TWÓJ KOKPIT
0

Lucasfilm :: Newsy

NEWSY (850) TEKSTY (9)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

„Skeleton Crew” wszędzie i na raz

2023-03-27 20:42:14



Jak donosi One Take News, duet The Daniels, czyli Daniel Kwan i Daniel Scheinert, twórcy nagrodzonego Oskarem filmu „Wszystko wszędzie na raz” wyreżyserują jeden z odcinków serialu „Skeleton Crew”.



Co prawda oficjalnie ani Lucasfilm, ani reprezentanci twórców nie skomentowali sprawy, ale informacja poszła już w świat. Niestety poza tym stwierdzeniem, nie dowiedzieliśmy się kompletnie nic nowego. Zapewne czekają na Celebration.

Głównym twórcą serialu jest Jon Watts. Prowadzą go Jon Favreau i Dave Filoni, gdyż „Skeleton Crew” będzie kolejnym spin-offem „The Mandalorian”. Premiera przewidywana jest przed końcem tego roku, ale jak zwykle wszystko może się przesunąć w czasie.
KOMENTARZE (7)

O kulisach odejścia Damona Lindelofa z „Gwiezdnych Wojen”

2023-03-25 11:30:25



Jeff Sneider, który jako pierwszy relacjonował angaż Damona Lindelofa w Lucasfilmie i wielokrotnie donosił nam o tym filmie, tym razem zdradził szczegóły odejścia twórcy z „Gwiezdnych Wojen”. Jak pamiętamy w tym tygodniu najpierw usłyszeliśmy o jego odejściu, a następnie zastępstwie przez Stevena Knighta.

Sneider podaje dwa niezależne powody. Po pierwsze scenariusz, który Damon Lindelof napisał do spółki z Justinem Britt-Gibsonem podobno nie był dobry. Gdyby był dobry lub poprawny, dałoby się coś z niego wycisnąć, ale według źródła nie był. Sam Sneider ma pewne wątpliwości, mówiąc, że możliwe iż jego źródło zostało zachęcone by zdradzić taki komunikat.

Drugie źródło mówi o czymś zupełnie innym, czyli przede wszystkim napięciach na linii Lindelof - Kathleen Kennedy. Wszystko szło dobrze, do momentu, gdy Kennedy zdecydowała zatrudnić jako reżysera - Sharmeen Obaid-Chinoy. Problem polega na tym, że po pierwsze Kennedy w ogóle nie skonsultowała tego z Lindelofem, po drugie postawiła go przed faktem dokonanym. Z jednej strony ma do tego pełne prawo. Z drugiej Lindelof nie jest obecnie jakimś zwykłym scenarzystą do wynajęcia, ma dość dobrą pozycję w Hollywood, także jako producent i osoba rozgrywająca, a przede wszystkim sprawująca kontrolę nad projektem. Dlatego mógł on poczuć się mocno urażony.

Do tego trzeba dodać, że choć Obaid-Chinoy została nagrodzona Oskarem, jednak jej domeną są filmy dokumentalne. Nie ma dużego doświadczenia w wielkich widowiskach, a takowe posiada Damon. Co więcej napięcie na linii Kennedy – Lindelof szybko przekształciło się w napięcie na linii Lindelof – Obaid-Chinoy, co do wizji filmu, a to ostatecznie doprowadziło do odejścia Lindelofa z projektu.

Sneider rozmawiając z Johnem Rocą, komentowali, że z ich źródeł, Lindelof raczej jest miłą i niekonfliktową osobą. I raczej trzymają jego stronę.

Natomiast w momencie oddania scenariusza w połowie lutego, już było wiadome, że to co w nim jest nie ma znaczenia. Stąd Lucasfilm szybko mógł wciągnąć i ogłosić udział Stevena Knighta, prawdopodobnie dlatego, że on mógł już zacząć pracować nad nowym scenariuszem, jeszcze zanim Lindelof i Britt-Gibson ukończyli swój. Nie wiadomo nawet jak długo nad nim pracuje, ale Lucasfilm mógł dość szybko puścić tę informację w świat.

Podobno wybór Obaid-Chinoy nie do końca przypadł do gustu w Disneyu. Nie są oni przekonani, czy uda jej się dowieść film w grudniu 2025. I jak dodaje Sneider, od tego podobno zależy przyszłość Kathleen Kennedy. Co by jednak znaczyło, że nie odejdzie ona po premierze piątego „Indiany Jonesa”.

