O Robot Chicken: Star Wars Episode III:
Seth Green: Jednym z moich ulubionych skeczy w nowym odcinku specjalny jest ten z Prune Face. Będziecie bardzo zadowoleni. Przygotowaliśmy również bardzo zabawny skecz o Vaderze i jego pierwszym dniu w pancerzu, gdy stara się domyśleć jak ma skorzystać z toalety. Naciska wszystkie guziki na zbroi starając się znaleźć ten sterujący wydechem.
O tym skąd biorą się pomysły na żarty do Robot Chicken: Star Wars:
Green: W pierwszym odcinku pomysły wzięły się ze wszystkich fajowych rozmów, które odbyliśmy wciągu ostatnich trzydziestu lat.
Matthew Senreich: W drugim ze specjalnych odcinków chcieliśmy przygotować coś poświęconego w głównej mierze łowcom nagród.
Green: Chcieliśmy wiedzieć skąd oni się wzięli. Czy mają swoich agentów? Jak bardzo przybici musieli się czuć, kiedy odpowiedzieli na ogłoszenie, a potem dowiedzieli się, że Boba ma Hana(...).
Tim Root: A co się tyczy mouse droida, to chcieliśmy, żeby sterowała nim prawdziwa mysz.
O ich ulubionym żarcie w RC:
Joey Fatone: Cokolwiek w czym gra Joey Fatone.
Root: Cool jest każdy, gdy robimy Hoth i używamy modeli AT-AT..
Green: Lubię ten ze Smokiem Krayt.
Senreich: Cokolwiek dotyczącego Imperatora. Jest coś takiego w tej postaci, co mnie bawi.
O tym, czy kiedykolwiek odmówiono im pozwolenia na przygotowanie jakiegoś skeczu:
Green: Żeby była jasność: nigdy nie dostajemy pozwolenia na nic. Wtedy jest łatwiej przepraszać.
Na temat nowego serialu animowanego Star Wars i jego reżysera:
Green: Chociaż nie wolno nam o tym mówić, to pewnie wszyscy wiedzą, że pracujemy nad nowym animowanym serialem dla Lucasfilm. Niestety miną przynajmniej dwa lata zanim cokolwiek zobaczycie. Za wcześnie jeszcze, aby o tym cokolwiek mówić.
Senreich: Ale chcemy przedstawić kogoś, kto jest bardzo ważną częścią tego projektu. Oto reżyser, którego zatrudniliśmy; właśnie przejmuje rządy. To nasz Dave Filoni, jeśli tak wolicie go nazywać. Todd Grimes!
Green: To jego pierwszy pobyt na Celebration.(...) Prawda jest taka, że dostał tę pracę tylko dlatego, że jest ode mnie trochę wyższy. Wygrał te nagrody Emmy, których my nie. Ten serial będzie czymś, czego jeszcze w Star Wars nie widzieliście. Zatrudniliśmy wspaniałych scenarzystów.
O tym, jak poznali żony, które pozwalają im wydawać tyle pieniędzy na gwiezdnowojenne gadżety:
Green: To najmądrzejszy ruch jaki mogłem zrobić. Moja żona jest większym kolekcjonerem niż ja.(...) Sama zrobiła starwarsowy fanfilm. Najlepsza rada, której mogę wam udzielić: znajdźcie dziewczyny, które uwielbiają te gadżety równie mocno jak wy i wtedy będziecie mogli wspólnie przebierać się w kostiumy.
Później Green i Senreich opowiadali o tym, co już zapewne wiecie z wczorajszego newsa. Jeśli jesteście ciekawi, którego z wampirów ze "Zmierzchu" wolą twórcy Robot Chicken, czy kiedykolwiek będą współpracować z Kevinem Smithem oraz jakie mają rady dla tych, którzy chcą pójść w ich ślady zajrzyjcie tutaj.
Podczas odbywającego się w Orlando na Florydzie międzynarodowego konwentu fanów Gwiezdnych Wojen Celebration V nie mogło zabraknąć panelu poświęcionego trzeciemu Robot Chicken Star Wars, który odbył się w sobotę. Zaproszeni goście - Seth Green, Matthew Senreich i Tom Root - wyjawili zgromadzonym fanom kilka informacji na temat zbliżającego się ostatniego odcinka specjalnego RC poświęconego Gwiezdnej Sadze. Oto, czego zgromadzeni na Celebration V fani mogli się od nich dowiedzieć.

Twórca
Podczas ceremonii rozdania nagród MTV dziennikarz tej stacji Josh Horowitz rozmawiał z Sethem Greenem, który wspólnie z drugim twórcą serialu Robot Chicken - Mattem Senreichem pełni funkcje konsultanta artystycznego przy produkcji komediowego serialu osadzonego w uniwersum Star Wars. Green podczas rozmowy zdradził dwie interesujące informacje na temat tego projektu:
Jak stwierdza Grimes "Jest bardzo dużo opowieści dziejących się w świecie Star Wars i nie wszystkie muszą dotyczyć losu galaktyki". Wtóruje mu Seth Green: "Uniwersum Gwiezdnych Wojen jest tak bogate, że szalonym jest myślenie, iż w świecie tak dobrze opisanym nie ma zwykłych, przyziemnych problemów dnia codziennego. A jeszcze bardziej szalona jest myśl o tym, jakie te problemy mogłyby być, skoro wszystko jest osadzone w odległej galaktyce. Co robią ci bohaterowie, gdy akurat nie obalają Imperiów?".