TWÓJ KOKPIT
0

Lucasfilm :: Newsy

NEWSY (865) TEKSTY (9)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

O wydaniu oryginalnej klasycznej trylogii na DVD

2003-03-13 21:51:00 TFN

Okazuje się, że nie tylko niektórzy fani martwią się tym, że klasyczna trylogia ma być wydana jedynie w wersji specjalnej w 2006 lub superspecjalnej (więcej >>>) w 2007. Część osób chętnie ujrzałoby wersję oryginalną, czyli tę, która pojawiła się w kinach, w latach 70. Okazuje się, że również Kongres Stanów Zjednoczonych, a dokładniej jego biblioteka, chętnie widziałby wydanie DVD oryginalnej wersji. Gwiezdne Wojny, były jednym z pierwszych 25 filmów uznanych za Część Dziedzictwa Narodowego. Steve Leggett, koordynator działu ochrony filmów w bibliotece wierzy, że dzięki wydanie na DVD obu wersji, byłoby nie tylko ukłon w stronę fanów, ale i bardzo ciekawa rzecz dla historyków i naukowców.
Lucasfilm stwierdził, że na dzień dzisiejszy nie mają żadnych konkretnych planów odnośnie trylogii na DVD; i nie będzie ich, aż do czasu zakończenia prac nad Epizodem III.
O fanowskich pomysłach na wydanie oryginalnej wersji trylogii pisaliśmy wcześniej.
KOMENTARZE (6)

Animowane wojny klonów

2003-02-20 20:29:00 StarWars.Com & DARTH VADER

Poprzednie plotki o serialu animowanym, którego fabuła miałaby się opierać o Wojnę Klonów zostały dziś potwierdzone przez Lucasfilm.Ltd i Cartoon Network. (więcej >>, >>, >>, >>)
W ciągu 2003 i 2004 roku ukazać ma się 20 odcinków. Ich akcja rozpocznie się zaraz po Ataku Klonów, na samym początku wojny klonów; będzie zatem nam dane obejrzeć Jedi wraz z klonami walczących przeciw siłom Separatystów, u schyłku Galaktycznej Republiki. Nasza ukochana saga wzbogaci się przez to o wiele bitw, prowadzonych przez mężnych i walecznych Jedi; powróci kilka znanych postaci, a na dodatek poznamy kilka nowych.
Każdy z odcinków będzie miał około 2-3 minuty i będą wyświetlane na Cartoon Network w pomiędzy innymi programami. Sam serial będzie wyprodukowany przez Cartoon Network przez ekipę pod przewodnictwem Genndy Tartakovsky - twórcę Samurai Jack i Dexter's Laboratory.
Sam Register, wiceprezes Cartoon Network, zapewnia, że praca ich specjalistów będzie ściśle nadzorowana przez pracowników Lucasfilm.Ltd. Wyraził też swoją wielką radość, że twórczy zespół Cartoon Network będzie miał szansę wzbogacić choć trochę, to jedno z największych osiągnięć światowej rozrywki i ma nadzieję, iż to wspólne dzieło zachwyci fanów Gwiezdnej Sagi na całym świecie.
Natomiast Howard Roffman - prezes Lucas Licensing jest pewien, iż ekpia Genndyego Tartakovskyego nie zawiedzie naszych oczekiwań. To specjaliści w tej branży. W "Samurai Jack" pokazali że potrafią doskonale, w sposób wyjątkowy opowiadać epickie historie, które w równym stopniu koncentrują się na dramatyzmie scen bitewnych, jak i dramatyzmie rozwoju postaci. Ciekawe, czy polski Cartoon Network również będzie emitował tę kreskówkę.
KOMENTARZE (22)

Brytyjscy Jedi

2003-02-18 19:03:00 Interia

Nie tylko australijscy statystycy narzekają na miłośników "gwiezdnej sagi". Jak informowaliśmy, w ubiegłym roku w Australii ponad 70 tysięcy osób podczas corocznego spisu ludności zdezorganizowało pracę Australijskiego Biura Statystycznego, wpisując w rubryce "wyznawana religia" hasło "Jedi". Podobny problem mają także brytyjscy statystycy.

