Wylądowali. Teraz na Dailę czekało najtrudniejsze zadanie. Miała zaciągnąć Jedi do jaskini, tam ich zaatakować, zabić i z białym mieczem wrócić do swego Mistrza. Była pewna, że poradzi sobie ze słabszymi, a co do Riela to miała nadzieję, że będzie on lepszą rozrywką od Niszczków.
Czwórka przybyszów ruszyła w stronę wskazaną przez Ciemną Jedi. Gdy tylko przeszli kilkadziesiąt metrów w głąb jaskini, niemalże całkowite ciemności rozjaśnił błysk granatowego miecza świetlnego. Riel, Seavi i Kleith wyczuwając niebezpieczeństwo, oparli się o siebie plecami.
-Daila? Gdzie jesteś?- zawołała Padawanka- Daila?
Po chwili do wołań dołączyli się pozostali.
Wołali ją. Mimo że jej nie znali, mimo że była nich obca, próbowali ją ocalić. Mass szybko odrzuciła od siebie myśli, które coraz częściej ją nawiedzały. Czemu nie miałaby ich zabić? Na co czekała?
-Głupcy!- powiedziała głośno- wpakowaliście się w niezłe tarapaty. Tylko idioci wkopaliby się w tak amatorską pułapkę! Jedi! Nie jesteście warci więcej niż suchy pokarm dla mynocków! Brońcie się póki daję wam szansę.
-Szansę? O czym ty mówisz? Czemu to robisz?- niemal krzyczała zrozpaczona Seavi- Dla kogo?
-Dla jedynej osoby, która jest dla mnie coś warta. Stawajcie w końcu do walki, tchórze! Nikt jednak nawet nie sięgnął po broń.
-Jeśli dostajesz takie zadania, to dla tej osoby nie jesteś NIC warta!! Jesteś tylko maszynką do zabijania!
-A może ja to robię z własnej woli?- Daila coraz mniej zaczynała wierzyć w swoje słowa. Morhen nie dał jej nic oprócz umiejętności. Potrafił tylko wytykać każdy jej najmniejszy błąd. Zawsze jakiś robiła. I była mu za to wdzięczna. Dał jej więcej niż ktokolwiek.
-Kogo próbujesz oszukać?
Chwila ciszy. Nagle za plecami Ciemnej Jedi Riel i Kleith dostrzegli ruch.
-Nieeee!- młody Padawan rzucił się wprzód, włączył bladoniebieski miecz świetlny i próbował uchronić Dailę przed wiązką laserową, wystrzeloną z blastera. Chłopak jednak źle wymierzył i w efekcie upadł, trafiony w prawy bark.
-Kleith!- krzyknęli Seavi i Riel jednocześnie, po czym włączyli miecze świetlne: zielony Riela i śnieżno-biały Seavi.
Daila, zorientowawszy co właśnie się wydarzyło ruszyła na spotkanie z Jedi, gdy nagle usłyszała głos Kleitha:
-Nie rób tego, mamo! Oni są po twojej stronie!
Ciemna Jedi zawahała się. To jednak starczyło, żeby Morhen, ukrywający się dotąd za skałami, wyzbywszy się nawet wrażliwości na Moc, podjął ostateczną decyzję. Wystrzelił po raz kolejny z blastera, tym razem starannie nakierunkowując wiązkę.
Daila poczuła ostatnie cierpienie zadane przez jej Mistrza.
Naiya,
Cala, 25.12.2001-12.01.2002
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 4,50 Liczba: 2 |
|
Darth Edziaszka2017-05-30 04:09:10
Słabe. I nie bardzo rozumiem czemu Daila krzyczała do tych jedi "walczcie tchórze! wyciągnijcie broń!". Użytkownik ciemnej strony mocy kierował się honorem i chciał uczciwej walki? Strasznie to głupie i nieprawdopodobne.
I nie rozumiem czemu Morhen zabił swoją uczennicę. I to jeszcze zanim jedi zostali pokonani. To bez sensu. Łatwiej byłoby pokonać raczej jedi a potem wyeliminować Dailę, choć nie mam pojęcia czemu on w ogóle chciał ją wyeliminować. Jeżeli był jakiś powód, to nie podałąś go w tym tekście
Adela2006-03-17 19:09:51
Daje 5
Edi2004-07-31 01:30:04
Standardowe opowiadanie-6/10
Carno2004-04-19 12:05:52
Powiem szczerze- nie wciagneło mnie to :/ Probowałaś nadac temu ff mroczny klimat...ale nie wyszło:/ Pozatym tu chodziło o Ciemnych Jedi czy o SIth końcu?:) Ale za całokształt....daje 5.
Anor2003-02-12 16:02:27
Generalnie opowiadanie trzymające się
standardu, podoba mi się mroczny klimat.
Trochę za bardzo zawiłe i rozwinięte
dialogi