TWÓJ KOKPIT
0

Plotki :: Newsy

NEWSY (1220) TEKSTY (1)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Plotki o zawieszonym spin-offie

2018-08-17 07:15:38

Dość interesująca informacja dotycząca kolejnego spin-offa wypłynęła niedawno w wywiadzie jaki udzielił CinemaBlend scenograf Neil Lamont.

Lamont był scenografem przy „Łotrze 1” i „Hanie Solo”, więc po skończeniu tego ostatniego zajął się kolejną planowaną antologią. Tyle, że obecnie przy niej nie pracuje. Film został zawieszony. Choć sam Lamont przyznaje, że ma jeszcze nadzieję wrócić do projektu. Więc nie wierzy w to, że spin-off został ostatecznie skasowany.

Druga rzecz, którą zdradził to fakt, iż na potrzeby tego filmu pracował nad... Tatooine. Swoją własną wersją tej planety. Scenograf bardzo chciał odbić na niej swoje piętno.



Swoją drogą o wstrzymaniu prac nad filmem o Tatooine pisaliśmy już wcześniej, przy okazji podając wątpliwość, czy to faktycznie był film o Tatooine. Lamont tego nie potwierdza, zaś CinemaBlend raczej sugeruje, iż był to kolejny spin-off, ale czy o Bobie (wg plotek spółki – Kinberg & Mangold), czy o Kenobim, nie wiadomo. Oba miały szansę liznąć Tatooine.

A skoro już przy „Kenobim” jesteśmy, to Ewan McGregor odniósł się do plotek o tym filmie, jak również sugestii, że pojawi się w Epizodzie IX. Aktor przyznał, że obecnie nie ma żadnych planów by wrócił do roli Bena, choć on sam czuje się czasem jak nagabywacz stojący pod drzwiami Disneya. McGregor dodał, że gdyby pojawiła się taka opcja to chętnie wróciłby do tej roli. No i przydałby się dobry scenariusz, który umieściłby Kenobiego jeszcze bardziej między tym, którego znaliśmy z prequeli, a tym, którego zagrał Alec Guinness.

Natomiast nie tylko McGregor chce wrócić. Raz na jakiś czas Samuel L. Jackson przypomina, że wciąż mógłby pomachać mieczem świetlnym i tym, że jak wymęczył Lucasa, to ten mu w końcu przyznał, iż Mace Windu przeżył upadek. Materiał w sam raz na spin-off.

Najbliższe ogłoszenia powinny dotyczyć seriali, zarówno animowanego „Resistance” jak i aktorskiego. Emisja pierwszego rozpocznie się jesienią, podobnie jak zdjęcia do drugiego. Zaś w sprawie kolejnych filmów jest szansa, że usłyszymy coś w ich sprawie dopiero przy okazji Celebration.
KOMENTARZE (14)

Epizod IX część I i II?

2018-08-08 22:26:04

Coraz więcej plotek o Epizodzie IX. Otóż najnowsza twierdzi, że materiału, który pojawi się w finalnej części tej trylogii (już z oficjalnych komunikatów zniknęła nazwa zakończenie sagi Skywalkerów!), że mogą nie zmieścić się w jednym filmie. By nie powtarzać problemów, jakie miały miejsce w „Zemście Sithów”, gdzie część materiału została dość mocno ścięta, Disney i Lucasfilm mogłyby rozważyć podzielenie filmu na dwa. Wtedy byłoby wszystko, a IX Epizod faktycznie byłby w połowie urwany. Takie rozwiązanie dawałoby szansę na ponowne nakręcenie środkowej części bez remake’u czy zmian w „Ostatnim Jedi”. Oczywiście póki co trudno nazwać to plotka, raczej jest to zwykła dywagacja dziennikarska.

Fani „Ostatniego Jedi” mają pewne powody do radości. Otóż wygląda na to, że kilka ujęć z Carrie Fisher z VIII Epizodu także może zostać użytych w IX. Zaś rola Lei może być trochę większa niż tylko zwykłe odesłanie jej gdzieś na początku filmu.

Wraca BB-8


Twitter to dobre źródło jeśli chodzi o pewne, acz wciąż nieoficjalne potwierdzenia. Brian Herring potwierdził, że BB-8 wraca. Herring odpowiadał za BB-8 w poprzednich filmach, teraz wrócił i pracuje na planie u J.J. Abramsa. Potwierdzenie raczej pro forma, ale miłe.



Mark wyrusza do Anglii


Mark Hamill natomiast szykuje się do opuszczenia swojego domu w Malibu i wyruszenia na wschód. Prawdopodobnie do Pinewood. Podobno przygotowano tam specjalną scenografię na której będą nagrywane sceny z Markiem, Daisy Ridley oraz Adamem Driverem.



Richard E. Grant zamieścił w sieci swoje odczucia po tym jak znalazł się w obsadzie filmu. Głównie podziękowania i ekscytacja.



Na koniec zaś nowa fanowska teoria. Kim są rodzice Rey? Co powiedzie na Hana Solo i Qi’rę? Nie wiadomo kiedy, jak Han zmajstrowałby kolejnego dzieciaka na boku. Cóż, odnotowujemy, że taka teoria się pojawiła.
KOMENTARZE (64)

Kolejne plotki o serialu aktorskim

2018-08-07 21:32:05

Plotek o serialu aktorskim Jona Favreau powoli zaczyna pojawiać się coraz więcej. Nic dziwnego. Będzie to następna kręcona produkcja, wyprzedzi kolejny film, więc siłą rzeczy zbliżamy się do momentu, w którym usłyszymy coś więcej o samym serialu. Wczoraj pisaliśmy o budżecie wynoszącym około 10 milionów za odcinek. Formalnie 100 milionów za 10 odcinków (czy tyle będzie liczyć pierwszy sezon, zobaczymy). Dziś co nie co o akcji.