W narodowym spisie ludności przeprowadzonym w Wielkiej Brytanii w 2001 roku, aż 390 tysięcy osób zdeklarowało się jako wyznawcy religii "Jedi". Według uzyskanych z ankiety danych, mniej jest na Wyspach wyznawców na przykład judaizmu i buddyzmu!

W oparciu o wyniki spisu, miłośnicy "gwiezdnej sagi" zorganizowali kampanię mającą na celu wpisanie "Jedi" do brytyjskiego spisu wyznań religijnych.

Jednak jak podaje rzecznik Brytyjskiego Biura Statystycznego, pomysłodawcy akcji mają małe szanse na zakończenie sukcesem swej kampanii.

"Wielbiciele Gwiezdnych wojen w ankiecie wpisywali w rubryce Wyznawana religia hasło Jedi wierząc, że jeżeli zbierze się grupa 10 tysięcy podobnych im osób, to będzie można wpisać tę nieistniejącą wiarę do brytyjskiego spisu wyznań. To było błędne przekonanie" - powiedział rzecznik Brytyjskiego Biura Statystycznego.

Co by się jednak stało, gdyby fanom "gwiezdnej sagi" udało się przeforsować pomysł utworzenia z "Jedi" oficjalnej religii? Kim zostałby George Lucas, twórca kultowych filmów, autor rycerskiego kodeksu: prorokiem, przywódcą religijnej krucjaty? Czy można by odpisywać od podatku kwoty przeznaczone na cele religijne, czyli działalność Jedi? Czy powstałyby hymny, modlitwy, nabożeństwa Jedi?

Stanowisko w kontrowersyjnej sprawie zajęli ostatnio przedstawiciele firmy Lucasfilm.

"Filmy z gwiezdnej sagi to zabawa i rozrywka. Nie było naszą intencją, by obrazy wchodzące w skład serii łączono z jakimkolwiek systemem religijnym" - powiedziała rzeczniczka firmy Lucasfilm.

Ciekawe, jak na oświadczenie zareagują na przykład Jeff Tweiten i John Guth, którzy - jak informowaliśmy - w ubiegłym roku w kolejce po bilety na "Atak klonów" spędzili... pięć miesięcy!

KOMENTARZE (14)

U Lucasa zmiany...

2003-01-28 21:44:00 TFN

Dzisiejszego dnia jego ekscelencja Flanelowiec, czyli George Lucas we własnej osobie ogłosił co następuje. Cztery jego znane, dochodowe i wielokrotnie nagradzane organizacje – Lucas Digital, Lucas Arts Entertainment, Lucas Licensing oraz Lucasfilm LTD. zostaną połączone w jedną większą i spójnie zarządzaną. Lucas stwierdził, że połączenie tych organizacji, które przez ostatnie dziesięć lat działały dość niezależnie, pozwoli im lepiej działać jako spójnej drużynie.
Ze stanowiska prezesa ustąpił Gordon Radley, który był związany z Lucasfilmem przez ostanie 17 lat i to on w dużej mierze stoi za sukcesem tej firmy i jej obecną pozycją na rynku, która NIGDY nie była lepsza. George Lucas pozostanie przewodniczącym zarządu, a także głównym szefem zarządzającym nowopowstałej, jeszcze nie nazwanej organizacji. Szefem operacyjnym zostanie Micheline Chau.
Lucasfilm LTD. jest jedną z wiodących wytwórni filmowych (przynajmniej jeśli chodzi o zysk). Zajmuje się produkcją kinową i telewizyjna. Na koncie ma 19 Oskarów i 52 nominację, oraz 12 nagród Emmy. Aż 5 filmów tej wytwórni znajduje się na liscie 20 największych hitów wszechczasów.
Lucas Digital LTD. LCC, składa się z Industrial Light & Magic (ILM) oraz Skywalker Sound i jest słynna z oferowania najwyższej jakości usług w zakresie efektów audiowizualnych. ILM otrzymał 14 Oskarów za najlepsze efekty specjalne, oraz 14 za wkład w rozwój technologii. Skywalker Sound natomiast ma na swym koncie 15 Oskarów za najlepszy dźwięk i najlepsze efekty dźwiękowe.
LucasArts – to z kolei firma zajmująca się rozrywką multimedialną. Znana przede wszystkim z gier. Otrzymała ponad 100 różnych nagród branżowych.
Lucas Licensing Ltd. – to firma zajmująca się przyznawaniem praw licencyjnych z „Gwiezdnych Wojen” i „Indiany Jonesa”. To oni właściwie decydują jakie i kiedy, gry, zabawki, figurki, książki pojawią się na rynku.
KOMENTARZE (1)