Z innych wieści, po sieci krążą plotki, że podobno Lucasfilm ostatecznie rozstał się z Rianem Johnsonem. Żadnych potwierdzeń, komentarzy i niczego, główne media także tego nie podejmują, bo wszyscy się spodziewają, że to nie koniec wieści o „skasowanej trylogii”. Podobno Rian i Lucasfilm doszli do porozumienia i każde z nich ma iść w swoją stronę. Niedawno Rian sugerował, że mógłby odstąpić od trylogii w zamian za serial na Disney+, ale patrząc na ograniczenie kosztów w Disneyu to także może nie być dobry moment. Tak gwoli uzupełnienia serial „Willow” został skasowany po pierwszym sezonie, gdyż miał za słabe wyniki.

Mówiąc zaś o projektach, które nie doszły do skutku, Sneider ma kolejnego newsa. Podobno David Gordon Green, reżyser ostatnich filmów z cyklu „Halloween”, próbował dogadywać się z Lucasfilmem i miał jakiś pomysł na „Gwiezdne Wojny”. Jednak jak komentuje sam Sneider, nie najlepsze przyjęcie „Halloween” raczej sprawia, że sprawa Greena to ciekawostka, która nie miała realnych szans na realizację.

Przypominamy, że według najnowszych plotek na Celebration powinny zostać zapowiedziane trzy filmy.
KOMENTARZE (9)

Twórca „Peaky Blinders” scenarzystą nowych „Gwiezdnych Wojen”

2023-03-23 20:45:49

Ledwo pisaliśmy, że Damon Lindelof odszedł z „Gwiezdnych Wojen”, a w jego miejsce Lucasfilm zatrudnił kolejnego scenarzystę, a Variety ma już ekskluzywny materiał w tej sprawie. Nowym scenarzystą jest Steven Knight.

Knight jest najbardziej znany jako twórca serialu „Peaky Blinders”, ale znany jest także jako scenarzysta „Dziewczyny w sieci pająka”, „Locke”, „Przynęty”, „Sprzymierzeńców” czy „Niewidocznych”.



Z projektem związana jest też Sharmeen Obaid-Chinoy, która wyreżyseruje ten film. Spodziewamy się dowiedzieć czegoś więcej na Celebration, ale tej informacji Lucasfilm nie potwierdził Variety.

Komentatorzy wciąż zakładają, że to właśnie ten film ujrzy światło w grudniu 2025, a Knight będzie rozwijał i przepisywał scenariusz przygotowany pod okiem Lindelofa. Podobnie sprawa miała się choćby przy „Łotrze 1”, który początkowo pisał Gary Whitta, a następnie projekt przejął Chris Weitz. W tamtym wypadku jednak obaj nie odpowiadali za finalną wersję filmu.

Z innych wieści Jeff Sneider, dziennikarz, który relacjonował wiele spraw z związanych z angażem Lindelofa, ma kolejny przeciek. Wg niego Lucasfilm ma zapowiedzieć trzy kolejne filmy na Celebration. Czyli prawdopodobnie film Taiki Waititiego i Shawna Levy'ego.
KOMENTARZE (19)

Na Maderze trwają zdjęcia do „The Acolyte”

2023-03-22 17:23:40



Powiększa się ekipa serialu „The Acolyte”. Dołączyła do niej Adelaide Waldrop, która została główną koordynatorką intymności na planie. O angażu dowiedzieliśmy się dzięki CV koordynatorki, które zawiera jeszcze jedną ciekawą informację. Ma być osiem odcinków w pierwszym sezonie i obecnie mają one koło godziny. O ile liczba odcinków pewnie jest prawidłowa, o tyle czas trwania może być trochę inny po montażu.

Tak prawdę mówiąc te 8 odcinków również może nie być do końca prawdziwą informacją, istnieje pewne prawdopodobieństwo, że Waldrop podała ilość tych odcinków, przy których była zatrudniona.

Natomiast warto pamiętać, że zatrudnienie głównego koordynatora intymności, czy w ogóle koordynatora intymności na planie, wcale nie oznacza od razu, że w „The Acolyte” będą jakieś sceny seksu. Obecnie praktyka w Hollywood jest taka, że zatrudnia się ich także do scen, w których intymność aktorów może być w jakiś sposób zagrożona, czyli np. różnego rodzaju scen romantycznych, wymagających bliskości. Jak pamiętamy w „Andorze” sceny seksu były ograniczone przez Lucasfilm, natomiast najprawdopodobniej tam również był zatrudniony koordynator intymności.

Inna ciekawostka, z pozwu Karyn McCarthy przeciwko Lucsfilmowi, o którym pisaliśmy tutaj, wynika, że planują iż „The Acolyte” będzie mieć kilka sezonów.

Mała aktualizacja jeśli chodzi o Maderę. Tam zdjęcia do „The Acolyte” trwały od 19 marca do dziś i miały miejsce w lesie Fanal. Na ten czas dostęp do lasu został ograniczony. Wcześniej kręcono w okolicy Ribeira da Janela i jeszcze prawdopodobnie została jedna miejscówka - São Vicente. Jeśli chodzi o wyspy, pojawiła się też plotka o kręceniu serialu na Azorach, ale na razie nie została ona nigdzie potwierdzona. Być może, wcześniej rozważali też Azory (podobnie jak Kanary).

