Star Wars: Akademia Jedi
- Autorstwo: Jeffrey Brown
- Ilustracje: Jeffrey Brown
- Ilustracja okładki: Jeffrey Brown
- Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
- Redakcja:
- Oryginalny tytuł: Star Wars: Jedi Academy
- Wydanie oryginalne: Scholastic, 27 sierpnia 2013
- Wydanie polskie: Ameet, 1 września 2014
- Objętość (oryg/pl): 160 stron
- Cena (oryg/pl): 12,99 USD/19,99 PLN
- Uniwersum:
- Rodzaj publikacji: Książka dla dzieci
- Seria powieściowa: Akademia Jedi (1 z 9)
- Cykl wydawniczy:
- Projekt multimedialny:
- Nota wydawnicza
- Zawartość
- Recenzje
- Dodatkowe informacje
- Galeria
Nota wydawnicza (Scholastic, 2013)
New York Times bestselling author/illustrator Jeffrey Brown takes readers to a middle school in a galaxy far, far away....
This incredible, original story captures all of the humor, awkwardness, fun, and frustrations of middle school--all told through one boy's comics, journal entries, letters, doodles, and newspaper clippings. The setting? A galaxy far, far away...
Roan's one dream is to leave home and attend Pilot Academy like his older brother, father, and grandfather. But just as Roan is mysteriously denied entrance to Pilot School, he is invited to attend Jedi Academy--a school that he didn't apply to and only recruits children when they are just a few years old. That is, until now...
This inventive novel follows Roan's first year at Jedi Academy where, under the tutelage of Master Yoda, he learns that he possesses more strength and potential than he could have ever dreamed. Oh, and he learns other important things too--like how to make a baking soda volcano, fence with a lightsaber, slow dance with a girl, and lift boulders with the Force.
Nota wydawnicza (Ameet, 2014)
Całe życie planowałem pójść do szkoły pilotów, podobnie jak reszta moich przyjaciół. Ale tam odrzucili moje podanie! I wtedy mały, zielonoskóry gość, który mówił, że nazywa się Yoda, zaprosił mnie do Akademii Jedi. Teraz chodzę do szkoły pełnej kosmitów, robotów i łobuzów, którzy potrafią skonstruować własny miecz świetlny i podnosić przedmioty siłą umysłu! Jak mam konkurować z czymś takim? Jakby pójście do szkoły średniej nie niosło ze sobą wystarczająco wielu problemów...
Tym razem Jeffrey Brown – autor wielu światowych bestsellerów – zabiera czytelników w niezwykłą, pełną przygód podróż do pewnej szkoły. Lokalizacja? Bardzo odległa galaktyka....
Fascynująca historia w humorystyczny sposób przedstawiająca problemy i dylematy szkolnego życia! Przyciąga najmłodszych czytelników nie tylko humorystyczną i zawierającą bliski temat fabułą. Komiksowy charakter książki, bazgrołki, kartki z pamiętnika, ciekawostki na temat szkolenia Jedi – wszystko to sprawia, że od lektury ciężko oderwać się nawet dzieciom, które nie są molami książkowymi.
New York Times bestselling author/illustrator Jeffrey Brown takes readers to a middle school in a galaxy far, far away....
This incredible, original story captures all of the humor, awkwardness, fun, and frustrations of middle school--all told through one boy's comics, journal entries, letters, doodles, and newspaper clippings. The setting? A galaxy far, far away...
Roan's one dream is to leave home and attend Pilot Academy like his older brother, father, and grandfather. But just as Roan is mysteriously denied entrance to Pilot School, he is invited to attend Jedi Academy--a school that he didn't apply to and only recruits children when they are just a few years old. That is, until now...
This inventive novel follows Roan's first year at Jedi Academy where, under the tutelage of Master Yoda, he learns that he possesses more strength and potential than he could have ever dreamed. Oh, and he learns other important things too--like how to make a baking soda volcano, fence with a lightsaber, slow dance with a girl, and lift boulders with the Force.
