TWÓJ KOKPIT
0

Lucasfilm :: Newsy

NEWSY (839) TEKSTY (9)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Stephen Daldry porzucił Kenobiego

2018-06-21 17:54:32

Nowy dzień, nowe ploty. Najpierw mieliśmy 9 filmów w produkcji, potem skasowane spin-offy, dziś serialu ciąg dalszy. Wygląda na to, że „Kenobi” nie powstanie tak szybko jak się to wydawało (o ile w ogóle). Stracił reżysera.

W sierpniu zeszłego roku „The Hollywood Reporter” podało, iż Stephen Daldry ma odpowiadać za film o Benie (więcej). Informacje te nie zostały potwierdzone oficjalnie. Ostatnio wręcz pojawiły się wieści, że Daldry dopiero jest na etapie negocjowania potencjalnego kontraktu. Wygląda na to, że już nie jest. Stracił zainteresowanie tym projektem jeszcze przed premierą „Hana Solo”. O ile oczywiście był nim zainteresowany. Daldry obecnie ma inny film na tapecie – „Wicked”, który ma wejść do kin w tym samym dniu co Epizod IX. Trochę mało czasu na pracę nad „Kenobim”, zwłaszcza w kontekście premiery w 2020.

Choć przyczyn „utopienia” Kenobiego niektórzy doszukują w słabym wyniku finansowym „Hana Solo”, wygląda na to, że ten obraz wciąż nie ma swojego twórcy. Zważywszy na inne plotki, może faktycznie zostać przesunięty w czasie, wstrzymany lub nawet anulowany. Przypominamy jeszcze raz, ten film nie został oficjalnie zapowiedziany. W każdym razie odejście od projektu Daldry’ego może być tą faktyczną informacją o przesunięciu/wstrzymaniu spin-offów.

O tyle szkoda, że filmem z pewnością żywo był zainteresowany Ewan McGregor.

Wiemy za to, że wszystkie inne informacje, czyli scenariusz - Sama Esmaila, zdjęcia w Dolinie Śmierci oraz tytuł roboczy – „Joshua Tree” były fake newsami. Za to Daldry wpisywał się w trend Lucasfilmu, który nie chce już dawać szansy młodym, gniewnym reżyserom, stawiając raczej na bardziej doświadczonych rzemieślników. Teraz Lucasfilm będzie też miał okazję skoncentrować się na IX Epizodzie i spokojnie zaplanować dalsze kroki.
KOMENTARZE (21)

Kolejne filmy z cyklu „Gwiezdne Wojny - historie” wstrzymane?

2018-06-20 21:13:06



Zaledwie wczoraj publikowaliśmy podsumowanie plotek z ostatnich dni na temat przyszłych filmów Star Wars, a już dzisiaj pojawiają się kolejne. Wg portalu Collider słabe wyniki finansowe „Hana Solo” sprawiły, że w Lucasfilmie podjęto decyzje dotyczące produkcji kolejnych filmów. Chwilowo prace nad kolejnymi filmami z cyklu „Gwiezdne Wojny - historie” miałyby zostać zawieszone, a wszystkie siły skierowane miałyby być do pracy przy Epizodzie IX, a następnie do kolejnej trylogii Riana Johnsona oraz serii Davida Benioffa i D.B. Weissa. Jeśli tak się stanie w rzeczywistości to oznaczałoby to, że dwóch spin offów (Kenobi i Boba Fett) o których się dużo mówiło nie zobaczymy w ciągu najbliższych lat.

Pamiętać należy, że na obecną chwilę zarówno tę informację jak i poprzednie należy traktować w formie plotek. Nie ma obecnie oficjalnych informacji na temat premier i kolejności wychodzenia kolejnych filmów, poza Epizodem IX. Czegoś konkretnego powinniśmy się dowiedzieć jeszcze w tym roku podczas Comic Conu lub w najgorszym wypadku dopiero w przyszłym podczas Celebration. Lucasfilm wielokrotnie już udowadniał, że zdanie w sprawie produkcji filmów zmienia więc nawet jeśli powyższa plotka okazałaby się prawdziwa to nie znaczy, że decyzja zostanie utrzymana w mocy.
KOMENTARZE (75)

9 filmów w produkcji?

2018-06-19 18:30:22



Bardzo ciekawą informację zamieścił na twitterze Aaron Goins, który prowadzi kilka podcastów. Otóż wygląda na to, że rozmawiał on z Tomem Kanem, który podkładał głos Yody, narratora lub Yularena w animacjach „Wojny klonów”, „Siły Przeznaczenia”, „Detours” oraz „Rebelianci”. Ma też swój wkład w „Przebudzenie Mocy” (głos obywatela na Hosnian Prime i technika na Starkillerze) i „Ostatniego Jedi” (głos Ackbara). W każdym razie Kane twierdzi, że obecnie w Lucasfilmie jest dziewięć różnych filmów z cyklu „Gwiezdne Wojny” na różnych etapach produkcji. Na ile Tom Kane jest wiarygodnym źródłem trudno stwierdzić, zresztą wypowiedź i tak jest cytatem. Ale kto wie, może w jest w tym ziarno prawdy?



Kane stwierdził natomiast, że obecnie nie ma planów na temat filmu o Yodzie. Może się dopytywał i stąd dostał taką odpowiedź. Nie zdradził natomiast o czym mogą być te filmy.

Na razie lista potencjalnych filmów wygląda tak:

  1. Epizod IX – reż. J.J. Abrams, status – potwierdzony, zdjęcia ruszą w lipcu, premiera: grudzień 2019
  2. Nowa trylogia część 1 – reż. Rian Johnson, status – potwierdzony, zdjęcia/premiera – nieznane, wstępna preprodukcja
  3. Nowa trylogia część 2 – pomysł Rian Johnson, status – potwierdzony, zdjęcia/premiera – nieznane
  4. Nowa trylogia część 3 – pomysł Rian Johnson, status – potwierdzony, zdjęcia/premiera – nieznane
  5. Nowa seria część 1 – pomysł David Benioff i D.B. Weiss, status – potwierdzony, zdjęcia/premiera – nieznane
  6. Nowa seria część 2 – pomysł David Benioff i D.B. Weiss, status – potwierdzony, zdjęcia/premiera – nieznane (zakładamy, że seria będzie mieć min. 2 części, choć może być ich więcej)
  7. Obi-Wan Kenobi – status – niepotwierdzony, zdjęcia/premiera – nieznane, podobno za projekt ma odpowiadać Stephen Daldry
  8. Boba Fett – status – potwierdzony ale niezapowiedziany jako film o Bobie, produkcja – Simon Kinberg, zdjęcia/premiera – nieznane, podobno reżyserem ma być James Mangold


Wygląda na to, że o dziewiątym filmie na razie nie mamy pojęcia. Może to być zarówno kolejna Antologia jak i trzecia część serii Davida Benioffa i D.B. Weissa. Może też film o Lando czy dalsze losy Hana Solo? Warto też zaznaczyć, że Boba Fett i Kenobi to wciąż nie są potwierdzeni bohaterowie, choć przyjęło się już tak zakładać.