Zdjęcia do serialu potrwają do końca kwietnia – początku maja. Na Disney+ zadebiutuje on w przyszłym roku. Czekamy na konkretne zapowiedzi na Celebration.
KOMENTARZE (4)

Damon Lindelof odchodzi z „Gwiezdnych Wojen”?

2023-03-21 16:09:03



W Lucasfilmie nic nie jest pewne, wygląda na to, że pojawiły się problemy w najnowszym filmie, który miał być zapowiedziany na Celebration. W ciągu ostatnich dni nagle zrobiło się głośno wokół filmu Damona Lindelofa, wliczając to wieści, że film nie powstanie i że został skasowany. Oczywiście, jak to zwykle bywa, niektóre informacje są przesadzone, ale też nie biorą się znikąd.

Po pierwsze Damon Lindelof w rozmowie z Slash Film powiedział, że nie jest przekonany, czy on dowiezie ten film. Mówił, że zależy mu na tym by uzyskać pewną jakość i że jeśli będzie miał co do tego wątpliwości to zostawi ten projekt. Niektórzy uznali, że to oznacza koniec filmu, inni, że raczej Lindelof był bardziej asekuracyjny. W końcu oficjalnie o projekcie mieliśmy usłyszeć dopiero na Celebration.

Jednak Above The Line ma swoje informacje na ten temat. Twierdzą, że Damon Lindelof i współpracujacy z nim scenarzysta Justin Britt-Gibson odeszli z tego projektu. Jednak nie oznacza to, że został on skasowany. Nadal pracuje nad nim pani reżyser Sharmeen Obaid-Chinoy, podobno także Lucasfilm znalazł już nowego scenarzystę, który już pracuje w tym projekcie. Nie udało im się jednak ustalić tożsamości tej osoby.

Podobno Lindelof i Britt-Gibson złożyli swój scenariusz w Lucasfilmie w połowie lutego, a wkrótce po tym pożegnali się z projektem. Niemniej jednak w Lucasfilmie praca wre i spodziewają się zacząć zdjęcia w lutym 2024 i być gotowym na premierę 19 grudnia 2025.

Obecnie wiemy tylko, że film ma dziać się po sequelach. Ma być to samodzielna historia z możliwością kontynuacji, jeśli pierwsza odsłona się sprawdzi. Na konkretniejsze informacje czekamy na Celebration.
KOMENTARZE (52)

Dave Filoni o przyszłości „The Mandalorian”

2023-03-16 21:22:20

Tuż przed premierą trzeciego odcinka trzeciego sezonu “The Mandalorian” pojawił się nowy plakat, tym razem z Peli Motto, oraz kilka szkiców koncepcyjnych z drugiego odcinka.




Dave Filoni w rozmowie z The Wrap mówił o trzecim sezonie „The Mandalorian”. Stwierdził, że serial jest w gruncie rzeczy opowieścią o Dinie Djarinie i towarzyszącym mu Grogu, ale inni bohaterowie jak Bo-Katan zostali wciągnięci do tej opowieści, rozszerzając ją. Choćby o wątek ojczyzny Mandalorian, albo różne rozumienie ich Obyczaju.






Dave podkreślił, że on widzi ten serial jako dzieło Jona Favreau. Siebie porównał raczej do wkładu George’a Lucasa w „Wojnach klonów”, bardziej na zasadzie pasterza, który pomaga, który dzieli się doświadczeniem i jest pewnym przewodnikiem. Ale całość to dzieło Favreau.






Mówiąc o bohaterach z animacji, przyznał, że właściwie nie ma planu by ich odtwarzać w wersji aktorskiej, ale z drugiej strony wiele się dzieje. Albo wynikało to z rozmowy z Katee Sackhoff, albo potrzebowali przeciwnika dla Boby Fetta w „Księdze Boby Fetta”. Więc może być tak, że jeszcze jakieś postacie, których pojawienie się ma sens fabularny, przemkną nam przez „Ahsokę”.

Zapytano go także o to wielkie wydarzenie, które miało zwieńczyć „The Mandalorian” i jego spin-offy. Tutaj Filoni raczej unikał jednoznacznych stwierdzeń. Mówił, że jeśli Jon Favreau będzie chciał kontynuować historię Dina i Grogu, to będzie mógł to robić, dopóki będzie zainteresowanie, które na razie jest. Natomiast potwierdził, że wraz ze wspomnianymi już serialami i „Skeleton Crew” faktycznie budują własne mini uniwersum w tym okresie. Postacie, światy, historię. Zaletą dla nich jest to, że właściwie mają mnóstwo czasu między „Powrotem Jedi” a „Przebudzeniem Mocy”, więc nie są ograniczeni. I to jest coś co Filoni lubi najbardziej. Zatem znaczące wydarzenie jest tu jak najbardziej możliwe, tylko niekoniecznie musi oznaczać koniec tej historii.






