TWÓJ KOKPIT
0

George Lucas :: Newsy

NEWSY (1164) TEKSTY (32)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Serial aktorski bez pośpiechu

2008-08-05 01:19:50 TheForce.net

Jak słusznie zauważył TheForce.net na stronie Daily Telegraph pojawił się artykuł, który zapowiada, że produkowany już od kilku miesięcy aktorski serial Star Wars najprawdopodobniej kręcony będzie w Australii. Tym samym potwierdziły się wcześniejsze zapowiedzi Ricka McCalluma.
Podczas konferencji prasowej na temat swojego nowego studia animacji George Lucas stwierdził, że zdjęcia do nowego serialu aktorski najprawdopodobniej kręcone będą w studiach Foxa w Sydney. Dodał, że wśród grupy pisarzy serialu zatrudnił też dwóch scenarzystów z Australii, oraz, że proces pisania scenariuszy trwa właśnie teraz, lecz nie jest to łatwa praca.
To znów spekulacja, ale zdjęcia do serialu zaczną się prawdopodobnie nie w przyszłym roku, a dopiero w 2010.
KOMENTARZE (21)

Wywiad z Georgem Lucasem

2008-07-28 15:29:51 TimesOnline

Will Lawrence z The Sunday Times przeprowadził wywiad z Georgem Lucasem. Całość znajdziecie na stronie Times Online, natomiast poniżej możecie przeczytać wybrane fragmenty:

  • Lucas nie często rozmawia z dziennikarzami by opowiadać o sobie, swoim życiu i twórczości. Dlaczego?
    „Mówią, że jestem introwertykiem, ponieważ nie udzielam wielu wywiadów. Ale ja nie udzielam wielu wywiadów, ponieważ nie robię wielu filmów.”
    „To [wywiady] trudna praca, ale jest częścią produkcji filmów. Jest ciężka dla was [dziennikarzy], ale dla nas również.”


  • Na pytanie czy wydarzenia z jego życia, takie jak rozwód z żoną Marcią w 1983 roku oraz samotne wychowywanie trójki dzieci, miały wpływ na jego twórczość odpowiada:
    ”Przypuszczalnie. Jeśli wyreżyserowałem mniej filmów niż bym mógł, to stało się tak z wielu powodów. Ale myślę, że najistotniejszym było wtedy to, że miałem kłopoty finansowe i musiałem znów stanąć na nogach. Oraz w tym samym czasie musiałem wychowywać córkę. Te dwie sprawy zmieniły moje priorytety. Postanowiłem poświęcić czas na tworzenie firmy i robienie rzeczy, które mogłem zrobić w kilka godzin. Resztę dnia mogłem spędzać wychowując córkę.”

  • Lucas po raz kolejny wspomniał o trójpodziale świata SW:
    „Jestem ojcem naszego świata filmów Star Wars – filmów długometrażowych i teraz animowanego filmu oraz serialu. I zrobię telewizyjny serial z aktorami. To są rzeczy, w które jestem bardzo zaangażowany: rozpoczynam je, szkolę ludzi i zajmuję się całością. Jestem ojcem; takie jest moje zadanie. Dalej mamy grupę związaną z licencjami, tam powstają gry, zabawki, książki i cała reszta. Nazywam to synem i ten syn robi, na dobrą sprawę, co mu się podoba [śmiech]. Od czasu do czasu, zadają mi pytanie w stylu ‘Możemy zabić Yodę?’, tego typu rzeczy, ale mają dużą swobodę. No i jest trzecia grupa, Duch Święty, to są bloggersi i fani. Oni stworzyli własny świat. Ja martwię się o świat ojca. Syn i Duch Święty mogą podążać własnymi ścieżkami.”

  • “Twórca” mówił również o swoich planach na przyszłość, w tym o serialu aktorskim SW:
    „On jest zupełnie niezwiązany z filmami Star Wars. ‘Wojny klonów’ mają mnóstwo bohaterów, których wszyscy znają – począwszy od Yody po Anakina, po Mace’a Windu i Obi-Wana – oni wszyscy tam są. Tymczasem serial aktorski nie dostanie nikogo, ponieważ rozgrywa się po III epizodzie, więc wszyscy są albo martwi, albo się gdzieś ukrywają. Słyszysz o Imperatorze, tak jak w IV epizodzie, ale to jest głównie o innym świecie. Przecież jest milion historii w wielkim mieście, a zobaczyliście tylko jedną.”

  • o możliwości powstania kolejnego filmu o Indianie Jonesie:
    „(…) Wyzwaniem było ułożyć całość historii i uzyskać zgodę wszystkich. Indiana Jones tylko się skomplikował, gdy dwie dodatkowe osoby mówią ‘Chcę żeby było tak’, tymczasem gdy tworzyłem Jonesa po raz pierwszy po prostu mówiłem: ‘Zrobimy to tak’ – i tak było o wiele łatwiej. Ale teraz muszę zadowolić wszystkich (…). Jeśli wpadnę na nowy pomysł, który im się spodoba to zrobimy następny film. (…) Teraz Steven jest bardziej skłonny do nakręcenia następnego. Jednak nadal nie zgadzamy się, co do kierunku, w którym chcielibyśmy pójść. Ja jestem w przyszłości, Steven jest w przeszłości. (…) Staram się popchnąć to w całkiem nowe miejsce. Więc, są między nami pewne tarcia. Najnowszy film powstał z tego. Jest taką hybrydą naszych dwóch pomysłów, więc zobaczymy gdzie zdołamy doprowadzić następny.”

  • Lucas wspomniał również o produkcji filmu wojennego "Red Tails", a na pytanie o następne plany odparł, że będą bardziej osobiste i najchętniej nakręciłby je dla samego siebie, by odłożyć na półkę, do kolekcji. Dodał jednak: „Niestety to tak nie działa. Filmy to bardzo drogie hobby. I musisz sprawić, że ludzie będą chcieli je obejrzeć.”
    KOMENTARZE (17)
  • George Lucas planuje pokazać sagę Star Wars w 3D

    2008-07-23 10:05:09 ComingSoon.net

    Serwis internetowy ComingSoon.net w rozmowie z dyrektorem generalnym studia DreamWorks Animations Jeffrey’em Katzenbergiem dowiedział się, że George Lucas ma w planach przerobić wszystkie sześć filmów sagi na format 3D. Katzenberg powiedział, że Lucas jest tą technologią bardzo podekscytowany i ma wszystkie technologiczne zasoby, aby to osiągnąć. Nie podano jednak żadnej informacji kiedy filmy miałyby trafić do kin w technologii 3D. "Myślę, że [Lucas] nie zaprezentuje produktu, dopóki nie będzie on doprawdy pierwszej klasy". - stwierdził Katzenberg.