Obecnie nie wiemy też który film będzie następny w kolejce po Epizodzie IX. Tu chodzą różne wieści. Albo będzie to pierwszy film z trylogii Riana, albo Boba Fett, albo Kenobi. Newsy się tu trochę wykluczają. Zdjęcia do kolejnego obrazu powinny zacząć się w 2019. Czy Rian zdąży do tego czasu? Nie wiemy. Sugerowano, że może będzie to Kenobi, ale podobno wciąż Daldry nie ma podpisanego kontraktu, więc raczej nie zaczął pisać scenariusza. Simon Kinberg i James Mangold niby mają scenariusz (jeszcze z czasów Josha Tranka), więc niby mogliby się tym zająć, ale jednocześnie Mangold ruszy niebawem ze zdjęciami do filmu „Ford vs. Ferrari”, zatem byłby wolny zdecydowanie bliżej 2020 (chyba, że robiłby dwa filmy na raz).

Liczyliśmy, że Lucasfilm zapowie oficjalnie coś więcej przy okazji CineEurope, które miało miejsce w tym miesiącu w Barcelonie. Disney się tam wystawiał, ale o „Gwiezdnych Wojnach” czy „Indiana Jonesie” nic nie powiedział. Może przy okazji San Diego Comic-Con coś zdradzą? W każdym razie wysypu zapowiedzi należy spodziewać się w kwietniu 2019 podczas Star Wars Celebration w Chicago.
KOMENTARZE (23)

Ciekawostki o „Hanie Solo” od Rona Howarda

2018-06-12 17:13:32

Trzeci weekend „Hana Solo” za nami. Niestety niespodzianki nie ma. Tym razem w USA było drugie miejsce i 15,78 miliona USD. Poza Stanami, trzecie miejsce i 11,3 miliona USD. W USA film już ma 176,7 milionów USD, zaś poza Stanami 136,7 milionów USD.

Ron Howard jest dumny z tego filmu o czym napisał na tweeterze. Cieszy go również to, że ludzie, którzy zobaczyli ten obraz najczęściej są zadowoleni. Chciałby by ci, którzy nie widzieli, a mógłby im się „Solo” spodobać, zobaczyli go w kinie.



Ron Howard udzielił magazynowi „Empire” kilku odpowiedzi na temat „Hana Solo”. Po pierwsze, twórcy są świadomi, że w filmie nie było wszystkiego. Kwestii Qi’ry pozostaje nierozwiązana, Chewbacca nie ma kuszy, nie spotkaliśmy też Jabby, nie mówiąc już o Karmazynowym Świcie. To wszystko wskazuje na to, że planowany był sequel. Natomiast Ron mówi wprost, że nie było prawdziwego planu na sequel. Raczej luźne pomysły, bardziej na zasadzie jak dana sytuacja może się rozwinąć. Dotyczy to także sequela o Lando. Oczywiście sytuacja finansowa „Hana Solo” raczej nie rokuje dobrze, ale możliwości są. W Lucasfilm cały czas trwają intensywne dyskusje, co z tym wszystkim zrobić. W przypadku filmu o Lando i jego dalszych losów, Howard zasugerował, że L3-37 może nie zniknęła na zawsze. Może Lando będzie chciał ją odtworzyć? Niemniej jednak dziś nie ma żadnych, realnych planów by kontynuować te wątki. Tylko możliwości.



Gdy Howard został reżyserem, nie wszystkie rzeczy w scenariuszu były ustalone. Choćby to, kto faktycznie dowodzi Karmazynowym Świtem. Było pięciu kandydatów, w tym Jabba. Tego jednak odrzucili, gdyż ten wspomniany wielki gangster z Tatooine, za bardzo sugerowałby bezpośredni sequel. To Ron w rozmowie zapytał, co się stało z Maulem. Choć nie oglądał „Wojen klonów” czy „Rebeliantów”, to wiedział, że ta postać przeżyła i coś się z nią działo. Podpowiadał mu to jego 30-letni syn, który jest wielkim fanem Dartha Maula. Gdy okazało się, że Maul faktycznie ma związki ze światem przestępczym, nagle stało się jasne, że to jest właśnie ten poszukiwany tajemniczy szef. Zwłaszcza, że to dość nieoczekiwany zwrot akcji w filmie.

Ludzie widzą w Qi’rze zimną femme fatale, która zostawiła Hana i zajęła swoje miejsce w Karmazynowym Świcie. Howard sugeruje, że może istnieć jeszcze inne wytłumaczenie. Tam Qi’ra jest bardziej altruistyczna, ale też tragiczna. Wiedziała, że jeśli uciekną oboje z Hanem najpewniej zginą, więc odesłała go, a sama chciała posprzątać sytuację. Tyle, że okazało się, iż zamieniła jednego opresyjnego szefa na kolejnego.



Howard twierdzi, że w tym czasie w galaktyce rządziło pięć głównych syndykatów przestępczych. Sugeruje też, że walki między nimi byłby bardzo interesującym tematem do eksplorowania. Zresztą nie raz reżyser sugerował, że jest otwarty na powrót do „Gwiezdnych Wojen”.

W przypadku Drydena Vosa twórcy chcieli pokazać jego dwa oblicza. Stąd, te znaki na twarzy, gdy się wścieka stają się zdecydowanie bardziej widoczne. Jednocześnie Dryden bywa czarujący, jak i niebezpieczny. Scenę z zabiciem gubernatora dodano do scenariusza tylko po to, by lepiej ukazać tę drugą twarz Vosa.