Nota wydawnicza (Ameet, 2014)
Całe życie planowałem pójść do szkoły pilotów, podobnie jak reszta moich przyjaciół. Ale tam odrzucili moje podanie! I wtedy mały, zielonoskóry gość, który mówił, że nazywa się Yoda, zaprosił mnie do Akademii Jedi. Teraz chodzę do szkoły pełnej kosmitów, robotów i łobuzów, którzy potrafią skonstruować własny miecz świetlny i podnosić przedmioty siłą umysłu! Jak mam konkurować z czymś takim? Jakby pójście do szkoły średniej nie niosło ze sobą wystarczająco wielu problemów...
Tym razem Jeffrey Brown – autor wielu światowych bestsellerów – zabiera czytelników w niezwykłą, pełną przygód podróż do pewnej szkoły. Lokalizacja? Bardzo odległa galaktyka....
Fascynująca historia w humorystyczny sposób przedstawiająca problemy i dylematy szkolnego życia! Przyciąga najmłodszych czytelników nie tylko humorystyczną i zawierającą bliski temat fabułą. Komiksowy charakter książki, bazgrołki, kartki z pamiętnika, ciekawostki na temat szkolenia Jedi – wszystko to sprawia, że od lektury ciężko oderwać się nawet dzieciom, które nie są molami książkowymi.
Recenzja Lorda Sidiousa
Muszę przyznać, że miałem dość spore oczekiwania wobec najnowszego dzieła Jeffreya Browna, czyli „Jedi Academy”. Spore, wcale nie oznacza w tym wypadku kosmiczne. Darth Vader and son czy Vader’s Little Princess to pozycje fenomenalne w swojej prostocie, genialne, zabawne i dopracowane. Nie posiadają jakiejś szczególnej fabuły, to raczej kilka obrazków z komentarzem lub nawet bez, zebranych w pewnych ramach, ukazujących schodzenie się światów dziecka i rodzica. A że autor robi to z perspektywy „Gwiezdnych Wojen” tym bardziej jest to zabawne.
Tym razem niestety jest inaczej, zmienia się forma i to co bije po oczach od razu to brak dużych kolorowych obrazków. Więc już od początku dostajemy pewne rozczarowanie. Potem jest niestety gorzej, bowiem tym razem autor do tematu podszedł dużo bardziej literacko. Mamy bohatera, to młody Roan Novachez z Tatooine, który nie dostał się do szkoły dla pilotów, więc trafia do akademii Jedi. Całość jest pisana z jego perspektywy, czasem jest to pamiętnik (dłuższe teksty), czasem coś na kształt komiksu, czyli kolejne kadry przedstawiające jakąś sytuację. Miesza konwencje, by nie zanudzić, ale nie wychodzi to dobrze. Czasem też mamy rysunki na jedną stronę, z tekstem, czy to ogłoszenia, czy dzienniczek, czy coś w tym stylu. Fabularnie tym razem autor zapanował i zaplanował całe swoje dzieło, ale w tym wypadku wcale nie należy tego odbierać jako pozytywu. Przede wszystkim dostajemy opowieść o szkole i tym, co z nią związane, w realiach sagi. W dodatku jest to całkowicie niekanoniczne. Taki temat i to podejście dawało naprawdę olbrzymi potencjał, zwłaszcza mając w pamięci sukces „Harry’ego Pottera”. Brown nie tworzy nic nowego, więc równie dobrze mógł skopiować kilka całkiem udanych pomysłów, ale poprzestał na starych i sprawdzonych schematach. W efekcie książka bardzo dużo traci, zwłaszcza dla starszego odbiorcy. Natomiast dzieci mając do wyboru tę pozycję i cały cykl filmów LEGO Star Wars, z „Padawańskim widmem” na czele, właściwie też mają wybór ułatwiony. „Jedi Academy” nie jest w stanie sprostać tej konkurencji, wypada dość blado, bo to odgrzewany kotlet, jeden z wielu. Najgorsze przy tym jest to, że autor zgubił to, co w jego dziełach było najcenniejsze. Czy to oznacza, że nie ma tu zabawnych scenek? Owszem są, ale jest też dużo zapychaczy między nimi. Wcześniej Brown potrafił w jednym kadrze przedstawić całą scenę, tu zaś często dostajemy niepotrzebne wprowadzenia, które nie służą niczemu innemu jak budowanie klimatu, a to nie zawsze wychodzi. Skoro tak, to najczęściej te wprowadzenia zapychają strony.