Natomiast jeśli chodzi o zainteresowanie, to nie mamy jeszcze ratingu Nielsena. Są za to mniej wiarygodne dane, np. Samba TV, która twierdzi, że pierwszy odcinek trzeciego sezonu w 5 dni obejrzano 1,6 miliona domów w USA. Dla porównania to więcej niż finał „Księgi Boby Fetta” (1,5 miliona), który i tak obejrzało więcej niż finał drugiego sezonu „The Mandalorian”. To jednak mniej niż miał „Obi-Wan Kenobi”. Tam premierowe odcinki w 4 pierwsze dni obejrzano w 2,14 miliona gospodarstw, wg tego samego badania.






To prowadzi nas do kolejnego odcinka „The Mandalorian”. Rosario Dawson zapowiada go. Czyżby miała się tam znowu pojawić? Albo coś związanego z „Ahsoką”? Podobno odcinek ma trwać 30 minut.



Z innych ciekawostek, podobno Cobb Vanth ma się wciąż pojawić w tym sezonie. Wciąż czekamy też na Fetta, o którym były różne plotki, a potem nawet Lucasfilm je ucinał.

Tymczasem pojawiły się dwa nowe klipy reklamujące trzeci sezon.





Czwarty odcinek już w środę i tym samym dotrzemy do połowy sezonu.
KOMENTARZE (7)

Film Lindelofa w grudniu 2025?

2023-03-11 09:43:38



Jeff Sneider na kanale Jona Rochy twierdzi, że następnym filmem gwiezdno-wojennym będzie film nad którym pracuje Damon Lindelof. Premiera w grudniu 2025. Zobaczymy, czy ma rację, tym razem potwierdzenie powinno mieć miejsce za niecały miesiąc na Star Wars Celebration w Londynie.

Sneider mówi o tym, że scenariusz jest gotowy i że trwa pozyskiwanie talentów (czyli ekipy) do filmu. Ten niewielki fragment możecie przesłuchać w 41 minucie podcastu.



Jeśli chodzi o wiarygodność, póki co Sneider dość dobrze dowiódł, że jego źródła są znakomicie zorientowane jeśli chodzi o produkcje Lindelofa. Był pierwszym, który o niej mówił, dopiero sporo później zostało to potwierdzone przez inne media. Podobnie w przypadku filmu Kevina Feige. O tym, że może on nie powstać, wspominał w grudniu zeszłego roku. Parę dni temu, potwierdziło to bardziej kategorycznie Variety, mówiąc, że produkcja jest odłożona na półkę. Sneider wyraził też wcześniej wątpliwości, co do produkcji Taiki Waititiego, ale tu na razie widać, że chyba coś się posuwa do przodu.

Z innych wieści filmowych, Jon Favreau potwierdził, że w Lucasfilmie trwają pracę nad jakąś produkcją osadzoną po sequelach. Nie nazwał jej wprost, ale wygląda na to, że mówił przynajmniej o filmie Lindelofa.

Na powrót filmów do kin prze też Bob Iger. Mówił, że był zadowolony z wyników finansowych sequeli i „Łotra 1”, niezupełnie z „Hana Solo”, więc trochę przyhamowali z filmami. Teraz jednak wracają, ale nie chcą grać już tak agresywnie, bardziej będą szukać bezpiecznego i pewnego rozwiązania.
KOMENTARZE (11)

„The Acolyte” – Madera, Kanary i proces w tle

2023-03-10 17:21:28



Zaczynamy od oficjalnej informacji. Bob Iger był wczoraj gościem na konferencji Morgan Stanley Technology, Media and Telecom Conference i mówił tam między innymi o przyszłości Disneya. Wspomniał o „The Acolyte”, mówiąc, że widział klipy z tej produkcji i bardzo mu się to podobało. Dodał również, że „The Acolyte” pojawi się na Disney+ w 2024.