Pomysł na spin-off o Hanie Solo pojawił się bardzo wcześnie, jeszcze wtedy gdy za wszystkim stał George Lucas. Lawrence Kasdan i Kathleen Kennedy z jednej strony chcieli eksplorować tę historię, z drugiej trochę mieli wątpliwości. Lucas był bardzo za. Bo choć wiemy, że główny bohater nie zginie, to w kinie przygodowym raczej głównym postaciom nie grozi nic nieodwracalnego.



Warwick Davis zagrał w „Hanie Solo” kilka ról. Oczywiście widzimy go jako Weazela, którego już raz grał w „Mrocznym widmie”. Teraz ta postać jest członkiem gangu Enfys Nest. Ale Davis ma większy wkład. Jest jednym z obcych przy partyjce sabacca, inna z jego postaci ma też znaczący udział w buncie droidów, pomagał też ludziom zajmującym się kukiełkami. Skoro przy Warwicku jesteśmy to Howard stwierdził, że coś się dzieje w temacie „Willow” i obecnie liczą, że może uda im się ruszyć z serialem telewizyjnym.

Według Rona wbrew obiegowym opiniom u niego na planie było całkiem sporo improwizacji. Królowali w tym przede wszystkim Donald Glover i Phoebe Waller-Bridge. Natomiast nie jest tak, ze Jon i Lawrence Kasdan każą się trzymać swojego scenariusza. Oni bardzo dobrze przyjęli zmiany, które zaproponowała ta para. Howard nie wspomina jednak nic o improwizacjach u Chrisa Millera i Phila Lorda. Swoją drogą podobno przed zwolnieniem mieli już gotowy pierwszy zwiastun.

Ron twierdzi także, że część scen humorystycznych to jego pomysł. Scena między Qi’rą a L3 to jedna z nich. Howard jest bardzo dumny ze sposobu jaki zagrała ją Emilia Clarke. Inna scena, którą dodał Ron to scena pod prysznicem. Bardzo mu zależało, by pokazać specyficzny związek Hana i Chewbaccy, zwłaszcza na początku filmu.



Reżyser mówi, że rozmawiał też z Harrisonem Fordem o filmie i Aldenie Ehrenreichu. Ford raczej jest miłym człowiekiem, nawet jeśli mu się nie podoba to powie, że jest wszystko dobrze. W tym wypadku jednak Harrison był bardziej wylewny. Ludzie, którzy (jak Ron) znają go lepiej, wiedzą, że nowy film musiał mu autentycznie podpasować. Zdaniem Howarda, Alden doskonale zrozumiał czym jest dusza Hana Solo.

Scena trasy na Kessel (lub z Kessel) była wiele razy modyfikowana i poprawiana. Nawet już po przybyciu Howarda. Wówczas nie było ani stwora, ani użycia coaxium jako katalizatora. To wszystko trzeba było poskładać. Ron zaś jest zaskoczony ile z tym wszystkim było zabawy. Zresztą nawet kapsuła ratunkowa z „Sokoła Millennium” miała odegrać inną rolę w tej sekwencji. Planowano ją wykorzystać przy ucieczce przed TIE Fighterami. Zresztą to właśnie tamta scena stała za tym, by zmodyfikować „Sokoła”.
KOMENTARZE (38)

Ram Bergman o nowej trylogii

2018-06-11 17:19:41

Ram Bergman w niedawno udzielonym wywiadzie miał okazję wypowiedzieć się o nowej trylogii, którą wyprodukuje wspólnie z Rianem Johnsonem. Ten ostatni pisze scenariusz, a także ma wyreżyserować przynajmniej pierwszą część.



Bergman podkreśla, że to będzie nowa historia, z całkowicie nowymi bohaterami. Wszystko ma tam być nowe. Ram zapytany kiedy film może się pojawić w kinach odparł, że prawdę mówiąc nie wie, wszystko jest na bardzo wczesnym etapie, na pewno nie wcześniej niż za dwa lata.

To by dawało rok 2020. Tylko, co wtedy z Antologią planowaną na ten rok? Jedne źródła sugerują, że miała to być Kenobi, inne, że Boba Fett, a Kenobi jest jeszcze we wczesnym stadium. Oba przecieki nie zostały w żaden sposób potwierdzone. Cóż, może w 2020 ruszą zdjęcia do nowej trylogii? Należy poczekać na decyzję Lucasfilmu, jaka będzie kolejność. Ten 2020 może też wynikać stąd, że Lucasfilm faktycznie zastanawiał się nad premierami dwóch filmów rocznie. Teraz to oczywiście niewiadoma.

Bergmana zapytano także, czy chciałby kręcić „Gwiezdne Wojny” w rodzinnym Izraelu. Odpowiedział, że jeśli będzie taka możliwość to bardzo chętnie, ale gdzie będą kręcić to będzie zależeć od scenariusza. Ten zaś jest we wstępnej fazie rozwoju.

Tu przy okazji warto na chwilę przeskoczyć do Riana Johnsona. Ostatnio nie ma on dobrej passy. Wielu zarzuca mu, że jest jedną z głównych przyczyn słabego wyniki „Hana Solo”. Do tego dochodzą nieszczęśliwe wypowiedzi, jak choćby to, że Johnson pracując nad nową trylogią wyznał, że próbuje określić czym jest esencja „Gwiezdnych Wojen” (w kontekście ile powinien zostawić, a ile może zmienić). Jego przeciwnicy od razu wykorzystali to jako oręż przeciw „Ostatniemu Jedi”. Zresztą po sieci krąży też odgrzebana wypowiedź Riana sprzed lat, w której definiuje on dobry film. To nie jest taki, po którym widz wychodzi zadowolony z kina, a później o nim zapomina. To taki, który wywołuje emocje. Nawet skrajnie. Jedni ludzie wychodzą bardzo zadowoleni z kina, inni wściekli i są przekonani, że to jeden z najgorszych obrazów jakie widzieli. Czy Johnson zafunduje nam powtórkę tak zdefiniowanego dobrego filmu? Zobaczymy.



