TWÓJ KOKPIT
0

Ewan McGregor :: Newsy

NEWSY (518) TEKSTY (5)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Reakcje aktorów na wieść o nowych Epizodach

2012-11-08 01:39:49 Twitter i inne

Minął tydzień od opublikowania wieści o wykupie Lucasfilm przez Disneya i powstaniu Epizodu VII. Fani pogodzili się już chyba z tą przełomową wieścią po wielu komentarzach choćby na forum, po zapoznaniu się z komentarzami bastionowej redakcji, albo opinii fanów z zaprzyjaźnionych serwisów.

Cofnijmy się na chwilę o tydzień w czasie i zobaczmy jak na tę wieść zareagowali aktorzy z Sagi i powiązani z Gwiezdnymi Wojnami:

Mark Hamill, którego dłuższy wywiad na temat Epizodu VII można obejrzeć tutaj tuż po ogłoszeniu wiadomości na swoim Twitterze napisał: "Gratulacje dla Geroge'a za dzisiejszą super-umowę! Nie mogę komentować Ep7 zanim będę znał wszystkie fakty, których teraz jest mało-Cierpliwości.
Z nad wyraz specyficznym humorem nowe epizody skomentowała też Carrie Fisher zamieszczając krótki film:
Jednym z pierwszych komentatorów był Ewan McGregor...który w dodatku dość optymistycznie podszedł do możliwości zagrania w kolejnych częściach Sagi: "Zastanawiam się czy nie będą potrzebowali jakiegoś Obi-Wana na hologramie? #ep7 #założęznówkaptur"
Na swoim Facebooku Billy December Williams opublikował: „Tak samo jak Walt Disney, George zainspirował tak wielu i myślę, że pasuje, że firma Disneya ma szansę wykorzystać swoich umiejętności kreatywnych, żeby kontynuować opowieści z odległej galaktyki.”

Peter Mayhew, czyli jedyny prawdziwy Chewbacca, napisał: zawsze lubiłem Myszę i czekam z nadzieją na ekscytujące możliwości, które przynosi Uniwersum Star Wars
Kenny Baker wypowiedział się w krótkim wywiadzie dla BBC, przy okazji chwaląc, że filmy są dobre dla dzieci...i umiejętnie omijając komentarz na temat C-3PO. Cały wywiad można obejrzeć w tym miejscu.

Jeremy Bulloch, aktor znany najlepiej z noszenia zbroi Boby Fetta w krótkim wywiadzie dla fanowskiej strony napisał: „Zawsze czułem, że było więcej opowieści do pokazania po Powrocie Jedi, i zawsze miałem nadzieję, że powrócą zrobią Epizod VII”.

Swojego entuzjazmu nie kryła Ashley Eckstein, która od dawna współpracowała z Disneyem, pisząc: moje dwa światy się połączyły Disney kupił Lucasfilm! Moje dwie ULUBIONE rzeczy stały się jednym! Bardzo ekscytujące!
Podobnie swoją radość wyrażał animowany Anakin Skywalker, czyli Matt Lanter:
Skoro mowa o ulubieńcach fanów, dla gazety USA TODAY wypowiedział się Ahmed Best, czyli Jar Jar Binks, mówiąc: "George zawsze był [dla mnie] bohaterem i mentorem. Cieszę się, że saga będzie kontynuowana. Pracując zarówno dla Lucasfilm jak i Disneya, myślę, że kombinacja...będzie magiczna!"

Przejęcie Lucasfilm wpłynie znacząco na życia obecnych dysponentów licencji Star Wars, którzy także skomentowali przejęcie. Opublikowaliśmy już komentarz Dark Horse, z kolei Del Rey zwlekał z opinią na temat...bo ich nowojorskie biura przez kilka dni nie miały prądu, z powodu huraganu. Swój komentarz wypowiedziała jednak Jennifer Heddle: "Z tego co się orientujemy, mamy wciąż pracować tak jak wcześniej. Osobiście jestem BARDZO podekscytowana, że będę pracować na książkami do Epizodów VII, VIII i IX. :)" Potem Jennifer jeszcze krótko skomentowała plotki o tym, że Trylogia Sequeli nie będzie oparta o materiały z EU: „Spekulując? Niektóre postaci znane z EU. Szerokie tło, które możemy rozpoznawać. Ale kompletnie nowa historia. (Raz jeszcze, czysta spekulacja).”
Inna pracowniczka Lucasfilm, Mary Franklin, uspokoiła fanów, zachęcając ich do zgłaszania się do pomocy przy Celebration II Europe
KOMENTARZE (15)

50 lat Jamesa Bonda: Skyfall w kinach

2012-10-26 17:18:15



Dziś na ekrany naszych kin wchodzi kolejny film z Jamesem Bondem „Skyfall”. 23 według oficjalnej nomenklatury, 25 jeśli patrzeć szerzej. Agent 007 męczy nasze portfele od 50 lat. To jedna z najstarszych (nadal ciągniętych) i najlepiej zarabiających marek filmowych, więc z okazji 50-lecia warto zobaczyć sobie jakie punkty styczności ma z „Gwiezdnymi Wojnami”. Nawiązań i wspólnych elementów jest bardzo dużo, więc prezentujemy tylko pewną ich część. Owszem seria bondowska zdecydowanie bardziej stanowiła inspirację dla „Indiany Jonesa”, ale inspiracja to nie wszystko.

Oto kilka nieznanych faktów z życia najsłynniejszego agenta jej królewskiej mości:

Dr No (1962)
Film ten miał swoją uroczystą premierę w Londynie 5 października 1962, zapoczątkował tym samym kinową serię przygód Jamesa Bonda. Tę datę uznaję się za początek bondowskiej marki, ale niekoniecznie samego Bonda. Ian Fleming, autor powieściowego cyklu o Bondzie wydał swą pierwszą powieść „Casino Royale” w 1953. Rok później ta książka została zekranizowana w pewien sposób w ramach serialu „Climax!”. Jednak to właśnie „Doktor No” był pierwszym poważnym podejściem do ekranizacji cyklu, poniekąd bardzo udanym. Sam Ian Fleming był też zaangażowany trochę w produkcję filmu i jedną z rzeczy, którą próbował forsować, był odtwórca roli tytułowego doktora No. Fleming chciał, by zagrał go jego kuzyn, z którym nieraz grywał w golfa, ten kuzyn to nie kto inny a Christopher Lee, czyli późniejszy hrabia Dooku. Dodajmy, że doktor No jest Chińczykiem, ale dla Christophera Lee nie stanowi to żadnego problemu, już w 1965 zadebiutował pierwszy z filmów o doktorze Fu Manchu, w którym Lee grał główną rolę. Swoją drogą na bardzo wczesnym etapie przygotowania filmu Ian Fleming nalegał, by to właśnie Lee grał Bonda. Potem tylko stwierdził, że Connery to nie jest ten typ Bonda o którym myślał.
Wśród kaskaderów znaleźli się też Arthur Howell i Peter Bace, który potem był jednymi z kaskaderów w „Nowej nadziei”.

Pozdrowienia z Rosji (1963)
Początkowo sequele Bonda wychodziły bardzo szybko. Drugi też ma pewien gwiezdno-wojenny smaczek i to w dodatku podwójny. Bob Anderson, kaskader i koordynator walk szermierczych z klasycznej trylogii wykonywał tu popisy kaskaderskie. Zresztą nie tylko on. Tak samo Peter Diamond, który w klasycznej trylogii był nie tylko kaskaderem, ale dwukrotnie też koordynował ich pracę („Nowa nadzieja”, „Imperium kontratakuje”).
Z mniej ważnych kaskaderów pojawia się tu Arthur Howell (ponownie), Peter Brace (ponownie), oraz Richard Graydon, który potem będzie pracował przy „Nowej nadziei”. Graydon pracował także z Lucasem przy „Willow” oraz „Poszukiwaczach Zaginionej Arki”. Kolejni „nowi” kaskaderzy to Nosher Powell („Nowa nadzieja”) i Terry Richards („Imperium kontratakuje”).

Goldfinger (1964)
Arthur Howell, Peter Brace, Richard Graydon, Terry Richards i Nosher Powell ponownie pracują w roli kaskaderów. Dochodzą też kolejni: Tim Condren („Nowa nadzieja”), Alf Joint, który także jest dublerem Seana Connery’ego, a potem będzie kaskaderem w „Powrocie Jedi”. Peter Brace gra też jednego ze strażników.

Michael CulverOperacja „Piorun” (1965)
Dotychczas mieliśmy kaskaderów, teraz pora na aktorów. Michael Culver, czyli kapitan Needa pojawia się w tym Bondzie. Nie jest to z pewnością rola życia, nie załapał się na napisy końcowe, ba właściwie robi za statystę. Jest jednym z załogantów bombowca Vulcan. Dodatkowo w filmie pojawia się też Roland Culver, który jest ojcem Michaela.
No i dochodzą powracający kaskaderzy: Richard Graydon, Arthur Howell oraz Nosher Powell.