Serial jednak nie ma obecnie dobrej prasy. Wygląda na to, że kłopoty Lucasfilmu z produkcjami zaczynają się także pojawiać przy serialach. Wcześniej słyszeliśmy różne plotki o atmosferze na planie „Skeleton Crew”, ale problemy z „The Acolyte” są zdecydowanie poważniejsze. Karyn McCarthy zdecydowała się wytoczyć proces Lucasfilmowi. Karyn to producentka telewizyjna, która między innymi pracowała przy „House of Cards”. Mniej więcej w okolicy kwietnia 2022 dostała w bardzo podobnym czasie propozycję pracy przy serialu „Sugar” dla Apple’a (z Colinem Farrellem) oraz „The Acolyte” od Lucasfilmu. Wybrała to drugie. Zaczęła prace 7 kwietnia, ale dwa tygodnie później Lucasfilm, nie podając przyczyn, rozwiązał z nią umowę, zostawiając ją na lodzie. Co więcej, Apple już znalazło producentów do „Sugar”, więc oferta przepadła.

Dla McCarthy praca dla Lucasfilmu wiązała się też z podróżami, więc poprosiła ich o zwrot kosztów. Ci jednak odmówili, mówiąc, że to była oferta, a nie wiążąca umowa. Ostatecznie po przepychankach, Lucasfilm zaproponował jej 5000 USD za każdy dzień pracy. Karyn odrzuciła tę propozycję, ale miała też potwierdzenie od Lucasfilmu, że pracowała przez te kilkanaście dni dla nich i że nie została za to wynagrodzona. Obecnie sytuacją zajęli się jej prawnicy, którzy żądają także zwrotu za utracone korzyści, a to już może iść w miliony.

Lucasfilm nie wypowiedział się na ten temat.

Z zamieszania z McCarthy wynika jeszcze jedna rzecz. Otóż przedstawiła ona fakturę za hotel na Kanarach – na kwotę 150 USD za dzień. Czy zatem serial będzie tam również kręcony, tego nie wiemy. Natomiast z pewnością rozważali taką lokację i wybrali inną wyspę, portugalską Maderę. Na razie o tym, że zdjęcia do „Gwiezdnych Wojen” będą miały miejsce na Maderze informował Madeira Island News. Bespin Bulletin potwierdził, że nie chodzi o film, ale właśnie o „The Acolyte”. Obecne zdjęcia na razie nie sugerują, żeby to były „Gwiezdne Wojny”, więc pozostaje poczekać.

Kolejną ciekawostką jest pomysł na serial. Otóż Leslye Headland miała go już dawno temu, gdy jeszcze jako fanka prowadziła sesje RPG. Tamte sesje podobno są podstawą historii opowiedzianej w serialu.

Liczymy, że zapowiedź „The Acolyte” pojawi się na Celebration podczas otwierającego go panelu.
KOMENTARZE (10)

Taika Waititi zagra w filmie, który wyreżyseruje

2023-03-08 18:47:03

Wygląda na to, że znamy już pierwszego aktora, który wystąpi w jednym z kolejnych filmów gwiezdno-wojennych. Tak przynajmniej twierdzi Variety. Będzie to Taika Waititi, który ma zagrać jedną z ról w swoim filmie. Rola wielkościowo powinna być podobna do jego występu w „Jojo Rabbit”, gdzie grał Adolfa Hitlera. Na razie to jedyna nowość na temat jego filmu.

Variety nie jest w stanie odpowiedzieć, który z projektów trafi do kin w 2025. Typują, jak wszyscy, dwie pozycje, albo film Waititiego, albo film Damona Lindelofa. Liczymy, że na Celebration poznamy szczegóły, zwłaszcza, że zacznie się ono prezentacją rozwijanych produkcji Lucasfilmu. Panel ten odbędzie się 7 kwietnia o 12:00 (pełna lista paneli znajduje się tutaj).

Jednocześnie Variety potwierdza, że „Rogue Squadron” jest obecnie odłożony na półkę. Dodatkowo mówią, że taki sam los spotkał film Kevina Feige. Na chwilę obecną nie wiadomo, czy i kiedy powstaną. Prace nad tymi produkcjami nie posuwają się, właściwie to są wstrzymane, ale o tym wiemy już z poprzednich doniesień.

Poza tymi dwoma filmami (Taiki i Lindelofa), przy okazji Celebration liczymy także na jakieś informacje na temat produkcji Shawna Levy’ego oraz duetu Dan Hernandez i Benji Samit. W tym pierwszym przypadku liczymy na film, w tym drugim może chodzić o serial.
KOMENTARZE (17)

Film Taiki Waititiego wciąż jest rozwijany

2023-02-17 07:41:19

Według wcześniejszych, oczywiście nieoficjalnych doniesień, kwestia filmu Taiki Waititiego miała się rozstrzygnąć w grudniu. Wówczas projekt miał dostać albo zielone światło, albo być zastąpionym przez film Damona Lindelofa. Wszystko wskazuje na to, że faktycznie kolejny film gwiezdno-wojenny wyjdzie spod ręki ekipy Lindelofa, ale to nie znaczy, że film Taiki jest już pogrzebany.