O trylogii Johnsona na razie niewiele wiemy, ponad to, że ma być. Musimy uzbroić się w cierpliwość i poczekać, kiedy Lucasfilm ujawni plany na najbliższe lata. Jak widać, słaby wynik „Solo” wymusi na nich przegrupowanie.
KOMENTARZE (26)

Sekrety „Sokoła”

2018-06-04 17:17:21

Drugi weekend nie okazał się dla „Hana Solo” łaskawszy niż pierwszy. W USA film zaliczył aż 65% spadek wpływów. Procentowo to nieznacznie mniej niż „Ostatni Jedi” (67,5 %), ale kwotowo wyszło jakieś 29,296 milionów USD. Obecnie w Stanach film Rona Howarda zarobił około 148,8 milionów USD. Analitycy wcześniej sugerowali, że granica 250 milionów może nie być dla filmu osiągalna, teraz sugerują, że bieg skończy gdzieś blisko 200 milionów. Choć „Han Solo” utrzymał pierwszą pozycję, to raczej nie potrwa to już długo.

Nie lepiej wygląda sytuacja poza Stanami. Tam również w weekend film zarobił też jakieś 30,3 milionów USD, ale tu już znalazł się w zestawieniu za „Deadpoolem”. Obecnie na świecie (poza USA) film zarobił jakieś 115 milionów USD.

Zakładając, że film kosztuje koło 250 milionów USD to raczej okaże się on klapą finansową. Niektóre media porównują go już do głośnej klapy „Kleopatry” z 1965. Nawet jeśli sumarycznie film zarobi w kinach na całym świecie około 400 milionów USD, to tylko koło połowy z tego trafi do Disneya. Jeśli odejmie się budżet, a także koszty promocji, Disney/Lucasfilm będą musiały do tego dołożyć. Choć na biednych nie trafiło, „Avengers 3” właśnie forsuje granicę 2 miliardów USD.

Zostawiając sprawy finansowe. Pablo Hidalgo na oficjalnej pokazał kilka sekretów „Sokoła” – „Lando’s Falcon – BeHan the Scenes”. Filmik można obejrzeć poniżej.


Lando's Falcon - BeHan the Scenes on Disney Video

KOMENTARZE (105)

Status kolejnych filmów i nowe plotki

2018-06-02 08:27:47



Doszliśmy do momentu, w którym czekamy na Lucasfilm i ich decyzję. Ci pewnie mieli pewne odpowiedzi już gotowe, ale ponieważ „Han Solo” nie radzi sobie w kinach tak jak tego oczekiwano, LFL i Disney muszą przemyśleć strategię. Jeszcze przed premierą, Kathleen Kennedy sugerowała, że zobaczymy jeszcze ekipę „Hana Solo” w filmie o Lando. Jon Kasdan także wyrażał chęć powrotu. No i jeszcze wprowadzenie przywódcy Szkarłatnego Świtu oraz częściowo otwarte zakończenie aż się prosi o kolejny film.

Jakby tego było mało, grupa fanów już zaczęła się skrzykiwać w internecie i oznajmiać, że chcą spin-offa (lub co najmniej powrotu) Efnys Nest.

Na razie jedynym filmem z sagi, który ma zapowiedzianą datę premiery jest Epizod IX. Tu musimy poczekać do 20 grudnia 2019. Zdjęcia ruszą najprawdopodobniej w lipcu, za kamerą stoi J.J. Abrams.

Dalej w kolejce są dwa dłuższe projekty. Pierwszy z nich to trylogia Riana Johnsona. Twórca „Ostatniego Jedi” ma teraz dostać wolną rękę w kreowaniu świata i fabuły i obecnie stara się to ogarnąć. Ram Bergman potwierdza, że preprodukcja ruszyła, ale jak daleko jesteśmy do zdjęć, tego nie wie nikt. Nie wiadomo też o czym ma być ta trylogia.

Kolejny projekt, który może być dłuższy niż trylogia to seria filmów Davida Benioffa i D.B. Weissa. Obaj zasłynęli „Grą o tron”. Jej finalny sezon właściwie jest już w postprodukcji, potem panowie mają wolne przeroby. Emilia Clarke stwierdziła, że jej zdaniem ich film to będą „Gwiezdne Wojny” na sterydach. Ostatnio pojawiają się plotki, jakoby seria tych filmów miała się dziać w Starej Republice. Niestety w tym wypadku mamy bardziej do czynienia z pobożnym życzeniem, niż faktami. Bowiem koronnym dowodem są materiały z „Hana Solo” sugerujące, że Dryden Vos miał stolik na którym znajdował się kawałek obsydianu zrabowany ze świątyni Sithów poświęconej Exarowi Kunowi. Po co go kanonizują? Tu właśnie narodziła się interpretacja, że Story Group ma za tym jakiś większy plan. Zobaczymy. David Benioff i D.B. Weiss na poważnie do „Gwiezdnych Wojen” usiądą w przyszłym roku, jak zamkną swój serial.

We wczesnych planach Lucasfilmu / Disneya była mowa o trzech „Antologiach”. Dwie już dostaliśmy, trzecia pewnie jest w produkcji. Miał za nią odpowiadać Simon Kinberg i jak zdradził Bob Iger miała koncentrować się na przygodach Boby Fetta. Ostatnie doniesienia, choć wciąż nie potwierdzone, sugerują, że ten film faktycznie będzie następny w kolejce i zobaczymy go w 2020 (zapewne w grudniu). Jakoby dołączył do niego James Mangold (więcej). Zobaczymy kiedy to potwierdzą i ogłoszą. W tym roku nie ma D23 Expo w USA, a San Diego Comic Con zaczyna się 19 lipca. W najgorszym przypadku o filmie oficjalnie usłyszymy na Celebration w Chicago w kwietniu 2019. Warto przypomnieć, że film o Bobie miał mieć premierę w 2018, ale z powodów problemów z Joshem Trankiem został odłożony na półkę.

Co dalej ze spin-offami? Ciągle przewija się też temat Kenobiego. Miałby za nim stanąć Stephen Daldry, no i wróciłby bardzo zadowolony z tego faktu Ewan McGregor. Choć „Kenobi” to plotka, która powraca, wciąż nie ma potwierdzenia. W sieci zaś pojawiają się informacje, że Ray Park zapewnia fanów, iż film o Kenobim powstaje. Czyżby coś wiedział? Raczej mała szansa, by szybko nakręcili na nowo finałowe starcie Maula i Kenobiego, jak w „Rebeliantach”, ale kto ich tam wie.

I ostatnie pytanie, kiedy powstaną Epizody X-XII? Tu chyba nikt nie ma wątpliwości, że to nastąpi, ale z pewnością jeszcze nie w tym, planowanym cyklu.
KOMENTARZE (40)

Jak miał wyglądać Dryden Vos?