    Więcej informacji o nowej technologii 3D można znaleźć w tym miejscu.
    KOMENTARZE (27)

    Czerwone ogony fanboysów

    2008-06-21 10:54:00 Stopklatka.pl

    George Lucas rusza z "Red Tails"

    "Red Tails" to tytuł filmu, o realizacji którego George Lucas myśli już od 15 lat. Zgodnie z najnowszymi doniesieniami właśnie rozpoczęto przygotowania do realizacji tego obrazu, a prace na jego planie mają ruszyć pod koniec tego, lub na początku przyszłego roku.

    Scenariusz filmu, napisanie którego w ubiegłym roku Lucas zlecił Johnowi Ridleyowi, jest już podobno gotowy. Jest to oparta na autentycznych wydarzeniach historia amerykańskich czarnoskórych lotników, którzy w czasie II wojny światowej musieli stawić czoła rasowym uprzedzeniom w armii Stanów Zjednoczonych. Umożliwiło im to stanie się jedną z najlepszych eskadr amerykańskiego lotnictwa myśliwskiego znaną jako Tuskegee Airmen.

    Na razie nie wiadomo jeszcze czy Lucas osobiście zajmie się reżyserią "Red Tails". Według jednych źródeł rzeczywiście zrobi to sam, ale inne doniesienia mówią, że na swoim słynnym ranczu Skywalkera od kilku miesięcy spotyka się z kandydatami na reżyserów projektu. Na razie nie są znane żadne nazwiska, ale wiadomo już, że wielu z tych twórców nie zalicza się do pierwszej ligi hollywoodzkich reżyserów.

    Zdjęcia do "Red Tails" mają powstawać we Włoszech i Pradze.


    Newman wraca do "Fanboys"

    Kyle Newman oficjalnie powraca by przygotować finalną wersję filmu "Fanboys", który już od długiego czasu mają kłopot by ujrzeć światło dzienne. Newman jest reżyserem całego przedsięwzięcia, a jakiś czas temu został odsunięty od filmu, kiedy efekt jego pracy nie przypadła do gustu producentom. Ciągle nie wiadomo czy film trafi w końcu do kin, czy też bezpośrednio na DVD. Bohaterami filmu jest grupa filmowych zapaleńców, która przebywa całe Stany Zjednoczone po to, aby wziąć udział w premierowym pokazie filmu "Gwiezdne wojny: część I - Mroczne widmo" na Ranchu Skywalkera należącym do twórcy Gwiezdnej Sagi George'a Lucasa.
    KOMENTARZE (0)

    Tydzień ''Powrotu Jedi'' - wyreżyseruj to sam George

    2008-05-28 23:47:32

    Cofnijmy się na chwilkę w czasie. W 1977 roku George Lucas był na tyle zmęczony reżyserią "Nowej nadziei", że kolejne części postanowił powierzyć innym reżyserom. Niestety nie był on zadowolony ze współpracy ze swoim byłym nauczycielem Irvinem Kershnerem przy „Imperium kontratakuje”. Lucas oskarżał go o opieszałość przy produkcji i zbyt duże wydatki, oskarżenia te były o tyle nieuzasadnione, że kontynuacja "Gwiezdnych wojen" była przez wszystkich uważana za superprodukcję, więc kazali sobie oni słono płacić, kłopot w tym, że był to film niezależny - w całości wyprodukowany przez George'a Lucasa.

    Mimo wszystko Lucas reżyserię finału swojej trylogii postanowił powierzyć komuś zupełnie innemu. Początkowo myślał o swoim przyjacielu Stevenie Spielbergu. Ten marzył o wyreżyserowaniu filmu w odległej galaktyce, niestety nie pozwoliły na to zasady Hollywood. Otóż Lucas bardzo chciał być w swojej karierze niezależny od wielkich studiów filmowych i skostniałych zasad amerykańskiej kinematografii, a wśród działań zmierzających ku niezależności było też wystąpienie z Gildii Reżyserów. Rzecz w tym, że zasady gildii nie pozwalały Spielbergowi na współpracę z kimś spoza gildii, więc Lucas musiał szukać dalej. Następnym kandydatem był David Lynch, ten jednak odparł, że po pierwsze "Gwiezdne Wojny" są osobistą wizją Lucasa, i to on powinien się nimi zająć, a po drugie nie chce on pracować pod tak silną presją producenta...po czym zabrał się za reżyserię "Diuny" pod kierownictwem niemniej zaangażowanego producenta Dino De Laurentiisa.

    Ostatecznie wybór padł na młodego walijskiego reżysera Richarda Marquanda, który miał spore doświadczenie w pracy w bardzo szybkim tempie, dzięki pracy w telewizji, zaś w kinie zabłysnął horrorem "Dziedzictwo" i thrillerem "Igła". Lucasowi oba filmy bardzo się spodobały, docenił on umiejętność współpracy reżysera z aktorami, oraz doskonałym zbudowaniem napięcia i suspensu. Szczęśliwie w czasie produkcji okazało się, że wizje Marquanda bardzo pasują Lucasowi, był on bardzo zaangażowany w historię z odległej galaktyki: wymagał, żeby walczący na miecze świetlne koniecznie trzymali je oburącz, ponieważ muszą być one cięższe niż światło. Marquand pojawił się nawet w filmie: zagrał oficera Imperium siedzącego w machnie kroczącej AT-ST, tej do której dostał się Chewbacca i Ewoki.

    Kwestia reżyserii "Powrotu Jedi" nie jest jednak taka oczywista, ponieważ wielu specjalistów twierdzi, że Lucas spędził tyle czasu z drugą ekipą, zajmując się kręceniem scen kaskaderskich, oraz ujęć pomocniczych, że również mógłby być uwzględniany jako reżyser filmu. Sam Lucas usprawiedliwiał siebie i Marquanda, mówiąc, że spędza on bardzo dużo czasu na planie, ponieważ Marquand nie ma doświadczenia z kręceniem scen z efektami specjalnymi. Ostatecznie jednak w napisach jako reżyser pojawił się sam Richard Marquand i w ten sposób zapisał się w historii kina...jako jedyny Walijczyk, który wyreżyserował film sagi Star Wars.

    Wszystkie atrakcje tygodnia "Powrotu Jedi" znaleźć można tutaj.
    KOMENTARZE (8)

    Tydzień ''Powrotu Jedi'' – George Lucas o filmie

    2008-05-27 22:16:35 Oficjalna

    George Lucas, człowiek, od którego to wszystko się zaczęło. Co sam stwórca Star Wars mówił o „Powrocie Jedi”? Jak wspomina produkcję po latach?

    Jak wiadomo Lucas ma zawsze decydujące słowo jeśli chodzi o wszelkie projekty do filmów. Wspomina on powstawanie niektórych z postaci.
    W 1983 Lucas tak mówił o Jabbie:
    "(Jabba) jest wzorowany na wszystkich tych złych charakterach w stylu sułtanów – Marlon Brando w „Ojcu Chrzestnym” byłby dobrym przykładem. Zawsze istniał ten typ grubych, złych sułtanów, którzy leżeli na swym łożu podczas gdy torturowano ludzi."
    Na rysunku po prawej widnieje jeden z wczesnych projektów Jabby. Lucas pokazał swoim pracownikom odpowiedzialnym za projekty film o termitach. Królowa termitów w swoim gnieździe otoczona przez mniejsze owady była pierwowzorem Jabby.