Odrodzenie Mandalory


Jak wiemy serial będzie się dział jakieś trzy lata po „Powrocie Jedi”. Chodzą plotki, iż akcja będzie związana z odrodzeniem Mandalory. I tu robi się ciekawie. Przy okazji zapowiedzi powrotu „The Clone Wars” zdradzono, że zobaczymy tam odcinki związane z oblężeniem Mandalory. Czy czeka nas kolejne starcie zwolenników wizji Satine Kryze oraz Pre Vizsli i Straży Śmierci? Swoją drogą głosem Pre Vizsli był Jon Favreau.

Czym ma być odrodzenie Mandalory? Która wizja zwycięży? Na razie nic na ten temat nie wiadomo. Zresztą temat Mandalorian również nie został nigdzie oficjalnie (przynajmniej na razie) potwierdzony. Jedynie krąży taka plotka i wokół niej zaczynają się rodzić różne teorie. W każdym razie takie rozwiązanie byłoby dobrym wprowadzeniem nowego serialu.

Nie wiadomo też, czy w takim razie zobaczymy jakieś znane postaci, jak Boba Fett (Jango pewnie nie), Sabine Wren czy Bo Katan.

Efekty specjalne w serialu


Inna plotka sugeruje, że w sprawie efektów specjalnych w serialu zostanie wykorzystana technologia firmy ILMxLAB (oddział ILM odpowiedzialny za CGI). Pozwoli ona w sposób względnie tani zrobić dość przyzwoite. Zresztą Jon dość mocno wykorzystuje ostatnio efekty komputerowe w swoich filmach, mowa tu przede wszystkim o „Księdze dżungli” oraz nowym „Królu lwie”. Przykładowe efekty pracy ILMxLAB poniżej.



Miejmy nadzieję, że oficjalna rzuci jakieś informacje niebawem.
KOMENTARZE (18)

Plotki po ogłoszeniu obsady

2018-07-30 19:42:10

W środę ruszają zdjęcia do Epizodu IX. Tymczasem przygotowania trwają. Dzięki mediom społecznościowym możemy coś zobaczyć. Victoria Mahoney, reżyserka drugiej ekipy chyba już pokazała za dużo. Umieściła twitta w sieci, a potem go usnęła (ale wrzucała zdjęcia innych starych telefonów). Pokazuje tam telefony, jakich używa ekipa Epizodu IX – wszystko w trosce przed wyciekami. To nie są smartfony.



John Boyega postanowił pokazać jak ćwiczy do Epizodu IX. Zdjęcie z Instagrama aktora poniżej.

BRB. 9 loading ⚡️⚡️⚡️

Post udostępniony przez John Boyega (@johnboyega)



Ciekawsze są oczywiście plotki, które się teraz pojawiły. Pierwsza to bardziej uwaga techniczna. Otóż, Keri Russell nie została wymieniona w pierwszym ogłoszeniu obsady. Dopiero dodano ją w późniejszych wersjach oryginalnego newsa. Wszystko dlatego, że jeszcze w piątek dopinała swój kontrakt.

Tymczasem zastanawiamy się kogo zagrają nowi aktorzy. W przypadku Richarda E. Granta zarówno fani jak i niektóre serwisy wskazują, że mógłby to być Wielki Admirał Thrawn. Oczywiście jest to raczej gdybanie i pobożne życzenia. Obecnie nie ma ku temu żadnych przesłanek.

Mark Hamill jest bardzo zadowolony z tego, że wystąpi w Epizodzie IX i nie musi już dalej ściemniać. Bardzo podoba mu się powrót Billy’ego Dee Williamsa oraz to w jaki sposób będzie obecna Carrie Fisher. Jest to trudne rozwiązanie, ale Mark bardzo się cieszy, że Carrie nie będzie zastąpiona ani przez inną aktorkę, ani przez komputer. Podobnego zdania jest brat Carrie, Todd Fisher. Twierdzi on, że to najlepszy pomysł z jakim się spotkali i jest to zasługa J.J. Abramsa. To reżyserowi zależało by Leia pojawiła się w tym filmie. W montażu „Przebudzenia Mocy” odrzucono dość wiele scen, choćby tę w której Maz podaje miecz Anakina Lei (mała szansa, by to wkleić w tamtej formie do nowego filmu). Prawdopodobnie zobaczymy Leię, gdzieś w bazie Ruchu Oporu.

Chodzi plotka, że swój wkład w Epizod IX ma mieć George Lucas. Po dwóch ostatnich filmach, jakoby ludzie w Disneyu chcieli by został konsultantem. Dla przypomnienia w „Solo” to on odpowiada za scenę na „Sokole” w której Han rzuca na podłogę pelerynę Landa i dobiera się do Qi’ry, zamiast wpierw spokojnie odwiesić ten specjalny strój. Na ile angaż Lucasa do Epizodu IX jest prawdziwy, nie wiadomo. Patrząc na to, Lucasfilm już dawno by to obwieścił.

Jeszcze jedna dziwna plotka mówi, że podobno Ewan McGregor nie dostanie swojego spin-offa o Kenobim, ale Ben ma się pojawić jako duch w Epizodzie IX. Zobaczymy, na razie duchem raczej będzie Mark.

Na koniec jeszcze jedna rzecz. Otóż IX Epizod w oficjalnym przekazie został opisany jako „Ostatnia część sagi rodu Skywalkerów”. Wiemy, że na razie na Epizod X się nie zanosi, ale czy to na pewno ostatnia część?
KOMENTARZE (38)

Lucasfilm w ruinie: Syf po „Ostatnim Jedi” dalej się ciągnie

2018-07-24 18:07:09

Dawno nie było nic nowego w cyklu „Lucasfilm w Ruinie”. Nadrabiamy. Choć jest niewiele.