2018-06-01 20:17:42

Scenarzyści powoli zdradzają kilka szczegółów o „Hanie Solo”. Prym wiedzie Jonathan Kasdan, który za pomocą twittera rozmawia z fanami. Ukazuje ciekawe szczegóły produkcji, kontynuując tym samym to co robił Ron Howard.

Jon odniósł się do kwestii ewentualnego zatrudnienia Anthony’ego Ingrubera. Wielu fanów liczyło, że to właśnie on wcieli się w Hana Solo. Okazuje się, że producenci zaiste rozważali taką możliwość. Anthony miał swoją szansę na castingu, ale pokonał go Alden Ehrenreich i jak twierdzi Kasdan, są bardzo zadowoleni z finalnego wyboru. Phil Lord i Chris Miller nawet dali pewne fory Ingruberowi, ale nie sprostał konkurencji.

Jon sugerował też, by ludzie, którym się podobał film, dawali w jakiś sposób Lucasfilmowi znać, że chcą więcej spin-offów o półświatku. Kasdan twierdzi, że Lucasfilm wsłuchuje się w takie głosy. Przy okazji przyznał, że razem z ojcem byli bardzo ciekawi scenariuszy do „Star Wars Underworld”, ale ich nie czytali.

W sieci pojawiły się też już skany konceptów z „Hana Solo”. Poniżej oryginalny Dryden Vos. Tak miała wyglądać generowana komputerowo postać nagrana w mo-cap przez Micheala K. Williamsa. Z powodu dokrętek został on zastąpiony przez Paula Bettany’ego, ale już w charakteryzacji. Kto wie, może jeszcze ten koncept wykorzystają?



Lawrence Kasdan już w normalnym wywiadzie wspomniał, że gdy zaczął pracować na „Hanem Solo” jeszcze nie było Disneya na pokładzie. Larry’ego ściągnęła Kathleen Kennedy, dopiero potem pojawił się Disney. Więc na szybko trzeba było zrobić prezentację dla Alana Horna i Boba Igera, ukazującą o czym ma być film. W prezentacji została użyta scena, która ostatecznie znalazła się w filmie. Tam Han przychodził do urzędu imigracyjnego i pytają się o jego lud. Han mówi, że nie ma nikogo, a urzędnik wpisuje jego imię. Gdy Iger to zobaczył, powiedział, że wchodzi to. W pewien sposób poruszyło go to i zaintrygowało, no i kupiło. To prawdopodobnie była jedna z pierwszych nowych scen w filmie.

Z kolei w innym z wywiadów Larry sugeruje, że problem z Lordem i Millerem polegał na tym, że nie potrafili znaleźć właściwego tonu dla filmu. Niby miał być bardziej mroczny, brudny, szorstki, pełny zmęczonych weteranów i obskurny. Ale dalej w tym czyś było coś nie tak, bo Lord i Miller ciągle zmieniali decyzje, nie panowali nad tym. W sytuacji, gdy są setki ludzi gotowych zająć ich miejsce, Kathy podjęła taką decyzję jaką podjęła. Czyżby zatem nie poszło o głupkowaty humor?

Leland Chee, opiekun holokronu potwierdził, że „Han Solo” dzieje się 13 i 10 lat przed „Nową nadzieją”.

My tymczasem czekamy na drugi weekend filmu. Szacuje się, że w Stanach tym razem zarobi 30 milionów USD.
KOMENTARZE (30)

O wynikach raz jeszcze i inne ploty

2018-05-29 20:13:54

Na początek ponownie o wynikach „Hana Solo”. Czterodniowy weekend film Rona Howarda prawdopodobnie skończy z 103 milionami USD. Po trzech dniach film miał 84,75 milionów USD. W Polsce również otwarcie rewelacyjne nie jest. Film w weekend obejrzało u nas 136,4 tysiąca osób. To obecnie 8 otwarcie w tym roku, lepsze niż np. „Czarna pantera”, ale najsłabszy film z disneyowskiej sagi (w kontekście widowni), czyli „Łotr 1” ściągnął do kin 384,2 tysiące osób, Epizody jeszcze więcej.

Ron Howard na twitterze skomentował wynik. Nie spełniły się prognozy, ale to i tak najlepszy wynik w jego karierze. Przy okazji zachęca do obejrzenia filmu i samodzielnego wyrobienia sobie opinii.



Jak podaje CNBC akcje Disneya spadły o 1% ze względu na wyniki „Hana Solo”. Choć pewnie niebawem i tak pójdą do góry. Natomiast zdaniem „The Hollywood Reporter” Disney i Lucasfilm już podjęły jedną istotną decyzję. Otóż o ile dalej zamierzają wypuszczać nowe filmy, raczej pozostaną przy jednym rocznie. Szybko (o ile w ogóle) nie będzie sytuacji takiej jak teraz, by filmy pojawiały się na ekranie w odstępie 5 miesięcy.

W dalszej części znajdują się spoilery, więc jeśli jeszcze nie widzieliście w kinie nowego spin-offa, to czytacie na własne ryzyko.

Trochę zmieniając temat. W „Hanie Solo” pojawia się Anthony Daniels, to wiemy. Należy go szukać na Kessel, to on krzyczy „Sagwaaa! Tędy”. Daniels tym razem gra człowieka ubranego w ponczo. Inne ciekawe nawiązanie to L3 wspominająca „Black Spire”. Disney ujawnił, że w „Galaxy’s Edge”, czyli parku tematycznym o sadze, odwiedzimy Black Spire Outpost.

Ron Howard zdradził, że niewiele brakowało, a w „Hanie Solo” mielibyśmy jeszcze jednego znanego szturmowca (jak Daniel Craig w „Przebudzeniu Mocy”, czy książęta Harry i William oraz Tom Hardy w „Ostatnim Jedi”). Taką rolą zainteresowany był Tom Hanks, niestety nie udało się dopasować terminów.

Początek relacji Hana i Chewiego pierwotnie miał wyglądać inaczej. W czasie walk na Mimban, Chewbacca miał uratować Hana Solo, ten zaś miał mieć u niego dług życia. Taki zamysł znajdował się w pierwotnym scenariuszu, jeszcze gdzieś koło 2012. Potem oczywiście zmieniono.