Żyje się tylko dwa razy (1967)
Znów przede wszystkim mamy powracających kaskaderów: Arthur Howell, Peter Brace, Richard Graydon, Terry Richards i Nosher Powell. Dochodzi też kolejny Vic Armstrong, który prężył swoje mięśnie w „Powrocie Jedi”, gdzie był także dublerem Harrisona Forda. Dublował Forda także w trzech pierwszych filmach o Indiana Jonesie, no i w „Ostatniej krucjacie” był koordynatorem kaskaderów. Tym razem Armstrong miał także swoją małą rolę filmową i grał jednego z ninjów. Kolejni nowi kaskaderzy to Frank Henson („Nowa nadzieja”, „Powrót Jedi”), Mark Boyle („Imperium kontratakuje”, „Powrót Jedi”), Doug Robinson („Imperium kontratakuje”) oraz Paul Weston („Powrót Jedi”) i Tony Smart („Imperium kontratakuje”).

Casino Royale (1967)
To pierwszy film o Bondzie z nieoficjalnego cyklu. To dość interesująca parodia, a nie pełnoprawny film szpiegowski, ze wspaniałą obsadą: Orson Welles, Peter Sellers, David Niven czy Woody Allen. Welles to nasze kolejne nawiązanie. George Lucas początkowo chciał, by to właśnie Orson Welles podkładał głos Dartha Vadera, jednak ostatecznie uznał, że Welles jest zbyt rozpoznawalny.
Jak można się domyśleć, pojawiło się tu kilku kaskaderów z klasycznej trylogii: Arthur Howell, Peter Brace , Nosher Powell, Terry Richards, Tony Smart i Bob Anderson. Ale mamy też kilku aktorów, którzy grają tu ogony. Jednym z nich jest John Hollis wcielający się we Freda. Hollis potem zagrał Lobota w „Imperium kontratakuje”. Natomiast David Prowse debiutował tym filmem. Co prawda jest przebrany za potwora Frankensteina i nawet nie jest wymieniony w czołówce, ale jest.
Jakby tego było mało, to zdjęcia do filmu miały miejsce w studiach Shepperton.

W tajnej służbie Jej królewskiej mości (1969)
Pierwszy oficjalny Bond bez Seana Connery’ego, którego zastąpił George Lazenby. Jak można się domyśleć znów mamy wspólnych kaskaderów, którymi są Richard Graydon, Nosher Powell, Alf Joint, Terry Richards, Tony Smart oraz Vic Armstrong. Dochodzi też Bill Weston („Nowa nadzieja”, gdzie dodatkowo wciela się w rolę szturmowca).
Kamerzystą jest Alec Mills, który tę rolę odgrywał także w „Powrocie Jedi” i był pomocnikiem operatora Alana Hume’a. Akcja tego filmu dzieje się Alpach Szwajcarskich, część plenerów kręcono w Grindelwald, w miejscu które w „Zemście Sithów” robiło za Alderaan.

Diamenty są wieczne (1971)
Wraca Sean Connery jako 007. Dla nas w tym filmie jest jedno drobne nawiązanie i anegdotka. Nawiązanie to kaskaderzy – Nosher Powell i Doug Robinson. Do grona wspólnych kaskaderów dochodzą też Reg Harding („Imperium kontratakuje) i Glen Randall Jr („Powrót Jedi”).
Anegdotka zaś dotyczy Stevena Alana Spielberga, dobrego przyjaciela George’a Lucasa, który pełnił rolę jednego z jego pomocników i asystentów przy „Zemście Sithów” (dokładniej przy scenach animatycznych). Otóż w 1971 miał premierę „Pojedynek na szosie” Spielberga, a ten był żywo zainteresowany zrobieniem filmu o Bondzie. Nawet udało mu się porozmawiać z producentem Cubbym Broccolim, który stwierdził tylko, że do reżyserii wynajmą jedynie doświadczonych brytyjskich reżyserów.

Żyj i pozwól umrzeć (1973)
Pierwszy film z Rogerem Moorem w roli 007. Sean Connery odrzucił ofertę powrotu do roli Bonda, choć oferowano mu 5,5 miliona. Ale nie od razu wybrano Rogera Moore’a, byli też i inni pretendenci. Jednym z kandydatów by zostać nowym 007 był Julian Glover (generał Veers w „Imperium kontratakuje” czy Walter Donovan w „Indiana Jones i ostatnia krucjata”). Natomiast w filmie główną rolę kobiecą gra Jane Seymour, wcielająca się w postać Solitaire, kolejnej dziewczyny Bonda. Seymour będzie potem ubiegać się o rolę księżniczki Lei, acz bez skutku.
No i oczywiście nie mogło zabraknąć wspólnych kaskaderów. Wracają Nosher Powell, Reg Harding, Doug Robinson, Paul Weston i Vic Armstrong. Dochodzi zaś Colin Skeaping (“Nowa nadzieja”, „Imperium kontratakuje”, „Powrót Jedi”, gdzie dodatkowo był dublerem Marka Hamilla).

Człowiek ze złotym pistoletem (1974)
W końcu pojawia się nam Christopher Lee jako Scaramanga, czyli tytułowy człowiek ze złotym pistoletem, człowiek o trzech sutkach, płatny zabójca z którym będzie musiał zmierzyć się James Bond. Zdjęcia wyspy na której znajduje się rezydencja Scaramangi kręcono w Tajlandii na wyspie Phuket, potem ta lokacja służyła jako część Kashyyyku w „Zemście Sithów”.
To nie koniec nawiązań. Paul Engelen, odpowiedzialny za makijaże w „Mrocznym widmie” także tu pracował w tej roli. Nie mogło zabraknąć też kaskaderów – Noshera Powella i Douga Robinsona.

Szpieg, który mnie kochał (1977)
Ten film dzieli z „Nową nadzieją” nie tylko rok premiery. Zaczynamy od aktorów, którzy niestety tym razem pojawiają się jako tło, ale czasem da się zobaczyć ich twarze. Garrick Hagon czyli Biggs Darklighter pojawia się jako jeden z załogantów na USS Wayne. Towarzyszy mu Anthony Forrest, którego znamy lub nie znamy z roli Fixera (sceny wycięte z „Nowej nadziei”). Jeremy Bulloch (Boba Fett) jest z kolei załogantem na HMS Ranger. I to jeszcze nie koniec. Nick Joseph, który w „Nowej nadziei” niósł medale, w tym filmie też miga przez chwilę, a przynajmniej sam tak twierdzi.
Ponownie kamerzystą jest Alec Mills. No i znów mamy kaskaderów, wracają Tim Condren, Reg Harding, Bill Weston, Mark Boyle, Doug Robinson, Tony Smart, Paul Weston i Nosher Powell a dochodzą Nick Gillard, późniejszy koordynator walk w prequelach oraz Jim Dowdall („Nowa nadzieja” i „Imperium kontratakuje”) i Billy Horrigan („Powrót Jedi”). Makijażami zaś znów zajął się Paul Engelen.
Kolejna ciekawostka to Oskary. „Szpieg, który mnie kochał” przegrał starcie z „Nową nadzieją” w kategoriach najlepsza scenografia (tam Oskara dostali Roger Christian, John Barry, Norman Reynolds i Leslie Dilley), muzyka (John Williams). Miał też nominację w kategorii najlepsza piosenka, ale i tu pozostał bez statuetki.

Moonraker (1979)
Duży sukces „Gwiezdnych Wojen” nie pozostał bez echa, spowodował, że producenci zdecydowali się osadzić akcję filmu w kosmosie. Pod nóż wzięto powieść „Moonraker”, która co prawda w oryginale nie działa się w kosmosie, ale to nie był żaden problem dla producentów. Owszem twórcy efektów specjalnych mocno inspirowali się walkami w „Gwiezdnych Wojnach”, ale producenci nie chcieli mieć tylko odwołania do tego jednego filmu. „Bliskie spotkania trzeciego stopnia” uznano za bardziej neutralne, mniej oczywiste. Tak więc słynna muzyczka z tego filmu, skomponowana przez Johna Williamsa, pojawia się przy otwieraniu pewnych drzwi. Zaś z „Nową nadzieją” dzielona jest lokacja, piramidy w Tikal, w Gwatemali, które robiły za bazę Rebeliantów na Yavinie. Stąd Drax i Bond startują w kosmos.
Znów mamy powroty w ekipie. Paul Engelen – ponownie zajmuje się makijażem. Alec Mills znów jest operatorem kamery. Richard Graydon, Reg Harding, Tony Smart i Nosher Powell znów zajmują się kaskaderką. Wraca też Bob Anderson, który teraz robi za mistrza miecza, który ćwiczy aktorów i kaskaderów w szermierce.

Tylko dla twoich oczu (1981)
Julian Glover (Veers), któremu nie udało się zagrać Bonda pojawia się w serii jako Kristatos, rola prawie tak niejednoznaczna jak Walter Donovan. Jeremy Bulloch za to tym razem ma już prawdziwą rolę, może jeszcze nie drugoplanową, ale już rozpoznawalną. Pojawia się jako Smithers, pomocnik Q. Zresztą będzie miał okazję powrócić jeszcze w tej roli. Kolejny aktor znany z sagi to John Hollis, czyli Lobot. Temu udało się zagrać nie byle kogo, samego arcywroga Jamesa Bonda, czyli Ernsta Starvo Blofelda. Mało go widać, zresztą Ernst Starvo Blofeld nawet nie jest przeciwnikiem w tym filmie, a jedynie pewnym nawiązaniem, które pojawia się przed czołówką.
Operatorem zdjęć jest Alan Hume („Powrót Jedi”), a towarzyszy mu jako kamerzysta Alec Mills (po raz koleiny). Mamy też powracających kaskaderów, a są to Nick Gillard, Richard Graydon, Tim Condren, Jim Dowdall, Reg Harding, Bill Weston, Doug Robinson, Tony Smart i Nosher Powell. Dochodzi też kaskaderka – Wendy Leech („Nowa nadzieja”) oraz kaskaderzy Stuart Fell („Imperium kontratakuje”) i Malcolm Weaver („Powrót Jedi”).