    Wypowiedź o Sy Snootles (piosenkarce z pałacu) z tego samego roku: "Poszedłem zobaczyć pierwszą wersję jej kukiełki i miała te malusieńkie usta. Wtedy przyszło mi do głowy – czy to nie byłoby super, gdyby na końcu tej cienkiej trąbki znajdowały się olbrzymie, czerwone usta? Usta Micka Jaggera."

    Jeśli już jesteśmy przy Sy Snootles to trzeba wspomnieć muzyczną scenę z pałacu "sułtana z Tatooine". Lucas był nią rozczarowany, dlatego powrócił do niej podczas prac nad Edycją Specjalną.
    "Scena w pałacu Jabby miała być wielkim muzycznym numerem, ale niestety skończyło się zaledwie na kilku ujęciach. Teraz, dzięki efektom komputerowym byliśmy w stanie zamienić tą scenę w prawdziwy numer jakim miała być od początku."

    Gdy na ekrany kin weszła Edycja Specjalna „Powrotu Jedi” Lucas opowiadał często o VI epizodzie. Wspominał ewolucję pomysłów oraz produkcję.
    "W pierwszym filmie kręciliśmy na piasku – tam były wszystkie odcienie brązu. W drugim osadziłem akcję w śniegu, więc mieliśmy wszystkie odcienie bieli. I do tego dodałem zielony, taki zgniły, bagienny. Co pozostało do trzeciego filmu? Z dostępnych środowisk, kiedy trzeba kręcić gdzieś tu, na Ziemi. Więc tak naprawdę las był jedyną opcją, która mi pozostała."

    "Do momentu gdy dotarliśmy do trzeciego filmu, mieliśmy już tak wiele różnych postaci, że było trochę bardziej kłopotliwe zająć się nimi wszystkimi. Żonglowanie tymi wszystkimi różnymi bohaterami i utrzymanie ich wszystkich w powietrzu bez upuszczenia któregokolwiek było nie lada wyzwaniem."

    "Na barce jest taka sekwencja, w której Boba Fett zostaje przewrócony. A nie mieliśmy tak naprawdę odpowiedniego ujęcia, żeby całość dobrze wyglądała. Więc odwróciłem jedno z ujęć w którym Boba Fett spada i teraz wygląda jakby wstawał."

    Jak mogliście przeczytać przedwczoraj pierwotnie Yoda i Obi-Wan mieli bardziej pomagać młodemu Skywalkerowi w walce z Vaderem i Imperatorem. Koncepcja ta uległa zmianie, a oto co powiedział na ten temat Lucas:
    "Czułem, że jednym z najistotniejszych elementów trzeciego filmu jest to, że Luke w końcu jest sam i musi samotnie walczyć z Vaderem i Imperatorem. Gdyby dało się wyczuć, że Yoda lub Ben jest tam by mu pomóc lub na niego wpłynąć, zmniejszyłoby to wagę tej sceny."

    Po premierze „Zemsty Sithów” jednym z wałkowanych przez fanów (i nie tylko) tematów były wspomnienia Leii dotyczące Padmé. Jak się okazuje sam Lucas już wcześniej miał wątpliwości co do tej sceny. Oto jego wypowiedź z 1997 roku:
    "Wątek, którego nigdy tak naprawdę nie rozwinąłem to śmierć matki Luke’a i Leii. Wymyśliłem całą jej historię w pierwotnych szkicach scenariusza, ale ostatecznie nie przetrwała. Gdy dotarłem do „Powrotu” chciałem, żeby któreś z dzieci miało jakieś wspomnienia dotyczące matki, ponieważ będzie istotną postacią w nowych epizodach, które piszę. Ale naprawdę nie byłem pewny czy Leia powinna ją pamiętać czy nie."
    Teraz już wiemy, że raczej nie powinna.


    Jednym z nieodłącznych elementów starej trylogii są duchy Jedi, a zwłaszcza Obi-Wana Kenobiego. W jednej z ostatnich scen widzimy świetliste postacie Yody, Kenobiego i Anakina. W 1997 roku Georgie Lucas poruszył kwestię duchów Jedi.
    "Jedną z rzeczy, która nigdy nie zostanie wyjaśniona w filmach, to sposób w jaki Ben zdołał zachować swoją osobowość, ponieważ to stało się gdzieś pomiędzy trzecim a czwartym filmem. Założyłem, że to zdolność, której nauczył się od Yody; Yoda powiedział mu jak to zrobić."


    Wszystkie atrakcje tygodnia "Powrotu Jedi" znaleźć można tutaj.
    KOMENTARZE (15)

    Filmowe plany gwiazd

    2008-05-20 22:54:00 Stopklatka

    Samuel L. Jackson i nuklearne zagrożenie

    Australijczyk Gregor Jordan, twórca m.in. "Buffalo Soldiers" oraz "Neda Kelly'ego", stanie za kamerą w czasie realizacji thrillera pt. "Unthinkable". Główną rolę w nim zagra Samuel L. Jackson.

    Akcja "Unthinkable" rozpocznie się w momencie, kiedy niebezpieczny terrorysta rozmieszcza na terenie Stanów Zjednoczonych trzy bomby nuklearne. Dwójka agentów, czarnoskóry śledczy i pracownica FBI, muszą dołożyć wszelkich starań, aby je odnaleźć. Zostały im tylko dwa zanim za dwa, bo przestępca zamierza je przenieść.

    Prace na planie "Unthinkable" rozpoczną się 2 września w Michigan.


    Natalie Portman rezygnuje z "Wichrowych wzgórz"

    Natalie Portman zrezygnowała z roli w nowej filmowej wersji słynnej powieści Emily Bronte - "Wichrowe wzgórza". Na razie nie są jeszcze znane przyczyny rezygnacji aktorki, ale wiadomo już, że producenci rozpoczęli poszukiwania nowej aktorki do roli Cathy, w którą miała wcielić się Portman.

    Autorką nowej scenariuszowej adaptacji historii szalonej miłości Heathcliffa i Cathy z niesamowitymi wrzosowiskami Yorkshire w tle, jest Olivia Hetreed, która napisała także "Dziewczynę z perłą". Prace na planie filmu mają rozpocząć się jesienią, a za kamerą w czasie realizacji filmu stanie John Maybury, autor "Love Is The Devil" i "Obłędu".

    Zgodnie z pojawiającymi się w mediach informacjami rolę Heathcliffa negocjuje obecnie Michael Fassbender, aktor znany z takich filmów jak " Angel" i "300".


