TWÓJ KOKPIT
0

IMAX :: Newsy

NEWSY (87) TEKSTY (1)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

IMAX, foty R2-D2 i inne ploty

2014-11-05 17:51:33

Zdjęcia do Epizodu VII dobiegły końca. W weekend odbyła się pożegnalna impreza na sam koniec, ale pewne źródła sugerują, że praca na planie miała trwać jeszcze dwa dni, choć nie wiadomo czy to przypadkiem nie chodziło o demontaż scen i dekoracji. Wszyscy członkowie ekipy dostali pamiątkowy list, o którym wspominaliśmy, a w nim oficjalnie potwierdzono drugą lokację, czyli las Dean (i Puzzleworld). O lesie Dean pisaliśmy już wcześniej, przyłapano tam filmowców, jednak nikt nie wiedział, czy to przypadkiem nie jest druga ekipa. Wcześniej potwierdzono jako lokację Abu Dabi. Na dwóch innych lokacjach (Skellig Michael i Greenham Commons), o których wiemy, dostrzeżono aktorów czy reżysera. Wspominano jeszcze kilka innych, na których podobno miała być druga ekipa (jak Islandia czy Szkocja), ale póki co są one nie potwierdzone.

Sam J.J. Abrams niedawno wypowiedział się o IMAXie. Otóż wygląda na to, że Epizod VII ostatecznie ma jedną sekwencję akcji nakręconą na natywnych kamerach formatu IMAX. Sam reżyser przyznaje, że zyski z tego rozwiązania przewyższają wszystkie problemy związane z tymi kamerami. Podobne rozwiązanie Abrams już zastosował w swoim wcześniejszym filmie „W ciemność. Star Trek”.

Przechodzimy do plotek. Okazuje się, że na planie AVCO pojawił się kolejny filmowiec, Peter Jackson (reżyser trylogii „Władca Pierścieni” oraz „Hobbit”), niektórzy sugerują, że wejściówkę załatwił mu Andy Serkis. Wygląda na to, że na planie zabrakło prawdopodobnie najważniejszej osoby, czyli George’a Lucasa, który nie jest w żaden sposób zaangażowany w produkcję.

Anthony Daniels wypowiedział się na temat filmu, tam gdzie to robi najczęściej, czyli na Twitterze. Stwierdził tylko, że zdanie „Żaden filmowy sequel nie jest lepszy niż „Imperium kontratakuje”” będziemy mogli sobie zjeść na gwiazdkę 2015. Zobaczymy i sprawdzimy.

Christina Chong także troszeczkę puściła pary z ust. Po pierwsze aktorka przyznała, że choć jej chłopak jest wielkim fanem „Gwiezdnych Wojen” ona jakoś bardzo długo odwlekała obejrzenie ich. Dopiero gdy brała udział w castingu zdecydowała się na ten krok i liczyła, że będzie musiała oglądać jakieś stare ramotki, ale filmy okazały się genialne. I co najważniejsze, przyznała, że na planie pracowała z Harrisonem Fordem, Carrie Fisher i Daisy Ridley. Niektóre źródła sugerują, że Christina może mieć większą rolę niż myśleliśmy, inne, że gra w scenach z trójką wspomnianych aktorów, możliwe, że zbiorowych.

Jeszcze mamy małe uzupełnienie do newsa sprzed tygodnia. Pisaliśmy tam o wizycie Benedicta Cumberbatcha na planie i o tym, co się z tym związało. Niektóre źródła sugerują jednak, że Cumberbatch faktycznie pojawia się w filmie. Ale słowo „pojawia” jest tu kluczowe. Chodzi o tak zwane „cameo”, czyli może pojawić się gdzieś w tle, niekoniecznie będziemy w stanie potem dostrzeć jego twarz.

Zdjęcia się skończyły, więc „fanowski” R2-D2 wpadł w ręce fanów z aparatami. I tak StarWarsUnderworld opublikowało kilka zdjęć droida, który był używany w AVCO. Jak widać na oko nie brakowało mu przygód.



Tak już poza kadrem, na Istagramie Marka Hamilla można znaleźć już jego zdjęcia z Pinewood zaraz po skończeniu zdjęć, gdy już zgolił brodę.

Dla przypomnienia, teraz trwa już postprodukcja filmu, czyli przede wszystkim montaż, który jak wiemy i tak już trwa od jakiegoś czasu. Zgodnie z kalendarzem prawdopodobnie w pierwszej połowie przyszłego roku mogą mieć miejsce dokrętki. Przez najbliższe miesiące będą zaś pewnie kręcone jeszcze ujęcia do efektów specjalnych, a także dalej może trwać praca nad motion-capture.
KOMENTARZE (11)

O lokacjach i IMAXie

2014-07-09 17:54:26

Wygląda na to, że dostaliśmy dziś dwie oficjalne wiadomości. Pierwsze pochodzi z newsa na oficjalnej o Comic Conie. Tam nic na temat Epizodu VII nie będzie, gdyż cała ekipa jest zajęta jego produkcją, a zamiast promocji liczy się to by dotrzymać terminu premiery. Więc nawet jeśli przypadkiem coś wspomną, to naprawdę niewiele. Nie w tym roku. Na tegorocznym Comic Conie gwiazdą „Star Wars” będzie serial „Rebelianci”.

Drugie potwierdzenie pochodzi z Twittera Bad Robot i znów jest to samo zdjęcie, bez komenatrza.



Zdjęcie pochodzi z lokacji, prawdopodobnie z Emiratów Arabskich, gdzie skończono już zdjęcia. Widać tu kamerę z charakterystycznym logiem. O tym, że film powstaje w formacie IMAX, Disney potwierdził wcześniej. Do zdjęć są wykorzystywane kamery IMAX 2D 65mm, trzy z czterech istniejących na świecie. Czwarta jest wykorzystywana w produkcji filmu „Batman vs Superman: Dawn of Justice”. Film zostanie dopiero potem skonwertowany do 3D. J.J. Abrams to samo rozwiązanie wykorzystał kręcąc ostatni „Star Trek”.

To nie koniec tematyki lokacyjnej. Otóż pojawiły się plotki, że zdjęcia do Epizodu VII będą kręcone w lesie Dean, dokładniej w miejscu zwanym Puzzleworld, które znajduje się w zachodniej części Wielkiej Brytanii niedaleko Gloucester. Taką informacje podaje BBC, co prawda sami twierdzą, że nikt nie chce im tego potwierdzić, ale też nikt nie zaprzecza. Poniżej dwa filmiki z materiałami BBC.





W drugim pojawia się informacja, że Pip Anderson zagra rolę Thomasa. Na razie jednak nie mamy żadnych potwierdzeń, czy faktycznie dwójka wyłoniona z castingu zagra główne role, czy jedynie pojawi się w filmie.