Zaczęło się od Christophera McQuarrie’go, (reżyser dwóch ostatnich „Mission: Impossible”), który przyznał, że widząc, zachowanie niektórych fanów „Gwiezdnych Wojen” nie miałby ochoty kręcić filmu „Star Wars”. Przestrzega też część fandomu, że swoim zachowaniem może poważnie zaszkodzić kolejnym obrazom. Gdzieś w tle wypowiedzi McQuarriego przewijały się też twitty Jamesa Mangolda i Riana Johnsona. O ile McQuarrie wpisuje się w analizę tego, co się stało z Kelly Marie Tran, czy wspomnień Ahmeda Besta, podobnie Mangold, to nie wyszło w przypadku Johnsona.

#GamersGate i Rian Johnson

Johnson jest i tak na cenzurowanym u części fanów. I to nie tylko tych, którzy szkalują Kelly Marie Tran, ale grupy, którym zwyczajnie „Ostatni Jedi” nie przypadł do gustu z różnych względów (a nie mają problemów z Finnem, Rey, Jyn Erso itp.). Johnson wrzucił wszystkich do jednego wora i w wypowiedzi o negatywnych komentarzach o filmie, określił fanów, którym nie spodobał się Epizod VIII – grupką powiązaną z ruchem #GamersGate.

Pytanie czym jest #GamersGate – to hasztag, popularny swego czasu przy okazji boi o równouprawnienie, polityczną poprawność i tego, co z tym związane. Generalnie chodzi o to, że osoby określane mianem #GamersGate – to najczęściej biali szowiniści, którzy zaciekle bronią swojego świata. Oczywiście druga strona medalu widzi tu wojujące feministki, które na siłę się wpychają do popkultury. Każda strona ma swoje racje i nie ma co tego roztrząsać. Obecnie hasztag służy głównie do obrażania i przypinania łatek.

Problemem jest właśnie to, że Rian przyrównując osoby niechętne do wspomnianej grupy, nagle ją bardzo rozszerzył, a tym samym dał swoim najbardziej zajadłym przeciwnikom dodatkową amunicję. Rian obraża fanów. Nikt nawet nie próbował wczytać się dyskusję jaką Rian prowadził na twitterze z Bryanem Youngiem, nowa wojna się rozpoczęła. Widać ją na twitterze Johnsona, gdzie co pewien czas powraca. Riani tak już zasłynął z tego, że zdążył zablokować, co poniektórych fanów.

Nieoczekiwane wsparcie

Cześć mediów bardzo szybko podchwyciła temat. Zresztą jest gorący. Rian Johnson obraża fanów, twierdzi, że to oni odpowiadają za zły film i tak dalej. Z niektórych nagłówków płyną ciekawe komentarze, których potem nie ma w artykułach.

Na ratunek przeciwnikom Johnsona przyszedł skrzywdzony przez Riana i Kathleen Kennedy filmowiec - Colin Trevorrow. Ostatnio zbiera dość krytyczne opinie o drugim „Jurassic World”, którego jest współscenarzystą. W kontekście awantur i wypowiedzi Johnsona, stwierdził tylko, że będąc profesjonalnym filmowcem, wie, że fanów nie należy obrażać. Pewne decyzje twórcze są kontrowersyjne i trudne. Czasem błędne i niezrozumiałe dla fandomu. Negatywna reakcja fanów w tym przypadku, nie jest – zdaniem Trevorrowa – dowodem tego, że im zależy, to dowód troski. Że chcą, by seria (czy to Park, czy „Gwiezdne Wojny”) trwała nadal i miała się dobrze. Nie należy negować nieprzychylnych komentarzy, nie należy odbierać ich personalnie, tylko zastanowić się, jakie wnioski można wyciągnąć przy kolejnych filmach. Colin zapowiedział, że trzeci „Jurassic World” będzie bardziej wyważony niż ten ostatni, jednocześnie wbił szpilę Johnsonowi. Zresztą nie pierwszy raz publicznie krytykuje tak Johnsona, jak i VIII Epizod.

Awantura rozwijałaby się dalej, gdyby nie głośna sprawa Jamesa Gunna i jego żartów o pedofilii sprzed lat, w wyniku których został zwolniony przez Disneya z funkcji reżysera „Strażników galaktyki 3”.

Zaś zapowiedzi, co dalej z filmami LFL, jak nie ma, tak nie ma.
KOMENTARZE (51)

Twitterowe plotki o Epizodzie IX

2018-07-23 19:58:46

Na początek zaczynamy od plotki, która pojawiła się w okolicach Comic-Conu. Otóż podobno zaczęły się już zdjęcia do Epizodu IX. Informację oczywiście zdementowano, była wymysłem zniecierpliwionych fanów/dziennikarzy. Ale to już jest ten czas, w którym faktycznie kamera pójdzie w ruch. My zaś czekamy na oficjalne potwierdzenie od Lucasfilmu, a także ogłoszenie obsady.

Billy Dee Williams w Epizodzie IX?

Lando wróci? Ostatnio o tym pisaliśmy. W międzyczasie kilka poważnych serwisów filmowych podało, że to już potwierdzona, oficjalna informacja. Wszyscy zakładają, że tak jest, ale dopóki LFL tego nie ogłosi, to wciąż jeszcze nie jest oficjalne.

Sam Billy Dee Williams także sprawia wrażenie, jakby nie mógł już utrzymać języka za zębami. Ostatnio podobno wrzucił w sieć tweet – „You’ve been seeing a big reaction”. Potem skasował tego tweeta. Niektóre źródła sugerują, że wcześniej wrzucił też „Hello, what we have here?”. Na jego koncie nie ma obecnie żadnych nowych wpisów, czasem trudno screeny odróżnić od fake’ów. Pewnie te screeny niebawem będą pełnić rolę kolejnych potwierdzeń, póki nie dostaniemy czegoś oficjalnego.