    Hopkins, Knightley i Paltrow w "Królu Learze"

    Anthony Hopkins, Keira Knightley i Gwyneth Paltrow zagrają główne role w kolejnej kinowej wersji "Króla Leara", według sztuki Williama Szekspira.

    Budżet produkcji to 35 milionów dolarów, a autorem scenariusza, producentem i reżyserem przedsięwzięcia będzie Joshua Michael Stern, twórca mający na swoim koncie czekającą na premierę komedię "Swing Vote" z Kevinem Costnerem.

    Paltrow wcieli się w postać jednej z dwóch starszych córek króla Leara, które walczą o władzę po ojcu. Knightley zagra Cordelię, najmłodszą i najbardziej lojalną córkę Leara, która z miłości do ojca odmawia wzięcia udziału w konkursie, który wyłonić ma następczynię wielkiego władcy. Cordelia ucieka i poślubia króla Francji, po czym powraca do ojczyzny by wraz z armią swojego męża walczyć przeciwko swoim siostrom.

    Wkrótce ogłoszone zostanie nazwisko trzeciej aktorki, która zagra także córkę Leara. Reżyser zamierza sceny epickie nakręcić w klimacie zbliżonym do "300".


    Jaka przyszłość "Indiany Jonesa 5"?

    W sieci pojawia się coraz więcej informacji na temat realizacji piątego filmu o przygodach Indiany Jonesa. Na razie wszystkie są wiadomościami nieoficjalnymi i na pewno nie oznaczają, że film powstanie. Ale....

    Na razie dobrze poinformowane źródła donoszą, że "na pewno nie będzie to ostatni film cyklu", że "jest nadzieją, że realizacja ruszy niezwłocznie". Wiadomo... Harrison Ford nie młodnieje, a skakać po ciężarówkach musi...

    Wiadomość tę potwierdził sam George Lucas w rozmowie z FOX News. Lucas chce uczynić z postaci granej przez Shia LaBeouf głównego bohatera kolejnych filmów i ma pomysł na to jak włączyć do opowieści samego Indianę. Widzę to jak udział Seana Connery'ego w "Ostatniej krucjacie" - mówił Lucas. Producent oczywiście nie narzeka na pracę Harrisona Forda, który choć ma już 65 lat to w nowym filmie wykonał większość trudnych scen i wygląda nawet lepiej niż 20 lat temu.

    Pierwsze pogłoski o kolejnych filmach z tego cyklu pojawiły się w lipcu 2007 roku kiedy to okazało się, że Shia LaBeouf podpisał kontrakt na powtórzenie roli Mutta Williamsa w dalszych częściach serii. Nie oznacza to jednak, że film powstanie, bo takie warunki kontraktów to w Hollywood dość powszechna praktyka.

    Steven Spielberg także nie przekreśla możliwości realizacji piątego filmu. Kiedyś powiedziałem, że "Ostatnia krucjata" będzie ostatnią opowieścią z tego cyklu. I oczywiście tak się nie stało. Trudno więc zapewniać, że czwarty film będzie tym ostatnim - mówił twórca.

    Wszystko zależy teraz od przyjęcia "Indiany Jonesa i Królestwa Kryształowej Czaszki". Jeżeli film ten odniesie sukces to jego sequel lub spin-off będzie sprawą oczywistą.

    KOMENTARZE (0)

    Plakat ''Star Wars: The Clone Wars''

    2008-05-07 11:19:34 StarWars.com

    Jak pisaliśmy już kiedyś trailer filmu kinowego, będącego początkiem nowego serialu, ukazać się ma w kinach i stacjach telewizyjnych 9 maja. Co ciekawe, trailer ma być prezentowany jednocześnie w kilku stacjach telewizjnych: Cartoon Network, TNT, TBS, CNN, czy Boomerang. Najprawdopodobniej jest to ten sam trailer, który wyciekł niedawno od polskiego dystrybutora.
    Tymczasem oficjalna zaprezentowała plakat kinowej wersji "The Clone Wars", który już wkrótce ujrzymy także i w naszych kinach:
    Na plakacie wśród scenarzystów wymieniono: Henry'ego Gilroya, Steve'a Melchinga i Scotta Murphy'ego. Montażem zajął się Jason Tucker, zaś muzykę do filmu napisać ma Kevin Kiner, a nie jak pisaliśmy wcześniej Eric Rigler. Pozostałe nazwiska dobrze znamy: producent wykonawczy - George Lucas, reżyseria - Dave Filoni, produkcja: Catherine Winder, tematy ze "Star Wars" - John Williams.

    Najnowsza opowieść o przygodzie i intrydze w odległej galaktyce, dawno dawno temu, łącząca legendarny sposób opowiadania historii Lucasfilm, magii sagi Star Wars i nowoczesnego stylu animacji Lucasfilm Animation.
    Na frontach intergalaktycznego konfliktu pomiędzy złem a dobrem, wszyscy fani, młodzi i starzy, dołączą do swoich ulubionych postaci: Anakina Skywalkera, Obi-Wana Kenobiego i Padme Amidali, wraz z zupełnie nowymi postaciami, takimi jak uczennica Anakina – Ahsoka Tano. Ponurzy złoczyńcy kierowani przez Palpatine'a: Hrabia Dooku i Generał Grievous są gotowi do rządzenia galaktyką. Stawki są wysokie, a los odległej galaktyki spoczywa tylko w rękach Rycerzy Jedi. Ich starania prowadzą do pełnych akcji bitew i zaskakujących zdarzeń, które wypełnią film "Star Wars: The Clone Wars".

    Premiera filmu nastąpi, w USA 15 sierpnia, a w Polsce 26 września 2008.

    Temat na forum.
    KOMENTARZE (47)

    Doktor Henry Jones, zwany Indym powraca

    2008-04-22 21:39:00 Stopklatka, Onet i inne

    Nowe wydania DVD "Indiany Jonesa"

    Amerykański Instytut Filmowy zapowiada, że 13 maja, na dziewięć dni przed premierą filmu "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki", w sklepach pojawi się specjalny box DVD, który zawierał będzie wszystkie trzy poprzednie części przygód doktora Jonesa i masę dodatków specjalnych.




    Zgodnie z doniesieniami Amerykańskiego Instytutu Filmowego, który nadzorował będzie prace nad specjalnym boxem z kolejnymi częściami przygód Indiany Jonesa, poza samymi filmami, które w 2003 roku przeszły gruntowną cyfrową renowację obrazu i dźwięku, na płytach znajdzie się także masa reportaży i filmów dokumentalnych. Wszystko to ma sprawić, że - doznania będą jeszcze bardziej niezwykłe niż za pierwszym razem w kinie - zapowiada Howard Roffman, wiceprezydent Lucasfilm Ltd. Twórcy informują też, że wszystkie materiały dodatkowe skonstruowane zostały z myślą o fanach w każdym wieku i tak, aby pokazać wszystkich bohaterów, akcję i niezwykłe efekty specjalne sprawiające, że filmy te, to prawdziwe kinematograficzne skarby.