Ośmiorniczka (1983)
1983 to ciekawy rok, do kin wchodzi „Powrót Jedi” oraz dwa filmy o Bondzie. Pierwszy z nich należy do oficjalnego cyklu. Z nawiązań mamy to jednak głównie powroty. Jeremy Bulloch ponownie wraca jako Smithers. Alan Hume znów jest operatorem. No i wracają kaskaderzy: Arthur Howell, Richard Graydon, Jim Dowdall, Reg Harding, Frank Henson, Bill Weston, Colin Skeaping, Mark Boyle, Stuart Fell, Tony Smart, Malcolm Weaver i Nosher Powell. Dermot Crowley (generał Madine) pojawia się w filmie jako Kamp. Richard LeParmentier (generał Motti) natomiast jest amerykańskim wojskowym. Z aktorów tła mamy też Dereka Lyonsa, który w „Nowej nadziei” był jednym ze strażników w świątyni na Yavinie, tu jest jednym z oficerów w bazie amerykańskiej.

Nigdy nie mów nigdy (1983)
Drugi nieoficjalny Bond to prawdziwa bomba. Po pierwsze jest to swoisty remake „Operacji „Piorun””. Wynika to z procesów o autorstwo, które w zmienionych scenariuszach było trudne do ustalenia, w efekcie sąd pozwolił jednemu z właścicieli nakręcić własną wersję. Po drugie wraca Sean Connery jako 007, w filmie debiutuje też Rowan Atkinson (Jaś Fasola), ale najważniejszy dla nas i tak pozostaje reżyser – Irvin Kershner („Imperium kontratakuje”). Wraz z nim pojawia się i ekipa Lucasa. David Tomblin, asystent reżysera w „Imperium” i „Powrocie Jedi” oraz reżyser drugiej ekipy „Powrocie Jedi”, nie wspominając o „Indiana Jonesie”, tu także jest asystentem Kershnera. Z Indianowych powiązań warto zauważyć, że zdjęcia robi Douglas Slocombe. Wróćmy jednak do „Gwiezdnych Wojen”. Kim Basinger, kolejna dziewczyna Bonda – Domino Petachi, także próbowała swoich sił w castingu na Leię.
Film nakręcono w Wielkiej Brytanii w studiach Elstree. No i znów mamy powracającego kaskaderów – Vic Armstrong, Jim Dowdall, Bill Weston, Mark Boyle, Doug Robinson, Tony Smart, Billy Horrigan, Glen Randall Jr i Wendy Leech. Mało? To jeszcze dwóch dochodzi: Dickey Beer i Tracey Eddon, obaj pracujący w „Powrocie Jedi”.

Zabójczy widok (1985)
Ostatni Bond z Rogerem Moorem w roli głównej. Jego akcja dzieje się częściowo w San Francisco, także w Bay Area, miejscu gdzie przez wiele lat pracował i z którym jest związany George Lucas. Przeciwnikiem 007 jest tym razem Max Zarin, którego gra Christopher Walken, jeden z kandydatów do roli Hana Solo, którą zresztą odrzucił. W 2000 chodziły też plotki, że Walken został wybrany do obsady „Ataku klonów”, jednak nie wiadomo kogo niby miałby tam grać. Niektóre pogłoski mówiły nawet o duchu Dartha Bane’a, ostatecznie okazało się to być jednak wymysłem fanów i kaczką dziennikarską. Za to w filmie pojawia się Alison Doody, czyli Elsa Schneider z „Indiana Jones i ostatnia krucjata”.
Powroty: Alan Hume jest operatorem, Derek Lyons znów jest statystą w kolejnej bazie, a numery kaskaderskie robią: Peter Diamond, Tim Condren, Richard Graydon, Reg Harding, Bill Weston, Stuart Fell, Tony Smart, Malcolm Weaver i Nosher Powell.

W obliczu śmierci (1987)
Pierwszy z dwóch filmów z Timothym Daltonem w roli Bonda. Ten ma niewiele nawiązań, ale dadzą się znaleźć. Nick Gillard, Colin Skeaping, Doug Robinson, Paul Weston i Frank Henson byli znów kaskaderami, a Alec Mills tym razem wraca już nie jako kamerzysta, a operator. Derek Lyons tym razem jest jednym z agentów MI-6.

Licencja na zabijanie (1989)
Drugi i ostatni z filmów z Daltonem. Alec Mills ponownie robi zdjęcia (operator). W filmie występuje też Benico Del Toro, który wcielił się w postać Dario. Kilka lat później był jednym z kandydatów do roli Dartha Maula. Wraca też dwóch kaskaderów: Mark Boyle, Paul Weston.

Goldeneye (1995)
W Polsce o tym filmie było głośno głównie za sprawą Izabelli Scorupco, która zagrała jedną z głównych ról kobiecych. To także debiut Pierce’a Brosnana w roli 007. Zanim jednak Pierce Brosnon został Jamesem Bondem brano pod uwagę kilku kandydatów, w tym Liama Neesona, czyli Qui-Gon Jinna.
„Goldeneye” było pierwszym filmem kręconym w Leavesden Studios. Większość Bondów z oficjalnego cyklu powstawała w Pinewood, tym razem jednak studio to było zajęte. Leavesden Studios wykorzysta potem George Lucas do kręcenia „Mrocznego widma”.
Jeśli chodzi o kaskaderów to tym razem jest ich tu całe mnóstwo. Po pierwsze Nick Gillard, Jim Dowdall, Colin Skeaping, Tony Smart i Tracey Eddon wracają. Ale jest też duża część późniejszej ekipy „Mrocznego widma”, czyli Ray De-Haan, Andreas Petrides, Marc Cass i Sean McCabe (koordynator kaskaderów w pierwszym epizodzie). Dochodzi także Richard Hammatt („Nowa nadzieja”, „Imperium kontratakuje”).
Na koniec warto wspomnieć o Dereku Lyonsie, który tym razem jest jednym z gości w kasynie.

Jutro nie umiera nigdy (1997)
Film powstawał bardzo blisko „Mrocznego widma”, przez to pojawiły się tu komplikacje ze studiami – Pinewood i Leavesden. Początkowo zdjęcia miały powstać w Leavesden z tym, że twórcy czuli już oddech Lucasa na karku, więc wrócili do Pinewood, gdzie Lucas ulokował część swoich maneli. Film ten dzieli z „Gwiezdnymi Wojnami” jeszcze lokację. Twórcy wrócili na wyspę Phunket w Tajlandii (Kashyyyk w „Zemście Sithów”).
Jest też dużo nawiązań jeśli chodzi o kaskaderów. Wracają Vic Armstrong (który jest tu także koordynatorem i reżyserem drugiej ekipy), Nick Gillard, Jim Dowdall, Richard Hammatt, Wendy Leech, Terry Richards, Tony Smart, Dickey Beer, Billy Horrigan i Ray Dee-Haan. Dochodzą Dani Biernat (lub Daniela Biernat), Mark Anthony Newman (lub Mark Newman) i Dominic Preece. Cała trójka będzie niebawem pracować na planie „Mrocznego widma”. Kolejnymi kaskaderami są też Richard Bradshow, Rowley Irlam, którzy pracowali przy „Ataku klonów” oraz Bronco McLoughlin z „Nowej nadziei”.

Świat to za mało (1999)
Rok 1999 to premiera „Mrocznego widma”. Film tym razem udało się nakręcić w Leavesden Studios, zwłaszcza, że George wyniósł się z Anglii by kręcić prequele w Australii.
Wracają nam kaskaderzy – Vic Armstrong (ponownie także jako koordynator i reżyser drugiej ekipy), Jim Dowdall, Richard Hammatt, Ray Dee-Haan, Marc Cass, Frank Henson, Wendy Leech, Bill Weston, Terry Richards, Tracey Eddon i Sean McCabe. Dochodzi kolejny: Kiran Shah („Powrót Jedi”).

Śmierć nadejdzie jutro (2002)
Ostatni Bond z Brosnanem. Tym razem na Bonda trzeba było czekać trzy lata, więc znów pokryło się z rokiem premiery „Ataku klonów”. Ale tym razem nawiązań jest więcej. David Tattersall, operator w prequelach także i tu robi zdjęcia. Powraca Paul Engelen jako makijażysta. Richard Glass, który robił soczewki kontaktowe do „Mrocznego widma” przygotowuje je także tutaj. No i oczywiście wracają kaskaderzy – Vic Armstrong (ponownie jako drugi reżyser i koordynator), Jim Dowdall, Ray Dee-Haan, Andreas Petrides, Richard Bradshaw, Rowley Irlam, Tony Smart i Marc Cass. Walkami szermierczymi zaś zajmuje się Bob Anderson.