Lawrence i Jon Kasdan wypowiedzieli się też o powrocie Dartha Maula. Z jednej strony chcieli pokazać, że ktoś kontroluje Drydena Vosa, z drugiej Maul dzięki temu jak jest portretowany w „Wojnach klonów” i „Rebeliantach” stał się najbardziej oczywistym wyborem, by stać na szczycie gangsterskiej drabiny. Zresztą w serialach ta postać bardzo zyskuje i zostaje zmieniony jej odbiór. Pewnie dlatego głosu podłożył mu Sam Witwer jak w serialach, a nie Peter Serafinowicz, ciałem oczywiście nadal jest Ray Park. Kasdanowie przyznają, że problemem było utrzymanie w tajemnicy powrotu Maula, więc ta część scenariusza znajdowała się pod kluczem i mało kto o niej wiedział. Larry przyznaje, że przy VII Epizodzie wycięli scenę otwarcia, która wyciekła, tylko dlatego, że wyciekła i nie byłoby potem już zaskoczenia (chodziło o rękę Luke’a w kosmosie). Warto zauważyć, że zarówno pojawienie się Dartha Maula jak i pewne inne elementy końcówki zostawiają otwarte pole tak do kontynuacji wprost, jak i innych spin-offów.
KOMENTARZE (93)

Sequel o Lando i inne wieści

2018-05-17 20:30:20

Embargo na recenzje zagraniczne zostało zniesione. W środę zaś odbyła się europejska premiera w Cannes. Media przede wszystkim cytują Kathleen Kennedy, niestety głównie bazując na jakiś niedokładnych tłumaczeniach. Lucasfilm wypuścił już sprostowanie. O co chodzi? Otóż o to, że Kathleen zakłada możliwość nakręcenia sequeli ukazujących dalsze przygody Hana i Chewiego oraz reszty ekipy. Jeśli to nastąpi kolejny film byłby jednak skoncentrowany na Lando. W mediach zrobiło się z tego potwierdzenie spin-offa o Lando, który miałby być następny w kolejce. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Duży wpływ na dalsze kinowe losy bohaterów tego filmu będzie mieć z pewnością wynik. Możliwość istnieje, ale wciąż, przynajmniej oficjalnie, nie wiemy o kim będzie kolejny spin-off oraz czy „Han Solo” doczeka się kontynuacji.

Jest też nowy spot i nowy materiał o filmie.





Emilia Clarke w jednym z wywiadów opowiedziała o wymianie reżyserów i wszystkim, co jest z tym związane. Faktycznie w mediach wygląda to jak jakiś koszmar, ale jak twierdzi aktorka, było to przeprowadzone bardzo dobrze i sprawnie. Owszem mieli krótką przerwę, potem dowiedziała się, że Ron Howard przejmie stery. Dzwoniła sześć razy do Lawrence’a Kasdana upewnić się, czy to prawda. Bardzo ucieszyła ją ta informacja. Potem gdy już Ron pojawił się na planie porozmawiał z każdym z aktorów, wysłuchał ich, wsłuchał się w ich sugestię. Wiele materiału kręcono na nowo. Emilia twierdzi, że to bardzo dobrze, bo mogła wrócić do scen, które nakręciła tygodnie czy miesiące wcześniej, a z których nie była zbytnio zadowolona i nakręcić je ponownie. To się nie zdarza często. Dodatkowo mówiła także, że praca na planie sprawiała jej wiele radości.

Pojawiły się dwa nowe plakaty, tym razem z Chewbaccą i Hanem oraz Qi’rą.



John Powell ujawnił listę nowych tematów. Są to – temat Hana Solo (napisany przez Johna Williamsa, temat miłosny, temat Chewbaccy, temat Gangu, temat L3 oraz temat Enfysa Nesta. Będą też dwa inne motywy przewijające się przez film.



Okazuje się, że Warwick Davis ponownie wcieli się w postać Weazela. Weazel był jednym z widzów podczas wyścigu podów na Tatooine w „Mrocznym widmie”. Davis grał go tam bez maski. Warto przypomnieć, że najgłośniejsza rola Warwicka, gdzie grał bez maski, to film „Willow” wyreżyserowany przez Rona Howarda. Aktualnie pojawiły się plotki o jego ewentualnym sequelu.

Jutro odbędzie się polski pokaz prasowy. Spodziewajcie się naszej recenzji niebawem.
KOMENTARZE (20)

Żarty Hamilla i o Trevorrowie raz jeszcze

2018-05-16 07:35:08

Zaczynamy od Marka Hamilla. Otóż zaczął on twittować i trollować IX Epizod. Wszyscy spodziewamy się, że Mark wróci jako Luke, choć pewnie w formie ducha. Co na to Mark? Ano wrzucił coś takiego. Podobno wrzucił coś więcej, ale szybko usunął.



Tymczasem chodzą słuchy, że scenografem filmu został Kevin Jerkins. Będzie to jego debiut w tej roli. Pracował w dziale artystycznym przy „Przebudzeniu Mocy” oraz „Ostatnim Jedi”, a także „Strażnikach Galaktyki”, „Na skraju jutra” czy „Lincolnie”. Pracował też przy efektach specjalnych.

„Wall Street Journal” dotarło do informacji na temat wymiany reżysera Epizodu IX. Początkowo wszyscy byli zadowoleni z Colina Trevorrowa. Ten do współpracy nad scenariuszem ściągnął swojego stałego współpracownika - Dereka Connolly’ego. To wiemy. Prace nad scenariuszem się przedłużały, a Kathleen Kennedy nie była zadowolona z rezultatu. W końcu zadecydowała dać Trevorrowowi pomoc w postaci Jacka Thorne’a. To była jeszcze większa pomyłka. Z nowego scenariusza nie był ani zadowolony Colin, ani Kennedy. Trevorrow nalegał, by wywalić Thorne’a i zacząć wszystko od nowa. Kathleen podjęła jednak decyzję, że pozbędzie się ich obu. Zadaniem WSJ Lucasfilm od razu w tym momencie chciał powrotu J.J. Abramsa, choć sugerowano inaczej, nikt nie rozważał powrotu Riana Johnsona. Zapewne ze względu na jego własną trylogię. Abrams początkowo nie chciał wracać do „Gwiezdnych Wojen”, bo rodzina i inne zobowiązania, ale po przerwie nie tylko zmienił zdanie, ale uznał, że będzie to dobry powód, by kontynuować pewne rzeczy, które miał w głowie przy „Przebudzeniu Mocy”, a których wówczas nie udało się zrealizować. Teraz ma na to szansę.

