TWÓJ KOKPIT
0

Moc Ostateczna :: Twórczość fanów

Przez cały lot Vader już się nie odezwał, za co Hun był wdzięczny. Lecieli z powrotem na Coruscant. Tam wszystko się zaczęło i tam zakończy. Gdy tylko wysiedli z transportowca Vader zaprowadził go do Pałacu Imperialnego. Hun w marszu zamknął oczy i poddał się działaniu Mocy. Ujrzał uśmiechniętą twarz Mace’a Windu, który oznajmił mu, że zostanie Rycerzem Jedi. Siedział w bibliotece zapoznając się z mapą Galaktyki. Mistrzami Jedi przybył na Naboo na pogrzeb Qui-Gonna Jinna. Mistrz Yoda pochwalił go za doskonały styl walki mieczem. Słyszał echa krzyku młodych padawanów. Zobaczył ciało Mistrza Windu roztrzaskane na chodniku. Otworzył oczy.
Znalazł się w sali tronowej Imperatora, z której wyruszył dokładnie jeden dzień wcześniej. Poczuł, że jego ręce są uwolnione od kajdanków. Vader wciąż ściskał w dłoni jego miecz. Poczuł chęć wyrwania mu go w ścięcia jednym, szybkim ruchem jego głowy. Palpatine siedział na swym tronie odwrócony plecami do wejścia.
- Podejdź bliżej, Jedi- rozkazał jadowity tonem odwracając się powoli.- Muszę przyznać, że rzadko mi się to zdarza, ale jestem zaskoczony.
- Nie wiedziałeś kim naprawdę jestem, Palpatine?- zapytał ze śmiechem Hun.
Imperator wykrzywił wargi w podłym uśmiechu.
- Nie. Na szczęście Lord Vader w porę odkrył twój spisek.
- Mój spisek?- zapytał zdziwiony Hun.
- Po co zostałeś Gwardzistą, jeśli nie po to, aby mnie obalić? Nie tak trudno się domyślić, Jedi. Złudne jednak twe nadzieje. Żaden Jedi nie jest w stanie mnie pokonać.
Roześmiał się paskudnie rozkoszując się swymi słowami.
- Kto był twoim mistrzem?- zapytał niespodziewanie.
Zanim Hun zdążył otworzyć usta, z odpowiedzią pospieszył Vader.
- Szkolił go Mace’a Windu- poinformował Sidiousa.
Imperator odchylił się na tonie zamyślony.
- Ach… Windu. Potężny był z niego Mistrz Jedi, istotnie. Niezwykle potężny… Jakże przyjemnie było go wykończyć, o tak. Umierał na moich oczach. W istocie słodkie było to uczucie.
Hun poczuł jak gotuje się w nim gniew. Nie pozwoli, żeby ten starzec wyrażał się w ten sposób o najważniejszym człowieku w jego życiu.
- Doskonale. Czuję twój gniew, Jedi.
- Jestem potężniejszy niż ci się wydaje.
- Oh, oh, oh- Sidious udał przestraszonego, a potem roześmiał się.- No proszę, pokaż na co cię stać, Hunie Dorr.
- Najpierw podnieś swój kościsty tyłek z tronu, ekscelencjo.
Imperator natychmiast przestał się śmiać. Ze spokojem powstał i stanął naprzeciwko Huna i Vadera.
- Oddaj mu miecz, Lordzie Vader- polecił Palpatine.
- Ale, panie…
- Rób co ci karzę!- syknął na niego Sidious.
Vader podał Hunowi jego miecz. Zapalił i z sykiem pojawił się fioletowa, energetyczna klinga. Sidious przygotował swój.
- Odsuń się, Lordzie Vader. Sam go wykończę. Przecież chciał konfrontacji ze mną. Jestem wyrozumiałym władcą i spełniam życzenia moich podwładnych- wycedził Lord Sithów.

Hun zaatakował. Przywołał Ciemną Stronę Mocy. Zadawał mocne, agresywne ciosy, które Sidious odparowywał z wysiłkiem. Na chwilę odskoczyli od siebie. Palpatine wypuścił błyskawicę mocy. Hun odchył ostrze miecza, wchłaniając jej energię. Przyjął standardową pozycję defensywną. Wyczuł wahanie Imperatora. Hun zaczął go okrążać. Nagle Sidious jednym susem pokonał dzielącą ich odległość. Machnął błyskawicznie klingą z dołu do góry, chcąc wytrącić przeciwnikowi miecz. Hun napiął wszystkie mięśnie, aby na to nie pozwolić. Wykonał obrót wokół własnej osi tnąc w bok. Lord Sithów sparował ten cios. Moc prowadziła Huna pozwalając zadać serię trudnych, ale skutecznych ciosów. Sidious skoczył w górę. Hun czekał przygotowany na odparowanie ataku z góry. Napastnik w ostatniej chwili zmienił kierunek, atakując w lewy bok Jedi. Hun nie zdążył całkowicie uciec przed ciosem. Koniuszek szkarłatnego ostrza musnął jego bok. Poczuł palący bok. Zacisnął zęby i ponownie zaatakował serią ciężkich ciosów. Lord Sithów zamachnął się chcąc przeciąć tors Huna w pół. Jedi przykucnął tnąc Sidiousa w prawe udo, który jęknął głośno z bólu i zatoczył się w stronę oszklonej ściany. Ból w boku zaczął się nasilać i Hunowi coraz trudniej było się skoncentrować. Zasypał Sidiousa gradem ciosów. Wykonał salto w przód przeskakując za plecy Sitha. W momencie, kiedy tamten odwracał się, Hun podbił z dołu jego miecz, przy okazji wytrącając mu go z dłoni. Wycelował fioletowe ostrze prosto w jego serce.
- Przegrałeś, ekscelencjo- wycedził Hun.
Sidious stękając, cofnął się kilka kroków.
- Jesteś potężny- przyznał Imperator.- Ale nie dość potężny.
Hun uniósł miecz do zadania śmiertelnego ciosu. Zebrał w sobie tyle Mocy ile zdołał, by spełnić swoje marzenie. Nagle obok niego pojawił się Vader i szybkim ruchem uciął mu dłoń, w której dzierżył miecz. Hun wrzasnął i zatoczył się do tyłu. Ból był nie do wytrzymania. Spojrzał na Vadera.
-Nie, Anakin…- wyszeptał.
Palpatine wystrzelił wiązką błyskawicy mocy, która z niewyobrażalną siłą uderzyła w Huna, uniosła go w powietrze i wyrzuciła przez oszkloną ścianę.

Potrafił latać! Widział piękną panoramę Coruscant. Miejsce, w którym zaczął żyć, w którym poczuł swoją wartość. Ciemność przysłoniła mu oczy. Wreszcie połączy się z Mocą.


1 2 (3)

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 9,00
Liczba: 1

Użytkownik Ocena Data
Qel Asim 9 2013-11-19 21:57:55


TAGI: Fanfik / opowiadanie (255)

KOMENTARZE (0)

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..