Hollywood Reporter donosi, że film, wciąż jest aktywnie rozwijany. Prace trwają, przynajmniej nad scenariuszem, który piszą Taika oraz Krysty Wilson-Cairns. Nawet jeśli nie udało im się domknąć tego do satysfakcjonującego poziomu w grudniu, wygląda na to, że prace wciąż trwają. Więc film może się pojawić w grudniu 2027 (jeśli wierzyć oficjalnemu kalendarzowi premier Disneya), lub nawet w 2026 (jeśli wierzyć w plotki). Wcześniej pojawiły się spekulacje, że ten film może mieć problemy i może jest już skasowany lub przynajmniej zawieszony.

Hollywood Reporter ponadto potwierdza prace nad filmem Lindelofa, ale wspomina też o „Rogue Squadron”. Wspominają falstart produkcji i biorą pod uwagę to, że ona nigdy nie powstanie. Ponadto potwierdzają doniesienia Jeffa Sneidera, że filmowe plany Lucasfilmu powinniśmy poznać na kwietniowym Celebration.



Zmiany w polityce Disneya

Powrót „Gwiezdnych Wojen” na wielkie ekrany to także coś, co niedawno zapowiedział Bob Iger. Sugerował on większy nacisk na sprawdzone marki, wymienił tu Marvela, Pixara, „Avatary” oraz właśnie „Gwiezdne Wojny”. Disney obecnie złapał lekką zadyszkę, więc Iger próbuje zrobić wszystko, by akcjonariusze mogli zobaczyć odbicie. Jedną z bardziej kontrowersyjnych decyzji, która będzie miała wpływ na kolejne filmy, jest zapowiedziany audyt kosztów. Iger przyznał, że chcą zachować jakość produkcji na ekranie, ale muszą przyjrzeć się też temu ile to kosztuje. Tu warto wspomnieć, że pomijając „Avatara: Istotę wody”, prawdopodobnie kolejną najdroższą produkcją w Disneyu będzie „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia”. Niektóre media sugerują, że film kosztował ponad 300 milionów USD. Nie są to jednak potwierdzone informacje.

Skoro jesteśmy przy kosztach i cięciach, warto zauważyć, jeszcze jedną rzecz. Disney zaczął rozważać sprzedaż platformy streamingowej Hulu. Wcześniej raczej sugerowano, że odkupią pozostałe udziały i połączą ją z Disney+. Wygląda na to, że Iger poważnie podchodzi do zwiększenia rentowności holdingu.
KOMENTARZE (20)

Lee Jung-jae będzie kręcić „The Acoloyte” do kwietnia

2023-02-15 20:50:35

Koreański aktor Lee Jung-jae, który gra jedną z głównych ról w serialu „The Acolyte” rozmawiał niedawno z allkpop. Oczywiście wspomniano „Gwiezdne Wojny”.



Dla nas najważniejsza informacja jest taka, że aktor potwierdził, iż będzie pracował na planie do marca – kwietnia tego roku. Bazując na wcześniejszych doniesieniach, spodziewamy się, iż zdjęcia potrwają do maja. Lee Jung-jae porównał też przy okazji sposób pracy w nad filmami w Korei do tego, co obserwuje w Wielkiej Brytanii. Twierdzi, że wiele rzeczy jest wspólnych, są takie, których musi się nauczyć. Są też takie, które jego zdaniem w Korei są zdecydowanie bardziej wydajne. Niestety nie sprecyzował, co dokładnie miał na myśli.

Z ciekawostek, w sieci pojawiły się informacje, że premiera serialu nastąpi 11 sierpnia 2023. Jednak jest to bardzo mało prawdopodobne. Zwłaszcza, że przy okazji zeszłotygodniowego podsumowania kwartału w Disneyu, pojawiła się rozpiska kolejnych premier serialowych na Disney+ i Hulu. „The Acolyte” nawet nie jest wspomniany. Daty są jedynie do czerwca. Z pozostałych seriali gwiezdno-wojennych wymieniono jedynie „Ahsokę” i „Skeleton Crew”. „The Acolyte” zadebiutuje najpewniej w przyszłym roku.

Pozostaje mieć nadzieję, że na kwietniowym Celebration Lucasfilm uchyli jakiegoś rąbka tajemnicy na temat tej produkcji.
KOMENTARZE (9)

Alden Ehrenreich o możliwym powrocie do roli Hana Solo

2023-02-11 08:06:24

Starwarsówek na festiwalu filmowym Sundance reprezentowała nie tylko Daisy Ridley. Swój film „Fair Play” promował tam także Alden Ehrenreich. W tym przypadku również nie mogło zabraknąć pytań o powrót do „Gwiezdnych Wojen”. Aktor odpowiedział w ten sposób.