Zapewne po premierze „Hana Solo” usłyszymy trochę więcej o nowych filmach, kto wie, może Mark Hamill nie będzie musiał dalej nas zwodzić i zostanie potwierdzony.
KOMENTARZE (28)

„Przebudzenie Mocy” pokonane, choć nie do końca

2018-05-08 07:22:21

Kathleen Kennedy i Lucasfilm kontynuują tradycję zapoczątkowaną przez Stevena Spielberga i George’a Lucasa. Chodzi o laurki dla filmów, które pokonały rekordy finansowe. Wcześniej, miało to miejsce w gazetach papierowych, ale dziś tradycja przeniosła się do internetu. Tam przy okazji wyników „Przebudzenia Mocy” reaktywowali ją Spielberg, Frank Marshall i Colin Trevorrow, o czym pisaliśmy tutaj. Przy „Jurassic World” pogratulowano Epizodowi VII najlepszego wyniku otwarcia w historii. Teraz przyszedł czas na przekazanie pałeczki dalej, co oczywiście uczyniono w LFL.



„Avengers: Wojna bez granic” pokonało rekord otwarcia ustanowiony przez „Przebudzenie Mocy” (247,9 milionów USD w USA) zgarniając 257,7 miliona USD. Epizod VII utrzymuje swoją pozycję, jeśli uwzględni się inflację. Dodatkowo obroniony został rekord zarobków z jednego dnia.

W drugim tygodniu „Avengersom” nie idzie już tak dobrze. Owszem z łatwością pokonali wynik „Ostatniego Jedi”, ale „Przebudzenie Mocy” miało na swoim koncie w analogicznym okresie już prawie 100 milionów USD więcej (tylko w USA). Za to widowisko Marvela lepiej radzi sobie na rynkach poza Stanami. W ciągu 11 dni zarobiło miliard USD na całym świecie, o jeden dzień mniej niż VII Epizod.

Zobaczymy ile jeszcze rekordów „Przebudzenia” uda się Marvelowi pokonać. No i czy Epizod IX odzyska te utracone pozycje?
KOMENTARZE (23)

P&O 277: Staż lub praca w Lucasfilm, to możliwe

2018-04-29 07:11:00



Dziś bardzo ciekawe pytanie o staż, praktyki czy pracę w Lucasfilmie. Odpowiada David Dozoretz, mówiąc jak to wyglądało w czasach Lucasa.

P: Macie w ekipie kilka osób, które przyszło do was zaraz po szkole średniej. Jak im się to udało? I czy jest nadzieja, by móc iść w ich ślady?

O: Kevin Baillie i Ryan Tudnhope zostali odkryci przez Fundację Edukacyjną George’a Lucasa. Ich szkoła średnia nie miała programu do grafiki komputerowej, więc oni sami zrobili własny. Fundacja dowiedziała się o tym i przedstawiła ich Rickowi McCallumowi, a on z kolei przedstawił ich mnie. Oni (Kevin i Ryan) stali się absolutnie integralną częścią zespołu, i będą z nami przez czas produkcji Epizodu II. I tak, jest nadzieja dla innych, by mogli iść w ich ślady, jeśli są pracowici, mają talent i odpowiedni stosunek do pracy.
KOMENTARZE (31)

Kolejny spot, plakaty i możliwe sequele

2018-04-24 19:58:47

Zaczynamy od kolejnego telewizyjnego telewizyjnego. „Criminal Life” bo tak się nazywa to 30 sekund z „Hana Solo”, w tym kilka nowych ujęć.



Ale dużo ciekawsza jest jedna z wypowiedzi Aldena Ehrenreicha. Otóż zapytano go, o to na ile filmów podpisał kontrakt. Ten odpowiedział bez namysłu – trzy. Od razu zrobiła się z tego plotka o ewentualnych sequelach „Hana Solo”. Tym razem jednak nie do końca bezpodstawna. Już wcześniej chodziły słuchy, że Lucasfilm zostawia sobie furtkę na takie rozwiązanie. Choćby w czerwcu ubiegłego roku, gdy na światło dzienne wypływały różne tajemnice związane z produkcją Hantologii, wyszło na jaw, iż Kathleen Kennedy chciałby mieć możliwość ściągnąć całą ekipę ponownie na plan, jeśli film się sprawdzi. Zapisy o kontynuacjach w Hollywood to standard i robi się je nawet, gdy właściwie kontynuacja nie wchodzi w grę – jak w przypadku Felicity Jones i „Łotra 1” (więcej). Warto dodać, że nie zawsze chodzi także o bezpośrednią kontynuację. Może właśnie z takiego zapisu skorzystano ściągając Diego Lunę na plan „Hana Solo” (więcej). Warto zauważyć, że miało to miejsce zanim Ron Howard przejął ster, więc zobaczymy, czy tamte sceny trafią ostatecznie do filmu. W przypadku Aldena i Hana Solo trzeba też przypomnieć inną plotkę, otóż w filmie Simona Kinberga oprócz Boby Fetta miał się także pojawić Han (więcej. W jakiej roli, oczywiście nie wiadomo. W każdym razie taki zapis w w kontrakcie Aldena (i pewnie innych członków obsady) daje mnóstwo możliwości. Sukces „Hana Solo” zapewne podpowie wytwórni jak to wykorzystać.

Po dwóch aferach z poprzednimi plakatami pojawiły się nowe. W dwóch wersjach, amerykańskiej oraz międzynarodowej – brytyjskiej. Pierwsze nadal nawiązują do stylistyki westernów.





Thandie Newton sugeruje, że jej postać Val, będzie dość ważna w filmie. Mało tego, jej zdaniem to będzie najbardziej eksponowana kolorowa kobieta w całej filmowej sadze „Gwiezdnych Wojen”. Lupita Nyong’o czyli Maz się nie liczy, bo bohaterka była generowana komputerowo.