Kevin Smith nie wytrzymał i puścił trochę pary z ust. Co prawda część rzecz jak obecność blasterów czy mieczy świetlnych jest raczej oczywista w nowym epizodzie, o tyle szturmowcy niekoniecznie. Choć nadal nie wiemy czy są to oryginalni, czy zmodyfikowani jakość, co sugerowały inne źródła. Jednak największą ciekawostką jest sam kokpit „Sokoła Millennium”, który odtworzono na podstawie zbudowanego na potrzeby „Imperium kontratakuje”, gdyż był przestronniejszy. Tak więc nie wszędzie odtwarzana jest „Nowa nadzieja”. Przy budowie nowego „Sokoła” korzystano ze szczegółowych planów z piątego epizodu.

Kolejne osoby wracają do pracy przy filmie. Wśród nich jest Brian Muir, rzemieślnik, który wytworzył oryginalny hełm Dartha Vadera wraca do „Gwiezdnych Wojen”, co sam potwierdza. Niestety o szczegółach nie mógł mówić.

John Boyega natomiast na Twitterze pochwalił Lupitę Nyong’o, mówiąc że pracuje mu się z nią dobrze, zatem wiemy, że Lupita w końcu pojawiła się na planie.

Wraca plotka na temat tego, że Adam Driver zagra szwarccharakter. Otóż niejaka Mackenzie Davis, z którą zagrał w komedii „What if”, stwierdziła, że Driver gra właśnie czarny charakter i z tego, co słyszała to ma być coś niesamowitego.

Na koniec dobra wiadomość, osobisty trener Harrisona Forda przyznaje, że aktor wraca do formy.
KOMENTARZE (7)

Gwiezdne Wojny 7 w IMAX

2014-03-22 05:43:45

Co prawda jeszcze nie jest to oficjalny news, który znalazł się na StarWars.Com, ale do publicznej wiadomości podano, że firmy The Walt Disney Studios (część The Walt Disney Company) i IMAX Corporation podpisały w dniu 20 marca 2014 w Los Angeles umowę na dystrybucję kilku filmów w kinach IMAX. Na liście filmów znajdują się między innymi produkcje Marvela, Disneya, ale także „Gwiezdne Wojny Część VII” (premiera w grudniu 2015). Umowa jest rozwinięciem obecnej współpracy i prawdopodobnie na tym się nie skończy.

Druga potwierdzona informacja, to fakt, że nowe studio ILM otwarte niedawno w Vancouver będzie się zajmowało efektami specjalnymi do Epizodu VII. Studio zostało oficjalnie otwarte 17 marca 2014. Warto przypomnieć, że oprócz Vancouver ILM także planuje otworzyć studio w Londynie. Firma szykuje się na 8-10 lat intensywnej pracy przy nowych „Gwiezdnych Wojnach” i szacuje się, że to właśnie w Kanadzie powstanie spora część efektów specjalnych. Oczywiście i ta filia ILM nie będzie się ograniczać tylko do projektów Lucasfilmu.

Teraz przechodzimy już do plotek. Pierwsza to dość intrygująca historia niejakiego Steve’a Evansa, pracownika Hasbro, który pojechał do Londynu spotkać się J.J. Abramsem, Kathleen Kennedy i Lawrencem Kasdanem, zobaczyć plan nowego filmu i przede wszystkim przygotować swoją firmę na nowe filmy. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Evans zaczął twittować. Pary nie sypnął, bo jak sam pisał, za bardzo ceni swoją pracę, wysłał w sieć kilka nic nie wnoszących informacji w stylu „Spotkałem Abramsa”, ale w końcu ta zabawa mu się znudziła i napisał „Spotkałem kogoś w kibelku na planie EpVII. Plotki o castingu się przelewają”. No i mu się dostało. Nie napisał nic konkretnego, ale bardzo szybko wszystkie wpisy zniknęły z jego konta. Przypomina to sytuację z Adamem Driverem i kontem firmowym Kathleen Kennedy.

Swoją drogą ta informacja sprawiła, że obudził się znany (i skompromitowany, obiecał, że w grudniu poznamy nazwisko reżysera pierwszego spin-offa) Jedi Master SQL. Tym razem nie wchodził w szczegóły, raczej podchodził analitycznie do sprawy, sugerując, że coś wie. A podobno wie, że na planie w Londynie pojawiają się nie tylko przedstawiciele Hasbro, ale także przedstawiciele innych licencjonobiorców i dziennikarze. Ci drudzy jakoby przygotowują materiały, wywiady i zdjęcia, które wykorzystają później, bliżej początku kręcenia filmu, kiedy Lucasfilm (i Disney) ogłoszą kilka rzeczy. Prawdę mówiąc tym razem Jedi Master SQL może mieć rację, ale właściwie do podobnych wniosków można dojść bez dojścia do planu.

Kolejna ciekawostka to bardziej spekulacja. Niektóre serwisy sugerują, że wraz z nastaniem czasów Disneya, zmienią się pewne rzeczy w filmach „Star Wars”. Być może jedną ze zmian będzie coś w napisach lub po napisach końcowych. Zapowiedź (może w stylu Marvela) lub jeszcze coś. Konkretów nie zdradzono, ale spekulować sobie można. Dotychczas najwięcej ciekawostek w napisach było w „Mrocznym widmie”, gdzie Jabba grał sam siebie, a pod sam koniec usłyszeliśmy oddech Vadera.

Inna ciekawostka pochodzi z Islandii. Podobno ekipa Abramsa przyjedzie tam w kwietniu by porobić trochę zdjęć do filmu. Bez aktorów, jedynie materiał, który można wykorzystać potem w postprodukcji. Podobnie Lucas kręcił zdjęcia z prawdziwymi lokacjami w „Zemście Sithów”. Niewykluczone jednak, że potem twórcy Ep7 wrócą tam, by dograć jeszcze sceny z aktorami. Miejscem, którym interesują się filmowy jest podobno lodowiec Langjökull.

W sieci dalej można wyczytać informacje o możliwym obsadzeniu głównych ról (wielkiej trójki) innymi aktorami, ale ostatnie oficjalne ogłoszenia raczej temu przeczą. Być może dalej to jest kwestia poszukiwania aktorów do parków Disneya, która zlewa się z newsami o Ep7.

Według MTV nowa trylogia skoncentruje się na trójce nowych bohaterów. Podobno role już są prawie obsadzone, a mieliby je dostać Jesse Plemons, Saoirse Ronan oraz Lupita Nyong'o. Informacja o tym, że filmy skupią się na trójce nowych bohaterów pochodzą podobno od Boba Ingera i powołują się na nie także inne źródła.

Ostatnia informacja, prawdopodobnie jest już w ogóle nie wiadomo czyim wymysłem. Według niej postacią centralną, która niejako wprowadzi wielką trójkę na ekran będzie filmowy odpowiednik Mary Jade.
KOMENTARZE (8)

Scenariusz ukończony

2014-01-21 19:40:59

Choć wciąż trudno to nazwać oficjalnym oświadczeniem, ale wygląda na to, że w końcu mamy jakiś konkret. J.J. Abrams był na konferencji TCA (Television Critics Association), gdzie promował serial „Belive” Alfonso Cuaróna, który J.J. produkuje. Odpowiedział tam na kilka pytań i o dziwo bardzo chętnie wszedł w temat „Gwiezdnych Wojen”. Powiedział, że pracują nad nimi bardzo ciężko, mają już swój scenariusz i są już dość daleko w przygotowaniach do filmu. Dodał też, że zdjęcia ruszą w maju 2014 (a nie, jak wcześniej donoszono w plotkach, w kwietniu).