Casino Royale (2006)
Na ten film czekano cztery lata, ale w sumie nawet dłużej, bo to jedyna powieść Iana Fleminga, która nie została zekranizowana w ramach oficjalnego cyklu. Dopiero po odkupieniu praw zrobiono nawet nie remake, ale swoisty restart serii, choć też nie do końca. Nas jednak nie interesuje chronologia cyklu filmowego, a obsada. Oczywiście Bondem został Daniel Craig, ale wśród poważnych kandydatów do tej roli znajdował się także Ewan McGregor. Popierali go mocno Pierce Brosnan i Roger Moore, no ale nie wyszło. Wyścig też był o rolę Vesper Lynd, którą ostatecznie zagrała Eva Green. Keira Knightley (Sabe) odpadła w przedbiegach. Dłużej walczyła, głównie w mediach, Rose Byrne (Dorme). No i na koniec jeszcze Samuel L. Jackson próbował powtórzyć manewr z Macem Windu, czyli opowiadał w mediach, że chce zagrać przeciwnika Bonda i skopać mu tyłek. Tym razem nie odniosło to skutku, choć to nie koniec bondowych aspiracji Jacksona. Przy tym Bondzie szukano trochę nowej formuły cyklu, więc jednym z pomysłów było zatrudnienie Quentina Tarantino w roli reżysera (uznany amerykański reżyser). Tarantino jako jeden z warunków chciał mieć w filmie Umę Thurman w roli Vesper i właśnie Samuela L. Jacksona jako Felixa Leitera.
Niesamowitym punktem stycznym tym razem są lokacje, a dokładniej jedna Villa Balbianello nad jeziorem Como. Ona była wykorzystana w „Ataku klonów” i potem w „Casino Royale”. Tę budowlę bardzo łatwo rozpoznać w obu filmach, więcej na jej temat możecie przeczytać tutaj.
Nie mogło zabraknąć powrotów. Richard Glass ponownie robi soczewki kontaktowe. Paul Engelen znów zajął się makijażami. Wracają kaskaderzy Mark Anthony Newaman, Rowley Irlam (który zajmował się też tresurą koni) oraz dochodzi Ben Cooke, dubler Haydena Christensena w „Zemście Sithów”, a teraz dubler Daniela Craiga.

007 Quantum of Solace (2008)
Drugi Bond z Craigiem to przede wszystkim powroty. Paul Engelen znów zajął się makijażami. Wracają kaskaderzy – Dani Biernat, Dominic Preece, Rowley Irlam i Ben Cooke znów dublujący Craiga. Do ekipy dołączył też Rob Inch, który w „Mrocznym widmie” był kaskaderem, tu dodatkowo jest asystentem koordynatora kaskaderów.

Skyfall (2012)
Najnowszy obraz o Jamesie Bondzie, na razie znamy kaskaderskie powiązanie. Ben Cooke, znów wraca jako kaskader i dubler Craiga, wraca też Rowley Irlam, dochodzi zaś Justin Pearson („Atak klonów”).

Podobnych nawiązań można by wypatrzyć jeszcze więcej w ekipie technicznej. Cztery pierwsze filmy z sagi powstały w Wielkiej Brytanii, podobnie jak prawie cała seria o Bondzie, dlatego tak wiele osób mogło pracować w tych dwóch markach. Można też pobawić się w nawiązania aktorskie drugiego stopnia, czyli który aktor wystąpił gdzie z innym aktorem. Najlepszy przykład to „Indiana Jones i ostatnia krucjata”, gdzie James Bond (Sean Connery) spotyka się z Hanem Solo (Harrison Ford). Tego typu nawiązań można by mnożyć i mnożyć, więc na razie na tym poprzestańmy.

Temat o Bondzie na forum
KOMENTARZE (14)

Co się kręci?

2012-09-22 22:25:13 różne


Po dłuższej przerwie zapraszamy ponownie na garść informacji o zawodowych poczynaniach aktorów i twórców mniej lub bardziej związanych ze Star Wars.

Garrick Hagon, czyli Biggs Darklighter, powrócił do kultowego brytyjskiego serialu Doctor Who. Aktor wystąpił w trzecim odcinku siódmego (a właściwie trzydziestego trzeciego) sezonu pt. A Town Called Mercy. Warto przypomnieć, że jego pierwszy występ w tym słynnym serialu miał miejsce w roku 1972. Wówczas, w odcinku The Mutants, zagrał również John Hollis, czyli Lobot z TESB.

W sieci pojawił się zwiastun dramatu sportowego 42 z Harrisonem Fordem w jednej z głównych ról. Oparty na faktach film opowiada o karierze Jackiego Robinsona, wielkiego afroamerykańskiego bejsbolisty, który był pierwszym czarnoskórym zawodnikiem występującym w zawodowej lidze tego sportu. Ford wcieli się legendarnego managera drużyny Brooklyn Dodgers Brancha Rickeya - odkrywcę talentu Robinsona. Film na podstawie scenariusza Briana Helgelanda wejdzie do kin w Stanach w kwietniu przyszłego roku.



Ewan McGregor zostanie uhonorowany nagrodą za całokształt twórczości podczas rozpoczętego wczoraj 60.Festiwalu Filmowego w San Sebastian. Szkocki aktor, pamiętny Obi-wan Kenobi w Nowej Trylogii, Renton w Trainspotting, Christian w Moulin Rouge i Joe Taylor w Młodym Adamie, laur odbierze 27 września podczas światowej premiery swego najnowszego filmu - Niemożliwe, która odbędzie się podczas festiwalu. Film w reżyserii Juana Antonia Bayony (twórca Sierocinca) to thriller opowiadający o dramatycznych losach brytyjskiej rodziny podczas katastrofalnego tsunami na Oceanie Indyjskim w 2004 roku. McGregorowi partneruje Naomi Watts (to ich drugi wspólny film).


KOMENTARZE (1)

Co się kręci?

2012-05-05 11:00:59 różne

Red Tails - epicki fresk o czarnoskórych pilotach Sił Powietrznych Armii Stanów Zjednoczonych z okresu II wojny światowej - ukaże się na płytach DVD i Blu-ray w dniu 22 maja. Oprócz filmu na dyskach znajdzie się również m.in. film dokumentalny Double Victory poświęcony prawdziwym pilotom z Tuskagee Airmen. Być może wydanie przeznaczone do domowej wideoteki poprawi wyniki finansowe filmu wyprodukowanego przez George'a Lucasa. Red Tails okazał się bowiem największą porażką finansową Lucasfilm od lat. Przy budżecie wynoszącym 58 mln USD (wyłożonych w całości przez "Flanelowca") film zarobił 49 mln, a więc nie zwrócił kosztów produkcji. Dodatkowo wyjątkowo złe recenzje obrazu w reżyserii Anthony'ego Hemingwaya (36% "świeżości" na Rotten Tomatoes) sprawiły, że obraz wyświetlany był wyłącznie w USA. Film wzbudził też mieszane uczucia wśród historyków, którzy zarzucają mu wiele przekłamań. Środowiska aktywistów afroamerykańskich protestowały również przeciwko fabule, która - ich zdanie - z rasistowskie podteksty i umniejsza wojenne osiągnięcia lotników z Tuskagee.



Ewana McGregora nie zobaczymy jednak w nowym serialu telewizji HBO. Zresztą serialu też nie zobaczymy, bowiem stacja zdecydowała się nie inwestować w jego realizację po wyprodukowaniu pilotowego odcinka. McGregor miał byc gwiazdą The Corrections na podstawie bestsellerowej wie bestsellerowej powieści Johnatana Franzena. Serial miał opowiadac o parze w średnim wieku zamieszkującej Południe USA i trójce ich dzieci na przestrzeni blisko 50 lat. W produkcji obok McGregora występować mieli Chris Cooper, Diane Wiest i Maggie Gyllenhaal.

Czeka nas kolejny film dokumentalny opowiadający o fenomenie Star Wars. Tym razem twórcy chcą zająć się towarzyszącemu Gwiezdnej Sadze kolekcjonowaniu figurek i innych gwiezdnowojennych zabawek. Reżyser filmu Brian Stillman chce nie tylko przedstawić historię zabawek spod znaku Star Wars, ale także zrozumieć psychikę fanów, którzy zbierają je latami i wydają nań małe fortuny. Premiera Plastic Galaxy: The Story of Star Wars Toys została zapowiedziana na koniec roku.



KOMENTARZE (6)

Co nowego na srebrnym ekranie?

2012-04-19 19:57:40

Obi-Wan Kenobi i Qui-Gon Jinn znów spotkają się w kinach. Co prawda, nie we wspólnym filmie, ale w tym samym dniu. Jutro bowiem na nasze ekrany zawitają dwie nowe produkcje z udziałem Ewana McGregora i Liama Neesona w rolach głównych.

Ewan zagrał główną rolę w komedii Lassego Hallströma Połów szczęścia w Jemenie (Fishing Salmon in Yemen), będącej ekranizacją powieści Paula Tordaya. McGregor wciela się w nieco neurotycznego specjalistę od hodowli łososi, który na prośbę szejka wyjeżdża do Jemenu, aby na środku pustyni przygotować od podstaw infrastrukturę potrzebną do rozpoczęcia hodowli tych ryb. Główny bohater na początku jest niechętny temu pomysłowi, ale musi wyruszyć na Środkowy Wschód, bowiem rząd Jej Królewskiej Mości widzi w szalonej wizji szejka Muhammada świetny interes. W filmie występują Emily Blunt i Kristin Scott Thomas. Krytycy na Wyspach uznali, że filmie Hallströma McGregor zagrał jedną z lepszych ról w karierze (i podobno wyjątkowo nie się rozbiera na ekranie).