Czy Lucas ma za długi język, czy też może się przejęzyczył... UPDATE

2003-01-15 21:05:00 FoxNews

Kilka wyjątkowo ciekawych informacji znalazło się w wywiadzie jaki udzielił George Lucas niedawno Foxowi. W większości wywiad ten koncentrował się na planach Lucasa po skończeniu prac nad Epizodem III. Flanelowiec stwierdził, że po 30 latach pracy nad Gwiezdną Sagą, chciałby zrobić po roku 2005 jakieś bardziej osobiste filmy. Stwierdził, że w chwili obecnej zszedł z drogi która doprowadziła go na same szczyty, na taką, która prowadzi go to totalnej porażki (czyżby to była mowa o prequelach?). Lucas powiedział to bez żadnego uśmiechu czy mrugnięcia okiem. George stwierdził, że będzie robił filmy w stylu „THX 1138”, które nie podobają się publiczności, a szkoda. Lucas stwierdził, że nie zrobi żadnych „poważnych” filmów, tak jak jego przyjaciel Steven Spielberg, takich jak „Szeregowiec Ryan” czy „Lista Shinldera”, wspaniałych dramatów godnych Oskarów. Z najnowszych produkcji Lucasowi najbardziej przypadły do serca „Gangi Nowego Jorku” Martina Scoresese, z Liamem Neesonem, ale obecnie jest on zajęty pracą nad Epizodem III. (więcej >>>).
Ale najważniejsze dopiero przed nami. Lucas stwierdził, że ostatnio zaprzyjaźnił się z Peterem Jacksonem, a nastepnie stwierdził, że Peter robi w sumie trzy trzygodzinne filmy na podstawie jednej książki. A następnie dodał (by nie było niedomówień najpierw tekst w oryginale):
"And I'm making nine two-hour movies from one book."
“A ja robię dziewięć dwugodzinnych filmów z jednej książki.”
Potem mówił, że wymieniają się z Peterem Jacksonem poglądami i doświadczeniami, gdyż obie serie są w pewien sposób podobne.
Tyle, że ta książka jest nienapisana, a powstała w umyśle Lucasa. Ale to co zaskakuje, to sformułowanie DZIEWIĘĆ dwugodzinnych filmów. Zatem czy Lucas się tylko przejęzyczył, czy też może zmienił już decyzję na temat trzeciej trylogii. W każdym razie jak się to połączy z informacją, że następne jego filmy będą bardziej osobiste, to być może Lucas jednak stworzy finalną trylogie, ale jako producent, nie reżyser. Oczywiście może to być jedynie zagrywka dziennikarza. Ale cóż przekonamy się o tym dopiero w 2005, kiedy to Lucas będzie musiał w końcu zdradzić swe ostateczne plany.
A mit trzeciej trylogii wciąż żyje. Swoje opinie, oczekiwania i spekulacje na ten temat możecie wyrazić tutaj.
Update, 16 stycznia 2002
Lucasfilm zdementował te pogłoski, stwierdzając, że przeinaczono słowa Lucasa.
KOMENTARZE (6)

Lucas przeciw Dead Droid Records

2003-01-12 12:55:00 JediNet

Wygląda na to, że prawnicy Lucasa robią wszystko byle tylko przedłużył im kontrakty i wypłacał dodatkowe premie. No i dzień przed Świętem Dziękczynienia wysłali oni list do firmy Dead Droid Records z żądaniem zmiany nazwy! Według prawników Lucasfilmu, nazwa Droid jest chroniona prawem patentowym i należy się George’owi Lucasowi. Nakazano zmianę nazwy firmy do dnia 6 stycznia, albo Lucasfilm podejmie środki prawne w tej sprawie. Na dzień dzisiejszy Lucasfilm jeszcze nie wniósł pozwu, ale i firma Dead Droid Records nie zmieniła nazwy.
KOMENTARZE (1)

Co z Wojnami Klonów??