J.J. Abrams wypowiedział się także w sprawie Jesse’go Plemonsa. Sam aktor kilka dni temu zaprzeczył, by miał cokolwiek wspólnego z sagą, według Abramsa jest to bardzo ciekawy przypadek, w którym najpierw czytał w mediach o tym, że spotkał i porozmawiał z aktorem, a dopiero potem to zrobił. Reżyser przyznał także, że ogłoszenie aktorów grających w filmie powinno nastąpić wkrótce.

Kolejna sprawa, którą poruszył Abrams to kwestia IMAXów. Kamery IMAX są oczywiście cyfrowe, a już wcześniej informowaliśmy, że Epizod VII będzie kręcony metodami tradycyjnymi na taśmie filmowej. J.J. to potwierdził i przyznał, że kamery IMAX niestety są jeszcze dość zawodne.

Zapytany o najdziwniejsze plotki o Epizodzie VII stwierdził, że jest ich bardzo dużo, żyją własnym życiem, a ludzie bardzo się nimi ekscytują i wypisują potem dziwne komentarze do czegoś, co od samego początku nie jest prawdziwe.

Na koniec zapytano go o to, czy wyreżyseruje Epizod VIII, odpowiedział tylko, że na razie jest zaangażowany w siódmą część i na niej się skupiają.

Doniesienia o zdjęciach w maju zdążyła skomentować już Carrie Fisher. Aktorka stwierdziła, że znaczy to iż ona, Mark Hamill i Harrison Ford zaczną pracować nad filmem już gdzieś w marcu/kwietniu. Carrie chciałaby też mieć na głowie swoją klasyczną fryzurę, tylko teraz włosy byłby siwe.

Sama plotka o rozpoczęciu zdjęć w maju żyje już własnym życiem. Pojawiła się sugestia, iż zdjęcia zostaną rozpoczęte 4 maja (w dzień „Gwiezdnych Wojen”), co akurat może być raczej pobożnym życzeniem, zwłaszcza że jest to niedziela.

Na koniec jeszcze jedna plotka. Otóż wśród aktorów wymienianych przy potencjalnym angażu pojawia się Judi Dench, obecnie chyba najbardziej kojarzona jako M z Bonda. Podobno miałaby się wcielić w rolę Mon Mothmy. Pomijając oczywiście sprawę kanonu i umieszczenia w nim Epizodu VII, warto dodać, że oryginalna odtwórczyni tej roli, Caroline Blakiston, nie tylko żyje, ale pomimo swojego wieku (81 lat) wciąż jest aktywna zawodowo. Więc może to tylko i wyłącznie spekulacja mediów.
KOMENTARZE (19)

Ep7 w IMAX?

2013-09-28 11:48:54

Wygląda na to, że we wrześniu już nie doczekamy się oficjalnych newsów na temat nowych filmów. Podobno coś ma ruszyć się w październiku, kiedy powinni zacząć zdradzać obsadę. Tak przynajmniej twierdzą, lub łudzą się niektóre media. Dla przypomnienia przy „Zemście Sithów” (ale tam casting był minimalny), w maju 2003 ogłoszono listę twórców (montażyści, zdjęcia, scenografia, choreografia itp.), a w czerwcu aktorów drugoplanowych. Tych pierwszoplanowych nie zmieniano, więc nie było potrzeby ich ogłaszać specjalnie. No i warto pamiętać, że w czerwcu też rozpoczęły się zdjęcia. Termin październikowy ewentualnych ogłoszeń aktorskich do nowej trylogii ma jeszcze jedną zaletę. Minie dokładnie rok, odkąd usłyszeliśmy o nowych filmach, może w końcu podaliby większe konkrety.

Tymczasem wracamy do plotek. Szef IMAXa, Richard Gelfond na niedawnej konferencji dla inwestorów w Goldman Sachs, zachęcał ich do kupna akcji IMAXa mówiąc, że rozmawiają z J.J. Abramsem nakręcić cześć scen do nowych „Gwiezdnych Wojen” za pomocą kamer IMAX. Patrząc na to, co to za konferencja była, należy przypuszczać, że te rozmowy są prowadzone poważnie i przynajmniej dojdzie do testów technologicznych. Jeśli wszystko się powiedzie, „Gwiezdne Wojny” trafią pewnie do IMAXów, znają życie to w 3D. Cóż pozostaje czekać na oficjalne informacje.

Pojawiły się plotki, że David Oyelowo, dostał rolę w Epizodzie VII, ale także w „Rebels”. Co ciekawe zarówno postać filmowa jak i serialowa, mają być ze sobą powiązane (możliwe, że to będzie jedna i ta sama postać), co ma sprawić, że „Rebels” stanie się swoistą zapowiedzią nowej trylogii. Pisaliśmy o tym przy okazji nowych aktorów w „Rebels”.

Według innych niesprawdzonych doniesień, Tommy Harper miałby zostać producentem wykonawczym nowych filmów. Wcześniej pracował w Bad Robot, między innymi jako asystent J.J. Abramsa.

Media także zastanawiają się, czy w filmie pojawią się przebłyski, od których J.J. Abrams jest „uzależniony”. Sam reżyser przyznał, że kazał ILM usunąć część z nich z najnowszego „Star Treka” i wie jak one są odbierane. Ciekawe ile usunie w przypadku „Gwiezdnych Wojen”?

Ciekawa rzecz się dzieje z Chewbaccą. Otóż zaczęto szukać kogoś do filmu, kto miałby wzrost mniej więcej od 213 cm do 225 cm. Wygląda jakby szukali wookieego. Czyżby zamierzali kogoś innego obsadzić w roli Chewbaccy? Natychmiast zareagował Peter Mayhew, który przyznał, że jednak chciałby się wcielić w rolę, o ile oczywiście zdrowie pozwoli. Ponoć rehabilitacja idzie dość szybko. Tymczasem pojawiła się inna plotka, na jednym z konwentów pojawił się grający w „Grze o tron” Ogara Rory McCann. Aktor ma 1,98 cm. Zapytano go o tę rolę, ale ten tylko tajemniczo się uśmiechnął. Oczywiście może to być tylko i wyłącznie błędne odczytanie jego intencji, ale wspomnieć warto.

