30 Październik 2001, Wtorek
Tą informację otrzymałem jakiś czas temu, ale sami wiecie jak to jest, czasami trzeba przemilczeć pewne informacje i sprawdzić je ponownie za jakiś czas. I tak też zrobiłem z tą wiadomością i dopiero wczoraj ponownie nawiązałem kontakt ze "źródłem", które potwierdziło na 100% poprzednią informację i tu powiem, że staje się to wszystko nudne. Wydawnictwo DeAgostini wyda ponownie "poprawioną" Encyklopedie: Gwiezdnych Wojen, ale dopiero - i tu się wszyscy zdziwicie, prawdopodobnie na początku marca 2002 roku, ale termin może się przedłużyć. I tu aż ręce opadają do ziemi, a może i pod :( Zastanawiam się, dlaczego w tym naszym kraju jest tak paskudne podejście do ludzi interesujących się: Star Trek, Star Wars, Babilon 5, X-File i praktycznie ogólnie fantastyką, bo to, co jest dostępne na naszym rynku po polsku, to idzie ręce załamać. Weźmy czasopisma zachodnie, aż się cisną same w nasze ręce, okładka jest bardzo ładna (mniodzio), zawartość pisma jest .... co tu dużo mówić, to pismo trzeba koniecznie mieć !!! A te nasze "produkty uboczne" to tak naprawdę nadają się tylko i wyłącznie na papier toaletowy. Bierze człowiek taki miesięcznik, otwiera i odpada mu zakup w/w produktu, tzn. papieru toaletowego, bo to pisemko jest z niego zrobione, tylko trzeba oderwać tą wspaniałą okładeczkę. Wracając do tematu encyklopedii, to uważam, że wydawnictwo DeAgostini powinno się liczyć z bardzo dużą ilością zwrotów tego tak testowanego dzieła, swego czasu pisałem już, że co za dużo to niezdrowo tzn."operacja się udała, ale pacjent zmarł" (badania marketingowe wyszły wspaniale, ale pisemko się nie sprzedało) i był bym bardzo rad jak by wreszcie jakaś duża "firma" umoczyła trochę ka$y, ale pretensję to niech mają sami do siebie, ile można czekać? Na zakończenie, popatrzmy jak to miało wyglądać na samym początku:
Tą informację otrzymałem jakiś czas temu, ale sami wiecie jak to jest, czasami trzeba przemilczeć pewne informacje i sprawdzić je ponownie za jakiś czas. I tak też zrobiłem z tą wiadomością i dopiero wczoraj ponownie nawiązałem kontakt ze "źródłem", które potwierdziło na 100% poprzednią informację i tu powiem, że staje się to wszystko nudne. Wydawnictwo DeAgostini wyda ponownie "poprawioną" Encyklopedie: Gwiezdnych Wojen, ale dopiero - i tu się wszyscy zdziwicie, prawdopodobnie na początku marca 2002 roku, ale termin może się przedłużyć. I tu aż ręce opadają do ziemi, a może i pod :( Zastanawiam się, dlaczego w tym naszym kraju jest tak paskudne podejście do ludzi interesujących się: Star Trek, Star Wars, Babilon 5, X-File i praktycznie ogólnie fantastyką, bo to, co jest dostępne na naszym rynku po polsku, to idzie ręce załamać. Weźmy czasopisma zachodnie, aż się cisną same w nasze ręce, okładka jest bardzo ładna (mniodzio), zawartość pisma jest .... co tu dużo mówić, to pismo trzeba koniecznie mieć !!! A te nasze "produkty uboczne" to tak naprawdę nadają się tylko i wyłącznie na papier toaletowy. Bierze człowiek taki miesięcznik, otwiera i odpada mu zakup w/w produktu, tzn. papieru toaletowego, bo to pisemko jest z niego zrobione, tylko trzeba oderwać tą wspaniałą okładeczkę. Wracając do tematu encyklopedii, to uważam, że wydawnictwo DeAgostini powinno się liczyć z bardzo dużą ilością zwrotów tego tak testowanego dzieła, swego czasu pisałem już, że co za dużo to niezdrowo tzn."operacja się udała, ale pacjent zmarł" (badania marketingowe wyszły wspaniale, ale pisemko się nie sprzedało) i był bym bardzo rad jak by wreszcie jakaś duża "firma" umoczyła trochę ka$y, ale pretensję to niech mają sami do siebie, ile można czekać? Na zakończenie, popatrzmy jak to miało wyglądać na samym początku: