TWÓJ KOKPIT
0

Kathleen Kennedy :: Newsy

NEWSY (484) TEKSTY (0)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Szkice koncepcyjne z serialu „Star Wars: Andor”

2020-12-19 09:22:20

Star Wars Andor


Od czterech tygodni jest nagrywany serial „Star Wars: Andor”. Kathleen Kennedy zdardziła nazwę, logo serialu oraz zaprezentowała krótką zapowiedź. Dziś mamy prawdziwą ciekawostkę. Artysta koncepcyjny - Vincent Jenkins Jnr wrzucił na swojego Instagrama dwa projekty zrobione specjalnie na potrzeby nowego serialu. Jak widać znajduje się na nich Diego Luna, czyli Cassian we własnej osobie.





Warto zauważyć, że Kennedy mówiąc o obsadzie, nie wspomniała o Alanie Tudyku. Nie było go także na oficjalnej w podsumowaniu konferencji Disneya. Na razie nie wiadomo jak powinniśmy to interpretować. Czy K-2SO pojawi się w serialu, może dopiero później, a może wcieli się w niego ktoś inny?

Za to Kathleen potwierdziła kolejną plotkę. Adria Arjona dołączyła do obsady o czym pisaliśmy w sierpniu, teraz zostało to potwierdzone. Aktorka poczuła się zwolniona ze zmowy milczenia i szybko w jednym z wywiadów skomentowała swój angaż.

Twierdzi, że miała dużo szczęścia z tą rolą. Nie tylko ze względu na to, że to są „Gwiezdne Wojny”, ale przede wszystkim z powodu pandemii, podczas której szukanie nowych ról jest niezwykle trudne. Udało jej się dopiąć wszystko, zanim to szaleństwo się zaczęło. Pierwszy kontakt z ekipą od obsady miał miejsce na początku 2020, wówczas Adria wysłała im filmik specjalnie przygotowany na ich potrzeby. I cisza. Była w Paryżu, gdzie pracowała przy kampanii dla Armaniego i nie miała żadnego innego projektu w zanadrzu. Wówczas zadzwonili do niej z Lucasfilmu i zaproponowali spotkanie następnego dnia w Londynie. Chcieli nagrać zdjęcia testowe. Pojechała, nagrała co chcieli i dostała pracę. O czym dowiedziała się dość szybko.

Pierwszy sezon będzie się składać z 12 odcinków. Zadebiutuje na Disney+ w roku 2022. Ekipa Neala Scanlana potwierdziła, że dla nich, czyli twórców stworów, traktują to jak pełnowartościowy film. Całość projektu nadzoruje Tony Gilroy, twórca ostatecznej wersji „Łotra 1”.
KOMENTARZE (13)

Chińczycy dostaną swoje „High Republic”

2020-12-18 21:32:14

Już w zeszłym roku Lucasfilm poinformował o planach stworzenia dedykowanych historii na rynek chiński. Związane jest to z niskim zainteresowaniem typowymi Gwiezdnymi wojnami w tym kraju; prawdopodobnie chodzi też o to, by uniknąć kontaktu z politycznymi cenzorami, którzy uważnie przyglądają się wszelkim publikacjom pochodzącym ze Stanów czy Europy.

Oficjalnie Lucasfilm mówi o tworzeniu opowieści bardziej odpowiadających wschodnioazjatyckiej kulturze i wykorzystujących popularne w niej motywy. Prezes Kathleen Kennedy i szef Story Group James Waugh przygotowali nawet materiał wideo, w którym wyjaśniają tą kwestię. Można obejrzeć go na chińskim portalu Weibo (klik).

Pierwszą z nowych historii jest powieść „The Vow of Silver Dawn.” Nie wiemy, kto jest jej autorem - można już jednak zacząć ją za darmo czytać. Pierwsze rozdziały dostępne są w tym miejscu, oczywiście w języku chińskim.



Fabuła książki rozgrywa się kilkadziesiąt lat przed wydarzeniami z Epizodu I, czyli pod koniec ery High Republic, w tym samym czasie co serial „The Acolyte” Leslye Headland (seria książkowo-komiksowa „The High Republic” na osi czasu umiejscowiona jest ponad sto lat wcześniej).

Głównym bohaterem książki jest Jedi o imieniu Sean, którego zadaniem jest ujawnienie prawdziwej twarzy prezydenta jednego z należących do Republiki światów. Propaganda prezentuje go jako dobrego i wrażliwego na potrzeby innych człowieka, lecz w rzeczywistości jest tyranem, który gnębi własny lud. Główny bohater zaś zajmuje się nie tylko swoją misją, ale też wewnętrzną wędrówką i wyborem między oczekiwaniami Rady i własnymi potrzebami. Brzmi to jak brzmi, ale wiceprezes Waugh zaznacza we wspomnianym wcześniej materiale, że książka jest kanoniczna. Co ciekawe, pojawiają się w niej różne nawiązania m.in. do słuchowiska „Dooku: Jedi Lost” czy gry „Jedi: Fallen Order”.

Niektórzy fani już zaczęli domagać się anglojęzycznego wydania, ale nie jest ono planowane. Matt Martin ze Story Group wyjawił na Twitterze, że istnieje tłumaczenie, jednak nie nadaje się ono do upublicznienia. Poza tym historia przedstawiona w książce, mimo że jest uznawana przez Lucasfilm za kanoniczną, nie będzie miała wpływu na Gwiezdne wojny, którymi interesują się ludzie na Zachodzie. Martin często przypomina, by kanonu nie traktować jak osobnej serii, a raczej jak zbiór pewnych zależności, które w jakiś sposób ograniczają ludzi pracujących przy tworzeniu Star Wars. Przede wszystkim jednak książka ma zastąpić chińskim fanom „The High Republic”, do którego z różnych powodów najpewniej nigdy nie będą mogli sięgnąć.

To nie pierwsza sytuacja, w której Lucasfilm tworzy dedykowane historie na lokalne rynki. Przez parę lat w niemieckim magazynie ukazywały się komiksy z bohaterami serialu „Rebelianci”. Część przetłumaczono oficjalnie i dostępne były w brytyjskim czasopiśmie, fanowskie tłumaczenia pozostałych krążą po internecie. Te komiksy też raczej funkcjonują w swojej rzeczywistości i ich nieznajomości nie powinniśmy jako fani się obawiać.
KOMENTARZE (22)

Data premiery trzeciego sezonu oraz nowe informacje o „Disney Gallery: The Mandalorian”

2020-12-16 18:41:41

Po pierwsze warto odnotować, że podczas konferencji Disneya ogłoszono, iż premiera trzeciego sezonu „The Mandalorian” jest planowana na Gwiazdkę 2021. Dokładny dzień nie został podany. Widać późnojesienne premiery, do których przyzwyczaiły nas dwa pierwsze sezony zostały lekko skorygowane.

Druga oficjalna informacja to fakt, iż Kathleen Kennedy mówiąc o spin-offach, czyli serialach: „Ahsoka” i „Rangers of the New Republic”, mówiła iż będą się one przeplatały z kolejnymi sezonami „The Mandalorian”. Więc przynajmniej są dwa w planach (ale o trzecim i czwartym mówił też Giancarlo Esponito). Zaś pozostając w temacie dwóch seriali, to Pedro Pascal wyraził nadzieję, że to przenikanie sprawi, iż on także pojawi się w tych produkcjach. Chcę w nich wziąć udział i wg niego ma to sens dla historii.

Tyle z oficjalnych rzeczy. Natomiast może zaskakiwać fakt, iż nie ogłoszono serialu o Bobie. Zakładając, że nie zrobią tego lada moment, trochę się to kłóci z doniesieniami, iż serial już jest kręcony. Niepotwierdzonymi doniesieniami oczywiście. Kessel Radio Transmission twierdzi, że serial nadal jest w planach, ale w dalszych i dopiero zostanie ogłoszony za jakiś czas (podobnie jak animowany w Wysokiej Republice, który będzie się tam dział obok „The Acolyte”). Inne źródła wycofały się tych plotek o Bobie, zastępując je nowymi. Według nich te przygotowania z Fettem to po prostu przygotowania do trzeciego sezonu. Zaś Temuera Morrison miałby dołączyć do obsady i przejąć część ciężaru z rąk Pedro. Wspomniano o tych wszystkich dramatach podczas produkcji i tym, że Pedro może odejść z serialu.

Pisaliśmy o tym, gdy Pedro ponoć narzekał, że nie widać jego twarzy. Ewidentnie zostało to poprawione w serialu. Sam aktor przyznaje, że takiego konfliktu nie było. Nie odchodzi z serialu i rozumie, że postać Dina potrzebuje tego hełmu. Tak więc chyba zwiększoną rolę Boby w trzecim sezonie również możemy włożyć między bajki.

Natomiast z plotek niektórzy zastanawiają się kto, pojawi się w ostatnim odcinku drugiej serii i wyląduje na plakacie. Pomijając kwestię Sabine, którą miała być Sasha Banks, została jeszcze jedna duża plotka do zweryfikowania - Rex albo Jamie Lee Curtis (choć w tym drugim przypadku samo źródło (MSW) zaczęło potem sugerować, że ona raczej pojawi się dopiero w trzecim sezonie).

Disney Gallery The Mandalorian Making of Season 2


Natomiast na koniec mała, znów oficjalna aktualizacja na temat „Disney Gallery: Star Wars The Mandalorian: Making of Season 2”. Tak dokładnie będzie się nazywać godzinny dokument, który ukaże nam kulisy powstawania drugiego sezonu, włącznie z elementami związanymi z wyborami technologicznymi i fabularnymi. Godzinny dokument będzie poświęcony całemu sezonowi, więc mała szansa na powtórkę tego, co stworzono po pierwszym sezonie, czyli potraktowaniu każdego odcinka osobno. Jest też plakat dokumentu.

Finał drugiego sezonu już w piątek. Trzeci sezon powinniśmy zobaczyć już normalnie w Polsce na Disney+. Na konferencji wspomniano o rozwoju w Europie Środkowej. Uruchomienie platformy u nas nastąpi w 2021. Faktycznie pomijając „The Bad Batch” na razie aż do przyszłej Gwiazdki gwiezdno-wojennych nowości chyba nie ma się co spodziewać.
KOMENTARZE (5)

Film Taiki Waititiego będzie się dziać w czasach powstania zakonu Jedi?

2020-12-12 14:32:14



Podczas konferencji dla akcjonariuszy Disneya odnotowano, że film Taiki Waititiego powstaje. Jest dalej w trakcie rozwoju. Kathleen Kennedy przyznała, że będzie to świeże, niespodziewane i unikalne spojrzenie na sagę. Zaś wielki talent Waititiego oraz jego poczucie humoru zapewni widzą niezapomnianą przygodę. Czyli nic nowego. Podczas zapowiedzi pojawiło się nowe logo „Star Wars” oraz tło na którym stała Kathleen.



Tło zaś stało się zarzewiem plotek i domysłów, za którymi stoi Jordan Maison. Dziennikarz z Cinelinx często bywa dobrym źródłem przecieków gwiezdno-wojennych. Ostatnio dość dobrze zapowiedział trzy seriale animowane. Jeden miał być w Wysokiej Republice. Faktem jest, że akurat „The Acolyte” osadzony w tej erze będzie serialem aktorski, ale nawet bez niego mamy trzy seriale animowane („The Bad Batch”, „A Droid Story” i „Visions”).

Tym razem Maison podzielił się z fanami obserwacją. Patrząc na przedmiot, który pojawił się w tle za Kathleen Kennedy podczas krótkiej prezentacji tego filmu, porównał go z okładką książki Świt Jedi: W nicość.



Podobieństwo jest, ale czy to wszystko? Właśnie nie. Podczas konferencji Kathleen mówiła o tym, że „Gwiezdne Wojny” dzieją się na przestrzeni 25 tysięcy lat. Tak było w Legendach. „Świt Jedi” dział się 25 tysięcy lat przed „Nową nadzieją”. W nowym kanonie dopiero Wysoka Republika zacznie oddalać się od ery filmów, ale tu mówimy o kilku wiekach, nie mileniach. Owszem na razie to nawet nie są plotki, tylko domysły.

Na film Waititiego jeszcze sobie poczekamy. Obecnie jego premierę przewiduje się na grudzień 2025 (wciąż nie jest to jednak oficjalne potwierdzenie). Nad scenariuszem obok Taiki pracuje też Krysty Wilson-Cairns.
KOMENTARZE (21)

Hayden Christensen dołącza do serialu „Obi-Wan Kenobi”

2020-12-11 07:13:20



Nie “Kenobi”, nie “Ben” i nie “Obi-Wan”, a dokładniej “Obi-Wan Kenobi”. Tak będzie nazywać się specjalny serial na Disney+ z Ewanem McGregorem w roli głównej, który zapowiedziano na D23 Expo w zeszłym roku. Dziś w nocy, w trakcie konferencji Disneya nie tylko zdradzono oficjalny tytuł i logo, ale potwierdzono plotkę, którą słyszeliśmy dawno temu.



Hayden Christensen dołączy do obsady. Aktor wróci do roli Anakina / Dartha Vadera. Gdy widzieliśmy tych dwoje przyjaciół na ekranie po raz ostani nie byli w najlepszej formie. Zobaczymy w jakiej formie zostaną zaprezentowani w serialu.

Kathleen Kennedy wspomniała enigmatycznie, że będzie to „rewanż” stulecia. Zobaczymy, co miała na myśli.



Serial będzie się dziać 10 lat po „Zemście Sithów”. Reżyseruje Deborah Chow. Na razie nie podano kiedy premiera. Zdjęcia ruszają w marcu.
KOMENTARZE (27)

Premiera opowiadania „The High Republic: Starlight”

2020-12-10 12:05:45



Jak donoszą fani zza oceanu, nowy numer „Insidera” zaczyna docierać do prenumeratorów. Jest także dostępny w niektórych księgarniach. To ważna informacja, ponieważ w magazynie znaleźć można pierwszą z czterech części opowiadania „Starlight” Charlesa Soule'a, rozgrywającego się w okresie Wysokiej Republiki. Wersja cyfrowa magazynu dostępna będzie od 16.12.



Oficjalna kontynuuje serię wywiadów z twórcami „The High Republic”, teraz rozmawiając z Justiną Ireland o „A Test of Courage”, pierwszej książce dla dzieci i młodzieży, która wydana zostanie w ramach serii.

Ponownie pada informacja, że w książce pojawi się rodzina Starros, reprezentowana przede wszystkim przez dwunastoletnią Avon. Jak podano wcześniej, zobaczymy ją jako klan zajmujący się polityką i nauką, ale wiele musiało się zmienić przez kolejne dwieście lat, skoro Sana Starros z „Doctor Aphry” kojarzona jest raczej z przestępczym półświatkiem. Justina obiecuje, że w przyszłości poznamy historię upadku Starrosów.

Autorka wypowiedziała się też na temat Vernestry, głównej bohaterki. W książce ma szesnaście lat, rycerzem Jedi została prawie rok wcześniej, w bardzo młodym wieku. Wielu wątpi w jej zdolności, ale ona nie przejmuje się komentarzami innych. Jest za głęboko zanurzona w Mocy, by zwracać uwagę na docinki obcych.

Justina mówiła też coś o rzece lawy i pojedynku na miecze, ale ciężko w jej wypadku odróżnić ironię od zapowiedzi. Możliwe, że chodziło o jej nową powieść, tym razem dla młodych dorosłych, która pojawi się latem.



Również o „The High Republic”, już jakiś czas temu, wypowiedział się na łamach „The Hollywood ReporterJames Waughh, jeden z wiceprezesów Lucasfilmu i obecny szef Story Group.

Ostatnio w Lucasfilmie zaszły spore przemiany. Przede wszystkim zmieniło się podejście Kathleen Kennedy. Przez pierwsze lata swojej prezesury oczekiwała od wszystkich eksperymentowania z konwencją: stworzono więc bardzo różne dzieła, od wykonanego w klasycznym stylu „ Przebudzenia Mocy”, przez film wojenny („Łotr 1”), aż po zupełnie innego od wszystkich „Ostatniego Jedi”. Teraz jest inaczej, wszyscy mocniej skupiają się na kreowaniu łączonego uniwersum, w którym rolę w nim odegrać mają książki. Od autorów oczekuje się nie tylko działania na uboczu, ale tworzenia postaci, które będą mogły być wykorzystywane w grach, telewizji i w nowych filmach. Jednocześnie wszyscy wciąż starają się pozostać wiernymi mitologii „Gwiezdnych wojen”.



Zmiany zaczynają się już wraz z „The High Republic”. Na początku stworzono kompletną historię i świat, dopiero potem zaczęło się dzielenie konkretnych części opowieści między różnych autorów. Podczas jednej z rozmów z przedstawicielem ILMxLAB członkowie zespołu Luminous wpadli też na pomysł, by część tej historii przedstawić w postaci doświadczenia VR - jako jeden z elementów „Tales from Galaxy's Edge”. Pisaliśmy o tym już jakiś czas temu.

Na koniec warto wspomnieć, że w jednym z komiksów o Aphrze pojawił się ostatnio statek z ery High Republic. Wygląda to jak zapowiedź tego, co zobaczymy w najbliższych tygodniach. Zresztą takie małe zajawki pojawiają się w komiksach od początku roku.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (8)

Dinotopia i „Mroczne widmo”: hołd, nawiązanie czy podobieństwo?

2020-12-07 18:43:53

Niedawno Jason Ward wrzucił na YouTube filmik o powiązaniach Dinotopii z „Gwiezdnymi Wojnami”.

Czym jest Dinotopia?


„Dinotopia” to seria raczej mało znana w Polsce, stworzona przez Jamesa Gurneya, pisarza i ilustratora. Pierwsza książka pojawiła się w 1992, a potem kolejne. Początkowo wszystko Gurney pisał sam, później zatrudniał kolejnych autorów, by rozwijali jego świat. A tu koncept jest prosty. Na odizolowanej wyspie Dinotppii żyją inteligentne dinozaury i ludzie. Autor wstrzelił się ze swoim dziełem w sam środek dinomanii, która ogarnęła świat po premierze „Jurassic Park” w 1993. W Polsce wydano tylko kilka książek z serii, autorem jednej z nich jest Alan Dean Foster (obecnie skonfliktowany z Disneyem).

Dziś Dinotopia to także seriale, w planach był również film pełnometrażowy. W 1994 właśnie w tym celu James Gurney spotkał się z Georgem Lucasem, którego ILM właśnie niedawno ożywiło dinozaury w filmie Stevena Spielberga na podstawie powieści Michaela Crichtona. Sposób w jaki ILM ożywił prehistoryczne gady* przeszedł do historii, nic dziwnego, że byli pierwszymi, do których się zgłoszono przy rozważanej ekranizacji Dinotopii. George Lucas obejrzał obrazy Gurneya, szkice i inne pomysły. I tu pojawia się wątpliwość na ile wpłynęły one na jego postrzeganie Naboo. Kilka podobieństw poniżej. Warto dodać, że właśnie w 1994 Lucas zabrał się za preuqele. Poniekąd jedną z przyczyn były właśnie ożywione przez ILM dinozaury, które gwarantowały mu możliwość dowolnego kształtowania świata.

Naboo to Dinotopia?


Theed w kilku miejscach przypomina obrazy z Dinotopii. Przede wszystkim miasto przy wodospadzie, ale też trochę klasyczna architektura. Dodatkowo projekt bongo także trochę przypomina łódź podwodną z „Dinotopii”.

Dinotopia
Theed, Naboo, parada

Dinotopia
Theed (Naboo) i wodospady

Dinotopia
Bongo



Hołd, podobieństwo, czy inspiracja?


Jason Ward nie jest pierwszym, który widzi duże podobieństwo między tymi obrazkami. Niektórzy zarzucili Lucasowi nieuczciwe skopiowanie pomysłu. Sam Gurney także zauważył podobieństwo, acz jego reakcja była pozytywna.

Warto jednak dodać, że zanim nastała dinomania, której sukces jest niewątpliwe też sukcesem ILM, Lucas ze Spielbergiem (i Kathleen Kennedy) wyprodukowali jeszcze w latach 80. kreskówkę o dinozaurach – „Pradawny ląd”. Więc temat inspiracji dinozaurami był dla nich oczywisty. Z drugiej architektura Naboo poniekąd nawiązuje do czasów rzymskich, a Lucas nie raz opowiadał, że jedną z najważniejszych inspiracji w prequelach było przekształcenie się Republiki Rzymskiej w Imperium. Gurney natomiast projektując swoje miasta mocno dokształcił się w dziedzinie archeologii, zresztą wielu archeologów pomagało mu w określaniu szczegółów. Zważywszy na to, że wydał swoje pierwsze dzieło jeszcze przed premierą „Jurassic Park” może faktycznie to wszystko jest bardziej dziełem przypadku i ew. wzajemnych inspiracji, niż kopiowania.

* dziś nie do końca wiadomo, czy dinozaury na pewno były jeszcze gadami, czy stanowiły samodzielną gromadę. W kwestii systematyki naukowcy pewnie będą spierać się jeszcze latami.
KOMENTARZE (9)

John Boyega szczerze porozmawiał z Kathleen Kennedy

2020-11-25 20:33:50

We wrześniu pisaliśmy o tym, co John Boyega sądzi o sequelach „Przebudzenia Mocy”. Przede wszystkim tym jak w kolejnych filmach potraktowano jego rolę, w pewien modelowy „tokenowy” sposób. Pamiętamy, że Boyega stwierdził, że nie będzie mówić, iż „Gwiezdne Wojny” to było wspaniałe doświadczenie w jego życiu, skoro nim nie było. Dodał też, że położono główny akcent na role Daisy Ridley i Adama Drivera. No i do tego wszystkiego doszły nieprzychylne komentarze części fanów, zamieszanie z usuwaniem czy pomniejszaniem Finna z plakatów i tak dalej.



Obecnie mamy kontynuację tej historii, tym razem pozytywną. Wygląda na to, że tamte komentarze nie trafiły w eter, a nadano im właściwy obieg. Otóż Kathleen Kennedy zadzwoniła do Boyegi i ucięła sobie z nim długą i szczerą pogawędkę, bez owijania w bawełnę. Jak przyznał John, Kathleen przyznała, że go wspiera, a rozmowa jego zdaniem była owocna dla obu stron. Zobaczymy w jaki sposób wpłynie to na przyszłe produkcje z cyklu. John niestety nie zdradził szczegółów, czy poza rozmową Kennedy do czegokolwiek się zobowiązała.
KOMENTARZE (41)

„Star Wars: Andor” już kręcony?

2020-11-09 17:05:32

Jeśli wierzyć informacjom w sieci (wciąż nieoficjalnym, znaczy nie potwierdzonym przez Lucasfilm czy Disneya), to zdjęcia do serialu „Star Wars: Andor” (tytuł roboczy, nie wiadomo czy finalny) ruszyły w zeszłą środę (4 listopada) w Pinewood. W październiku trwało szukanie statystów do serialu, wszyscy musieli pokazać test na COVID-19. Wygląda na to, że lockdown w Wielkiej Brytanii z powodu pandemii nie powstrzymał filmowców. Zdjęcia poza Londynem mają być także kręcone w Los Angeles i potrwają do czerwca. Natomiast warto zauważyć, że na planie jest specjalny koordynator do spraw COVID-19, Chris Rouse, który ma za zadanie pilnować, by nie doszło tu do zakażeń.

Jeśli to prawda, to być może dowiemy się czegoś w tym tygodniu, podczas oficjalnego podsumowania roku fiskalnego w Disneyu. Jest szansa, że Bob Chapek zasugeruje, iż prace się rozpoczęły, albo że dopiero się rozpoczną.

Podobno za zdjęci do „Andora” ma odpowiadać Jonathan Freeman („Zakazane Imperium”, „Rzym”, „Gra o tron” – w tym finałowy odcinek). Producentami będą Jason McGatlin, Kelly Erickson, Kate Hazell i Kathleen Kennedy, zaś nad całością czuwa Tony Gilroy. Miał on wyreżyserować kilka odcinków, ale z powodu COVID-19 nie przyjechał do Wielkiej Brytanii, więc jego miejsce zajmie Toby Haynes.

Wcześniej zdradzono główną część obsady, która dołączy do Diego Luny i Alana Tudyka. Wciąż jeszcze jednak kilka nazwisk może nas zaskoczyć.



Jedno z nich to Alistair Petrie, czyli filmowy generał Draven. Zapytany o to, czy pojawi się w serialu odparł, że nie. Potem dodał, że oczywiście to jest możliwe, on sam bardzo chętnie by zagrał, jakby była taka opcja i pasowało to filmowcom. Więcej nie chciał mówić, ze względu na podpisane dokumenty.

Od premiery „Łotra 1” mijają już 4 lata. Serial o Cassianie Andorze powinien pojawić się w Disney+ w 2021.
KOMENTARZE (12)

Kontynuacja „Willow” jako serial na Disney+

2020-10-21 20:04:51



W przyszłym roku rusza produkcja serialowego dalszego ciągu „Willow”. Będzie to pierwsza produkcja Lucasfilmu niezwiązana z „Gwiezdnymi Wojnami” od czasu „Dziwnej magii” z 2015. Warto jednak pamiętać, że prace nad tamtym filmem sięgają jeszcze czasu sprzed Kathleen Kennedy i Disneya. Od kilku lat Lucasfilm bezskutecznie próbuje wyjść poza „Gwiezdne Wojny”. Prace nad piątym „Indianą Jonesem” wciąż się przesuwają, zaś pierwsza oryginalna produkcja (czyli adaptacja powieści „Dzieci krwi i kości”) także nie może nabrać ostatecznego kształtu.

W końcu jednak zła passa chyba zostanie przełamana. Lucafilm ogłosił, iż zdjęcia do serialu „Willow” ruszą w przyszłym roku. Oczywiście będzie to serial na platformę Disney+. Pilota serialu wyreżyseruje Jon M. Chu („Bajecznie bogaci Azjaci”). Tu warto dodać, że publicznie zgłaszał on chęć współpracy z Lucafilm w zeszłym roku, acz wówczas nie było mowy o „Willow”.

Scenariusz do pilota napisze Jon Kasdan. Jonathan Kasdan i Wendy Mericle („Arrow”, „Gotowe na wszystko”) będą showrunnerami i scenarzystami nowego „Willow”. Producentami wykonawczymi serialu będą Jon M. Chu, Jonathan Kasdan, Wendy Mericle, Ron Howard (reżyser oryginału), Kathleen Kennedy i Michelle Rejwen. Producentami będą: Roopesh Parekh, Hannah Friedman i Julia Cooperman. Bob Dolman (scenarzysta oryginału) będzie producentem konsultującym. Zdjęcia będą kręcone w Walii. Oryginał nagrywano właśnie w Walii, a także Irlandii i Nowej Zelandii.

Ron Howard przyznał, że jest bardzo zadowolony, iż wracają do bohaterów stworzonych przez niego, George’a Lucasa i Boba Dolmana. Chwalił również wkład Jona Kasdana i jego ekipy, licząc, że nie będzie to tylko podróż sentymentalna, ale też krok dalej.

No i najważniejsze, w roli Willowa Ufgooda ponownie wystąpi Warwick Davis. Serial będzie się dziać już po wydarzeniach, które znamy z filmu.

Warto dodać, że „Willow” był filmem przełomowym, jeśli chodzi o użycie komputerowych efektów specjalnych. Był to jeden z pierwszych obrazów w którym użyto morfing, ukazując zmianę formy niektórych bohaterów. Dostał nominacje do Oskara za efekty specjalne i dźwiękowe.

O Kasdanie pracującym nad tym serialem po raz pierwszy usłyszeliśmy w maju zeszłego roku. Warto dodać, że nie jest to pierwsze podejście do serialowej wersji „Willow”. Lucasfilm rozważał kiedyś animowany serial we współpracy ze studiem Nelvana. Nie doszedł on do skutku. Zaś od lat Wawrick Davis mocno lobbował, by wrócono do aktorskiej wersji, czy to kinowej, czy serialowej. Obecnie nie znamy daty premiery serialu, pozostaje nam czekać na dalsze informacje.

Temat na forum
KOMENTARZE (11)

Pierwszy spot, nowy plakaty i daty odcinków drugiego sezonu „The Mandalorian”

2020-10-12 20:11:25

Na początek zaczynamy od nowego, pierwszego spotu telewizyjnego do drugiego sezonu „The Mandalorian”. Jest kilka nowych ujęć.



Tymczasem znamy już harmonogram premier drugiego sezonu. Tym razem w tygodniowych odstępach, co piątek, bez jakiś specjalnych zmian, łączonych odcinków i tak dalej. Oczywiście na Disney+.

  • Odcinek 1 – 30 październik 2020
  • Odcinek 2 – 6 listopada 2020
  • Odcinek 3 – 13 listopada 2020
  • Odcinek 4 – 20 listopada 2020
  • Odcinek 5 – 27 listopada 2020
  • Odcinek 6 – 6 grudnia 2020
  • Odcinek 7 – 11 grudnia 2020
  • Odcinek 8 – 18 grudnia 2020


Na koniec jeszcze plakaty z głównymi bohaterami.



I jeszcze oficjalna lista płac:
W roli głównej: Pedro Pascal
Gościnnie występują: Gina Carano, Carl Weathers, Giancarlo Esposito
Showrunner: Jon Favreau
Producenci: Jon Favreau, Dave Filoni, Kathleen Kennedy, Colin Wilson, Karen Gilchrist
Reżyserzy: Jon Favreau, Dave Filoni, Bryce Dallas Howard, Rick Famuyiwa, Carl Weathers, Peyton Reed, Robert Rodriguez
Scenarzyści: Jon Favreau, Dave Filoni, Rick Famuyiwa
KOMENTARZE (9)

Nowy plakat i potwierdzenia aktorów w drugim sezonie „The Mandalorian”

2020-10-03 22:23:29

Pojawił się nowy plakat reklamujący drugi sezon „The Mandalorian”. Przypominamy, że na Disney+ zacznie on się pojawiać od 30 października.



Zaczynają się potwierdzenia obsady drugiego sezonu „The Mandalorian”. Nic czego wcześniej byśmy nie wiedzieli, ale mimo wszystko. Na prezentacji niemieckiego Disney+ wśród obsady wymieniono trzy nazwiska - Rosario Dawson (czyli najpewniej Ahsoka), Timothy Olyphant oraz Sasha Banks. Parę dni temu pojawił się też wpis w biografii Temuery Morrisona na stronie jego agencji. Wówczas widniała rola w „The Mandalorian” jako Boba Fett. Obecnie wpis zniknął.

W przypadku Ahsoki już wcześniej pojawiły się przecieki jej miecza w wersji FX, na którym zamiast rysunkowej Ahoski była... trochę przypominająca Rosario. Czy tak będzie wyglądać Tano w „The Mandalorian”? Zobaczymy.



Z plotek aktorskich warto zaś jeszcze wymienić dwie. Pierwsza dotyczy Pedro Pascala. Podobno nie był zadowolony z tego, że pokazują za mało jego twarzy. Tym samym z serialem bardziej ludzie kojarzą małego Yodę oraz Ginę Carano. Wg plotek, aktor zastanawiał się nad porzuceniem roli w serialu, chyba, że byłoby go więcej. Jakoby nie pomogły skargi u Kathleen Kennedy, Jon Favreau znalazł inne rozwiązanie. Potrzebuje głównie głosu Pascala. Jakoby w ten sposób doszli do porozumienia, Pedro ma więcej czasu, zaś widz różnicy nie zauważy, a przede wszystkim nie usłyszy. Poczekamy, na potwierdzenie tych plotek.

Druga plotka dotyczy Ezry Bridgera. Plotki o ew. pojawieniu się kolejnego bohatera z „Rebeliantów” w „The Mandalorian” były. Przez chwilę niektórzy fani nawet uwierzyli, że to się dzieje. Aktor Rahul Kohli wrzucił w sieci tego tweeta, ludziom wydaje się idealny do grania tej postaci. Plotki się rozhuczały, ale na razie nic z tego nie będzie. Chyba, że Kohli w ten sposób daje znać Lucasfilmowi, iż byłby gotowy pojawić się w tej roli. Zobaczymy.



Tymczasem nasz niezastąpiony Giancarlo Esponito znów mówi o przyszłości serialu. Jego zdaniem możemy liczyć na trzeci i czwarty sezon. Jedno jest pewne, Jon Favreau na razie nie zamierza odpuszczać sobie serialu, nawet jeśli miałby oznaczać z kinowych produkcji. W ten sposób odpuścił sobie drugą część „Króla lwa”. Poza pracą nad „The Mandalorian” oczywiście nadzoruje prace nad drugą „Księgą dżungli”.
KOMENTARZE (8)

„Przebudzenie Mocy” jutro w TVN7

2020-09-12 04:47:03



Już jutro (niedziela, 13 września) o 20:00 TVN7 wyemituje „Przebudzenie Mocy”. Powtórki będą kilkukrotnie na TVN7 i TVN Fabuła. Film ponadto będą także wyświetlany w tym samym czasie na TVN7 HD.



„Gwiezdne Wojny: Część VII - Przebudzenie mocy” J.J. Abramsa to tryumfalny powrót do świata „Gwiezdnych Wojen”, pierwszy film od 2005 a zarazem pierwszy, który powstał po sprzedaniu przez George’a Lucasa Lucasfilmu Disneyowi. Choć twórca sagi początkowo naszkicował wstępną wersję tego filmu, jest to w całości nowe otwarcie.

Kolejna część gwiezdnej sagi stworzonej przez George’a Lucasa. Wiele lat po zniszczeniu wrogiego Imperium władzę w galaktyce zaczyna przejmować Najwyższy Porządek. Cała nadzieja w Ruchu Oporu, który sprzeciwia się potężnej organizacji.

Scenariusz to dzieło J.J. Abramsa, Lawrence’a Kasdana i Michaela Arndta. Występują: Harrison Ford, Carrie Fisher, Mark Hamill, Daisy Ridley, Oscar Isaac, John Boyega, Lupita Nyong'o, Domhnall Gleeson, Anthony Daniels, Max von Sydow, Andy Serkis, Gwendoline Christie, Simon Pegg, Peter Mayhew i Joonas Suotamo. Muzykę skomponował John Williams, za zdjęcia odpowiada Dan Mindel. Głównymi producentami są J.J. Abrams, Bryan Burk i Kathleen Kennedy.
KOMENTARZE (41)

Zdjęcia do „Kenobiego” dopiero na wiosnę

2020-09-10 21:51:06

Ewan McGregor udzielił niedawno wywiadu magazynowi Entertaniment Weekly i co ważniejsze wspomniał o serialu o Kenobim.



Po pierwsze Ewan po raz kolejny potwierdził, to co już wiemy. To będzie krótsza, ograniczona produkcja. Liczą, że wyjdzie góra sześć odcinków i na tym ta historia powinna się zakończyć. I to jest informacja, którą już słyszeliśmy kilka razy, włącznie z ilością odcinków. Niedawno także Kathleen Kennedy mówiła, że to będzie mniejszy serial, czyli możemy się spodziewać, iż zamknie się na jednym sezonie.

Druga sprawa to kwestia zdjęć. McGregor potwierdził, że ruszą z nimi na wiosnę 2021. Wcześniej informowaliśmy, także powołując się na Ewana, iż zdjęcia ruszą w styczniu. Wygląda na to, że zostały znowu opóźnione. Wobec tego pytaniem otwartym zostaje, czy faktycznie zdjęcia opublikowane przez MSW to plan serialu o Obi-Wanie. Możliwe, że to trzeci sezon „The Mandalorian” lub w mniejszym stopniu serial o Cassianie. Ten jak pamiętamy, powinien być kręcony w Wielkiej Brytanii, acz może się coś zmieniło.

Opóźnienie w produkcji może być zarówno spowodowane spowolnieniem całej branży związanej z pandemią oraz zmianami wprowadzanymi do scenariusza, o których także już czytaliśmy. Serial w reżyserii Debory Chow zobaczymy na Disney+ dopiero w 2022.
KOMENTARZE (10)

John Boyega o rasizmie w „Gwiezdnych Wojnach” i w Disneyu

2020-09-03 20:52:20

John Boyega udzielił wywiadu magazynowi GQ. Nie obyło się bez rozmów o „Gwiezdnych Wojnach”. Jak pamiętamy, aktor ten niezbyt przychylnie wypowiadał się o trylogii sequeli jako całości. Im więcej czasu mija, odkąd skończył się jego kontrakt, tym więcej jest w stanie powiedzieć. I niestety nie są to miłe słowa. Boyega dość mocno krytykuje Disneya i Lucasfilm za decyzję jakie podjęli w tej trylogii.

Obecnie Boyega jest dość mocno związany z protestami Black Live Matter, o czym także pisaliśmy jakiś czas temu. Twierdzi, że po tym, co mówił, coś się w nim odblokowało i będzie mówić otwarcie, nawet o niewygodnych tematach. Nawet jeśli miałoby to zakończyć jego karierę.

Rola w „Przebudzeniu Mocy” była dla niego czymś w rodzaju wygranej na loterii. To nie tylko były „Gwiezdne Wojny”, ale też otworzyło mu to wiele drzwi. Wystąpił między innymi w „Detoroit” Kathryn Bigelow, ale też dostał rolę w teatrze. Dodatkowo założył własną firmę, Upper Room, która współprodukowała „Pacific Rim: Rebelia”, gdzie zagrał jedną z głównych ról. Wydawać by się mogło, że wszystko jest pięknie. Dziś aktor twierdzi, że miał wówczas dużo pracy, wręcz za dużo. Zaś wszystkie swoje frustracje wyładowywał pracując.



Boyega wspomina, że praca nad a potem promocja „Przebudzenia Mocy” to był bardzo dobry okres dla niego. Był szczęśliwy, choć jego ojciec przestrzegał go, sugerując, iż świat może być inny niż pozornie wygląda. A wyglądało to obiecująco. Pomijając fakt, o którym John wspomniał także już wcześniej w innych wywiadach, czyli, że spotkał się z rasizmem. Chodzi o ludzi, którzy czepiali się, że czarnoskóry nie może być szturmowcem. Tych oczywiście Boyega ignorował. Ale skasował też swoje konto na Instagramie. Słyszał też, że ludzie chcieli bojkotować nowe filmy z jego powodu. Nie dlatego, że komuś nie podobała się jego gra albo, że jest mało znany lub ma mało doświadczenia, tylko dlatego, że był czarny. Zresztą jak sam twierdzi, angażując się w dany projekt, nie musi się on przecież podobać nam w stu procentach. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Z toksycznymi fanami jakoś Boyega sobie poradził, zrozumiał, że są i tyle. Choć oczywiście cała sprawa z Black Live Matter trochę mu o tym przypomina. Zwłaszcza w kontekście nienawiści rasowej i uprzedzeń.

