doczekamy się polskich komiksów od Dark Horse'a.
KOMENTARZE (0)

Informacje z forum oficjalnej

2006-05-24 21:59:00 forum SW.com

Na forum oficjalnej Sue Rostoni udzieliła kilku informacji na temat planów książkowych i komiksowych.

Zmieniła się data wydania Legacy #0, komiksu Dark Horse`a, który obecnie jest planowany na 31 maja.
- Nie wiadomo co będzie z planowanym wydaniem omnibusa Labiryntu Zła, Zemsty Sithów i Mrocznego Lorda. Póki, co nie ma ostatecznej decyzji.
- Sue Rostoni przyznała, że jest adwokatką powstawania antologii, ale ma słabą siłę przebicia, bo te nigdy dobrze się nie sprzedawały.
- Jaina pojawi się na okładce jednej z książek Legacy of the Force.
- Legacy of the Force nie będzie wypuszczane w czasie rzeczywistym (jak to miało miejsce przy NEJ, gdzie po roku wychodziła książka dziejąca się jakiś rok później). Na razie wskazuje wszystko na to, że książki z Legacy, przynajmniej na początku będą się działy bardzo szybko po sobie, pozostawiając małe odstępy czasu.
- Hardcover przewidziany na październik 2008 został już przypisany do pewnej ery, ale na razie informacji brak, przynajmniej dopóki kontrakt z autorem nie zostanie sfinalizowany. Ostatni nieprzypisany do niczego hardcover (luty 2008) na razie pozostanie nieprzypisany przez jakiś czas.
- Elizabeth Hand prawdopodobnie nie napisze już nic więcej do Gwiezdnych Wojen, gdyż pomimo próśb, odmówiła zasłaniając się brakiem czasu.
KOMENTARZE (11)

Komiksy za oceanem w sierpniu i nie tylko...

2006-05-22 14:33:00 RI za Dark Horse

Jakiś czas temu na stronie wydawnictwa Dark Horse ukazały się zapowiedzi komiksów na sierpień. Oto i one:

Star Wars: Legacy #3
Scenariusz: John Ostrander
Okładka: Adam Hughes
Rysunki: Jan Duursema
Tusz: Dan Parsons
Kolory: Brad Anderson
Data wydania: 2 sierpnia

Człowiek zmaga się z trudnym dylematem: czy upomnieć się o swe prawowite dziedzictwo i uratować galaktykę, co będzie oznaczało konieczność odwrócenia się od swoich krewnych i pozostawienia ich na pastwę mrocznego losu. W innym miejscu galaktyki, od dawna dochowana tajemnica gryzie bezwzględnego łowcę nagród. Jej ujawnienie oznacza pewną śmierć dla niego samego i jego kompanów, ale jej ignorowanie może doprowadzić go do szaleństwa. Nieprzewidywalny trzeci odcinek serii odkrywa przed nami dotychczas nieznaną przyszłość uniwersum Gwiezdnych Wojen. Galaktyka intryg, niebezpieczeństw, romansów i przygody oczekuje!

Star Wars: Rebellion — My Brother, My Enemy #5
Scenariusz: Rob Williams
Rysunki: Brandon Badeaux
Kolory: Wil Glass
Data wydania: 9 sierpnia

Pojednanie Luke’a Skywalkera i jego przyjaciela z dzieciństwa – Janeka „Tanka” Sunbera zbliża się ku szokującemu zakończeniu, gdy jeden z nich będzie musiał dokonać decyzji, która zmieni życie obydwu na zawsze. Z całą flotą Rebelii atakowaną przez zmasowane siły Imperium, Wedge Antilles i Eskadra Czerwonych rozpoczynają dzielną obronę, ale nawet oni zdają sobie sprawę z tego, że jeśli flota nie znajdzie planu ucieczki, wkrótce nie będzie czego bronić. W międzyczasie, chaos rozszerza się na okręcie dowodzenia Rebelii, gdy zagrożenie z wewnątrz przynosi swe niszczące konsekwencje dla Sojuszu.
To pełen oszołamiającej akcji komiks osadzony w czasach, gdy Darth Vader był nie do powstrzymania, a Luke Skywalker to niewiele więcej niż dzielny chłopak z farmy.

Star Wars: Knights of the Old Republic #8
Scenariusz: John Jackson Miller
Rysunki: Dustin Weaver
Okładka: Brian Ching
Kolory: Michael Atiyeh
Data wydania: 30 sierpnia

Mandalorianie pojmali wiernych towarzyszy zbiegłego padawana Zayne’a Carricka, a to oznacza jedną rzecz: misję ratunkową głęboko za liniami wroga. Ponad górniczym światem Vanquo, zmagają się myśliwce Republiki i Mandalorian. A na powierzchni różnorodna załoga "Ostateczności" staje się pasażerami na gapę na własnym statku, pilotowanym przez nieznanego złodzieja. Ale nawet jeśli odzyskają kontrolę nad okrętem i możliwość ścigania porywaczy ich przyjaciół, jak przedrą się przez armady okrętów Republiki i Mandalorian, gdy obie strony najchętniej widziałyby ich martwych? Zapomnijcie o Mocy, to czego potrzebuje ta czwórka to trochę zimnego i mocnego szczęścia.

Wśród zapowiedzi pojawiły się także wydania zbiorcze, jednak to już pozycje z następnych miesięcy - września i października.

Star Wars: Dark Empire II 2nd Edition TPB
Scenariusz: Tom Veitch
Rysunki: Cam Kennedy, Jim Baikie
Data wydania: 13 września

We wrześniu jedna z najbardziej kontrowersyjnych, ale i ważniejszych historii w Gwiezdnej Sadze zostanie wydana w kompletnie nowej edycji. Dark Empire II będzie po raz pierwszy wydane wraz z Empire’s End w zbiorczym wydaniu. Z Imperium w odwrocie, Luke Skywalker podejmuje wyzwanie odbudowania zakonu Jedi. Okres, który spędził służąc odrodzonemu Imperatorowi splamił go Ciemną Stroną. Palpatine odsłania swój podstępny plan podbicia galaktyki używając dzieci Hana i Leii. Czy Luke będzie w stanie powstrzymać swego niedawnego mistrza?
Luke, Lando, Han i Leia, oraz Threepio i Boba Fett ponownie spotkają się razem, by wziąć udział w jednym z najważniejszych momentów ich życia.

Star Wars: Omnibus - X-Wing Rogue Squadron Vol. 2 TPB
Data wydania: 11 października

W październiku pojawi się potężna dawka X-wingów, będąca doskonałą możliwością dla czytelników by przyjrzeć się z bliska tej jednej z najbardziej popularnych serii w Uniwersum Gwiezdnych Wojen. "Star Wars: Omnibus – X-Wing Rouge Squadron Volume 2" będzie zawierać komiksy: Battleground Tatooine, The Warrior Princess i Requiem for a Rogue (numery #9-20 z serii X-Wing: Rogue Squadron).

Star Wars: Empire Volume 6 — In the Footsteps of Their Fathers TPB
Scenariusz: Thomas Andrews, Scott Allie
Rysunki: Adriana Melo, Michael LaCombe, Joe Corroney
Kolory: Michael Atiyeh
Data wydania: 25 października

Także w październiku, zobaczymy zbiorczy zeszyt z serii "Empire", który rzuci nowe światło na wyczyny Anakina Skywalkera podczas bitwy o Jabiim w czasie Wojen Klonów (więcej w komiksie Thunder and Light). Luke Skywalker musi zmierzyć się z dziedzictwem Jedi swego ojca, o którym wcześniej nie wiedział. W tej epickiej opowieści przewijają się księżniczka Leia, Darth Vader i przeznaczenie całej planety. Gdy Luke i Leia dolatują na Jabiim rekrutując sojuszników do Rebelii, niechcący wejdą w sam środek wydarzeń, ujrzą zdradę jednego człowieka wobec swego ludu, rebeliancki bohater stanie przeciw drugiemu, a na dodatek ściągną uwagę Imperium z Darthem Vaderem na czele.
KOMENTARZE (9)

O Legacy słów parę… ponownie.

2006-04-25 23:26:00

Poniżej wywiad z Johnem Ostranderem, który się pojawił w Insiderze.

Mając na swym kącie olbrzymie sukcesy w biznesie komiksowym, współtwórca i scenarzysta „Grimjacka” dla wydawnictwa First Comics, John Ostrander pomógł rozkwitnąć niezależnym komiksom w latach 80. Seria, osadzona w post-apokaliptycznej ameryce, była połączeniem klasycznej detektywistycznej opowieści z SF, zawierającą wspaniałe i klimatyczne prace drugiego współtwórcy – Timothy’ego Trumana stworzyła cały nowy rodzaj komiksów. Przez następne lata Ostrander regularnie tworzył dla Marvela i DC, maczając swe palce w seriach „The Spectre”, „Justice Leage”, „Wasteland”, „Suicide Squad”, „X-Men” czy „Punisher”. Od 2000 Ostrander regularnie pisał scenariusze do serii Star Wars Republic, często współpracując z Jan Duursemą, z którą tworzy swój najnowszy projekt – Star Wars Legacy.