    Cała generacja fanów zobaczy te filmy w cyfrowym formacie, który sprawia, że są one jeszcze bardziej niezwykłe niż wtedy, kiedy po raz pierwszy trafiły do kin - mówi Howard Hoffman. To nowe wydawnictwo będzie też znakomitą okazją do zaprezentowania tych niezapomnianych, pełnych akcji przygód najbardziej ukochanego archeologa na świecie, młodszym widzom.

    Lista dodatków, które znajdą się na DVD z filmem "Poszukiwacze zaginionej Arki", przedstawia się następująco:

    "Poszukiwacze zaginionej Arki": wprowadzenie Stevena Spielberga i George'a Lucasa
    "Indiana Jones: An Appreciation" - twórcy i obsada filmu "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" składają hołd oryginalnej trylogii
    "The Melting Face" - odwzorowanie niezwykłych efektów rozpływania się twarzy złoczyńców w "Poszukiwaczach zaginionej Arki" i komentarz Stevena Spielberga i George'a Lucasa o ewolucji efektów wizualnych i animacji komputerowej
    storyboardy - Studnia Dusz
    galerie zdjęć i ilustracje
    fotosy z planu i portrety
    Efekty/ILM
    reklamy
    "LEGO Indiana Jones: The Original Adventures" - demo gry i zwiastun
    Wśród dodatków DVD z filmem "Indiana Jones i Świątynia Zagłady" znajdą się:
    "Indiana Jones i Świątynia Zagłady" wprowadzenie Stevena Spielberga i George'a Lucasa
    "Creepy Crawlies" - Steven Spielberg, George Lucas i Frank Marshall wspominają nietoperze, węże i szczury
    Lokalizacje - podróż po miejscach, w których rozgrywała się akcja filmu i w których kręcone były zdjęcia
    storyboardy - pościg wagonikami w kopalni
    galerie zdjęć i ilustracje
    fotosy z planu i portrety
    Efekty/ILM
    reklamy
    "LEGO Indiana Jones: The Original Adventures" - demo gry i zwiastun
    Dysk z filmem "Indiana Jones i ostatnia krucjata" zawierał będzie:
    "Indiana Jones i ostatnia krucjata": wprowadzenie Stevena Spielberga i George'a Lucasa
    "The Women: The American Film Institute Tribute" - trzy kobiety Indiany Jonesa - Karen Allen, Kate Capshaw i Alison Doody - rozmawiają o filmach
    "Friends and Enemie" - Steven Spielberg, George Lucas i scenarzyści filmów rozmawiają o tym jak powstawały najbardziej charakterystyczne postaci w historii kina, a także o nowych twarzach w filmie "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki"
    Storyboardy - sekwencja otwierająca
    galerie zdjęć i ilustracje
    fotosy z planu i portrety
    Efekty/ILM
    reklamy
    "LEGO Indiana Jones: The Original Adventures" - demo gry i zwiastun


    Nowy plakat do czwartego "Indiany Jonesa"

    W sieci pojawił się nowy plakat promujący film "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej czaszki".



    Akcja nowego filmu o przygodach dzielnego archeologa rozgrywać będzie się w czasie Zimnej Wojny w 1957 roku, 19 lat po wydarzeniach opisanych w "Ostatniej krucjacie". Doktor Jones wiedzie spokojne życie, ale ponownie odda się przygodzie by odnaleźć relikwia posiadające nadprzyrodzone moce. Podczas nowej przygody Indiana Jones odwiedzi Nowy Meksyk, Connecticut, Meksyk oraz dżunglę w Peru. Głównym przeciwnikiem Indy'ego będzie agentka Związku Sowieckiego o nazwisku Spalko (w tej roli Cate Blanchett). Indiana będzie musiał zmierzyć się także z pewnym bardzo nieetycznie działającym archeologiem (w tej roli Ray Winstone).

    "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" trafi do kin w Polsce, USA i wielu innych krajów 22 maja 2008 roku. Za kamerą stanął Steven Spielberg, zaś autorem zdjęć jest Janusz Kamiński. W obsadzie filmu znaleźli się Harrison Ford, Shia LaBeouf, Cate Blanchett, Ray Winstone, Karen Allen, John Hurt i Jim Broadbent.


    Nowy "Indiana Jones" rozwścieczy fanów?

    W jednym z udzielonych niedawno wywiadów George Lucas, producent oczekiwanego z wielką niecierpliwością filmu "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki", zdradził, że najnowsza część przygód doktora Jonesa może rozwścieczyć fanów serii.

    W rozmowie z magazynem "Entertainment Weekly" Lucas mówił - Zdajemy sobie sprawę z tego, że dla wielu fanów ten film nie będzie dokładnym odzwierciedleniem tego, co wymyślali w swoich głowach przez ostatnie 19 lat. Może to sprawić, że wielu z nich trochę się wścieknie. Producent zapewnia jednak, że film jest zabawny. Myślę, że nawet bardziej niż poprzednie części - mówi i dodaje - Jest też bardzo ekscytujący, a więc posiada wszystkie te elementy, które stanowiły także części składowe jego poprzedników. No i Harrison jest w nim naprawdę świetny.

    "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" zadebiutuje na kinowych ekranach w USA 22 maja 2008 roku. Tego samego dnia film trafi także do kin na terenie naszego kraju.


    Nowy plakat do Indiego

    Na Filmwebie pojawił się nowy plakat do Indiego.



    Nowy "Indiana Jones" najdłuższy z całej seri

    Zgodnie z informacjami pojawiającymi się w sieci najnowszy film o Indianie Jonesie, "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki", potrwa ponad 140 minut i będzie najdłuższym z dotychczasowych filmów o dzielnym archeologu. Trzy pierwsze części serii trwały kolejno 115, 118, 127 minut. Co przytrafi się Indy'emu i jego przyjaciołom w czasie prawie dwu i pół godzinnego seansu? Na razie dokładnie nie wiadomo, a po jedynym jak dotychczas pokazie roboczej wersji filmu, w mediach nie pojawiły żadne opinie na jego temat. Wszystko wskazuje na to, że na szczegóły trzeba będzie poczekać do majowego festiwalu w Cannes gdzie " Królestwo Kryształowej Czaszki" zaprezentowane ma zostać na otwarcie.

    "Indiana Jones 4". Pierwsze opinie i nowe zdjęcia

    W sieci pojawiły się pierwsze opinie na temat najnowszego filmu o Indianie Jonesie - "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki". Ich autorem jest podobno anonimowy członek ekipy filmowej, który, w tajemnicy przez swoimi szefami, przekazał serwisowi Hollywood Elsewhere kilka opinii na temat obrazu. W sieci pojawiły się także nowe zdjęcia.