Liama Neesona zobaczymy w widowisku łączącym cechy kina wojennego i science-fiction w reżyserii Petera Berga. Battleship: Bitwa o Ziemię to ekranizacja popularnej w USA planszowej wersji znanej wszystkim gry w statki. Obraz opowiada o dzielnych marynarzach US Navy, którzy muszą przerwać manewry i stoczyć prawdziwą morską bitwę... z najeźdźcami z kosmosu. W ekranie zobaczymy Taylora Kitscha (bardziej znany jako John Carter), Alexandra Skarsgårda i piosenkarkę pop Rihannę. Neeson wciela się w postać admirała Shane'a. Obraz kosztował 200 mln USD, co czyni go najdroższą produkcją w historii studia Universal i na razie sprzedaje się całkiem dobrze, zwłaszcza w Azji, gdzie robi furorę. Co ciekawe, Amerykanie obejrzą go dopiero 18 maja.


KOMENTARZE (12)

Co nowego na srebrnym ekranie?

2012-03-22 22:08:03

Już jutro do polskich kin zawitają dwa nowe filmy z udziałem Ewana McGregora i Liama Neesona w rolach głównych.

Ewana zobaczymy u boku Evy Green w melodramacie z nutką apokaliptyczną Ostatnia milość na Ziemi (Perfect Sense) w reżyserii Davida McKenzie'go. Film opowiada o związku dwójki ludzi w świecie, w którym wszyscy ludzie zaczyną tracić zdolność odczuwania zmysłów. Obok Green i McGregora w filmie grają również Ewen Bremner (który spotkał się wcześniej z Ewanem na planie Trainspotting), Connie Nielsen oraz Denis Lawson, czyli słynny Wedge Antilles (a prywatnie wuj Ewana McGregora).



Drugi obraz to Przetrwanie (The Grey) Joe'go Carnahana z Liamem Neesonem. Wciela się on w przywódcę grupki nafciarzy, których helikopter rozbija się alaskańskiej głuszy. Robotnicy (m.in. James Bagde Dale i Dermot Mulroney) muszą walczyć nie tylko z zimnem i głodem, ale również z tropiącą ich watahą wilków. Obraz powstał na podstawie powieści Iana McKenziego Jeffersa. Jednym z producentów jest Ridley Scott.



KOMENTARZE (9)

Keira pije na umór?

2012-02-28 18:55:15

Keira znowu wolna?

Chyba jednak nie. Poszło oficjalne dementi. Keira Knightley i James Righton nie rozstają się. James jest muzykiem z zespołu Klaxons, a poznała ich wspólna przyjaciółka Aleksa Chung. niedawno media brytyjskie zaczęły spekulować o rozpadzie związku, jak widać przedwcześnie.

Ewan McGregor chciałby zostać rzeźbiarzem

Okazuje się, że ostatni wywiad w magazynie GQ Ewana przysporzył mnóstwo tematów do plotek. Nie tylko o tym, co Ewan sądzi o Mrocznym widmie w 3D. Inne pytanie, które podchwyciła bulwarówka dotyczyło tego, co by chciał robić, gdyby zakończył karierę aktorską.

- Podoba mi się rzeźbiarstwo - stwierdził McGregor. - Tylko ja i tworzenie w samotności. Później wracam do domu i jestem tam z dziećmi. To byłoby idealne życie.

Keira i alkohol ciąg dalszy

Niedawno pisaliśmy o tym, że Keira Knightley na planie "Niebezpiecznej metody" piła piwo (więcej). Piwo jednak było po zdjęciach. Okazuje się, że to nie jedyny alkohol który lał się strumieniami na planie tegoż filmu. Wiele pito także przed i w trakcie zdjęć. Otóż niektóre sceny, były podobno dla Keiry i jej kolegi po fachu Michaela Fassbendera krępujące. Podobno zwłaszcza te, w których aktor wymierzał Knightley klapsy, więc obydwoje pili wódkę i szampana przed takimi scenami.

- Wypiliśmy trochę wódki, aby mniej się denerwować. Potem szampana. Jeśli potrzebny jest alkohol, można liczyć na Michaela. Połączenie wódki i szampana sprawdza się zawsze w takich sytuacjach.

No to mamy niezawodną metodę aktorską Keiry, tylko prawdopodobnie Oskara ona jej nie przyniesie. Ciekawe co Keira doiła podczas innych produkcji?
KOMENTARZE (0)

Co nowego na srebrnym ekranie?

2012-02-23 21:40:10

Już jutro (24 lutego) na ekrany kin w całej Polsce wejdzie najnowszy film w reżyserii Stevena Soderbergha (Seks, kłamstwa i kasety, wideo, Traffic, Ocean's 11) zatytułowany Ścigana (Haywire). W jednej z głównych ról zobaczymy Ewana McGregora. Film opowiada o agentce amerykańskiej agencji rządowej, którą mocodawcy wystawiają na odstrzał. Mallory Kane uchodzi jednak z życiem i poprzysięga zemstę na swoich mocodawcach. W jej rolę wcieliła się Gina Carano - znana zawodniczka kobiecego MMA. Oprócz niej i Ewana (kreującego postać Kennetha) na ekranie zobaczymy plejadę gwiazd: Michaela Fassbendera, Antonia Banderasa, Channinga Tatuma i Michaela Douglasa. Scenariusz filmu napisał Lem Dobbs, całość sfotografował Peter Andrews, a muzyką opatrzył David Holmes, który skomponował ścieżki dźwiękowe do kilku wcześniejszych obrazów Soderbergha. Recenzje filmu są w większości pozytywne (80% świeżości na Rotten Tomatoes). W Wielkiej Brytanii Ścigana okazała się też numerem dwa na liście box office'u.


KOMENTARZE (5)

Nowe ploty na nowy rok

2012-01-31 21:02:15

George Lucas w stylu lumpa

Na jednym z serwisów Wirtualnej Polski, Luxclubie.pl znalazła się lista kilku bogaczy amerykańskich, którzy ubierają się w sposób prosty, żeby nie powiedzieć dosadniej lumpowaty. Co ciekawe na jednej z pozycji znalazł się George Lucas.

Amerykański reżyser i producent jest dla miłośników kina postacią niezmiernie ważną. Zdaniem krytyków, gdyby nie twórca "Gwiezdnych wojen", kino wyglądałoby dziś zupełnie inaczej. O ile jednak w świecie X Muzy, Lucas uchodzi za wizjonera, to dla specjalistów mody pozostaje nieporadnym, podstarzałym panem.

Wprawdzie na oficjalnych uroczystościach można go zobaczyć w szykownych kreacjach, ale na co dzień, paradujący we flanelowych koszulach. Lucas, do elegancików z pewnością nie należy. Mając ponad 3 miliardy dolarów na koncie, stać go na wszystko. On jednak woli wyglądać jak wybiedzony majster.


Na liście poza Lucasem znaleźli się Reid Hoffman (założyciel linkedin.com), Courtney Love, Bill Gates (Microsoft), Britney Spears, Steve Jobs oraz Mark Zuckenberg. Lista znajduje się tutaj.

Grzesiu Napieralski pisze doktorat o SW?

Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że Grzegorz Napieralski ogląda Gwiezdne Wojny. Okazuje się, że to wszystko nic. Grzesiu podobno zabiera się za doktorat z Gwiezdnych Wojen. Oto fragment wywiadu z Polski.

Jacek Nizinkiewicz: Podobno robi pan doktorat z "Gwiezdnych Wojen"?
Grzegorz Napieralski: Za dobre pytanie ma pan ode mnie w prezencie świątecznym pakiet filmów "Gwiezdne Wojny".
Jacek Nizinkiewicz: Bardzo dziękuję, ale należę do tej część Narodu, która sceptycznie odnosi się do obietnic polityków. A wracając do tematu?
Grzegorz Napieralski: Użytkownicy Onetu są świadkami, pozostaje tylko kwestia czy pan redaktor woli dvd, czy blu-ray. A wracając do tematu "Gwiezdnych Wojen". Obraz George’a Lucasa to niezwykle interesujący film, o którym powstało wiele prac naukowych i myślę, że niejedna doktorska. To kultowe zjawisko kulturowe, kinematograficzne i socjologiczne, do którego odnosili się niejednokrotnie politycy, ale doktoratu z "Gwiezdnych Wojen" robić nie będę.


Imprezowy George?

Gdzie spędził sylwestra George Lucas? Ano u Romana Abramowicza, na imprezie która odbyła się St. Barts. Nie mogło tam zabraknąćnajwiększych sław showbiznesu. Dziwne, że osoba tak nieimprezowa jak Lucas siętam pojawiła. Ale może to bardziej sprawka jego partnerki Mellody Hobson? W każdym razie na zdjęciach nie widać, aby się wspaniale bawili.




W dodatku Mellody zgubiła gdzieś swoje buty.




Impreza przeniosła się potem nad wodę i George okazał się prawdziwym, troskliwym mężczyzną.




Jak widać po zdjęciach, w tej roli sprawił się o niebo lepiej.

I jeszcze jedna wiadomość o tej parze. A mianowicie Oprah nagrała swój nowy program na ranczu Skywalkera. W dodatku główną rolę ma w tym odcinku zagrać Mellody. Pewnie i George się pojawi. Sam program zostanie wyemitowany 15 stycznia, jak będzie tam coś godnego uwagi, z pewnością o tym napiszemy.