Dziejąca się dekady po nadchodzącej serii książek „Legacy of the Force”, seria komiksowa Legacy, to całkowicie nowy okres w dziejach Gwiezdnej Sagi, zupełnie nietknięty i nienaznaczony. I choć będzie on poruszał znane archetypy – jak Jedi, Sithowie, Imperialni, podziemie, Skywalkerowie, wszystko zostanie przepisane i zreinterpretowane w taki sposób, jakiego fani dotychczas nie znali. Johnowi i Jan tworząc nową serię przyświecały dwa cele, wykorzystać w historii potęgę mitu Gwiezdnych Wojen i stworzyć pewne miejsce w odległej galaktyce, ponownie niebezpiecznym. Wywiad ten pochodzi z najnowszego Insidera.

Co nam możesz powiedzieć o serii Star Wars Legacy?
Przeskoczyliśmy o ponad sto lat na przód, pomijając wydarzenia serii książkowej Legacy. Będziemy mieć nowe Imperium, nowych Sithów, nowych Skywalkerów. Zaprezentujemy to, czego fani dotychczas nie widzieli.

Jak przyszedł wam ten pomysł? Gdy kończyliśmy serie Republic, Randy [Stradley] był zainteresowany byśmy zrobili coś innego, wtedy rozpoczęliśmy dyskusję na ten temat. Wielu fanów chciało zobaczyć, co się dzieje między III a IV Epizodem, ale ja chciałem tego uniknąć. Po pierwsze jest tam zbyt wiele rzeczy, których nie moglibyśmy ruszyć, a po drugie zbyt mocno interferowało to z Wojnami Klonów. Mnie zależało na odrobinie wolności twórczej.
Druga sprawa z prequelami, jest taka, że zawsze znany był koniec opowieści. Nie mogliśmy tworzyć historii, w której nie wiedzielibyśmy gdzie zmierzamy. To jest tak, że oglądając ANH, nie wiedzieliśmy, że Vader jest ojcem Luke’a. Oglądajac koniec TESB nie wiedzieliśmy, czy Han przeżyje. A to wszystko w swoim czasie ogromnie pobudzało wyobraźnie i prowokowało dyskusję. Chcieliśmy spróbować czegoś w tym stylu, a pomysł, że nie wiemy dokąd podążamy, był niejako nowy dla Gwiezdnej Sagi. Uznaliśmy też, że najlepiej dla tego pomysłu, byłoby wykorzystać postacie, również całkowicie nowe.
Zdaję sobie sprawę, że to ryzykowne, ale jakie interesujące. Czyż to nie wspaniałe, że po tylu latach, Gwiezdne Wojny nadal mogą być ryzykownym przedsięwzięciem? Niebezpiecznym? Czy to się sprawdzi? Kto wie, ja się cieszę, że dane mi jest to sprawdzić.

Jak bardzo jest ta historia powiązana z filmami?
Niezbyt. Ale z drugiej strony, wszystkie te historie nie istniały by bez filmów. Nie byłoby dziedzictwa Skywalkerów, gdyby nie było ich na samym początku. Ale my też tworzymy rozszerzony wszechświat, zawierający także elementy, z nowej serii książkowej.

A możesz nam powiedzieć trochę o nowych Lordach Sithów?
Nie obowiązuje już reguła dwóch. Teraz jest reguła jednego, każdy jest swoim własnym Zakonem Sithów. Znaczy to tyle, że teraz mamy całe mnóśtwo Sithów, ale każdy jest odpowiedzialny i słucha rozkazów najwyższego Lorda, który założył grupę i który nosi imię Darth Krayt.
Cały nowy zakon Sithów nie jest powiązany z innymi Sithami. Wizją Krayta jest to, że galaktyka jest pogrążona w chaosie, od czasów wojny z Vongami. Gdyby nie to, oni nigdy by nie osiągnęli tylu zwycięstw. W rezultacie galaktyce jest potrzebny jeden umysł, jedna siła, jednostka, która jest Sithem i która przyniesie porządek. Oni widzą Jedi jako agentów Chaosu. Ale choć założono zakon wokół tradycji Sithów – rozwijał go na planecie Korrriban, to są to jednak już zupełnie inni Sithowie. Mają kompletnie inne powody, by przejąć władzę nad galaktyką.

Czy Cade Skywalker jest świadom historii swojej rodziny, w szczególności Anakina?
Z pewnością. Wie o Anakinie, wie o Luke’u i tak dalej. Cade był szkolony na Jedi. W pierwszym zeszycie dowiemy się o incydencie, który spowodował, że odszedł. Ale poza tym, że był Jedi, był też uczniem pirata, choć sam nim nie jest. Już jako dorosły, jest łowcą nagród. Ale jest też samotnikiem i dobrym wojownikiem. Ma swoje ciemne strony.
I tu przede wszystkim widać zmiany pokoleniowe. Kiedyś zastanawialiśmy się nad Cadem jako „Hanem Solo z mieczem świetlnym”. Tyle, że Han nie jest już łotrem na dzisiejsze standardy. Był nim w latach 70. To są inne czasy i myślę, że przez to jest parę rzeczy, które w pierwszych zeszytach nie będą podobać się czytelnikom. Też jest parę rzeczy, które mi się w nim nie podoba, ale tak musi być skoro zaczynamy historię od pewnego momentu. Na pewno nie jest jeszcze taką postacią, jaką z pewnością się stanie. Myślę, że będziemy obserwować jak się rozwija, jak uzupełniamy jego osobowość. A to oznacza, że nie zawsze się będzie go lubiło, ale będzie się go miło obserwować.

Niektóre z najbardziej popularnych postaci, jak Quinlan Vos, przede wszystkim wypełniały szarość, targały się w konflikcie i nie mogły określić. Czy tego należy się spodziewać w nowych postaciach?
Nie zawsze. Były też inne postaci, jak Tholme czy Aayla, które nie pasują do tej charakterystyki, a to postaci tego samego kalibru co Quin. Niektórzy oczywiście mogą powiedzieć, że Cade jest jak Quin, i są z pewnością takie aspekty, które będą prawdziwe, ale przez swoją specyfikę, Cade jednak nim nie jest. Myślę, że jest bardziej mroczny niż Quin. Nigdy nie ukończył szkolenia, nie ma tych samych zdolności, nie ma też historii Quina. Ma za to, coś co mu ciąży, to dziedzictwo nazwiska Skywalker.

A na co najbardziej oczekujesz, by rozwijać w serii?
O mocy. Gdy mówię, że fani mogli na razie jedynie liznąć tylko szczytu góry lodowej, nie mówię tego tylko by mówić. Mamy tyle postaci, nad którymi pracujemy po różnych stronach, od Jedi do Sithów, przez Imperialnych, przestępców, a każdy z nich, który jest choć trochę interesujący ma swoją własną historię do opowiedzenia. To będzie ciężkie. I mamy zamiar ciężko pracować i trzymać rękę na pulsie, ale ponieważ mamy tyle interesujących postaci, trudno jest stwierdzić, kto wyjdzie na pierwszy plan i kto z kim się skuma.

A jakie były insipracje „Legacy”, filmowe i literackie?
Z pewnością „Gwiezdne Wojny” jako podstawa wszystkiego. Chcieliśmy uzyskać uczucie podobne do pierwszego oglądania klasycznej trylogii. Chcieliśmy wrzucić czytelnika w sam środek czegoś, gdzie jest mnóstwo rzeczy i postaci do poznania. I choć jest wiele podobieństw to są różnice. Bo podstawowa sytuacja to wielka wojna, była i jest. Ale Jedi, którzy choć są rozproszeni, nie są czymś nieznanym, obcym, a to już przypomina trochę prequele.
A narracyjnie będzie wiele różnych możliwości. Lubię literaturę piękną, która różni się trochę od beletrystyki. Czytam dużo o historii i używam wielu historycznych aspektów z naszego świata jako podstaw dla wielu sytuacji. Ale oczywiście są też i inne rzeczy, jak proza Roberta E. Howarda [twórca postaci Conana Barbarzyńcy, a tym samym autor od którego datuje się istnienie fantasy. Popełnił samobójstwo w 1936, w tym samym roku wydano „Hobbita” J.R.R Tolkiena.], który doskonale potrafi opowiedzieć wbijającą w fotel historię. Starałem się też chłonąć Stana Lee, który jest geniuszem rozpoczynania historii, prowadząc cię do jej środka i mówiąc „nie martw się, złapiemy cię jak będziemy iść”. I ciągle to robi.
Miałem też dostęp do wszystkich materiałów użytych przy powstawaniu Nowej Ery Jedi. Oczywiście nie należy się martwić, że jak ktoś nie czytał NEJ, to nie zrozumie Legacy. To technika, którą nazywam warstwowaniem. Polega ona na tym, że wszystko czego potrzebujesz by cieszyć się historią, jest w niej. Ale im więcej wiesz o Gwiezdnych Wojnach, tym więcej nawiązań wyłapiesz, a to zwiększa przyjemność czytania, ale jak się ich nie zna, to się za tymi powiązaniami nie tęskni. Więc to będzie dość ciekawe do przeczytania i stworzenia. Dodatkowo nie będziemy w żaden sposób wpływać na serię książkową „Legacy of the Force”, ale naszym celem jest także to, by mieć do niej jak największy dostęp i nawiązywać tyle ile możemy.