Na koniec wracamy do sprawy Nowego Meksyku. Otóż wszystko wskazuje na to, że „Gwiezdnych Wojen” tam nie będzie, ba nawet nie był brany pod uwagę jako miejsce ewentualnych lokacji. Czyli po raz kolejny Latino Review się „pomyliło”.
KOMENTARZE (11)

Indiana Jones w IMAX

2012-09-02 17:35:55 Stopklatka

W Stanach 18 września pojawi się „Indiana Jones: The Complete Adventures” na Blu-ray, o czym już informowaliśmy. W ramach promocji nowego wydania Paramount Home Media Distribution wespół z Lucasfilmem postanowiły wprowadzić odświeżonych „Poszukiwaczy zaginionej Arki” do kin, w dodatku tylko w formacie IMAX. Film pojawi się w USA już 7 września, ale niestety będzie grany tam jedynie przez tydzień, w sam raz by pobudzić apetyt na Blu-ray.

Dodatkowo zaprezentowano także plakat i zwiastun promujący tę niecodzienną reklamę.





Polska wersja powinna pojawić się koło 26 września i kosztować ok. 300 PLN (pewnie mniej w sieciach handlowych i niektórych sklepach internetowych). Polski dystrybutor nie planuje specjalnych projekcji czy innych atrakcji.
KOMENTARZE (9)

Co się dzieje w Starwarsówku

2006-01-31 17:03:00 różne

Lucas i McGregor w filmie o młodości Alfreda Hitchcocka

Jak donosi Stopklatka.pl:
Matt Lucas, angielski aktor znany z ról w "Plunkett i Macleane", a także bardzo popularnego brytyjskiego serialu pt. "Little Britain" zagra główną rolę w filmie, który opowiadał będzie o młodości Alfreda Hitchcocka.

Film opowiadał będzie o młodości Hitchcocka, którą reżyser spędził na londyńskim East Endzie. Producenci filmu są bardzo zadowoleni z faktu, że Lucas zgodził się zagrać Hitchcocka - Matt to doskonały wybór. Jego fizyczne podobieństwo do Hitchcocka jest niesamowite, a poza tym on jest wielkim fanem filmów mistrza.

Na planie niezatytułowanego jeszcze obrazu Lucas spotka się z Ewanem McGregorem. Prace na planie filmu rozpoczną się pod koniec tego roku.


Indy 4 nadchodzi


Marshall o harmonogramach produkcji "Ultimatum Bourne'a", "Indiany Jonesa 4" i "Jurassic Park 4"

Frank Marshall, znany hollywoodzki producent i reżyser, mówił w jednym z udzielonych niedawno wywiadów o harmonogramach swoich najnowszych produkcji.

Wśród filmów, w realizacji których uczestniczył będzie Marshall w najbliższym czasie znajdują się "The Bourne Ultimatum", "Indiana Jones 4" oraz "Jurassic Park 4".

Jako pierwszy do produkcji trafi "The Bourne Ultimatum". Prace na planie obrazu mają ruszyć 1 sierpnia tego roku. Według Marshalla z książką Roberta Ludluma przygotowywany film łączy tylko tytuł. Marshall mówi, że kontrakt na rolę w "Ultimatum" podpisała już znana z dwóch poprzednich filmów o Bournie Julia Stiles. Zdradza także, że pomiędzy graną przez nią Nicky, a Jasonem Bourne'em, w postać którego po raz kolejny wcieli się Matt Damon, zacznie tworzyć się głębszy związek.

Marshall zapowiada, że tuż po zakończeniu produkcji "Ultimatum", rozpoczną się prace nad kolejnym "Indianą Jonesem". Producent oświadczył również, że scenariusz filmu spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem wszystkich tych, którzy mieli już okazję go przeczytać.

Marshall będzie także producentem czwartego "Parku Jurajskiego". Według niego realizacja filmu rozpocznie się nie wcześniej niż po zakończeniu prac nad "Indianą Jonesem 4.


"V jak Vendetta" tradycyjnie i w IMAX-ach

Przedstawiciele Imax Corp. poinformowali, że najnowsza produkcja braci Wachowskich, "V jak Vendetta", zadebiutuje w kinach ich sieci 17 marca, tego samego dnia co na ekranach tradycyjnych. Główne role w filmie wyreżyserowanym przez Jamesa McTeigue grają Natalie Portman oraz Hugo Weaving.

Polska premiera przewidziana jest dopiero na kwiecień.


Keira Knightley w "Silk"

Jak donosi Variety, New Line International i Picterhouse (dystrybutor filmów New Line i HBO Films) wyprodukują najnowszy dramat romantyczny Francoisa Girarda - "Silk" (Jedwab). W rolach głównych wystąpią Michael Pitt, Keira Knightley (Sabe z TPM), Koji Yakusho i Alfred Molina (tragarz Indiego z Poszukiwaczy Zaginionej Arki). Scenariusz oparto na motywach bestsellera Alessandro Baricco, opowiadającego historię XIX wiecznego francuskiego handlarza jedwabiem, który wyrusza w podróż do Japonii, gdzie wda się w zakazany romans z tajemniczą i pociągającą kobietą.

Produkcja zaczyna się w przyszłym miesiącu w Japonii, a w maju przeniesie się do Włoch, po kilkudniowych zdjęciach w Egipcie i Azji.

Girard, autor adaptacji ma w swoim dorobku choćby "Purpurowe skrzypce" (z Samuelem L. Jaksonem).

Kołysankami dla dorosłych od gwiazd

Jak donosi Onet.pl:
Scarlett Johansson i Ewan McGregor wzięli udział w nagraniu płyty z kołysankami dla dorosłych.

Gwiazdy filmu "Wyspa" zaśpiewały z towarzyszeniem Orkiestry Filharmonicznej Los Angeles w ramach nowego projektu zatytułowanego "Unexpected Dreams: Songs From The Stars".

Johansson wykonała jazzowy standard "Summertime", zaś McGregor zabłysnął w nowej wersji przeboju Sade, "The Sweetest Gift".

Na krążku znajdą się również piosenki w wykonaniu aktorek Nii Vardalos, Jennifer Garner, Lucy Lawless i Teri Hatcher. Dochód ze sprzedaży albumu zostanie przekazany na konto fundacji Music Matters wspierającej edukację muzyczną.


Złoty Glob dla Johna Williamsa

Już po raz 63. swoje nagrody przyznało Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej. Triumfatorem tej edycji Złotych Globów został film Anga Lee "Tajemnica Brokeback Mountain", który na siedem nominacji otrzymał cztery nagrody. Generalnie w tym roku obyło się bez większych niespodzianek.

Bodajże jeden z najsłynniejszych kompozytorów muzyki filmowej John Williams otrzymał w tym roku nagrodę za "Wyznania gejszy" i było to jego czwarte zwycięstwo podczas Złotych Globów. Co ciekawe wcześniej doceniono go za "Szczęki", "Gwiezdne wojny", a ostatnio za "E.T." aż w 1983 roku. Od tego czasu Williams otrzymał kilkanaście nominacji do nagród Stowarzyszenia, ale dopiero "Wyznania gejszy" przyniosły mu kolejną nagrodę.