Tweety Marka Hamilla

Mark za to nie kasuje swoich tweetów, ale również się bawi z fanami. Z jednej strony pokazuje zdjęcia kostiumu Luke’a (bez Luke’a, bo przecież zginął i go nie będzie). Z drugiej umieszcza swoje zdjęcie bez brody, by zaraz potem pokazać, że tę brodę na nowo zapuszcza. Cały Mark. Czekamy jeszcze na przyczepę (to jest trailer) z Epizodu IX.







Greg Grunberg wraca?

Kolejny aktor, który puszcza parę z ust to Greg Grunberg (Snap Wexley z „Przebudzenia Mocy”). Zapytany przez jednego z dziennikarza Yahoo Enterainment, czy będzie w IX Epizodzie, odparł tylko, że nie może niczego oficjalnie nic powiedzieć, ale coś go świerzbi, by tam pojechać i to nakręcić.

Zakładamy, że to potwierdzenie. Grunberg jest dobrym przyjacielem J.J. Abramsa i występuje w małych rolach w praktycznie wszystkich jego filmach. Dziwne byłoby, gdyby nie pojawił się w IX Epizodzie.

Z innych wieści. Hasbro zaczęło już pracę nad figurkami i zabawkami związanymi z Epizodem IX. Z innych źródeł dochodzą zaś wieści, że casting do filmu Abramsa jeszcze się nie zakończył, dalej jakoby szukają kogoś do roli kobiecej. Są też szalone plotki – o tym, że w filmie może pojawić się duch Anakina, Obi-Wana, a Snoke okazać Plagueisem. Podobno wszystkie te rzeczy wcześniej były rozważane w Lucasfilmie, ale to jeszcze przed „Ostatnim Jedi”. Czy do czegoś z tych rzeczy wróci J.J.? Zobaczymy. Wcześniejsze informacje sugerowały, że zdjęcia ruszą w lipcu, więc zostało jeszcze trochę ponad tydzień.
KOMENTARZE (88)

Felicity Jones wyszła za mąż!

2018-07-10 06:56:03

Dziś krótka, ale treściwa informacja, która jednych ucieszy, innych może zasmuci. Felicity Jones, czyli niezapomniana Jyn Erso z „Łotra 1”, będąca obiektem westchnień niejednego fana, nie jest już stanu wolnego. W ubiegły weekend aktorka ponownie stanęła w blasku fleszy, acz tym razem grała samą siebie. Dokładnie 30 czerwca zrobiła konkurencyjną imprezę wobec wrocławskich Dni Fantastyki i wyszła za mąż za swojego chłopaka, reżysera Charlesa Guarda. Są ze sobą ponad 3 lata.



Ceremonia odbyła się w zamku Sudeley w Goucestershire w Anglii. Obecni byli między innymi Tom Hanks i Eddie Redmayne. Prasa dostała pozwolenie na maleńkie zdjęcia (za Vanity Fair). Młodej parze zaś gratulujemy i życzymy długiego, szczęśliwego życia.
KOMENTARZE (30)

Han w filmie o Bobie? A Legendy znów inspirują

2018-07-09 06:36:56

Choć na oficjalną zapowiedź filmu „(Boba) Fett – A Star Wars Story” wciąż czekamy, zaczynają się pojawiać bardzo intrygujące plotki na jego temat. I choć jest w nich trochę prawdy, to nie wiemy na ile jest to obecnie aktualne.




Boba Fett i Han Solo razem?

Najpierw małe przypomnienie. Na początku 2015 pojawiła się plotka, iż spin-off może ukazać historię Boby i Hana (więcej). Prawie pół roku później, ta plota wróciła, ale już wiedzieliśmy, że będzie to film o Bobie, a Han może w nim odegrać pewną rolę. Dziś ta plotka powraca, w nowej formie.

Otóż pojawiają się sugestie, że Alden Ehrenreich, który posiada kontrakt na trzy filmy, mógłby pojawić się w filmie o Bobie. Prawdopodobnie także Donald Glover mógłby liczyć na cameo, w końcu jego Lando bardo się spodobał widzom. W sieci można znaleźć takie spekulacje. Ale nie o tym. W każdym razie, dziś źródłem inspiracji plotek jest Daniel Keys Moran, autor opowiadania: „Ostatni łowca: opowieść o Bobie, Fetcie” (The Last One Standing: The Tale of Boba Fett). Znalazło się ono w antologii Opowieści Łowców Nagród pod redakcją Kevina J. Andersona. Opowiadania te pierwotnie wydano w 1996 (w Polsce w 2001).

Daniel Keys Moran oznajmił jakiś czas temu, że przed premierą „Hana Solo” zgłosili się do niego ludzie z Disneya i Lucasfilmu, twierdząc, że chcą wykorzystać częściowo to opowiadanie przy powstającym filmie o Bobie. Pełnię praw do tekstu oczywiście ma Lucasfilm, więc była to informacja grzecznościowa. Potem już kontakt e-mailowy Moranowi się urwał.


Ostatni łowca


Bezpośrednia adaptacja opowiadania nie wchodzi w grę z kilku powodów. Po pierwsze, zostało ono retconowane jeszcze w starym kanonie. Czyli jest legendą w Legendach. Chodzi głównie o tożsamość Boby Fetta jako Jestera Mereela, co zostało zmienione przy okazji „Ataku klonów”. Druga sprawa to fakt, iż opowiadanie składa się z kilku fragmentów dziejących na przestrzeni wielu lat. Więc prawdopodobnie nie obyłoby się bez angażu Harrisona Forda. Natomiast jednym z tematów poruszanych przez Morana są wzajemne relacje Boby i Hana. To jest właśnie to, co prawdopodobnie wpłynie na obecny proces twórczy.