Mógłbyś powiedzieć coś więcej o nawiązaniach do realnego świata?
Oczywiście chodzi o politykę, ja często nawiązuję do lokalnej polityki. Dorastałem w Chicago za czasów Burmistrza Daleya (najdłużej urzędujący burmistrz w Chicago), więc wiem jak brudna może być praca polityka.
Ale my przede wszystkim opisujemy inne wojny, inne bitwy i to co się po nich dzieje. Jak rzeczy się zmieniają. Jaka była galaktyka przez ostatnie sto lat? Jak to wsszystko powiązać? Od czasów Wojen Klonów aż do „Legacy of the Force” nie było więcej niż paru lat spokoju w galaktyce. Jak to na nią wpłynęło? I to właśnie jest dziedzictwo [ang. Legacy]. Tytuł bynajmniej nie tylko nawiązuje do Cade’a, ale to też temat przewodni, staraliśmy się szukać różnych dziedzictw od Imperium, poprzez Sithów, Jedi i tego, co pozostało po tych wszystkich wojnach.
By zrozumieć Cade’a trzeba popatrzeć na weteranów wojennych, którzy wracają do domu, ale nie są usatysfakcjonowani. Znam wielu z nich. Oczywiście nie wszyscy z nich, są w ten sam sposób nieusatysfakcjonowani jak Cade. Wiele zależy od doświadczeń wojennych. Ale często nie chcą o tym rozmawiać. Czasem te doświadczenia pchają ich ku dziwnym stanom. Cade doświadczył tak wiele różnych rzeczy, że to one określiły niejako jego osobowość. Zawsze pojawiało się pytanie ile byś oddał za uczucie bezpieczeństwa? I jak ważna jest dla ciebie wolność?

Czy tworzenie Gwiezdnych Wojen jest dla Ciebie jako pisarza zajmujące?
To mit. A ja kocham mity. To nie jest Science fiction. Star Trek to science fiction i to dobre, w tym biznesie, ale tu mamy mit, a to one mnie fascynują. O potędze mitów pisał już Joseph Campbell, o potrzebie ich ciągłego reinterpetowania i odnawiania i myślę, że w tym właśnie tkwi sukces Gwiezdnych Wojen. Myślę, że Lucas dokładnie wiedział co robi, używając elementów mitycznych tworząc postaci. A ja chcę również trochę użyć tych mitycznych aspektów, takich jak choćby bohater otrzymujący rany. Oryginalna opowieść koncentrowała się na Luke’u i odkrywaniu przez niego prawdy o Anakinie/Vaderze. Była to historia o tym jak Luke musi odkryć w sobie bohatera i pogodzić się z tym, kim naprawdę jest. Dzieki prequelom cała historia nabiera innego wymiaru, przede wszystkim ze względu na naturę pytań o dobro, zło i odkupienie. Czy można powrócić ze złej ścieżki. Jakie są nasze wybory i jak wpływają na nas samych? Wiele z tego, co pisałem przez te wszystkie lata i tak krąży wokół tych samych pytań.

Dlaczego mity są dziś ważne?
Myślę, że mity są ważne w każdym czasie. Przypominają nam o rzeczach, które przeżyliśmy, a przy tym pozwalają nam określić pytania. To wspaniała rzecz, by rozwijać z zeszytu na zeszyt kolejne znaczące pytania. To oczywiście nie oznacza, że musimy zawsze poznać odpowiedzi, które tak naprawdę zależą od specyficznego punktu widzenia.

W jakich aspektach, prequele rozwinęły sposób widzenia uniwersum Gwiezdnych Wojen?
Na pewno rozwinęły sposób widzenia zła i dobra przez Jedi, ale też nasze widzenie Republiki. Myśleliśmy, że Republika upadnie, ale nie upadła. Została przemieniona, bo ludzie tak chcieli. To naprawdę niesamowite. To coś, co zawsze jest pewnym zagrożeniem. Widzielismy jej historię i wiemy, że może być prawdziwa w każdej chwili, w każdej erze, że ludzie wybierając coś, co wydaje się być dobre, wybiorą ukryte zło.
Także rozwinęły Anakina. Nie wiem, czy go wytłumaczyły. W niektórych aspektach stał się większym potworem, niż był wcześniej. Ale chyba najważniejsze aspekty to to, jak Republika stała się Imperium, i to czym później Imperium się stało.

Czy czujesz się wolny, teraz gdy prequele są skończone?
Oczywiście istniały rzeczy, których nie mogliśmy ruszyć, dopóki filmy były planowane. Ale nadal pozostały nam pytania o to, czy możemy pewne aspekty poruszać. To broszka George’a Lucasa. Jeśli udowodnimy, że era w której się bawimy, może być ciekawa i popularna, z pewnością przyjdą tu inni. Ale teraz mamy w końcu tę wolność. Ale oznacza to też odpowiedzialność.
Są niektórzy ludzie, którym nie podoba się to, że w galaktyce nie ma pokoju, który Luke wywalczył. Ale ja tego kompletnie nie rozumiem. Luke i jego drużyna zrobili swoje w swoim czasie. Ale to nie oznacza, że galaktyka czy nasz świat pogrążą się w stagnacji czy pozostaną w pokoju. Oczywiście w ich czasie tak mogło być, ale nowe czasy przynoszą nowe wyzwania. To nowa era, nowe zmagania, z którymi musimy sobie poradzić, ale odpowiedzialnością spoczywającą na nas, jest umiejętność pokazania wszystkim, że to ciągle Gwiezdne Wojny, także przez umiejętne nawiązania do historii sagi, ale też zachowaniu tonu i klimatu Gwiezdnych Wojen.
To trochę przypomina malarza, który decyduje się ograniczyć paletę, to może być czasami bardzo uwalniające. Więc gdy zdecydujemy jakie są parametry i wybierzemy to co jest uwalniające, a nie ograniczające, wtedy można wiele osiągnąć. Gwiezdne Wojny same w sobie to olbrzymia liczba parametrów, ale gdy się wie co się robi, można się nimi bawić. Myślę, że Wiliam Goldman powiedział kiedyś „by dać czytelnikom, to czego chcą, ale w sposób jakiego się nie spodziewali”.

Co sprawia, że komiksy Star Wars są nadal Gwiezdnymi Wojnami?
Fakt, że wciąż pozostają mitem. Zawsze jest w nich pewna doza walki dobra ze złem, ale my także rozglądamy się trochę i bawimy definicjami tych rzeczy. Z pragmatycznego punktu widzenia potrzebujemy Jedi, mieczy świetlnych, blasterów, jakiś bandziorów, Imperialnych, Sithów. Vongowie byli dobrzy, ale my potrzebujemy Sithów.

A czy zachowanie ciągłości to trudna rzecz?
W przypadku Legacy nie jest tak trudne jak było w przypadku Wojen Klonów. Dlatego tak naprawdę stworzyliśmy Quinlana, by móc oderwać się od ciągłości, dopóki ona tak naprawdę nie dogoni nas. Mieliśmy problem tylko z Aaylą, bo pojawiła się w filmach, no i z Quinem, który był we wczesnej wersji scenariusza, a my przez to nie mogliśmy za bardzo ruszyć z nim dalej. Ale trzymaliśmy rękę na pulsie.
Na początku przyświecała nam idea tworzenia postaci, których historię można będzie tylko poznać w komiksach, których zakończenia nikt nie zna, a które dokładnie nie odwołują się bezpośrednio do ciągłości reszty sagi. To samo generalnie odnosi się do Legacy. Będzie powiązywać przeszłość z różnymi wydarzeniami, ale na razie nie mogę o tym mówić, zobaczycie to wszystko w swoim czasie.

A skoro jesteśmy przy Aayli Securze, jak się czułeś oglądając scenę jej śmierci w „Zemście Sithów”?
To było okrutne! Dobra strzelili jej w plecy, ale potem ciągle do niej strzelali. Mocy! Z jednej strony było to coś w stylu „ooh”, ale z drugiej wiedząc, że to ona jest częścią tego. Ale można było sobie zdać sprawę, że postać, którą się stworzyło weszła na stałe do filmów. Wpierw zobaczyłem ją w „Ataku klonów”, to było niesamowite. Przykro mi, że zabili ją w ten sposób, ale z drugiej strony wspaniale było ją tam zobaczyć. To powoduje, że czuję trochę zmieszany. Z jednej strony jestem ojcem, krzyczącym „Moja córeczka”, z drugiej twórcą, który pyta siebie „Ile mogłem jeszcze zrobić? Jak długo jeszcze byłaby popularna? No a tym bardziej, że zawsze byłem dumny z tego, że Aayla była pierwszą postacią, która zamiast z filmu pojawić się w komiksie, odwróciła tę drogę. George zobaczył ją, polubił ją. A sam jestem zaszczyconym wiedząc jak wielu fanów pokochało Aaylę, Quinlana, Thomle’a czy Villiego.

Czy któryś z twoich pomysłów na komiks został odrzucony przez Lucasfilm?
Och tak. Mieliśmy całe cykle opowieści, które im nie pasowały, więc nie mogliśmy ich zrealizować. Ale większość naszych pomysłów udało się zrealizować. Ale te doświadczenia, nasze pomysły, umiejętność pisania opowieści tak, by zgadzały się z podstawami Gwiezdnych Wojen, stworzyły specyficzną i sprawnie działającą relację, która pozwoliła zaistnieć Legacy. Gdybyśmy wcześniej się nie sprawdzili w innych czasach, to czy pozwolono by nam tworzyć coś w stylu Legacy? Nie wiem. Wątpię. Myślę, że zdobyliśmy zaufanie Lucasfilmu, a Legacy będzie to kontynuować. I choć jestem bardzo dumny z tego, co zrobiliśmy w Republic, to myślę, że gdy skończymy z Legacy, wielu fanów zapyta Quin-kto?.