    Zgodnie z tym co przeczytać można w recenzji filmu, najnowszy "Indiana" to - najlepszy z sequeli tego cyklu. Steven Spielberg z pewnością zawstydzi wszystkich swoich nieudolnych naśladowców ("Mumia", "Skarb narodów) - przeczytać można w recenzji, której autor jest przekonany także, że Harrison Ford, zagrał Indiego jeszcze lepiej niż w poprzednich filmach cyklu. Pod względem fizycznym jest znakomity i naprawdę trudno uwierzyć w jego wiek. Jestem przekonany, że, jeszcze bardziej niż w poprzednich filmach, publiczność będzie dopingować Indy'ego. Tym bardziej, że przygoda goni tu przygodę, a nasz bohater nieustannie radzić sobie musi z trudnym położeniem w jakim się znajduje.

    Recenzent chwali także pozostałych członków obsady obrazu. Pisze - Wsparcie Shii LaBeoufa jest nieocenione. Chemia pomiędzy nim a Fordem jest wyraźnie wyczuwalna, a przy okazji daje możliwość stworzenia znakomitych sytuacji komediowych. Doskonałą ocenę otrzymała także Cate Blanchett i inni członkowie obsady drugiego planu. Ten film ma najlepszą ze wszystkich dotychczasowych obsadę ról drugoplanowych - czytamy w recenzji. Wszyscy doskonale dają radę. Ray Winstone bawi i fascynuje, ale największe brawa należą się Cate Blanchett, która jako agent Spalko, stworzyła kreację z wielkim potencjałem na nazwanie jej kultową. Oklaski należą się także scenarzyście Davidowi Koeppowi, który stworzył całą historię. To z pewnością będzie największy hit roku - przewiduje recenzent i dodaje, że zakończenie "Kryształowej Czaszki" to spełnienie marzeń wszytkich fanów.

    W sieci pojawiło się także kilka nie publikowanych wcześniej zdjęć z filmu. Ich galeria poniżej.





















    KOMENTARZE (0)

    Luke Skywalker ma 35 lat...

    2008-04-20 22:11:00

    Można by rzec i to dość dosłownie. Przywykliśmy do tego, że Gwiezdna Saga ma już 30, no nawet 31 lat, ale tak na prawdę jest trochę starsza. Na cztery lata przed premierą filmu George rozpoczął pisanie. Dokładnie 17 kwietnia 1973. A przynajmniej tę datę podaje się za wywiadem z Lucasem, którego udzielił magazynowi Rolling Stone w 1983, jakieś dziesięć lat, po tym jak rozpoczął pisanie. Wtedy to właśnie rozpoczął pisanie 10 stronicowego treatmentu, a dopiero miesiąc później około 20 maja zaczął powstawać pierwszy scenariusz.

    Swoją drogą ciekawe jak wiele z dawnych pomysłów jednak trafiło do finalnego filmu. I głęboki kosmos i okręt przypominający Łamacz Blokady przesuwający się po orbicie. Lasery i wiele innych. Inne sceny są jeszcze bardziej rozpoznawalne, walki w kosmosie, rebelianci, księżniczka, kantyna, uwolnienie z więzienia. Ba nawet i nazwy są jakby znajome – Yavin (wówczas planeta Wookeech), Alderaan (wówczas stolica Imperium), a nawet imię Luke Skywalker (dopiero potem pojawił się Starkiller). Po więcej odsyłam do „The Making of Star Wars”.
    KOMENTARZE (0)

    Trzeciej trylogii nie będzie...

    2008-04-11 10:26:00 Imperial City Online

    Informacja krótka, acz treściwa. W zamieszczonych na Imperial City Online informacjach z wywiadu George'a Lucasa dla magazynu TotalFilm (więcej tutaj) padło jedno, bardzo ważne zdanie. Otóż Lucas wielokrotnie zapowiadał już wcześniej, że Epizody VII-IX nie zostaną zrealizowane. Teraz poszedł krok dalej i pozostawił ścisłe instrukcje, by nie zostały nakręcone także po jego "odejściu". Jednym słowem prawdopodobnie zamyka nam to definitywnie wieloletnie spekulacje fanów na temat kolejnych filmów i pozostawia ścieżkę wyłącznie dla seriali.
    KOMENTARZE (71)

    George Lucas o serialu aktorskim...

    2008-04-11 00:47:28 Imperial City Online

    Nieoceniony i zaprzyjaźniony z nami serwis Imperial City Online wyłowił z czeluści Internetu wywiad z Georgem Lucasem udzielony magazynowi TotalFilm. Część wypowiedzi stwórcy Gwiezdnych Wojen pokrywa się z tym, co mówił niedawno przy okazji "Wojen Klonów" (szczegóły tutaj), dlatego podamy za ICO jedynie to co najważniejsze, a co dotyczy serialu aktorskiego i Gwiezdnych Wojen w ogóle:

    - Gwiezdne Wojny pojawią się na nośniku Blu-ray, gdy ten będzie bardziej rozpowszechniony, co po wygraniu wojny formatów powinno mu zająć rok, góra dwa lata.
    - Prace nad przeniesieniem Gwiezdnych wojen do technologii 3D trwają, ale proces ten przebiega wolniej niż się spodziewano. Jeśli okażą się kinowym sukcesem, to i Indiana Jones przeniesie się w trzeci wymiar.
    - Lucas nie jest fanem realizmu a’la animowane Final Fantasy, więc nie dziwmy się, że kinowe/serialowe "Wojny Klonów" wyglądać będą tak a nie inaczej. Lucas zawsze szuka odniesień do czegoś historycznego, FF jest zbyt nowoczesne, zatem skierował się ku kukiełkowej serii Thunderbirds.
    - Serial animowany "Wojny Klonów" docelowo ma mieć 5-6 sezonów, na które składać się będzie ok. 200 odcinków.
    - Serial aktorski będzie pewną formą eksperymentu. W „Nowej Nadziei” słyszeliśmy o Imperatorze nie widząc go. W serialu zaś usłyszymy o Luke’u i o szturmowcach, ale żadnego z nich nie ujrzymy. Pomysł ten wydaje się Lucasowi mocno ryzykowny, ale „kto wie, może zadziałać lub nie”.
    - Serial aktorski będzie połączeniem zabawy i akcji niczym w „Nowej Nadziei”, ale zdecydowanie bardziej przegadany. Taka opera mydlana w klimacie filmów noir z lat 40-tych.
    - Prace nad „aktorskim” są na etapie tworzenia postaci (w połowie ludzie, w połowie „nieludzie”), a potem jeszcze co najmniej dwa i pół roku na stworzenie wszystkich projektów scenografii, pojazdów, strojów. Lucas chce zrobić to porządnie, wbrew panującym tendencjom, gdzie w serialach aktorzy chodzą w t-shirtach udających kosmiczne kombinezony i noszą pomalowane na zielono kaski motocyklowe.
    - Nie łudźmy się, że kiedyś powstaną Epizody VII-IX. Lucas pozostawił ścisłe instrukcje, by nie powstały nawet po jego „odejściu”.