Keira relaksuje się piwem!

Niedawno mogliśmy oglądać Keirę Knightley w "Niebezpiecznej metodzie". Film Cronnenberga nie należy do łatwych, co ciekawe także dla aktorów. Opowiada o przyjaźni i rozstaniu Zygmunda Freuda i Karola Gustawa Junga, które przyśpieszyła Sabina Spielrein (w tej roli Keira), kochanka i pacjentka Junga. Okazuje się, że ta rola była także trudna dla młodziutkiej aktorki.

- Gdy przypada ci w udziale tak mroczna i wyczerpująca rola, po pracy masz ochotę na przyziemne, proste zajęcia - tłumaczy aktorka. - Inaczej grozi ci depresja. Podczas zdjęć byłam bardzo skupiona i kreatywna, ale pod koniec dnia piłam piwo i oglądałam mecze piłki nożnej. Dzięki temu wyszłam z tego projektu bez szwanku.

Ewan o Mrocznym widmie 3D

Okazuje się, że promocja Mrocznego widma w 3D nie jest na tyle skuteczna, by wiedzieli o tej konwersji choćby aktorzy, którzy grają w tym filmie. Dobrym przykładem jest Ewan McGregor. Owszem ma on obecnie wiele ważniejszych projektów, w tym promocję trzech innych filmów, które pojawią sięw pierwszej połowie 2012 roku, jednak zapytany przez dziennikarza magazynu GQ o Gwiezdne Wojny zdziwił się.

- Serio zamierzają to wypuścić ponownie w kinach? – Zatkało go na chwilę, a potem dodał. – To interesujące. Najbliższa premiera filmowa McGregora to „Ściana” Soderbergha, którąbędziemy mogli oglądać już w lutym.

Najdroższe rozwody w Hollywood

Mimo, że od rozwodu Harrisona Forda minęło wiele lat, wciąż znajduje się on na liście najbardziej kosztownych rozstań Hollywoodu. Niedawno przez portale plotkarskie przeszła znów ta lista. Harrison Ford znalazł się tam na 3 pozycji.

Po 18 latach małżeństwa Ford rozstał się ze scenarzystką Melissą Mathison Ford. Zapłacił jej aż 90 milionów USD, a rozprawa, czy może raczej batalia sądowa, zakończyła się dopiero w 2004. W tym czasie Ford był już związany z Calistą Flockhart od dwóch lat.

Więcej od Forda zapłacili - dotychczas - jedynie Steven Spielberg (100 milionów USD) oraz Mel Gibson (450 milionów USD).
KOMENTARZE (1)

Co się kręci?

2011-12-20 21:03:25 rożne

Zmartwią się ci z was, którzy liczą na przyśpieszenie prac nad piątą częścią przygód Indiany Jonesa. Chociaż wstępne przygotowania do produkcji trwają już od jakiegoś czasu, to jednak wciąż nie powstał nawet zarys fabuły kolejnej części przygód słynnego archeologa-awanturnika. Powód jest prozaiczny: George Lucas, który w tandemie Lucas - Spielberg odpowiada za scenariusz, nie wymyślił bowiem kluczowego dla opowieści elementu: McGuffina. A cóż to takiego? Takie określenie wymyślił Alfred Hitchcock dla przedmiotu albo postaci, która popycha fabułę filmu naprzód. Wokół McGuffina kręci się cała intryga i to jego poszukują bohaterowie. Często zdarza się, że McGuffin jest w scenariuszu potraktowany jedynie szkicowo, bo nie jest istotne to, czym on jest, ale to, że bohaterowie przeżywają związane z nim niesamowite przygody. Do tej pory Indy poszukiwał zaginionej Arki Przymierza, kamieni Shankary, Świętego Graala i kryształowych czaszek z Akatoru. Czyżby Lucasowi skończyły się pomysły na równie tajemnicze i egzotyczne przedmioty?

John Williams został nominowany do nagrody Golden Globe za ścieżkę dźwiękową do dramatu wojennego War Horse. Nowy obraz Spielberga opowiada o przyjaźni nastoletniego młodzieńca i jego wierzchowca. Gdy koń zostaje wcielony do brytyjskiej kawalerii i wysłany na fronty I wojny światowej, chłopiec rusza mu na ratunek. Co ciekawe, maestro Williams powalczy o Złoty Glob z naszym rodakiem Ablem Korzeniowskim, nominowanym za muzykę do W.E..



W sieci można już od pewnego czasu oglądać zwiastun najnowszego obrazu w reżyserii Stevena Soderbergha pt. Haywire z Ewanem McGregorem w jednej z głównych ról. Film opowiada o tajnej agentce (Gina Carano), która zostaje zdradzona przez swoich mocodawców i skazana przez nich na śmierć. Przeżywa jednak i postanawia się zemścić. Na ekranie zobaczymy plejadę gwiazd: Antonia Banderasa, Michaela Fassbendera, Billa Paxtona i Mathieu Kassovitza. Scenariusz napisał Lem Dobbs, autor skryptów do dwu poprzednich filmów Soderbergha:Kafki i Angola. Premiera w USA pod koniec stycznia 2012 roku.



Od ubiegłego piątku na polskich ekranach gości prequel kultowego horroru Coś Johna Carpentera. Obraz nosi taki sam tytuł, jak jego pierwowzór i opowiada o wydarzeniach w norweskiej bazie na Antarktydzie poprzedzających kultowy film z 1982 roku. Pracujący w niej naukowcy odkopują zagrzebany w lodowcu statek kosmiczny. Przybyła na nim z kosmosu forma życia nie ma jednak pokojowych zamiarów, a jej wyjątkowa cecha - umiejętność przybierania wyglądu dowolnego organizmu żywego oraz łatwego mutowania - sprawia, że bardzo trudno ją pokonać. Film wyreżyserował Matthijs van Heijningen Jr., zaś w głównych rolach zobaczymy Mary Elizabeth Winstead, Urlicha Thomsena oraz, znanego z roli młodego Owena Larsa, Joela Edgertona. Film nie zwrócił budżetu (35 mln USD), a krytycy oraz fani pierwowzoru odebrali go chłodno.



KOMENTARZE (6)

Co się kręci?

2011-11-26 17:39:57

Całkowicie oniemiałem - tak swe wrażenia opisał brytyjskiej prasie James Earl Jones, który odebrał swojego honorowego Oscara.Popularny amerykański aktor, znany z występów w Conanie: Barbarzyńcy i Polowaniu na "Czerwony Październik", a przede wszystkim z użyczenia swego głosu Darthowi Vaderowi otrzymał to prestiżowe wyróżnienie na oczach publiczności zgromadzonej w Wyndham Theatre w Londynie. James Earl Jones przebywa bowiem obecnie w Wielkiej Brytanii, gdzie gra w "Wożąc Panią Daisy" u boku Vanessy Redgrave. Przed rozpoczęciem przedstawienia na scenę wszedł Sir Ben Kingsley, aby wręczyć nagrodę swemu amerykańskiemu koledze po fachu. 80-letni James Earl Jones postanowił nie odbierać Oscara osobiście w Los Angeles, ponieważ nie chciał zmieć ustalonego repertuaru teatralnego. Zamiast tego podziękowania złożyć via internet. Kariera Jamesa Earla Jonesa rozpoczęła się w 1964 roku, gdy zagrał w Doktorze Strangelove Stanleya Kubricka. Użyczył również swego głębokiego głosu Mufasie w Królu Lwie. Słychać go również w przerywnikach stacji informacyjnej CNN, gdzie wypowiada słynny tagline "This is CNN". James Earl Jones jest również znanym i wielokrotnie nagradzanym aktorem teatralnym i telewizyjnym. Swą jedyną nominację do Oscara (za najlepszą główną rolę męską) otrzymał w 1971 roku za kreację boksera Jacka Johnsona w Wielkiej nadziei białych Martina Ritta.

Ewan McGregor zagra syna Chrisa Coopera i Dianne Wiest w pilocie serialu The Corrections na podstawie powieści Jonathana Franzena. Opowiada ona perypetie rodziny, której członkowie z pokolenia na pokolenie trapieni są fizycznymi i psychicznymi dolegliwościami. Familia raz do roku spotyka się w czasie Bożego Narodzenia. McGregor wcieli się w Chipa, marksistowskiego naukowca, który po ujawnieniu romansu ze studentką zmuszony jest podjąć pracę u litewskiego gangstera. Producentami serialu są Scott Rudin i Noah Baumbach.

W sieci pojawił się zwiastun thrillera The Grey w reżyserii Joe'go Carnahana, w którym główną rolę gra Liam Neeson. Film opowiada o grupie nafciarzy, których samolot rozbija się w alaskańskiej głuszy. Teraz mężczyźni muszą walczyć o przetrwanie, a przeciwko sobie mają nie tylko siarczysty mróz i bezludne połacie lądu, ale też watahę wygłodniałych wilków. Premiera w USA 27 stycznia 2012 roku.


KOMENTARZE (12)

Co się kręci?