Gdy się patrzy na okładkę, widać radosną twórczość Browna, włącznie z młodym padawanem, który mógłby być Darthem Maulem. Jednak na czarnobiałych ilustracjach w środku już tego nie widać, postać traci. Choć kreska Browna jest taka jaka była wcześniej, bardziej podobają mi się duże malunki, niż małe rysuneczki. Tak więc także i wizualnie ta pozycja także rozczarowuje.
To dobry przykład, jak autor, który znalazł swoją niszę, w której był niedościgniony, spróbował czegoś innego. Niestety w zalewie podobnych dzieł, bo tu warto też wspomnieć o serii z papierowym Yodą Toma Anglebergera, Brown nie sprostał konkurencji. Stworzył książeczkę, do której nie ma powodu wracać i do której nawet nie chce się wracać. Poprzednie zaś wciąż potrafią bawić, pomimo tego, że się je zna.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 3/10 Jakość ilustracji: 7/10 |
Recenzja Exkaisera
„Dawno, dawno temu w odległej galaktyce… Był sobie chłopiec, który nazywał się Roan Novachez (…)” tymi słowami rozpoczyna się kolejna powieść? Komiks? Opowieść! Tak, tak najlepiej to określić, a więc: tymi słowami rozpoczyna się kolejna opowieść Jeffreya Browna, autora m. in. Darth Vader i syn. Akademia Jedi, bo o tym tytule mowa, jest 160-cio stronowym komiksem uzupełnionym o zapiski z dziennika, opowiadającym o młodym chłopcu mieszkającym na Tatooine, Roanie Novachezie. Historia rozpoczyna się w momencie, kiedy główny bohater kończy szkołę podstawową i składa podanie o przyjęcie do Akademii Pilotów. W końcu jak wiadomo każdy młody chłopiec na Tatooine chce się wyrwać z tej dziury i zostać pilotem ;) Podanie zostaje co prawda odrzucone ale Roana zauważa Mistrz Yoda (tak, ten Mistrz Yoda), który proponuje chłopcu rozpoczęcie nauki w Akademii Jedi. Główny bohater wyboru tak naprawdę nie ma (alternatywą jest Akademia Rolnicza), więc przyjmuje propozycję. Cała opowieść obejmuje pełny rok szkolny przygód i nauki w Akademii Jedi. Roan na swojej drodze do zostania rycerzem Jedi musi pokonać wiele przeszkód, takich jak np. budowa miecza świetlnego, problem z opanowaniem telekinezy czy (jakby i tak już nie było tego wszystkiego za dużo) zaproszenie dziewczyny na szkolny bal. Całość czyta się na pewno miło, szybko i przyjemnie. Forma komiksu ze „zdjęciami” i „kartkami z pamiętnika” czy nawet „wycinkami z gazet” jest bardzo przystępna. Historia spójna i ułożona, a humor…. Cóż, „oryginalny” wydaje się dobrym określeniem. Z całego komiksu wręcz wylewają się gagi i żarty bardzo mocno zakorzenione w Gwiezdnych Wojnach. Tak naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Dla młodszych czytelników historia ta nadaje się idealnie. Otrzymujemy opowieść o uczniu takiego „Hogwartu na Coruscant”. Dla rodziców, którzy sami interesują się tematem Gwiezdnych Wojen chociaż trochę, także spełni swoje zadanie. Ja z kolei, jako fan, bawiłem się przednio i z niecierpliwością czekam aż wpadnie mi w ręce kolejny tom „Akademii Jedi”.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 8/10 Jakość ilustracji: 9/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 6,33 Liczba: 3 |
|