LISTA LAUREATÓW
KATEGORIE KINOWE
NAJLEPSZY FILM - DRAMAT
"Tajemnica Brokeback Mountain" ("Brokeback Mountain")
NAJLEPSZA AKTORKA W DRAMACIE
Felicity Huffman - "Transamerica"
NAJLEPSZY AKTOR W DRAMACIE
Philip Seymour Hoffman - "Capote"
NAJLEPSZY FILM - KOMEDIA LUB MUSICAL
"Spacer po linie" ("Walk the Line")
NAJLEPSZA AKTORKA W KOMEDII LUB MUSICALU
Reese Witherspoon - "Spacer po linie" ("Walk the Line")
NAJLEPSZY AKTOR W KOMEDII LUB MUSICALU
Joaquin Phoenix - "Spacer po linie" ("Walk the Line")
NAJLEPSZY FILM ZAGRANICZNY
"Paradise Now"
NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA
Rachel Weisz - "Wierny ogrodnik" ("The Constant Gardener")
NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY
George Clooney - "Syriana"
NAJLEPSZY REŻYSER
Ang Lee - "Tajemnica Brokeback Mountain"
NAJLEPSZY SCENARIUSZ
Larry McMurtry, Diana Ossana - "Tajemnica Brokeback Mountain"
NAJLEPSZA MUZYKA
John Williams - "Wyznania gejszy" ("Memoirs of a Geisha")
NAJLEPSZA PIOSENKA
"A Love That Will Never Grow Old" (z filmu "Brokeback Mountain")
Muzyka: Gustavo Santaolalla. Słowa: Bernie Taupin



Program fana Reaktywacja
Na koniec jeszcze jedna informacja. Dawno, dawno temu, jeszcze na Bastionie, przy dużej pomocy JORUUSa i Pawła istniało coś takiego jak Program Fana (link historyczny). Niestety, także w dużej mierze dzięki piszącemu te słowa, cały projekt ostatecznie umarł. Jednak obecnie w pewnym sensie się odrodził.

Na Filmwebie, korzystając z profilowania i dużej bazy danych, stworzyłem nowy profil, który będę od czasu do czasu uzupełniał o imiona kolejnych starwarsowców. Obecnie działa już całkiem fajnie, gdyż podlinkowałem większość ważnych i mniej ważnych nazwisk ludzi związanych z sagą.

Program ten można przejrzeć tutaj:
http://www.filmweb.pl/UserTv?id=33003

Najważniejsze jest to, że będzie on się generował (i uaktualniał) automatycznie, a to jest najważniejsze.
Jedyną uwagą jest sam Filmweb, to największy wortal filmowy w Polsce, ale do IMDB mu jeszcze daleko. Po pierwsze kwestia seriali, tu trzeba brać poprawkę, że mimo, iż wskazuje numer odcinka, to do tego odcinka nie jest przypisana obsada, a jedynie do całego serialu. Więc jeśli w jendym odcinku wystąpi gościnnie Carrie Fisher, to serial będzie wskazywany zawsze, mimo, że szanse na obejrzenie akurat tego odcinka są znikome.

Druga sprawa to błędy, które mogą się tu zdarzać. Pewne rzeczy nie są weryfikowane na bieżąco, zwłaszcza przy nowych produkcjach, więc może się zdarzyć, że aktor wylistowany w filmie, tak na prawdę nie wziął w nim udziału. Taką kwestią jest chociażby James Earl Jones w "Zemście Sithów". Według Filmwebu podkładał on tam głos Vaderowi, podczas gdy w filmie właściwie albo słychać Mirosława Zbrojewicza, albo zremasterowany głos Haydena. Inne wortale usunęły tę informacje, na Filmwebie jeszcze długo będzie widniała. I nie wszystko niestety da się tak łatwo sprawdzić. Ale mam nadzieję, że sam link okaże się pomocny.
KOMENTARZE (0)

Sto razy na ROTS?

2005-08-12 21:29:00 StarWars.com

To, że fani wielokrotnie chodzą na ukochany film do kina, jest w miarę akceptowalne, ale czasem pojawiają się takie osoby, które nawet w środowisku fanowskim odstają od normy. Byron Crystal widział „Zemstę Sithów” … sto razy. Właśnie jemu krótki artykuł poświęciła oficjalna.

Bantha Tracks ogłosiła konkurs, który polegał na tym, kto najwięcej razy obejrzy ROTS między 10 czerwca a 4 lipca 2005. Crystal swoje zgłoszenie wysłał 5 czerwca, mając na swoim koncie 58 wizyt w kinie na Zemście, a właśnie wybierał się 59 raz.
- Widzicie wielu fanów robi różne rzeczy, jedni kostiumy, inni piszą fanfiki, jeszcze inni wchodzą w kolekcjonerstwo, moim „zboczeniem” jest powtarzalne oglądanie. A ponieważ ROTS jest ostatnim z prequeli, trzeba było się postrarać – mówi Byron.
W czasie konkursu Byron Crystal zobaczył Zemstę 29 razy. Bilety zbierał już od Edycji Specjalnej, więc nie chcąc się z nimi rozstawać wysłał aktualne zdjęcie ich ilości.
Jest fanem sagi od 1977, kiedy to w wieku 8 lat po raz pierwszy zobaczył „Gwiezdne Wojny”. Wydał wtedy cały swój dobytek, by zobaczyć film drugi i trzeci raz. Już wtedy Gwiezdne Wojny były dla niego najważniejszym filmem.


Jednak powtarzalne oglądanie stało się jego nowym sportem, dopiero przy prequelach. Przy Mrocznym Widmie starał się przez pierwszy miesiąc chodzić na film każdego dnia, czasami zdarzało mu się pójść więcej niż raz.
- W pierwsze tygodnie wyświetlania, zawsze jest łatwo znaleźć przyjaciół, których można wyciągnąć na film – mówi Crystal – ale pod koniec miesiąca, musisz najczęściej liczyć na samego siebie.
W przypadku TPM, Byron oglądał film w kinach rozrzuconych po całym mieście, ale przy „Ataku klonów” w 2002, czynnikiem decydującym był dla niego cyfrowy projektor. Dlatego najczęściej oglądał film w Ziegfeld Theatre w Nowym Jorku. Oczywiście powtórzył swój cel i oglądał AOTC każdego dnia pierwszego miesiąca przynajmniej raz.
- Film podobał się wszystkim, więc było więcej towarzystwa, by oglądać go wielokrotnie. Tym razem skończyło się mniej więcej w siódmym tygodniu – wspomina Crystal.
Ostatni raz w kinie AOTC obejrzał na „małym” ekranie multipleksu Times Square we wrześniu 2002. W tym czasie przekroczył już setkę wyjść do kina i przestał dalej liczyć.
- Na szczęście wyszła wersja IMAX kilka tygodni później – śmieje się Byron.