2002-12-03 20:41:00 TF.Net

Ostatnio trochę przycichło w sprawie serialu „Wojny Klonów”, ale niestety nie tylko u nas. Najgorsze jest to, że zarówno w Cartoon Network jak i Lucasfilm, większość ludzi mówi o tym serialu w czasie przeszłym. Cały problem polega na tym, że Cartoon Network i Lucasfilm, choć wstępnie zgodziły się na współpracę, mają zupełnie inne wizje tego projektu. Cartoon chciałby, żeby to był serial bardzo ekspansywny, powiązany z wprowadzeniem całej serii specjalnych zabawek i innych artykułów. Chcą by to było wydarzenie, a nie tani serial. Ale Lucasfilm nie chce. A czy na pewno i dlaczego? Z dwóch powodów, po pierwsze trzeba więcej wydać, a po drugie, trzeba się inaczej podzielić pieniędzmi. Co prawda TheForce.Net donosi, że sama góra w Lucasfilmie jest mimo wszystko zainteresowana zrobieniem tego serialu. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że Lucasfilm spuści trochę z tonu.
TheForce.Net zdradził jeszcze jeden szczegół odnośnie wstępnej wersji serialu. A mianowicie, faktycznie jest on w całości wygenerowany komputerowo, ale postaci wyglądają tak, jakby były narysowane ręcznie, a nie generowane. Może to jakoś uspokoi tych, którzy obawiają się o nadmierną ilość efektów specjalnych w tym filmie.
KOMENTARZE (0)

Wojny klonów – czyżby pewne?

2002-11-19 20:57:00 JediNet

Harry Knowles z Ain’t It Cool News ujawnił, że jego tajne źródła w Cartoon Network twierdzą, że nie ma zaawansowanych negocjacji pomiędzy Lucasem a CN, ponieważ umowa została już podpisana. Według niego jest to już pewne. Ponadto zdradził kilka nowych szczegółów. Serial ten będzie się składał z krótkich odcinków, a nie jak przypuszczano (czy jak to było w przypadku Droids czy Ewoks) półgodzinnych. Będzie nadawany w przerwie pomiędzy dwoma półgodzinnymi serialami. Głównym producentem serialu ma być Genndy Tartakovsky, twórca znany w Polsce chociażby z serialu „Labolatorium Dextera”. Choć sam projekt „Wojen klonów” ma być bliższy innemu projektowi Tartakovsky’ego – „Samurai Jack” (przykładowe zdjęcie obok). Osobiście nie wiem czy jest to najlepszy pomysł, ale zapraszam do komentowania tego na Forum, w tym wątku.
I jeszcze jedno, mimo, iż Harry twierdzi, że jest to pewna informacja, to mimo wszystko należy poczekać na jej oficjalne potwierdzenie przez Lucasfilm. Przykład to potwierdzający przytoczył TheForce.Net. Okazuje się, że w 1996 trwały pewne prace przygotowawcze nad serialem opartym na Gwiezdnych Wojnach. Wśród twórców znaleźli się Steve Sansweet (ds. relacji z fanami) oraz ... Kevin J. Anderson. Serial miał bazować na serii X-Wing lub Młodzi Rycerze Jedi. Aczkolwiek nie doszedł do realizacji z powodu tego, że telewizyjne efekty specjalne nie zadawalały Lucasa, no i jeszcze, chyba ważniejszy powód, iż serial mógł trochę pokrzyżować kampanie promocyjną nowej trylogii oraz specjalnej wersji starej.
KOMENTARZE (0)

Więcej o “Wojnach Klonów”

2002-11-15 12:40:00 TFN

Wczoraj pisaliśmy o serialu „Wojny Klonów”, a dziś mamy jeszcze kilka ważnych informacji. Okazuje się, że Lucasfilm na spotkaniu z Cartoon Network zaprezentował już odcinek pilotażowy tego serialu. Przy tak małym nakładzie czasu, można z 90% pewnością stwierdzić, że pilot jest zrobiony tylko i wyłącznie za pomocą grafiki komputerowej. A zatem najprawdopodobniej tak też będzie z serialem.
KOMENTARZE (0)

Karty kredytowe

2002-11-12 09:54:00 Jedi.net

W Amerykańskim banku MBNA można korzystać z nowych kart kredytowych przygotowanych przez LucasFilm. Są dwie wersje, jedna z Yodą, i druga z Vaderem. Dla osób które bedą z nich korzystać przygotowano specjalny program - "Galactic Rewards". Ma polegać na tym, że za każdego dolara, za kórego zapłaciłeś ta kartą kredytową otrzymasz jeden punkt. Następnie te punkty bedzie można zamienić na różne Gwiezdno Wojenne produkty.


