„Entertainment Weekly” powoli odsłania kolejne tajemnice „Łotra 1”. Magazyn potwierdza też kilka rzeczy. To oni po raz pierwszy oficjalnie podali, że
Alexandre Desplat napisze muzykę do filmu, a także, że Mon Mothmę gra
Genevieve O’Reilly. W obu przypadkach zaskoczenia nie ma, ale przynajmniej dostaliśmy prawie oficjalne potwierdzenie.
Jeśli chodzi o rolę Mon Mothmy to
Kathleen Kennedy twierdzi, że będzie ona dużo bardziej znacząca niż jej występ w „Powrocie Jedi”. Zobaczmy jak przywódczyni Rebelii stara się pogodzić zwaśnionych Rebeliantów, mających różne pomysły na prowadzenie wojny, a jednocześnie problem z brakiem sukcesów.
Co ważniejsze redaktorzy „Entertainment Weekly” postanowili wyjaśnić sprawę dokrętek do „Łotra 1”, pytając o to wprost Lucasfilm. Dokrętki mają trwać cztery do pięciu tygodni i skończyć się tuż przed Celebration Europe (czyli już trwają). Warto dodać, że dodatkowe zdjęcia były zaplanowane jeszcze na długo zanim w ogóle padł pierwszy klaps „Łotra 1”. Nie ma w tym nic niezwykłego, to obecnie standard przy dużych filmach. Początkowo planowano je na wiosnę, ale uznano, że przesunięcie ich w czasie da ekipie
Garetha Edwardsa więcej swobody w podjęciu decyzji, co trzeba zmienić. Wszystkie zaplanowane zmiany nie mają większego wpływu na fabułę, czy sceny bitewne. Raczej są to wręcz dodatkowe ujęcia w danych scenach. Ale co ważniejsze, plan jest taki, by w połowie sierpnia film został ostatecznie zmontowany. We wrześniu odbędą się sesje na których nagrana zostanie muzyka. Warto dodać, że w przypadku „Przebudzenia Mocy” film skończono w październiku, ale muzyka powstała wcześniej. Ten terminarz oznacza tylko tyle, że nie ma szans, by dokrętki dotyczyły 40% materiału. One mają być bardzo szybko wmontowane w istniejący film. Tu istotnym pytaniem jest to dlaczego, trwają one tak długo. Okazuje się, że w dużej części wynika to z przesunięcia ich w czasie i dopasowania się do harmonogramów pracy aktorów. Dziewięcioro aktorów ma kluczowe role, a są to:
Felicity Jones,
Diego Luna,
Donnie Yen,
Alan Tudyk (jako droid),
Riz Ahmed,
Forest Whitaker,
Wen Jiang,
Ben Mendelsohn i
Mads Mikkelsen.
Magazyn także potwierdził udział
Christophera McQuarrie w pracach nad scenariuszem. Było na ten temat wiele plotek, to kolejne potwierdzenie. Jednocześnie to nie McQuarrie zajmował się dokrętkami, a
Tony Gilroy, który został konsultantem nie tylko przy „Łotrze 1” ale też następnych projektach Lucasfilmu. To Gilroy w dużej mierze odpowiadał za poprawienie dialogów i scen, jest też obecnie nowym reżyserem drugiej ekipy.
Co ważniejsze, nawet po dokrętkach to wciąż będzie inny film niż „Przebudzenie Mocy”. To nadal obraz wojenny. Wszystkie plotki na temat pokazów testowych filmów są bzdurą. Lucasfilm i Disney nie robiły niczego takiego przy „Gwiezdnych Wojnach” i obecnie nie ma takich planów. Tak jak nie ma planów Disneya by ufamilijnić ten obraz. Dwie jedyne osoby, które nie są związane z filmem czy Lucasfilmem, a które widziały ten film to
Bob Iger i
Alan Horn z Disneya.
Z ciekawostek, na jednym z niedawno publikowanych
zdjęć widzieliśmy czarnego szturmowca, trzymającego lalkę/figurkę białego szturmowca. Podobno ma to mieć wytłumaczenie w fabule filmu.
Więcej ciekawostek ma zostać pokazanych fanom w lipcu, na Celebration Europe.
KOMENTARZE (34)