    KOMENTARZE (47)

    Wywiad z Georgem Lucasem na temat ''TCW''

    2008-03-18 12:29:32 Oficjalna


    Podczas ShoWest 2008 George Lucas nie tylko pokazał klip z nadchodzącego filmu, ale również udzielił wywiadu, w którym mówił o "The Clone Wars", serialu aktorskim, swoich planach i nie tylko. Całość możecie przeczytać na stronie ComingSoon.Net, a poniżej prezentujemy wybrane fragmenty wywiadu.






    ComingSoon.net: Jak bardzo nowy film animowany i serial będą pokrywać się z serialem „Clone Wars” Genndy’ego?
    George Lucas: Cóż, serial Genndy’ego był eksperymentem przeprowadzonym z Cartoon Network (…) polegającym na próbie przełożenia „Gwiezdnych Wojen” na język animacji, a jego efekt nam się spodobał. Stwierdziliśmy, że wyszło to bardzo dobrze i poszliśmy o krok dalej, czym było stworzenie animowanego serialu „The Clone Wars”. Nie będą się one dużo pokrywać. Genndy stworzył większość animacji i historii do pierwszego, eksperymentalnego serialu, a w tym kontynuuję mitologię i zasady z filmów pełnometrażowych, więc jest to trochę inne. Serial jest bardzo podobny do filmów, pomijając animację. (…)

    CS: Czy serial będzie długo pokazywany? Oczywiste jest, że potrzeba czasu by wyprodukować komputerową animację.
    GL: Pracujemy nad tym od trzech lat. Ukończyliśmy już pierwszy rok (sezon), jesteśmy w trakcie drugiego. Napisałem rok trzeci. Spodziewamy się, że to potrwa przynajmniej pięć lub sześć lat.

    CS: I serial aktorski pojawi się równolegle?
    GL: Serial aktorski zapewne nie rozpocznie się przed 2010 rokiem. Pracujemy teraz nad nim (…).

    CS: Skoro film jest przygotowywany specjalnie na duży ekran, to gdzie skończy się film, a zacznie serial?
    GL: To tak nie wygląda. To jest film, ale zaczęliśmy od odcinków. Część z nich jest zamkniętą całością, inne historie są dwu-, trzy- czy czteroodcinkowe, nie będzie tam dramatycznych zakończeń odcinków. To nie jest serial w najnowszym stylu, jak „24”, „The Wire” czy inne seriale, w których musisz śledzić całość by zrozumieć co się dzieje. To jest serial odcinkowy w starym stylu. Oglądaliśmy go na dużym ekranie, wyglądał tak pięknie i wspaniale, że stwierdziliśmy „Hej, możemy zrobić taki film.” (…) I zrobiliśmy.

    CS: Nie będzie napisu “Ciąg dalszy nastąpi” na końcu filmu, by skusić do zapoznania się z serialem telewizyjnym tych, co obejrzą film?
    GL: Cóż, nie, ale serial zacznie się w październiku… pierwszego października… nie, jesienią. Jeszcze nie ustalono daty.(…)

    CS: Zakładam, że serial będzie kontynuowany w tej samej skali, jaką ujrzymy na ekranie (…)?
    GL: Tak, i to nadal będzie obraz panoramiczny, nawet w telewizji. Serial ma taką samą wartość, wygląda tak samo. Wszystko jest dokładnie takie samo.

    CS: Wiem, że Anthony Daniels powraca by podkładać głos C-3PO, a czy są szanse, że pojawią się również i inni aktorzy, którzy mogliby użyczyć głosy swym postaciom w animowanym filmie lub serialu? Wiem, że wszyscy uwielbiają Franka Oza jako Yodę. Usłyszymy kogoś z nich?
    GL: Nie, nie. Chodzi o to, że ponieważ to jest serial telewizyjny, czyli coś co trwa i trwa, więc nie nadaje się by przyjąć wielu aktorów z sagi.

    CS: Trudno wtedy wszystko rozplanować.
    GL: Tak, to niemożliwe. Ponieważ w telewizji jest to bardzo trudne. Praktycznie cały czas musisz być na zawołanie.

    CS: Dużo się mówiło na temat miejsca, w które wpasowują się ten film i serial w „Gwiezdnych Wojnach”. Wiemy, że akcja „The Clone Wars” będzie się rozgrywać pomiędzy „Epizodem II” i „Epizodem III”, ale tam jest pewien ograniczony okres czasu, który można wypełnić. Czy wie pan, ile lat trwa ta wojna?
    GL: Nie wiem. Nie jestem ekspertem od tego zagadnienia, ale kilka lat, dwa lub trzy (…).

    CS: Czy sądzi pan, że dopuści innych do kontynuacji sagi po “Epizodzie VI” albo pozwoli by zamienili inne materiały w filmy?
    GL: Ale po „Epizodzie VI” nie ma już historii. To jest historia Anakina Skywalkera i gdy Anakin Skywalker umiera, to ta historia dobiega końca. Nie ma historii Luke’a Skywalkera, to znaczy pomijając książki. Ale istnieją trzy światy. Jest mój świat, który ja wymyśliłem. Jest świat licencji, czyli książek, komiksów, tego wszystkiego, gier, to jest ich świat. I jest świat fanów, który również jest bardzo bogaty, ale nie zawsze się zazębia. Mam władzę nad swoim światem. Nie mogę odpowiadać za te pozostałe, ponieważ nie jestem w stanie za nimi nadążyć.

    (…)

    StarWars.com: Wygląda na to, że dostaniemy więcej postaci wśród klonów.
    GL: Tak, zostaną nam przedstawione klony, których nie poznaliśmy w filmach. Teraz będą niczym główni bohaterowie i naprawdę znajdą się w centrum wydarzeń. Będzie można je rozróżnić i poznać, to będzie coś jak „Kompania Braci”, tyle, że z Jedi. (śmiech)
    KOMENTARZE (106)

    O TCW na ShoWest

    2008-03-17 22:31:00

    Na ShoWest odbyła się prezentacja The Clone Wars (serialu i filmu), tuż przed samym pokazem klipu prezentującego nowe dzieło, na scenę wyszedł George Lucas wraz ze szturmowcami z 501 Legionu. George mówił krótko:



    To wspaniale wrócić do Warner Brothers. Zaczynałem tu 40 dziwnych lat temu. Zrobiłem wyśmienity hit, zanim wielu z was się urodziło, nazywał się THX 1138. To był wielki hicior. Grali go przez tydzień. [Śmiech].

    Ale teraz mam coś co myślę, że jest wyjątkowe. Zaczęło się to od pomysłu, aby eksplorować to, co działo się podczas Wojen Klonów. W Epizodzie II, widzieliśmy ich początek, a w Epizodzie III koniec. Ale nie mieliśmy okazji zobaczyć tej całej spektakularnej bitwy.