Gdy Crystal dowiedział się, że ROTS będzie grane w Ziegfeld jedynie przez pierwsze pięć tygodni, rozszerzył swój miesięczny plan, na pełne pięć tygodni, po to by lepiej zapamiętać niezapomniane cyfrowe wrażenie.
Obejrzenie filmu na tak dużym ekranie, w cyfrowej technologii z perfekcyjnym dźwiękiem pozwala zobaczyć i usłyszeć wszystkie najmniejsze elementy, których nie wychwyci się w normalnych kinach. W dniu 10 sierpnia Crystal wybrał się na ROTS po raz setny.



Bantha Tracks: Jak oceniasz Zemstę w porównaniu z innymi filmami z serii?
Byron Crystal: Dla mnie zawsze ciężko jest uszeregować ulubione filmy z sześci epizodów. Dwie trylogię są jak zupełnie inne zwierzęta. Ale „Zemsta Sithów” jest z pewnością kluczowa i ulubionym z prequeli.
Bantha Tracks: Które miejsce w Ziegfeld jest najlepsze?
Byron Crystal: Postanowilem zaznaczać i notować każde z obejrzeń na tyle biletów. M107 – w samym centrum. Rząd M jest najlepszy, ale K i L też nie są złe.
Bantha Tracks: Która scena jest twoją ulubioną?
Byron Crystal: Moment w którym Anakin wchodzi do gabinetu Palpatine’a. Widać relację między Anakinem a Imperatorem. Fajnie było też zobaczyć Dartha Vadera ale jeszcze bez stroju i maski. Moją ulubioną pojedynczą sceną jest Czystka Jedi. Zrujnowanie zakonu z rąk Vadera to coś, o czym słyszeliśmy od samego początku, dobrze było to w końcu zobaczyć. No i klony zdradzające Jedi, jak Palpatine obserwuje jak zaciska się jego pułapka.
Bantha Tracks: Którą scenę byś wyrzucił z filmu? Która spowodowała, że chciałbyś wyjść z kina?
Byron Crystal: Mam taką zasadę, że nie wychodzę z kina w czasie filmu, nawet przy nie Gwiezdnych Wojnach. Ale gdybym miał wybrać, byłaby to scena w korytarzu Świątyni Jedi, gdzie Obi-Wan i Anakin rozmawiają zaraz po tym, jak Skywalker został przyjęty do Rady. Bardzo lubię ten dialog i rozumiem jego konieczność, ale po wielu obejrzeniach, jest to scena do której tęskniłbym najmniej.
Bantha Tracks: Czytałeś może nowelizację Stovera? Jeśli tak, co o niej myślisz?
Byron Crystal: Czytałem. Nowelizacja jest interesująca, ale traktuję ją jako Expanded Universe. Dla mnie opowieść Gwiezdnych Wojen to po pierwsze i przede wszystkim filmy. Z drugiej strony, jest to interesująca możliwość rozwinięcia historii i motywacji postaci, a także liźnięcie czegoś, co nie zostało zamieszczone w filmie. Jak chociażby konwersacja Yody z Qui-Gonem na Polis Massa. Może ta scena pojawi się na DVD, będę miał skrzyżowane palce.


Swoją drogą ciekawe, czy w Polsce znajdzie się takiego ortodoksa. Póki co zapraszam wszystkich do wypowiedzenia się w stosownym temacie na forum>>>, gdzie chwaliliśmy się swoimi dokonaniami w dziedzinie chodzenia na ROTS.
KOMENTARZE (19)

Gwiezdne Wojny w trzecim wymiarze to tylko kwestia czasu...

2005-03-26 20:26:00

Podczas niedawnego spotkania i prezentacji technologii cyfrowego kina, a także kina 3D, ShoWest, Geroge Lucas publicznie ogłosił, że chce w roku 2007 wprowadzić pierwszy z filmów Gwiezdnej Sagi w wersji 3D. Na razie, jak dodał, nie ma jeszcze dokładnego terminu, ale chciałby wyrobić się na 30-lecie Gwiezdnych Wojen z pierwszym filmem, a potem wydawać jeden co roku.

Lucasowi towarzyszyli także i inni reżyserzy jak James Cameron, Robert Zemeckis, Robert Rodriguez, Randal Kleiser a nawet Peter Jackson, który pojawił się jako 3-D obraz. Wszystkich ich łaczy jedno, szykują pewne rzeczy związane z 3D. Cameron robi „Battle Angel”, film zapowiedziany na rok 2007, Zemeckis pracuje nad dwoma projektami 3D, a Rodriguez szykuje swój film „The Adventures of Shark Boy and Lava Girl in 3-D”. Tylko Jackosn nie miał sprecyzowanych planów, gdyż aktualnie zajmuje się King Kongiem, niemniej jednak podobno stworzył już w Nowej Zelandii studio zajmujące się produkcjami 3D.

Filmowcy pokazali swoje klipy, prezentujące fragmenty ich pracy, jedne od razu nagrane w 3D, inne przekonterwowane. Pokaz był sponosorowany przez firmę Texas Instruments.

W przypadku pojawienia się Lucasa na ShoWest, niektórzy uczestnicy mieli wrażenie deja vu, kiedy przed paroma laty promował tu cyfrowe kino i zapowiedział premierę Ataku klonów w 1000 kin cyfrowych. Lucas śmiał się tylko, że właściciele kin za nim nie nadążają, bo gdzież jest te 1000 kin cyfrowych. Stwierdził też, że przez ostatnie 25 lat uważnie obserwował wszystkie testy związane z projektorami 3D. Obecnie powoli przychodzi czas, w którym filmy 3D będą mogły stać się głównym źródłem produkcji w Hollywood. By to udowodnić, pokazał fragmenty „Nowej Nadziei” i „Ataku Klonów”, które zostały zwymiarowane (dimensionalized), czyli przekonwertowane do wersji 3D przez studio Agoura Hills.

To na prawdę bardzo ładny system, dlatego warto go promować. No i jestem bardzo ciekaw jak będą wyglądać w nim pewne stare filmy, które zrobiłem dawno w odległej galaktyce – mówi Lucas. Dodaje też: widziałem fragmenty testowego obrazu i jest on szokująco dobry, wygląda tak jakbyśmy chcieli go pokazać. A to znaczy, że możemy poprawiać stare filmy, tak by można było je oglądać w całkowicie nowym wymiarze.

Peter Jackson także popiera, jak to określił, jedną z najbardziej niesamowitych nowinek w kinie od bardzo, bardzo dawna. To nie tylko cyfrowe projektory, które na horyzoncie są już od dawna – mówi Jackson – ale w praktyce cała technologia, która pozwoli tworzyć trój wymiarowe filmy w jakości większej niż normalna i bardziej spektakularne niż to co znamy. Zapomnijcie o czerwonym i niebieskim szkiełku. Teraz 3D przychodzi do nas. Nowe aktywne szkła zmienią oblicze nie tylko technologii 3D, ale i całego kina.

Jackson pokazał też fragment zremasterowanego Władcy Pierścieni, a dokładniej Golluma, oraz fragment bitwy.