A czy możesz opowiedzieć o współpracy z Jan Duursemą?
Na początku zawsze siadamy z Jan i dyskutujemy o wszystkim od podstaw. Od samego pomysłu na opowieść, przez postaci, przez akcję, aż do scenariusza. Jan zawsze chce dużo, a ja jej to daję. Zawsze wszystko ustalam z nią najpierw. W końcu ona najlepiej wie, czy to zadziała wizualnie, czy nie. A z drugiej strony ma doskonały zmysł Gwiezdnych Wojen, i w szczegółach jest o wiele lepsza niż ja.
Rozmawiając i spędzając razem czas, pokazuje mi szkice i pyta co o nich myślę, a następnie przeglądamy po kolei kolejne strony. Po tym jak już scenariusz jest skończony, czasem pokazuje mi coś i mówi, że potrzebujemy jeszcze jeden dodatkowy panel tutaj, albo że tamten należałoby ominąć. Rozumiem, że to przede wszystkim wizualne medium, więc taka współpraca jest kluczem do sukcesu. A to co ujrzałem ostatnio spowodowało, że szczęka mi opadła. Jest utalentowana, oddana pracy i kocha Gwiezdne Wojny. Wątpię czy jest jakiś fan, który kochałby bardziej sagę niż Jan.

Jak mocno rozwijacie razem postacie?
Rozmawiamy o nich. Ilość godzin, jakie spędziliśmy na rozwijaniu Legacy jest po prostu zdumiewający. Ona często mówi, że taki dialog nie pasuje do tej postaci, a ja robię kolejną przymiarkę. Często mi coś sugeruje, ale czasem i ja jej coś doradzę. Ona mi czasem mówi, że łatwo mi mówić, skoro ja napiszę tylko trzy słowa, a ona musi to narysować. Ale ogólnie bardzo dobrze nam się współpracuje.

Jak zostałeś fanem Gwiezdnych wojen?
Jestem nim odkąd wyszedł pierwszy film. Przeczytałem wpierw książkę. I pomyślałem, że będzie dobrze jak umieszczą 50% w filmie, ale gdy go ujrzałem okazało się, że tam było 150 a nawet 200 % tego, co znalazłem w powieści i to mnie rozsadziło. Wspaniałe zdjęcia, genialny montaż, cudowna muzyka. Wszystko to miało w sobie to coś.

Masz jakiś ulubiony film w serii?
Gdybyście przyłożyli mi pistolet do głowy, stwierdziłbym, że coś znane jako Nowa Nadzieja, ale pewnie dlatego, że było pierwsze i mnie rozsadziło. Ale gdybyście spytali o ten film, który wpłynął na mnie najbardziej, zdecydowanie wskazałbym Imperium kontratakuje, ze względu na jego mrok i to jak on współgra z resztą.

A masz jakąś postać, którą najlepiej ci się pisze?
Zawsze bawi mnie pisanie komiksów z Obi-Wanem. Coś w nim jest, zwłaszcza w tym młodszym za czasów Wojen Klonów, co powodowało, że był dla mnie bardzo interesujący. Fajnie pisało się też Vadera w Purge. Wciąż jeszcze był w okresie przejściowym między Anakinem a Vaderem. Wciąż w nim dużo z Anakina.

A co czyni historię dobrą?
Postaci, które są w niej obecne. Dobre dialogi, dopracowany scenariusz i tematy, które cię pociągają.

A jaki jest twój projekt marzeń?
Myślę, że właśnie nad nim pracuję. Legacy to obecnie to, co chciałbym robić najbardziej. I trudno mi sobie wyobrazić bym robił coś innego, przynajmniej na razie.
KOMENTARZE (0)

Zapowiedzi komiksów na lipiec

2006-04-17 23:55:00 RI za StarWars.Com

Znane są już plany wydawnicze Dark Horse na lipiec 2006:

Star Wars Legacy #2:

Scenariusz: John Ostrander
Rysunki: Jan Duursema
Tusz: Dan Parsons
Kolory: Brad Anderson
Okładka: Adam Hughes

Nad ciałami swoich wrogów, dwóch Jedi zawiera pakt, który wprowadzi ich na drogę ku największemu niebezpieczeństwu, jakie kiedykolwiek poznali…
Łowcy nagród pojmali więźnia, którego obecność wystawi na próbę zarówno ich postanowienia, jak i trwałość zawartego między nimi sojuszu.
Uczniowi Sithów zostaje przyznany honorowy tytuł „Dartha”, a następnie zostaje wysłany w pogoń za ofiarą, której pojmanie lub śmierć może zatrząść podstawami Imperium.
A księżniczka odkrywa, że jest sama w galaktyce, ścigana przez tych, których niegdyś zaliczała w poczet sojuszników.
Komiks ukaże się w USA 5 lipca.

Star Wars Rebellion #4

Scenariusz: Rob Williams
Rysunki: Brandon Badeaux
Okładka: Will Glass

W czasach klasycznej trylogii, Luke Skywalker zmierzy się z oddziałem szturmowców, gdy będzie próbował przeciągnąć swego przyjaciela z czasów chłopięcych, imperialnego oficera Janeka “Tanka” Sunbera na stronę Rebelii. Czy plan dezercji Tanka został odkryty przez Imperium zanim udało mu się zbiec, czy może szturmowcy są częścią spisku mającego na celu oszukać Rebelię i wprowadzić w jej szeregi Sunbera? Ale to i tak nie ma znaczenia, bo gdy Luke jest zajęty swoją samowolną misją ratunkową, ktoś atakuje Flotę Rebelii... od środka.
Fani zza Oceanu zobaczą ten komiks w sklepach 12 lipca

Star Wars: Knights oft he Old Republic #7

Scenariusz: John Jackson Miller
Rysunki: Dustin Weaver
Kolory: Michael Atiyeh
Okładka: Brian Ching

W odległej przeszłości, najdziksze przygody w starożytnej galaktyce Gwiezdnych Wojen zostaną ukazane w szerszym spojrzeniu w całkowicie nowej opowieści w której występują najstraszliwsi wojownicy w galaktyce –Mandalorianie. Ścigany Padawan Zayne Carrick i załoga Last Resort układają plan, by uzupełnić potrzebne im zapasy od niczego się niespodziewających, lecz skąpych górników. Ale niestety próba nie zwracania na siebie uwagi spełza na niczym, gdy grupa odkrywa, że znalazła się w centrum konfliktu między Republiką a Mandalorianami.
Premiera komiksu 26 lipca.

Star Wars: Clone Wars Adventures vol.6

Scenariusz: Haden Blackman, Mike Kennedy
Rysunki: The Fillbach Brothers, Stewart McKenny

W tomie szóstym otrzymujemy cztery nowe opowieści o zagrożonych planetach i Jedi w niebezpieczeństwie. Wojny Klonów przetoczył się przez galaktykę, wstrząsając do głębi każdym gwiezdnym systemem i sprawdzając oddanie żołnierzy po obu stronach frontu. Ostatnie dni Jedi zbliżają się nieuchronnie, ale jeśli Zakon ma upaść, jego członkowie będą robić wszystko, by nie sprzedać tanio swojej skóry.
Jak na lipcową premierę data wydania tego komiksu będzie wyjątkowa, bo 9 sierpnia.


KOMENTARZE (18)

Dark Horse w czerwcu

2006-04-06 11:12:00 RI za StarWars.com

Jakiś czas temu na oficjalnej pojawiła się zapowiedź tego, co szykuje wydawnictwo Dark Horse na czerwiec 2006.

Najwspanialsi piloci myśliwców Sojuszu Rebeliantów staja się teraz obrońcami Nowej Republiki. A wszystko to w wspaniałym wydaniu X-Wing: Rogue Squadron. Poznamy tam dalsze losy Wedge’a Antillesa, bohatera bitwy o Endor i jego drużyny asów pilotażu, znanych na wskroś galaktyki.
Gdy spotkamy Łotrów po raz pierwszy, poznamy los galaktyki tuż po wydarzeniach Powrotu Jedi. Najlepsi piloci Rebelii walczą z resztkami Imperium, gdziekolwiek złowroga agenda strachu i dominacji się tylko pojawi.
W skład pakietu wchodzą komiksy: X-Wing Rogue Squadron: The Phantom Affair (wydany w Polsce przez Egmont w magazynie Gwiezdne Wojny), ale także komiksy, które nie znalazły się wcześniej w zbiorczych zeszytach: X-wing Rogue Leader, The Rebel Opposition oraz Handbook: X-Wing Rogue Squadron.

Star Wars Omnibus: X-Wing Ruge Squadron – Volume 1 to przeszło 300 stron. A pojawi się to już 3 czerwca. Zbiór ten zawiera praca Hadena Blackmana, Michaela Stackpole’a, Mike’a Barona, Darko Macana, Peeta Janesa, Toomasa Giorello, Edvina Biukovica, Gary’ego Erskine, Arthura Adamsa, Steve’a Crespo, Douga Mahnke i wielu innych.