Potem wydarzył się „Ostatni Jedi”. I to moment, w którym Boyega uświadomił sobie, gdzie jest jego miejsce. I tu ma radę do Disneya, by na przyszłość nie tworzyli czarnoskórych bohaterów, reklamowali nimi film, tylko po to by potem zepchnąć ich na boczny tor. John nie mówi tylko o sobie, w podobny sposób widzi rolę Kelly Marie Tran, Naomie Ackie a nawet Oscara Isaaca. Jego zdaniem w „Ostatnim Jedi” zmieniono hierarchię ważności bohaterów i Boyega dość ciężko to zniósł. Oczekiwał, że podobnie jak w oryginalnej trylogii, czy nawet prequelach, będziemy mieć trio głównych bohaterów. Tu postawiono na duet - Daisy Ridley i Adama Drivera. Wszystkie światła skierowano na Kylo Rena i Rey. Zdaniem Johna Daisy i Adam o tym doskonale wiedzą, wszyscy to wiedzą i tym samym nie zdradza żadnych sekretów. Jednocześnie jest rozczarowany tym, że jego bohater zostaje sprowadzony do roli ozdobnika. Twórcy wiedzieli, co zrobić z bohaterami Daisy i Adama, ale nie mieli pomysłu na resztę. Dlatego John twierdzi, że nie będzie mówić, że praca nad tą trylogią to było wspaniałe doświadczenie, bo nie było.

Boyega unika wylewania żalów personalnie. Nie adresuje ich ani do Kathleen Kennedy, ani do Boba Igera czy Riana Johnsona. Mówi ogólnie Disney ew. decydenci, nie mówi kto podjął takie a nie inne decyzje. Ale mocno odcina od nich J.J. Abramsa. Broni go mówiąc, że należy go zostawić w spokoju. On nie miał wracać do tego uniwersum, wrócił i próbował posprzątać ten burdel który zastał. Boyega nadal go szanuje. Od reszty decydentów wyraźnie chce się zdystansować.

Poniekąd powiązaną sprawą, związaną z marketingiem i minimalizowaniem czarnoskórych postaci na niektórych rynkach, jest zmniejszenie Finna na chińskim plakacie. Pisaliśmy o tym tutaj.
KOMENTARZE (35)

Trzeci sezon „The Mandalorian” zgodnie z planem, a my czekamy na zwiastun drugiego

2020-09-01 21:44:57

Zaczynamy od plotek dotyczących zwiastuna drugiego sezonu. Od kilku tygodni w sieci pojawiają się codziennie informacje, że zwiastun będzie niebawem, a potem oczywiście, że go przesunięto. W końcu wypowiedział się o tym Jordan Maison, twierdząc, że nic nie słyszał o zwiastunie podczas meczów NBA i tak dalej.

Druga część jego wypowiedzi jest jeszcze ciekawsza. Wspomniał o scenach nagrywanych teraz podczas dokrętek, specjalnie na potrzeby zwiastuna. Ta plotka również chodzi po sieci w ciągu ostatnich dni i podobno w tych scenach ma się pojawić Ahsoka Tano. Tego oczywiście Maison nie potwierdza.

Natomiast całą zabawę ze zwiastunem chyba nakręcił niechcący Pedro Pascal. Sugerował, że coś będzie na swoim twitterze, ale jak się okazało, było to zwiastun nowej „Wonder Woman”. Na pierwszą zajawkę nowych przygód Dina Djarina musimy jeszcze poczekać.

Jon Favreau w jednym z wywiadów przyznał, dlaczego chcieli by „mały” Yoda był niespodzianką w serialu. W przypadku filmów, zdaniem Favreau, często najlepsze sceny umieszcza się w zwiastunie, tylko po to, by ludzie przyszli do kina już w piątek w dzień premiery. W przypadku telewizji jest inaczej, można budować i stopniować napięcie, stąd potrzebne są niespodzianki. A przy okazji twórcy chcą, by ludzie przez tydzień zastanawiali się nad tym, co będzie dalej i zadawali pytania.

Mówił też o tym, jak bardzo ważne dla nich były „Gwiezdne Wojny” i cała mitologia, którą stworzono przez te czterdzieści parę lat. Nie tworzyli nowego rozdziału, nowej historii, czy nowego otwarcia, raczej chcieli dodać prostą, małą cegiełkę. Tak, by móc dziedziczyć całość historii wykreowanej przez sagę, a jednocześnie iść dalej. To sprawia, że musieli stworzyć dwie opowieści. Jedną dla ludzi, którzy znają to uniwersum, rozumieją tą mitologię, drugą dla ludzi, którzy nie mają o niej pojęcia i mogą być zaskoczeni tym, co pojawia się w tle. Jednocześnie zdaniem Favreau ważne jest to, by wykorzystując znane postaci umieć je uszanować.

Dave Filoni natomiast pochwalił się, że byli w kontakcie z Georgem Lucasem. Ten bardzo chwalił serial, ewidentnie był z niego zadowolony. Filoni podchodzi do tego bardzo osobiście, wspomina, że czuje się trochę uczniem Lucasa i tym, który pomagał wnieść jego wizję do serialu. Dave wspomniał także, że pracując w Lucasfilmie mógł się uczyć fachu reżysera patrząc na powstające filmy. Między innymi obserwując Riana Johnsona. Potem uciął temat, sugerując, że Kathleen Kennedy i Rian Johnson nie byli nawet zainteresowani sugerowaniem czegoś w pracy nad „The Mandalorian”.

Favreau dodał także, że prace nad trzecim sezonem „The Mandalorian” nie są zagrożone. Wszystko dlatego, że kręcą film z użyciem nowoczesnych technologii, starając się jednocześnie ciąć koszta. Także osobowe. W efekcie dużo łatwiej jest im zachować dystans społeczny, zwłaszcza jak wiele rzeczy może ktoś ustawić zdalnie na komputerze z bezpiecznej odległości. Zresztą w momencie, gdy mamy do czynienia z grafiką komputerową wykorzystywaną na taką skalę, to nawet nie ma potrzeby by wszyscy aktorzy byli na raz na planie. To doświadczenie, które Jon wyniósł z pracy nad „Królem Lwem” czy „Księga Dżungli”.
KOMENTARZE (7)
Loading..