James Cameron w ogóle podąża inną ścieżką, nie chce przerabiać filmy do trzeciego wymiaru, a kręcić już je w 3D.

Na koniec jeszcze kilka danych technicznych. Obraz projekcji trójwymiarowych był wyświetlany na białym ekranie (o przekątnej 48 stóp), dźwiękiem Dolby Surround. Pokazano fragmenty wielu filmów, w tym także „Top Gun”. W przypadku ANH podobno była to początkowa scena. Projekcja w 3D nadal odbywa się jak w IMAXach przez emitowanie filmu na płaski ekran, a złudzenie optycznej trójwymiarowości uzyskuje się dzięki specjalnym okularom. Tym razem są to odpowiednie okulary LCD, a nie jak było dotychczas okulary zawierające szkła w różnych kolorach.

Podczas pokazów Lucas wciąż agitował za cyfrowym kinem, nie tylko ze względów finansowych, ale przede wszystkim praktycznych. Cyfrowe kopie nie niszczą się tak, jak to bywa w przypadku taśmy filmowej. Dodatkowo przygotowanie takich kopii jest coraz tańsze, a prawie 30-40% filmów dziś produkowanych jest już na cyfrowych nośnikach. James Cameron dodał, że w chwili obecnej dochodzi do pewnego paradoksu, gdyż bardzo wiele filmów produkuje się już prawie w całości z użyciem technologii cyfrowych, filmowanie, postprodukcja, preprodukcja, grafika komputerowa, ale kina w znacznej większości nadal zatrzymały się zamiast rozwijać. Jego zdaniem dzięki kinu 3D, będzie szansa to zmienić, choć tylko wtedy gdy filmowcy sami zaczną przerzucać się na tworzenie produkcji 3D, bo wciąż obawia się o samych kiniarzy. Bo choć IMAX wciąż próbuje promować tę technologię, do dnia dzisiejszego wypuścił tylko 16 filmów, koncentrując się w ostatnich latach na projekcjach filmów na olbrzymich ekranach. Na koniec Lucas stwierdził, że chciałby by czwarty Indiana Jones był przeznaczony właśnie pod rynek kin 3D, ale wpierw musi nawrócić Spielberga na Trójwymiarową stronę Mocy.

Czy zatem będzie szansa na stworzenie kolejnej trylogii Gwiezdnych Wojen w 3D? Oby Lucas tego dożył.
KOMENTARZE (0)

Trylogia w wersji 3-D?

2005-03-17 07:12:00 Resztki Imperium

To bynajmniej nie żart. Lucas wielokrotnie próbował łamać wszelkie bariery techniczne, jakie stanęły mu na drodze, starał się być prekursorem nowych technik filmowych. „Atak Klonów” to nie tylko film, który jako pierwszy z dużym budżetem był kręcony w technice cyfrowej, to nie tylko film, który zrewolucjonizował światowy rynek filmowy, dzięki równoczesnym premierą na całym globie, ale też film, który jako jeden z pierwszych został przystosowany do olbrzymich ekranów kin IMAX. Ale kina IMAX nie powstały tylko po to, by prezentować w nich filmy na gigantycznych ekranach. Ideą całego przedsięwzięcia były filmy trójwymiarowe. Kolejnym ważnym krokiem w historii filmów 3D jest fakt, że znani twórcy zaczynają tworzyć filmy od razu w tym formacie, w praktyce na potrzeby IMAX 3D. Prekursorem w tej dziedzinie okazał się być James Cameron, twórca filmu „Aliens of the Deep”, w którym ukazuje najdziwniejsze istoty z głębin oceanów. Cameron stwierdził, że przyszłość należy do kina 3D. Twórca takich hitów jak „Terminator” czy „Titanic” stwierdził też, że za dość niewielkie pieniądze można filmy animowane komputerowo przerobić do potrzeb kina trójwymiarowego. Przyszłość kina akcji, kina fantastycznego wg Camerona to właśnie trzeci wymiar. A to znaczy mniej więcej tyle, że tak jak kiedyś koloryzowano filmy, będzie można dorabiać do nich trzeci wymiar.

W tym momencie wkroczył George Lucas. Choć kręci on nowe części Gwiezdnych Wojen w formacie cyfrowym, jest to jednak wciąż tylko obraz dwuwymiarowy. Jednak na prezentacji zorganizowanej przez Texas Instruments, gdzie prezentowano nowy wyświetlacz 3D – Christie CP2000 Lucas zaprezentował fragment oryginalnych „Gwiezdnych Wojen” (czyli „Nowej Nadziei” w wersji 3D), tym samym udało mu się złamać kolejną barierę techniczną, poprawił stary film z dwóch wymiarów do trzech.

Był to co prawda jedynie klip, ale kto wie, co szykuje Lucas na swoim ranczu. Już od pewnego czasu się mówiło o tym, że klasyczna trylogia pojawi się w kinach IMAX. Czyżby zatem w roku 2007, w 30. rocznicę premiery ANH, mielibyśmy zobaczyć sagę w wersji 3D? Na razie brzmi to jak fikcja, ale nigdy nic nie wiadomo.

Nie jest to pierwszy kontakt Lucasa z kinem 3D. W roku 1986 na zlecenie Disneya i na potrzeby parków tematycznych, Lucas, a właściwie Francis Ford Coppola, który prawie natychmiast skontaktował się z Lucasem, dostał zlecenie nakręcenia któtkometrażowego filmu 3D. Lucas zajął się wpierw scenariuszem do tego filmu, a potem jego produkcją. Coppola był reżyserem . Była to komedia fantastyczno-muzyczna z Michaelem Jacksonem pt. „Captain Eo”. Był to wtedy jeden z najdroższych filmów wszechczasów, każda z 17 minut kosztowała przeszło milion dolarów. W tym momencie warto zauważyć, że zamiast pokazać fragmentu, choćby "Zemsty Sithów", Lucas zdecydował się na pokazanie "Nowej Nadziei", a to daje nam wiele do myślenia. Na razie nie wiadomo, co to był za klip.
KOMENTARZE (18)

Nie będzie AOTC w polskich IMAXach

2004-05-10 14:18:00 LS

Polska sieć kin IMAX nie będzie wyświetlać AOTC w swych kinach, przynajmniej w tym roku. Może w przyszłym przy premierze trzeciej części Gwiezdnych Wojen, ale na to są nikłe szanse. Powodem są niespełnione nadzieje finansowe. Otóż wejście na rynek amerykański Ataku klonów w wersji IMAX było satysfakcjonujące, ale potem było już tylko gorzej. Inne rynki, zwłaszcza tam gdzie film wchodził na długo po premierze wykazały się jeszcze większą wstrzemięźliwością. Coś co na początku 2003 wydawało się być dobrą inwestycją (więcej >>>), z perspektywy czasu już nią nie jest. Z obawy przed tym, że film nawet się nie zwróci, polska sieć IMAX zrezygnowała z jego wyświetlania, gdyż zrobienie samej kopii filmu jest bardzo drogie. Lepiej zatem postawić na bardziej sprawdzone IMAXowe tytuły.
(W 2002 roku na Bastionie ukazała się recenzja AOTC IMAX, którą napisał LaTouffe).
KOMENTARZE (13)

Oscary techniczne

2004-02-17 11:48:00 Stopklatka.pl

Amerykańska Akademia Filmowa przyznała swoje doroczne nagrody w dziedzinie osiągnięć naukowo-technicznych. Wśród wyróżnionych znaleźli się twórcy pionierskich rozwiązań technicznych zastosowanych w m.in. "Gwiezdnych wojnach" i "Władcy Pierścieni". Ceremonię wręczenia nagród poprowadziła Jennifer Garner.