    I to właśnie przynależy do wielkiego ekranu. Jest zupełnie nowe i inne. Trochę anime, trochę akcji, prawie jak film pełnometrażowy, acz bardziej stylizowany. Mamy nową postać, - Ahsokę, młodą nastoletnią dziewczynę, która okazuje się być uczennicą Anakina.

    Mam nadzieję, że ten film sprosta aktorskim. I mam nadzieję, że będzie się wam podobał, i że przy okazji zostanie sprzedane mnóstwo prażonej kukurydzy, bo jak pewnie wiecie Gwiezdne Wojny były jednym z pierwszych filmów na których sprzedawano popcorn.

    KOMENTARZE (0)

    Kolejne plotki...

    2008-03-11 17:10:33 Zakazana Planeta

    Jak donoszą czujni redaktorzy Zakazanej Planety, udało im się upolować kilka nowinek (prawdziwych bądź nie) na temat serialu aktorskiego, zamieszczonych na serwisie Collider. Spoilery są tam w zasadzie tak małe, że śmiało można przeczytać wszystko, a zatem:

    - George Lucas bierze aktywny udział w tworzeniu scenariuszy i fabuły serialu.
    - O ile serial "The Clone Wars" jest kierowany do dzieci, to serial aktorski do dojrzalszej widowni.
    - Serial ma zahaczać o tematy gangstersko/przestępcze i jest opisywany jako połączenie "Deadwood" i "Sopranos".
    - Sezony będą liczyć po 12 odcinków.
    - Zgodnie z zasadą mroczności McCalluma kategoria wiekowa jest ustalona na PG-13.
    - Żadnych Skywalkerów w serialu nie zobaczymy.
    KOMENTARZE (21)

    Boba Fett w serialu aktorskim... potwierdzony! I inne oficjalne doniesienia!

    2008-01-30 22:10:00

    Jak donosi serwis IGN, w najnowszym numerze Star Wars Insidera, w wywiadzie z Rickiem McCallumem znajduje się potwierdzenie faktu, że Boba Fett pojawi się w serialu aktorskim. Owszem były na ten temat pewne spekulacje, ale na razie tylko i wyłącznie spekulacje. O samym serialu wiedziano jedynie, że będzie się dziać między III i IV Epizodem, i że nie będzie koncentrował się na postaciach, które odgrywały ważne role w filmie. Miały się pojawić, co najwyżej postaci, mające dotychczas epizodyczne role. Oczywiście to powodowało masę spekulacji, a sam Boba Fett zdawał się być idealnym kandydatem. Oleju do ognia dodało tu zdjęcie z Toy Faire, przedstawiające plakat promocyjny Gwiezdnych Wojen na najbliższe lata (2007 – The Force Unleashed, 2008 – The Clone Wars, 2009 Live Action TV Series), na którym przy serialu aktorskim znajdował się hełm Boby Fetta (więcej).

    Rick McCallum w najnowszym Insiderze rozwiewa spekulacje. Mówi, że serial będzie o nowych postaciach, grupie ludzi, której wcześniej nie poznaliśmy, z wyjątkiem Boby Fetta, który odegra rolę pomocniczą. Dodatkowo w serialu pojawią się i inni łowcy nagród.

    Potem Rick zaczyna tradycyjną gadkę, że serial będzie bardziej mroczny, skoncentrowany na postaciach (w przeciwieństwie do filmów, skoncentrowanych na akcji). A przy tym wszystkim największym wyzwaniem będzie to, aby wyglądał jak film pełnometrażowy tyle, że z telewizyjnym budżetem, z nowymi postaciami, planetami, środowiskami. Ma utrzymać historię wciąż żywą, dla wielu osób.

    Ale znalazły się tam też i inne potwierdzenia. Obecnie nad serią pracuje czterech artystów, w tym Erik Tiemens, który wcześniej pracował nad Atakiem klonów, ale też współtworzył Visionaries. Producent wspomniał także, że mają już dwóch wspaniałych scenarzystów z Anglii, jednego z Australii i trzech z USA, acz nie chciał podać ich imion. Co prawda planowane na listopad spotkanie scenarzystów nie odbyło się (z powodu strajku), jednak jak tylko się odbędzie to powstanie tam swoista biblia nowych postaci, która ustanowi kim oni są, kim byli i dokąd zmierzają, a przy tym jaki ma to wpływ na historię i vice-versa. Wtedy też spróbują zaplanować pierwsze trzy, cztery odcinki.

    McCallum ma nadzieję, że pierwsze scenariusze będą gotowe w lutym 2009, acz nie wiadomo jak wpłynie na to strajk scenarzystów. Być może Lucasfilm spróbuje na własną rękę dogadać się ze związkami zawodowymi. Z gidlią scenarzystów dogadały się już między innymi Weinstein Company i United Artist. Gdyby LFL zrobił to samo, nic nie stałoby na przeszkodzie w powstawaniu kolejnych scenariuszy do serialu.

    Rick stwierdził ponadto, że ma nadzieję, iż zdjęcia rozpoczną się pod koniec roku 2008 lub na początku 2009. Premiera serialu przewidziana jest na jesień 2009, rok po premierze animowanej serii „The Clone Wars”.

    Oczywiście te potwierdzenia prowadzą jedynie do kolejnych spekulacji. Np. kto zagra Bobę Fetta. Przede wszystkim nie wiadomo, czy serial będzie kręcony chronologicznie, czy na zasadzie skakania po tym okresie czasowym. W sumie to zarówno Daniel Logan mógłby zagrać młodego Bobę Fetta (młody Boba z AOTC), jak również Temuera Morrison (Jango Fett) wcielić się w starszą wersję. Jeśli jednak producenci zdecydują się na prowadzenie akcji w stylu przygód Młodego Indiany Jonesa, wtedy obaj aktorzy mogliby być brani pod uwagę.

    Natomiast podczas ceremonii rozdania nagród Empire, zapytano Ricka McCalluma o kilka rzeczy. W krótkiej rozmowie potwierdził, że George Lucas zatwierdził scenariusz do Indiany Jonesa IV, a następnie przesłał go Spielbergowi, który naniósł ostatnie poprawki. Sam George obecnie zajmuje się zaś pisaniem zarysu scenariusza do "Red Tails", potem zostanie on przesłany dalej. Rick liczy, że produkcja ruszy w przyszłym roku. Potem była mowa też o serialu aktorskim, McCallum powtórzył wiele rzeczy, które już znamy, że będzie między Epizodami III i IV, że będzie bardziej mroczny, bardziej skoncentrowany na postaciach, że będą nowi bohaterowie, że ma wspaniałych scenarzystów itp. Stwierdził też, że efekt prac zobaczymy najwcześniej za 1,5 roku oraz dodał, że odcinki będą miały koło godziny.
    KOMENTARZE (0)
    Loading..