KOMENTARZE (0)

Lucas wstydu nie ma....

2002-11-11 21:54:00 TFN

Czy jest na świecie ktoś, kto cieszy się, że na Sycylii Etna znów zaczęła siać zniszczenie. Okazuje się, że tak. Tym człowiekiem jest George Lucas i jego firma Lucasfilm. Na wieść o tym, że Etna się obudziła, bardzo szybko wysłał tam Rona Fricke i jednego włoskiego operatora kamery, aby porobili mu jak najwięcej zdjęć czynnego wulkanu. Lucas stwierdził, że taniej będzie zrobić zdjęcia prawdziwego wulkanu, niż generować go komputerowo. Mało tego okazuje się, że Lucas nie zapomina o szczegółach, a wybrana firma, dla której pracuje włoski operator to Too Motion, jest to w praktyce najlepiej przygotowana we Włoszech firma do zdjęć z kamerami cyfrowymi. Zdjęcia miały trwać od 31 października, do 6 listopada, aczkolwiek ze względu na „ciekawy” materiał wydłużyły się. Wygląda zatem, że jednak Spoiler finalny pojedynek pomiędzy Anakinem i Obi-wanem faktycznie skończy się lądowaniem tego pierwszego w lawie, czyli tak jak to jest napisane w powieści „Powrót Jedi”(koniec spoilera)
KOMENTARZE (2)

Trinity College vs Lucasfim

2002-11-07 12:05:00 TFN

Zarząd Trinity College w Dublinie (Irlandia) rozważa możliwość pozwania Lucasfilmu do sądu. Zarzewiem konfliktu jest jedna scena najnowszego dzieła tej firmy – „Ataku klonów”, która narusza pewne prawa własności wizerunku tej instytucji. A mianowicie chodzi o to, ze bibliotek Jedi, jest łudząco podobna prawdziwej będącej częścią College’u. Ale na użycie jej wizerunku, czy inspirowane wzornictwo, Lucafilm nie dostał pozwolenia.
Warto tu jeszcze nadmienić o tym, że kiedyś pisaliśmy o fanarcie Guya Lagacé, który zobrazował biblitekę Jedi właśnie na podstawie tej Dublińskiej.
I jeszcze kilka obrazków do porównania.
wizja Guya Lagacé
biblioteka Tritiny College
Biblioteka Jedi, za młodzieżową werjsą książkową.

KOMENTARZE (0)

O złodzieju klonów i ...

2002-10-21 18:19:00

W najnowszym numerze "Wprost", (data numeru: 27. października 2002, nr. 43) na stronie 110, jest informacja o pracowniku Lucasfilm, który na dwa miesiące przed premierą sprzedał fragmenty "Ataku Klonów" pewnemu krytykowi. Pisaliśmy już o tym kilkukrotnie. Przy informacji Wprost zamieścił całkiem ładne zdjęcie Flanelowca... Oczywiście w koszuli flanelowej :).
KOMENTARZE (0)

Były pracownik... update

2002-10-17 14:15:00 Strangler (z poza sieci ;-)

Niedawno pisaliśmy o tym, że Shea O'Brien Foley - były pracownik firmy Lucasfilm (asystent producenta w AOTC) - został postawiony w stan oskarżenia za kradzież materiałów związanych z "Atakiem klonów" i późniejsze przekazanie ich krytykowi Harry'emu Knowlesowi z popularnej witryny Aintitcool.com. Jak się okazuje, w poniedziałek 30- letni pracowni Lucasfilmu został zwolniony z aresztu po wpłaceniu kaucji w wysokości 200 tysięcy dolarów. Jak dodaje serwis interia.pl: Śledztwo w tej sprawie było prowadzone już od marca 2002 roku... Na ślad natrafiono na stronie czatowej miłośników "Gwiezdnych wojen". Częstym uczestnikiem dyskusji była osoba o nicku "Shay". Po dokładnym sprawdzeniu komputerów pracowników firmy, okazało się, że tajne informacje, które przenikały również do mediów, pochodziły z komputera domowego należącego do Foley'a. Zarzuca mu się wykradanie materiałów od września 2000 roku do kwietnia 2002 roku.
KOMENTARZE (0)

Seminarium Klonów...