Chodzi też plotka, że sprzedaż biletów na „Hana Solo” ruszy 4 maja.
KOMENTARZE (30)

Colin chciał ocalić Luke’a

2018-03-22 15:36:46

Ostatnio wspominaliśmy, że jedną z przyczyn przez które Colin Trevorrow pożegnał się z reżyserowaniem Epizodu IX, były sugerowane przez niego zmiany w scenariuszu „Ostatniego Jedi”. Teraz już wiemy trochę więcej na ten temat. Otóż wygląda na to, że Trevorrowowi bardzo nie spodobał się los Luke’a w Epizodzie VIII. Jak wiemy, nie tylko jemu. Mark Hamill również nie był zachwycony śmiercią jego postaci. Colin i Mark rozmawiali na ten temat i wygląda na to, że próbowali coś z tym zrobić. Mało tego Hamillowi podobał się pomysł Trevorrowa na rozwój Skywalkera (dla Colina ważne były relacje z Leią oraz z Rey, oczywiście tekst powstawał zanim Carrie Fisher zmarła). Ale o ile Mark jest raczej spokojny, o tyle Colin, jeśli wierzyć plotkom, po sukcesie „Jurassic World” jest bardzo arogancki i lubi stawiać na swoim. To nie jest dobry sposób na rozmowy z Katlheen Kennedy.



Mark zaś pragnie zauważyć, że polityka w Lucasfilmie jest taka, że niewiele mówią aktorom. Stąd w takich sytuacjach jak ta, bez pełnej wizji, Hamill nie do końca czuje, co chcą osiągnąć. Poniekąd w podobnym tonie wypowiada się teraz o Epizodzie IX, twierdząc, że nie wie, czy wróci. Wszystko zależy od J.J. Abramsa. Oczywiście w tym wypadku należy wypowiedzi Marka traktować trochę z przymrużeniem oka. Aktor lubi sobie potrollować. Obecnie chyba wszyscy oczekują, że Luke Skywalker pojawi się w formie ducha na jakąś chwilę w filmie. Mark oczywiście chciałby wrócić. Może znów się boi, że jak w „Przebudzeniu Mocy” czytając scenariusz będzie tylko czekał, aż się w końcu pojawi?

To, że aktorzy obecnie niewiele wiedzą o Epizodzie IX potwierdza także John Boyega. Odtwórca Finna wie, że zdjęcia rozpoczną się w lipcu i że jego postać wróci. Scenariusza nie czytał, bo jak twierdzi obecnie jest do tego specjalna procedura. Najlepiej jest pojechać do Lucasfilmu, zamknąć się w szczelnym pokoju i wtedy można to przeczytać. Czasem jest możliwość zabrania go do domu. Boyega nie sprecyzował, czy brak możliwości przeczytania tekstu jest spowodowany jego innymi planami zawodowymi (promuje obecnie drugi „Pacific Rim”), czy Abrams i Lucasfilm jeszcze nie chcą, by aktorzy czytali tekst.



Domhnall Gleeson natomiast przyznał, że chciałby by zachowano komediowy charakter Huxa w Epizodzie IX. Oraz by film, podobnie jak „Ostatni Jedi” szedł w zaskakującym kierunku. Gleeson twierdzi, że nie spodziewał się takiego rozwinięcia jego postaci w VIII Epizodzie, to go mocno zaskoczyło. Gleeson przy okazji również sugeruje, że jeszcze nie wie, czy Abrams będzie chciał wykorzystać jego postać w IX epizodzie.

Zdjęcia rozpoczną się w lipcu. Premiera w grudniu 2019.
KOMENTARZE (38)

John Williams o Epizodzie IX i inne plotki

2018-03-14 07:13:41

John Williams niedawno wypowiedział się o Epizodzie IX. Jak sam twierdzi, będzie to dla niego ostatni film z cyklu. Williams ma wielką ochotę nagrać muzykę do filmu J.J. Abramsa w przyszłym roku i ma nadzieję, że podoła. Jednocześnie jak mówi, seria 9 filmów to dość sporo i dla niego na tym przygoda się skończy. Już wystarczy, dodaje. Maestro pominął skomponowanie głównego tematu do „Hana Solo”, tak byłoby trochę więcej niż 9 filmów.

Williams ponadto odniósł się do palącej kwestii rodziców Rey. Tu mówił we własnym imieniu, nie ma dostępu do scenariusza, inaczej pewnie musiałby podpisać stosowną umowę zabraniającą mu wypowiadania się. Otóż, maestro wierzy, że w Epizodzie IX poznamy rodziców Rey. Nie pasuje mu koncept anonimowych ludzi, którzy umarli na pustyni. Przy „Przebudzeniu Mocy” Williams sugerował, że jego zdaniem to Luke Skywalker jest ojcem Rey. Cóż, nie on jeden liczy na zmianę tego wątku po „Ostatnim Jedi”.



Trochę inaczej widzi to Daisy Ridley. Jej zdaniem dla Rey kwestia rodziców nie będzie już istotna. Ona zaczęła własną drogę i zostawiła za sobą przeszłość.

Z drugiej strony jak również mówiła niedawno Daisy, J.J. Abrams napisał wstępny zarys epizodów VIII i IX, które Rian Johnson zignorował. Ponieważ „Ostatni Jedi” dość mocno podzielił odbiorców, pojawiają się sugestie, że Lucasfilm i Abrams mogą chcieć cofnąć pewne rzeczy w Epizodzie IX i wrócić do pierwotnego planu, więc może nie wszystko stracone. W tym tonie także wypowiedział się Andy Serkis sugerując, że gdy pracował z Abramesm nad Snokiem, to zależało im na zbudowaniu tajemniczości wokół tej postaci. Natomiast w „Ostatnim Jedi” nie było ani tego, ani historii Snoke’a. Serkis chciałby, aby ten wątek również został jakoś domknięty. Nie sugerował przy tym, czy chce wrócić.

Swoją drogą Mark Hamill niedawno wyznał, że również chciał, by Rian Johnson nie zabijał Luke’a przed IX Epizodem. Zresztą Hamill parę razy sugerował, że widziałby trochę innego Luke’a w Epizodzie VIII i swoją wizję IX.

Natomiast John Boyega również ma swoje nadzieje wobec Epizodu IX. Chciałby, aby drogi Finna i Rey się skrzyżowały i by między nimi zaiskrzyło. Jakiś romans, może coś więcej.

Na koniec jeszcze jedna ciekawa plotka. Otóż pojawiły się opinie, że Colin Trevorrow, który irytował już Kathleen Kennedy przygotował swoją dość dużą listę zmian, które chciał by wprowadzono w „Ostatnim Jedi”. To nie współgrało w ogóle z zamysłem Johnsona, nie spodobało się Lucasfilmowi i przypieczętowało los Trevorrowa. Oczywiście to tylko niepotwierdzona plotka.
KOMENTARZE (50)
Loading..