Ale tymczasem rozpoczyna się przyszłość Gwiezdnych Wojen, w komiksie Legacy #1. Pierwszy z nowej serii osadzonej ponad wiek po Powrocie Jedi, czy Nowej Erze Jedi.

Świątynia Jedi została zaatakowana, Imperator zdradzony, a Sithowie się odradzają. Wiele się może zdarzyć w przeciągu stu lat, ale to wszystko dzieje się już w pierwszym zeszycie. I odkąd Luke po raz pierwszy wkroczył na pokład Sokoła Millenium, galaktyka nie była jeszcze tak ciekawym i niebezpiecznym zarazem miejscem.

Komiks ten jest doskonałą pozycją, by zacząć swoją przygodę z Gwiezdnymi Wojnami, gdyż cała epicka historia zostaje tu opowiedziana od samego początku, a czeka nasz największa przygoda we wszechświecie.
Star Wars: Legacy #1 to praca kolektywna Johna Ostrandera, Jan Duursemy, Dana Parsonsa, Brada Andersona z okładką Adama Hughesa. Pojawi się już 7 czerwca.



Imperium prześwietliło statek dowodzenia floty Rebeliantów, dzięki uśpionemu agentowi. A teraz, gdy w końcu się obudził, życie każdego na pokładzie jest zagrożone, tak jak istnienie samego sojuszu. A co gorsza, nie można nigdzie znaleźć Luke’a Skywalkera, młodej nadziei Sojuszu. Otrzymawszy zaszyfrowana wiadomość od Imperialnego oficera Janeka „Tanka” Sunbera, Luke wbrew rozkazom porywa prom, i jest zdeterminowany odnaleźć starego przyjaciela, nawet jeśli oznacza to wejście prosto w Imperialną pułapkę.
Star Wars: Rebellion: My Brother, My Enemy #3 autorstwa Roba Williamsa, Brandona Badeauxa i Willa Glassa pojawi się w USA 14 czerwca.



Padawan Zayne Carrick musi zmierzyć się ze ścigającymi go Mistrzami Jedi, w szokującym zakończeniu opowieści „Commencement”. Coś się zepsuło w Radzie Jedi na Taris, ale tymi, którzy są najbliżsi prawdy są kryminalista, wagabunda, droid oraz Zayne, teraz także fałszywie oskarżony o zamordowanie innego Padawana. To będzie wymagało czegoś więcej niż głupia odwaga, by wyciągnąć Zayna z tego wszystkiego. Szkoda tylko, że nie stać go na nic więcej.
Star Wars: Knights of the Old Republic #6 Johna Jacksona Millera, Briana Chinga, Michaela Atiyeh i Travisa Charesta pojawi się w USA 28 czerwca.



W lipcu pojawi się dziewiąty zbiorczy zeszyt Wojen Klonów, pod tytułem Endgame. Będziemy światkami nieznanych historii Jedi, którzy postanowili przeciwstawić się Imperatorowi Palpatine’owi tuż po wydarzeniach z Zemsty Sithów. Zobaczmy jak Lord Sithów, Darth Vader, zabiera się za „czystkę” Jedi, a także własne polowanie na Obi-Wana.

W dżungli rodzinnej planety Wookieech – Kashyyyku, Quinlan Vos bierze udział w bitwie, przy szalenie małych szansach, przeciw własnym oddziałom, by tylko ocalić tych, których kocha. W odległych rubieżach, na lodowym świecie Toola Mistrz Jedi Kai Huddora bierze przestraszoną Padawankę pod własne skrzydła, po tym jej mistrz zginął w wyniku Rozkazu 66. W lasach New Plymto, Das Jennir musi sprzymierzyć się z buntownikami, z którymi walczył zaledwie parę dni wcześniej. Nie wszyscy Jedi wyginęli, ale kilku odważniejszych z tych, co przeżyło, planuje spisek przeciw rządom Sithów, szykując pułapkę na nowe zło, jakim jest Darth Vader.

Ten zbiorczy zeszyt dowodzi, że choć Wojny Klonów się skończyły, walka o los Jedi dopiero się zaczęła. W komiksie zobaczymy pracę Johna Ostrandera, Wellesa Hartleya, Jan Duursemy, Douga Wheatleya, Dana Parsonsa, Brada Andersona, Chrisa Chuckry’ego oraz Toma Giorello. Komiks pojawi się w USA 26 lipca.
KOMENTARZE (9)

Spojrzenie na Star Wars Legacy

2006-03-14 20:43:00 Sick

W sieci pojawiły się czarnobiałe skany nowej serii Legacy. Więcej na temat komiksu pisaliśmy tutaj>>>.
Poniżej prezentujemy zdjęcia.



Oficjalny temat na Forum
KOMENTARZE (27)

Więcej o serii Legacy

2006-02-11 22:37:00

Na Newsaramie znalazł się ciekawy artykuł przedstawiający pewne wątki serii Star Wars Legacy, dla osób, które nie znają EU.

Anakin Skywalker, Luke Skywalker, Leia Organa-Solo (bliźniaczka Luke’a), Ben Skywalker. Te imiona są powszechnie kojarzone przez setki tysięcy fanów Gwiezdnej Sagi na całym świecie, ale gorzej już mają sympatycy filmów, którzy nie sięgnęli po EU. Poniższe wprowadzenie może byś spoilerem do EU w tym także do nie wydanych jeszcze w książce powieści.

Wszyscy znamy historię Anakina Skywalkera, którego urodziła Shmi Skywalker, a poczęła go sama Moc za pomocą midi-chlorianów. Ten właśnie Anakin, który stał się Vaderem, ożenił się z Padme Naberrie i miał z nią dwoje dzieci, bliźniaki – Leię i Luke’a. Tyle wiemy z filmów.

EU zmieniło sagę na zawszę, to właśnie tam Han i Leia się pobrali, mieli trójkę dzieci, bliźniaków Jainę i Jacena oraz Anakina Solo. Jacen i Tenel Ka, królowa Hapes, mają córkę imieniem Allana. Luke Skywalker, który ożenił się z Marą Jade ma syna imieniem Ben. I tak wyglądała rodzina Skywalkerów, przynajmniej do czasu opublikowania pierwszego, a właściwie zerowego numeru. Już w maju poznamy nowego Skywalkera.

Obecnie sekcja Gwiezdnych Wojen w Dark Horse przeżywa swój nowy renesans. Ostatni komiks Ostrandera i Douga Wheatleya – „Purge” (temat na forum) został ciepło przyjęty przez fanów, którzy uważajągo nawet za bezpośredni sequel „Zemsty Sithów”. Nowa seria „Knights of the Old Republic” Jacksona Millera łączy fanów popularnej gry, na której bazuje ale też fanów serii „Tales of the Jedi”. W kwietniu debiutuje kolejna seria „Star Wars: Rebellion” Roba Williamsa i Brandona Badeauxa, która doda nowe opowieści osadzone w czasach oryginalnej trylogii.

Legacy natomiast dziać się będzie jakieś 140 lat po bitwie o Yavin (zniszczenie Gwiazdy Śmierci w „Nowej Nadziei” uznawane jest za tak zwany rok zero). Chcieliśmy znaleźć takie miejsce w sadze, gdzie nie bylibyśmy ograniczeni istniejącą spójnoscią świata, ale też moglibyśmy wyjść z cienia Del Reya. Mówi Randy Stradley, wiceprezes ds. Wydawania w Dark Horsie. Nawiązał tym samym do serii dziewieci ksiażek pt. “Legacy of the Force” autorstwa Troya Denninga, Aarona Allstona i Karen Traviss, które wydawnictwo planuje opublikować w najbliższych latach. Będzie to nielada wyzwanie, by z jednej strony zrobić wszystko by pokazać pewne nowe wydarzenia jednocześnie z dwóch stron, początku i końca, a przy tym nie zdradzić zbyt wcześnie „środka” tej opowieści. Osadzenie komiksów 100 lat po wszystkim co wiemy o Gwiezdnych Wojnach, daję autorom bezpieczeństwo, że żadne wydarzenia przypadkiem się nie nałożą. Spokojnie zatem można rozwijać całą historie latami.

Najważniejsze jednak jest to, ze dzięki temu rozwiązaniu obie serie nie są ze sobą bezpośrednio powiązane, owszem wynikają z siebie, ale nie trzeba czekać zanim Del Rey wprowadzi jakiś wątek. Z drugiej strony nie wszystkie elementy wykorzystane w komiksach muszą być przedstawione w książkach. Nad całą erą czuwają nie tylko ludzie z Dark Horse’a, ale też Del Reya i LucasFilmu, by mieć pewność, że nikt nie stworzy wydarzeń, które by się wzajemnie wykluczały i powiększały istniejące już niezgodności w EU.

Po inwazji Yuuzhan Vong i wojnie Rojów, Legacy ukaże nam całkowicie nowy Zakon Sithów oraz kompletnie Nowe Imperium. Brzmi jak jakieś widmo? A może raczej trzeba powiedzieć, ot to co zwykle, czyli łowcy nagród, Sithowie itp. Ale to, co jest najpiękniejsze w całej Legacy to fakt, że sojusze się zmieniają, a dawni wrogowie mogą okazać się najlepszymi sojusznikami i na odwrót. W końcu galaktyka jest wielka i nigdy nie wiadomo, co gdzie czyha.

