Recenzja Lorda Sidiousa
Jeśli ktoś pamięta książeczki Meet Ahsoka Tano czy Battle at Teth, to już właściwie jest w domu i wie z czym mamy tym razem do czynienia. Jeśli nie, to raczej niech nie marnuje pieniędzy i czasu. Chyba lepiej oddać je na Caritas bądź inną organizację charytatywną, względnie wrzucić do fontanny w jakimś ładnym miejscu, do którego chce się kiedyś wrócić.
Oczywiście i to trzeba zauważyć, widać tu postęp w stosunku do wymienionych pozycji. I to nie tylko ze względu na zmianę oprawy graficznej, dostosowaną do drugiego sezonu, ale też trochę lepszej jakości fotki. Niestety treść nadal pozostawia wiele do życzenia, choć na szczęście nie wszystkie. Niektóre zostały w sposób nienaturalny wyjaśnione, co dość dziwnie wygląda. Wróćmy jednak do meritum, czyli fabuły. Owszem bazuje na odcinku Children of the Force, ale jak to zwykle w tego typu pozycjach bywa, jest poszatkowana. Początek wygląda obiecująco, do czasu jednak. Nagle nie wiadomo skąd i jak Cad Bane jest już złapany, by na następnej stronie rozpocząć ucieczkę. Może i wygląda to dynamicznie, lecz jest ciężkie w odbiorze. Bez dobrej znajomości odcinka, całości brakuje sensu.
Prosty język, średnie zdjęcia i poszatkowana fabuła. Dodatkowo jeszcze mamy lipne dialogi. Niby cena nie wielka, ale i tak nie warto w to inwestować z przyczyn innych niż kolekcjonerskie. Nie wymagam zbyt wiele po dziecięcej adaptacji, nie wymagam by tłumaczyła błędy czy nieścisłości. Chcę być broniła się jako samodzielne dzieło. Niestety, nie tym razem.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 3/10 Jakość zdjęć: 6/10 Jakość informacji: 2/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 6,50 Liczba: 2 |
|