Historia, którą opowiedziałem, miała na końcu Hana Solo. To rodzaj opowieści o przemianie, który moim zdaniem był dobrze zrobiony. Tu się zaczyna zabawa. To jest ta postać, którą jest być najfajniej. Byłbym bardzo szczęśliwy móc wrócić, ale kto wie.

Gwoli przypomnienia, ostatnio w temacie wypowiadał Ron Howard, mówiąc, że to nie jest priorytetowa produkcja dla Lucasfilmu. Ale wszystko podobno zależy od fanów.



Więc zostaje tylko przypomnieć o hasztagowej akcji #MakeSolo2Happen. Może w końcu posłuchają.
KOMENTARZE (8)

Daisy Ridley wraca czy nie wraca do „Gwiezdnych Wojen”?

2023-02-06 16:58:26

Jak pamiętamy, Daisy Ridley ostatnio jest aktywna w mediach, gdyż promuje swój najnowszy film „My Animal”. Pytania dość często schodzą na temat „Gwiezdnych Wojen”, zwłaszcza filmu Damona Lindelofa, który ma się dziać po trylogii sequeli. Więc spekulacji czy Rey Skywalker (Palpatine) wraca było już sporo, a aktorka odpowiada na pytania z tym związane w sposób generujący plotki.

Zapytana o to czy wróciłaby do sagi, odparła, że jest otwarta na taką propozycję, gdyż szuka zatrudnienia. Jednocześnie dodała, że stara się być na bieżąco z „Gwiezdnymi Wojnami” na Disney+. Nie zawsze jej to wychodzi, bo czasem ma zajęty grafik, ale przynajmniej się stara.

W rozmowie z Hollywood Reporter powiedziała, że nie ma pojęcia jakie są plany Lucasfilmu. Natomiast bardzo ceni sobie to, co zrobili z trylogią sequeli. Dla niej to było ważne doświadczenie, a także praca na planie była bardzo przyjemna. Więc jeśli miałby się powtórzyć, choć raz, to Daisy byłaby na tak.



Jak pamiętamy, gdy zaczęto pisać o filmie Lindelofa, „Hollywood Reporter” podało, że pewni bohaterowie z sequeli mogą wrócić, to od razu zaczęły się spekulację z Rey. Ona sama wrzuciła informację o wizycie w Lucsafilm w media społecznościowe. Raczej mała szansa, by będąc tam i spotykając się z zarządem, nie wiedziała o planach wobec kolejnego filmu. Natomiast możliwe jest, że faktycznie nikt jej nic nie proponował i sama stara się z pomocą mediów, wypromować. Cóż, pewnie za jakiś czas dowiemy się, czy Daisy wróci.

Natomiast póki nie ma przecieków i oficjalnych informacji, zostają spekulacje i szalone plotki. W tym wypadku ciężko mówić o wiarygodności, ale przynajmniej coś się dziej w temacie, nawet jeśli okaże się, że to tylko fanowska wyliczanka. Podobno do filmu Lindelofa podeszli w Lucasfilm i Disneyu bardziej metodycznie. Zamówili badania opinii publicznej, którzy bohaterzy z „Gwiezdnych Wojen” są najbardziej lubiani wśród fanów i fani chcieliby ich zobaczyć. Oczywiście ograniczono się do tych, których można w erze po sequelach wykorzystać. Na tej krótkiej liście znajduje się Chewbacca, R2-D2 oraz Grogu. I podobno wszyscy oni mają się pojawić w następnym filmie razem z Rey. Czy Rey znalazła się wysoko na liście fanów? Nie, ale jest potrzebna w innym celu, rehabilitacji sequeli, a także zagospodarowania fanów, którym sequele podeszły. Zobaczymy jak to wypali. Na liście podobno pojawia się jeszcze jedna postać ,którą mają dopiero wypromować w serialach na Disney+.

Jednak wiele wskazuje, że te powroty znanych bohaterów to będzie pewien dodatek. Bespin Bulletin potwierdził jakiś czas temu, że w głównej roli zostanie obsadzona kobieta z jakiejś mniejszości etnicznej i będzie miała pełnoetatowego ekranowego partnera. Tak więc „spadochroniarzom” pozostaną co najwyżej role drugoplanowe.

Na jakieś konkretne informacje w sprawie przyszłych filmów liczymy na Celebration.
KOMENTARZE (14)

Kolejne plotki o „The Acolyte”

2023-01-27 17:11:38





Jak donosi najnowszy „Insider”, zdjęcia do „The Acolyte” trwają. Pojawił się nawet kolejny opis fabularny. Serial jest osadzony w schyłkowym okresie Wielkiej Republiki, gdy zaczynają pojawiać się cienie, a siły Ciemnej Strony zagrażać galaktyce. Była padawanka i jej mistrz Jedi muszą połączyć siły, by przeprowadzić śledztwo w sprawie serii zbrodni, tylko po to by mogli odkryć siły mroczniejsze niż się spodziewali.