Dziś jedynie wiemy, że jeśli film o Bobie powstanie to jego producentem i współscenarzystą będzie Simon Kinberg. Niepotwierdzone plotki mówią, iż reżyserem i drugim scenarzystą ma być James Mangold, co ten ostatni powoli zaczyna chyba potwierdzać, np. wypowiadając się o fandomie. Z drugiej zaś oficjalnie odżegnuje się od Mandalorian, zwłaszcza, że obecnie pracuje nad innym filmem.



Lucasfilm obecnie myśli nad kolejnymi filmami, po innym niż oczekiwane przyjęciu dwóch poprzednich. Zobaczymy kiedy podejmą jakieś decyzję i się nimi z fanami podzielą.
KOMENTARZE (43)

„Gwiezdne Wojny” wracają do Cardington

2018-07-03 17:17:42

Wygląda na to, że „Gwiezdne Wojny” wracają do brytyjskiego Cardington Sheds. Znajduje się tam dawna baza RAFu z hangarami, które po raz pierwszy wykorzystano w Łotrze 1. Zbudowano tam świątynię Massassich i bazę rebeliantów na Yavinie. Następnie hangary wykorzystano w „Ostatnim Jedi”, jako wnętrza bazy Ruchu Oporu na Crait. Teraz wszystko wskazuje na to, że saga znowu tam powraca. Trwają przygotowania do Epizodu IX. Ale nie ma co liczyć ani na Yavin, ani na Crait. Wewnątrz da się zbudować wszystko.



Więcej zdjęć można szukać na twitterze. Trevor Monk siedzi z aparatem i czatuje.

Z innych plotek, zapytano Marka Hamilla o jego występ w Epizodzie IX. Stwierdził, że nadal nic nie wie, nikt z nim nie rozmawiał i jest ostatnią osobą, która się pewnie o tym dowie.

Epizod IX zaczyna mieć pewne kłopoty. Mianowicie ilość premier na przełomie listopada i grudnia 2019 zaczyna się zagęszczać. Ludzie od Disneya muszą dobrze przygotować kampanię reklamową, by film Abramsa nie był tylko jednym z wielu. Obecnie już planowane są na ten okres „Wonder Woman 1984”, nowy James Bond, szósty Terminator, „Frozen 2” czy „Jumanji 3”. Jedyny plus, że „Avatar 2” się przesunął na 2020. Ale szykuje się ostra konkurencja.
KOMENTARZE (21)

Chcą skasować filmy Riana Johnsona i inne ploty

2018-07-02 17:58:14



Obecnie doszliśmy już do takiego momentu, jeśli chodzi o plotki o nowych filmach, Kathleen Kennedy i Lucasfilmie, że wszystko zaczyna się mieszać. Stare newsy wracają w nowej formie. W każdym razie karuzela plotek i niedomówień trwa.

Zaczynamy od trylogii Riana Johnsona. Otóż pojawiło się dementi, o jej skasowaniu. Zanim do dementi wrócimy, kilka słów o samym skasowaniu. Takiej plotki jeszcze nie było, lub pojawiła się na wyjątkowo krótko. Za to są petycje o usunięcie Riana Johnsona z „Gwiezdnych Wojen” oraz skasowanie jego trylogii. W sumie na jedno wychodzi. Tych petycji w sieci jest kilka i mają już za sobą, co najmniej parę tygodni działania. Ktoś je odkrył, wypromował i w szumie informacyjnym powstała plotka, że petycje odniosły skutek. Obecnie cieszą się one niewielkim zainteresowaniem. Można je przejrzeć / podpisać tutaj:
Petycja by zakazać Johnsonowi robienia filmów Star Wars
Petycja by wyrzucić Johnsona z marki
Petycja by zwolnić Johnsona z obowiązków przy nowej trylogii
Petycja by wyrzucić Johnsona z pracy przy nowej trylogii
Petycja by pozbyć się Johnsona z nowej trylogii.

Dodajmy do tego petycję o wyrzucenie VIII epizodu z kanonu i zbiórkę na remake. Ta pierwsza cieszy się dużym zainteresowaniem (w porównaniu z wyrzuceniem Johnsona), o drugiej też jest głośno.

W każdym razie ktoś w mediach bądź na YouTubach (ciężko znaleźć pierwszego winnego) poczuł się odpowiedzialny, by zgłosić dementi, oznajmiając światu, że te petycje nie odniosły skutku. Filmy nie zostały skasowane (bo nie były). Koronnym dowodem, że tak nie jest, jest wypowiedź Rama Bergmana sprzed prawie 4 tygodni, a więc momentu zanim zaczęła się obecna plotkowa nagonka. O słowach Bergmana pisaliśmy tutaj. Pod koniec tamtego tygodnia newsa opublikował MakingStarWars (dopiero dotarli do tej informacji, musiała im umknąć). Część serwisów uznała, że to nowe potwierdzenie i stąd zamieszanie z dementi o skasowaniu filmów. Czy trylogia Riana trafi w 2020 roku do kin, jak zapowiadają? Na razie nie wiedział tego nawet producent. Zatem dwie prawdziwe informacje, które można wyczytać z tych plotek to: po pierwsze, trylogia Johnsona powstaje. Po drugie są fani, którzy chcą aby została skasowana.