Jedną z tegorocznych nagród otrzymał Bill Tondreau pionier w budowie (i wykorzystaniu w realizacji filmów) robotów z systemem kamer. Ta technologia zrewolucjonizowała kręcenie bardzo skomplikowanych sekwencji, a wykorzystana była m.in. przy realizacji pierwszych "Gwiezdnych wojen" w 1977 roku. Jedno z wyróżnień powędrowało do firmy Digidesign, za stworzenie oprogramowania o nazwie Pro Tools. Laureatem nagrody został też Stephen Regelous za stworzenie programu Massive do kreowania m.in. tysięcy wojowników w bitewnych sekwencjach we "Władcy Pierścieni". Brytyjski inżynier Peter D. Parki otrzymał nagrodę za dokonania życia. Jest on m.in. współautorem, nakręconego dla kin IMAX, filmu "Bugs", a dzięki technicznym rozwiązaniom zaproponowanym przez niego widzowie mogą w technice 3-D (powiększone do miliona razy) obejrzeć np. jajeczka owadów.

Historia nagród naukowo-technicznych sięga niemal początków Amerykańskiej Akademii Filmowej. Od początku założono, że będą one pełniły funkcję sponsora badań w dziedzinie techniki kinematograficznej, stymulującej postęp naukowo-techniczny we wszelkich gałęziach przemysłu filmowego. Pierwsze nagrody i wyróżnienia za osiągnięcia techniczne rozdano w Hollywood w 1931 roku. Wszystkie nagrody i wyróżnienia w tej kategorii przyznawane są przez Zarząd Akademii Filmowej na wniosek komitetu, który zajmuje się typowaniem kandydatur (bez etapu nominacji). Każdy z przedłożonych wniosków musi jednak uprzednio uzyskać aprobatę Prezydenta Akademii Filmowej.

Nagrody w dziedzinie osiągnięć naukowo-technicznych przyznawane są na dwa tygodnie przed wręczeniem najważniejszych Oscarów.

KOMENTARZE (1)

E3 w IMAX

2003-08-28 21:04:00 Episode-X

Pojawiły się pewne, jeszcze nie sprawdzone doniesienie, o tym, że Epizod III ma się pojawić w kinach IMAX jednocześnie z wersją normalną. Na dodatek w przeciwieństwie do Ataku Klonów, film ma być pokazany w całości. Jest to związane z rozwojem kin IMAX, które w większości w roku 2005 nie powinny mieć problemów z wyświetlaniem filmów dłuższych niż dwie godziny. Ciekawe jak to będzie w Polsce. Z drugiej strony ciekawe, czy tym razem, zgodnie z zapowiedziami Gwiezdne Wojny wejdą tylko do kin cyfrowych. W chwili obecnej wygląda na to, że najprawdopodobniej wejdą jednocześnie do trzech rodzajów kin. A jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już w przyszłym roku zobaczymy Atak Klonów w IMAXie (więcej >>>).
KOMENTARZE (0)

AOTC w Imaxie - zarobki

2003-03-18 19:49:00 TFN

Jak donosi TFN, po weekendzie wyświetlania w IMAXach "Atak klonów" zarobił 13,777 dolarów (pamiętajmy, że kin IMAX w USA jest zaledwie kilkanaście!!!!) i powiększył swój zarobek do 8,398,139 dolarów (te 8 milionów dolarów to z kin IMAX, a nie ze wszystkich)... AOTC jest już 20 tygodni wyświetlane na ekranach IMAXów.
KOMENTARZE (0)

Nowe IMAXy...

2003-03-04 22:38:00 JediNet

Firma IMAX Corporation postanowiła pójść za ciosem, jakim było przekonanie producentów filmowych, by wypuszczali także wersje IMAXowe swoich produkcji (np. „Apollo 13”, czy „Atak klonów”, a w przyszłości najprawdopodobniej także 3 części Władcy Pierścieni i Harry’ego Pottera). IMAX postanowiła wprowadzić nowe, mniejsze, a co za tym idzie tańsze nie tylko w instalacji, ale też eksploatacji. Nowe ekrany będą o połowę mniejsze od tradycyjnych ekranów IMAXa, ale dzięki temu łatwiej będzie je zamontować w różnych multiplexach. Dzięki temu posunięciu, liczy zarząd, popularność i dostępność kin IMAX wzrośnie.
Kto wie, może dzięki temu także łatwiej będzie je instalować w Polsce. Póki co musimy poczekać do 2004 na „Atak klonów” (więcej >>>).
KOMENTARZE (2)

IMAX Polska. "Gwiezdne wojny. Atak klonów" w 2004?

2003-01-22 15:53:00 Stopklatka

Polskie kina IMAX czekają w kolejce na kopię filmu "Gwiezdne wojny: część II - Atak klonów". Drugą część sagi zobaczymy na wielkoformatowym ekranie najwcześniej w 2004 roku.
W Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie film "Gwiezdne wojny: część II - Atak klonów" wszedł do kin IMAX na początku listopada ubiegłego roku. Polscy widzowie będą mogli zobaczyć bohaterów gwiezdnej sagi na wielkim ekranie najwcześniej w przyszłym roku. Tak duże opóźnienie ma związek z utrudnionym dostępem do kopii. Tłoczy się ich stosunkowo niewiele, bo są one dość drogie, jedna kosztuje średnio 50 tys. USD. Ta niewielka liczba kopii musi trafić kolejno do wszystkich kin IMAX, a jest ich w tej chwili około 225 w 30 krajach - powiedziała nam Anna Rekus, I.T. Poland Cinemas Sp. z o.o.
Wprawdzie na "Atak klonów" będziemy musieli jeszcze trochę poczekać, ale to nie jedyna propozycja sieci kin IMAX. Na przełomie lutego i marca czeka nas kolejna premiera. Będzie to "Wyprawa do nieznanych jaskiń" lub "Świat wielorybów". Kolejne propozycje to: "Tajemnice Egiptu z Omarem Sharifem" i "Wielki kanion". Te cztery filmy zrealizowane są w technice 2D.
W Polsce w tej chwili istnieją trzy kina IMAX: w Warszawie, Krakowie i Katowicach. W planach znajduje się jeszcze budowa dwóch takich obiektów – między innymi w Poznaniu.

KOMENTARZE (10)
Loading..