W Legacy poznamy nowego Skwalkera. Będzie to były Jedi i pirat z tatuażem imieniem Cade. Inną z postaci będzie Rav, pirat, który wziął kiedyś Cade’a na swojego ucznia. Inną z postaci będzie ubrana w bikini Twi’lekianka z tatuażami ala Darth Maul.

Jan Duursema, główna rysowniczka serii stwierdziła, że to, co jest najbardziej ekscytujące w tej serii to tworzenie nowej ery w sadze, kompletnie nieznanej fanom. Podczas prac nad komiksami przyświecało im to, by czytający odczuwali podobne podniecenie, jak gdyby znów mogli zobaczyć Nową Nadzieję po raz pierwszy, gdzie to Lucas zabrał nas wszystkich do swojego totalnie nieznaznanego i nieprzewidywalnego świata, którego przyszłość była nieznana a my niewiedzieliśmy nic o postaciach. Takie możliwości daje właśnie przeniesienie opowieści w przyszłość. Z Drugiej strony te 140 lat daje możliwość nie ruszania historii postaci znanych z Powrotu Jedi, czy nawet Nowej Ery Jedi lub Legacy of the Force. Ta historia nie musi być opowiedziana w komiksach, gdyż nie ma na nie większego wpływu, więc nie zostanie ruszona.

Oczywiście autorzy sami mieli wiele wątpliwości. Czy mogą istnieć Gwiezdne Wojny bez wielkiej trójki (Han, Leia i Luke)? Ale z drugiej strony zaczęły pojawiać się pytania, jak mogłaby wyglądać przyszłość w galaktyce, przyszli Jedi i przyszli Skywalkerowie. To drążenie tej fascynacji przyczyniło się do powstania serii.

W serii znajdziemy też wiele innych imion postaci z komiksów, książek czy filmów. W końcu nie tylko Skywalkerowie pozostawili po sobie jakieś dziedzictwo. Ale większość postaci będzie kompletnie nowa i będą zmagać się z bardzo mroczną galaktyką.

Jan Duursema wypowiedziała się na forum TheForce.net w sprawie swojej Twi’lekianki. Okazuje się, że w zamierzeniu autorki miała ona być jakimś fantastycznym odpowiednikiem kobiety Piktów, wojowniczki okrytej jedynie (no prawie) w swoje plemienne znaki, będące jej tarczą i dziedzictwem, magią, która powoduje, że nie potrzebuje ona normalnej zbroi. Istotę tej postaci powinniśmy zrozumieć dopiero, gdy zobaczymy ją w serii, zapewnia Duursema. Wtedy wszystko się nam rozjaśni.

Autorzy cyklu spędzili też wiele czasu zastanawiając się nad przywróceniem Zakonu Sithów. Trzeba było rozważyć wiele aspektów, w tym ten, czy nie byłoby to sprzeczne z wizją George’a Lucsa. Gdy reżyser zaaprobował założenia serii i uznał, że w jakiś sposób EU jest też jego światem, zaczęto rozwijać ten wątek. Legacy nie zrujnuje znaczenia przepowiedni o wybrańcu czy odkupienia Anakina.

Według Randy’ego „równowagą”, którą przywrócił Anakin jest możliwość powrócenia z ciemnej strony na jasną, możliwość odkupienia swych czynów. To właśnie Anakin jako pierwszy przeszedł pełny krąg i jego odkupienie przywróciło równowagę. Nie było to zniszczenie Sithów, ale przerwanie łańcucha Ciemnej Strony.

Bohater zawsze pozostanie bohaterem, a jego czyny będą nas inspirowały. Mówi Duursema.

Z kwestią przepowiedni nie radzili sobie najwięksi mistrzowie Jedi, my musieliśmy. Dodaje Stradley.

Numer zerowy kosztuje zaledwie 25 centów i poprzedzi numer pierwszy nowej comiesięcznej serii.
KOMENTARZE (0)

Dark Horse w maju

2006-02-04 16:19:00 StarWars.com

Na oficjalnej stronie Star Wars ukazały się zapowiedzi komiksowe na maj 2006 r.

Star Wars Legacy #0
Dziejąca się ponad sto lat po wydarzeniach "Powrotu Jedi", seria komiksowa "Legacy" opisuje galaktykę pod rządami odrodzonego Imperium, usiłującego zniszczyć ostatnich Rycerzy Jedi. Jednak, mimo iż ich moce zawodzą, Jedi nadal mają nadzieję, jest nią ostatni z przedstawicieli rodu Luke'a Skywalkera.
Serię "Star Wars Legacy" poprzedzi wydanie "zerowego" numeru, wprowadzającego nas w realia nowego okresu w historii galaktyki. Będzie on kosztował 25 centów, a jego autorami są John Ostrander, Jan Duursema i Sean Cooke. W sklepach pojawi się 17 maja.
Więcej informacji o serii znajdziecie w tym newsie>>>.

Star Wars: Rebellion - My Brother, My Enemy #2
W tym samym czasie, w "teraźniejszej" galaktyce, Sojusz Rebeliantów kontynuuje walkę z Imperium Galaktycznym w komiksie "Star Wars Rebellion". Luke Skywalker i Wedge Antilles przygotowują zasadzkę na imperialny konwój zaopatrzeniowy, a zdrowiejący na pokładzie rebelianckiego statku, Jorin Sol, były imperialny więzień, może udowodnić jak wielkie stanowi zagrożenie. Na sam koniec, Luke musi uporać się z faktem, że imperialny oficer, Janek Sunber, jest tak na prawdę starym przyjacielem, z odległej pustynnej planety.
Drugi numer serii "Rebellion", autorstwa Roba Williamsa, Brandona Badeaux i Wila Glassa, ukaże się w sklepach 17 maja.

Star Wars: Knights of the Old Republic #5
Również w maju cofniemy się o kilka tysięcy lat wstecz, wraz z komiksem "Knights of the Old Republic #5". W tym numerze ścigany padawan Zayne Carrick odkrywa starego droida, mogącego zawierać kluczowe informacje... niestety, jego byli Mistrzowie właśnie go odnaleźli. Sytuacja Zayne'a, uwięzionego na powierzchni opuszczonego księżyca, bombardowanego asteroidami, wydaje się być beznadziejna nawet mimo grupy kosmicznych maruderów u jego boku. Jednak, gdy tym samym łajdakom udaje się włączyć droida, odkryta prawda okazuje się bardziej mroczna niż mogli w ogóle przypuszczać. Teraz, Zayne musi udowodnić swą niewinność nie tylko dla swojego własnego dobra, lecz także dla bezpieczeństwa całego Zakonu Jedi.
Star Wars: Knights of the Old Republic #5, autorstwa Johna Jacksona Millera, Travela Foremana, Michaela Atiyeha i Travisa Charesta, ukaże się w sklepach 31 maja.
KOMENTARZE (19)

Zapowiedź Star Wars Legacy

2006-02-01 22:19:00 RI, Sick i Dark Horse

Na forum strony internetowej wydawnictwa Dark Horse ukazała się zapowiedź nowej serii komiksowej. Jej autorami będą John Ostrander i Jan Duursema (a także Dan Parsons i Brad Anderson), czyli para znana nam przede wszystkim z serii "Republic". Nazwa nowego cyklu to "Star Wars Legacy", a jego akcja będzie się działa o całe 100 lat później, niż wszystkie inne znane nam dotychczas wydarzenia z wszechświata "Gwiezdnych wojen". Jeśli brać tu pod uwagę książkową trylogię "Dark Nest", będzie to 135 lat po bitwie o Yavin, jeśli natomiast będziemy liczyć od serii książek "Legacy of the Force", będzie to aż 140 lat po zniszczeniu pierwszej Gwiazdy Śmierci!

Głównym bohaterem serii będzie Cade Skywalker, potomek Luke'a Skywalkera w pierwszej linii. Oprócz niego, zobaczymy także odrodzony Zakon Sithów, nowe Imperium, a także zapewne wiele innych ciekawostek... Nie przedłużając zbytnio, poniżej prezentujemy stronkę reklamową, oraz skan okładki i przykładowej strony z zeszytu "Star Wars Legacy #0", który będzie wprowadzeniem do reszty serii. Cena numeru "zerowego" ustalona została na 25 centów, a ukaże się on w maju, na miesiąc przed pierwszym, zasadniczym numerem serii.



UPDATE (03/02/2006 19:59):
Jak widać temat jest bardzo gorący, więc w sieci pojawiły się kolejne informacje, znów od Jan Duursemy.

Po pierwsze podstawowym problemem powrotu Zakonu Sithów, było to, czy nie zrujnuje to przepowiedni o wybrańcu oraz nie umiejszy dokonań Luke'a i Anakina. Po wielu analizach, zdecydowano, że nie, mało tego nawet Lucasowi przedstawiono założenia tej ery i ten ostatecznie ją zaakceptował, podkreślając, że chce by EU nie było tylko alternatywną wizją jego wszechświata, a jego częścią.