Przechodzimy drugiej części dramatu medialnego Lucasfilmu. W ostatnim odcinku, była mowa o Lucasfilmie w ruinie pod rządami Kennedy, oraz Igerze, który chce ją zwolnić, a w Lucasfilmie jest bardzo toksycznie, bo pracujący fani sagi muszą się ścierać ze zwolennikami Kennedy. Nikt nie chce zająć jej miejsca. Podobno nawet J.J. Abrams powiedział nie, ale teraz próbuje ze wszystkich sił zrobić dobry Epizod IX. Teraz nie powiedział też Kevin Feige, szef Marvel Studios. Zapytano go wprost o to, czy zamierza przyjść do Lucasfilmu. Przyznał, że jest fanem „Gwiezdnych Wojen”, ale ma swoje podwórko i nie zamierza go zmieniać. Kevin Feige wg niektórych plotek był praktycznie pewnym, namaszczonym przez Igera następcą Katlheen Kennedy. Wszystko wzięło się z tego, że po „Hanie Solo”, Kathleen miała rozmowę telefoniczną z Bobem Igerem, w której uczestniczył Feige. Ten koronny dowód został przypieczętowany wizytą Kevina w The Star Wars Show. To, że ten odcinek był wyemitowany przed premierą filmu Rona Howarda to raczej drobny szczegół w teorii. Natomiast wracając do telefonicznego linczu Kennedy. Zaiste, wiemy, że taka rozmowa się odbyła i uczestniczył w niej oprócz Igera, Kennedy i Feige’a jeszcze Edwin Catmull (lub ktoś w jego imieniu) reprezentujący Pixara. Wg plotek, była to połajanka Kennedy. Faktycznie była to konferencja typu open pipeline, na której szefowie trzech spółek córek Disneya dzielą się stanem spraw ze sobą oraz swoim przełożonym. Nic nadzwyczajnego w biznesie. Tego typu rozmowy odbywają się w Disneyu z pewną regularnością. A że wynik „Hana Solo” był jaki był, to musiał zostać przedyskutowany. Nikt nie wyklucza tego, że mogło tam być gorąco. Reszta plotek zaś zdaje się być grubo przesadzona.

Natomiast Lucasfilm jak milczy, tak milczy. Choć liczymy, że lada moment ogłosi coś o Epizodzie IX.
KOMENTARZE (52)

Carrie Fisher romansowała z Davidem Bowiem i Freddiem Mercurym

2018-06-30 11:08:11

W przyszłym miesiącu w Wielkiej Brytanii ukaże się nowa biografia aktorki znanej nam przede wszystkim jako księżniczka Leia. „Carrie Fisher & Debbie Reynolds” której autorami są Darwin Porter i Danforth Prince zdradza nam kilka mało znanych dotychczas faktów z życia artystki. Przede wszystkim romanse, czyli idealny materiał do plotek.



Autorzy biografii są historykami filmu. Twierdzą, że gdy Carrie Fisher miała 17 lat i uczęszczała do Royal Central School of Speech and Drama w Londynie wdała się w dwa romanse z słynnymi później muzykami – Davidem Bowiem i Freeddiem Mercurym.

Bowie miał wówczas 26 lat, na koncie płytę „The Rise and Fall of Ziggy Stardust and the Spiders from Mars”. Zafascynował młodą Fisher. Ta miała o nim powiedzieć, że uczynił świat lepszym dla rewolucjonistów, dziwaków i wyrzutków takich jak ona. Bowie i Fisher podobno byli ze sobą blisko przez jakiś czas. Wówczas muzykowi zdarzało się, że przez całe dnie pił jedynie trochę mleka i brał kokainę. Walczył z nałogiem i swoimi demonami. W jednej chwili bywał okrutny i bezwzględny, a potem bardzo czuły i spragniony miłości – tak określa go Carrie. David miał jej powiedzieć, że choć był adorowany przez wielu fanów, w głębi serca czuł się bardzo samotny.



Freddie Mercury raczej kojarzony ze związków z mężczyznami dopuszczał czasem inne konfigurację. Wówczas był związany z Mary Austin. Carrie nie chciała być trzecią, ale wokalista „Queen” szybko wymienił ówczesną partnerkę. Fisher określa jego romanse mianem niekończącej się parady chłopców.

Obu muzyków Carrie poznała na imprezie zorganizowanej przez Micka Jaggera. Formalnie zaproszona na nią została Debbie Reynolds, ale zabrała córkę. Zaś autorką tych rewelacji jest Joan Hackett, aktorka i przyjaciółka Reynolds. Hackett zmarła w 1983, więc dziś trudno zweryfikować te rewelację.

Te romanse raczej przejdą już dziś bez większego echa. Zdecydowanie większe emocje wywołał ten z Harrisonem Fordem na planie sagi. Carrie zrobiła wokół niego szum, a potem niestety tragicznie zmarła.
KOMENTARZE (11)

Trzy zdjęcia zza kulis „Hana Solo”

2018-06-29 19:39:43

W sieci pojawiło się kilka zdjęć zza kulis „Hana Solo”.



Zaczynamy od wyników. W ostatni weekend „Han Solo” w USA uplasował się na 5 pozycji i zarobił 4,5 miliona USD. Obecnie w Stanach film ma na swoim koncie jakieś 204,4 miliona USD, zaś poza granicami Stanów – 151,5 miliona USD. W Polsce w poprzedni weekend film zobaczyło 19684 widzów (spadek o niecałe 2 tysiące), zaś od premiery już 554299 widzów.



Ron Howard po raz kolejny powiedział, że jego zdaniem film spełnił oczekiwania, ekipy, twórców, ale też ma wrażenie, że wielu fanów. Owszem nie wszyscy są zadowoleni z wyników finansowych, ale Ron jest bardzo zadowolony z odbioru swego dzieła. Przy okazji odniósł się także do plotek o skasowaniu spin-offów i tak dalej. Howard twierdzi, że wiele z nich jest nie do końca prawdziwych i by się nimi nie przejmować. Jego zdaniem „Han Solo” jest częścią procesu, który pomoże Lucasfilmowi znaleźć miejsce przyszłych spin-offów. Zapytany o sequele „Hana Solo” stwierdził, że jeśli kiedykolwiek powstaną, bardziej będą mieć charakter w stylu filmów o Indiana Jonesie, które są dość luźno ze sobą powiązane.