2011-10-27 21:57:04 różne

Steven Spielberg wypowiedział się na temat etapu prac na piątą częścią przygód Indiany Jonesa. Jak wynika z jego słów, film daleki jest od powstania, bowiem obecnie wymyślany jest zarys fabuły. Zajmuje się tym, rzecz jasna, George Lucas. Oddajny głos samemu Spielbergowi: George pisze historie. Robił to przy wszystkich czterech filmach. Teraz pracuje nad Indym V. Nie jesteśmy jeszcze w fazie pisania scenariusza, ale George opracowuje historię. Zostawiam to jemu. Reżyser nawiązał również do chłodnego przyjęcia przez części widzów i krytyków Indiany Jonesa i Królestwa Kryształowej Czaszki, mówiąc: Jestem bardzo zadowolony z filmu. Ale uważam podobnie jak ci, którym nie podobał się MacGuffin. Nie chciałem żeby te istoty były kosmitami czy istotami międzywymiarowymi. Dużo się z tego powodu kłóciliśmy. Ale jestem lojalny wobec mojego najlepszego przyjaciela. Kiedy pisze historię, w którą wierzy - nawet jeśli ja w nią nie wierzę - kręcę film tak jak George tego chce. Dodaję trochę od siebie, dobieram obsadę, filmuję tak jak chcę ale zawsze liczę się z George'em jako twórcą fabuły tej serii. Nigdy nie będę z nim walczył w tym zakresie.

Chorwacki aktor Rade Serbedzija (pamiętny Boris the Blade z Przękrętu) wystąpi u boku Liama Neesona w kontynuacji Uprowadzonej. Tym razem Bryan Mills (Neeson) będzie musiał chronić swą rodzinę przed zemstą ojca jednego z porywaczy córki Millsa, którą ratował z rąk handlarzy żywym towarem w części pierwszej. Akcja sequela ma rozgrywać się w Stambule. Autorem scenariusza i producentem jest Luc Besson, a na stołku reżysera zasiadł Oliver Megaton. Premiera na jesieni przyszłego roku

Mark Hamill po dwudziestu latach postanowił wycofać się podkładania głosu Jokerowi. Luke Skywalker po raz pierwszy dubbingował arcywroga Człowieka-Nietoperza w kultowym serialu Batman: The Animated Series z 1992 roku. Od tego czasu robił to niezliczoną ilość razy, a szaleńczy śmiech Jokera w jego wykonaniu stał się wręcz legendarny. Ostatni raz Hamilla usłyszymy w tej roli w grze Batman: Arkham City, której premiera już niebawem. Aktor wyznał, że będzie tęsknił za rolą króla przestępców z Gotham City. Amerykańscy widzowie będą mogli zobaczyć Hamilla już jutro na antenie NBC. Aktor wystąpił bowiem w pierwszym odcinku piątego i zarazem ostatniego sezonu serialu Chuck, w którym wcielił się postać wroga głównego bohatera Chucka Bartowskiego (Zachary Levi). Występ Hamilla będzie chyba największym nawiązaniem do Star Wars, które pojawiło się w tym serialu, znanym z licznych cytatów z popkultury.

W sieci pojawiły się zdjęcia z planu najnowszego filmu Stevena Soderbergha - Haywire. Fotosy przedstawiają walkę Ewana McGregora z Giną Carano. Haywire ma być thrillerem szpiegowskim i opowiadać o zdradzonej i spisanej na straty agentce wywiadu, która mści się na swoich mocodawcach. Zdjęcia możecie zobaczyć tutaj.
KOMENTARZE (10)

"Mroczne widmo" i czwarty "Indiana Jones" w pierwszej dziesiątce najgorszych sequeli...

2011-10-18 22:53:20 KMF

Znany w polskim internecie Klub Miłośników Filmu co jakiś czas przygotowuje przeróżne plebiscyty. Tym razem klubowicze wzięli na tapetę najgorsze kontynuacje w dziejach X Muzy. W pierwszej dziesiątce znalazły się dwie produkcje Lucasfilm. Na miejscu siódmym w tym niechlubnym rankingu uplasowało się Mroczne widmo, które jeden z członków KMF opisuje tymi słowy:

Ogromna popularność klasycznej trylogii "Gwiezdne Wojny" sprawiła, że pierwsza odsłona trzyczęściowego prequela do Epizodów IV-VI była bodajże najbardziej oczekiwaną premierą w historii kina. Od czasu technicznie zniewalającego "Titanica" minęły dwa lata, George Lucas zgromadził 115 milionów zielonych na produkcję filmu (w dodatku firma ILM należała do niego), a ludzie odpowiedzialni za casting zebrali na planie grupę świetnych aktorów (Neeson, McGregor, Portman, McDarmid). Niestety, na niewiele się to zdało, gdyż za sprawą fatalnego scenariusza i złego prowadzenia aktorów przez reżysera, "Mroczne Widmo" okazało się tylko... widmem klasyczych odsłon cyklu. Przez bite dwie godziny widz atakowany jest salwami infantylnych scen i motywów, w czym prym wiodą niejaki Jar-Jar oraz żabopodobni przeciwnicy małego Anakina, którego sprawę, choć najistotniejszą dla serii, całkowicie pokpiono. Mimo faktu, że Neeson czy McGregor wielokrotnie udowadniali, że grać potrafią, Lucas nie potrafił wyciągnąć z nich dosłownie nic. Skrypt, aktorstwo, a także kiepskie dialogi i pstrokata scenografia jasno dowodzą, że ktoś zrobił fanów "Star Wars" w bambuko. Jedynymi jasnymi punktami Epizodu I są: utwór skomponowany przez Johna Willliamsa - "Duel of the Fates", a także ciekawa choreograficznie walka Qui-Gona i Obi-Wana z Darth Maulem. Mimo mocno wątpliwej jakości produktu, film doskonale się sprzedał, inkasując na całym świecie zyski sięgające prawie miliarda dolarów. W takiej sytuacji pociesza mnie jedynie fakt, że samemu nie przyczyniłem się w żaden sposób do komercyjnego sukcesu Lucasa i świty. [Anielski Pył]

Miejsce czwarte przypadło Indianie Jonesowi i Królestwu Kryształowej Czaszki. Oto opinia jednego z klubowiczów o tej produkcji Lucasa i Spielberga.

Ten upragniony, wyczekiwany od dawien dawna dzień zbliżał się wielkimi susami, a wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły, że będzie to dzień udany. Przywitany słoneczną i piękną pogodą, wzmocniony pożywnym obiadem, ruszyłem ze śpiewem na ustach do znajdującego się nieopodal miejsca mego bytowania multipleksu. Zręcznie wymijając tłumy krytyków skandujących wrogie hasła, z których część zaprezentowana była w formie pisanej na transparentach, wkradłem się w ciche i mroczne sanktuarium filmu... "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki", bo tak nazywało się to epokowe wydarzenie, którego świadkiem chciałem być, zaczynał się dopiero za pół godziny, tak więc mając sporo czasu przysiadłem na zydelku kinowej kanapy pogrążając się w zadumie. Oto bowiem, po niemalże 20 latach wraca w świetle jupiterów idol mojej młodości. Choć trochę podstarzały, lekko przygarbiony i włosy posiadający w kolorze siwym, nie zatracił nic a nic ze swojego awanturniczego stylu życia. Nie dla niego przechadzki po gaiku Akademosa i studiowanie zza biurka zaszyfrowanych inskrypcji na glinianych tabliczkach. To człowiek czynu, ze swoim batem, kapeluszem i błyskiem w oku przeżywa przygody tak niesamowite, że wielu dało się nabrać na ten mit, towarzyszący pracy archeologa, przeklinając później swój parszywy los i Indianę z jakiegoś głębokiego dołu w środkowej części Polski, patrząc się na garść potłuczonych garnków i oczekując ze słabnącą nadzieją ataku ludzi na wskroś złych.

Wracając jednak do ostatniej i najnowszej części przygód wesołego archeologa - kiedy napisy końcowe dotarły do końca ekranu, a salę kinową rozjaśniły jupitery zwiastujące koniec seansu, po policzkach spływały mi łzy. Łzy rozczarowania, łzy wstydu, upokorzenia. Zostałem brutalnie i bez ostrzeżenia "zgwałcony" duchowo, zabito we mnie dzieciaka, który z wypiekami na twarzy zasiadał przed telewizorem, zapominając o bożym świecie. Czułem się jak lump kupujący pornosa, a ciężar mojego zawodu przygniótł mnie do ziemi niczym zmęczonego życiem staruszka. Wszystko, dosłownie wszystko w tym filmie zostało zeszmacone. Wychodzi na to, że powrót do żywych i odgrywanie herosów z lat swojej świetności wychodzi na razie tylko panu Stallone (choć i tu nie do końca), bo patrząc na zmęczone oblicze Harrisona ma się wrażenie, że nie do końca wierzył w sens swojego podrygiwania na ekranie. Choćby nie wiem jak sprawny nie był, sześćdziesięciolatek będzie zawsze wyglądał z lekka nienaturalnie przeskakując z jednej pędzącej ciężarówki na drugą. Powstanie tej części było katastrofą - powinna zostać nakręcona lat dobrych kilka temu, a nie teraz. Może wtedy, nie zniekształcona przez tragiczne efekty specjalne byłaby bardziej strawna, może młodszy Ford nie raziłby tak bardzo, może nie płakałbym jak dziecko, któremu zabrano najukochańszą zabawkę?