Randy Stradley dodaje, że przepowiednia mówiła o przywróceniu Równowagi Mocy, a nie o zniszczeniu zakonu Sithów. Lucas nigdy nie pokazał jej wprost, więc znisczenie Sithów, jest tylko spekulacją. Tyle, że tu trochę się myli, nawet jeśli załozymy, Jedi odnoszący się do przepowiedni i Anakina w ROTS ("Czyż on nie jest tym, który przywróci równowagę Mocy?", "Miałeś zniszczyć Sithów, a nie się do nich przyłączyć!"), ale być może są to tylko ich nadzieję, a nie treść przepowiedni. Choć z drugiej strony komentarze na DVD świadczą o czymś kompletnie przeciwnym, choć też nie wprost. Tam Lucas mówi o tym, że Anakin przywrócił równowagę Mocy, zabijając Sithów - dwóch - Imperatora i siebie samego, ale nawet założenie, że nie chodziło o cały zakon, jest trochę naciągane. Stradley tłumaczy to w ten sposób, że Anakinowi dzieki przejściu na Ciemną Stronę i odkupieniu udało się złamać Ciemną Stronę i doprowadził do upadku tamtych Sithów. Bez niego nie byłoby nadziei na przywrócenie równowagi. Świetnie skomentował też sprawę z Zjednoczoną Mocą - przy jej opisie zapytał się "a ludzi boją się, że to my [Stradley, Duursema i Ostrander] rujnują Gwiezdne Wojny". I tu mu trzeba przyznać rację, ale z drugiej strony jest to też pewien czytelny sygnał, że idea Zjednoczonej Mocy prawdopodobnie w komiksach zostanie porzucona.

Jan Duursema dodała jeszcze jedną ważną rzecz, żebyśmy się nie spodziewali zbyt wielu nawiązań do czasów Luke'a, a już zwłaszcza do książek z serii Legacy of the Force. Z prostej przyczyny, czemu mieliby niszczyć zaskoczenie ujawniając końcówkę.

UPDATE (04/02/2006 14;15):
Na forum Dark Horse'a, John Ostrander udzielił kilku wskazówek, uzupełniających zapowiedź nowej serii komiksowej "Star Wars Legacy", którą przedstawił Radley Stradley.

Po pierwsze nowa seria będzie osadzona 100 lat po serii "Legacy of the Force". Po drugie Cade Skywalker z pewnością nie jest synem Bena Skywalkera, jeśli już to jest jego wnukiem, pod warunkiem, że Luke Skywalker nia miał innego syna. Innym z ważnych problemów galaktyki będą piraci!

Dodatkowo specyficzne komputerowe rysunki są stworzone specjalnie na potrzeby numeru 0. W kolejnych zeszytach grafika będzie bardziej standardowa.

Jan Duursema dodaje, że zabierając się za serię, sam pomysł wydał się jej trochę dziwny, no bo jak Gwiezdne Wojny, bez Luke'a, Vadera i kogoś z filmów, choćby w tle. Sama rysowniczka początkowo bała się trochę nowej serii i nie chciała zostawiać swojego dziecka, jakim była seria "Republic". Ale z czasem, wraz z kolejnymi rozmowami z Lucasfilm, Radleyem i Johnem Ostranderem, nie tylko nabrała wiary, ale przede wszystkim zaczęła czuć podniecenie możliwością stworzenia nowej serii, nowej ramy czasowej i kompletnie nowych bohaterów.

Cade Skywalker nie jest ani niewolnikiem, ani chłopakiem z farmy. Nie jest też Quinlanem Vosem, na razie trudno stwierdzić kim on dokładnie jest. Z pewnością nie jest piratem, choć spędza z nimi mnóstwo czasu.

UPDATE 2 (04/02/2006 14;41):
Jak widać temat jest bardzo gorący, więc w sieci pojawiły się kolejne informacje, znów od Jan Duursemy.

Po pierwsze podstawowym problemem powrotu Zakonu Sithów, było to, czy nie zrujnuje to przepowiedni o wybrańcu oraz nie umiejszy dokonań Luke'a i Anakina. Po wielu analizach, zdecydowano, że nie, mało tego nawet Lucasowi przedstawiono założenia tej ery i ten ostatecznie ją zaakceptował, podkreślając, że chce by EU nie było tylko alternatywną wizją jego wszechświata, a jego częścią.

Randy Stradley dodaje, że przepowiednia mówiła o przywróceniu Równowagi Mocy, a nie o zniszczeniu zakonu Sithów. Lucas nigdy nie pokazał jej wprost, więc zniszczenie Sithów, jest tylko spekulacją. Tyle, że tu trochę się myli, nawet jeśli założymy, Jedi odnoszący się do przepowiedni i Anakina w ROTS ("Czyż on nie jest tym, który przywróci równowagę Mocy?", "Miałeś zniszczyć Sithów, a nie się do nich przyłączyć!"), ale być może są to tylko ich nadzieję, a nie treść przepowiedni. Choć z drugiej strony komentarze na DVD świadczą o czymś kompletnie przeciwnym, choć też nie wprost. Tam Lucas mówi o tym, że Anakin przywrócił równowagę Mocy, zabijając Sithów - dwóch - Imperatora i siebie samego, ale nawet założenie, że nie chodziło o cały zakon, jest trochę naciągane. Stradley tłumaczy to w ten sposób, że Anakinowi dzięki przejściu na Ciemną Stronę i odkupieniu udało się złamać Ciemną Stronę i doprowadził do upadku tamtych Sithów. Bez niego nie byłoby nadziei na przywrócenie równowagi. Świetnie skomentował też sprawę ze Zjednoczoną Mocą - przy jej opisie zapytał się "a ludzie boją się, że to my [Stradley, Duursema i Ostrander] rujnują Gwiezdne Wojny". Jest to pewien czytelny sygnał, że idea Zjednoczonej Mocy prawdopodobnie w komiksach zostanie porzucona.

Jan Duursema dodała jeszcze jedną ważną rzecz, żebyśmy się nie spodziewali zbyt wielu nawiązań do czasów Luke'a, a już zwłaszcza do książek z serii "Legacy of the Force". Z prostej przyczyny, czemu mieliby niszczyć zaskoczenie ujawniając końcówkę?

Update, kolejny

Na forum Dark Horse’a pojawiły się kolejne krótkie informacje na temat nadchodzącej serii. Okazuje się, że nie tylko fani (czy Jan Duursema) mieli obiekcje/wątpliwości, co do nowej serii. Radley Stradley z Dark Horse’a też je miał, dlatego właśnie uważał, że do tej serii potrzeba zatrudnić najlepszych ludzi, czyli zespół Duursema – Ostrander, bo będą oni potrafili popatrzyć na serię swoimi krytycznymi oczyma, a za ich plecami Stradley zrobi to jeszcze raz, może nawet bardziej krytycznie.

Jan Duursema stwierdziła, że faktycznie część grafiki do komiksu zostanie wykonana za pomocą komputera, bo wszystkiego trzeba spróbować. Dodała również, że przygotowania do serii zajęły im trochę czasu, wraz z Ostranderem przebrnęli przez całą Nową Erę Jedi i zapoznali się z planami następnych serii – w tym „Legacy of the Force”. Jednak by uniknąć spoilerowania, komiksowa seria skoncentruje się na Cadzie Skywalkerze i jego losach, bez ujawniania odleglejszej przeszłości czy losów jego przodków. Inną sprawą jest to, czy przeznaczeniem Luke’a było przynieść totalny pokój galaktyce. Coś takiego nigdy nie byłoby długotrwałe, zresztą w EU jest całe mnóstwo konfliktów mniej lub bardziej lokalnych.

W najbliższym tygodniu wrócę jeszcze zarówno do zapowiedzi komiksu jak i serii książkowej.

UPDATE 3 (16/02/2006 23;59):
Na Newsaramie znalazł się ciekawy artykuł przedstawiający pewne wątki serii "Star Wars Legacy", dla osób, które nie znają Expanded Universe.

Anakin Skywalker, Luke Skywalker, Leia Organa-Solo (bliźniaczka Luke’a), Ben Skywalker. Te imiona są powszechnie kojarzone przez setki tysięcy fanów Gwiezdnej Sagi na całym świecie, ale gorzej już mają sympatycy filmów, którzy nie sięgnęli po Expanded Universe. Poniższe wprowadzenie może byś spoilerem do EU w tym także do nie wydanych jeszcze w Polsce powieści.

Wszyscy znamy historię Anakina Skywalkera, którego urodziła Shmi Skywalker, a poczęła go sama Moc za pomocą midichlorianów. Ten właśnie Anakin, który stał się Vaderem, ożenił się z Padme Naberrie i miał z nią dwoje dzieci, bliźniaki – Leię i Luke’a. Tyle wiemy z filmów.

Expanded Universe zmieniło sagę na zawszę, to właśnie tam Han i Leia się pobrali, mieli trójkę dzieci, bliźniaków Jainę i Jacena oraz Anakina Solo. Jacen i Tenel Ka, królowa Hapes, mają córkę imieniem Allana. Luke Skywalker, który ożenił się z Marą Jade ma syna imieniem Ben. I tak wyglądała rodzina Skywalkerów, przynajmniej do czasu opublikowania pierwszego, a właściwie zerowego numeru. Już w maju poznamy nowego Skywalkera.