2002-10-11 00:54:00 Philomythus i JediNet

To, że Klony przeszły już do historii, to fakt. Najnowszy film Lucasa wywołał nie małe poruszenie w Hollywood, a to głównie za sprawą cyfrowej produkcji i dystrybucji. Na dniach odbyło się też specjalne seminarium, które zapowiadaliśmy już wcześniej, zorganizowane przez ILM i Lucasfilm, i poświęcone różnym aspektom technologii wykorzystanej podczas produkcji AOTC. Podczas tego seminarium pokazano też wiele ciekawych, scen, w roboczej wersji, nigdy nie wykorzystanych w filmie. Wśród nich były między innymi:
  • Ujęcie w którym Obi-wan zakrada się do mieszkania Janga, by znaleźć jakieś dowody.
  • Padme budząca Anakina, któremu śnił się koszmar na statku transportowym.
  • Samuel L. Jackson chodzący po bibliotece Jedi (Yoda pewnie miał być dorobiony komputerowo).
  • Mace Windu w swoim biurze, prawdopodobnie rozmawiający z Obi-wanem przez holo.
  • Mnóstwo scen w których Anakin i Padme chodzili wokół jeziora, a których nie wykorzystano.
  • Jango na platformie Kamino, też niedokończony i niewykorzystany kawałek.
  • Padme i Ani chodzący po jakiejś jaskini na Geonosis, Padme miała dziwny hełm, który się nie pojawił w filmie.
  • Jango stojący zupełnie jak Boba Fett z szkiców Ralpha McQuarrie’ego, podczas gdy Dooku rozmawiał z Federacjami i Gildiami.
  • Obi-wan wyjmujący jakiś materiał zaczepiony o silnik speedera.
  • C-3PO witający Padme i Anakina, jeszcze nieskończony.
  • Padme i Owen nakładający okrycie na C-3PO.
  • Mocno rozszerzona scena w Outlander Club.
Ben Burtt pokazał ponadto jeszcze kilka innych scen także wyciętych, a wśród nich:
  • Watto ściskajacy Anakina.
  • Szturmowcy klony latajacy na skuterach.
  • Porównanie scen w sali rady Jedi z TPM i AOTC.
  • Padme żegnająca Anakina, zanim wyjechał szukać matki. W scenie tej pojawił się w oryginale też Owen Lars.
  • Trochę scen próbnych.
Pokazano też kilka scen animatycznych. A Rick McCallum wdał się w dyskusje o Spidermanie i o tym, że cała ta grafika komputerowa rujnuje klimat Gwiezdnych Wojen.
Szkoda, że tych scen nie będzie na DVD.
KOMENTARZE (0)

Były pracownik Lucasfilmu w sądzie...

2002-10-10 13:35:00 TFN

Shea O'Brien Foley, były pracownik Lucasfilmu, który zaprzecza, jakoby pomógł zdobyć „Atak klonów” jednemu z recenzentów (Harry Knowles z Ain’t it Cool News), na długo przed premierą filmu, został postawiony w stan oskarżenia, za wykradzenie materiałów wartych w sumie 450 tysięcy dolarów. Zarzucono mu wykradanie materiałów od września 2000 roku, do kwietnia 2002. Wśród wykradzionych rzeczy znalazło się 19 CD-ROMów z efektami dźwiękowymi, powstałymi przez 25 lat o wartości 95 tyś., ponad 2 tysiące obrazków i zdjęć koputerowych, o szacowanej wartości 125 tysięcy dolarów, setki plików wideo, o wartości około 100 tysięcy, oraz 113 storyboardów, z ręcznymi notatkami Lucasa, wartych kolejne 100 tysięcy dolarów. Inne dowody winy znaleziono też w jego domu. Rzeczniczka Lucasfilmu Lynn Hale, odmówiła komentarza...
KOMENTARZE (0)
Loading..