Co przyczyniło się do porażki? Przede wszystkim efekty specjalne - jestem zagorzałym przeciwnikiem tych, które wygenerowane komputerowo zabijają klimat filmu. Choćby nie wiem jak widowiskowe były, pozostaną tylko i wyłącznie ciekawostką, która rzadko kiedy zapadnie na dłużej w pamięci. Tu mamy ich aż nadto i ten przesyt jest pierwszym ciosem w nieosłonięte plecy tej zacnej sagi. Później jest jeszcze gorzej - siermiężny humor, beznadziejne postacie (zwłaszcza Shia LaBeouf - nic nie przekona mnie do tego, by uznać go za jakieś objawienie w filmowym światku), absurdalność niektórych scen (zwłaszcza nuklearnoodporna lodówka i jej całkiem konkretny powybuchowy lot) i przede wszystkim świadome zabicie klimatu, jaki był motorem napędowym poprzednich części. To już nie jest chropowata przygodówka, lekko brudna i wciągająca niczym czarna dziura, ale miałki i poprawny pod każdym względem średniak, będący pierwszym gwoździem do trumny dla całej sagi. Pozostaje mieć nadzieję, że osobie, która przystawiła pistolet do głowy George'’a i Stevena nakazując im popełnienie tej filmowej katastrofy, zabrakło naboi. I że na tym pierwszym gwoździu się skończy. "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" otrzymało KMF-owego HEZEKARA w kategoriach Największe rozczarowanie oraz Najgorsza scena 2008 roku. [Burial]


Z całą listą 90 najgorszych sequeli w historii kinematografii według KMF możecie się zapoznać w tym miejscu.
KOMENTARZE (50)

Ślub i kosmetyki

2011-08-30 21:48:15

Sofia Coppola znowu mężatką

Jak donosi Stopklatka.pl:

Sofia Coppola ("Mroczne Widmo") wyszła za mąż po raz drugi. W sobotę wieczorem we włoskim miasteczku Bernalda poślubiła swego długoletniego partnera życiowego - Thomasa Marsa.

Ślubu udzielił im burmistrz Leonardo Chiruzzi, a ceremonia odbyła się w Palazzo Margherita - posiadłości ojca panny młodej, słynnego amerykańskiego reżysera Francisa Forda Coppoli. To właśnie z miasteczka Bernalda wyemigrował do USA jego dziadek.

Wśród 80 gości nie było zbyt wielu gwiazd Hollywood, choć na uroczystości nie dało się nie dostrzec Johnny'ego Deppa.

Sofia Coppola, już jako niemowlę, grała w filmach swego ojca, m.in. w "Ojcu chrzestnym" . Aktorskiej kariery jednak nie zrobiła. Znacznie lepiej poszło jej w pracy reżyserskiej. Uznanie, a także cztery nominacje do Oscara i statuetkę za scenariusz przyniósł jej film "Między słowami".

Od wielu lat jej partnerem życiowym jest Thomas Mars - wokalista francuskiego zespołu Phoenix. 40-letnia Coppola ma z nim dwie córeczki. Jej pierwszym mężem, w latach 1999-2003, był reżyser Spike Jonze.

Natalie Portman wraca do kosmetyków

Jak fani Natalie Portman pewnie doskonale pamiętają, aktorka jeszcze przed urodzeniem syna zajęła się promowaniem Diora. Wystąpiła w kilku reklamach, pozowała do billboardów. Teraz wraca znów do pracy, przynajmniej w świecie reklamy. Tym razem reklamuje kosmetyki do makijażu. Nie byłoby w tym nic skandalizującego, gdyby nie to zdjęcie.



Nikt nie twierdzi, że fotografia jest jakaś zła, czy nieprawidłowa. Natalie wygląda na niej rewelacyjnie. W dodatku bardzo przypomina Evę Mendes czy Cindy Crawford. Zdecydowanie bardziej niż na żywo. To efekt przesadnego retuszu i tu pojawia się pytanie, czy twarz ambasadorki marki powinna być jej prawdziwym wizerunkiem? Czy może raczej komputerowo poprawionym.

Kosmetyki trafią już we wrześniu na rynki Azjatyckie i prawdopodobnie Australijskie. Na razie nie ma planów wprowadzenia ich w Stanach czy Europie.

Najciekawszy film w karierze McGregora

Jak donosi Onet.pl:
Ewan McGregor, 40 letni szkot, znany nam przede wszystkim z roli Obi-Wana w nowej trylogii w wywiadzie dla magazynu "Attitude" został zapytany o film, który był dla niego największym i najciekawszym przeżyciem.

- "Moulin Rouge" to było niesamowite przeżycie. Sama obecność na planie zdjęciowym wypełnionym kolorami, muzykąi tancerzami była czymś niezwykłym - wspomina McGregor.

No cóż, widać McGregor wyrósł już z machania mieczem i bardziej podoba mu się śpiewanie u boku Nicole Kidman. Z drugiej strony, z pewnością nie było tam tyle niebieskiego ekranu.

KOMENTARZE (0)

Dzieciaki gwiazd

2011-07-14 22:13:15

Alef Millepied

Już od prawie miesiąca Natalie Portman jest matką, ale dopiero teraz dowiedzieliśmy się jak nazywa się jej syn. Alef Millepied. Tak przynajmniej twierdzą izraelskie media plotkarskie. Skąd one wiedzą? Tego nie wiemy. Rodzice dziecka nie chcą ani potwierdzić, ani zaprzeczyć doniesieniom. Teraz pozostało czekać na zdjęcia, które załatwią nam jacyś paparazzi.

Alef to pierwsza litera w alfabecie hebrajskim, zapisywana w sposób następujący: א. Według Żydów symbolizuje także jedność z Bogiem.



Natalie Portman ubiera się w sieciówkach

Dawno nie było plotek o naszej nowej mamie. Nadrabiamy. Natalie Portman zapadła się pod ziemię, zajmując się wyłącznie swoim dzieckiem. Nic dziwnego, że plotkarskie redakcje zajmują się wyszukiwaniem i analizowaniem starych zdjęć aktorki, by zapełnić czymś plotkarskie kolumny.



Tym razem padło na to, gdzie ubiera się Natalie Portman. Okazuje się, że podczas rozdania nagród Gotham Independent Film Awards, aktorka na czerwonym dywanie wystąpiła w sukience Lanvin z sieci H&M. Sieć ta jest obecna także i w naszym kraju, więc jeśli ktoś chce wyglądać jak Natalie Portman, nic prostszego. Z pewnością gdzieś blisko Was jest jakiś H&M, można sobie taką sukienkę kupić.

Ewan McGregor stara się być dobrym ojcem

Na nasze ekrany wchodzi właśnie film "Debiutanci" (więcej) z Ewanem McGregorem. Nic dziwnego, że zaczynają się pojawiać o nim plotki, w dodatku w pewien sposób powiązane z filmem. Film jest o trudnych relacjach między ojcem i synem, więc w bulwarówce zaczęto zastanawiać się jakim ojcem jest McGregor.

Sam aktor, który wychowuje swoje dwie biologiczne oraz dwie adoptowane córki wraz z małżonką - Eve Mavrakis, podkreśla, że spędzanie czasu z dziećmi jest dla niego niezwykle ważne. W "New York Timesie" aktor podzielił się nawet pewną radą, którą chce przekazać innym rodzicom.



- Wiem, że zabawa z dziećmi może być nudna, powiedzmy sobie szczerze, opowiadanie w kółko tych samych historii fascynujące nie jest. Ale najważniejszy jest czas jaki się z nimi spędza. Jeżeli zaczynasz się z nimi bawić, to poświęć się całkowicie. Wyłącz telefon, zatrać się w ich świecie. Nawet jeśli będziesz to robić tylko przez krótką chwilę, będzie ona dla ciebie bardzo ważna. Dla nich również.
KOMENTARZE (0)

Co nowego na srebrnym ekranie?

2011-07-14 00:03:57

Już w najbliższy piątek, czyli 15 lipca na ekrany polskich kin wejdą Debiutanci z Ewanem McGregorem w roli głównej. Szkocki aktor wciela się w postać Olivera -mężczyzny po trzydziestce, którego ojciec (Christopher Plummer) informuje, że jest gejem i ma młodszego o ponad trzydzieści lat partnera (Goran Višnjić). Starszy pan wyjawia także, że cierpi na raka w terminalnym stadium i wkrótce przyjdzie mu się żegnać ze światem. Główny bohater będzie musiał odnaleźć się w nowej sytuacji, co nie tylko pozwoli mu odbudować więź z ojcem, ale też wpłynie na jego związek z młodą aktorką Anną (Melanie Laurent). Reżyser Mike Mills zawarł w scenariuszu liczne wątki autobiograficzne. Uważnym widzom nie umkną ciekawe polskie akcenty. Oliver jest grafikiem (podobnie jak Mike Mills, który był projektantem okładek płyt Air, Beastie Boys i Sonic Youth) i na ścianach jego filmowego mieszkania odnaleźć można plakaty autorstwa rodzimych artystów, tworzących tzw. polską szkołę plakatu, m. in. poster Andrzeja Krajewskiego do filmu Siedem razy kobieta z Shirley MacLaine.

W piątek również długo oczekiwana premiera ostatniej części przygód najsłynniejszego czarodzieja współczesnej popkultury. W Harrym Potterze i Insygniach Śmierci, Część II ponownie zobaczymy Warwicka Davisa (Ewok Wicket) w podwójnej roli Flitwicka i Griphooka.



KOMENTARZE (0)
Loading..