Obecnie sekcja "Gwiezdnych Wojen" w Dark Horse przeżywa swój nowy renesans. Ostatni komiks Ostrandera i Douga Wheatleya – „Purge”, został ciepło przyjęty przez fanów, którzy uważają go nawet za bezpośredni sequel „Zemsty Sithów”. Nowa seria „Knights of the Old Republic” Jacksona Millera, łączy fanów popularnej gry, na której bazuje, ale też fanów serii „Tales of the Jedi”. W kwietniu debiutuje kolejna seria „Star Wars: Rebellion” Roba Williamsa i Brandona Badeauxa, która doda nowe opowieści osadzone w czasach oryginalnej trylogii.

Legacy natomiast dziać się będzie jakieś 140 lat po bitwie o Yavin (zniszczenie Gwiazdy Śmierci w „Nowej Nadziei” uznawane jest za tak zwany rok zero). Chcieliśmy znaleźć takie miejsce w sadze, gdzie nie bylibyśmy ograniczeni istniejącą spójnoscią świata, ale też moglibyśmy wyjść z cienia Del Reya, Mówi Randy Stradley, wiceprezes ds. Wydawania w Dark Horsie. Nawiązał tym samym do serii dziewięciu książek pt. “Legacy of the Force” autorstwa Troya Denninga, Aarona Allstona i Karen Traviss, które wydawnictwo planuje opublikować w najbliższych latach. Będzie to nie lada wyzwanie, by z jednej strony zrobić wszystko, by pokazać pewne nowe wydarzenia jednocześnie z dwóch stron, początku i końca, a przy tym nie zdradzić zbyt wcześnie „środka” tej opowieści. Osadzenie komiksów 100 lat po wszystkim co wiemy o "Gwiezdnych Wojnach", daje autorom bezpieczeństwo, że żadne wydarzenia przypadkiem się nie nałożą. Spokojnie zatem można rozwijać całą historie latami.

Najważniejsze jednak jest to, że dzięki temu rozwiązaniu obie serie nie są ze sobą bezpośrednio powiązane, owszem wynikają z siebie, ale nie trzeba czekać zanim Del Rey wprowadzi jakiś wątek. Z drugiej strony nie wszystkie elementy wykorzystane w komiksach muszą być przedstawione w książkach. Nad całą erą czuwają nie tylko ludzie z Dark Horse’a, ale też Del Reya i LucasFilmu, by mieć pewność, że nikt nie stworzy wydarzeń, które by się wzajemnie wykluczały i powiększały istniejące już niezgodności w Expanded Universe.

Po inwazji Yuuzhan Vong i wojnie Rojów, Legacy ukaże nam całkowicie nowy Zakon Sithów oraz kompletnie Nowe Imperium. Brzmi jak jakieś widmo? A może raczej trzeba powiedzieć, ot to co zwykle, czyli łowcy nagród, Sithowie itp. Ale to, co jest najpiękniejsze w całej Legacy to fakt, że sojusze się zmieniają, a dawni wrogowie mogą okazać się najlepszymi sojusznikami i na odwrót. W końcu galaktyka jest wielka i nigdy nie wiadomo, co gdzie czyha.

W Legacy poznamy nowego Skwalkera. Będzie to były Jedi i pirat z tatuażem, imieniem Cade. Inną z postaci będzie Rav, pirat, który wziął kiedyś Cade’a na swojego ucznia. Kolejną postacią będzie ubrana w bikini Twi’lekianka z tatuażami a'la Darth Maul.

Jan Duursema, główna rysowniczka serii stwierdziła, że to, co jest najbardziej ekscytujące w tej serii to tworzenie nowej ery w sadze, kompletnie nieznanej fanom. Podczas prac nad komiksami przyświecało im to, by czytający odczuwali podobne podniecenie, jak gdyby znów mogli zobaczyć "Nową Nadzieję" po raz pierwszy, gdzie to Lucas zabrał nas wszystkich do swojego totalnie nieznanego i nieprzewidywalnego świata, którego przyszłość była zagadką, a my nie wiedzieliśmy nic o postaciach. Takie możliwości daje właśnie przeniesienie opowieści w przyszłość. Z Drugiej strony te 140 lat daje możliwość nienaruszania historii postaci znanych z "Powrotu Jedi", czy nawet "Nowej Ery Jedi" lub "Legacy of the Force". Ta historia nie musi być opowiedziana w komiksach, gdyż nie ma na nie większego wpływu, więc nie zostanie ruszona.

Oczywiście autorzy sami mieli wiele wątpliwości. Czy mogą istnieć "Gwiezdne Wojny" bez wielkiej trójki (Han, Leia i Luke)? Ale z drugiej strony zaczęły pojawiać się pytania, jak mogłaby wyglądać przyszłość w galaktyce, przyszli Jedi i przyszli Skywalkerowie. To drążenie tej fascynacji przyczyniło się do powstania serii.

W serii znajdziemy też wiele innych imion postaci z komiksów, książek czy filmów. W końcu nie tylko Skywalkerowie pozostawili po sobie jakieś dziedzictwo. Ale większość postaci będzie kompletnie nowa i będą zmagać się z bardzo mroczną galaktyką.

Jan Duursema wypowiedziała się na forum TheForce.net w sprawie swojej Twi’lekianki. Okazuje się, że w zamierzeniu autorki miała ona być jakimś fantastycznym odpowiednikiem kobiety Piktów, wojowniczki okrytej jedynie (no prawie) w swoje plemienne znaki, będące jej tarczą i dziedzictwem, magią, która powoduje, że nie potrzebuje ona normalnej zbroi. Istotę tej postaci powinniśmy zrozumieć dopiero, gdy zobaczymy ją w serii, zapewnia Duursema. Wtedy wszystko się nam rozjaśni.

Autorzy cyklu spędzili też wiele czasu zastanawiając się nad przywróceniem Zakonu Sithów. Trzeba było rozważyć wiele aspektów, w tym ten, czy nie byłoby to sprzeczne z wizją George’a Lucsa. Gdy reżyser zaaprobował założenia serii i uznał, że w jakiś sposób Expanded Universe jest też jego światem, zaczęto rozwijać ten wątek. Legacy nie zrujnuje znaczenia przepowiedni o wybrańcu czy odkupienia Anakina.

Według Randy’ego „równowagą”, którą przywrócił Anakin jest możliwość powrócenia z ciemnej strony na jasną, możliwość odkupienia swych czynów. To właśnie Anakin jako pierwszy przeszedł pełny krąg i jego odkupienie przywróciło równowagę. Nie było to zniszczenie Sithów, ale przerwanie łańcucha Ciemnej Strony.

Bohater zawsze pozostanie bohaterem, a jego czyny będą nas inspirowały. - Mówi Duursema.

Z kwestią przepowiedni nie radzili sobie najwięksi mistrzowie Jedi, my musieliśmy. - Dodaje Stradley.

O "Star Wars Legacy" rozmawiamy na Forum.
KOMENTARZE (55)

Krótkie info o Dziedzictwie

2005-04-25 23:17:00

O oficjalnej zapowiedzi nowej, dziewięcioczęściowej serii książek po NEJ - pt. "Dziedzictwo Mocy" można przeczytać tutaj.

Dziedzictwo będzie osadzone w nowej Erze Gwiezdnych Wojen. Na razie (od 2000, kiedy wprowadzono podział na Ery) mamy:

Era Sithów - dziejącą się od 25 tys lat przed bitwą o Yavin, aż do 1000 lat przed.

Era ta to na razie przede wszystkim komiksy z serii Tales of the Jedi, gry KOTOR i komiks Jedi vs Sith
Narodziny Imperium - czasy od 1000 przed BY do bitwy o Yavin

Era ta to obecnie przede wszystkim prequele i czasy początków Imperium. W tym także Wojny Klonów, cała seria Republic, ale też np. przygody Hana Solo.
Rebelia - od bitwy o Yavin do bitwy o Endor i czasów po niej (5 rok po bitwie o Yavin)

Era ta opiera się przede wszystkim na klasycznej trylogii. W jej skład wchodzą też komiksy, a także książki jak "Cienie Imperium" czy Opowieści z Mos Eisley lub "Spotkanie na Mimban".
Nowa Republika - od 5 lat po BY aż do 25 lat po BY

Ta era to głównie książki, przede wszystkim X-wingi, trylogia Thrawna, aż do Młodych Rycerzy Jedi. Tu też dzieją się niektóre komiksy - jak Dark Empire, Karmazynowe Imperium czy X-wingi.
Nowa Era Jedi - od 25 do 37 po BY - głównie o konflikcie z Yuuzhanami.

Ta era to w praktyce jedynie seria książek Nowa Era Jedi, prawodpobonie dojdzie do niej też trylogia Dark Nest. Początkowo miałby być też komiksy, ale nie wypaliło.
I teraz dochodzi nowa

Dziedzictwo - ta era rozpoczyna się koło 37 roku po bitwie o Yavin i podobno ma wybiegać nawet w setkę następnych lat.

W Dziedzictwie - które warto tu zaznaczyć, nie ma na razie sprecyzowanego zakończenia pojawi się postać znana wcześniej jako Shira Brie czyli Lumiya. Stwierdzono też, że 60. letni bohaterowie będą zachowywać się prawie jak 40. latkowie. Troy Denning zażartował nawet, że w galaktyce SW lekarze się posunęli z nauką tak daleko, że problemy zdrowotne zaczynają się w wieku 120 lat.

Poza książkami w Dziedzictwie być może powstaną także komiksy.
KOMENTARZE (0)
Loading..