„Insider” potwierdza dodatkowo, że pierwszy odcinek serialu wyreżyseruje Leslye Headland, która jest twórczynią „The Acolyte”. Jak donosi Bespin Bulletin, zdjęcia trwają między innymi w Arborfield Green. Mają nawet kilka zdjęć z planu.



Jedną z ról w serialu gra Dafne Keen. Na stronie agencji, która ją reprezentuje, pojawiła się informacja, że aktorka gra postać imieniem Jecki. Obecnie wpis już zniknął, natomiast nie wiadomo, czy to imię postaci, czy jakaś nazwa kodowa.

Na festiwalu filmowym w Sundance, Amandla Stenberg czyli odtwórczyni głównej roli, promowała swój najnowszy film „My Animal”. Wspomniała też o „The Acolyte”, choćby o tym, że jest oszołomiona wielkością studia w którym pracują i cała infrastrukturą. Trudno jej sobie wyobrazić ile filmów tam powstało. W rozmowie z Comic Book była bardziej wylewna. Chwaliła przede wszystkim techniczne aspekty produkcji, lalkarzy, scenografów i mnóstwo ludzi z innych departamentów, którzy pracują przy tym. Była jednak bardzo ostrożna, by nie powiedzieć za dużo.

Za to Daisy Ridley się wypowiedziała. Przyznała, że miała okazję rozmawiać z kimś z Lucasfilmu na premierze najnowszej „Czarnej Pantery”. Ridley zrelacjonowała to co usłyszała. Podobno „The Acolyte” jest niesamowity. Daisy potwierdziła, że Amandla jest niesamowita i z pewnością poradzi sobie z rolą.

Z innych plotek, podobno na planie „The Acolyte” zbudowano całkiem sporo makiet dla różnych stworów (zwierząt i obcych).

Zdjęcia do „The Acolyte” trwają, premiery oczekujemy na początku 2024, a liczymy na oficjalne potwierdzenie w kwietniu, na Celebration.
KOMENTARZE (16)

Daty premier dwóch kolejnych filmów Star Wars

2023-01-22 16:42:27 gizmodo



Disney przedstawił swój zaktualizowany harmonogram premier filmowych dotyczący produkcji ze wszystkich posiadanych marek. W tym planie znalazły się również filmy z naszego ulubionego uniwersum. Według najnowszego harmonogramu pierwszy z zaplanowanych filmów Star Wars zobaczymy w kinach 19.12.2025, a drugi będzie miał swoją premierę 17.12.2027. Pokrywa się to z informacjami podanymi w 2020 - wówczas jednak planowany był jeszcze jeden film na 2023 rok.

Przypomnijmy, że w 2019 roku Disney ogłosił daty premier trzech kolejnych filmów Star Wars i miały one wychodzić kolejno w latach: 2022, 2024 i 2026 (potem przesunięto je o rok). Biorąc pod uwagę, że te plany się nie ziściły to do zaktualizowanego harmonogramu również należy podchodzić z pewną rezerwą. Niemniej jednak uwzględnienie tych filmów pokazuje, że cały czas myślą o kolejnych produkcjach ze świata Gwiezdnych Wojen w kontekście najbliższych lat więc na pewno trochę zamieszania wokół tego będzie i pozostaje mieć nadzieję, że ostatecznie któryś z projektów doczeka się realizacji. W przypadku produkcji, która miałaby mieć swoją premierę w grudniu 2025 roku powinniśmy dostać oficjalną zapowiedź w najbliższych miesiącach - jeśli chcą zdążyć w tym terminie.
KOMENTARZE (25)

Sequel „Hana Solo” nie jest priorytetem dla Lucasfilmu

2023-01-19 20:19:33

Ron Howard udzielił krótkiego wywiadu dla NME. Rozmowa zahaczyła tam także o sequel „Hana Solo”. Niestety reżyser nie miał dla nas dobrych wieści. Wręcz wylał na nas kubeł zimnej wody.
Jedyne dyskusje, których jestem świadom w sprawie sequelu „Hana Solo” pochodzą obecnie od fanów. Nie sądzę, by był to priorytet dla Lucasfilmu, przynajmniej tak to widzę.

Następnie próbował trochę pocieszyć odbiorców mówiąc:
Ale jest tam kilka wspaniałych bohaterów, a ludzie z Lucasfilmu kochają fanów i naprawdę ich słuchają, więc nigdy nie mów nigdy.

Na koniec oczywiście przyznał, że nie ma w chwili obecnej żadnych konkretnych planów w związku z tymi postaciami.

Cóż, pozostaje wspominać o #MakeSolo2Happen.
KOMENTARZE (17)
Loading..