Alden Ehrenreich zapytany o Dartha Maula stwierdził, że dość późno dowiedział się o jego obecności w filmie. Scenę nagrywano już przy dokrętkach. W scenariuszu nie było napisane, kto to jest, to prowadziło do spekulacji. Zupełnie inaczej jest ze sceną z nazwiskiem. Ta znalazła się już w pierwszej wersji scenariusza, którą Alden przeczytał. Ale to wiemy, bo wspominano o tym przy okazji pierwszej prezentacji z pomysłem na film. Ehrenreich byłby bardzo zadowolony, gdyby mógł wrócić do roli.

Na koniec nowa domniemana data premiery DVD i BD to koniec sierpnia (może 21) lub początek września (może 7), albo coś między tymi datami. Potwierdzenia nie ma.
KOMENTARZE (11)

Plotkowa jazda bez trzymanki w natarciu

2018-06-27 07:07:24



W „Ostatnim Jedi” wiceadmirał Holdo postanowiła trzymać swój plan w tajemnicy. Spowodowało to bunt, któremu przewodził Poe. Niedomówienia i brak klarownej informacji na temat planu Lucasfilmu prowadzi zaś do wysypu przeróżnych plotek. Dziś kolejna porcja o tym, co planują i co się tam dzieje, jakoby oczywiście.

Przy okazji informacji o hejterach i Kelly Marie Tran, wspominaliśmy o plotkach mówiących o potencjalnym odejściu Kathleen Kennedy. Plotki żyją własnym życiem. W tych najnowszych, Kennedy zrujnowała całkowicie markę „Gwiezdnych Wojen” do tego stopnia, że Disney nie może znaleźć nikogo na jej miejsce, bo saga jest praktycznie nie do uratowania (no chyba, że przerobi się Ostatniego Jedi). Teraz nastąpił zwrot w akcji. Skoro Kennedy chciała uratować „Hana Solo” utopionego przez Disneya i Marvela, to ma teraz na pieńku z Bobem Igerem. Iger podobno nie traktuje jej dobrze, poważnie, a przede wszystkim zrzuca na nią swoje błędy. Przez to stała się obiektem ataków ze strony niektórych fanów.



Taki tweet powędrował na konto Franka Marshalla, męża Kathleen. A ten go polubił. Nie ważne jaki miał ku temu powód, od razu cześć osób podchwyciło, że poparł tę wersję, bo jest ona prawdziwa. Jaka przyszłość czeka Lucasfilm, Kennedy i kolejne filmy, nie wiemy. Im dłużej trzymają nas w niepewności, tym więcej plotek się pojawi.

Tymczasem kolejne, bardziej filmowe mówią o tym, iż Lucasfilm dostosuje budżety przyszłych filmów do mniejszych wyników. Zarówno „Boba Fett” duetu Kinsberg-Mangold, jak i „Kenobi” (nie wiadomo kogo), mają być dużo skromniejszymi obrazami, zakładającymi stopę zwrotu na poziomie wyników „Hana Solo” lub nawet jeszcze niższym. Wygląda na to, że „Boba Fett” byłby faktycznie następny w kolejce po Epizodzie IX, ale potwierdzeń nie ma.

Co się tyczy „Kenobiego” to plotki sugerują, że film może zostać zdegradowany z widowiska kinowego, do obrazu, który od razu pojawi się na platformie streamingowej Disneya. W tej informacji jest ciekawe to, że dotychczas chyba jeszcze nie mówiono głośno o pełnometrażowych filmach, które mogłyby tam trafić. Patrząc na ogólną sytuację sagi, mógłby to być ciekawy eksperyment, który nie kolidował by z wizją by kinowe premiery były raczej wydarzeniami.

A ponieważ w przyszłym roku Ewan McGregor będzie zajęty, obecnie ma w planach trzy kolejne filmy, w tym kontynuację „Lśnienia”, to zdjęcia nie ruszą raczej przed 2020.

Natomiast ten skasowany film o Mos Eisley podobno faktycznie miał być dedykowany na platformę streamingową Disneya. O ile w ogóle istniał, bo obecnie dość łatwo rzucić w eter informację, że Lucasfilm planuje/pracuje nad kolejnym filmem. Najnowsza taka wieść sugeruje, że bezsprzecznie pracują nad obrazem o Vaderze. Podobnie jak w przypadku Mos Eisley, poza jednym źródłem, całkowicie brakuje jakichkolwiek innych plotek w temacie.

Z całego tego zamieszania warto jednak faktycznie zwrócić uwagę na platformę Disneya. Możliwe, że poza „Resistence” i serialem aktorskim doczekamy się tam także filmów stworzonych na potrzebę tego medium.
KOMENTARZE (25)

Obi-Wan w IX Epizodzie?

2018-06-25 17:12:50

Lucasfilm milczy, ale jeśli chodzi o pojawiające się plotki o kolejnych projektach z cyklu „Star Wars” mamy zdecydowanie szczyt sezonu. Dziś kolejna plotka o Epizodzie IX, tym razem pochodząca z „The Sun”.



Otóż ich zdaniem, nie było żadnych planów odnośnie spin-offa o Kenobim. Ich zdaniem Obi-Wan ma się pojawić w IX Epizodzie, reszta to zasłona dymna. W rolę Kenobiego ponownie wcieli się Ewan McGregor. Trend ten ma się wpisać w powroty – Vader w „Łotrze 1” czy Maul w „Hanie Solo”.

Cóż można by na tym skończyć, gdyby nie to, że plotki o udziale Ewana w nowej trylogii pojawiają się co pewien czas od 2013. Zresztą, co tu dużo mówić, Ewan przecież nagrał nawet kwestię mówioną, którą słychać w „Przebudzeniu Mocy”. Zaś J.J. Abrams sugerował, iż chciałby aby Rey była kimś, a nie tylko bezimienną złomiarką z Jakku. Tu w różnych plotkach pojawiało się zarówno nazwisko – Skywalker jak i Kenobi.

Inna plotka sugeruje natomiast, że w Epizodzie IX obsadzono 4-letnie dziecko. Kogo miałoby ono zagrać? Nie wiadomo. Obie informacje należy traktować bardzo ostrożnie. Zresztą przez najbliższy czas pewnie jeszcze przeczytamy kilka niesamowitych rewelacji.
KOMENTARZE (23)

Winny klapy „Hana Solo” znaleziony

2018-06-22 18:29:42

Szukanie winnych wyniku „Hana Solo” przybiera na sile. Wiemy, że zawinił marketing, ale okazuje się, iż bezpośrednią przyczyną jest promowanie i faworyzowanie przez Disneya produkcji Marvela. Tak przynajmniej twierdzą na StarWarsNewsNet. Na ile można im wierzyć? Trudno stwierdzić, choć trzeba przyznać, że część z rzeczy o których poniżej ma ręce i nogi.

Kathleen Kennedy i jej ekipa, po zmianie Phila Lorda i Chrisa Millera na Rona Howarda bardzo chciała przesunąć premierę „Hana Solo” na grudzień 2018. Film byłby zrobiony na czas, mieliby również szansę sprawić, aby zaistniał w mediach. Dodatkowo nie miałby też tak silnej konkurencji. Włodarze Disneya jednak na to się nie zgodzili. Mieli już dość wcześniejszych problemów i opóźnień („Przebudzenie Mocy” i „Ostatni Jedi” również były pierwotnie zapowiedziane na maj). Uznali, że dadzą Lucasfilmowi pieniądze na wszelkie potrzebne dokrętki i poprawki, pod warunkiem, że termin majowy zostanie dotrzymany. Na to Kennedy się zgodziła.

Tu jednak pojawiają się schody. Disney uznał, że nie ma zamiaru faworyzować w żaden sposób „Hana Solo”, wręcz przeciwnie. Najważniejszym projektem 2018 byli „Avengersi”. Promocja „Gwiezdnych Wojen” nie mogła wejść w paradę filmowi Marvela. Zatem musiała mieć miejsce albo jesienią 2017, ale wtedy nie było jeszcze gotowego materiału oraz „Solo” kanibalizowałby się z „Ostatnim Jedi”, albo już po premierze „Avengers”. Doskonale wiemy, czym to drugie się skończyło.

Disney obecnie stał się na tyle duży, że nie potrafi dobrze ustawić premier swoich projektów, a co za tym idzie dobrze ich promować. Muszą dopiero zrozumieć jak ustalić odpowiednie proporcje. Stąd porażka „Hana Solo”. Pojawiają się sugestie, że Disney nie chcąc dobijać marki „Gwiezdnych Wojen” postara się produkować mniej filmów, rzadziej, ale tak, by każda premiera była wydarzeniem. W przypadku „Hana Solo” niestety obraz przeszedł bez większego echa.
KOMENTARZE (18)

Stephen Daldry porzucił Kenobiego

2018-06-21 17:54:32

Nowy dzień, nowe ploty. Najpierw mieliśmy 9 filmów w produkcji, potem skasowane spin-offy, dziś serialu ciąg dalszy. Wygląda na to, że „Kenobi” nie powstanie tak szybko jak się to wydawało (o ile w ogóle). Stracił reżysera.

W sierpniu zeszłego roku „The Hollywood Reporter” podało, iż Stephen Daldry ma odpowiadać za film o Benie (więcej). Informacje te nie zostały potwierdzone oficjalnie. Ostatnio wręcz pojawiły się wieści, że Daldry dopiero jest na etapie negocjowania potencjalnego kontraktu. Wygląda na to, że już nie jest. Stracił zainteresowanie tym projektem jeszcze przed premierą „Hana Solo”. O ile oczywiście był nim zainteresowany. Daldry obecnie ma inny film na tapecie – „Wicked”, który ma wejść do kin w tym samym dniu co Epizod IX. Trochę mało czasu na pracę nad „Kenobim”, zwłaszcza w kontekście premiery w 2020.

Choć przyczyn „utopienia” Kenobiego niektórzy doszukują w słabym wyniku finansowym „Hana Solo”, wygląda na to, że ten obraz wciąż nie ma swojego twórcy. Zważywszy na inne plotki, może faktycznie zostać przesunięty w czasie, wstrzymany lub nawet anulowany. Przypominamy jeszcze raz, ten film nie został oficjalnie zapowiedziany. W każdym razie odejście od projektu Daldry’ego może być tą faktyczną informacją o przesunięciu/wstrzymaniu spin-offów.

O tyle szkoda, że filmem z pewnością żywo był zainteresowany Ewan McGregor.

Wiemy za to, że wszystkie inne informacje, czyli scenariusz - Sama Esmaila, zdjęcia w Dolinie Śmierci oraz tytuł roboczy – „Joshua Tree” były fake newsami. Za to Daldry wpisywał się w trend Lucasfilmu, który nie chce już dawać szansy młodym, gniewnym reżyserom, stawiając raczej na bardziej doświadczonych rzemieślników. Teraz Lucasfilm będzie też miał okazję skoncentrować się na IX Epizodzie i spokojnie zaplanować dalsze kroki.
KOMENTARZE (21)
Loading..